2006-10-09, 18:50 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
...czyli 15 przykazań od mojego byłego. Właściwie powinno pojawić się to na forum-humorum
To stara sprawa, ale kilka zaprzyjaźnionych Wizażanek raczonych wyrywkami prosiło mnie o całość. Gwoli naświetlenia sytuacji: Pan, który napisał ten list był klasycznym przykładem tzw. maminsynka. Ukochanym i jedynym synem toksycznej kobiety, która np. potrafiła grozić, że rzuci się z balkonu, jeśli pojedzie on do mnie w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. Swoją drogą była to szalenie samotna osoba - ale na własne życzenie. Co do kwestii finansowych - początkowo miał on w zwyczaju zapraszać mnie na wyjazdy, fałszując ich realne koszty (wiedział, że gdybym wiedziała, że są wysokie, nie zgodziłabym się - byłam wtedy jeszcze na studiach i nie dorabiałam za wiele pracą pomiędzy zajęciami). Później dowiedziałam się właśnie, że znalazłam sobie w nim sponsora. Co do kwestii intymnych, nie przeszkadzała mu "nieczystość" związku przez kilka miesięcy. Decyzję o zaprzestaniu współżycia podjął bez rozmowy ze mną, a później dowiedziałam się, że nasza miłość jest zła, grzeszna i brudna. Konsekwencje dla kobiecej psychiki nietrudno sobie wyobrazić. A list ten (prosiłam o rozmowę w cztery oczy) był odpowiedzią na pytanie, co on ze swej strony zamierza zmienić w naszym sypiącym się związku, by go naprawić. Oto on (pozostawiłam oryginalną pisownię, co IMHO ciekawsze ustępy pogrubiłam): "KOCHANA I. !!! Cóż, list ten będzie jak najbardziej poważny, bowiem sytuacja jest poważna. Ale jest w nim szansa, ostatnia szansa, byśmy mogli być razem. Nie będę owijał w nim w bawełnę, bowiem to co tu napiszę poniżej jest ważne. Proszę zastanów się naprawdę poważnie nad tym, co napiszę poniżej i dopiero wtedy podejmij decyzję, kiedy będziesz miała pewność... Abyśmy mogli w ogóle myśleć o czymkolwiek, musisz przeczytać to, co jest dla mnie bardzo ważne. Zestawię poniżej kilka zdań, które musisz zaakceptować, inaczej nie ma szans byśmy mogli ciągnąć dłużej nasza znajomość, bowiem wtedy chwila wczorajsza powtórzy się na pewno a będzie to tylko kwestią czasu, co chcę oszczędzić i Tobie i sobie. 1.Chcę chodzić do kościoła z Tobą, chcę modlić się i czytać biblię (razem) –taki jestem i nie zmienię tego (zapiszę się też do zgromadzenia młodzieży akademickiej przy kościele i chcę byś to zaakceptowała). 2. Powiedziałem przed Bogiem, że będę zachowywał się jak chrześcijanin, więc chcę by miłość moja i mojej dziewczyny była czysta do ślubu (inaczej moja miłość traci grunt i nie mam ochoty na nią), uszanuj to i przyjmij jako dar (musimy rozwijać nasze dusze bardziej niż ciało). 3.Nie chcę słyszeć o tym, co było kiedyś (np. że chodziłaś z trzema osobami na raz [spotykałam się, jako nastolatka jeszcze], czy cokolwiek o M. [pierwsza wieloletnia miłość, która w bolesny dla mnie sposób zakończyła się zdradą po zaręczynach]), bo to mnie rani. 4.Nie chcę słyszeć, jaki to jestem zapominalski i ile to razy mi trzeba powtarzać (w ten sposób robię się „cielcem”, –bo tak działa programowanie podświadomości). Pamiętaj, że ktoś będzie dobry wtedy, kiedy uwierzy w to -kiedy mu najbliższa osoba to powie. Krzyczenie i wytykanie błędów, mówienie nie jesteś najlepszy -tylko dołuje (krzykiem nic nie zdziałasz). 5.Pamiętaj, że dopóki jesteśmy na zasadzie chodzenia –moja rodzina jest ważniejsza, i to się nie zmieni (bo po ślubie Ty będziesz moją najbliższa rodziną). 6.Będę się teraz intensywnie uczył i pracował na uczelni, bo tylko tak widzę swoją przyszłość i tylko wtedy będę mógł dawać szczęście innym, będąc szczęśliwy sam (odpada praca dorywcza) a na uczelni też jest konkurencja. 7.Pamiętaj, że choć prawdą jest, że ludzie są ważniejsi od nauki, to ona podobnie jak i praca jest też ważna i uszanuj to, że ktoś może być bardzo zajętym człowiekiem, staraj się zbierać "kwiaty" chwil które może spędzić z Tobą, bez wymówek, sama zachęcając go radością i ciepłem do tego, by było ich więcej. 8.Zrozumiesz mnie, kiedy będę zajęty i nie będę mógł się z Tobą widzieć, nie robiąc mi przy tym wymówek, podobnie jeśli czasem nie będę miał ochoty na wysiadywanie do rana w pubie. 9.Na wyjazdach i w towarzystwie będziemy się razem popierać, a nie że ja będę wychodził na idiotę, nawet jeśli nie mam racji (to od tego jest rozmowa w cztery oczy i nie z wyższością z argumentami typu –musisz bo jak nie to…), nie dopuszczam innego scenariusza. Czasem też wpadnij na pomysł dołożenia się do czegoś, na wyjeździe na Słowcję M. i A. śmiali się do mnie, że znalazłaś sobie naiwnego sponsora, a prawda j jest taka, że nawet nie zapytałaś się czy dołożyć się, co więcej wydałaś wszystkie pieniądze od Ojac twierdząc, że on ci je dał dla Ciebie (i jeszcze jedno -błagam oszczędzajmy, bo pójdziemy z torbami, tam poszło 500 PLN, jak bym pojechał tam sam, nie wydałbym 1/3 z tego) -to nie wymówki -to prośba. 10.Podczas rozmów nie będziesz rozmawiała tak, by rozmówca w końcu zamotany stał na środku pola i nie wiedział właściwie kto ma rację (oduczysz się tej taktyki). 11.W domu będę mieszkał do czasu, aż mnie zatrudnią inaczej nie widzę szansy bytu dla siebie a co dopiero dla innych. 12.Będziesz mnie odwiedzać i ja Ciebie, ale przy mojej mamie będziemy starali się zachowywać dobrze, nie będziemy z nią walczyć, tylko dobrocią, a o tych problemach nie będzie nikt inny wiedzieć, a ty też będziesz zabiegała o to (przy moim dużym wsparciu), musisz też wziąć pod uwagę ewentualne mieszkanie z moją mamą na wypadek potrzebnej opieki (tak zrobiło wiele kobiet w tym i w mojej rodzinie). 13. Będziesz starała się być spontaniczna i miła, a przy tym czasem uległa, swoją mądrość masz, ale umiej to tak powiedzieć dyplomatycznie bym „to ja czasem na to wpadł” –tak postępują mądre kobiety. Staraj się też dawać coś od siebie, skoro ja np. pracuję i mnie niema, to nie narzekaj, że jestem zmęczony po powrocie, tylko porostu pomóż mi (np. jak w Ojcowie, kiedy wyprałaś mi skarpetki, tylko żeby to był ruch z miłości, a nie z obowiązku, bo nie mogłaś wytrzymać przy nich -i nie chodzi o to by zrobić z Ciebie praczkę, tylko o to byś robiła coś spontanicznego -to właśnie miałem na myśli mówiąc o kwiatach). 14.Przywykniesz do tego, że będziemy jeździć na spotkania i bankiety, że wtedy będę nosił sygnet i będę ubrany w swój styl –w garnitur z krawatem z kapeluszem. 15.Nie będziesz w towarzystwie rzucać świńskimi dowcipami typu „Blu antykindersuprice” –to jest wysoce niepoprawne.[tak nazywałam swoje tabletki antykoncepcyjne – miały kolor niebieski ] Na koniec, pamiętaj, że chodzenie ze sobą to nie małżeństwo, może do tego doprowadzić, ale nie musi. Umawiamy się, że na razie nie będziemy nosić obrączek, bo oboje nie jesteśmy na to gotowi (będziemy wtedy, gdy będziemy pewni, że ich nigdy nie ściągniemy). Pamiętaj, że ślub jest jeden na całe życie i to nie zależnie od tego, co się stanie -to jest dar od Boga i nie wolno go potem zrzucać, musze mieć pewność, że gdy ja np. będę alkoholikiem (Boże Broń!), ty mnie nie zostawisz -i Ty też taką pewność musisz mieć, jeśli coś bowiem może nas rozłączyć to -nie ma sensu w to się pakować. To jest piętnaście przykazań, które musisz przemyśleć. Musisz się nauczyć chodzić z chłopakiem i być w związku kobietą -delikatną, a przy tym rozumną, bez kłótni, bez narzucania swojego zdania, bez oczekiwania na cokolwiek, bez wyliczania kto komu ile czego. Proszę teraz bardzo poważnie się nad tym zastanów. Bo to jest właśnie bardzo ważne. Inaczej nie będę mógł zaakceptować nas a wtedy nie zadziała "sprężyna" która samonapędza i przyspiesza dobre działanie. To właśnie kiedyś zgasło we mnie światło właśnie dla tego. Dobrze się zastanów, bez emocji. Czy naprawdę jesteś w stanie być taką, czy to nie jest za dużo dla Ciebie. Weź sobie tydzień czasu na rozmyślania, może nawet więcej. Pytam się: Czy pomimo tego dalej chcesz być ze mną, czy Twoja miłość będzie w stanie to udźwignąć, czy dalej będziesz sobą wtedy i będziesz mogła spojrzeć sobie w lustro? Czy przyjmujesz wszystkie te warunki? " |
2006-10-09, 19:03 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Boze w pewnych momentach prawie sie posiusialam ze smiechu heheheheheheheh nie moge, normanie nie moge....
|
2006-10-09, 19:12 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
A czy ten chłopak jest w pełni zdrowy psychicznie??
__________________
|
2006-10-09, 19:15 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
a ja wcale nie. Uważam też że ten list niepowinien był trafić na publiczne forum. Pomyśl jak mógłby poczuć się ten chłopak gdyby wiedział że to zrobiłaś. Miałam kiedyś kolegę w liceum, któremu zrobiono podobną rzecz i po latach bardzo go to zabolalo gdy sie dowiedział że wszyscy widzieli jego miłosny list.
Owszem jest to dość dziwny tok myślenia, jednak uważam że chłopak po prostu powiedział co myślał. Ty mogłaś to zignorować, wyśmiać w twarz, albo zaakceptować. Punkt 13 dość niedorzeczny i ten o kapeluszu dośc zabawny (facet chodził w garniaku i kapeluszu:O??..zupełnie jak Jan Maria Rokita ) Raz jeszcze jestem na nie. Nie robi się takich rzeczy i tyle. To moje zdanie.
__________________
Piotruś |
2006-10-09, 19:20 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Z drugiej strony na to patrząc dobrze że był szczery i napisał ten idiotyczny list. Dzięki temu zyskałaś wiedzę, że masz trzymac sie z niego jak najdalej z dala. A jakby po slubie tak mu sie porobilo!? Na Twoim miejscu codziennie odmawiałabym modlitwe dziekczynna ze z nim juz nie jestem.
|
2006-10-09, 19:37 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
rany julek Nie mogę w to uwierzyć, że taki ktoś istnieje! Śmieszne to i zarazem przerażające. Dobrze że to już były
Co do tego że trafił na forum publiczne to nie uważam że to bardzo złe. Jeśli zobaczy to może przemyśli swój tok myślenia i wróci do "normalnej rzeczywistości". |
2006-10-09, 19:40 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
List został odczytany - ja, moja siostra i jej TŻ mieliśmy spory ubaw że tez takie osobniki ziemia nosi
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
2006-10-09, 20:00 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
Wbrew hasłu w temacie, zamieściłam go tutaj ku przestrodze. Dla młodych dziewczyn, którym sie zdaje, że odmienią mężczyznę swoimi dobrymi chęciami. Moja koleżanka uwikłała się w podobny związek. Została sama z córką. Miesiąc po jej narodzinach, jej mąż wyprowadził się z powrotem do bardzo potrzebującej mamusi. Była po rozwodzie nim skończyła 25 lat. A pamiętam jeszcze jak radowała się zaręczynami, potem ślubem. Zbiegiem okoliczności spotkałam ją w dzień, gdy dostał do mnie ten list i dzięki niej nie miałam problemów z podjęciem decyzji. Tak więc w innej sytuacji zgodziłabym się z Twoim argumentami. Ale nie w tym przypadku. |
|
2006-10-09, 20:10 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Cat of Cheshire, Wonderland
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
o matko, to jakaś sekta?
nie no, żartuje... Ale dobrze, że już z nim nie jesteś, bo widzę, w tym liście kompletny brak szacunku do kobiet (oprócz swojej mamy of course) mądre kobiety są uległe? no haha Gratuluje dobrego wyboru i pozdrawiam serdecznie teraz już mas zpewność , że nie trafisz na kogoś takiego (choć nie zaprzeczam, że może i był wartościową osobą - ale trochę egoistyczną) |
2006-10-09, 20:10 | #10 |
Raczkowanie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Dobrze że już były
Śmieszne to jest ale przerażające!! Ale skąś znam to JA CHCE - tez dobrze że były Lepiej sie dowiedziec wczesniej i zwiać niż poźniej!! Najfajniejsze -> "Jeśli zostanę alkoholikiem to musisz być przy mnie"
__________________
-= Float like a butterfly sting like a bee =- Muhammad Ali |
2006-10-09, 20:23 | #11 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
__________________
Piotruś |
|
2006-10-09, 20:29 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Zrozumiałam i przyznaję Ci rację Chciałam tylko zaznaczyć w swym poście, że idee ideami, ale zawsze należy je oceniać przez pryzmat konkretnej sytuacji.
Pozdrawiam |
2006-10-09, 20:34 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
Ostrzeżnie? Owszem, czasem warto. Jednak nie trzeba od razu zamieszczać na forum listu, który jak sama wspomniałaś pozostawiłaś w wersji oryginalnej. Wystarczyło po prostu opisać wasz związek i jego wymagania. Korespondencja mniej czy bardziej zabawna jest mimo wszystko objęta tajemnicą i nie po to kieruje się ją do konkretnej osoby, by mogło o tym przeczytać kilkadziesiąt czy kilkaset osób. Gdyby założenie tego człowieka było inne wysłalby ten list do gazety a nie do Ciebie. Myślę, że znaczna część Forumowiczek(ów) ma na swoim koncie napisany lub otrzymany głupi list miłosny, ale nie zauważyłam takiej rozwiązłości w ich upublicznianiu. I słusznie. Poglądów kolegi nie popieram ale Twoja forma "ostrzeżenia" również mi się nie podoba.
__________________
Akuku |
|
2006-10-09, 20:35 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Elsi... słów brak Nie wszystko, co napisał, jest wg mnie bez sensu, ale już sama forma... Nie widać ani krztyny uczucia tego faceta do Ciebie... Pewnie tak naprawdę nie chodziło o ratowanie związku, tylko po cichu liczył, że weźmiesz na siebie to zerwanie
Hyhy... Jeszcze raz przeczytałam punkt 7. i mam nieodparte wrażenie, że Twój były zżynał z jakiejś publikacji Edit: W kwestii zamieszczenia listu na forum wolę się nie wypowiadać; to całkiem inny temat. Dobra zasada mówi "NIE", ale jest szansa, że takie upublicznienie nie zrani kogoś tak gruboskórnego, jak autor listu... Zresztą, Elsi zawsze może edytować post... Edytowane przez Lazy_Morning Czas edycji: 2006-10-09 o 20:57 Powód: taka chęć ;P |
2006-10-09, 20:41 | #15 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
O maj got
Aż mi słów zbrakło!!! Ubawiło mnie bardzo stwierdzenie w ten sposób robie się cielcem |
2006-10-09, 20:46 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
Snucie opowiesci na temat tego związku byłoby po prostu nastepną smutną historią na forum, tudzież równie nieeleganckim obgadywaniem itp. Natomiast ten list nie potrzebuje mojego komentarza - mówi sam za siebie. Masz do tego prawo. |
|
2006-10-09, 20:48 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen
Wiadomości: 7 497
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Aaaaa kupa smiechu,a najfajniejsze jest to,ze on piszac to,pewnie myslal o tym calkiem powaznie
Elsi,sciskam mocno |
2006-10-09, 20:54 | #18 |
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
W wiekszosci zgadzam sie z Lazy Morning. W ogole zastanawiam sie jaki byl jego prawdziwy cel, o czym myslal gdy pisal ten list
Cale szczescie, ze juz z nim nie jestes, bo musi miec nierowno pod sufitem, kto wie co mogloby byc pozniej... |
2006-10-09, 20:55 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 148
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Łojezu, ten list to na serio ??? Toż to jakiś świr go pisał !
Nie rozumiem zarzutów o upublicznianie "miłosnego" listu. Dziewczyny chyba sobie raczą żartować. W tym liście nie ma ani krztyny żadnego uczucia i nadaje się on świetnie na anegdotkę. |
2006-10-09, 20:56 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Dzięki. Zupełnie poważnie! I na dodatek (tu odpowiedź do Lazy_Morning i Madzi) on naprawdę wierzył, że ja przyjmę te warunki.
Edytowane przez elsi Czas edycji: 2006-10-09 o 23:50 Powód: Literówka |
2006-10-09, 21:01 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
gdzieś ty takiego znalazla i jeszcze ten "styl"sygnet garnitur i kapelusz
panie boże chroń mnie przed takimi typami |
2006-10-09, 21:01 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: *:*Ibiza*:*
Wiadomości: 1 167
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
Ja tez sie zgadzam w 100% z yedanna
__________________
Silly |
|
2006-10-09, 21:04 | #23 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
Ech... Elsi, przypuszczam, że gdybyś zaakceptowała tę listę wymagań, po jakimś czasie i tak dostałabyś kolejną epistołę, w której "taktownie" kończyłby Wasz związek... |
|
2006-10-09, 21:05 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
jejku :O gdzies ty takiego chlopaka dorwala????
ale lepiej trafic na szlaonego dziwaka, za ktorym bedzie mozna plakac ze smiechu, a nie ze smutku. pozdawiam
__________________
po prostu Milena |
2006-10-09, 21:10 | #25 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
ten list pisał fanatyczny katolik (mało powiedziane); czy na dobre wychodzi wychowywanie kogoś w duchu religii? widać że nie
|
2006-10-09, 21:12 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Lazy_Morning, racja. Już "teściowa" by się zapewne o to postarała.
Sugar_kitty. Teraz jest już śmiech. Długo były łzy. Każdy chce być kochany takim, jakim jest. A tu okazało się, że on kocha mnie taką jaką jestem, ale pod warunkiem, że się zmienię (to jego słowa)... |
2006-10-09, 21:52 | #27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Naprawdę dobrze że zwiałaś Uszczęśliwiłaś go tym, bo nie zniósłby Twojego nieposłuszeństwa.
Cytat:
Pozdrawiam |
|
2006-10-09, 22:01 | #28 | ||||||||||||||||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
ale skoro jest. przeczytalam. to komentuje: Ty zobacz jak on sie do Ciebie zwraca... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
rozumiem, ze M i A to jakies guru -co powiedza to swiete... ciekawe jak zdobyli sobie taka pozycje.... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ale wracajac do listu .... on kaze Ci byc spontaniczna???.... strasznie ambiwaletne... ale ogolnie przywolal chwile gdzie oboje byliscie szczesliwi ja tym glownie bym sie sugerowala... skoro z nim bylas to znaczy, ze az taki beznadziejny nie byl.... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
a ja wrecz przeciwnie - uwazam, ze on naprawde chcial ratowac (a jak chcial to i motywacje miec musial). w przeciwnym wypadku by sie nie fatygowal. To nie wyglada na list pisany z nudow. |
||||||||||||||||||||||||
2006-10-09, 22:15 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
najlepsze jest o tej dyplomacji zeby wygladalo ze on niby taki blyskotliwy, masdelikatnie podpowiadac, moze jeszcze myslec za niego?A no i z tymi bankietami te sygnety i kapelusze no i oczywiscie Ty MUSISZ sie do tego przyzwyczaic.Zart.Dobrze ,ze z nim juz nie jestes.Mojego taty matka jest podporzadkowana swojemu mezowi.Jak ja to widze to mi sie niedobrze robi nawet nie potrafi sam sobie herbaty zamieszac, siedzi jak taki debil i pokazuje na wszklanke palcem ze ma mu babcia pomieszac, sa tez inne jego "wymagania" ktore sa dla mnie niedorzeczne bo to przeciez ma byc partnerstwo a nie ze jeden drugiemu usluguje.Jak najdalej od takich ludzi.
|
2006-10-09, 22:21 | #30 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Gdy TŻ stawia warunki "nie do odrzucenia" (długie ale zabawne)...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:14.