Jak powiedzieć dziewczynie, że przytyła?

[januszpolak]

Napisane przez spełniona

moja mama jest na tyle inteligentna, że wie, że nie powiedziałam jej tego, by zrobić jej przykrość, tylko dlatego, że chodzi mi wyłącznie o jej dobro, i w tym celu wykorzystuję jej słabość do oszczędzania. Ale Ciebie najwyraźniej takie rozumowanie przerasta.

na pewnym etapie zażyłości i intymności można sobie mówić nie takie rzeczy i nikt się nie obraża. Życzę Ci takiej relacji, bo najwyraźniej jeszcze nie doświadczyłaś.

Gdyby mi TŻ powiedział "ale przytyłaś" tak na serio, nie w żartach, to chyba płaczom nie byłoby końca. A jestem osobą niezakompleksioną na punkcie wagi (dzięki temu, że nie miałam okazji być źle traktowana z tej racji, bo zawsze byłam szczupła). Myślę że jesteśmy w bardzo zażyłej relacji. Niektóre osoby u mnie w rodzinie natomiast próbowały sprzedawać mi tego typu "dobre rady", mając z pewnością same wspaniałe rzeczy na myśli dla mnie. Odnośnie różnych aspektów życia. No kto by pomyślał, nie utrzymuję już z nimi kontaktu i sprawiało mi to jedynie przykrość. A stewardesa ma rację, mało kto wygląda idealnie, sama mam hopla na punkcie mody i bardzo często widzę stroje, których sama nigdy bym nie skomponowała w taki sposób, które wydają mi się nieskończenie brzydkie i źle dobrane. I co, mam podłazić i pouczać kogoś że ta bluzka ją pogrubia i mam dla niej lepsze rozwiązanie modowe? Kogo to właściwie powinno obchodzić? Bo chyba to nie jest moja sprawa, aby inni zadowalali moje gusta odzieżowe.

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87220224]Pożądanie to chyba nie jest do końca świadoma decyzja? W przypadku gdyby znaczne pogorszenie mojego wyglądu wynikało z choroby nie oczekiwałabym, że partner będzie mnie pożądał, ale że mnie nie zostawi i będzie wspierał w powrocie do zdrowia już tak. W przypadku, kiedy sama sobie szkodzę i nie mam zamiaru podjąć leczenia to nie mogę oczekiwać, że będzie przy mnie trwał i patrzył jak robię sobie krzywdę i nawet nie wyrażał swojej opinii, bo mi ona nie jest miła.

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------



Ale to jedne drugie wyklucza? Troszczyć się o zdrowie partnera i równocześnie mieć na uwadze, że otyły nie będzie dla nas atrakcyjny?[/QUOTE]Nie wyklucza, ale najczęściej wszystko się zrzuca na troskę, a brak e tym szczerości z samym sobą, po prostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fubizka]

Po raz kolejny napiszę, że nie wiem co ci się stało, że tak się zachowujesz. I nie chcę wiedzieć.

[stewardesa]

Napisane przez Fubizka

Po raz kolejny napiszę, że nie wiem co ci się stało, że tak się zachowujesz. I nie chcę wiedzieć.

Ależ napisz jeszcze, że Cię to w ogóle nie obchodzi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[spełniona]

Napisane przez januszpolak

Gdyby mi TŻ powiedział "ale przytyłaś" tak na serio, nie w żartach, to chyba płaczom nie byłoby końca. A jestem osobą niezakompleksioną na punkcie wagi (dzięki temu, że nie miałam okazji być źle traktowana z tej racji, bo zawsze byłam szczupła). Myślę że jesteśmy w bardzo zażyłej relacji. Niektóre osoby u mnie w rodzinie natomiast próbowały sprzedawać mi tego typu "dobre rady", mając z pewnością same wspaniałe rzeczy na myśli dla mnie. Odnośnie różnych aspektów życia. No kto by pomyślał, nie utrzymuję już z nimi kontaktu i sprawiało mi to jedynie przykrość.

ale oczywiście, że słuchanie tego nie jest przyjemne. Napisałam to we wcześniejszym poście. Jeśli jednak wiem, że ktoś mnie kocha/lubi i co do zasady życzy mi dobrze, to nie skupiam się na tym, że to co powiedziała mi ta osoba nie było dla mnie miłe, tylko na tym, że coś zauważyła i mi to komunikuje, bym coś z tym zrobiła. Mnie też nie podobał się film Świat wg. Bundych i sposób w jaki ludzie się do siebie tam odnosili. Nie o to chodzi. Komunikacja to nie tylko słowa - ale i towarzyszące temu gesty czy wyraz twarzy a także ton w jakim się coś mówi. Podstawą jest jednak pewność uczuć - a wówczas nie przypiszemy tej osobie złych intencji, albo braku wyczucia.

Napisane przez stewardesa

Szczerze, to chyba większość moich była taka.

chyba jednak nie była - skoro tych związków miałaś tak wiele i wszystkie w końcu się rozpadły
i związek chłopaka, który zaczął ten wątek jest na drodze do tego samego, skoro z problemem sobie nie radzi i pisze na forach

[stewardesa]

Napisane przez spełniona

ale oczywiście, że słuchanie tego nie jest przyjemne. Napisałam to we wcześniejszym poście. Jeśli jednak wiem, że ktoś mnie kocha/lubi i co do zasady życzy mi dobrze, to nie skupiam się na tym, że to co powiedziała mi ta osoba nie było dla mnie miłe, tylko na tym, że coś zauważyła i mi to komunikuje, bym coś z tym zrobiła. Mnie też nie podobał się film Świat wg. Bundych i sposób w jaki ludzie się do siebie tam odnosili. Nie o to chodzi. Komunikacja to nie tylko słowa - ale i towarzyszące temu gesty czy wyraz twarzy a także ton w jakim się coś mówi. Podstawą jest jednak pewność uczuć - a wówczas nie przypiszemy tej osobie złych intencji, albo braku wyczucia.

Widzisz. A mnie się Świat wg Bundych bardzo podobał i trzeba być naprawdę przewrażliwionym, żeby oburzać się tym, jak tam ludzie się do siebie zwracali. Nie, to nie jest jednoznaczne z tym, że każdy musi być w takim związku albo zachwycać się serialem.

Napisane przez spełniona

chyba jednak nie była - skoro tych związków miałaś tak wiele i wszystkie w końcu się rozpadły
i związek chłopaka, który zaczął ten wątek jest na drodze do tego samego, skoro z problemem sobie nie radzi i pisze na forach

Nie zrozumiałaś. Była właśnie tak chora jak opisujesz, dlatego się na szczęście skończyła.

[Hultaj]

Napisane przez motyla

.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87220224].[/QUOTE]Twój facet jak zachorujesz przestanie mieć potrzeby? Od przyjaciela, matki itp. nie wymagasz zgrania w łóżku, czyż nie? Możesz przyjacielowi powiedzieć żeby schudł, ale tak serio jeśli przyjaciel nie weźmie sobie do serca uwag o odchudzaniu też z nim zerwiesz przyjaźń? Wątpię.
Dla dziewczyny ważna jest matka i siostra, załóżmy, że są to bliskie jej osoby więc jeśli chodzi o troskę czemu facet nie uświadamia autorki, jej siostry i matki aby wzięły się za siebie?
Poza tym na serio nie rozmawiamy o wadze w stylu 130 - 260 kilo i konieczności podcierania kogoś jak w Historie Wielkiej Wagi (młodzi ludzie z wagą 130 kilo to z reguły są sprawni i ogarniają wokół siebie) tylko kimś kto waży np. 80 kilo. Sorry to nie jest za przeproszeniem wieloryb a bijecie na alarm jakby dziewczyna autora za 3 lata miała unieruchomiona przez otyłość leżeć i wymagać obsługi. Przecież to jest śmieszne. Tak jakby wysyłać kogoś na operację plastyczną np. powiększenia biustu tłumacząc to jego zdrowiem. ^^

[motyla]

Napisane przez Hultaj

Twój facet jak zachorujesz przestanie mieć potrzeby? Od przyjaciela, matki itp. nie wymagasz zgrania w łóżku, czyż nie? Możesz przyjacielowi powiedzieć żeby schudł, ale tak serio jeśli przyjaciel nie weźmie sobie do serca uwag o odchudzaniu też z nim zerwiesz przyjaźń? Wątpię.
Dla dziewczyny ważna jest matka i siostra, załóżmy, że są to bliskie jej osoby więc jeśli chodzi o troskę czemu facet nie uświadamia autorki, jej siostry i matki aby wzięły się za siebie?
Poza tym na serio nie rozmawiamy o wadze w stylu 130 - 260 kilo i konieczności podcierania kogoś jak w Historie Wielkiej Wagi (młodzi ludzie z wagą 130 kilo to z reguły są sprawni i ogarniają wokół siebie) tylko kimś kto waży np. 80 kilo. Sorry to nie jest za przeproszeniem wieloryb a bijecie na alarm jakby dziewczyna autora za 3 lata miała unieruchomiona przez otyłość leżeć i wymagać obsługi. Przecież to jest śmieszne. Tak jakby wysyłać kogoś na operację plastyczną np. powiększenia biustu tłumacząc to jego zdrowiem. ^^

tak żeś odbiegła od moich wypowiedzi, że nie pociągnę dyskusji, wybacz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

Sorry to nie jest za przeproszeniem wieloryb a bijecie na alarm jakby dziewczyna autora za 3 lata miała unieruchomiona przez otyłość leżeć i wymagać obsługi. Przecież to jest śmieszne. Tak jakby wysyłać kogoś na operację plastyczną np. powiększenia biustu tłumacząc to jego zdrowiem. ^^

Z tym się zgadzam, w sensie że rozmowy zeszły na tok wręcz lekarski i troskę o jej zdrowie. Przecież doskonale wiadomo że nie chodzi wcale o zdrowie, a atrakcyjność fizyczną. Zamiast stwierdzić wprost że jest np. gruba i nieatrakcyjna, to zaczyna się eskapada na temat wyżywienia przyszłych dzieci (ciekawe czy wgl je planują...).

[Hultaj]

Napisane przez motyla

tak żeś odbiegła od moich wypowiedzi, że nie pociągnę dyskusji, wybacz

Ale wiesz że bardzo wiele chorób wynika z zaniedbań, olewania i wpędzania się w nie, braku profilaktyki.
Ktoś tu wcześniej dobrze pisał, czy jakiś facet chodzi za kobietą i prosi ją by usunęła piersi czy narządy rodne jak Angelina Jolie aby uniknęła niemal pewnego w jej przypadku zachorowania na raka? Przecież miażdzyca czy cholesterol znakomicie się ma u ludzi szczupłych.
Już sobie wyobrażam statystyczny związek jak dziewczyna rzuca misia bo np. miś jest szczupły ale nie lubi sportu i rzeczywistości jest tzw. budowy tofi. Z troski o niego. Lol. :P Ale dziewczyna ma uwaga brzuszek (niedobry brzuszek zaraza nie chce się schować za żebra ) pewnie ją ten brzuszek już do piachu przytula :P
https://en.wikipedia.org/wiki/TOFI

[motyla]

Napisane przez Hultaj

Ale wiesz że bardzo wiele chorób wynika z zaniedbań, olewania i wpędzania się w nie, braku profilaktyki.
Ktoś tu wcześniej dobrze pisał, czy jakiś facet chodzi za kobietą i prosi ją by usunęła piersi czy narządy rodne jak Angelina Jolie aby uniknęła niemal pewnego w jej przypadku zachorowania na raka? Przecież miażdzyca czy cholesterol znakomicie się ma u ludzi szczupłych.
Już sobie wyobrażam statystyczny związek jak dziewczyna rzuca misia bo np. miś jest szczupły ale nie lubi sportu i rzeczywistości jest tzw. budowy tofi. Z troski o niego. Lol. :P Ale dziewczyna ma uwaga brzuszek pewnie ją ten brzuszek już do piachu przytula :P
https://en.wikipedia.org/wiki/TOFI

przyznaję bez bicia, że mnie zgubiłaś. nie wiem, co to ma wspólnego z tym, co pisałam.

[Hultaj]

przyznaję bez bicia, że mnie zgubiłaś. nie wiem, co to ma wspólnego z tym, co pisałam.

z twoimi wywodami na temat pożadania lub jego braku i stanów chorobowych a raczej ich skutków dobrowolnych bądź nie. Nie podoba mu się panna ok mógł jej szczerze mówiąc dupy nie zawracać. Ludzie miewają różne okresy wyglądania lepiej i gorzej z różnych powodów, bo im się nie chce, bo mają inne sprawy na głowie, bo np. rodzą dziecko i nie nadają się po miesiącu do reklamowania stringów. Tu laska ma pewność że jej facet ją odrzucił bo coś jak wyżej. Niby jak tyje bo lubi pojeść to mu się nie podoba ale jak zbrzydnie bo będzie w ciązy i połogu to mu się będzie podobać, no musi, zgodnie z waszą logiką. No hie hie. :P

[MariaFrancesca]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87220301]Nie, ale bylam za chuda. I sama jakims cudem zauwazylam, ze za duzo schudlam, i ze chyba musze zrobic badania/zaczac wiecej jesc. Bo to mnie sie to nie podobalo. Nie potrzebowalam do tego tych wielce zyczliwych osob, ktore pialy nade mna, jaka to jestem chuda. Mam lustro.[/QUOTE]To szczerze, bez sarkazmu gratuluję. Większość ludzi, tak mi się zdaje, jednak wypiera takie rzeczy i potrzebuje prztyczka w nos, w przeciwnym razie zrobiliby korektę na dobry kurs już po 1-2 kg na plusie, a nie budzili się z przysłowiową ręką w nocniku przy nadmiarze, który już wymaga ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

[motyla]

Napisane przez Hultaj

z twoimi wywodami na temat pożadania lub jego braku i stanów chorobowych a raczej ich skutków dobrowolnych bądź nie. Nie podoba mu się panna ok mógł jej szczerze mówiąc dupy nie zawracać. Ludzie miewają różne okresy wyglądania lepiej i gorzej z różnych powodów, bo im się nie chce, bo mają inne sprawy na głowie, bo np. rodzą dziecko i nie nadają się po miesiącu do reklamowania stringów. Tu laska ma pewność że jej facet ją odrzucił bo coś jak wyżej. Niby jak tyje bo lubi pojeść to mu się nie podoba ale jak zbrzydnie bo będzie w ciązy i połogu to mu się będzie podobać, no musi, zgodnie z waszą logiką. No hie hie. :P

ale nadal mówimy o mnie i moim facecie? o moim konkretnym przypadku? czy o czym?

[Hultaj]

To szczerze, bez sarkazmu gratuluję. Większość ludzi, tak mi się zdaje, jednak wypiera takie rzeczy i potrzebuje prztyczka w nos, w przeciwnym razie zrobiliby korektę na dobry kurs już po 1-2 kg na plusie, a nie budzili się z przysłowiową ręką w nocniku przy nadmiarze, który już wymaga ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

Tak. Bo ludzie uwielbiają jak się ich poucza i mówi jacy mają być. Powszechnie znany fakt. Ty na pewno jako młoda mama jesteś zachwycona kolejną dobrą radą z gatunku co powinnaś robić lepiej. Nie jestem złośliwa.

ale nadal mówimy o mnie i moim facecie? o moim konkretnym przypadku? czy o czym?

O wszystkim naraz, jak mniemam

[motyla]

Napisane przez Hultaj

Tak. Bo ludzie uwielbiają jak się ich poucza i mówi jacy mają być. Powszechnie znany fakt. Ty na pewno jako młoda mama jesteś zachwycona kolejną dobrą radą z gatunku co powinnaś robić lepiej. Nie jestem złośliwa.
O wszystkim naraz, jak mniemam

a, to pewnie stąd niezrozumienie, bo ja pisałam tylko o sobie i nie odnosiłam się do innych przypadków, bo jakoś nie widzę w tym sensu. każdy człowiek ma inaczej, każda para ma inaczej, a ja absolutnie nie twierdzę, że skoro ja tak mam, to tak ma każdy.

[Fubizka]

Napisane przez Hultaj

z twoimi wywodami na temat pożadania lub jego braku i stanów chorobowych a raczej ich skutków dobrowolnych bądź nie. Nie podoba mu się panna ok mógł jej szczerze mówiąc dupy nie zawracać. Ludzie miewają różne okresy wyglądania lepiej i gorzej z różnych powodów, bo im się nie chce, bo mają inne sprawy na głowie, bo np. rodzą dziecko i nie nadają się po miesiącu do reklamowania stringów. Tu laska ma pewność że jej facet ją odrzucił bo coś jak wyżej. Niby jak tyje bo lubi pojeść to mu się nie podoba ale jak zbrzydnie bo będzie w ciązy i połogu to mu się będzie podobać, no musi, zgodnie z waszą logiką. No hie hie. :P

Pewnie, że nie musi, mało kto w późnej ciąży i połogu wygląda super i jest atrakcyjny fizycznie.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Hultaj

Tak. Bo ludzie uwielbiają jak się ich poucza i mówi jacy mają być. Powszechnie znany fakt. Ty na pewno jako młoda mama jesteś zachwycona kolejną dobrą radą z gatunku co powinnaś robić lepiej. Nie jestem złośliwa.

Ja dopuszczam uwagi osób najbliższych: męża, mamy, brata, przyjaciółki i 3 kumpli. Wiem, że chcą dla mnie dobrze i nawet jeśli mówią coś niemiłego to pewnie, że się na to wściekam, bo to zaburza moje dobre myślenie o sobie, ale biorę to pod rozwagę. Reszcie oczywiście wara od mojego życia. Pisząc ze swojej perspektywy też potrzebowałam prztyczka w nos, że ważę za dużo, bo to wypierałam. Wiem, że mamy lustra, zdjęcia, ciuchy itd., ale wtedy próbuje się zakrzywić rzeczywistość i się z nią nie konfrontować.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Napisane przez MariaFrancesca

Ja dopuszczam uwagi osób najbliższych: męża, mamy, brata, przyjaciółki i 3 kumpli. Wiem, że chcą dla mnie dobrze i nawet jeśli mówią coś niemiłego to pewnie, że się na to wściekam, bo to zaburza moje dobre myślenie o sobie, ale biorę to pod rozwagę. Reszcie oczywiście wara od mojego życia. Pisząc ze swojej perspektywy też potrzebowałam prztyczka w nos, że ważę za dużo, bo to wypierałam. Wiem, że mamy lustra, zdjęcia, ciuchy itd., ale wtedy próbuje się zakrzywić rzeczywistość i się z nią nie konfrontować.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pisz za siebie. Ty potrzebujesz prztyczka, Ty zakrzywiasz rzeczywistość. Jest was więcej. Ale nie ma podstaw zakładać, że większość ma tak jak wy.

[MariaFrancesca]

Napisane przez stewardesa

Pisz za siebie. Ty potrzebujesz prztyczka, Ty zakrzywiasz rzeczywistość. Jest was więcej. Ale nie ma podstaw zakładać, że większość ma tak jak wy.

Piszę za siebie, bo używam określeń typu "ja, mnie", ale obserwując otaczający świat i ilość z osób z nadwagą to chyba jednak większość potrzebuje. Jakoś nie odniosłyscie się do tego co napisałam wcześniej, że skoro wszyscy są tacy samoświadomi jak Celestine to czemu nie korygują nawyków, a przez to wagi po małym odchyle od ich normy tylko dalej w to brną?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez MariaFrancesca

Ja dopuszczam uwagi osób najbliższych: męża, mamy, brata, przyjaciółki i 3 kumpli. Wiem, że chcą dla mnie dobrze i nawet jeśli mówią coś niemiłego to pewnie, że się na to wściekam, bo to zaburza moje dobre myślenie o sobie, ale biorę to pod rozwagę. Reszcie oczywiście wara od mojego życia. Pisząc ze swojej perspektywy też potrzebowałam prztyczka w nos, że ważę za dużo, bo to wypierałam. Wiem, że mamy lustra, zdjęcia, ciuchy itd., ale wtedy próbuje się zakrzywić rzeczywistość i się z nią nie konfrontować.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to jest totalny abstrakt aby świadomość własnego ciała w tym poczucie atrakcyjności ulokowana była w osobach typu kumpel czy nawet mąż.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Hultaj

Dla mnie to jest totalny abstrakt aby świadomość własnego ciała ulokowana była w osobach typu kumpel czy nawet mąż.

No cóż może tego nie zrozumiesz, ale to nie znaczy, że część ludzi czy też większość (whatever) tak ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

No cóż może tego nie zrozumiesz, ale to nie znaczy, że część ludzi czy też większość (whatever) tak ma.

No i właśnie dlatego wiekszość ludzi pierdzieli te farmazony jak w tym wątku jak to odchudzanie jest proste (przy czym dla większości jest trudne) albo estetykę owijają w celofan troski. Nie powiedziałam że nie rozumiem tylko że dla mnie to kompletnie bez sensu.

bo to zaburza moje dobre myślenie o sobie, ale biorę to pod rozwagę. Reszcie oczywiście wara

jeśli się z nimi zgadzasz po wybuchu złości to znaczy że powiedzieli ci na głos to co sama doskonale wiesz. Nie wyobrażam sobie że podoba ci się sukienka i dobrze w niej czujesz (podobasz sobie) ale czy ją nosisz uzależniasz od opinii konsylium 7 osób.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

A co robisz w sytuacji gdy czyjaś opinia nie pokrywa się z twoją, czujesz się znakomicie i cmokasz do lustra , strącasz doradców z piedestału? Czy to żebyś się sobie w jakiejś wersji podobała a kolegom (lub MAMIE - osobiście jestem zdania że matki i właśnie najbliżsi o czym tak pięknie pisała Stewardessa bywają zwyciężczyniami konkursów w zaniżaniu samooceny córek ) nie w ogóle jest możliwe?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MariaFrancesca

To szczerze, bez sarkazmu gratuluję. Większość ludzi, tak mi się zdaje, jednak wypiera takie rzeczy i potrzebuje prztyczka w nos, w przeciwnym razie zrobiliby korektę na dobry kurs już po 1-2 kg na plusie, a nie budzili się z przysłowiową ręką w nocniku przy nadmiarze, który już wymaga ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to mnie to dziwi, szczerze. A w sumie w liceum uważałam, że mam ze 2 kg za dużo, urósł mi bardzo delikatny brzuszek i boczki, ale że nigdy czegoś takiego nie miałam, to od razu zaczęło mi to przeszkadzac, znowu bez niczyich komentarzy, zaczęłam jeśc mniej i zgubiłam to.
Nie wiem, jak ktoś naprawdę potrzebuje aż feedbaku od otoczenia, żeby zdać sobie sprawę, że coś się zmieniło w jego ciele/coś jest nie tak, to jednak chyba problem jest w tych osobach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Napisane przez Hultaj

Dla mnie to jest totalny abstrakt aby świadomość własnego ciała w tym poczucie atrakcyjności ulokowana była w osobach typu kumpel czy nawet mąż.

O to to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Ja ponownie zwrócę uwagę na fakt, że podejście za jakim optuje stewardesa (wróć, jakie wciska nam na siłę w gardła stewardesa) wygląda, jak następuje:

1. Partnerowi należy powiedzieć, że się go opuszcza ze względu na to, iż przytył i już nam się nie podoba i nie owijać tego w troskę, ale:

2. Partnerowi nie wolno powiedzieć, że tyje, ani że przytył, w żadnym innym momencie związku, gdyż to czyni relację fałszywą, a nas - bezmózgimi chamami,

Ergo, należy partnera okłamywać lub zatajać prawdę (tak wygląda szczera, prawdziwa relacja!) a nastepnie go zostawić, nigdy wcześniej nie sygnalizując problemu.

Ja już od dawna wiem, że stewardesa jest trollem, założę się że sama te wątki zakłada, żeby się móc powyżywać na ludziach, pod płaszczykiem obrony słabszych, jak niegdyś jej niedościgła (niestety!) mistrzyni adeedra.

[motyla]

ja osobiście (nie wypowiadam się za większość ani za nikogo innego) mam tak, że mi moje dodatkowe kg przeszkadzają, portki mnie cisną, oponka się wylewa, ale mogę z tym żyć, bo jednak moje lenistwo przeważa nad chęcią zmiany.
i serio potrzebuję motywacji z zewnątrz np. w postaci mojego faceta, który mi powie "przytyłaś".


i nawet zaryzykuję stwierdzenie, że żadna z nas tutaj nie wie na 100%, jak ma większość ludzi. to wszystko są domysły.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Hultaj

No i właśnie dlatego wiekszość ludzi pierdzieli te farmazony jak w tym wątku jak to odchudzanie jest proste (przy czym dla większości jest trudne) albo estetykę owijają w celofan troski. Nie powiedziałam że nie rozumiem tylko że dla mnie to kompletnie bez sensu.
jeśli się z nimi zgadzasz po wybuchu złości to znaczy że powiedzieli ci na głos to co sama doskonale wiesz. Nie wyobrażam sobie że podoba ci się sukienka i dobrze w niej czujesz (podobasz sobie) ale czy ją nosisz uzależniasz od opinii konsylium 7 osób.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

A co robisz w sytuacji gdy czyjaś opinia nie pokrywa się z twoją, czujesz się znakomicie i cmokasz do lustra , strącasz doradców z piedestału? Czy to żebyś się sobie w jakiejś wersji podobała a kolegom (lub MAMIE - osobiście jestem zdania że matki i właśnie najbliżsi o czym tak pięknie pisała Stewardessa bywają zwyciężczyniami konkursów w zaniżaniu samooceny córek ) nie w ogóle jest możliwe?

Uwielbiam Twoje wyostrzanie wszystkiego co przeczytałaś (i tak, tu z sarkazmem). Nigdzie nie pisałam, że zbieram konsylium 7 osób ani, że konsultuje z każdą z nich jak wyglądam w sukience. Wolę się otaczać ludźmi, którzy szczerze powiedzą mi jak coś będzie nie tak z moim zachowaniem i wezmę ich zdanie pod uwagę (co nie znaczy, że ślepo się zastosuję) niż klakierami, którzy mi będą mówić "Maria, Ty to jesteś ale super babka". I to dla mnie nie ma nic wspólnego z dołowaniem, bo wspomniani kumple są mega wspierający, ale jak przegnę to się nie pieprzą.
Co do matek, cóż, wiem, bywają różne, ale jesteśmy dorosłymi ludźmi i umiemy wybierać tych, z którymi zdaniem się liczymy. Wiem co mówię, bo nie mam kontaktu z ojcem, bo to mój wybór.
Co do wspomnianego pytania o sukienkę, gdybym była przekonana, że super w niej wyglądam to bym w niej wyszła bez strącania doradców z piedestału.
Co do wagi to wyobraź sobie, że jesteś skoncentrowana na jakimś celu, dajmy na to na pracy, pracujesz od 10 do 16 godzin dziennie, zapieprzasz jak wół, nie analizujesz jak wyglądasz, nie ważysz się, szybki rzut oka w lustre, no ok, jest Ciebie trochę za dużo, ale wydaje Ci się, że do przeżycia, masz za duży brzuch, no ale świetne nogi. Wiesz, że jest nie tak jak być powinno, ale masz inne cele w życiu na ten moment i przypudrowujesz tego syfa i myślisz, że nikt nie widzi. I wtedy potrzebujesz kogoś życzliwego, który Ci powie "Hultaj, zrób coś z tym, bo źle wyglądasz ".
Ale czekaj, niech zgadnę, podobnie jak na wątku o dzieciach kiedy do autorytarnie wypowiadałaś się o wszystkim i zawinęłaś żagle jak się okazało, że ich nie masz, więc to jak (cytując Ciebie) wybieranie firan do domu, którego się nie ma tu podobnie nigdy nie byłaś w takim położeniu?
Jeśli nie zgadłam to albo super (tu bez sarkazmu), bo to znaczy, że rodzice wychowali Cię na totalnie samoświadomą jednostkę albo jesteś wbita w dumę.[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87220812]No to mnie to dziwi, szczerze. A w sumie w liceum uważałam, że mam ze 2 kg za dużo, urósł mi bardzo delikatny brzuszek i boczki, ale że nigdy czegoś takiego nie miałam, to od razu zaczęło mi to przeszkadzac, znowu bez niczyich komentarzy, zaczęłam jeśc mniej i zgubiłam to.
Nie wiem, jak ktoś naprawdę potrzebuje aż feedbaku od otoczenia, żeby zdać sobie sprawę, że coś się zmieniło w jego ciele/coś jest nie tak, to jednak chyba problem jest w tych osobach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

O to to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Oczywiście, według różnych coachów, ekspertów psychologów, zwolenników body positive czujesz się ze swoim ciałem super, innym nic do tego. Tylko świat i ludzie nie są idealni. Przynajmniej nie wszyscy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz