obowiązki mężczyzny w domu

[tiramisu_]

Za to u nas to ja czasem pomagam w domu mojemu TŻ

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez tiramisu_

Za to u nas to ja czasem pomagam w domu mojemu TŻ

Więcej pracujesz czy po prostu nie lubisz zajmować sie domem?

[j_fly]

Napisane przez NattiTt

j_fly - nie napisałaś, że w twoim związku facet pomaga, bo taki macie układ - napisałaś dokładnie, że ty jesteś nauczona, że mężczyzna w domu pomaga.
"Jestem nauczona, że mężczyzna w domu pomaga."
I że wyniosłaś to z domu.

Czyli to nie zależy od tego, co twój mąż teraz robi, ani że tata "naumiał" się gotować.

Napisałaś, że wyniosłaś z domu, że mężczyzna w domu pomaga i to bardzo zły pogląd. Pokazuje, że dom jest główną odpowiedzialnością kobiety i trzeba się cieszyć, że facet raczy pomóc

U mnie w domu też tata robił mniej, bo pracował więcej, ciężej, dłużej itd. - ale nigdy nie "pomagał w domu" mamie. Po prostu taka była sytuacja, to ona robiła więcej, ale na miłość boską to nie pomoc.
Zdaj sobie sprawę, jakie to słowo ma konotacje...

jaka jest najprostsza definicja słowa "pomagać"? Taka, która pomogłaby obcokrajowcowi zrozumieć to słowo
umożliwiać lub ułatwiać komuś zrobienie czegoś, wykonując część pracy samemu lub wspierając, doradzając itd.

co to implikuje...?

A Ty zdaj sobie sprawę, że to tylko słowo. Nie rozumiem po co tak analizujesz moją wypowiedź. Tak, "jestem nauczona, że mężczyzna w domu pomaga", nadal się pod tym podpisuję i nie widzę w tym nic złego. W moim rodzinnym domu obowiązki były podzielone po równo. Tata pomagał mamie, a mama tacie. Tak, jak napisałaś na końcu: pomaganie, to też wspieranie, więc mój mąż wspiera mnie w obowiązkach domowych chociaż wiem, że nie ma na to czasu. Dla mnie ważne jest to, że się stara, bo widzę, jaki wraca zmęczony do domu. Inny facet po powrocie z pracy rozsiadłby się w fotelu przed tv i czekałby, aż kobieta poda mu obiad i kapcie. U mnie tego nie ma. Kończę dyskusję.

[thalia666]

W moim rodzinnym domu najpierw mama zajmowała się dziećmi i domem. Później jakoś działali razem. Dalej mama wyjechała do innego miasta do pracy i wracała na weekendy, więc tata przejął wszystkie obowiazki (weekendy były głównie dla rodziny, po całym tygodniu rozłąki ).
Po powrocie jakoś im się to podzielilo (ja z bratem jako nastolatki ogarnialismy dom na rowni).
Obecnie chyba TŻ robi więcej niż ja, choć czasem muszę mu przypomnieć. Zależy to głównie od czasu, który akurat spędzamy w domu.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka