Rozstanie z facetem XXXVIII - Strona 113 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-12-02, 12:30   #3361
FarFromHere
Raczkowanie
 
Avatar FarFromHere
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ijakdalejzyc Pokaż wiadomość
Opowiadaj
Moja historia w dużym skrócie jest taka:

Ponad pół roku temu zdecydowałam się zakończyć związek trwający prawie 6 lat (w którejś z poprzednich części o tym pisałam).

Praktycznie od razu weszłam w nowy związek z facetem którego znałam wcześniej - poznaliśmy się ponad dwa lata temu na imprezie firmowej. Wtedy zaiskrzyło między nami, ale byłam w tym czasie w związku więc od tego czasu praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu (poza życzeniami urodzinowymi na fb). Kiedy po moim rozstaniu zaczęsliśmy się spotykać nie traktowałam tego poważnie, miałam obawy z uwagi na to że był obcokrajowcem (tak, tak, ta zła sława Latynosów w Polsce). Okazało się jednak, że przeżywałam z nim wspaniałe chwile, cudowne wakacje, najwspanialsze urodziny, wszystko czego mój poprzedni ex nie umiał mi dać. Były momenty długich dyskusji, kłótni czy sporów. Wiele z nich wynikało z różnic kulturowych, cześć z tego że mój poprzedni związek trochę spatrzył moje postrzeganie relacji i tego co w związku jest okej a co już nie.

W niedzielę powiedział mi że nie może dłużej ze mną być. Bo:
nie chce z nim mieszkać - jak dla mnie pół roku bycia razem to jest czas po którym dopiero zaczęłam ten pomysł rozważać. Dodatkowo ja mam własne mieszkanie, on wynajmuje. Logiczne byłoby mieszkać u mnie, więc chyba inicjatywa powinna wyjść ode mnie. Dodatkowo musiałabym przystosować mieszkanie do dwóch osób - wykańczałam je dla samej siebie, nie ma tutaj miejsca na ubrania dwóch osób (a wierzcie mi, szafę to on ma bogatą, więcej ubrań niż ja)
nie chce z nim podróżować - nie będę ukrywać że dopiero odżywam finansowo po wykończeniu mieszkania, nie stać mnie na podróż po Azji w tej chwili. A wyjazd ma być już w styczniu! Proponowałam mniejsze wyjazdy na weekend, gdzieś bliżej, ale zostało to skrytykowane. Dodatkowo zraniłam go tym, że chcę zmienić prace, bo jak zmienię to przecież nie będę miała od razu tylu dni urlopu ile potrzeba. Wspomnę tutaj że moja obecna praca wpędza mnie w depresje i o niczym innym nie marzę jak ją zmienić.
kwestie łóżkowe - na początku było perfekcyjnie, później były problemy. Zaczęłam brać anty i po prostu nie miałam ochoty (niskie libido, ciągłe krwawienia), do tego nabawiłam się jakiegoś wirusa. Żeby nie było - chodzę od lekarza do lekarza i szukam rozwiązania, jednak do tej chwili go nie mam.
bo mam swoje życie - bo chodzę na zajęcia fitness 4 razy w tygodniu(!) i podobno nie mam dla niego czasu. Jak proponuje spotkanie się przed lub/i po to jest źle bo wszystko jest ważniejsze od niego. Ze znajomymi w sobotę też nie powinnam się spotykać, bo to jest nasz dzień.
mam znajomych - dodam tutaj, że jest chorobliwie zazdrosny. Tak, sprawdzał mi kiedyś telefon. Wiele osób było zaproszonych do mnie w ramach zobaczenia nowego mieszkania - to były osoby które znam długo, dziewczyny, faceci, kuzyn itp. To była jedna z naszych najgorszych kłótni.

Problem w tym, że ostatnio układało nam się bardzo dobrze, więc to wszystko spadło na mnie z zaskoczenia. Wiele z powyższych spraw, które były problematyczne na początku związku omówiliśmy, wyjaśniliśmy, więc tym bardziej bolało usłyszeć to wszystko po raz kolejny jako zarzuty i powody rozstania.
Mieliśmy wiele planów, praktycznie cały grudzień zajęty. Już miałam kupione prezenty dla niego, nawet upominek dla jego rodziców, który miał im przekazać.

Kompletnie sobie z tym rozstaniem nie radze, nie mogę jeść, w sumie to płaczę albo śpię, w pracy nawet z nikim nie rozmawiam. Ciągle myślę co tak naprawdę jest ze mną jest nie tak... Czy ja naprawdę poświęcałam mu za mało czasu, czy powinnam była zaproponować wspólne mieszkanie? Czy nie dawałam całej siebie? Co tak naprawdę zrobiłam źle?

On chce żebyśmy byli przyjaciółmi. Bo on "nie zostawia mnie, ale zostawia ten związek, żebyśmy oboje poczuli się dobrze. Jestem wspaniała ale on już tego nie chce". Przyjaciółmi nie będziemy i to jest moja decyzja - pozostałaby mi ciągła nadzieja, że będziemy razem jak w tych najlepszych momentach które mieliśmy.
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world."

Marilyn Monroe
FarFromHere jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 15:47   #3362
201712132207
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez aaleksandra1990 Pokaż wiadomość
Współczuje Ci takiej sytuacji, nawet nie potrafie sobie wyobrazić co Ty musiałaś przeżywać. Gratuluje, że masz już ten najgorszy etap za sobą. Czyli nie masz z nim żadnego kontaktu? Nie wiesz co się u niego dzieje?

Ja miałam dokładnie tak samo, od dłuższego czasu wiedziałam że z naszym związkiem jest coś nie tak, czytałam nawet na temat toksycznych związków, ale nie potrafiłam tego zakończyć. I u nas to właśnie on naciskał na ślub, ja starałam się odwlekać ten temat, bo chciałam żeby najpierw się między nami ułożyło. I ja też go kochałam mimo wszystko.

patisia123 jak już wspominałam może kiedyś w przyszłości będę w stanie życzyć mu szczęścia, ale teraz nie potrafię tak do tego podejść.
Pod koniec lipca (miesiac od zerwania) odezwal sie do mnie, spotkalismy sie kilka razy, niestety poszlismy do lozka. On mowil cos o "naprawianiu" naszego zwiazku, ja juz nie chcialam do niego wracac, bo za duzo zlego miedzy nami sie wydarzylo, chociaz jak pisalam bardzo mi go brakowalo i nadal brakuje. Nie mamy kontaktu od wrzesnia, calkowite zero, nie wiem co u niego.
U nas tez on czesciej mowil o slubie, ja mu wybijalam ten pomysl z glowy. I u mnie, i u niego to byl objaw niedojrzalosci, on rok wczesniej tez chcial mnie zostawic, bo zaczal krecic z dziewczyna, ktora kiedys mu sie podobala. Ehh duzo do opowiadania. Ciesz sie, ze to sie skonczylo, skoro tez mialas watpilowosci

Edytowane przez 201712132207
Czas edycji: 2017-12-02 o 15:51
201712132207 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 18:20   #3363
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII


co słychać?
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 18:30   #3364
Ijakdalejzyc
Raczkowanie
 
Avatar Ijakdalejzyc
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Ja tam mojemu eks źle nie życzę, bo w moim przypadku widziały gały co brały. Nie to żebym życzyła mu dobrze, ciepłych uczuć też względem niego nie mam - ale teraz dostrzegam jak ignorowałam pięc tysięcy znaków ostrzegawczych, że coś nie gra. Nie tyle w nim, co w naszym dopasowaniu, bo jakkolwiek serce nie wykonywało na jego widok podwójnego salta w tył i nie marzyłam, żeby czas zatrzymał, gdy trzymamy się za ręce, to nie zmieni faktu, że był wiecznie znudzonym kolesiem, non stop skrolującym wykop, któremu się marzyło inne życie (ale ma przyjść samo, bo jemu za ciężko wstać z kanapy nawet, żeby pozmywać, a co dopiero mówić o zdobywaniu świata ).


Cytat:
Napisane przez FarFromHere Pokaż wiadomość
Moja historia w dużym skrócie jest taka:

Ponad pół roku temu zdecydowałam się zakończyć związek trwający prawie 6 lat (w którejś z poprzednich części o tym pisałam).

Praktycznie od razu weszłam w nowy związek z facetem którego znałam wcześniej - poznaliśmy się ponad dwa lata temu na imprezie firmowej. Wtedy zaiskrzyło między nami, ale byłam w tym czasie w związku więc od tego czasu praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu (poza życzeniami urodzinowymi na fb). Kiedy po moim rozstaniu zaczęsliśmy się spotykać nie traktowałam tego poważnie, miałam obawy z uwagi na to że był obcokrajowcem (tak, tak, ta zła sława Latynosów w Polsce). Okazało się jednak, że przeżywałam z nim wspaniałe chwile, cudowne wakacje, najwspanialsze urodziny, wszystko czego mój poprzedni ex nie umiał mi dać. Były momenty długich dyskusji, kłótni czy sporów. Wiele z nich wynikało z różnic kulturowych, cześć z tego że mój poprzedni związek trochę spatrzył moje postrzeganie relacji i tego co w związku jest okej a co już nie.

W niedzielę powiedział mi że nie może dłużej ze mną być. Bo:
nie chce z nim mieszkać - jak dla mnie pół roku bycia razem to jest czas po którym dopiero zaczęłam ten pomysł rozważać. Dodatkowo ja mam własne mieszkanie, on wynajmuje. Logiczne byłoby mieszkać u mnie, więc chyba inicjatywa powinna wyjść ode mnie. Dodatkowo musiałabym przystosować mieszkanie do dwóch osób - wykańczałam je dla samej siebie, nie ma tutaj miejsca na ubrania dwóch osób (a wierzcie mi, szafę to on ma bogatą, więcej ubrań niż ja)
nie chce z nim podróżować - nie będę ukrywać że dopiero odżywam finansowo po wykończeniu mieszkania, nie stać mnie na podróż po Azji w tej chwili. A wyjazd ma być już w styczniu! Proponowałam mniejsze wyjazdy na weekend, gdzieś bliżej, ale zostało to skrytykowane. Dodatkowo zraniłam go tym, że chcę zmienić prace, bo jak zmienię to przecież nie będę miała od razu tylu dni urlopu ile potrzeba. Wspomnę tutaj że moja obecna praca wpędza mnie w depresje i o niczym innym nie marzę jak ją zmienić.
kwestie łóżkowe - na początku było perfekcyjnie, później były problemy. Zaczęłam brać anty i po prostu nie miałam ochoty (niskie libido, ciągłe krwawienia), do tego nabawiłam się jakiegoś wirusa. Żeby nie było - chodzę od lekarza do lekarza i szukam rozwiązania, jednak do tej chwili go nie mam.
bo mam swoje życie - bo chodzę na zajęcia fitness 4 razy w tygodniu(!) i podobno nie mam dla niego czasu. Jak proponuje spotkanie się przed lub/i po to jest źle bo wszystko jest ważniejsze od niego. Ze znajomymi w sobotę też nie powinnam się spotykać, bo to jest nasz dzień.
mam znajomych - dodam tutaj, że jest chorobliwie zazdrosny. Tak, sprawdzał mi kiedyś telefon. Wiele osób było zaproszonych do mnie w ramach zobaczenia nowego mieszkania - to były osoby które znam długo, dziewczyny, faceci, kuzyn itp. To była jedna z naszych najgorszych kłótni.

Problem w tym, że ostatnio układało nam się bardzo dobrze, więc to wszystko spadło na mnie z zaskoczenia. Wiele z powyższych spraw, które były problematyczne na początku związku omówiliśmy, wyjaśniliśmy, więc tym bardziej bolało usłyszeć to wszystko po raz kolejny jako zarzuty i powody rozstania.
Mieliśmy wiele planów, praktycznie cały grudzień zajęty. Już miałam kupione prezenty dla niego, nawet upominek dla jego rodziców, który miał im przekazać.

Kompletnie sobie z tym rozstaniem nie radze, nie mogę jeść, w sumie to płaczę albo śpię, w pracy nawet z nikim nie rozmawiam. Ciągle myślę co tak naprawdę jest ze mną jest nie tak... Czy ja naprawdę poświęcałam mu za mało czasu, czy powinnam była zaproponować wspólne mieszkanie? Czy nie dawałam całej siebie? Co tak naprawdę zrobiłam źle?

On chce żebyśmy byli przyjaciółmi. Bo on "nie zostawia mnie, ale zostawia ten związek, żebyśmy oboje poczuli się dobrze. Jestem wspaniała ale on już tego nie chce". Przyjaciółmi nie będziemy i to jest moja decyzja - pozostałaby mi ciągła nadzieja, że będziemy razem jak w tych najlepszych momentach które mieliśmy.
Ej, te plany dotyczące Twojego mieszkania po tak krótkim stażu były lekko dziwne I nie, nie zrobiłaś źle, postępując zgodnie z tym, co uważałaś za słuszne. Trochę tyran z niego z tej opowieści wychodzi - brak jakiejś wyrozumiałości, cierpliwości, chęci kompromisu.

Krótki okres czasu minął od Twojego rozstania i to co czujesz jest w pełni zrozumiałe, każda jedna z nas przechodziła przez te pierwsze dni/tygodnie po stracie związku. Niejedzenie, niespanie, płacz to norma. Nie ma innej rady niż przeczekać i sobie na taką żałość pozwolić. A potem wstać i żyć dalej. Ty też dasz radę, cokolwiek Ci się teraz wydaje


Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
4. Szczere pytanie #niepapyta. Tęsknicie za byłym, czy za tym, jak się przy nim czułyście? Wpadłam ostatnio w panikę, że nie pamiętam, jak on wygląda. Zapomniałam, że ma jakąś tam bliznę, ton głosu.
Ja zrozumiałam, że tęsknię za czymś, co może mi dać każdy normalny facet. Chociaż na początku byłam pewna, że za byłym.
Oczywiście, że za tym jak się przy nim czułam.MÓJ WYIMAGINOWANY RYCERZ ZAKLĘTY W CIELE 22 LETNIEGO CHŁOPTASIA, NO JAKIM CUDEM TO SIĘ MOGŁO NIE UDAĆ
Ijakdalejzyc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 18:35   #3365
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez FarFromHere Pokaż wiadomość
Moja historia w dużym skrócie jest taka:

Ponad pół roku temu zdecydowałam się zakończyć związek trwający prawie 6 lat (w którejś z poprzednich części o tym pisałam).

Praktycznie od razu weszłam w nowy związek z facetem którego znałam wcześniej - poznaliśmy się ponad dwa lata temu na imprezie firmowej. Wtedy zaiskrzyło między nami, ale byłam w tym czasie w związku więc od tego czasu praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu (poza życzeniami urodzinowymi na fb). Kiedy po moim rozstaniu zaczęsliśmy się spotykać nie traktowałam tego poważnie, miałam obawy z uwagi na to że był obcokrajowcem (tak, tak, ta zła sława Latynosów w Polsce). Okazało się jednak, że przeżywałam z nim wspaniałe chwile, cudowne wakacje, najwspanialsze urodziny, wszystko czego mój poprzedni ex nie umiał mi dać. Były momenty długich dyskusji, kłótni czy sporów. Wiele z nich wynikało z różnic kulturowych, cześć z tego że mój poprzedni związek trochę spatrzył moje postrzeganie relacji i tego co w związku jest okej a co już nie.

W niedzielę powiedział mi że nie może dłużej ze mną być. Bo:
nie chce z nim mieszkać - jak dla mnie pół roku bycia razem to jest czas po którym dopiero zaczęłam ten pomysł rozważać. Dodatkowo ja mam własne mieszkanie, on wynajmuje. Logiczne byłoby mieszkać u mnie, więc chyba inicjatywa powinna wyjść ode mnie. Dodatkowo musiałabym przystosować mieszkanie do dwóch osób - wykańczałam je dla samej siebie, nie ma tutaj miejsca na ubrania dwóch osób (a wierzcie mi, szafę to on ma bogatą, więcej ubrań niż ja)
nie chce z nim podróżować - nie będę ukrywać że dopiero odżywam finansowo po wykończeniu mieszkania, nie stać mnie na podróż po Azji w tej chwili. A wyjazd ma być już w styczniu! Proponowałam mniejsze wyjazdy na weekend, gdzieś bliżej, ale zostało to skrytykowane. Dodatkowo zraniłam go tym, że chcę zmienić prace, bo jak zmienię to przecież nie będę miała od razu tylu dni urlopu ile potrzeba. Wspomnę tutaj że moja obecna praca wpędza mnie w depresje i o niczym innym nie marzę jak ją zmienić.
kwestie łóżkowe - na początku było perfekcyjnie, później były problemy. Zaczęłam brać anty i po prostu nie miałam ochoty (niskie libido, ciągłe krwawienia), do tego nabawiłam się jakiegoś wirusa. Żeby nie było - chodzę od lekarza do lekarza i szukam rozwiązania, jednak do tej chwili go nie mam.
bo mam swoje życie - bo chodzę na zajęcia fitness 4 razy w tygodniu(!) i podobno nie mam dla niego czasu. Jak proponuje spotkanie się przed lub/i po to jest źle bo wszystko jest ważniejsze od niego. Ze znajomymi w sobotę też nie powinnam się spotykać, bo to jest nasz dzień.
mam znajomych - dodam tutaj, że jest chorobliwie zazdrosny. Tak, sprawdzał mi kiedyś telefon. Wiele osób było zaproszonych do mnie w ramach zobaczenia nowego mieszkania - to były osoby które znam długo, dziewczyny, faceci, kuzyn itp. To była jedna z naszych najgorszych kłótni.

Problem w tym, że ostatnio układało nam się bardzo dobrze, więc to wszystko spadło na mnie z zaskoczenia. Wiele z powyższych spraw, które były problematyczne na początku związku omówiliśmy, wyjaśniliśmy, więc tym bardziej bolało usłyszeć to wszystko po raz kolejny jako zarzuty i powody rozstania.
Mieliśmy wiele planów, praktycznie cały grudzień zajęty. Już miałam kupione prezenty dla niego, nawet upominek dla jego rodziców, który miał im przekazać.

Kompletnie sobie z tym rozstaniem nie radze, nie mogę jeść, w sumie to płaczę albo śpię, w pracy nawet z nikim nie rozmawiam. Ciągle myślę co tak naprawdę jest ze mną jest nie tak... Czy ja naprawdę poświęcałam mu za mało czasu, czy powinnam była zaproponować wspólne mieszkanie? Czy nie dawałam całej siebie? Co tak naprawdę zrobiłam źle?

On chce żebyśmy byli przyjaciółmi. Bo on "nie zostawia mnie, ale zostawia ten związek, żebyśmy oboje poczuli się dobrze. Jestem wspaniała ale on już tego nie chce". Przyjaciółmi nie będziemy i to jest moja decyzja - pozostałaby mi ciągła nadzieja, że będziemy razem jak w tych najlepszych momentach które mieliśmy.
Nie zrobiłaś źle. Rozpadłoby się i tak bo z tego co piszesz on jest niedojrzały emocjonalnie i bardzo egotystyczny. Nic tylko "ja, ja, ja, baw mnie, związek ma być jak nieustające wakacje". Czyli zła sława Latynosów niestety się potwierdziła. Nie rozpaczaj, skup się na zmianie pracy. Po pewnym czasie stwierdzisz, że ten związek nie miał przyszłości a zmiana miejsc pracy podniosła Ci komfort życia.
I tylko jedna uwaga- jak antykoncepcja tak mocno zaburza Ci libido t chyba jest źle dobrana. Zmieniłabym na inną bo możliwe, że ta niezbyt odpowiada potrzebom Twojego organizmu. NIe rób tego dla niego, ale zrób to dla siebie i swojego zdrowia.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894

Edytowane przez MissChievousTess
Czas edycji: 2017-12-02 o 18:37
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 20:09   #3366
FarFromHere
Raczkowanie
 
Avatar FarFromHere
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Nie zrobiłaś źle. Rozpadłoby się i tak bo z tego co piszesz on jest niedojrzały emocjonalnie i bardzo egotystyczny. Nic tylko "ja, ja, ja, baw mnie, związek ma być jak nieustające wakacje". Czyli zła sława Latynosów niestety się potwierdziła. Nie rozpaczaj, skup się na zmianie pracy. Po pewnym czasie stwierdzisz, że ten związek nie miał przyszłości a zmiana miejsc pracy podniosła Ci komfort życia.
I tylko jedna uwaga- jak antykoncepcja tak mocno zaburza Ci libido t chyba jest źle dobrana. Zmieniłabym na inną bo możliwe, że ta niezbyt odpowiada potrzebom Twojego organizmu. NIe rób tego dla niego, ale zrób to dla siebie i swojego zdrowia.
Cytat:
Napisane przez Ijakdalejzyc Pokaż wiadomość
Ej, te plany dotyczące Twojego mieszkania po tak krótkim stażu były lekko dziwne I nie, nie zrobiłaś źle, postępując zgodnie z tym, co uważałaś za słuszne. Trochę tyran z niego z tej opowieści wychodzi - brak jakiejś wyrozumiałości, cierpliwości, chęci kompromisu.

Krótki okres czasu minął od Twojego rozstania i to co czujesz jest w pełni zrozumiałe, każda jedna z nas przechodziła przez te pierwsze dni/tygodnie po stracie związku. Niejedzenie, niespanie, płacz to norma. Nie ma innej rady niż przeczekać i sobie na taką żałość pozwolić. A potem wstać i żyć dalej. Ty też dasz radę, cokolwiek Ci się teraz wydaje
Dzięki dziewczyny

Zmusiłam się do ugotowania czegoś po raz pierwszy od tygodnia bo mama mnie nastraszyła że będzie codziennie przynosić mi jedzenie i patrzeć jak jem Żeby nie było, moja mama jest świetna, ale nie chce żeby czuła, że musi mnie pilnować. No i nawet zjadłam kawałek!

W kwestii antykoncepcji, w moim 6letnim związku anty brałam ok 4 lat i wszystko było w porządku. Teraz po przerwie mój organizm kompletnie nie mógł się przystosować. A może to inny problem... Tak jak pisałam szukam przyczyny ale mam wrażenie że Ci lekarze w Luxmedzie to jakaś porażka, każda wizyta na odwal się...

Sprawa wspólnego mieszkania - teraz się nad tym zastanowiłam i w ogóle mi się to nie klei. Kiedyś wytknął mi że ze swoją ex mieszkał po 3 miesiącach, a znowu kiedy indziej że jestem jedyną kobietą z którą tak naprawdę czuł potrzebę i chęć wspólnego mieszkania. To z tamtą mieszkał ale nie chciał? Co za bezsens...
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world."

Marilyn Monroe

Edytowane przez FarFromHere
Czas edycji: 2017-12-02 o 20:30
FarFromHere jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 20:25   #3367
Ijakdalejzyc
Raczkowanie
 
Avatar Ijakdalejzyc
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez FarFromHere Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny

Zmusiłam się do ugotowania czegoś po raz pierwszy od tygodnia bo mama mnie nastraszyła że będzie codziennie przynosić mi jedzenie i patrzeć jak jem Żeby nie było, moja mama jest świetna, ale nie chce żeby czuła, że musi mnie pilnować. No i nawet zjadłam kawałek!

W kwestii antykoncepcji, w moim 6letnim związku anty brałam ok 4 lat i wszystko było w porządku. Teraz po przerwie mój organizm kompletnie nie mógł się przystosować. A może to inny problem... Tak jak pisałam szukam przyczyny ale mam wrażenie że Ci lekarze w Luxmedzie to jakaś porażka, każda wizyta na odwal się...
Apetyt wróci, ale dobrze, że masz kogoś, kto czuwa Mi waga poleciała mega po rozstaniu (a nigdy nie byłam gruba), do tego włączyłam aktywność fizyczną i zbieram komplementy, dzieląc 'magicznym sposobem' na schudnięcie: http://aaronbleyaert.tumblr.com/post/109959086957

Ja na tabletki anty nigdy nie zdecydowałam, zbyt długa lista potencjalnych skutków ubocznych, ale obstawiam, że wraz ze stażem moja decyzja uległaby zmianie, jednak duża wygoda.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość

co słychać?
U mnie raczej okej, zdarzają się chwile kryzysu, ale to już bardziej moja skłonność do roztkliwiania nad sobą i melodramatu niż realny problem A U CIEBIE?
Ijakdalejzyc jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-12-02, 21:21   #3368
ammannka0
Przyczajenie
 
Avatar ammannka0
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cześć dziewczyny, to mój pierwszy post tutaj i pierwsze rozstanie w życiu. Byliśmy razem prawie 3 lata, dla mnie i dla niego pierwszy związek, teraz lat mamy 24-25. Bardzo dużo się kłóciliśmy, ale też wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć i lubiłam po prostu spędzać z nim czas, właściwie od początku związku spędzaliśmy go razem mnóstwo bo studiowaliśmy razem i później też po zajęciach i w weekendy się widywaliśmy. W ostatnim czasie kłótnie były jeszcze gorsze, on ciągle mi mówił, że ja mu za nic nie dziękuję. Nie była to prawda, okej może kiedyś mi się zdarzyło, ale jak zwracał mi na to uwagę to starałam się zawsze dziękować, ale doszło do takich, wg mnie, absurdów, że on mi wypominał, że nie podziękowałam mu za podanie szklanki. Miałam wrażenie, że mimo że już mu dziękuję to on przy kłótni i tak powie że nie, bo już to sobie wbił do głowy . Tydzień temu strasznie się pokłóciliśmy, zaczął mi wypominać co to on dla mnie robi, a ja taka okropna jestem. Żeby nie było, ja też nie jestem ideałem, wiele rzeczy mogłam zrobić inaczej, lepiej, być mniej porywcza, czasem milsza...ale nigdy nie wypominałabym że coś dla kogoś zrobiłam, bo jeśli robię to dlatego bo chcę, a nie z musu...Trochę się rozpisałam, ale chciałam nakreślić sytuację. Tydzien temu w tej kłótni mu powiedziałam, że już nie chcę z nim być i poszłam do domu. Warto dodać, że po kłótniach to zwykle on pierwszy się odzywał, przerywał okres ciszy. Tym razem nic. I mimo że to wyszło z mojej inicjatywy to i tak bardzo boli. Napisałam do niego w czwartek, żeby w piątek przyszedł po swoje rzeczy. Cisza. Dziś dzwoniłam, nie odebrał. Napisałam znów, że skoro nie chce ze mną rozmawiać to mógł chociaż odpisać na sms, ale okej, rozumiem przekaz. Więc chyba oficjalnie jestem (nie)szczęśliwą singielką. Wiem, jak żałośnie to brzmi - ja mu powiedziałam że mam dość, a teraz się żalę. Ciągle chce mi się płakać, jest mi po prostu smutno, mimo że jak analizuje to wiem, że było wiele rzeczy w nim, które mi przeszkadzały... Dlaczego baby są takie głupie? Myślę sobie, że on już mnie i tak nie kochał. Ma bardzo specyficzne podejście, wiem że on by ze mną pierwszy nie zerwał (zawsze krytykował jak jakieś dziewczyny rzucały znajomych facetów itp) i mam wrażenie, jakby to było mu teraz na rękę, że ja mu powiedziałam, że nie chcę z nim być, po prostu przestał reagować na jakiekolwiek wiadomości ode mnie. Może to i lepiej. Jakby chciał, to miałby dzięki nim nawet pretekst żeby spróbować coś uratować. Jestem zła na siebie, że chociaż to ja zainicjowałam to ciągle płaczę i zastanawiam się co u niego...Robiąc w głowie analizę związku to wiem, że teoretycznie dobrze się stało, nie można ciągle się kłócić i wysłuchiwać jakim to sie jest złym. Ale i tak to boli...
Wybaczcie że takie dlugie i chaotyczne ale chciałam po prostu się wygadać...Najgorsze jest, że właśnie w tym mieście mieszkam od 3 lat i właściwie nikogo innego tu nie mam...to tylko pogarsza sprawę...

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Na to moje pesymistyczne myślenie wpływa też to, że nigdy nie miałam raczej powodzenia wśród facetów, jestem bardzo przeciętnej urody... Boje się, że zawsze będę sama. A z nim, kiedy się nie kłóciliśmy, naprawdę lubiłam spędzać czas, lubiliśmy robić podobne rzeczy. Mam też świadomość, że gdybym czasem inaczej się zachowywała, to tych kłótni nie byłoby tyle, wiele z nich było w dużej mierze moją winą... Chociaż czasem na pewno jego reakcje też były nieadekwatne do sytuacji...
ammannka0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 21:24   #3369
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ijakdalejzyc Pokaż wiadomość
U mnie raczej okej, zdarzają się chwile kryzysu, ale to już bardziej moja skłonność do roztkliwiania nad sobą i melodramatu niż realny problem A U CIEBIE?
U mnie dobrze Eks wyjechał 4 tygodnie temu i zdążyłam się przez ten czas od niego odzwyczaić
Mam taki komfort psychiczny, że nie muszę mieć z nim styczności na codzień. Tego mi było trzeba. Mam nadzieję, że po drodze nie wydarzy się nic złego i nie będę musiała już nigdy więcej mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-02, 22:03   #3370
FarFromHere
Raczkowanie
 
Avatar FarFromHere
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez ammannka0 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, to mój pierwszy post tutaj i pierwsze rozstanie w życiu. Byliśmy razem prawie 3 lata, dla mnie i dla niego pierwszy związek, teraz lat mamy 24-25. Bardzo dużo się kłóciliśmy, ale też wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć i lubiłam po prostu spędzać z nim czas, właściwie od początku związku spędzaliśmy go razem mnóstwo bo studiowaliśmy razem i później też po zajęciach i w weekendy się widywaliśmy. W ostatnim czasie kłótnie były jeszcze gorsze, on ciągle mi mówił, że ja mu za nic nie dziękuję. Nie była to prawda, okej może kiedyś mi się zdarzyło, ale jak zwracał mi na to uwagę to starałam się zawsze dziękować, ale doszło do takich, wg mnie, absurdów, że on mi wypominał, że nie podziękowałam mu za podanie szklanki. Miałam wrażenie, że mimo że już mu dziękuję to on przy kłótni i tak powie że nie, bo już to sobie wbił do głowy . Tydzień temu strasznie się pokłóciliśmy, zaczął mi wypominać co to on dla mnie robi, a ja taka okropna jestem. Żeby nie było, ja też nie jestem ideałem, wiele rzeczy mogłam zrobić inaczej, lepiej, być mniej porywcza, czasem milsza...ale nigdy nie wypominałabym że coś dla kogoś zrobiłam, bo jeśli robię to dlatego bo chcę, a nie z musu...Trochę się rozpisałam, ale chciałam nakreślić sytuację. Tydzien temu w tej kłótni mu powiedziałam, że już nie chcę z nim być i poszłam do domu. Warto dodać, że po kłótniach to zwykle on pierwszy się odzywał, przerywał okres ciszy. Tym razem nic. I mimo że to wyszło z mojej inicjatywy to i tak bardzo boli. Napisałam do niego w czwartek, żeby w piątek przyszedł po swoje rzeczy. Cisza. Dziś dzwoniłam, nie odebrał. Napisałam znów, że skoro nie chce ze mną rozmawiać to mógł chociaż odpisać na sms, ale okej, rozumiem przekaz. Więc chyba oficjalnie jestem (nie)szczęśliwą singielką. Wiem, jak żałośnie to brzmi - ja mu powiedziałam że mam dość, a teraz się żalę. Ciągle chce mi się płakać, jest mi po prostu smutno, mimo że jak analizuje to wiem, że było wiele rzeczy w nim, które mi przeszkadzały... Dlaczego baby są takie głupie? Myślę sobie, że on już mnie i tak nie kochał. Ma bardzo specyficzne podejście, wiem że on by ze mną pierwszy nie zerwał (zawsze krytykował jak jakieś dziewczyny rzucały znajomych facetów itp) i mam wrażenie, jakby to było mu teraz na rękę, że ja mu powiedziałam, że nie chcę z nim być, po prostu przestał reagować na jakiekolwiek wiadomości ode mnie. Może to i lepiej. Jakby chciał, to miałby dzięki nim nawet pretekst żeby spróbować coś uratować. Jestem zła na siebie, że chociaż to ja zainicjowałam to ciągle płaczę i zastanawiam się co u niego...Robiąc w głowie analizę związku to wiem, że teoretycznie dobrze się stało, nie można ciągle się kłócić i wysłuchiwać jakim to sie jest złym. Ale i tak to boli...
Wybaczcie że takie dlugie i chaotyczne ale chciałam po prostu się wygadać...Najgorsze jest, że właśnie w tym mieście mieszkam od 3 lat i właściwie nikogo innego tu nie mam...to tylko pogarsza sprawę...

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Na to moje pesymistyczne myślenie wpływa też to, że nigdy nie miałam raczej powodzenia wśród facetów, jestem bardzo przeciętnej urody... Boje się, że zawsze będę sama. A z nim, kiedy się nie kłóciliśmy, naprawdę lubiłam spędzać czas, lubiliśmy robić podobne rzeczy. Mam też świadomość, że gdybym czasem inaczej się zachowywała, to tych kłótni nie byłoby tyle, wiele z nich było w dużej mierze moją winą... Chociaż czasem na pewno jego reakcje też były nieadekwatne do sytuacji...
Wygląda na to że w kłótni powiedziałaś to co gdzieś siedziało Ci w głowie. I dobrze się stało. Być może oboje byliście nieszczęśliwi ale tak jak mówisz, on nigdy by się odważył podjąć decyzji i tak byście się męczyli nie wiadomo ile.

Z tym dziękowaniem za podanie szklanki to na serio przegięcie... Czy w życiu trzeba dziękować za wszystko słowem? Nie wystarczy uśmiech jak ktoś Ci coś podaje albo dotknięcie dłoni jako forma podziękowania?
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world."

Marilyn Monroe
FarFromHere jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 08:57   #3371
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
U mnie dobrze Eks wyjechał 4 tygodnie temu i zdążyłam się przez ten czas od niego odzwyczaić
Mam taki komfort psychiczny, że nie muszę mieć z nim styczności na codzień. Tego mi było trzeba. Mam nadzieję, że po drodze nie wydarzy się nic złego i nie będę musiała już nigdy więcej mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu
Super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-12-03, 11:38   #3372
Ijakdalejzyc
Raczkowanie
 
Avatar Ijakdalejzyc
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

ammanka, hej
Po pierwsze - statystycznie prawdopodobieństwo, że "już nigdy więcej nikogo nie znajdziesz" jest nikłe. Co więcej - wbrew pozorom kolejne związki są pod pewnymi względami (mam na myśli tę burzę uczuć, lubienie kogoś ot tak po prostu i chęć wspólnego spędzania czasu) dość podobne, w końcu to te same neuroprzekaźniki w mózgu i te same ośrodki I to jest dobra wiadomość, że możesz się tak czuć przy kimś zupełnie innym: minus ciągłe kłótnie i pretensje, bo nie, to nie jest normą w związkach (przynajmniej tych dobrych). Strata boli, to najzupełniej normalne, musisz przejść przez swego rodzaju żałobę. Jednak te myśli nigdy więcej staraj się odpędzać, bo nic dobrego Ci nie przyniosą.
Ijakdalejzyc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 11:43   #3373
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Magda, super widzisz, układa się powoli.

FarFromHere, niestety ale dla mnie facet trącił zaborczym toksykiem, ktorego zdanie musi być na wierzchu, który jest egoistą i nie potrafi budować partnerskiej relacji, w której uskrzydla, służy wsparciem i jest podporą. Niefajny jego obraz się wyłania. Ty masz problemy i stany depresyjne przez pracę, a on zamaist kibicować Ci w walce o zmianę miejsca zatrudnienia, kręci nosem, bo mało urlopu i malo podróż? Dla mnie to nie do przyjęcia.
Moze też po prostu źle się dobraliście, macie jednak inne oczekiwania od zycia i poglądy.
Daj sobie czas
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 11:56   #3374
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Magda, super widzisz, układa się powoli.
A wiecie, że oni i tak nie mieszkają razem? Ona pojechała gdzieś i mieszka jakieś 400 km od niego
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 17:46   #3375
aaleksandra1990
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 77
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez grundeman Pokaż wiadomość
Pod koniec lipca (miesiac od zerwania) odezwal sie do mnie, spotkalismy sie kilka razy, niestety poszlismy do lozka. On mowil cos o "naprawianiu" naszego zwiazku, ja juz nie chcialam do niego wracac, bo za duzo zlego miedzy nami sie wydarzylo, chociaz jak pisalam bardzo mi go brakowalo i nadal brakuje. Nie mamy kontaktu od wrzesnia, calkowite zero, nie wiem co u niego.
U nas tez on czesciej mowil o slubie, ja mu wybijalam ten pomysl z glowy. I u mnie, i u niego to byl objaw niedojrzalosci, on rok wczesniej tez chcial mnie zostawic, bo zaczal krecic z dziewczyna, ktora kiedys mu sie podobala. Ehh duzo do opowiadania. Ciesz sie, ze to sie skonczylo, skoro tez mialas watpilowosci
To gratuluję, że tak długo udało Ci się unikać kontaktu. Też ze swoim byłym chodziłam do łóżka, jak już nie byliśmy razem (poprzednimi razy jak mnie zostawiał), więc nie Ty jedyna popełniłaś taki błąd. Ja każdego dnia powstrzymuje się, żeby nie zadzwonić, chociaż od ostatniego kontaktu nie minął nawet tydzień.
Wiem, że powinnam się cieszyć, że tak jest lepiej, ale mimo wszystko pamiętam te dobre chwile, brakuje mi go, tego żeby mnie przytulił. Chciałabym, żeby mineło już tyle czasu co u Ciebie.

niepa Wszystko to bardzo mądre rzeczy, jednak ciężko je wprowadzić w życie. Ja np czasami siedze i staram się przypomnieć sobie jak się czułam kiedy mnie przytulał, jak pachniał, zawsze uwielbiałam jego zapach. Ja chyba najbardziej tęsknie za bliskością, bo jak dotąd to był jedyny mężczyzna, który mi ją dawał. Chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, powiedział że kocha, pomógł kiedy tego potrzebuje.
Też planuje nauczyć się być szczęśliwa. Nie bede szukac na siłe kogoś, ale nauczę się być szczęśliwa sama ze sobą. Mam nadzieje że kiedyś mi się to uda. I Tobie też życzę szcześcia
aaleksandra1990 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 18:19   #3376
FarFromHere
Raczkowanie
 
Avatar FarFromHere
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Magda, super widzisz, układa się powoli.

FarFromHere, niestety ale dla mnie facet trącił zaborczym toksykiem, ktorego zdanie musi być na wierzchu, który jest egoistą i nie potrafi budować partnerskiej relacji, w której uskrzydla, służy wsparciem i jest podporą. Niefajny jego obraz się wyłania. Ty masz problemy i stany depresyjne przez pracę, a on zamaist kibicować Ci w walce o zmianę miejsca zatrudnienia, kręci nosem, bo mało urlopu i malo podróż? Dla mnie to nie do przyjęcia.
Moze też po prostu źle się dobraliście, macie jednak inne oczekiwania od zycia i poglądy.
Daj sobie czas
Może to prawda. Już jakiś czas temu przeszła mi przez głowę myśl, że on ma zapędy na 'bluszcza'. Ja jestem osobą dość niezależną i zorganizowaną, tak ukształtował mnie poprzedni związek. Potrzebuję czasu na robienie swoich rzeczy, na siłownie, na gotowanie, spotkanie ze znajomymi czy nawet na czytanie czy bezmyślne przeglądanie internetów. Za to byłam wiele razy krytykowana, chociaż to wcale nie znaczyło że nie chciałam z nim spędzać czasu - chciałam to wszystko pogodzić.

Dziś jestem w depresji, wstałam z łózka o 16 (było już ciemno). Miałam na ten weekend plany dla nas, a spędziłam go sama. Są dwie rzeczy które w tym wszystkim w obecnej chwili bolą najbardziej:
  • ja cierpię a on pewnie świetnie się ma
  • ignoruje mnie i to jest takie strasznie przykre
A jeszcze w czwartek przez rozstaniem mówił że kocha...
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world."

Marilyn Monroe
FarFromHere jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 21:23   #3377
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez FarFromHere Pokaż wiadomość
Dziś jestem w depresji, wstałam z łózka o 16 (było już ciemno). Miałam na ten weekend plany dla nas, a spędziłam go sama. Są dwie rzeczy które w tym wszystkim w obecnej chwili bolą najbardziej:
  • ja cierpię a on pewnie świetnie się ma
  • ignoruje mnie i to jest takie strasznie przykre
A jeszcze w czwartek przez rozstaniem mówił że kocha...
Bardzo Ci współczuję. Doskonale pamiętam swój pierwszy weekend po rozstaniu, gdy też miałam tyle planow z eksem na niego. Pękało mi serce...dlatego dzisiaj przesyłam uściciski dla Twojego zbolałego serca. Masz kogoś bliskiego? rodzinę, koleżanki? żeby nie siedzieć całkiem samej cały czas
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 21:31   #3378
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

UWAGA!!! Byłam na randce z sympatii po raz pierwszy od rozstania z ex. Było miło. Przełamałam się. Czuję się wolna od ex. Brak kontaktu i życie swoim życiem to najlepsza rada dla was wszystkich

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 21:58   #3379
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Esia, cóż za news!!!!
coś więcej o nim? randka perspektywiczna?
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-12-03, 22:01   #3380
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Hej
Wracam po paru miesiącach. Tak powierzchownie już w miarę ogarnęłam się po rozstaniu, aczkolwiek rozważam nadal wizytę u psychologa, bo wyszłam z tego mocno poraniona i widzę, że to nadal jest dla mnie problem. Jestem przerażona opcją przeżycia kolejnego odrzucenia, co rzutuje na moją aktualną sytuację co do której chciałam się u Was poradzić.

W skrócie dla niewtajemniczonych - w maju tego roku przeżyłam bardzo nieprzyjemne rozstanie z facetem. W sumie to nawet nie było rozstanie. Po prostu po pół roku związku nagle zniknął bez słowa wyjaśnienia. Byłam załamana i rozwalona psychicznie.
Jakoś pod koniec czerwca coś mi odwaliło i postanowiłam założyć Tindera. Poznałam tam faceta i po raz pierwszy spotkałam się z kimś poznanym w ten sposób. Spotykaliśmy się kilka razy w lipcu, spędził ze mną moje urodziny, ale pospieszył się z pytaniem "czy coś z tego będzie?" - ja byłam na to jeszcze zupełnie niegotowa emocjonalnie, nie chciałam go zwodzić i powiedziałam że na tą chwilę mam jedynie miejsce dla "kolegi" i potrzebuję czasu. On zrozumiał, powiedział, że da mi czas i nie będzie się narzucał.
Od lipca do listopada nie mieliśmy kontaktu. W listopadzie jakoś tak zupełnie znikąd dodałam go na Snapie i po kilku dniach cośtam wysłał, ja odpisałam i trochę popisaliśmy tam a później przenieśliśmy się do naszego głównego medium komunikacji czyli na fejsa. Od tego czasu dużo rozmawialiśmy na fejsie zupełnie jakby to moje "odrzucenie go" nie miało miejsca. W piątek zaproponowałam sobotnie wyjście na bilard i piwo - poszliśmy wczoraj. Było świetnie. Nie było żadnej niezręczności, jakbyśmy się znali znacznie lepiej niż faktycznie się znamy, czułam się z nim bardzo swobodnie. Wieczór przeciągnął się do późnych godzin nocnych, a właściwie wczesnych porannych, bo zahaczyliśmy jeszcze o klub gdzie dużo tańczyliśmy i generalnie atmosfera robiła się powiedzmy dość gorąca (ale do niczego nie doszło, żadnych pocałunków ani nic). Na koniec rozjechaliśmy się w swoje strony (przy czym on czekał ze mną na taksówkę, odjechał mu przez to bus).
Dzisiaj rano obudziłam się paskudnie zdołowana, że tak go potraktowałam wtedy w lipcu i bardzo tego żałuję teraz, ale boję się, że tym razem to on nie da mi szansy, bo być może już mu przeszło, albo uraziłam jego dumę. Nie wiem co robić, czy wrócić do tamtej rozmowy i powiedzieć mu, że sytuacja się zmieniła, że już się otrząsnęłam i możemy spróbować zobaczyć co z tego będzie, czy może po prostu spróbować trochę przejąć inicjatywę, żeby mu pokazać, że chcę się z nim spotykać bez mówienia tego wprost? On wtedy był bardzo szczery i powiedział mi wprost, że mu się bardzo podobam i że chciałby żeby było z tego coś więcej, tylko ja nie byłam gotowa i nie wiem... może jestem mu w jakiś sposób "dłużna", żeby postawić sprawę jasno... ale też sama jestem przerażona perspektywą odrzucenia .

Jestem w kropce... doradźcie
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:17   #3381
myaia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

A dzisiaj coś gadaliście?

Ja bym przejęła inicjatywe i mu pokazała, że zależy Ci na czymś więcej, samo się jakoś powinno potoczyć. Gdyby mu przeszło to pewnie by się z Tobą nie spotkał

A co do odrzucenia, to my chyba wszystkie się tego boimy, ale myślę, że warto zaryzykować.
myaia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:21   #3382
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez myaia Pokaż wiadomość
A dzisiaj coś gadaliście?

Ja bym przejęła inicjatywe i mu pokazała, że zależy Ci na czymś więcej, samo się jakoś powinno potoczyć. Gdyby mu przeszło to pewnie by się z Tobą nie spotkał

A co do odrzucenia, to my chyba wszystkie się tego boimy, ale myślę, że warto zaryzykować.
Tak, napisał do mnie koło 18 (ale co ja przeżyłam w ciągu całego dnia do tej 18, ile się upłakałam znowu, że jestem głupia pipa i że odrzuciłam takiego świetnego faceta ) pogadaliśmy trochę o jakichś pierdołach, ale ja już szukałam drugiego dna, a niby zupełnie normalna rozmowa to była...

Właśnie myślę o tym przejęciu inicjatywy, ale z drugiej strony nie chcę wyjść na desperatkę . Właśnie kumpele mi mówiły, że przecież gdyby nie chciał to by się nie spotkał, poza ty mieliśmy iść na bilard i piwo, a przeciągnęło się na całą noc, więc tu też chyba gdyby nie chciał to by nie zostawał... Ale ja oczywiście sobie muszę to na tysiąc sposobów poutrudniać
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:27   #3383
myaia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
Tak, napisał do mnie koło 18 (ale co ja przeżyłam w ciągu całego dnia do tej 18, ile się upłakałam znowu, że jestem głupia pipa i że odrzuciłam takiego świetnego faceta ) pogadaliśmy trochę o jakichś pierdołach, ale ja już szukałam drugiego dna, a niby zupełnie normalna rozmowa to była...

Właśnie myślę o tym przejęciu inicjatywy, ale z drugiej strony nie chcę wyjść na desperatkę . Właśnie kumpele mi mówiły, że przecież gdyby nie chciał to by się nie spotkał, poza ty mieliśmy iść na bilard i piwo, a przeciągnęło się na całą noc, więc tu też chyba gdyby nie chciał to by nie zostawał... Ale ja oczywiście sobie muszę to na tysiąc sposobów poutrudniać

Nie dygaj i się uspokój na spokojnie do tego podejdź. Z tego co piszesz to wygląda, że koleś jest zainteresowany
To tak delikatnie przejmij inicjatywę to nie wyjdziesz na desperatkę.
Tylko nie doszukuj się nie wiadomo czego, wszystko na luzie.
myaia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:31   #3384
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Siulka, ja tez jestem zdania, że gdyby nie chciał, gdyby mu przeszło - to nawet by nie rozmawiał z Tobą, a co dopiero się umawiał.
Także moim zdaniem spokojnie, nie szukaj drugiego dna, umów się z nim znowu i baw się dobrze
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:31   #3385
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
Tak, napisał do mnie koło 18 (ale co ja przeżyłam w ciągu całego dnia do tej 18, ile się upłakałam znowu, że jestem głupia pipa i że odrzuciłam takiego świetnego faceta ) pogadaliśmy trochę o jakichś pierdołach, ale ja już szukałam drugiego dna, a niby zupełnie normalna rozmowa to była...

Właśnie myślę o tym przejęciu inicjatywy, ale z drugiej strony nie chcę wyjść na desperatkę . Właśnie kumpele mi mówiły, że przecież gdyby nie chciał to by się nie spotkał, poza ty mieliśmy iść na bilard i piwo, a przeciągnęło się na całą noc, więc tu też chyba gdyby nie chciał to by nie zostawał... Ale ja oczywiście sobie muszę to na tysiąc sposobów poutrudniać
jak dla mnie w ogóle się nie tłumacz, że sytuacja się zmieniła i tak dalej. Po prostu zapytaj, czy jeszcze gdzieś wyjdziecie bo bardzo dobrze czujesz się w jego towarzystwie. To co było to było. Skoro tak fajnie się bawiliście, to widocznie jest u Was szansa, a wcześniej to nie było ani miejsce, Ani czas dla Was
niepa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:36   #3386
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez myaia Pokaż wiadomość
Nie dygaj i się uspokój na spokojnie do tego podejdź. Z tego co piszesz to wygląda, że koleś jest zainteresowany
To tak delikatnie przejmij inicjatywę to nie wyjdziesz na desperatkę.
Tylko nie doszukuj się nie wiadomo czego, wszystko na luzie.
Luz to jest antyteza mojego stanu aktualnego . Ponieważ de facto znam go jednak słabo, to boję się że jest kolejną perfidną szują, która teraz zrobi mi dokładnie to co ja poniekąd zrobiłam jemu, pospotyka i powie "nara".

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Siulka, ja tez jestem zdania, że gdyby nie chciał, gdyby mu przeszło - to nawet by nie rozmawiał z Tobą, a co dopiero się umawiał.
Także moim zdaniem spokojnie, nie szukaj drugiego dna, umów się z nim znowu i baw się dobrze
Myślisz, że to będzie w porządku jeśli ja zainicjuję spotkanie po raz drugi? Nie będzie to jakieś desperackie? Jeju jak ja nienawidzę takich gierek

Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
jak dla mnie w ogóle się nie tłumacz, że sytuacja się zmieniła i tak dalej. Po prostu zapytaj, czy jeszcze gdzieś wyjdziecie bo bardzo dobrze czujesz się w jego towarzystwie. To co było to było. Skoro tak fajnie się bawiliście, to widocznie jest u Was szansa, a wcześniej to nie było ani miejsce, Ani czas dla Was
ooo w sumie to dałoby szansę na to, żeby on tym razem coś zaproponował... tylko nie wiem czy jest na tyle kumaty, że załapie o co mi chodzi, bo z tymi facetami to czasami trzeba naprawdę prosto w dziób
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:38   #3387
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

No myślę, że to dość sugestywne jest ja miałam mieć dzisiaj randkę z tindera (ale totalnie normalny koleś, przynajmniej taki się wydaje), ale kłótnia z ojczymem tak zepsuła mi humor, że przesiedziałam w domu cały dzień i ryczałam. Trochę się nazbierało, ale spokojnie, dostanę @ i się wszystko uspokoi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niepa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:42   #3388
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Siulka, zrób jak mówi Niepa, dobry tekst
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:43   #3389
myaia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[QUOTE=siulka;79396291]Luz to jest antyteza mojego stanu aktualnego . Ponieważ de facto znam go jednak słabo, to boję się że jest kolejną perfidną szują, która teraz zrobi mi dokładnie to co ja poniekąd zrobiłam jemu, pospotyka i powie "nara".[COLOR="Silver"]

No rozumiem Cię. Wiem, że łatwo się mówi. Ja generalnie doradzić komuś umiem, ale sama się do tego stosować już niekoniecznie
No zawsze jest takie ryzyko, ale postaraj się myśleć pozytywnie i się nie nakręcać
myaia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-12-03, 22:45   #3390
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
No myślę, że to dość sugestywne jest ja miałam mieć dzisiaj randkę z tindera (ale totalnie normalny koleś, przynajmniej taki się wydaje), ale kłótnia z ojczymem tak zepsuła mi humor, że przesiedziałam w domu cały dzień i ryczałam. Trochę się nazbierało, ale spokojnie, dostanę @ i się wszystko uspokoi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja przy moim ostatnim @ byłam na skraju rzucenia roboty

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Siulka, zrób jak mówi Niepa, dobry tekst
Też tak myślę, Niepa

---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

Cytat:
Napisane przez myaia Pokaż wiadomość
No rozumiem Cię. Wiem, że łatwo się mówi. Ja generalnie doradzić komuś umiem, ale sama się do tego stosować już niekoniecznie
No zawsze jest takie ryzyko, ale postaraj się myśleć pozytywnie i się nie nakręcać
Ha no to standard z tym doradzaniem. Podobno najtrudniej jest zastosować się do własnych rad, bo jak radzimy komuś to robimy to z dalszej perspektywy...
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-08 10:25:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.