Cały czas torbiele, ból

[seedofwonder]

Hej!
Postanowiłam założyć nowy wątek, ponieważ już sama nie wiem, co mam robić.

Pierwszą torbiel zdiagnozowano mi jakieś 3-4 mies temu. Była to torbiel czynnościowa. Dostałam Duphaston. Później na kontroli okazało się, że się wchłonęła.
Spokój nie trwał zbyt długo, ponieważ na początku grudnia znów zaczęłam odczuwać bóle, tym razem lewy jajnik. Trafiłam do szpitala, a że torbiel mogła się podkręcić to usunięto ją metodą laparoskopową.
2 tygodnie po wyjściu ze szpitala znów ból, tym razem prawy jajnik. Wizyta u ginekolog, znów torbiel czynnościowa, ok. 4-5 cm
Ketonal Forte, nic groźnego, wchłonie się.

Było w porządku, ale od tygodnia znów jakoś mnie brzuch bolał. W końcu udałam się ponownie do ginekolog, 2 dni temu. Okazało się, że w USG wszystko okay, że torbiel się nawet trochę wchłonęła i że ból jest spowodowany czymś innym. Ostatnie 2 dni duże bóle. Dziś w końcu udałam się na usg jamy brzusznej, ponieważ myślałam, że to jednak jelita. Z usg skierowano mnie na cito do ginekolog.
Usg - torbiel nadal jest, krwotoczna, zwiększyła się o 1 cm. Dostałam ketonal, czopki i skierowanie do szpitala, jeżeli nie będę mogła wytrzymać bólu. Po ostatnim pobycie w szpitalu, naprawdę nie chcę znów iść i na izbie przyjęć pewnie czekać nie wiadomo ile..

Czy ktoś miał podobną sytuację? Powinnam się leczyć hormonalnie, ale na razie muszę przeczekać, aż te dolegliwości bólowe miną.
Ja już jestem załamana. Ogólnie jestem osobą dość wrazliwą, dużo stresu, teraz sesja na studiach, a ja non stop bóle.
Dodam, że mam 25 lat.

Pozdrawiam

[cava]

Napisane przez seedofwonder

Hej!
Postanowiłam założyć nowy wątek, ponieważ już sama nie wiem, co mam robić.

Pierwszą torbiel zdiagnozowano mi jakieś 3-4 mies temu. Była to torbiel czynnościowa. Dostałam Duphaston. Później na kontroli okazało się, że się wchłonęła.
Spokój nie trwał zbyt długo, ponieważ na początku grudnia znów zaczęłam odczuwać bóle, tym razem lewy jajnik. Trafiłam do szpitala, a że torbiel mogła się podkręcić to usunięto ją metodą laparoskopową.
2 tygodnie po wyjściu ze szpitala znów ból, tym razem prawy jajnik. Wizyta u ginekolog, znów torbiel czynnościowa, ok. 4-5 cm
Ketonal Forte, nic groźnego, wchłonie się.

Było w porządku, ale od tygodnia znów jakoś mnie brzuch bolał. W końcu udałam się ponownie do ginekolog, 2 dni temu. Okazało się, że w USG wszystko okay, że torbiel się nawet trochę wchłonęła i że ból jest spowodowany czymś innym. Ostatnie 2 dni duże bóle. Dziś w końcu udałam się na usg jamy brzusznej, ponieważ myślałam, że to jednak jelita. Z usg skierowano mnie na cito do ginekolog.
Usg - torbiel nadal jest, krwotoczna, zwiększyła się o 1 cm. Dostałam ketonal, czopki i skierowanie do szpitala, jeżeli nie będę mogła wytrzymać bólu. Po ostatnim pobycie w szpitalu, naprawdę nie chcę znów iść i na izbie przyjęć pewnie czekać nie wiadomo ile..

Czy ktoś miał podobną sytuację? Powinnam się leczyć hormonalnie, ale na razie muszę przeczekać, aż te dolegliwości bólowe miną.
Ja już jestem załamana. Ogólnie jestem osobą dość wrazliwą, dużo stresu, teraz sesja na studiach, a ja non stop bóle.
Dodam, że mam 25 lat.

Pozdrawiam

No ale to jest kluczowe niestety.
dziwie się, ze przy pierwszej dostałaś tylko duphaston. Po kuracji nim, powinnaś dostać dobrane pod to tabletki antykoncepcyjne, na zablokowanie (zasuszenie) funkcji jajników chociaż na te 3 do 6 miesięcy.
Przy takich nawracających torbielach na jajnikach, niestety ale chyba powinnaś być cały czas na tabletkach, albo przynajmniej dłuższy okres.


Leczysz się w jakiejś przychodni studenckiej, czy masz jakąś (niestey) lepszą opiekę?

[seedofwonder]

No właśnie problem jest taki, że mam tak od 3-4 miesięcy.
Pierwsza ginekolog przepisała mi ten Duphaston, ale potem musiałam na gwałt szukać kolejnej, ze względu na ból. Nie mam żadnej "prowadzącej" i to jest problem. Dzisiaj pobrałam krew pod kątem wdrożenia hormonów (ALT,AST) i pewnie jak już ten ból jakoś minie, to pójdę do ginekolog, którą wybiorę już jako prowadzącą i będziemy działać...

A Ty jak masz?

[cava]

Napisane przez seedofwonder

No właśnie problem jest taki, że mam tak od 3-4 miesięcy.
Pierwsza ginekolog przepisała mi ten Duphaston, ale potem musiałam na gwałt szukać kolejnej, ze względu na ból. Nie mam żadnej "prowadzącej" i to jest problem. Dzisiaj pobrałam krew pod kątem wdrożenia hormonów (ALT,AST) i pewnie jak już ten ból jakoś minie, to pójdę do ginekolog, którą wybiorę już jako prowadzącą i będziemy działać...

A Ty jak masz?

ja miałam raz, dostalam duphaston (nie pamiętam na ile)po nim od razu dostałam tabletki Midiana na 6 miesięcy. Moja ginekolog twierdziła, ze nie może byc przerwy miedzy duphastonem a początkiem brania tabletek a jajniki muszą być choć na 3 miesiace zablokowane po torbieli.

Na razie mam spokój i liczę że tak zostanie - na razie pół roku od ostawienia tabletek.

[seedofwonder]

Rozumiem. A jesteś z Warszawy?
No mi nic w szpitalu nie przepisali, a potem kolejne babki też, że na razie nic, że przeciwbólowe. No zrobiłam te badania krwi, to pewnie ocenią...

[cava]

Napisane przez seedofwonder

Rozumiem. A jesteś z Warszawy?
No mi nic w szpitalu nie przepisali, a potem kolejne babki też, że na razie nic, że przeciwbólowe. No zrobiłam te badania krwi, to pewnie ocenią...

Nie jestem z WArszawy, więc z lekarzem nie pomogę.

[Muffka_]

Napisane przez seedofwonder

Hej!
Ogólnie jestem osobą dość wrazliwą, dużo stresu, teraz sesja na studiach, a ja non stop bóle.

Tak jak sama napisałaś stres ale też zaburzenia hormonalne nie pomagają
U mnie torbiel wystąpiła po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, których z różnych powodów brać nie mogłam. Na wizycie u gin usłyszałam, że znów powinnam brać anty i mi przejdzie...
To tylko moje zdanie, ale - jeśli nie ogarniesz własnego organizmu i choć trochę nie popracujesz nad stresem (tak wiem, w dzisiejszych czasach nie da się nie stresować), niestety ale organizm w jakiś sposób będzie wyrzucał toksyny, np. w postaci torbieli.
Ja skorzystałam z medycyny alternatywnej i torbiel się wchłonęła. Oczywiście łatwiej łykać tabsy. Każdy przypadek jest inny i nie ma ultra metody, poza tym ziołowe kuracje wymagają czasu i poświęceń, no ale może kogoś zainteresuje... (o wszystkim szerzej można poczytać w internetach):

1. Zmiana żywienia: ograniczenie jedzenia "hormonalnego", kawy i innych używek.
2. Okłady z rycyny na podbrzusze
3. Piłam codziennie mieszankę: niepokalanek, czerwoną koniczynę, mniszek lekarski i ostropest.

Mnie to pomogło, ale torbiel była w fazie nie kwalifikującej się to jakiegoś zabiegu, więc na pewno było mi łatwiej. Tak jak wspomniałam to tylko mój przykład, nie zachęcam/zmuszam nikogo do ziołowej kuracji, najlepiej wszystko konsultować z lekarzem bo każdy organizm jest inny.
Natomiast zmiana trybu życia i żywienia na zdrowsze to chyba oczywiste, że jest w takim przypadku pożądane Zapomniałam dodać, że od tamtej pory włączyłam do swojego jadłospisu olej lniany. Raz na jakiś czas robię też kisiel z mielonych nasion lnu i ostropestu, bardzo dobre na wiele spraw

Życzę powodzenia

[majeczka0123]

Napisane przez seedofwonder

Hej!
Postanowiłam założyć nowy wątek, ponieważ już sama nie wiem, co mam robić.

Pierwszą torbiel zdiagnozowano mi jakieś 3-4 mies temu. Była to torbiel czynnościowa. Dostałam Duphaston. Później na kontroli okazało się, że się wchłonęła.
Spokój nie trwał zbyt długo, ponieważ na początku grudnia znów zaczęłam odczuwać bóle, tym razem lewy jajnik. Trafiłam do szpitala, a że torbiel mogła się podkręcić to usunięto ją metodą laparoskopową.
2 tygodnie po wyjściu ze szpitala znów ból, tym razem prawy jajnik. Wizyta u ginekolog, znów torbiel czynnościowa, ok. 4-5 cm
Ketonal Forte, nic groźnego, wchłonie się.

Było w porządku, ale od tygodnia znów jakoś mnie brzuch bolał. W końcu udałam się ponownie do ginekolog, 2 dni temu. Okazało się, że w USG wszystko okay, że torbiel się nawet trochę wchłonęła i że ból jest spowodowany czymś innym. Ostatnie 2 dni duże bóle. Dziś w końcu udałam się na usg jamy brzusznej, ponieważ myślałam, że to jednak jelita. Z usg skierowano mnie na cito do ginekolog.
Usg - torbiel nadal jest, krwotoczna, zwiększyła się o 1 cm. Dostałam ketonal, czopki i skierowanie do szpitala, jeżeli nie będę mogła wytrzymać bólu. Po ostatnim pobycie w szpitalu, naprawdę nie chcę znów iść i na izbie przyjęć pewnie czekać nie wiadomo ile..

Czy ktoś miał podobną sytuację? Powinnam się leczyć hormonalnie, ale na razie muszę przeczekać, aż te dolegliwości bólowe miną.
Ja już jestem załamana. Ogólnie jestem osobą dość wrazliwą, dużo stresu, teraz sesja na studiach, a ja non stop bóle.
Dodam, że mam 25 lat.

Pozdrawiam

To może opowiem swoją historię. U mnie zdiagnozowano PCOS (liczne drobne pecherzyki w jajnikach). Oczywiście wcześniej badania usg. Torbiel czynnościową miałam później krwotoczną. Leżałam w szpitalu ale dawali tylko leki przeciwbólowe i na obserwacji. Potem gin mi zapisała tabletki anty na 3 miesiące. Torbiel się wchłoneła, natomiast po jednym cyklu wróciła.
Badałam chyba wszystko prolaktyne, progesteron, amh, estradiol, tsh, ft4, ft3, anty tpo anty tg i jeszcze inne badania jajnikowo-tarczycowe. Staraliśmy się też o dziecko, brałam bromergon na za wysoką prlokatynę. Po odstaweiniu anty i tak się nie udało. później w drugim cyklu po odstawieniu torbiel wróciła. W międzyczasie udało się zajść w ciąże dziś 12 tc i na kontroli w poniedziałek u gina okazało się że torbiel się wchłoneła a już się bałam że będe musiała ja usuwać po urodzeniu.

Nie mówię żebyś w ciążę zachodziła bo to nie o to chodzi.

Tylko trzeba znaleźć odpwiedniego lekarza, który zleci badania i dostosuje kuracje hormonalną bo inaczej się niestety nie da. Stres i dieta na pewno mają wpływ na hormony więc też można przestudiować, no tylko najpierw trzeba zrobić badania żeby sprawdzić z czym jest problem.

Trzymam kciuki