Masz wykształcenie wyzsze i nieskończone 27 lat?genialnie! Zarobisz 400 zł <zła?

[Wenila]

trochę stary wątek, ale to prawda.

Właściwie teraz dostaje się więcej, ale u mnie w UP trzeba się mocno nachodzić i prosić o staż, który i tak nie daje gwarancji zatrudnienia. Dziś po studiach jest bardzo trudno o pracę, a jeśli już to najczęściej za najniższą krajową

[Karlain]

wątek stary, ale nic się nie zmieniło
to, że teraz dostaje się na stażu ok 700zł to nic, koszty życia, utrzymania, podyplomówek, studiów- srudiów, czyli tego co podwyższałoby kwalifikacje młodych ludzi- też poszły w górę !
w każdym mieście najwięcej jest teraz ofert pracy- wlasnie staży....czyli, że z Funduszu UE, dzielą pieniązki i niby redukują bezrobocie haha!!! a ludzie za grosze będą robić, co za czasy!! i jeszcze kryzysem sie tłumaczą

[kasia083]

Wątek faktycznie stary, ale dobrze że go wyciągnęłyście, bo dziś jest chyba nawet bardziej aktualny niż 2 lata temu

Ja sama jestem teraz na stażu z PUPy, do tego w miejscu sporooddalonym od mojego rodzinnego miasta więc wynajmuję mieszkanie... Te stażowe, to nie starcz mi nawet na takie podstawowe potrzeby: 300zł mieszkanie (stancja w pokoju 3 osobowym ), do tego samo życie jest takie drogie...
By przetrwać, to dorabiam w marketach na promocjach, jestem przemęczona, odkąd zaczęłam pracować może miałam ze 2 dni wolne...

Czasami czuję się jak w jakimś obozie pracy, ciągle haruję i nic z tego nie mam (z wyjątkeim 1.butów i kilku złotych na kurtkę zimową - ale szału tu tez nie będzie bo nie mam czym szaleć).

No i nie wspomniałam na początku: też jestem mgr

[Karlain]

kasia 083, zamęczysz się
ja uważam, że nie na tym powinno to wszytsko polegać, również mam wrażenie, że robią z tego "obozy pracy"
i nie ważne, czy ma się mgr czy nie, wynagrodzenie za pracę dla każdego pracującego należy się godziwe, dające możliwość godnego bytu a nie wegetowania

PUP-y dają te staże wszystkim, młodym i starszym (czy mają 23, czy 45 lat) poprostu wyzysk, tania siła robocza... bez perspektyw,..... po znajomości może coś komuś załatwią później...ale po odbębnieniu 12 m-cy stażu sięgają po innych, którzy będą za grosze robić w tych samych zakładach pracy....

pomijam osoby, które są na stażach łatwych i przyjemnych na których "robią kawkę" (nie chcę nikogo urazić, bo w sumie chociaż jedni nie są wykorzystywani sa wypoczęci i może mogą się czegoś nauczyć jesli jest możliwość) ...za to też mogłabym dostawac te 700zł ale reszcie współczuję, więcej znam osób niezadowolonych, przepracowanych i zniewolonych (urzędnicy PUP są bezduszni- a raczej ich przepisy itd)

[Malaika85]

a nie mozesz sobie znalezc normalnej pracy? chocby w sklepie, za 1200zl? musisz siedziec na zasilku albo na stażu?

[kycia1]

hello Dziewczeta
U mnie wszystko sie zmienilo/wyjasnilo, niedlugo otwieram swoj small business. Na staz w koncu nie poszlam- szef poprosil bym wrocila-> wrocilam. Bylu wzloty i upadki,lepsze i gorsze dni, jednak reasumując wszystko bardziej na + . Widze, ze niewiele sie zmienilo od czasu, kiedy watek zalozylam, a minely juz 2 lata. Fakt- kwota wyzsza, ale tak naprawde i tak marna. Ktos kto juz ma za soba staze, kursy, szkolenia wiadomo, ze szuka pracy stałej, ale czesti idzie do UP tylko po to , aby w razie wypadku (tfu,tfu) miec ubezpieczenie i spokoj, ze w razie draki nie musi placic z własnej kieszeni za leczenie. Ja tylko po to zarejestrowalam sie w UP, nie chcialam by mi pomagali w szukaniu pracy. Niestety () od razu mi zaprobowali 2 staze. Bylam zla nie dlatego, ze "ktos smiał mi cos zaproponowac", tylko myslalam (jak juz ), ze bedzie to oferta pracy, a nie stazu- bo doswiadczenie w zawodzie mialam w 2 roznych placówkach.

kasia083 Biedactwo
Az brak mi słow

[Ata77]

Napisane przez kycia1

Ja tylko po to zarejestrowalam sie w UP, nie chcialam by mi pomagali w szukaniu pracy. Niestety () od razu mi zaprobowali 2 staze. Bylam zla nie dlatego, ze "ktos smiał mi cos zaproponowac", tylko myslalam (jak juz ), ze bedzie to oferta pracy, a nie stazu- bo doswiadczenie w zawodzie mialam w 2 roznych placówkach.

No moja droga-celem rejestracji w UP nie powinno być tylko ubezpieczenie zdrowotne,ale przede wszystkim chęć podjęcia pracy To naturalne,że każdy chciałby godziwe zarabiać i mieć zaproponowane NORMALNE warunki pracy. Przypominam nieśmiało,że to nie urząd pracy generuje wolne miejsca pracy,tylko pracodawca. Jeśli jesteś zarejstrowana w urzedzie,nie mają dla Ciebie propozycji odpowiedniego zatrudnienia,proponują inną alternatywę,choćby staż, to może warto się zastanowić? Jeśli komuś opłaca się siedzieć w domu i czekać na ofertę pracy,podczas gdy w zamian mógłby coś robić-choćby za stypendium "stażowe" to jego sprawa. Staż można zawsze przerwać w sytuacji perpsketywy pracy najemniej,czym więc ryzykujemy?
Poraża mnie myślenie,że to się nie opłaca.
W sytuacji JAK NIE MA SIĘ NIC.

[Karlain]

ja dorzucę swoje grosze jeszcze , na przykładzie pewnego zakładu pracy... co jakis czas pojawia sie tam oferta pracy WOW super!!! i co idzie taki człowiek, dowiaduje sie, że to z UP, mysli OK, pójde warto miec te pare złotych, po skonczeniu stazu daja wniosek o nowa osobę i tak w kółko
pracodawca za nic nie płaci a człowiek za grosze, jeden po drugim się łudzi, że dostanie prace na stałe
i tak jest w wielu zakładach pracy
... koleżanka mówiła, że na 3 m-ce przyjmowali tam na płatna praktykę /staż absolwencki, i po 3 m-cach "dowidzenia" -->NEXT

mnie to bardziej przeraża niż to, że ktoś myśli o tym, że się nie opłaca(chyba każdy z nas ma świadomość "bytu" i od czego on zalezy?)
albo , że chce ubezpieczenie itp lepiej niech ma to ubezpieczenie z Funduszu pracy z UE niż ma iść bezpośrednio z naszej kieszeni w razie braku tegoż ubezpieczenia :/

mnie ten wyzysk przeraża właśnie, jawnie -w biały dzień, prawnie! ...ehhh

[kycia1]

Napisane przez Ata77

No moja droga-celem rejestracji w UP nie powinno być tylko ubezpieczenie zdrowotne,ale przede wszystkim chęć podjęcia pracy To naturalne,że każdy chciałby godziwe zarabiać i mieć zaproponowane NORMALNE warunki pracy. Przypominam nieśmiało,że to nie urząd pracy generuje wolne miejsca pracy,tylko pracodawca. Jeśli jesteś zarejstrowana w urzedzie,nie mają dla Ciebie propozycji odpowiedniego zatrudnienia,proponują inną alternatywę,choćby staż, to może warto się zastanowić? Jeśli komuś opłaca się siedzieć w domu i czekać na ofertę pracy,podczas gdy w zamian mógłby coś robić-choćby za stypendium "stażowe" to jego sprawa. Staż można zawsze przerwać w sytuacji perpsketywy pracy najemniej,czym więc ryzykujemy?
Poraża mnie myślenie,że to się nie opłaca.
W sytuacji JAK NIE MA SIĘ NIC.

Sluchaj . Stazu przerwac nie mozesz- przynajmniej tak bylo wtedy, a jesli faktycznie przerwiesz musisz oddac wszystkie pieniadze wyplacone Ci przez UP. Ja np. balam sie ze w trakcie stazu (po wyslaniu CV) odezwie sie do mnie wymarzony pracodawca i co wtedy? bedzie chcial myslisz poczekac az skonczy mi sie staz? To bylo dawno temu- nie warto juz wspominac, ale tok myslenia mi sie nie zmienil. Ja wiem, ze UP chce pomoc- ok, ale zawsze sama sobie znajdowalam prace i myslalam, ze tak bedzie i tym razem.

Ja nie neguje propozycji stazu. Sama jeden odbyłam i uwazam, ze wiele z niego wynioslam nie mniej jednak na pewnym etapie zycia [gdy frustracja Cie ogarnia] masz zamiar godziwie zarabiac a tu sie nie da . Bywa

P.S moze powinnam dodac, ze w kazdej chwili prace moglam miec (wrócic do firmy, z ktorej wtedy na dniach sie zwolnilam)- ale nie byla to praca w zawodzie wyuczonym (na takiej wlasnie mi zalezalo i dlatego odeszlem z poprzedniej pracy).Moze dlatego moj tok myslenia byl taki, bo w sumie COS mialam (propozycje pracy), a nie jak piszesz " w stytuacji gdy nie ma sie NIC"- w kazdej chwili moglam tam wrocic. Pewnie stad tez takie moje podejscie do kolejnego stazu.

[kasia083]

W sklepie "normalną" pracę pewnie bym znalazła, ale... no właśnie, bardzo mi się podoba księgowość i w przyszłości chciałabym otworzyć własne biuro, ale najpierw muszę zdobyć 2 lata doświadczenia i zdać egzamin w ministerstwie... Teraz jest mi bardzo ciężko, ale wierzę w to, że za 2 lata pomalutku będę się odbijać od dna...

a co mnie czeka w sklepie? 1200 zł do końca życia... (bo u mnie w okolicy w sklepach też zarabia się minimalną krajową i mało kiedy ktoś ma coś więcej) no i nie miałabym możliwości dodatkowo dorobić (teraz pracuję do 3-ej bez weekendów, a w sklepach pracuje się do 18-tej, 20-tej i do tego też często w sob i nd)


Co do staży, to jest sposób, by z nich zrezygnować i nie stracić ubezpieczenia: raz koleżanka tak zrobiła i się udało:
Wystarczy przekonać pracodawcę, by cię nie przyjął i w uzasadnieniu napisała coś w rodzaju nie spełnia oczekiwań (jak u koleżanki) lub nie spełnia wymagań... ostatecznie możeż zacząć zgrywać przed nim "wielką studentkę co to nie ona" A potem w urzędzie tłumaczyć się, że Ty przecież tak się starałaś i to nie twoja wina

[kycia1]

Ja tez w sumie stazu " sie pozbylam " . Przyjelam skierowanie z UP- w placowce dali mi 1 dzien probny- zebym zobaczyla co i jak i zdecydowala. Pani Dyrektor na 2 dzien powiedziala, ze ona z checia by mnie tam widziala, ale po przygodzie nocnej (jak wracalam 1 dnia ze stazu) zrezygnowalam . Pani Dyrektor powiedziała, ze skoro nic nie podpisywalismy- to umowa jest niewazna, a w UP powiedzialam jak bylo- ze nie moge podjac sie tego stazu bo mam kiepskie polaczenie i ten argument dla nich był do przyjecia. Wystarczylo tylko przyjac skierowanie i pozniej podac przyczyne rezygnacji.

[madiaa]

Dziewczyny dobrze was zrozumiał? Jeśli jestem na stażu to nie mogę tak sobie przerwać jeśli znajdę pracę??

Staż to fajna alternatywa na czas kiedy ciężko znaleźć pracę. Można zdobyć doświadczenie i zarobić trochę pieniędzy. Niestety staże dzisiaj stały sie darmową siłą roboczą dla pracodawców. Uważam, że UP powinien ukrócić to nie co. Nałożyć jakieś ograniczenia!

[kycia1]

Napisane przez madiaa

Dziewczyny dobrze was zrozumiał? Jeśli jestem na stażu to nie mogę tak sobie przerwać jeśli znajdę pracę??

Staż to fajna alternatywa na czas kiedy ciężko znaleźć pracę. Można zdobyć doświadczenie i zarobić trochę pieniędzy. Niestety staże dzisiaj stały sie darmową siłą roboczą dla pracodawców. Uważam, że UP powinien ukrócić to nie co. Nałożyć jakieś ograniczenia!

Jak bylam 6 lat temu na stazu to niestety nie mozna było go przerwac jak sie prace znajdzie, no chyba, ze odda sie wszystkie pieniadze do UP, które on wyplacil w ramach stypendium za staz. Dwa lata temu równiez mi proponowali i było podobnie.

natomiast na forum prawnym znalazam na szybko taka informacje :

" Osoba, która z własnej winy przerwała staż, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażu (tj. kosztów ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów przejazdu i zakwaterowania, kosztów badań lekarskich) oraz traci status bezrobotnego na okres 90 dni."

Zródló http://forumprawne.org/prawo-pracy/5...nie-stazu.html

[Ata77]

Napisane przez Karlain

lepiej niech ma to ubezpieczenie z Funduszu pracy z UE niż ma iść bezpośrednio z naszej kieszeni w razie braku tegoż ubezpieczenia :/

Moja droga- Fundusz Pracy a UE to dwie różne sprawy Mylisz pojęcia. Jak myślisz z czyich pieniędzy opłaca się składkę zdrowotną dla osoby bezrobotnej?
NA SKŁADKI ZDROWOTNE, POMOC SPOŁECZNĄ, ŚWIADCZENIA RÓŻNEGO RODZAJU dla rzeszy bezrobotnych osób płacą ci wszyscy, którym OPŁACA się wstawać rano do pracy, czyli PRACUJĄCY.
Dlatego drażni mnie jak człowiekowi się NIE OPŁACA.
Ja i pozostali na niego pracują

Napisane przez kycia1

Stazu przerwac nie mozesz- przynajmniej tak bylo wtedy, a jesli faktycznie przerwiesz musisz oddac wszystkie pieniadze wyplacone Ci przez UP

Staż zawsze można było, można i dziś przerwać z tytułu zatrudnienia. Bez ponoszenia kosztów. Zajmuję się tym tematem od....13 lat. Co za bzdury Ci naopowiadano.

Napisane przez madiaa

Dziewczyny dobrze was zrozumiał? Jeśli jestem na stażu to nie mogę tak sobie przerwać jeśli znajdę pracę??

Możesz,możesz,możesz.

Napisane przez kycia1

Jak bylam 6 lat temu na stazu to niestety nie mozna było go przerwac jak sie prace znajdzie, no chyba, ze odda sie wszystkie pieniadze do UP, które on wyplacil w ramach stypendium za staz.

Również nieprawda. Nigdy urząd nie zwracał się o zwrot stypendium, poprzez ten zwrot rozumiemy zwrot kosztów badań lekarskich.

[kycia1]

Ata77 zabiłas mnie... ja zyłam w takim przekonaniu, przez te wszystkie lata! Tak mi powiedziała Pani w UP... a co miala na celu? NIE WIEM. Dlatego tak balam sie tego drugiego stazu, ze jak znajde wymarzona prace w jego trakcie to bedzie przyslowiowa "lipa"

[Ata77]

Hmmm nie wiem co miała na celu. Wiem z kolei jak niekompetentny potrafi być urzędnik.

[kasia083]

Napisane przez madiaa

Dziewczyny dobrze was zrozumiał? Jeśli jestem na stażu to nie mogę tak sobie przerwać jeśli znajdę pracę??

potwierdzam, że jeśli znajdziesz pracę to na 100% możesz przerwać staż A jeśli chodzi o kompetencje urzędników, to też mogę o tym co nieco powiedzieć... mi tez kiedyś próbowano taki kit wciskać...

No i będąc na stażu w świetle prawa dalej jesteś bezrobotna, więc z jakiej paki nie mogłabyś podjąć normalnej pracy?

[kycia1]

Napisane przez Ata77

Hmmm nie wiem co miała na celu. Wiem z kolei jak niekompetentny potrafi być urzędnik.

A tak w ogole to dziekuje za informacje i wyprowadzenie z błedu

Napisane przez kasia083

No i będąc na stażu w świetle prawa dalej jesteś bezrobotna, więc z jakiej paki nie mogłabyś podjąć normalnej pracy?

Dobre pytanie. Szkoda ze o tym nie pomyslałam. Ale za to Wy jestescie Kochane i wszystko wyjasnilyscie.

[Karlain]

[QUOTE=Ata77;15002296]Moja droga- Fundusz Pracy a UE to dwie różne sprawy Mylisz pojęcia. Jak myślisz z czyich pieniędzy opłaca się składkę zdrowotną dla osoby bezrobotnej?
NA SKŁADKI ZDROWOTNE, POMOC SPOŁECZNĄ, ŚWIADCZENIA RÓŻNEGO RODZAJU dla rzeszy bezrobotnych osób płacą ci wszyscy, którym OPŁACA się wstawać rano do pracy, czyli PRACUJĄCY.
Dlatego drażni mnie jak człowiekowi się NIE OPŁACA.
Ja i pozostali na niego pracują

[QUOTE]

wiem skąd idą pieniążki na świadczenia dla ludzi nie posiadających ubezpieczenia (jak to jest bezrobotny-niezarejestrowany w UP i zarejestrowany - to to samo) ja pracuję i wiem, że z mojej kieszeni też te pieniążki idą
natomiast w kwestii osoby będącej na stażu, myślałam, że idzie to z kieszeni stypendysty-stażysty, czyli, że ma te pieniądze na ubezpieczenie pobierane ze swojego stypendium za swoją pracę (tak????)
czy może to jest tak, że każdy zarejestrowany czy niezarejestrowany, stażysta, czy też nie- ma pewne świadczenia z "naszej" kieszeni ?????(nas pracujących normalnie)
proszę wyprowadź mnie z błędu

co do Funduszu Pracy (FP) i UE wiem, że jedno i drugie to nie to samo, ale przecież jednym ze źródeł pieniążków w FP jest właśnie UE
i skoro pieniądze z FP są przeznaczane np zasiłki dla bezrobotnych, stypendia itd myślałam.... idąc tym tokiem pomyślałam, że skoro ktoś jest zarejestrowany w UP to może z tąd(a nie z naszej kieszeni-pracujących) idzie kasa na pewne świadczenia ... nie wiem, czy zrozumiale to napisałam

[Wenila]

up,
Dziwi mnie takie oblężenie i setki kandydatów na stanowiska urzędnicze. Najniższa krajowa a wymagania, że aż trudno sobie wyobrazić ile czasu i pieniędzy trzeba poświęcić aby się zwróciło. W sumie teraz sa takie czasy, że ludzie szukają i biorą jak leci nie wybrzydzająć. Niestety prawda jest taka, ze coraz częściej osoby z wykształceniem zawodowym zarabiają więcej niż absolwenci z wyższym

ps; MGR*

* miligrosz, jednostka monetarna w jakiej płacone są wynagrodzenia absolwentom studiów humanistycznych