Pomocy! Jego wcześniejsze kochanki, seks i psychika!

[choco!]

Poszukuję pomocy. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić, ale jest pewna myśl, która we mnie wszystko niszczy. A może doprowadzić do końca mojego związku.
Rok temu poznałam chłopaka. Wszyscy uważali go za kobieciarza, człowieka-imprezę. Zainteresował się mną. Podeszłam do niego dosyć sceptycznie, ale wyszłam z nim z knajpy, bo od dawna mi się podobał. Gdy byliśmy sami zaczął się do mnie dobierać. Odwróciłam się do niego plecami i odeszłam. Zaczęły się wakacje, wyjechałam do Grecji i powoli o nim zapominałam, chociaż nie ukrywam, mimo swojego zachowania- zauroczył mnie. Po powrocie zauważyłam, że zostawił mi wiadomość na nk. Napisał, że go zaintrygowałam, że bardzo chciałby się ze mną spotkać, że jeszcze żadna dziewczyna nie odwróciła się od niego i nie odeszła. (Don Juan ) Od znajomych dowiedziałam się, że mnie szukał. Spotkałam się z nim tydzień później. Dalej nie traktowałam go poważnie. Wystawiałam go do wiatru, mimo, że coraz bardziej mi na nim zależało. W końcu stwierdził, że po tym jak nie spotkałam się z nim 6 raz, uraziłam jego dumę.
I tak codziennie pisał mi smsy rano i wieczorem (zwykłe dzień dobry i dobranoc). W końcu, kiedy mu zaufałam, bo nawet z relacji wspólnych znajomych, wiem, że cały czas na mnie czekał. Od czasu kiedy mnie poznał nie miał nikogo. Zaczeliśmy ze sobą chodzić. Bardzo się zmienił. Jest czułym, kochanym i słodkim facetem. Nie zamieniłabym go na nikogo innego i naprawdę bardzo się kochamy. Kiedy musimy się rozłączyć, żeby iść do domu, cierpimy. Od pewnego czasu jednak, zaczęłam myśleć o dziewczynach, które były przede mną. On uparcie twierdzi, że jestem jego pierwszą miłością, że z tamtymi łączył go tylko seks. A ja... Właśnie z nim przeżyłam pierwszy raz. I jest mi głupio, bo jestem zazdrosna o te które były wcześniej. Jesteśmy ze sobą pół roku, a ja zaczynam się nim brzydzić. Nie potrafi nawet zliczyć dziewczyn, z którymi sypiał Przypadkowo znam kilka z nich i krew mnie zalewa, kiedy pomyślę, że mogły się do niego przytulić, że on był w nich! Nie potrafię się z tym pogodzić. Ja wiem, że to jest nienormalne, że robię mu awantury o to co było, zanim mnie poznał. Ale ja płaczę po nocach, bo ciągle myślę o tym, że ktoś był przy nim blisko, a czasem nawet kilka dziewczyn jednej nocy. Ja chyba mam coś nie tak z psychiką. Teraz, kiedy mam się do niego przytulić, albo kiedy on chce mnie dotknąć, chce mi się wymiotować. Chodzą za mną jakieś widma tamtych dziewczyn. Nie wiem dlaczego po takim czasie to się we mnie odblokowało, ale nie mogę przestać. Już placzemy nad tym obydwoje, bo wiem, że go tym ranie. Wiem, że to nie jest normalne! Proszę, pomóżcie mi
Dziękuję, jeśli komuś chciało się to przeczytać.

[anka_85]

Ja też bym tak miała tylko nie wiem po jakim czasie...
pewnie miałabym taki "piekny stan" dopiero po zakochaniu się na poważnie...
wiesz co myślałam ostatnio,jak by to było z nowym partnerem,bo nie układało się z obecnym TŻ
i bałam się sytuacji taką jak Ty obecnie masz że coś takiego mogło by mi się przytrafic.
mój towarzysz życia na szczęscie nie był takim playboyem jak Twój,ale mnie szlag trafia że np. może mnie zdradzic.
wtedy wyobrażam sobie to czego nie ma i szlag mnie trafia tak że mi w ciagu sekund odbija.

postaraj zdystansować się do tego co On już ma za sobą.skoro Ty jesteś teraz dla niego ważna to ciesz się że żadna z jego ex juz go nie dotknie i się do niego nie przytuli.
jeśli kochasz go i nie możesz bez niego życ...musisz walczyć z tym uczuciem obrzydzenia.
te myśli mogą spowodowac rozpad waszego zwiazku.

ja znając swój masochizm,wypytywałabym się co i jak z każdą laską było.
wiesz,taka spowiedź :kwaśny:
niektóre pary tak robią...

wyobrażam sobie jak Ci ciężko z tymi myślami.

na pocieszenie powiem Ci że...też bym tak pewnie miała...marnie pocieszam niestety

[choco!]

Czuję, że jestem dla niego ważna. Na każdy mój humorek przybiega mnie pocieszać, przynosi kwiaty... Seks z nim też byl cudowny. Dlatego nie chce tego zepsuć. Nie wiem, co mam poradzić na tą moja obsesje. Ja nie chce o tym myśleć. To się samo pojawia. Dystans.. Nie wiem, jak mam się zdystansować. Bardzo chciałabym porozmawiać z kimś w podobnej sytuacji. Wydaje mi się, że jest mi trochę lepiej, kiedy już to napisałam. Ale nie wiem, czy opanuję to obrzydzenie :/ Wydaje mi się, że on nie powinien się we mnie zakochiwać, ani ja w nim. Tacy ludzie jak on zazwyczaj nie są przystosowani do życia w związkach. Okazało się, jednak, że jest odwrotnie. Dla mnie trudne jest życie z "playboyem". I dotarło to do mnie dopiero teraz. Mimo wszystko on jest sensem mojego życia. Kocham go i nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli się rozstać..
anka_85 dziękuję

[AgusiaGda]

to nie myśl o tym - nie wkręcaj sobie filmów bo przez takie jazdy możesz zniszczyć Wasz związek... chcesz tego?


u nas jest odwrotnie - to ja miałam więcej facetów, niż mój TŻ kobiet...
on wie o tym, nie wie ilu dokładnie było tych facetów... i się nie dowie sam twierdzi, że nie chce wiedzieć, bo to by go bolało... więc nie rozmawiamy o tym

wiadomo, że jeśli spotyka się dwoje dorosłych ludzi - to z reguły mają jakieś doświadczenia seksualne po co zagłębiać się w szczegóły? po co to rozpamiętywać, rozdrapywać?


"co było, a nie jest nie pisze się w rejestr"



a może wizyta u seksuologa lub psychologa by pomogła?

[anka_85]

spoko
wiem że cieżko jest dać sobie spokój z takimi jazdami.
jak się człowiek wygada zawsze jest lżej na sercu...
powiem Ci że ja często myśle za dużo o pewnych sprawach (pierdoły totalne to są)
to jest dla mnie złe.i też samo przychodzi
z tym najtrudniej jest sobie poradzic.

ja w takiej sytuacji,to szczerze Ci powiem że myślałabym TYLKO o tym że to mój TŻ i tylko ja mogę się wtulać.dotykać go.
i żadna inna nie ma dostępu.

może po jakimś czasie nabierzesz dystansu?
myśle że Powinnaś sama dać sobie czas,żeby przetrawic te wszystkie negatywne emocje.

[Lexie]

Wiesz, to się zdarza, że kobieta zaczyna myśleć o ex-kochankach swojego faceta. Rzecz w tym, żeby Cię to nie zdominowało.

Spróbuj poszukać podłoża, przyczyn dla których to Ci zaczęło tak mocno przeszkadzać. Czy wydarzyło się coś, co to "odblokowało"? Kiedy zaczęłaś mieć takie myśli? Po jakiejś rozmowie, po pierwszym razie kiedy uprawialiście seks, może trafiłaś na coś, co Ci przypomniało o jego przeszłości?

Ile on ma lat?
Jesteś bardzo młoda, więc Twoje podejście do kwestii jego byłych jest trochę niedojrzałe. To nic nienormalnego. Ale jeśli nie chcesz niszczyć tą zazdrością związku musisz postarać się zmienić podejście, uświadomić sobie absurd, jaki w niej tkwi... i popracować nad tym.

[Moobi]

On też ma 17 lat,tak jak Ty?.Niezłe doświadczenia chłopak ma jak na taki wiek..

,,... a czasem nawet kilka dziewczyn jednej nocy."

[martinka_m]

ja na poczatku mojego zwiazku z eksem tez bylam zazdrosna o jego poprzednie kochanki, bo on mial spore doswiadczenie, a dla mnie to byl pierwszy facet.
ale szybko przestalo mi to przeszkadzac bo na kazdym kroku dawal mi do zrozumienia ze jest mu ze mna dobrze i nie mialam powodow by sobie myslec ze z jakas inna bylo mu lepiej itp.

przestan sie zamartwiac przeszloscia, nic juz nie zmienisz a mozesz tylko zepsuc wasz zwiazek.

[choco!]

Moobi: On ma... 18. Stracił dziewictwo w wieku 12 lat. Wiesz.. Taki typ. I ciągle imprezował. :/ Osobistość, którą każdy zna.
lexie: Wydaje mi się, że nie bylo niczego takiego, co mnie odblokowało.. Nie wiem. Pojawiło się nagle. Wiem, jak bardzo to jest niedojrzałe. Zdaję sobie z tego sprawę. Tylko, że np. kiedy nie mamy gdzie pójść, spędzić romantyczny wieczór, otwiera się we mnie "jakoś z tamtymi panienkami, to pewnie nie miałeś takiego problemu..." i tym podobne. A on.. On od razu wyczuwa, kiedy ze mną jest coś nie tak i wyciąga ze mnie wszystkie moje pretensje. Byłoby jeszcze ok, gdyby zostawały we mnie.

[Moobi]

warto być z takim człowiekiem?

[choco!]

Ludzie się zmieniają. Od kiedy jesteśmy razem- na imprezę wychodzimy tylko we dwoje. Widujemy się praktycznie codziennie. Nie znam bardziej czułego człowieka od niego. Twierdzi, że nigdy wcześniej nie był zakochany... Że myślał, że dla niego takie uczucie nie istnieje. Wcześniej myślałam, że jest całkiem zniszczonym, zdemoralizowanym człowiekiem, bo słyszałam nawet od znajomych, że lepiej trzymać się od niego z daleka. Nieprawda. Ludzie posługują się STEREOTYPAMI. Często niesprawiedliwymi. Ja też na początku nie robiłam sobie nadziei, że może być mój. Zaczęliśmy chodzić po pół roku mojego olewania go.

[martinka_m]

Napisane przez Moobi

warto być z takim człowiekiem?

a dlaczego nie?
przeciez to jego przeszlosc, a nie terazniejszosc.

[choco!]

Dziękuję wam! Bardzo się cieszę, że mogę z kimś o tym porozmawiać... Myślę, że w realu byłoby mi wstyd. Bo ja wiem, że to co robię, nie jest normalne...

[Agatkia]

Hmmm.... nigdy nie zmienisz tego co było. Masz za to wpływ na teraźniejszość i jeśli związek sie rozpadnie, albo zwyczajnie przeżywa kryzys to nie przez jego przeszłość- ale przez Twoje fobie, i brak akceptacji swojego partnera takim jakim jest- z całym bagażem doświadczeń. Taka złośc o przeszłość zawsze odbija się ujemnie, bo Twój Tz nijak moze temu zaradzić, a Ty na kązdym kroku dajesz mu do zrozumienia, ze GO W JAKIMŚ STOPNIU NIE AKCEPTUJESZ. Żaden związek tego nie wytrzyma na dłuższą metę.Pewne rzeczy mogą Ci sie podobać bądz nie, ale wyrażając na każdym kroku swoje negatywne emocje dlatego, ze nie jest królewiczem na białym koniu z przeszłością czystą jak łza nic nie zdziałasz, bo co on ma zrobić?
Pomyślałam,z e byc może najbardziej przeszkadza Ci opinia innych ludzi o nim i fakt, ze znając jego przeszłość być może odbierają Cię jak kolejną panienkę, która naiwnie wierzy, ze jest jedyną... ?

[choco!]

Agatkia... Na początku tak było. Teraz nasze otoczenie przyzwyczaiło się, widząc nas nawet na każdej przerwie w szkole razem... Staliśmy się nierozłączni, po kilku miesiacach musieli przestać plotkować, bo ile można?

[Agatkia]

No, to teraz weż sie za siebie. Ten problem nie jest niczym niezwykłym, spotyka niejeden związek i niejden na tym stracił. Ja uważam, ze problem tkwi w Tobie a nie w jego przeszłości. Zwykle w takich sytuacjach zazdrośc i złość o przeszłość jest argumentowana siłą uczucia, jaką darzy sie drugą osobę: "Tak bardzo go kocham, ze nie mogę sobie wyobrazić, ze był z innymi". Ja, ja, ja. Tylko czy miłośc polega na wiecznym wypominaniu tego co było? Jestem pewna, ze jego przeszłosc mniej Cię krzywdzi niż Ty jego swoim obecnym zachowaniem. Teraz jest ok, jest uczciwy, wierny, zostawił rozrywkowy styl bycia za sobą wiec to uszanuj i chwal zamiast uparcie rozdrapywac brudy przeszłości.
To trochę tak jak dziecko przygotuje się do klasówki, będzie siedziało dniami i nocami, i chociaż odpowie na wszyskie pytania śwpiewająco a nauczyciel postawi mu ndst- ot, tak. Chore. Szybko straci zapał do nauki, prawda?

[martinka_m]

Napisane przez Agatkia

No, to teraz weż sie za siebie. Ten problem nie jest niczym niezwykłym, spotyka niejeden związek i niejden na tym stracił. Ja uważam, ze problem tkwi w Tobie a nie w jego przeszłości. Zwykle w takich sytuacjach zazdrośc i złość o przeszłość jest argumentowana siłą uczucia, jaką darzy sie drugą osobę: "Tak bardzo go kocham, ze nie mogę sobie wyobrazić, ze był z innymi". Ja, ja, ja. Tylko czy miłośc polega na wiecznym wypominaniu tego co było? Jestem pewna, ze jego przeszłosc mniej Cię krzywdzi niż Ty jego swoim obecnym zachowaniem. Teraz jest ok, jest uczciwy, wierny, zostawił rozrywkowy styl bycia za sobą wiec to uszanuj i chwal zamiast uparcie rozdrapywac brudy przeszłości.
To trochę tak jak dziecko przygotuje się do klasówki, będzie siedziało dniami i nocami, i chociaż odpowie na wszyskie pytania śwpiewająco a nauczyciel postawi mu ndst- ot, tak. Chore. Szybko straci zapał do nauki, prawda?

[Agatkia]

(a tak poza tym piszesz o Was w taki sposób, jakbyście byli conajmniej zrośnięci jak bliżnieta syjamskie- rozłąki powodują cierpienie, spędzacie ze sobą kazdą chwile...
Nie wiem, czy to takie super zdrowe i wspaniałe- ale może przesadzam, zresztą nie tego dotyczy wątek)

[choco!]

Na razie nie potrzebujemy odpoczynku od siebie Ale dziękuję.. Chyba już mi lepiej. Myślałam, że tylko ja tak się na niego patrzę, i coś jest nie tak. Ale jeśli zdarza się to innym osobom, to jestem uszczęśliwiona.

[to ja magda]

Czy wiedzą o jego bogatej erotycznej przeszłości zaproponowałaś mu może zrobienie testów hiv? tak dla własnego spokoju i poczucia bezpieczeństwa.

[choco!]

Z tego co wiem, nigdy z nikim oprócz mnie nie kochał się bez zabezpieczenia. Pytałam się o to. Uznał to za coś obraźliwego...

[dzustam]

Napisane przez choco!

Z tego co wiem, nigdy z nikim oprócz mnie nie kochał się bez zabezpieczenia. Pytałam się o to. Uznał to za coś obraźliwego...

To bardzo brzydko się zachował. Zabezpieczenie nie zabezpiecza w 100%.

Skoro uważa się za takiego macho mężczyznę, to igły będzie się bał?

Ja na Twoim miejscu wkazałabym się wzmożoną ostrożnością.

W końcu zdrowie masz jedno. A co będzie jak Wam nie wyjdzie, a Ty zachorujesz?

[Shady44]

Kurde kiepska sprawa dosc jak tak sobie mysle. Zapewne czułbym sie tak sama gdyby moja TZ miała kogos przede mna. Dziekuję Bogu, że bylismy dla siebie pierwsi.... Bardzo sie kochamy i planujemy wspólną przyszłość. Współczuje Ci bardzo i pozostaje mi tylko życzyć CI spokoju i odprężenia. Staraj się żyć swoimżyciem i nie zamartwiaj się. Wiem na swoim przykładzie, że ludzie zmieniają sie i to bardzo. Wierzę, że między wami będzie ok pozdrawiam

[crejen]

Przeczytałam wszystkie wypowiedzi od deski do deski. Zaintrygował mnie ten wątek,bo...? Bo sama mam podobny problem. Powiem więcej,wczoraj z TZtem rozmawialiśmy o jego byłej. Nie wiem dlaczego najpierw dopytuję się co,jak gdzie i kiedy,a później płaczę,boli mnie to co usłyszałam. Ja nie mam takiego "playboya". Mój to taki...grzeczny aniołek jeśli chodzi o dziewczyny itd. . Kiedyś powiedziałam mu,żeby za żadne skarby nie opowiadał mi nic... chociażbym błagała,to ma siedzieć cicho,bo ja doskonale zdaję sobie sprawę,że to będzie mnie boleć,że to jest tak dotkliwe. Dodam tylko,że mój TZ nigdy nie chciał o tym rozmawiać.
Takie rozdrapywanie przeszłości budzi się we mnie dosyć rzadko,czasem gdy mam okres,jestem bardziej rozdrażniona itd. to jakby na dorzucenie do pieca pytam się o to i owo.
Powiem Ci tylko,że to nie ma sensu. Nie zmieni się ani jego przeszłości ani swojej,chociaż czasem może i by się chciało. Może tak po prostu miało być? Zobacz ile Twój chłopak "dokonał" przez ten czas odkąd jest z Tobą. Zmienił się na lepsze,widzi znaczącą różnicę między przelotnymi romansami a byciem z jedną kobiętą i szanowaniem jej. Zrezygnował z tylu rzeczy,które kiedyś dla niego były niezbędne do prowadzenia "normalnego" trybu życia wg niego. Uwierz,że jak Ty mu tak wypominasz,smucisz się,obarczasz go za to co robił kiedyś,to on na pewno żałuje tego po stokroć. On zdaje sobie sprawę,że to co było kiedyś rani Cię,ale na pewno chce wynagrodzić Ci to,pokazać że jest całkiem inaczej. Wydaje mi się,że on już "odpukutował" za przeszłość widząc Twoje wylane łzy,to boli najbardziej.. Nikt przecież nie chce,żeby ukochana osoba cierpiała. Ja też wezmę sobie do serca te wszystkie powyższe wypowiedzi dziewczyn,bo mają rację. Głowa do góry, na pewno nie jesteś sama . Jest mnóstwo osób,które ma takie "problemy". Celowo ujełam to słowo w cudzysłów,bo wydaje mi się,że to tylko wymysł naszej wyobraźni,ciekawość,ale tak naprawdę trzeba się zastanowić po co to? czy to ma jakiś sens? Czasem lepiej wiedzieć mniej,wtedy się lepiej śpi.. Pozdrawiam

[choco!]

Shady44: dziękuję za miłe słowo.. naprawde myślałam, że jestem jakaś nienormalna.
dzustam: Wiem, że to jest poważna sprawa. Jednak na siłę go nie zaciągnę, a troche głupio mi go o to prosić. Tym bardziej, że to co było wcześniej zrobiłam sprawą tabu. Chociaż wszystko się we mnie miesza i mam mnóstwo wątpliwości.
crejen: "wtedy się lepiej śpi"- podoba mi się
Dochodzę tylko do wniosku, że dziewczyny kobieciarzy mają przechlapane...

[to ja magda]

Wiem że sprawa jest delikatna i czasami facet może czuć sie urażony i interpretować to jako brak zaufania. Ale nie ukrywajmy, liczne przygody seksualne to jest czynnik ryzyka. a jak zauważył dzustam - zdrowie masz tylko jedno.
Ostatnio moja koleżanka wiążąc sie z nowym partnerem zaproponowała wspólne zrobienie testów. Są dorośli, byli już w kilku związkach. Chłopak początkowo obrażony trzasnął drzwiami. Wrócił po godzinie ..... i przyznał jej rację. Zrobili, wyszło ok i byli spokojni.
Ja nie chce straszyć. Zrobisz jak zechcesz. Czasami tylko chyba za bardzo wierzymy, że takie problemy nas nie dotyczą. Kilka lat temu kilka kobiet, dorosłych i wykształconych, zaufało pewnemu mężczyźnie. Jak się to skończyło chyba pamiętacie, bo sprawa była głośna.

[crejen]

Napisane przez choco!

crejen: "wtedy się lepiej śpi"- podoba mi się

[choco!]

Napisane przez to ja magda

Kilka lat temu kilka kobiet, dorosłych i wykształconych, zaufało pewnemu mężczyźnie. Jak się to skończyło chyba pamiętacie, bo sprawa była głośna.

Przystojny murzynek?

[to ja magda]

Tak, to był bodaj kameruńczyk, ale o ile sie orientuję, europejczycy, w tym i Polacy, nie są szczególnie uodpornieni na wirusa.

[choco!]

Otworzyłyście mi coś w głowie. Porozmawiam.
To nie jest tak, że wcześniej o tym nie myślałam. Zdawałam sobie sprawę z zagrożenia. Ale... chyba tak jak większość ludzi miałam nadzieję, że mnie to nie dotyczy.
W najbliższym czasie ciągnę go zamiast do łóżka- do lekarza.
Jakoś bardziej się jednak boję o swoją i jego głowę.
Ostatnio jestem dobrej myśli- staram się wyrzucić swoje histerie z myśli i spędzamy miło czas...
Przez kilka dni, kiedy nie odezwałam się na ten temat widzę jego szczęśliwe oczy cudowny widok.