Co uważacie o kobietach, które NIE karmią piersią?

[Dotka90]

Dla mnie kp jest wygodne

[elvegirl]

Napisane przez pani-jesień

No, w sumie
Chociaż z drugiej strony znam matki kp, które uważają, że karmienie mm to "kupa roboty", a kp to wygoda, bo podaje się pierś i tyle, nic nie trzeba myć, wyparzać, mieszać we flaszce, pilnować odpowiedniej temp. itd.

Kp się bardzo docenia zwłaszcza w nocy

Jedyna wielka wygoda jaką widzę w mm, to brak strupów i zastojów, ogólnie problemów z piersiami. Nieprawdą jest, że jeśli wiemy ile dziecko zjadło, to wiemy też że jak płacze, to nie z głodu. Nieprawdą jest, że matka nie jest potrzebna przy karmieniu - jak dziecko ma "fazę na mamę", to choćby jadło łyżeczką, musi być mama i już. Nieprawdą jest, że na spacerach nie ma problemu - pokrowiec termiczny nie zawsze daje radę utrzymać temperaturę wystarczająco długo. Robienie mieszanki na spacerze też do najwygodniejszych i najszybszych nie należy
Serio, nie wiem gdzie tu ta wygoda.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jezu no to mamy kolejny wątek pt kp vs mm..

[elvegirl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;60915261]Jezu no to mamy kolejny wątek pt kp vs mm..[/QUOTE]
Temat wiecznie na czasie

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;60915261]Jezu no to mamy kolejny wątek pt kp vs mm..[/QUOTE]

A spodziewałaś się czegoś innego?
Bo ja nie

[kejtiCe]

W zeszłym roku w wakacje szłam nad morzem z miesięcznym synkiem na rękach, kiedy podeszła do mnie jakaś obca babka i zapytała, jak go karmię. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że mm, po czym usłyszałam lawinę cudownych rad, że kp takie wspaniałe, ona swoje dzieci tylko kp. No super, tylko co mnie to obchodzi?


Moje dziecko nie należy do tych przesypiających noce w całości, więc nie raz i nie dwa myślałam sobie, że gdybym przy pobudce wyciągnęła cycka, to byłby spokój. Jednak musiałam wstać i zrobić mm.



Gdyby nie laktator, to moje dziecko nie dostałoby mojego mleka w ogóle. Natomiast gdy teraz pomyślę sobie o odciąganiu, to ryczeć mi się chce.

[201607211724]

okropne są te kobiety, co piersią nie karmią, potwory nie matki...



ja już wyrosłam z poczucia winy, choć na początku miałam ogromne, a nikt zupełnie osobiście, personalnie mnie nie oceniał, jedna lekarka bardzo się zmartwiła, ale nie krytykancko, tyko że szkoda. Szczerze - miałam gdzieś, co ludzie myślą, mówią (choć okazało się, że nic nie mówili) żal mi tylko było, że Młody nie dostaje naturalnego pokarmu, stąd poczucie winy. O innych kobietach co karmią jak ja mm nie myślę nic, podobnie jak nic nie myślę o kobietach co kp karmią (no dobra, może troche im zazdroszcze a właściwie ich dzieciakom) Przyznam, że tendencja ludzka do oceniania wszystkiego non stop strasznie mnie irytuje (sama się na niej niestety łapie)

[pani-jesień]

Napisane przez orenda

okropne są te kobiety, co piersią nie karmią, potwory nie matki...



ja już wyrosłam z poczucia winy, choć na początku miałam ogromne, a nikt zupełnie osobiście, personalnie mnie nie oceniał, jedna lekarka bardzo się zmartwiła, ale nie krytykancko, tyko że szkoda. Szczerze - miałam gdzieś, co ludzie myślą, mówią (choć okazało się, że nic nie mówili) żal mi tylko było, że Młody nie dostaje naturalnego pokarmu, stąd poczucie winy. O innych kobietach co karmią jak ja mm nie myślę nic, podobnie jak nic nie myślę o kobietach co kp karmią (no dobra, może troche im zazdroszcze a właściwie ich dzieciakom) Przyznam, że tendencja ludzka do oceniania wszystkiego non stop strasznie mnie irytuje (sama się na niej niestety łapie)

Miałam poczucie winy z dokładnie tego samego powodu.

[kejtiCe]

Napisane przez pani-jesień

Miałam poczucie winy z dokładnie tego samego powodu.

I z tego poczucia winy wynikają te ciągłe tłumaczenia: karmię mm, ponieważ...

[pani-jesień]

Napisane przez kejtiCe

I z tego poczucia winy wynikają te ciągłe tłumaczenia: karmię mm, ponieważ...

Ja nie tłumaczyłam, jeśli ktoś nie pytał dlaczego.

[201607211724]

Napisane przez kejtiCe

I z tego poczucia winy wynikają te ciągłe tłumaczenia: karmię mm, ponieważ...

nie wydaje mi się, żebym napisała cokolwiek o tłumaczeniu się

[kejtiCe]

Generalizuję, bo jest taka tendencja.

[doloresd]

Sama karmię piersią już 1,5 roku, a co myślę o mamach, które karmią mm? nic. Mam zdanie, że jest to sprawa tej kobiety. Każda mama chce dla swojego dziecka, jak najlepiej.

Natomiast wielokrotnie spotkałam się z negatywnym odbiorem mojego długiego karmienia "tak dużego dziecka".
Najśmieszniejszy tekst, jaki usłyszałam: "ale on ma zęby już, prawda?"

[oliviaoO]

ja od początku karmiłam butelką i nigdy nie usłyszałam negatywnych komentarzy na ten temat.

Na Twoim miejscu, autorko wątku, nie przejmowałabym się i olewała zbędne komentarze.

Ja zawsze otwarcie mówiłam, że nie karmię piersią, bo po prostu nie chcę. Będąc jeszcze w ciąży podjęłam decyzję o sposobie karmienia, moje dziecko i mój wybór Jeśli kiedyś będę miała drugie dziecko też zamierzam karmić mm.

[suszarka]

Napisane przez Madzionella

Perse - 10/10. Jesteś moją idolką!

Tak btw - ja trochę nie jestem przekonana do kp w miejscach publicznych, więc chyba na jakieś spacery itp będę odciągać i podawać w butelce. Nie bardzo mam ochotę na spojrzenia ludzi zbyt zainteresowanych moim biustem.

oczywiście Twój wybór, ale jak karmiłam w zeszłym roku non stop młodego na dworzu - to nikt moim biustem nie był zainteresowany.

Napisane przez Dotka90

Dla mnie kp jest wygodne

dla mnie po 16,5 miesiącach jest to dalej najwygodniejszy sposób.
chociaż nie ukrywam, ze już powoli myślę o odstawieniu, aczkolwiek słabo mi z tym bo myślałam, ze uda mi się dokarmić do 2 lat.

[ania187836]

Powody nie karmienia w sposób naturalny bywają różne. Nie powinno się tego zdecydowanie oceniać nie znając wszystkich faktów.

[Ingrid80]

W ogóle nie powinno się oceniać.

[pani-jesień]

Napisane przez Ingrid80

W ogóle nie powinno się oceniać.

Też tak uważam.

[Madzionella]

Napisane przez suszarka

oczywiście Twój wybór, ale jak karmiłam w zeszłym roku non stop młodego na dworzu - to nikt moim biustem nie był zainteresowany.

Mi niestety raz zdarzyło się, że jakiś wąsaty jegomość po 40 zaglądał mi do przymierzalni, gdy akurat mierzyłam biustonosz. Potem się tłumaczył, że myślał, że to żona w środku. Niby nie w temacie kompletnie, ale niesmak pozostał do tej pory, zwłaszcza, że mój mąż akurat był w innym sklepie, a mnie wmurowało. Nigdy nie wiadomo, kogo się spotka na spacerze, wąsatych ciekawskich Januszów żądnych wrażeń w dziwnych miejscach jest sporo, więc wolę unikać takich sytuacji.

[ReMama]

Co myślę? Nic nie myślę. Karmiłam piersią, nie wychodziło, 2 miesiące dramatu, odciąganie po 1,5h (karmienie co 3h), dieta oparta na ryżu na wodzie (syn miał kolkę po wszystkim, dosłownie), wyrzuty sumienia, depresja... Wmówiono mi że nie karmiąc piersią jestem wygodnicka a więc zła mama. Teraz mówię tak "karm Mamo, nie ważne czy piersią czy mlekiem mm, dziecko ma nie być głodne i tyle" "

[Dotka90]

Szkoda,ze wtedy nikt Ci nie powiedzial,ze kolki nie są od Twojej diety. Moze gdybys jadla normalnie,mialabys wiecej sil do tego wszystkiego, organizm w lepszej kondycji i jakos by Wam poszlo.

[Devon_rose]

Napisane przez ReMama

Co myślę? Nic nie myślę. Karmiłam piersią, nie wychodziło, 2 miesiące dramatu, odciąganie po 1,5h (karmienie co 3h), dieta oparta na ryżu na wodzie (syn miał kolkę po wszystkim, dosłownie), wyrzuty sumienia, depresja... Wmówiono mi że nie karmiąc piersią jestem wygodnicka a więc zła mama. Teraz mówię tak "karm Mamo, nie ważne czy piersią czy mlekiem mm, dziecko ma nie być głodne i tyle" "

Kolka u dziecka nie ma nic wspólnego z dietą matki.

[kejtiCe]

w szpitalu, w ktorym urodziłam, polozne mówiły, ze kolka jest od mm

[elvegirl]

Napisane przez Dotka90

Szkoda,ze wtedy nikt Ci nie powiedzial,ze kolki nie są od Twojej diety.

I dobrze że nie powiedział czegoś takiego, bo by skłamał.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez kejtiCe

w szpitalu, w ktorym urodziłam, polozne mówiły, ze kolka jest od mm

Może być, jeśli dziecko ma alergię pokarmową na białko mleka krowiego, a dostaje mm z tym białkiem w składzie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez elvegirl

I dobrze że nie powiedział czegoś takiego, bo by skłamał.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------


Może być, jeśli dziecko ma alergię pokarmową na białko mleka krowiego, a dostaje mm z tym białkiem w składzie.

No ale to wtedy bezpośrednią przyczyną jest nietolerancja, a nie któreś mleko.

[elvegirl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;61777886]No ale to wtedy bezpośrednią przyczyną jest nietolerancja, a nie któreś mleko.[/QUOTE]
No wiadomo, ale ja akurat potraktowałam tą wypowiedź jako uproszczenie. Kolka od mm, kolka od zjedzenia sera przez mamę = kolka od nietolerancji białka mleka krowiego. Być może niesłusznie podejrzewam ludzi o dobre intencje

[Dotka90]

Elve,mnie chodzilo,ze nie sa zalezne od diety w odniesieniu do tamtego posta - ze sam ryz na wodzie na niewiele nam się zda. Ograniczac produkty trzeba, jak mamy REALNE podejrzenia, ze dziecku cos szkodzi.Skoro ona nic nie jadla, to problem nie byl w jedzeniu.

[elvegirl]

Pewnie nic nie jadła, bo powoli wykluczała z diety wszystko, co mogło dziecko uczulić.
I jeśli po mm było lepiej, to jednak coś w pokarmie mamy nie grało.

[Dotka90]

Mysle ze wykluczala tak jak wiekszosc matek - pomidora nie wolno, pizzy bron boze etc. Tpowa dieta matki karmiacej.

Niekonecznie mm pomoglo. 'Kolki'* nieraz mijaja po prostu z czasem, mozliwe ze zbieglo sie to juz z podaniem mm.

*kolki jako takie wystepuja baaardzo rzadko. To niedojrzalosc ukladu nerwowego, potrzeba przytulania i bliskosci czesto bywa mylona z prawdziwa kolka.

[elvegirl]

Napisane przez Dotka90

Niekonecznie mm pomoglo. 'Kolki'* nieraz mijaja po prostu z czasem, mozliwe ze zbieglo sie to juz z podaniem mm.

Możliwe