Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne? - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-29, 14:25   #301
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Ale niestety w pełnych rodzinach też są takie matki, ojciec jest a jakoby go nie było.
Jezu kochany, doskonale sobie zdaję z tego sprawę.
Nie o to chodzi, że jakaś baba smotnie wychowująca ma jakieś deficyty, a ta wychowująca niesamotnie pewnie nie ma. Chodzi o to, że dziecko skazane na taką matkę nie może odwołać się do nikogo innego w najbliższej rodzinie. Bo nie ma ojca. Gdyby był, to mógłby stanowić jakąś przeciwwagę do tych zachowań matki. 'Kastrujących' psychicznie, robiących ogromną krzywdę chłopakowi. I o to mi tylko chodzi. Czy tu wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2016-08-29 o 14:28
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:26   #302
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez sztojabudu Pokaż wiadomość
Dobra, ale my tu przecież nie rozmawiamy o tym, czy samotna matka powinna mieć dziecko, tylko o tym, czy powinna mieć dziecko z TYM akurat facetem, bo na taką opcję się uparła.
Ciekawa jestem, co sama adeedra poradziłaby wizażance w takiej sytuacji. Adeedra, podejmiesz się?
Nie uważam, że pragnienie dziecka jest zachcianką. Nie uważam, że samotna kobieta nie powinna się decydować na dziecko. Ale jednak rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę dziecka, wychowując je bez ojca, zajęłyby mi dużo dłużej, niż rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę mężczyzny, kradnąc mu plemnika bez jego wiedzy (czy jeśli drzewo pada w lesie, a nikt tego nie słyszy...) Tak że nie dziwię się dyskusji.
A ja bym się bardziej martwiła, jakie "wartości" i "wzorce" przekaże dziecku matka, która w czymś takim nie widzi nic złego, chociażby to był plemnik stałego partnera.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:29   #303
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Może autorka to, czy będzie dobrą matką i nie skrzywdzi dziecka rozważyła już dawno, jest zdecydowana, więc wątek wygląda tak, a nie inaczej. Aczkolwiek mi też ten wpis wygląda na wielki chaos i rozchwianie, ale może to tylko chaotyczny sposób pisania, sama też tak piszę.
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:30   #304
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469967 1]Jezu kochany, doskonale sobie zdaję z tego sprawę.
Nie o to chodzi, czy jakaś baba smotnie wychowująca ma jakieś deficyty czy nie ma. Chodzi o to, że dziecko skazane na taką matkę nie może odwołać się do nikogo innego w najbliższej rodzinie. Bo nie ma ojca. Gdyby był, to mógłby stanowić jakąś przeciwwagę do tych zachowań matki.[/QUOTE]

Uważasz, że w związkach opartych na "przeciwwadze", w których rodzice nie są zgodni w postawowych kwestiach dotyczących wychowania i dziecko nieustannie obserwuję tę walkę, warunki do rozwoju są lepsze? Bo mam wrażenie, że mówisz o układzie toksyczny rodzic + jeden normalny.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:32   #305
201703061049
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
A ja bym się bardziej martwiła, jakie "wartości" i "wzorce" przekaże dziecku matka, która w czymś takim nie widzi nic złego, chociażby to był plemnik stałego partnera.
Wcale nie napisałam, że nie widzę nic złego. Owszem, rozważałabym nad tym. Czy jednak uważasz, że lepiej byłoby, mniej potencjalnej krzywdy spowodowałaby, mając dziecko z tym facetem? Dorzućmy, że autorka wersję z bankiem spermy (jedyną w pełni ''czystą'' moralnie, odrzuciła jako obrzydliwą, więc pozostawiła nam ograniczony wybór
I ''chociażby''? Gdyby to był plemnik stałego partnera, absolutnie nie zrobiłabym/radziłabym czegoś takiego. To jest realna, wymierna krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi, w przypadku, jeśli dziecka nie chciał, a teraz je ma, wie, że je ma, i musi mieć z tego tytułu obowiązki. Zupełnie inna kategoria ciężkości, nie wiem, co to ma do rzeczy.
201703061049 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:33   #306
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Uważasz, że w związkach opartych na "przeciwwadze", w których rodzice nie są zgodni w postawowych kwestiach dotyczących wychowania i dziecko nieustannie obserwuję tę walkę, warunki do rozwoju są lepsze? Bo mam wrażenie, że mówisz o układzie toksyczny rodzic + jeden normalny.
Nie, chodzi mi o to, że kobieta nigdy nie będzie facetem. A chłopak faceta/ojca potrzebuje w swoim życiu jak tlenu. Jeżeli ma pecha i nie dość, że nie ma ojca, to jeszcze matkę na dodatek ma szurniętą, to ma przesrane. O to mi chodzi.
I tylko o to.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:34   #307
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469967 1]Jezu kochany, doskonale sobie zdaję z tego sprawę.
Nie o to chodzi, czy jakaś baba smotnie wychowująca ma jakieś deficyty czy nie ma. Chodzi o to, że dziecko skazane na taką matkę nie może odwołać się do nikogo innego w najbliższej rodzinie. Bo nie ma ojca. Gdyby był, to mógłby stanowić jakąś przeciwwagę do tych zachowań matki. 'Kastrujących' psychicznie, robiących ogromną krzywdę chłopakowi. I o to mi tylko chodzi. Czy tu wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie [/QUOTE]
Ja cię rozumiem.Tylko z reguły tam ,gdzie są tak silne ,toksyczne matki, ojciec nie ma nic do gadania i wątpię bardzo czy ośmieliłby się wtrącić w wychowywanie dziecka. Choć oczywiście rozumiem,że skoro jest to dziecko ma o połowę więcej szans ,że jeden rodzic będzie normalny.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-08-29, 14:35   #308
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6470002 1]Nie, chodzi mi o to, że kobieta nigdy nie będzie facetem. A chłopak faceta/ojca potrzebuje w swoim życiu jak tlenu. Jeżeli ma pecha i nie dość, że nie ma ojca, to jeszcze matkę na dodatek ma szurniętą, to ma przesrane. O to mi chodzi.
I tylko o to.[/QUOTE]

chyba w 95% przypadków jakie znam gdzie matka jest szurnięta pt. "mój synuś najmilszy" to ojciec siedzi cicho pod pantoflem i się nie odzywa.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:39   #309
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Ja cię rozumiem.Tylko z reguły tam ,gdzie są tak silne ,toksyczne matki, ojciec nie ma nic do gadania i wątpię bardzo czy ośmieliłby się wtrącić w wychowywanie dziecka. Choć oczywiście rozumiem,że skoro jest to dziecko ma o połowę więcej szans ,że jeden rodzic będzie normalny.
Dobra, porzućmy motyw z 'toksyczne i walnięte', skupmy się na tym, że matka, to nie-ojciec. I tyle. To ma swoje konsekwencje zawsze. Czasem mniejsze, czasem większe.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Oczywiście dodam, że dla córek nieobecność w życiu ojca również jest niesamowicie krzywdząca.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 14:53   #310
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6470022 6]Dobra, porzućmy motyw z 'toksyczne i walnięte', skupmy się na tym, że matka, to nie-ojciec. I tyle. To ma swoje konsekwencje zawsze. Czasem mniejsze, czasem większe.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Oczywiście dodam, że dla córek nieobecność w życiu ojca również jest niesamowicie krzywdząca.[/QUOTE]
Potwierdzam, wychowywałam się bez ojca i bardzo mi go brakowało. Mimo, że mama nie była "szurnięta" i dawała nam wszystko, co najlepsze to ojca jednak brakowało.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 15:23   #311
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469967 1]Jezu kochany, doskonale sobie zdaję z tego sprawę.
Nie o to chodzi, że jakaś baba smotnie wychowująca ma jakieś deficyty, a ta wychowująca niesamotnie pewnie nie ma. Chodzi o to, że dziecko skazane na taką matkę nie może odwołać się do nikogo innego w najbliższej rodzinie. Bo nie ma ojca. Gdyby był, to mógłby stanowić jakąś przeciwwagę do tych zachowań matki. 'Kastrujących' psychicznie, robiących ogromną krzywdę chłopakowi. I o to mi tylko chodzi. Czy tu wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie [/QUOTE]
Na szaro :jakie to zachowania "kastrujące" - z ciekawości pytam
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-08-29, 16:44   #312
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Tak , naprawde wiem ze trudno w to uwierzyć, ale mimo popropagandy, 40to latka biologicznie nie jest już pierwszej młodości.
Faceci mogą sobie czekać i do 80 tki.
Tak na marginesie:
40 lat u mężczyzny (o osiemdziesięciu nawet nie wspominam ) to też już nie jest czas pierwszej młodości i optymalny moment biologiczny na decydowanie się na dziecko. Są już badania, które wykazały korelację późnego wieku ojca i różnych schorzeń potomstwa. Poza tym, nie wydaje mi się, by 40-letni mężczyzna miał więcej sił do zajmowania się np. noworodkiem niż 40-letnia kobieta.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 17:33   #313
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Tak na marginesie:
40 lat u mężczyzny (o osiemdziesięciu nawet nie wspominam ) to też już nie jest czas pierwszej młodości i optymalny moment biologiczny na decydowanie się na dziecko. Są już badania, które wykazały korelację późnego wieku ojca i różnych schorzeń potomstwa. Poza tym, nie wydaje mi się, by 40-letni mężczyzna miał więcej sił do zajmowania się np. noworodkiem niż 40-letnia kobieta.
Tym bardziej, ża polscy faceci mają fatalną jakość nasienia. Gdzieś czytałam, że np. Kanadyjczyk ma tyle plemników w 1 ml ejakulatu, co Polak w całym. Coraz więcej jest w Polsce bezpłodnych par i to z przyczyn leżących po stronie mężczyzny.
Pomijając to, że Polak żyje średnio ok. 10 lat krócej niż Polka.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 18:27   #314
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Wypowiedz autorki odnosnie niecheci bycia we dwoje w zwiazku i tak dla mnie jest niejasna.Za kazdym razem wymiguje sie od wyraznej i pelnej odpowiedzi.Nie dopuszcza do Siebie za blisko i szybko ucina temat, przez co moim zdaniem rozmowa utkwila w martwym punkcie.
Rozumiem, ze ma swoje powody i nie ma obowiazku na Intymnym pokazywas calej pupy ale jesli chcialaby trafionych i szczerych wypowiedzi, to sama szczera powinna byc, dlatego przez to dyskusja oparta jest na domyslach.
cóż, dyskusja (o ile to można jeszcze tak nazwać) popłynęła tak daleko, że ciężko oczekiwać wynurzeń.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Pisałam, że do nich nie dążę i że wieloletni związek nie jest moim celem nadrzędnym.
pisałaś też, że się w nim nie widzisz.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Czyli przede wszystkim nieszczerość i opowiadanie o tym, że skrycie-nie-skrycie marzę o wieloletnim związku, bo jak się tak nie mówi, to i tak się to myśli, tylko ze strachu do tego nie przyznaje a innej opcji świat nie widział. Spoko.
za daleko. ja nie uważam, że Ty skrycie marzysz o długoletnim związku i białym płocie. ja mam wrażenie, że faktycznie to nie jest dla Ciebie cel sam w sobie (jak dla niektórych), ale jednocześnie go wręcz unikasz - z lęku właśnie.

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Skąd to wzięłaś?
stąd, że bliżej Ci do rozważań natury prawnej w kwestii pozbawienia ojca praw do dziecka, niż rozważań związku z nim.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Ależ dokładnie o to chodzi.
kompletnie nie.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Tak, bo jak się z kimś zwiążę to na pewno będzie patologia i tylko do patologii przyrównywać się warto. Już bez przesady, żeby z durnym kontrargumentem na durny argument.
ja nie twierdzę, że jak Ty się zwiążesz, to będzie pato. biorąc pod uwagę Twoją samoświadomość - wręcz przeciwnie.

ja porównuję w miarę przeciętną parę rodziców chociażby w PL (no bo ślub trzeba, to i dziecko trzeba) do modelu, który Ty proponujesz. I twierdzę, że Twój bije przeciętność na głowę.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Przecież to był żart.
wątpię.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Wie, bo mu mówiłam. Powtórzyłam kilka razy, przyswoił i zyskał rangę eksperta.
Kłamię w czym?
czyli Ty mu powiedziałaś, że się zakochujesz od razu i masz uderzenie pioruna, powtórzyłaś to kilka razy. po czym zakochałaś się w nim z opóźnionym zapłonem, więc on, ekspert z rangi, uznał, że kłamiesz, bo przecież Ty jesteś coup-de-foudre type. i nie przyjmuje do wiadomości Twoich wyznań uczuciowych, bo wie, że Ty piorun i takie tam, więc to nie może być prawda.

tak czy nie?
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Ja cały czas piszę o pierwszej sytuacji, w której o tym wspomniałam. I o tym, że gdybym wtedy nagle zaczęła się zachowywać zupełnie inaczej niż zwykłam się zachowywać, a on to uznał za normalną kolej rzeczy. Nie, ż teraz.
a okej, to tu zwracam honor. bo ja zrozumiałam, że na moją propozycję, by teraz z nim pogadać uznałaś, że byłby wariat.

choć nawet wtedy to nie byłby taki znowu wariat, ale niech i będzie mniejsza o to

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Nie daje. We wszystkich pozostałych przypadkach szanse na to, że skończę w telenoweli są zbyt wysokie.
w sensie razi Cię, jakby owe historie wyglądały z boku?
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość

Bank spermy odrzuciłam wcześniej. Po głębszym zapoznaniu się z prawem, które ustala, że jak ktoś mi coś włoży w macicę to to już ma tam zostać, ale sama o włożeniu tam tego decydować nie mam prawa, chyba że mąż za mnie zdecyduje oraz po zapoznaniu się z okazami w bazie danych odrzucam ten pomysł jeszcze dalej.
tego nie wiedziałam, ale nie zmienia to faktu, że (jak rozumiem) przyszłaś tu po coś, na co sama nie wpadłaś.
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Pół wizażu wychowało się w niepełnych rodzinach?
ale tylko ta połowa z anonimowych kont
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Bo wszyscy rodzice, których dzieci potrzebują terapeutów, psychologów i pedagogów często szczerze z nimi rozmawiali. Taaaa.
Poza tym mówienie, że coś polega na tym czy siamtym to wykład, nie rozmowa.

Cytat:
Napisane przez I am Rock Pokaż wiadomość
A co zrobisz, gdy dziecko zapyta, dlaczego ojciec mnie nie chciał?
Gdy ty będziesz tłumaczyć mu swoje racje, a ono i tak będzie czuło się odrzucone przez ojca?
I cokolwiek powiesz, zarzuci ci, że kłamiesz?
jeśli odpowiedzi na pytania 'a gdzie jest mój tata?' będą poprawnie poprowadzone, to nie padnie pytanie, dlaczego ojciec mnie nie chciał.
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Czy Ty widzisz różnice pomiędzy świadomym wyborem a istniejącymi okolicznosciami?

wysłane telepatycznie
efekt jest ten sam - nie ma rodziny ze strony ojca.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
No i skoro nie ma kandydata na ojca to najlepszym wyjściem jest nie mieć dziecka.
ona ma kandydata na ojca, ona nie ma kandydata na męża.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.
a skąd wiesz, ile dokładnie adeedra ma lat? poza tym mówiła, że czekała i że nie jest z tego zadowolona, więc dlaczego ma czekać więcej?
Cytat:
Napisane przez dorris23 Pokaż wiadomość
Potwierdzam, wychowywałam się bez ojca i bardzo mi go brakowało. Mimo, że mama nie była "szurnięta" i dawała nam wszystko, co najlepsze to ojca jednak brakowało.
to tylko udowadnia, że Tobie w Twoim życiu brakowało ojca. a nie, że każdemu dziecku bez ojca tej osoby brakowało.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 18:29   #315
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

no, drugi rodzic to takie przereklamowane....

Dla syna ojciec jest modelem identyfikacyjnym. Popatrz, jaki jestem. Podpowiadam ci, jak być. Dla córki jest tym, który uczy, jak bezpiecznie być blisko mężczyzny. To najcenniejsze, co córka może od niego dostać
Cytat z wywiadu z psychoterapeutą.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.

Edytowane przez zakonna
Czas edycji: 2016-08-29 o 18:35
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 18:47   #316
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Dla syna ojciec jest modelem identyfikacyjnym. Popatrz, jaki jestem. Podpowiadam ci, jak być. Dla córki jest tym, który uczy, jak bezpiecznie być blisko mężczyzny. To najcenniejsze, co córka może od niego dostać
Cytat z wywiadu z psychoterapeutą.




Rola ojca w rozwoju dziecka. Rozwój ego i superego.pdf

Najpierw lepiej się dokształcić i dowiedzieć co nieco o psychice ludzkiej, zanim się wyda na świat drugiego człowieka i podejmie odpowiedzialność poprowadzenia go w dorosłe życie.

Ten wątek jest tak żenujący że aż smutny.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 19:12   #317
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
to tylko udowadnia, że Tobie w Twoim życiu brakowało ojca. a nie, że każdemu dziecku bez ojca tej osoby brakowało.
Dowiedz się może jednak czegokolwiek z psychologii rozwojowej czy w ogóle z psychologii człowieka zanim zaczniesz pisać takie teorie jak wyżej.

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość

Ten wątek jest tak żenujący że aż smutny.
Niestety.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 19:39   #318
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość




Rola ojca w rozwoju dziecka. Rozwój ego i superego.pdf

Najpierw lepiej się dokształcić i dowiedzieć co nieco o psychice ludzkiej, zanim się wyda na świat drugiego człowieka i podejmie odpowiedzialność poprowadzenia go w dorosłe życie.

Ten wątek jest tak żenujący że aż smutny.
Aha i dokształcać się mamy Freudem? Genialne.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 20:42   #319
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Faceci mogą sobie czekać i do 80 tki.

+ pojawia się w tym czekaniu inny motyw. Czy to dla dziecka aż takie dobro, mieć rodzica który umrze te 20 lat wcześniej niż by mógł, jakby prędzej rodził. Przecież, uwaga: pozbawi potencjalne wnuku dziadka.
Po pierwsze to nieprawda, że wiek faceta nie ma znaczenia. Kiedyś był taki pogląd, dziś wiadomo, że ma i to duże. 50% genów dziecko ma od ojca, z wiekiem te geny coraz gorsze. Nie wprowadzaj w błąd. Doczytaj.

Po drugie, kobiety nie od dziś rodzą w okolicach 40. Rodzą tak od zawsze, tylko kiedyś, rodziły w tym wieku 8 czy 10 dziecko, bo zaczynały w wieku lat parunastu, a dzis pierwsze lub drugie i ostatnie.

Ten argument, że dziecku zabraknie rodzica 20 lat wcześniej, to jak kulą w płot w tym wątku. Wszak tu dowiadujemy się, że brak rodzica nie jest problemem
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-08-29, 23:17   #320
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Adeera dla matki dobro dziecka powinno być kwestią najistotniejszą.
Jeśli tego nie ogarniasz, to planowanie macierzyństwa samotnego (mało istotne w jaki sposób doszłoby do zapłodnienia i z kim) jest głupotą i może mieć przykre konsekwencje również dla ciebie.

Zgadzam się z zakonna, że niektóre wypowiedzi w tym wątku są strasznie oderwane od rzeczywistości, jakby piszący nie ogarniali podstaw rozwoju człowieka. Jeśli nie ma ojca to kto jest ? W jakiej przestrzeni, rodzinie dziecko będzie żyło?

Nikt nie jest w stanie ochronić dziecka od problemów, chorób, kłopotów, ale każdy może je zminimalizować.
Nie widzę związku pomiędzy dobrymi chęciami a chronieniem przed problemami i chorobami. Dobre chęci < realizm.
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Piszesz jak o technicznych rzeczach, jakbyś z problemem nie była związana emocjonalnie, tylko to był jakiś koncept, który sobie tam rozpisujesz na tablicy. Tak twoje posty wyglądają: są napisane beznamiętnie, jak o rzeczy technicznej. Na dodatek piszesz slangiem z neta (friendzone, meh itd.), czyli mało poważnie, co tylko nasila wrażenie, że piszesz o jakimś swoim koncepcie, bo np. lubisz dużo dumać - i tak sobie wydumałaś dziecko, nie wiadomo skąd i czemu.
Powinnam pisać w emocjonalny sposób o dziecku, które jeszcze nie istnieje?
Używam takich słów, jakich używam normalnie, nie widzę powodu dla którego miałabym nagle zmieniać słownictwo na potrzeby tej dyskusji.
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Ale świadomie zabierać dziecku szansę na to, żeby ojciec i jego część rodziny mogła mu coś przekazać, to nie jest egoizm? I nie będzie babci, dziadka, żadnych cioć ani wujków od strony ojca. Amputujesz dziecku połowę rodziny na starcie.
To samo można powiedzieć o czekaniu jeszcze np. pięć lat i amputowaniu dziecku pięciu lat kontaktów ze starszą częścią rodziny.
Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ale niestety, nie każde dziecko jest dzieckiem z pełnej rodziny i tyle. Inie ma co tworzyć atmosfery, że dziecko wychowane bez 1 rodzica jest z założenia ułomne pod jakimś względem.
I ja serio, obserwując znane mi związki znajomych, nie widzę korelacji pomiędzy wychowaniem się w pełnej rodzinie a umiejętnością stworzenia dobrze funkcjonującego związku.
Też jakoś nie widzę tej korelacji. Chciałabym powiedzieć, że "większość", ale chyba wszystkie znane mi dzieci, które wychowywały się od wczesnego dzieciństwa tylko z jednym rodzicem są teraz w związkach, raczej udanych ("raczej" w odniesieniu do tych, z którymi nie mam jakiegoś szalenie częstego kontaktu). Nie pamiętam żadnych rozkmin o tym, dlaczego tatuś mnie nie chciał. Tęskniły za rodzicami, którzy wyjeżdżali do pracy na długie miesiące i byli z nimi tylko urlopowo.
Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
Dla mnie swiadome pozbawianie dziecka jednego rodzica to jest egoizm, glupota badz bycie po prostu osoba niedojrzala. JA CHCE DZIECKA TO BEDE GO MIALA, BO CHCE! Nie patrzac na okoliczności. A dziecko to nie nowa kanapa czy samochod.
Toteż nie zamierzam go wymieniać jak mi się po paru latach kolor znudzi.
Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
Nie znam osoby wychowującej sie bez ojca od poczatku, ktorej by tego ojca nie brakowalo i ktora by powiedziala "nie chce taty mama mi wystarczy". Mimo ze matki staraly sie wszystko dziecku zapewnic tak tego ojca w zyciu brakowało.
A ja znam. Ani jedno ani drugie nie pozwala wysnuć prawdopodobnych przypuszczeń na temat tego, co powie kiedyś moje.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Uwaga uwaga
Nieposiadanie dzieci nie wpływa nijak na ich życie bo nie istnieją.
Jak to nie? Wpływa na życie tych istniejących, bo nie będą miały kuzynów, albo kolegów w swoim wieku, z którymi mogłyby się bawić.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Niektórzy wyznają taki radykalny pogląd ze jeśli chodzi o robienie dzieci to samo chcenie to trochę mało. Tak, robienie sobie dziecka gdy jest spore ryzyko przekazania mu choroby genetycznej jest zle . Tak, robienie dzieci przez osoby chore na zespół downa jest złe.
Nie mam chorób genetycznych w rodzinie. Nie mam zespołu Downa.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Czyli można spokojnie robić dzieci będąc alkoholikiem, bo to odpowiedzialne i najwyżej skończy się DDA?
Nie piję alkoholu.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Czyli nie ma znaczenia czy robimy coś świadomie czy wyniknelo z okoliczności. No, wiec róbmy dzieci bez pracy mieszkając pod mostem. Bo przecież można prace i mieszkanie stracić
Mam pracę i nie mieszkam pod mostem.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość

No i jak adeedra chciała dostać tylko pozytywne odpowiedzi to mogła zaznaczyć. Straszne, pyta o opinie i nie dostaje odpowiedzi jakie sobie wymarzyla, ah ten zły wizaz.
Porównanie do bezrobotnej, bezdomnej, chorej umysłowo alkoholiczki to więcej niż mogłabym sobie wymarzyć.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
No i co dalej. Nie zgadzasz się z nią, Twoja sprawa. Ja zdania nie zmienię.
Chęć posiadania dziecka to nie jest jakaś super zaleta ani potrzeba, która trzeba spełnić niezależnie od okoliczności bo bejbik
A kto tu mówi o tym, że jakakolwiek chęć jest zaletą?
Ta druga część tyczy się też niechęci posiadania dziecka?
Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
Tak

Mozna tez narobic sobie 5 dzieci jak mieszka sie w kawalerce.
Mozna tez narobic sobie 10 dzieci mimo ze nie ma sie tylu pieniedzy zeby rodzine utrzymac.
Nie mieszkam w kawalerce.
Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
Jak dla mnie jest to pewna odmiana OZM ze chec posiadania dziecka przyslania wszystko.
Nie planuję dziesiątego dziecka, piątego też nie.
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Pewnie może, ale samotni rodzice w 99,9% przypadków woleliby nie być samotnymi rodzicami. Gdyby im dać wybór - to by wychowywali w parze.
Jeden na 1000? Skąd te dane?
I o czym niby świadczyłby taki wynik w grupie, w której porażającą większość stanowiłyby osoby, które w ten czy inny sposób straciły partnera, na którego liczyły?
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Mówisz więc o czymś, co jest mało normalne i do czego prawie nikt świadomie nie dąży.
Autorka zresztą też nie należy do tego 0,1% przypadków - ponieważ ona rozprawia o tym temacie na poziomie teorii. Podchodzi do tego tematu tak jak ty: jak do pogadanki na forum. Teoretycznie rozważa techniczne aspekty posiadania dziecka samemu. I wolałaby je mieć z partnerem, tylko on tego nie chce.

& nie.
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Nikt tu nie piętnuje, tylko mówią jak jest: samotne macierzyństwo to nie jest pożądany stan, do którego warto namawiać a już tym bardziej dążyć. To jest najczęściej wynik okoliczności: odchodzisz od partnera, albo związek się rozpada. Zresztą samotne macierzyństwo nie jest pożądane przez samą autorkę. Bo ona w pierwszym poście pisze głównie o swoim facecie i o związku - czyli to jest dla niej główny problem. Dziecko sobie dodała do tej układanki nie wiadomo w sumie po co.
Bezpłodność to też nie jest pożądany stan i przyczyna dramatów wielu ludzi, co nie znaczy, że należy to przekładać na bezdzietnych z wyboru.
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Samotne matki znam i żadna z nich nie jest zachwycona tym stanem - są samotne, bo życie je do tego zmusiło. W żadnym przypadku nie był to dla nich wymarzony stan docelowy, każda wolałaby wychowywać z partnerem.
To chyba oczywiste, że nie są zachwycone tym, że ich życie nie jest takie, jakie chciały, by było i do jakiego dążyły. Trudno, żeby osoba, która była nastawiona na małżeństwo do grobowej deski była zadowolona z tego, że się jej związek rozpadł i została sama.
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
Autorka też, tylko partner nie chce.
Partner nie "nie chce" tylko jest mniej sceptycznie nastawiony do dziecka bez związku pt. mieszkamy razem i planujemy, gdzie będziemy mieszkać na emeryturze, a bardziej do tych moich koncepcji. Kategoryczne "nie" dotyczyło bycia biologicznym dawcą i pa.
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.
To samo co każdy bezdomny i bezrobotny: zaaklimatyzować się do stanu posiadania niczego, albo dążyć do znalezienia stałego dachu nad głową i pracy.
I jak poczekam i odbiorę mu możliwość lepszego i dłuższego poznawania dziadków, to będzie lepiej?
Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
To przyjrzyj się, jak ona o dziecku pisze. Tyle emocji przy tym temacie wykazuje, co przy zakupie mebli do pokoju. Rozprawia o problemie dla niej teoretycznym; nie pisze jak o swoim, tylko jakby to był teoretyczny temat z forum, w którym się bitwy toczą o jakieś szczególiki.
To dziecko jeszcze nie istnieje, więc jest kwestią teoretyczną.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469801 6]Mój mąż wychowywał się bez ojca. Dla chłopaka to tragedia, zwłaszcza jak matka z deficytami (nie miał kto amortyzować tych deficytów, nie było drugiego rodzica). Twierdzi, że ojca całe życie mu brakowało, swojemu dziecku by tego nie zrobił. Dla mnie to mówi wszystko.
I na tym skończę. [/QUOTE]
Jak rola drugiego rodzica sprowadza się do amortyzowania tyranii drugiego, to deficyty i tak są. Wystarczy posłuchać kogoś, kto się w tym wychował.
Spojrzenie z jednej strony mówi wszystko tylko o spojrzeniu z jednej strony.
Cytat:
Napisane przez sztojabudu Pokaż wiadomość
Dobra, ale my tu przecież nie rozmawiamy o tym, czy samotna matka powinna mieć dziecko, tylko o tym, czy powinna mieć dziecko z TYM akurat facetem, bo na taką opcję się uparła.
Ciekawa jestem, co sama adeedra poradziłaby wizażance w takiej sytuacji. Adeedra, podejmiesz się?
Nie uważam, że pragnienie dziecka jest zachcianką. Nie uważam, że samotna kobieta nie powinna się decydować na dziecko. Ale jednak rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę dziecka, wychowując je bez ojca, zajęłyby mi dużo dłużej, niż rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę mężczyzny, kradnąc mu plemnika bez jego wiedzy (czy jeśli drzewo pada w lesie, a nikt tego nie słyszy...) Tak że nie dziwię się dyskusji.
Ale to nie był mój pomysł z kradzieżą plemników i symulowaniem antykoncepcji. Nie ja to rozważałam i nadal rozważam to pierwsze, poniekąd.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469967 1]Jezu kochany, doskonale sobie zdaję z tego sprawę.
Nie o to chodzi, że jakaś baba smotnie wychowująca ma jakieś deficyty, a ta wychowująca niesamotnie pewnie nie ma. Chodzi o to, że dziecko skazane na taką matkę nie może odwołać się do nikogo innego w najbliższej rodzinie. Bo nie ma ojca. Gdyby był, to mógłby stanowić jakąś przeciwwagę do tych zachowań matki. 'Kastrujących' psychicznie, robiących ogromną krzywdę chłopakowi. I o to mi tylko chodzi. Czy tu wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie [/QUOTE]
Jak już wcześniej zauważyłam, nie zamierzam tego dziecka wychowywać w pustelni i izolacji od otaczającego świata.
Naprawdę uważasz, że rodzic-amortyzator, akceptujący tyranię partnera i niewłaściwe traktowanie dziecka jest dla tego dziecka przeciwwagą i kimś, do kogo się zwróci? Nie widziałam tego w naturze. To była ostatnia osoba, do której zwracali się z czymkolwiek i żyli w przeświadczeniu, że matka/ojciec jest ofiarą i nie należy dokładać dodatkowych problemów.
Nie wiem skąd wy bierzecie te wnioski i przekonania, bo one się w większości nijak nie przekładają na rzeczywistość, którą ja widzę i którą obserwowałam do tej pory.
Cytat:
Napisane przez sztojabudu Pokaż wiadomość
Wcale nie napisałam, że nie widzę nic złego. Owszem, rozważałabym nad tym. Czy jednak uważasz, że lepiej byłoby, mniej potencjalnej krzywdy spowodowałaby, mając dziecko z tym facetem? Dorzućmy, że autorka wersję z bankiem spermy (jedyną w pełni ''czystą'' moralnie, odrzuciła jako obrzydliwą, więc pozostawiła nam ograniczony wybór
Na jakiej zasadzie to "czyste" moralnie?
Nie potrafiłabym wyjaśnić dziecku dlaczego wybrałam mu ojca z katalogu, nie mając nawet możliwości zweryfikowania co to za człowiek, nawet tak pobieżnej jak by to miało miejsce przy jednonocnej znajomości.
Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Ja cię rozumiem.Tylko z reguły tam ,gdzie są tak silne ,toksyczne matki, ojciec nie ma nic do gadania i wątpię bardzo czy ośmieliłby się wtrącić w wychowywanie dziecka. Choć oczywiście rozumiem,że skoro jest to dziecko ma o połowę więcej szans ,że jeden rodzic będzie normalny.
Jak bardzo "normalny" jest rodzic, który akceptuje toksyczność drugiego rodzica i swój brak głosu w kwestiach dotyczących dziecka? Co to za normalność?
Cytat:
Napisane przez dorris23 Pokaż wiadomość
Potwierdzam, wychowywałam się bez ojca i bardzo mi go brakowało. Mimo, że mama nie była "szurnięta" i dawała nam wszystko, co najlepsze to ojca jednak brakowało.
Ale zdaje się, że nie miałaś problemów ze stworzeniem swojemu dziecku pełnej rodziny i nie wyrosłaś nie mając pojęcia jak stworzyć związek?
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 23:31   #321
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Nikt nie porównuje Cie do alkoholiczki ani Ci tego nie wmawia. Po prostu brak stałego partnera jest moim zdaniem przeciwwskazaniem do posiadania dzieci, tak jak jest nim brak środków finansowych, alkoholizm, choroby.

Dlaczego umniejszasz dziewczynie jej złe wspomnienia związane z tym, że wychowała się bez ojca, że skoro sobie radzi w życiu to przecież spoko. Wielu ludzi wychowanych w bardzo złych warunkach również sobie radzi. To jednak nie oznacza z automatu ze te warunki są spoko.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 00:15   #322
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
pisałaś też, że się w nim nie widzisz.
Ale nie wykluczyłam, że kiedyś się w nim zobaczę.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
za daleko. ja nie uważam, że Ty skrycie marzysz o długoletnim związku i białym płocie. ja mam wrażenie, że faktycznie to nie jest dla Ciebie cel sam w sobie (jak dla niektórych), ale jednocześnie go wręcz unikasz - z lęku właśnie.
Jakbym tego wręcz unikała, to bym nigdy w takim nie była.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
stąd, że bliżej Ci do rozważań natury prawnej w kwestii pozbawienia ojca praw do dziecka, niż rozważań związku z nim.
Nadmiar wiedzy nie szkodzi.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
czyli Ty mu powiedziałaś, że się zakochujesz od razu i masz uderzenie pioruna, powtórzyłaś to kilka razy. po czym zakochałaś się w nim z opóźnionym zapłonem, więc on, ekspert z rangi, uznał, że kłamiesz, bo przecież Ty jesteś coup-de-foudre type. i nie przyjmuje do wiadomości Twoich wyznań uczuciowych, bo wie, że Ty piorun i takie tam, więc to nie może być prawda.

tak czy nie?
Nie uznał, że kłamię, bo i nie deklarowałam pioruna z opóźnionym zapłonem. Więc nie.
Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
w sensie razi Cię, jakby owe historie wyglądały z boku?
W sensie razi mnie, jakby wyglądały z perspektywy głównej bohaterki.
Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Aha i dokształcać się mamy Freudem? Genialne.
Dzieci nie są zwyczajnie złośliwe, one są złe.

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:54 ----------

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Nikt nie porównuje Cie do alkoholiczki ani Ci tego nie wmawia. Po prostu brak stałego partnera jest moim zdaniem przeciwwskazaniem do posiadania dzieci, tak jak jest nim brak środków finansowych, alkoholizm, choroby.
Skoro brak stałego partnera jest to Twoim zdaniem podobnej rangi przeciwwskazaniem do rozmnażania się, a ja tego ~stałego partnera nie mam, to nie stawia w innym szeregu?
Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Dlaczego umniejszasz dziewczynie jej złe wspomnienia związane z tym, że wychowała się bez ojca, że skoro sobie radzi w życiu to przecież spoko. Wielu ludzi wychowanych w bardzo złych warunkach również sobie radzi. To jednak nie oznacza z automatu ze te warunki są spoko.
Umniejszam nierozerwalności związku jednego z drugim, co postulowano tu wcześniej. Do stwierdzenia, że jej poczucie braku ojca jest nieistotne, bo ostatecznie dała radę daleko i w ogóle nie zamierzam się tam zbliżać.
W przypadku "bardzo złych warunków" większość sobie nie radzi i można to zaobserwować jako fakt, podczas gdy nie radzenie sobie w wyniku wychowania przez jednego rodzica nie jest ani powszechne ani oczywiste.
Moje młodsze rodzeństwo nigdy nie poznało dziadków, to też brak i złe wspomnienia.
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 09:26   #323
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Nie widzę związku pomiędzy dobrymi chęciami a chronieniem przed problemami i chorobami. Dobre chęci < realizm.

Powinnam pisać w emocjonalny sposób o dziecku, które jeszcze nie istnieje?
Używam takich słów, jakich używam normalnie, nie widzę powodu dla którego miałabym nagle zmieniać słownictwo na potrzeby tej dyskusji.

To samo można powiedzieć o czekaniu jeszcze np. pięć lat i amputowaniu dziecku pięciu lat kontaktów ze starszą częścią rodziny.

Też jakoś nie widzę tej korelacji. Chciałabym powiedzieć, że "większość", ale chyba wszystkie znane mi dzieci, które wychowywały się od wczesnego dzieciństwa tylko z jednym rodzicem są teraz w związkach, raczej udanych ("raczej" w odniesieniu do tych, z którymi nie mam jakiegoś szalenie częstego kontaktu). Nie pamiętam żadnych rozkmin o tym, dlaczego tatuś mnie nie chciał. Tęskniły za rodzicami, którzy wyjeżdżali do pracy na długie miesiące i byli z nimi tylko urlopowo.

Toteż nie zamierzam go wymieniać jak mi się po paru latach kolor znudzi.

A ja znam. Ani jedno ani drugie nie pozwala wysnuć prawdopodobnych przypuszczeń na temat tego, co powie kiedyś moje.

Jak to nie? Wpływa na życie tych istniejących, bo nie będą miały kuzynów, albo kolegów w swoim wieku, z którymi mogłyby się bawić.

Nie mam chorób genetycznych w rodzinie. Nie mam zespołu Downa.

Nie piję alkoholu.

Mam pracę i nie mieszkam pod mostem.

Porównanie do bezrobotnej, bezdomnej, chorej umysłowo alkoholiczki to więcej niż mogłabym sobie wymarzyć.

A kto tu mówi o tym, że jakakolwiek chęć jest zaletą?
Ta druga część tyczy się też niechęci posiadania dziecka?

Nie mieszkam w kawalerce.
Nie planuję dziesiątego dziecka, piątego też nie.

Jeden na 1000? Skąd te dane?
I o czym niby świadczyłby taki wynik w grupie, w której porażającą większość stanowiłyby osoby, które w ten czy inny sposób straciły partnera, na którego liczyły?


& nie.

Bezpłodność to też nie jest pożądany stan i przyczyna dramatów wielu ludzi, co nie znaczy, że należy to przekładać na bezdzietnych z wyboru.

To chyba oczywiste, że nie są zachwycone tym, że ich życie nie jest takie, jakie chciały, by było i do jakiego dążyły. Trudno, żeby osoba, która była nastawiona na małżeństwo do grobowej deski była zadowolona z tego, że się jej związek rozpadł i została sama.

Partner nie "nie chce" tylko jest mniej sceptycznie nastawiony do dziecka bez związku pt. mieszkamy razem i planujemy, gdzie będziemy mieszkać na emeryturze, a bardziej do tych moich koncepcji. Kategoryczne "nie" dotyczyło bycia biologicznym dawcą i pa.

To samo co każdy bezdomny i bezrobotny: zaaklimatyzować się do stanu posiadania niczego, albo dążyć do znalezienia stałego dachu nad głową i pracy.
I jak poczekam i odbiorę mu możliwość lepszego i dłuższego poznawania dziadków, to będzie lepiej?

To dziecko jeszcze nie istnieje, więc jest kwestią teoretyczną.

Jak rola drugiego rodzica sprowadza się do amortyzowania tyranii drugiego, to deficyty i tak są. Wystarczy posłuchać kogoś, kto się w tym wychował.
Spojrzenie z jednej strony mówi wszystko tylko o spojrzeniu z jednej strony.

Ale to nie był mój pomysł z kradzieżą plemników i symulowaniem antykoncepcji. Nie ja to rozważałam i nadal rozważam to pierwsze, poniekąd.

Jak już wcześniej zauważyłam, nie zamierzam tego dziecka wychowywać w pustelni i izolacji od otaczającego świata.
Naprawdę uważasz, że rodzic-amortyzator, akceptujący tyranię partnera i niewłaściwe traktowanie dziecka jest dla tego dziecka przeciwwagą i kimś, do kogo się zwróci? Nie widziałam tego w naturze. To była ostatnia osoba, do której zwracali się z czymkolwiek i żyli w przeświadczeniu, że matka/ojciec jest ofiarą i nie należy dokładać dodatkowych problemów.
Nie wiem skąd wy bierzecie te wnioski i przekonania, bo one się w większości nijak nie przekładają na rzeczywistość, którą ja widzę i którą obserwowałam do tej pory.

Na jakiej zasadzie to "czyste" moralnie?
Nie potrafiłabym wyjaśnić dziecku dlaczego wybrałam mu ojca z katalogu, nie mając nawet możliwości zweryfikowania co to za człowiek, nawet tak pobieżnej jak by to miało miejsce przy jednonocnej znajomości.

Jak bardzo "normalny" jest rodzic, który akceptuje toksyczność drugiego rodzica i swój brak głosu w kwestiach dotyczących dziecka? Co to za normalność?

Ale zdaje się, że nie miałaś problemów ze stworzeniem swojemu dziecku pełnej rodziny i nie wyrosłaś nie mając pojęcia jak stworzyć związek?
Powiem Ci, że ciężko było stworzyć dobry związek. Cięzko było sie przełamać i zaufać, czuć się bezpiecznie. Po kilku latach dopiero sie przełamałam.

ps. dziadkow rowniez nie pozanalam bo juz dawno nie zyli gdy sie urodzilam. Znalam tylko jedna babcie-ojca mame i to tez niedlugo bo szybko zmarła.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.

Edytowane przez dorris23
Czas edycji: 2016-08-30 o 09:29
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 16:28   #324
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Weszlam na Google i poczytalam o "Banku spermy".Tam jest napisane jak byk, ze samotne kobiety tez moga tutaj doczekac sie upragnionego dziecka.

Jedynie trwa obecnie w Polsce dyskusja, czy jednak dziecko ma prawo miec pelna wiedze odnosnie biologicznego ojca.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2016-08-30 o 16:32
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 16:49   #325
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Weszlam na Google i poczytalam o "Banku spermy".Tam jest napisane jak byk, ze samotne kobiety tez moga tutaj doczekac sie upragnionego dziecka.

Jedynie trwa obecnie w Polsce dyskusja, czy jednak dziecko ma prawo miec pelna wiedze odnosnie biologicznego ojca.
Mówisz o pierwszym artykule, tym z 2010 roku?
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 16:56   #326
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Mówisz o pierwszym artykule, tym z 2010 roku?
tak, czy cos sie zminilo?

Jest jeszcze z 2013 " Bank spermy czy ciaza z anonimowym dawca to dobrypomysl"
i wiele innych.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2016-08-30 o 17:01
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 17:04   #327
adeedra
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
tak, czy cos sie zminilo?
Sporo.

"Zgodnie z polskim prawem z adopcji nasienia nie może jedynie skorzystać samotna kobieta. Innych przeciwwskazań nie ma."
http://nieplodnirazem.pl/adopcja-nas...-banku-spermy/

Po ograniczeniu wyników wyszukiwania do ostatniego roku wyskakują wyłącznie takie artykuły:
http://www.zdrowie.abc.com.pl/aktual...iet,23778.html

Aha, "samotna" znaczy oczywiście "niezamężna".

Edytowane przez adeedra
Czas edycji: 2016-08-30 o 17:06
adeedra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 17:10   #328
201703061049
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Skorzystanie z banku spermy jest ''czyste'' moralnie w sensie, że nie kradniesz nikomu komórki (czy tam niemowlaka, pół-człowieka czy co jeszcze), a mężczyzna wyraził zgodę na rozmnażanie.
Które ''pierwsze'' rozważasz poniekąd, bo nie zrozumiałam?
201703061049 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 18:36   #329
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Sluchaj a jakiej jeszcze ten facet oczekuje od Ciebie deklaracji?
Wyznalas mu swoje uczucie, chociaz powiem szczerze, nie trzeba byc expertem, zeby miec na jego miejscu watpliwosci, bo wyglada to tak, jakbys kochala jego plemnik a w nim najwyzej co sie zauroczyla.

Skoro on wie, ze kiedys sparzylas sie i ciezko jest Ci teraz komus zaufac a jest wam teraz fajnie ze soba( i do tego, jak sama piszesz nie uciekl z krzykiem gdy dowiedzial sie co zes wykombinowala), to przekonaj go jeszcze, ze nie musisz koniecznie tego love wyznawac przed oltarzem.

Zyj z nim po prostu ILE SIE DA a moze i do grobowej deski
I oczywiscie majac dziecko.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2016-08-30 o 18:41
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-30, 22:19   #330
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

Cytat:
Napisane przez dorris23 Pokaż wiadomość
Powiem Ci, że ciężko było stworzyć dobry związek. Cięzko było sie przełamać i zaufać, czuć się bezpiecznie. Po kilku latach dopiero sie przełamałam.
w tej absurdalnej dyskusji mogę dodać następującą uwagę: mnie również było trudno stworzyć dobry związek, trudno było się przełamać, zaufać, poczuć się bezpiecznie. Jako żywo, do całkiem niedawna miałam oboje rodziców, matka zamiast się rozwieść kilkadziesiąt lat wcześniej (a najlepiej w ogóle nie wychodzić za patafiana za mąż) owdowiała. Fakt posiadania obojga rodziców jakoś nie ustrzegł mnie przed tymi trudnościami; ba, podejrzewam, że każda godzina oglądania ich je intensyfikowała. Tym, co poniekąd poprawiło mój los, była więź z dziadkiem, który był jedynym dorosłym, świadomym siebie zawodnikiem w całej wycieczce - mój brat, który został zdeponowany babci, już takiego szczęścia nie miał.

Trudnościom w tworzeniu związków zapobiega jakość wychowania, a nie liczba rodziców płci odmiennej. Gdyby tak było, dzieci wychowywane w rodzinach jednopłciowych miałyby owe trudności - i generalnie wszelkie trudności życiowe - zwiększone, podczas gdy badania wykazują coś zupełnie przeciwnego. Są na to kwity, całkiem zdaje się reprezentatywne kwity.

Żeby ta rozmowa miała sens, trzeba by poszukać nie bredzeń o niezbędności figury ojca - niezbędności wcale nie uniwersalnej, czego dowodzą inne, ale również reprezentatywne kwity - ale badań pokazujących, jakie rezultaty daje wychowanie w rodzinach 1 + 1, kiedy ten model rodziny jest świadomym, dobrowolnym, przemyślanym wyborem dojrzałej, życiowo ogarniętej, samoświadomej kobiety. Można by też podyskutować o samej figurze ojca, bo nie trzeba sięgać daleko wstecz, by znaleźć zgoła inny model ojcostwa, niż ten, o którym tu - zdaje się - mówimy.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-09 07:18:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:40.