CEL:MIESZKANIE jaki kredyt przy jakich dochodach? Pierwsze M!

[visionAM]

Napisane przez Micraell

No i czy moeszkanie z rynku pierwotnego czy wtórnego. Rynek wtórny w niektórych miastach nie jest aż tak drogi.

Np.w Warszawie jest droższy niż rynek pierwotny. Ogólnie za cenę mieszkania, które kupiliśmy w Warszawie, można by było postawić niezły dom z dwa razy większym metrażem. Ale tylko, jakbyśmy mieli swoją działkę. W przypadku, gdy tej działki się nie ma, to wiadomo że koszty będą o wiele większe. Dom z rynku wtórnego to też nie mały koszt.

[letitsnow]

Brałabym mieszkanie. W razie czego łatwiej będzie sprzedać mieszkanie we Wrocławiu niż domek na końcu świata. Poza tym wszędzie bliżej, lepsza komunikacja, koło domu trzeba się narobić, a nie każdy to lubi/ma czas.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

zdecydowanie mieszkanie we Wrocławiu. wieś trzeba lubić, bo inaczej człowiek się tam tylko męczy.

[Czarna2000]

Tinker, ja wybrałabym mieszkanie. Z tego co wiem to nie planujesz dzieci, więc argumenty o kolejnych pokojach i ogródku Cię nie dotyczą. Czasami takie niewielkie lokum jest lepsze. Jeśli masz w nim mieszkać Ty, ewentualnie Twój partner i ewentualnie zwierzęta to na Twoim miejscu nie chciałabym nic dużego. W mieszkaniu dwupokojowym robisz sypialnię i pokój dzienny i możesz sobie bardzo przyjemnie mieszkać. Większy metraż to więcej roboty, choćby sprzątania. Przy domu to już w ogóle masakra. Musisz dbać nie tylko o wnętrze, ale też o zewnątrz domu i całą działkę. Mi by się nie chciało ciągle kosić trawy czy odśnieżać. Ogromnym plusem jest też mobilność. Wrocław to jednak duże miasto, masa studentów. Nawet w razie jakbyś chciała to wynająć chętni się znajdą i raczej źle na tym nie wyjdziesz . Z domem już gorzej, zwłaszcza 40 km od miasta.
Oczywiście piszę to ze swojej perspektywy. Aktualnie dla mnie ta mobilność jest ważna i lubię życie w ruchliwym mieście. Nie wiem jak Ty, a już zwłaszcza Ty za 10 lat. Być może będziesz chciała "przystopować", zamieszkać w spokojnej okolicy, żona, mąż i psiak na zielonym ogródku. Trudno przewidzieć np. gdzie będziesz pracować. Jednak w dojazdy 40 km w jedną stronę serio bym się nie pchała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iska00]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeśli będę chciała kupować mieszkanie, to będę musiała sprzedać działkę

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Założyłam, że skoro byłoby Cię stać na budowę domu za 300 000 zł, bez sprzedaży działki (przecież na czymś ten dom musiałby stać ) to na mieszkanie w tej samej cenie również mogłabyś sobie pozwolić bez sprzedaży działki
Wyszłoby na to samo.

Dodatkowo, we Wrocławiu miałabyś szansę na większe zarobki niż w mniejszym miasteczku.

[rukolka]

A czy w razie czego sprzedaż mieszkania z niespłaconym kredytem jest bardzo trudna?

[Iska00]

Napisane przez rukolka

A czy w razie czego sprzedaż mieszkania z niespłaconym kredytem jest bardzo trudna?

Spotkałam się kilka razy z ogłoszeniem sprzedaży mieszkania z kredytem i wtedy zwykle agent mówił z góry, że chcą sprzedać wyłącznie za gotówkę.

Na kredyt też można. Wtedy pierwszy kredyt spłaca się tym drugim.

Mam pytanie do dziewczyn, które przeszły już przez formalności związane z uzyskaniem kredytu.
Możecie mi napisać, które banki nie pakują do kredytu całej masy dodatkowych i niepotrzebnych produktów?
Nie chcę konta za 20 zł /miesięcznie, karty kredytowej za 240 zł/rocznie, czy ubezpieczenia za kilka stówek, które w praktyce przed niczym mnie nie chroni.
W poniedziałek idę do doradcy finansowego, ale wczoraj tyle się naczytałam na stronach banków o tych dodatkowych pakietach, że odechciewa mi się powoli kredytu.

[mabi27]

Napisane przez rukolka

A czy w razie czego sprzedaż mieszkania z niespłaconym kredytem jest bardzo trudna?

Sprzedałam mieszkanie z kredytem. Nie przypominam sobie większych komplikacji, wszystko było regulowane w akcie notarialnym, po jego sporządzeniu kupujący po prostu część kasy przelał na spłatę kredytu do banku.

[rukolka]

Napisane przez mabi27

Sprzedałam mieszkanie z kredytem. Nie przypominam sobie większych komplikacji, wszystko było regulowane w akcie notarialnym, po jego sporządzeniu kupujący po prostu część kasy przelał na spłatę kredytu do banku.

Super, dzięki za informację.

[visionAM]

Napisane przez Iska00

Spotkałam się kilka razy z ogłoszeniem sprzedaży mieszkania z kredytem i wtedy zwykle agent mówił z góry, że chcą sprzedać wyłącznie za gotówkę.

Na kredyt też można. Wtedy pierwszy kredyt spłaca się tym drugim.

Mam pytanie do dziewczyn, które przeszły już przez formalności związane z uzyskaniem kredytu.
Możecie mi napisać, które banki nie pakują do kredytu całej masy dodatkowych i niepotrzebnych produktów?
Nie chcę konta za 20 zł /miesięcznie, karty kredytowej za 240 zł/rocznie, czy ubezpieczenia za kilka stówek, które w praktyce przed niczym mnie nie chroni.
W poniedziałek idę do doradcy finansowego, ale wczoraj tyle się naczytałam na stronach banków o tych dodatkowych pakietach, że odechciewa mi się powoli kredytu.

To w sumie nie zależy od banku, a od oferty kredytowej. Są lepsze i gorsze oferty, czasami bywa, że oferta z tymi dodatkowymi pierdołami i tak jest korzystna w porównaniu z innym bankiem. My akurat nie płacimy kompletnie nic dodatkowego - zero ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, zero opłat za konto, zero opłat za kartę bankową, zero ubezpieczeń, zero opłat za zlecenie kolejnej transzy kredytu itp. itd. Kredyt mamy w BZ WBK, ale mieliśmy ofertę specjalną dla klientów dewelopera, u którego kupiliśmy mieszkanie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Ciekawe, czy wszyscy którzy będą wnioskować o MDM jeszcze się załapią.

Przecież podła zmiana prędzej by zdechła niż zostawiła jeden z niewielu naprawdę bardzo sensownych projektów. Za to od nowa wynaleźli teraz książeczki mieszkaniowe, mi na szczęście znane już tylko z opowieści.

[samotny_t]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7551341 1]

Przecież podła zmiana prędzej by zdechła niż zostawiła jeden z niewielu naprawdę bardzo sensownych projektów.[/QUOTE]
To nie był żaden "bardzo sensowny projekt" tylko trasfer pieniędzy budżetowych w ręce w dużej mierze zagranicznych deweloperów i banków.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez samotny_t

To nie był żaden "bardzo sensowny projekt" tylko trasfer pieniędzy budżetowych w ręce w dużej mierze zagranicznych deweloperów i banków.

Ależ Ty masz manię. Tak, ten aspekt to tylko dodatkowy plus.

[adult90]

Napisane przez isabel_g

Witajcie,
Marze juz od bardzo dawna o swoim wlasnym mieszkanku.
Wiem, jaka bede szczesliwa, kiedy ten dzien nadejdzie.
Celuje w grudzien 2017, chce wtedy zaczac starania o kredyt. Mieszkanie mam juz upatrzone, nowe osiedle, ladne srednie miasto, 2 pokoje z ogrodkiem, parter.
Teraz tylko martwienie sie o zdolnosc kredytowa.
Moje dochody to umowa o prace na czas okreslony na 3 lata na 1600 netto.
Umowa zlecenie od 3 lat 1000 zl netto srednio.
Razem 2600. Kredyt maksymalnie 150 tys, a mozliwe ze mniej.
Jak to bylo u Was? Jak zdobyliscie swoje pierwsze mieszkanie? ;-)
Jaki kredyt udalo sie Wam dostac, pryz jakich dochodach i w ktorym roku?
Dzieki z gory za odpowiedzi

Nie wybrażam sobie w takiej sytuacji i z tak małymi dochodami brać kredytu na mieszkanie.
Moim zdaniem to jakiś ponury żart...

[Mojwa]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7551341 1]Ciekawe, czy wszyscy którzy będą wnioskować o MDM jeszcze się załapią.

Przecież podła zmiana prędzej by zdechła niż zostawiła jeden z niewielu naprawdę bardzo sensownych projektów. Za to od nowa wynaleźli teraz książeczki mieszkaniowe, mi na szczęście znane już tylko z opowieści.[/QUOTE]
Mdm było rozwiązaniem problemu, który został wcześniej przez rządzących stworzony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kisielova]

ISKA od 22 lipca wchodzi w życie nowa ustawa o kredycie hipotecznym i żaden bank nie będzie mógł zaproponować Ci produktów dodatkowych w ramach lepszej oferty bądź jako obowiązek przystępującego do kredytu
kwestia ubezpieczenia w wielu bankach pozostanie, jednak nie jesteś zmuszona ubezpieczać się w konkretnym banku, możesz w innym TU.

[eyo]

Napisane przez Iska00

Spotkałam się kilka razy z ogłoszeniem sprzedaży mieszkania z kredytem i wtedy zwykle agent mówił z góry, że chcą sprzedać wyłącznie za gotówkę.

Na kredyt też można. Wtedy pierwszy kredyt spłaca się tym drugim.

Mam pytanie do dziewczyn, które przeszły już przez formalności związane z uzyskaniem kredytu.
Możecie mi napisać, które banki nie pakują do kredytu całej masy dodatkowych i niepotrzebnych produktów?
Nie chcę konta za 20 zł /miesięcznie, karty kredytowej za 240 zł/rocznie, czy ubezpieczenia za kilka stówek, które w praktyce przed niczym mnie nie chroni.
W poniedziałek idę do doradcy finansowego, ale wczoraj tyle się naczytałam na stronach banków o tych dodatkowych pakietach, że odechciewa mi się powoli kredytu.

dodatkowy produkt nie zawsze oznacza droższy kredyt

Napisane przez kisielova

ISKA od 22 lipca wchodzi w życie nowa ustawa o kredycie hipotecznym i żaden bank nie będzie mógł zaproponować Ci produktów dodatkowych w ramach lepszej oferty bądź jako obowiązek przystępującego do kredytu
kwestia ubezpieczenia w wielu bankach pozostanie, jednak nie jesteś zmuszona ubezpieczać się w konkretnym banku, możesz w innym TU.

wszystko fajnie tylko nie ma nic za darmo jedno jest pewne - bank na tym nie straci

[Iska00]

Byłam w poniedziałek u doradcy i faktycznie potwierdził, że wchodzą teraz nowe przepisy.
Banki nie mogą narzucać usług dodatkowych, a opłatę za wcześniejszą częściową spłatę kredytu będą mogły pobierać tylko przez 3 pierwsze lata

Ubezpieczenia na życie i ubezpieczenie mieszkania są obowiązkowe (przynajmniej w bankach, do których my składamy wnioski), ale możemy wykupić je gdziekolwiek.

Z prowizją bywa różnie, np. Millennium jej nie ma (opłaty za wcześniejszą spłatę też nie ma), ale ma wyższą marżę.

Z kolei ING i PEKAO mają niższą marzę, ale jest prowizja i opłata za wcześniejszą spłatę.

Doradca uprzedził, że od przyszłego tygodnia te oferty ulegną zmianie.
Zobaczymy, co nowego banki zaproponują.

[rukolka]

Napisane przez Iska00

Byłam w poniedziałek u doradcy i faktycznie potwierdził, że wchodzą teraz nowe przepisy.
Banki nie mogą narzucać usług dodatkowych, a opłatę za wcześniejszą częściową spłatę kredytu będą mogły pobierać tylko przez 3 pierwsze lata

Dobra wiadomość z tymi 3 latami.

[cava]

Obserwuję Cię Tinker jak przez ostatnie kilka lat "dorastasz" na Wizazu i nie widzę Cię na wsi 40km za miastem na jakimś wygwizdowie.
Zrobiłaś się rzutka, energiczna, masz swoją pasję (sport) masz jakąś tam możliwość dorabiania poza główną pracą (bycie instruktorem ftnesu) w mieście będziesz miała więcej mozliwości(w dużym mieście na ogół ma się przynajmniej kilka klubów fitnes w obrębie max 40 minut dojazdu komunikają miejską bez konieczności posiadania samochodu i bulenia za benzynę (często po zsumowaniu to koszt miesięcznej raty kredytu na fajne mieszkanie!) , szans na rozwój, zwiększanie zarobków, fajne życie pełną parą.
Mieszkanko w mieście, nawet kosztem kredytu i sprzedania działki.

[kisielova]

Napisane przez Iska00

Byłam w poniedziałek u doradcy i faktycznie potwierdził, że wchodzą teraz nowe przepisy.
Banki nie mogą narzucać usług dodatkowych, a opłatę za wcześniejszą częściową spłatę kredytu będą mogły pobierać tylko przez 3 pierwsze lata

Ubezpieczenia na życie i ubezpieczenie mieszkania są obowiązkowe (przynajmniej w bankach, do których my składamy wnioski), ale możemy wykupić je gdziekolwiek.

Z prowizją bywa różnie, np. Millennium jej nie ma (opłaty za wcześniejszą spłatę też nie ma), ale ma wyższą marżę.

Z kolei ING i PEKAO mają niższą marzę, ale jest prowizja i opłata za wcześniejszą spłatę.

Doradca uprzedził, że od przyszłego tygodnia te oferty ulegną zmianie.
Zobaczymy, co nowego banki zaproponują.

to fakt, wiele może się od poniedziałku zmienić.

z ciekawości- byłaś u doradcy w OF?

[Iska00]

Napisane przez kisielova

to fakt, wiele może się od poniedziałku zmienić.

z ciekawości- byłaś u doradcy w OF?

Tak.

[basia0707]

Czy któraś z was planuje wziąć kredyt na mieszkanie lub domek we Wrocławiu ? Planuję z partnerem kredyt lecz cały czas szukamy i nie wiemy czy domek maleńki czy mieszkanie Ceny przerażająco idą w górę

[kennedy]

To prawda, ceny za metr szybuja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimfa20]

Napisane przez isabel_g

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
Zrodzil mi sie jeden wniosek.
Zalozmy, majac te 5o tys, bardziej oplaca mi sie zalatwic dokumentacje do budowy domu i zrobic fundamenty i jeszcze cos zostanie, niz pakowac sie w kredyt 150 tys realnie na samym starcie.
Lepiej budowac nawet 5 lat, i powoli wykanczac, niz placic rate i oplaty za mieszkanie rzedu 1000 zl lacznie.
Mieszkanie za 200 tys lacznie (bo platny garaz dodatkowo, wykonczenie) nie bedzie przyszlosciowe (marne 40 m2) a dom, budowalabym okolo 90 m2 parter, 3 pokoje i ewentualnie poddasze kiedys do wykonczenia, 2-3 pokoje.
Moje zarobki pozwalaja na budowanie powoli, jestem w stanie zakonczyc budowe w 5 lat, nawet krocej.
Dzialke mam swoja, prad, gz na dzialce, brak jedynie wody - trzeba wlasna studnie wykopac i szambo.
Kredyt to ostatecznosc, chcialam miec cos juz natychmiast, a tak sie nie da Tzn nawet nie mam tej magicznej zdolnosci, moze to i lepiej dla mnie ...
Mialam juz kiedys kredyt, 50 tys ... rata okolo 850 zl i pamietam, jakie to bylo obciazenie, mimo ze zarobki pozwalaly mi na splate bez wyrzeczen...
Tego mi trzeba, kopa i do roboty O swoje miejsce na ziemi.
Musze zaczac po prostu budowac... wtedy nie bedzie juz mysli, by pojsc na skroty.... kupic mieszkanie czy cos...

Mieszkania szukać zaczęłam ok. 4 lata temu. Mieszkam w okolicach Jeleniej Góry.
Na początku miałam wyobrażenia inne niż rzeczywistość-koleżanki odradzały kupno 3 lub więcej pokojowego, nie do remontu, polecały gdzieś w mieście, gdzie dla mnie ta opcja odpada...
Byłam bliska kupna mieszkania do całkowitego remontu
Zrezygnowana wracałam z oglądania tego mieszkania, jak ojciec spotkał sąsiada, który ponad 10 lat temu wyjechał za granicę.
W skrócie: chce sprzedać dom, ok. 160 m2, po całkowitym remoncie, z 2 dużymi balkonami, bardzo dużą działką, w dobrej okolicy (6 pokoi, kuchnia, łazienka,kotłownia,spiżar ka, garaż, 2 przedpokoje). Cena: 250000 po znajomości. Obecnie wynajmuję ten dom, żeby sprawdzić czy dałabym radę z takim kredytem. Cena za wynajem to 1350 zł, ostatnio jak byłam (ze 3 m-ce temu) w banku, rata kredytu wynosiłaby ... 1360 zł.
Tak, daję radę. Obecnie pracuję na 2 zmiany, ale szykuję się do powrotu na 3 (większe zarobki).

Codziennie oglądam mieszkania i domy. Może to wydawać się śmieszne, ale ciężko coś znaleźć. Obecnie biorę pod uwagę nie centrum miasta i najwyżej 1 p. - preferuję parter oraz 3 pokoje - jeden nie musi być duży. No i ogródek. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez ogródka.

W sierpniu przyjeżdża właściciel i zobaczymy co dalej. Po obejrzeniu tylu nieruchomości, stwierdzam, że ten dom naprawdę opłaca się kupić.

Jeśli masz działkę możesz dowiedzieć się o budowę domku całorocznego.
Ja wiem, że u mnie odpada opcja "do remontu"- ewentualnie gładź i malowanie , na tym koniec. Budowanie, nawet do 5 lat to spory okres. Trzeba mieć na uwadze, że przez te lata prawo budowlane może się zmieniać. Ja przez te 5 lat wolałabym spłacać ratę kredytu.

[cava]

Napisane przez Nimfa20

Mieszkania szukać zaczęłam ok. 4 lata temu. Mieszkam w okolicach Jeleniej Góry.
Na początku miałam wyobrażenia inne niż rzeczywistość-koleżanki odradzały kupno 3 lub więcej pokojowego, nie do remontu, polecały gdzieś w mieście, gdzie dla mnie ta opcja odpada...
Byłam bliska kupna mieszkania do całkowitego remontu
Zrezygnowana wracałam z oglądania tego mieszkania, jak ojciec spotkał sąsiada, który ponad 10 lat temu wyjechał za granicę.
W skrócie: chce sprzedać dom, ok. 160 m2, po całkowitym remoncie, z 2 dużymi balkonami, bardzo dużą działką, w dobrej okolicy (6 pokoi, kuchnia, łazienka,kotłownia,spiżar ka, garaż, 2 przedpokoje). Cena: 250000 po znajomości. Obecnie wynajmuję ten dom, żeby sprawdzić czy dałabym radę z takim kredytem. Cena za wynajem to 1350 zł, ostatnio jak byłam (ze 3 m-ce temu) w banku, rata kredytu wynosiłaby ... 1360 zł.
Tak, daję radę. Obecnie pracuję na 2 zmiany, ale szykuję się do powrotu na 3 (większe zarobki).

Codziennie oglądam mieszkania i domy. Może to wydawać się śmieszne, ale ciężko coś znaleźć. Obecnie biorę pod uwagę nie centrum miasta i najwyżej 1 p. - preferuję parter oraz 3 pokoje - jeden nie musi być duży. No i ogródek. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez ogródka.

W sierpniu przyjeżdża właściciel i zobaczymy co dalej. Po obejrzeniu tylu nieruchomości, stwierdzam, że ten dom naprawdę opłaca się kupić.

Jeśli masz działkę możesz dowiedzieć się o budowę domku całorocznego.
Ja wiem, że u mnie odpada opcja "do remontu"- ewentualnie gładź i malowanie , na tym koniec. Budowanie, nawet do 5 lat to spory okres. Trzeba mieć na uwadze, że przez te lata prawo budowlane może się zmieniać. Ja przez te 5 lat wolałabym spłacać ratę kredytu.

1350 rata + jakieś 1000-1300 miesięcznie kosztów utrzymania domu.(tyle kosztuje utrzymanie domu w rozliczeniu pełnych kosztów rocznych)
+ jakiś remonty (w domu ZAWSZE jest cos do remontu, wymiany, konserwacji, nawet w domu nowym lub po remoncie)
Ile dasz rade zapitalać na 3 zmiany w robocie + 4 w domu i ogrodzie? Po co Ci 160m2 i 6 pokoi
Nie intryguje Cie, dlaczego ten dom do tej pory się nie sprzedał i dlaczego Wam ten znajomy chce go opchną "okazyjnie"??? Remont takiego domu to koło 100 000 lekka raczką, i to na zasadzie "pomalować po wierzchu żeby wyglądało na pierwszy rzut oka" . Pełen remont to kilkukrotność tej kwoty.To co? On taka dobra dusza ze po kosztach dom sprzedaje, wręcz oddaje za darmo nawet bez zwrotu kosztów remontu?
Teraz domy się sprzedają, nie ma problemu ze stoją latami bo nie ma chętnych.

Lepiej to sobie przemyśl, bo cos smierdzi jakimś przewałem.

[Iska00]

Napisane przez Nimfa20

Mieszkania szukać zaczęłam ok. 4 lata temu. Mieszkam w okolicach Jeleniej Góry.
Na początku miałam wyobrażenia inne niż rzeczywistość-koleżanki odradzały kupno 3 lub więcej pokojowego, nie do remontu, polecały gdzieś w mieście, gdzie dla mnie ta opcja odpada...
Byłam bliska kupna mieszkania do całkowitego remontu
Zrezygnowana wracałam z oglądania tego mieszkania, jak ojciec spotkał sąsiada, który ponad 10 lat temu wyjechał za granicę.
W skrócie: chce sprzedać dom, ok. 160 m2, po całkowitym remoncie, z 2 dużymi balkonami, bardzo dużą działką, w dobrej okolicy (6 pokoi, kuchnia, łazienka,kotłownia,spiżar ka, garaż, 2 przedpokoje). Cena: 250000 po znajomości. Obecnie wynajmuję ten dom, żeby sprawdzić czy dałabym radę z takim kredytem. Cena za wynajem to 1350 zł, ostatnio jak byłam (ze 3 m-ce temu) w banku, rata kredytu wynosiłaby ... 1360 zł.
Tak, daję radę. Obecnie pracuję na 2 zmiany, ale szykuję się do powrotu na 3 (większe zarobki).

Codziennie oglądam mieszkania i domy. Może to wydawać się śmieszne, ale ciężko coś znaleźć. Obecnie biorę pod uwagę nie centrum miasta i najwyżej 1 p. - preferuję parter oraz 3 pokoje - jeden nie musi być duży. No i ogródek. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez ogródka.

W sierpniu przyjeżdża właściciel i zobaczymy co dalej. Po obejrzeniu tylu nieruchomości, stwierdzam, że ten dom naprawdę opłaca się kupić.

Jeśli masz działkę możesz dowiedzieć się o budowę domku całorocznego.
Ja wiem, że u mnie odpada opcja "do remontu"- ewentualnie gładź i malowanie , na tym koniec. Budowanie, nawet do 5 lat to spory okres. Trzeba mieć na uwadze, że przez te lata prawo budowlane może się zmieniać. Ja przez te 5 lat wolałabym spłacać ratę kredytu.

Zdajesz sobie sprawę, że to rata na dzisiaj?
Wibor wzrośnie i będzie tragedia.
Bierze się kredyt na kilkadziesiąt lat i trzeba mieć to na uwadze, żeby potem nie było zdziwienia jak u frankowiczów
Do tego dochodzi kwestia utrzymania domu.

[Nimfa20]

Napisane przez _Tinkerbell

Co byście wybrały? Mały domek z wielką działką gdzieś pośrodku niczego, czy niewielkie mieszkanie w dużym mieście?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Domek.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez cava

1350 rata + jakieś 1000-1300 miesięcznie kosztów utrzymania domu.(tyle kosztuje utrzymanie domu w rozliczeniu pełnych kosztów rocznych)
+ jakiś remonty (w domu ZAWSZE jest cos do remontu, wymiany, konserwacji, nawet w domu nowym lub po remoncie)
Ile dasz rade zapitalać na 3 zmiany w robocie + 4 w domu i ogrodzie? Po co Ci 160m2 i 6 pokoi
Nie intryguje Cie, dlaczego ten dom do tej pory się nie sprzedał i dlaczego Wam ten znajomy chce go opchną "okazyjnie"??? Remont takiego domu to koło 100 000 lekka raczką, i to na zasadzie "pomalować po wierzchu żeby wyglądało na pierwszy rzut oka" . Pełen remont to kilkukrotność tej kwoty.To co? On taka dobra dusza ze po kosztach dom sprzedaje, wręcz oddaje za darmo nawet bez zwrotu kosztów remontu?
Teraz domy się sprzedają, nie ma problemu ze stoją latami bo nie ma chętnych.

Lepiej to sobie przemyśl, bo cos smierdzi jakimś przewałem.

A skąd te 1000-1300 zł?

Tak, mam już kilka rzeczy, które trzeba poprawić.

Pracuję na razie na 2 zmiany , pracowałam na 3 zmiany przez 2 lata-temat do ogarnięcia, szczególnie jeśli się wie, na co się pracuje.

Praca w ogrodzie to dla mnie relaks (czasem męczący, ale warty efektów końcowych).

Dom dlatego, że jest po sąsiedzku koło mieszkania rodziców. Mam babcię chorą na raka, przez całe moje życie pomagała mi i moim rodzicom i ja też chciałabym coś dla niej zrobić (dom jej się bardzo podoba) i ją zabrać do siebie.
Być może moi rodzice kiedyś też będą wymagać opieki i raczej łatwiej będzie ich mieć koło siebie niż do nich dojeżdżać. Rodzice mają mieszkanie własnościowe i w razie potrzeby może kiedyś je sprzedadzą.
Poza tym mam brata, który pracuje. Mieszkał razem ze mną, dokłada się do wydatków. Obecnie pracuje nad morzem, ale wraca na studia.

Dom się nie sprzedał, bo właściciele trzymali go dla 3 synów. Żaden z nich nie chce tu mieszkać, bo wolą mieszkać i pracować za granicą.
Najstarszy zajmuje się nieruchomościami, odkupił dom od rodziców, wyremontował i chce sprzedać. Jak nie ja, to ma wielu kupców, m.in. wielu sąsiadów ze mną rozmawiało zanim się dowiedzieli, że ja mam go kupić, rozmawiali również z moim ojcem i z właścicielem.

Z racji tego, że mieszkam po sąsiedzku byłam w tym domu przed remontem, w trakcie i po. Chciałam go kupić w takim stanie w jakim był, ale właściciel chce zarobić, to zrozumiałe. Stan domu do remontu był lepszy niż jak czasami oglądam mieszkania 'do wprowadzenia'.

Dom jest korzystny cenowo w porównaniu do niższej ceny za mieszkanie, ale niejednokrotnie do remontu, bez ogródka, w kilkurodzinnym lub kilkunastorodzinnym bloku. Poza tym ma bardzo dużą działkę.

Tutaj znam sąsiadów, otoczenie jest piękne (pałace, zamki, parki, ogrody, stawy, lasy, żwirownia, pola...), jest dobra komunikacja.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez Iska00

Zdajesz sobie sprawę, że to rata na dzisiaj?
Wibor wzrośnie i będzie tragedia.
Bierze się kredyt na kilkadziesiąt lat i trzeba mieć to na uwadze, żeby potem nie było zdziwienia jak u frankowiczów
Do tego dochodzi kwestia utrzymania domu.

Wiem, że tego nikt nie będzie brał pod uwagę i to się może zmienić, ale póki co mogę liczyć na rodziców i brata.

Wszystko okaże się za ok. 2-3 m-ce czy dostanę kredyt i na jakich warunkach.

[jeanne92]

Zastanow sie czy na pewno dasz radę pogodzic pracę z opieką nad chorą osobą... mam taką sytuacje w domu i opieka nad kims to zonglowanie czasem przez 24h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Nimfa20

Domek.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------



A skąd te 1000-1300 zł?

.

Bo wszystko kosztuje.
Po kolei:
- prąd, woda(duży ogród dużo podlewania), gaz, ogrzewanie be względy na jego rodzaj, ubezpieczenie roczne- nie dostaniesz kredytu bez posiadania ubezpieczenia domu, dostęp do Internetu, telewizji, koszty wywozu śmieci, odbioru ścieków (wywóz szamba tez kosztuje), podatek gruntowy, w domu na ogół należy cyklicznie wymieniać jakies popierdułki co w ogóle nie jest zwiazane z remontem tylko na bieżaco utrzymaniem sprawnych systemów - typu filtr w systemie grzewczym co 3 m-ce, konserwacja systemu grzewczego raz w roku, trzeba się liczyć z drobnymi naprawami dachu i rynien może nie co roku, ale tak widzę że co 3 lata już tak itp.itd.

Mieszkam w domu i śmiech mnie ogarnia jak słyszę baje o tym jak to koszty spadają albo co lepsze w ogóle ich nie ma jak się mieszka w domu a nie mieszkaniu.
Miałam mieszkanie 60m2, przy bardzow wysokim czynszu ze względu na bardzo dobrą lokalizację, koszty były mniejsze.

Sprawdź dokładnie same koszty ogrzewania wody i domu poza latem za rok. Wszystko kosztuje tak naparwde podobnie, czy to prąd, gaz, czy co innego, różnice są niewielkie a jest to potężny koszt .