Rozwód kościelny - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-14, 12:37   #31
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Teraz proponuje sie rozejrzec do okola. I co widzisz? Ile masz wsrod swoich znajomych i moze w rodzidzie malzenstw po rozwdzie?
3 chyba nie wiele

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Ilu z nich zyje w grzechu wolnego zwiazku?
2 pary w tym ja od prawie 12 lat z dzieckiem lat 10 ,wspolnymi nieruchomosciami,samochod ami ,zyjemy jak malzenstwo ale bez papierka ,slub bierzemy za 3 tygodnie ot tak ,"dla jaj " i zaskoczylismy cala rodzinę bo dostali zaproszenia bez wczesniejszych rozmow na ten temat

nie kazdy kto zyje w konkubinacie zyje w grzechu,mozna byc przeciez ateistą/agnostykiem,itp.

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Dlatego napisalam, ze proponuje zmiane religii na protestancka, zeby uwolnic sie od hipokryzji.
a to trzeba byc wyznawca jakies religii ?nie trzeba.

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Jesli Ty sama zyjesz wg przykazan religii katolickiej to skladam Ci szacunek, kapelusz z glowy, bo niestety ale wiekszosc tylko umie teoretyzowac a jak przyjdzie co do czego to maja tysiace wytlumaczen na swoje zachowanie.
Nie wydaje mi sie zeby slowo "nie pasi" moglo sie odnosic do tak powaznego tematu jak malzenstwo. Decyzje o malzenstwie nie podejmuje sie z dnia na dzien i o odejciu od meza/zony tez nie.
A co to przepraszam za obraz wiary, kiedy grzechy zamiata sie pod dywan?
jestem ostatnia do niebia i pierwsza do piekla wdg. KK i nadal uwazam ze nie trzeba w cos wierzyć ,poważnie a jak ktos musi to niech wierzy w siebie.
Oczywiscie zgadzam sie z tobą ze jest mega hipokryzja.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2010-05-14 o 12:40
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 12:40   #32
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Asiek - chyba juz Cie polubilam za szczerosc z ta grzesznica .
Nie ma to jak zdawac sobie sprawe z tego, ze sie robi zle ( CO ZNACZY ZLE, ano zle wg. KK) i nadal sie robi, to jest wlasnie postepowanie rasowej grzesznicy ale jeszcze sie do tego przyznac....uczciwe wyznanie.
Wiesz, z powodu grzechu czasami serce zaboli, ale mam naprawde mądrego, kochanego i wyrozumiałego TŻ No i mam nadzieję, że z czasem(po śmierci) Bóg mnie oceni za moje grzechy. Przynajmniej nie popełniam jeszcze jednego błędu - świadomego zakłamania. A z tym przyznaniem sie do grzechu - po prostu stwierdzenie faktu, a nie przyznanie się, bo przeciez ja rozwódka planuje obecnego TŻ w urzędzie stanu cywilnego zaobrączkować
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 12:52   #33
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Czytalam kiedys w Wysokich Obcasach jak to babcia proponowala dodac wnuczce 120 tys. na mieszkanie pod warunkiem, ze wezmie nareszcie slub ze swoim lubym. Mlodzi staneli okoniem i slubu i co za tym idzie, kasy nie wzieli. Mieli na temat malzenstwa inne zdanie. I tu dwa pytania czy to nie przymuszanie do malzenstwa ze strony babci, czy mozna jej to miec za zle?
Moim zdaniem zmuszanie to by było jakby za brak ślubu mieli zapłacić karę w wysokości 120 tyś. Babcia nie miała obowiązku nic im dawać, więc to, że chciała im dać kasę w ślubnym prezencie to tylko się cieszyć. A to, że oni nie chcieli ślubnego prezentu to nie rozumiem o co pretensje? Uważam, że absolutnie nie mają jej mieć czego za złe.

Cytat:
Czy wyzej wspomniana para byla/jest nieodpowiedzialna, bo nie chciala przysiegac przed oltarzem skoro i tak sie kochali i chca byc ze soba?
Słub dla kasy byłby brakiem odpowiedzialności, ale w opisanej sytuacji to nie widzę tutaj związku w tym przypadku z odpowiedzialnością lub jej brakiem.

Cytat:
Dobrze sie sklada jak dowje sie kocha i ten slub biora, wedy nie ma problemow z rodzina, srodowiskiem, ksiedzem po koledzie a i dzieci w przyszlosci pochodza z "prawego loza". Co jest jednak jesli np. jedno z dwojga nie chce brac slubu, nie wierzy w Boga a moze jeszcze nie jest pewien swojej decyzji? Czesto w takim przypadku zaczyna sie wlasnie nacisk bliskich, " a jakze to? siedem lat jestescie ze soba a slubu ani widu ani slychu ...." . KLARISSA dobrze, ze niekt Cie nie przymuszal ale sa tez inne przypadki w naszym kraju . Nie wszyscy tez maja tak silny charakter aby tym naciskom nie ulegac ale to juz trudno, jak twierdzisz, maja pecha.
Ja nie każę nikomu brać ślubu - ja wręcz namawiam do tego, żeby się po 100 razy zastanowić zanim się go weźmie i nie brać go pochopnie. Natomiast co do tej rodziny - a jak komuś rodzina każe z gołym tyłkiem latać po mieście to też będzie latał? Trzeba mieć swój rozum.

Cytat:
Towrzyc wyjatki......o rany Klasrissa, to dotyczy zancznej czesci spolecznosci katolickiej i to wlasnie KK nareszcie powinin to zmienic tak jak wpominane przeze mnie inne zmiany, ktorych dokonal. Kiedys to nastapi, napewno.
Nie mogą tego zmienić bo to było by niezgodne z nauczaniem Kościła. Kościół raczej nie jest instytucją, która będzie swoje nauczanie dostosowywać do bieżącej mody.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 14:06   #34
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
2 pary w tym ja od prawie 12 lat z dzieckiem lat 10 ,wspolnymi nieruchomosciami,samochod ami ,zyjemy jak malzenstwo ale bez papierka ,slub bierzemy za 3 tygodnie ot tak ,"dla jaj " i zaskoczylismy cala rodzinę bo dostali zaproszenia bez wczesniejszych rozmow na ten temat
Ha! Wiedziałam, że cos się kroi
Najlepsze życzenia

Prawdę mówiąc nie widzę (bo jakos zwykłych pytań pt. kiedy slub, albo czy będziecie brali ślub, nie biore za naciski, no ludzie) w Polsce nacisku na śluby, ani ze strony rodziny ani społeczeństwa.
Jeśli chodzi o rodziny to wręcz zauważam tendencje odwrotną: poczekajcie, pomieszkajcie ze soba, po co sie spieszyć Właściwie większość moich znajomych takie przemowy swoim dzieciom funduje a jak się jedna para w wieku 20 lat chciała pobrać, to nawet prababcia była przeciw Moze, moze naciski sie zaczną za lat, powiedzmy 10 ale wątpie, ponieważ wśród tych moich znajomych jest tez pare par żyjacych bez ślubu (w tym jest tez i jeden protestant ) i jakoś tez nikt ich nie naciska. Nie wiem. Czyżbym trafiła na jakies wyjątkowo odporne na naciski środowisko?


A. I nie widzę też tej mody na unieważnianie małżeństwa kościelnego, nie słyszałam nawet o nikim kto by takie kroki podjął.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-14 o 14:11
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 14:43   #35
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
slub bierzemy za 3 tygodnie ot tak ,"dla jaj " i zaskoczylismy cala rodzinę bo dostali zaproszenia bez wczesniejszych rozmow na ten temat
Że też ja wcześniej tego nie dostrzegłam... Gratulejszyn
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 15:54   #36
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ha! Wiedziałam, że cos się kroi
Najlepsze życzenia

Prawdę mówiąc nie widzę (bo jakos zwykłych pytań pt. kiedy slub, albo czy będziecie brali ślub, nie biore za naciski, no ludzie) w Polsce nacisku na śluby, ani ze strony rodziny ani społeczeństwa.
Jeśli chodzi o rodziny to wręcz zauważam tendencje odwrotną: poczekajcie, pomieszkajcie ze soba, po co sie spieszyć Właściwie większość moich znajomych takie przemowy swoim dzieciom funduje a jak się jedna para w wieku 20 lat chciała pobrać, to nawet prababcia była przeciw Moze, moze naciski sie zaczną za lat, powiedzmy 10 ale wątpie, ponieważ wśród tych moich znajomych jest tez pare par żyjacych bez ślubu (w tym jest tez i jeden protestant ) i jakoś tez nikt ich nie naciska. Nie wiem. Czyżbym trafiła na jakies wyjątkowo odporne na naciski środowisko?


A. I nie widzę też tej mody na unieważnianie małżeństwa kościelnego, nie słyszałam nawet o nikim kto by takie kroki podjął.
Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Że też ja wcześniej tego nie dostrzegłam... Gratulejszyn

dziękuje i czekam ,że teraz wszytsko się zmieni i będzie jak w bajce

Od znajomej nauczycieli uslyszalam ,że w koncu to lepiej byc żoną niz panna z dzieckiem zatkało mnie więc nie zapytałam czy w USC dostanę jakąs naklejkę informująca świat o tym ,że jestem żoną
nie wspominałam jej ,że zostaje przy swoim nazwisku
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-14, 16:14   #37
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
zatkało mnie więc nie zapytałam czy w USC dostanę jakąs naklejkę informująca świat o tym ,że jestem żoną
nie wspominałam jej ,że zostaje przy swoim nazwisku
no a co. naklejasz se na tyłku takie prawo własności.
facet tez dostaje
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-15, 20:09   #38
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Paula78 - rowniez moje gratulacje!
Moje rozmyslania, ktore skomentowalas dotyczyly stytuacji w aspekcie religijnym, bo zalozycielce tego watku ( a gdziez ona???) chodzilo o uniewaznienie slubu koscielnego.
Jasne, masz racje, ze mozna zyc jako ateista czy wyznawaca innej religii, wtedy jednak nie mozna rozpatrywac rozpad malzenstwa jako grzechu.
Niekorym sie wydaje, ze sa katolikami i za takich sie podaja a jednoczesnie moga w swietle swojej religii grzeszyc i to z premedytacja. Cos tu nie gra i nie pasuje. Albo albo. Innej drogi nie ma. Albo jestes katolikiem i przestrzegasz regul twojej religii albo no nie wiem ....musze sie powtorzyc, zmien wyznanie.
Nie wiem czy wiecie dzisiaj jest w Monachium spotaknie ekumeniczne katolikow i ewangielikow.Jutro zakonczy sie wspolna msza. Sluchalam ciekawych wpowiedzi w radiu glownie na temat kryzysu w religii katolickej. Klarissa - zmiany musza nastapic, bo tego KK nie wytrzyma, na samej Polsce KK sie nie konczy. Ludzie prawie ze hurtowo wystepuja z KK tym bardziej teraz po aferach pedofilskich i przemocy wobec dzieci. Narazie mowi sie o celibacie i jego zniesieniu. Wiem, ze narazie jest to nie do pomyslenia ale wiele innych rzeczy tez bylo nie do pomyslenia a sie zdarzyly. Tak bedzie tez i teraz. Moze przyjdzie po Benedykcie mlody duchem papiez i zreformuje KK. Kiedys palono czarownice i jezdzono na kurcjaty mordujac niewiernych i tez uwazano, ze sie robi to wszystko zgodnie z Wola Boza.
Co do babci i 120tys. - chyba zle przedstawilam sprawe. Ona im proponowala kase GDYBY wzieli slub a nie ze oni odmowili prezentu slubnego. Przeciez gdyby ich zwiazek akceptowala takim jaki jest, to czy ze slubem czy bez slubu, dolozyla by te 120tys do mieszkania. Poprostu , chciala im w ten sposob "przymusic" do slubu.
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 20:13   #39
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Wiemy
Szczególnie podoba mi się co mówi pastor Margot Kässmann i ona ma chyba też dośc dużą sympatię niemieckich katolików.
Z tym, ze ja nie obserwuję jakiego masowego wystepowania z KK, zresztą tych wiernych za wielu i tak nie ma poza Bawarią
To, ze np. Niemcy mówią o zniesieniu celibatu, to jeszcze nic nie znaczy, o tym mówi się od bardzo dawna. A ja jakos nie podejrzewam, żeby akurat celbat został zniesiony.
edycja. Polski katolicyzm jest bardziej tradycyjny, Niemiecki jest nastawiony na zmiany, ale trzeba się liczyc z tym, że katolicy to nie tylko Polska, Niemcy, Europa nawet.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-15 o 20:25
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 20:47   #40
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Akurat Kässmann ( Margot - mein Gott!! ) tam nie bylo tylko inni przedstawiciele obu religii ale kobieta sama w sobie tez mi sie podoba. Przjdzie ktos taki do wladzy w KK i wszystko przestawi do gory nogami. Coz, nie bede ukrywac, ze mam taka nadzieje, bo doprawdy to co czesto widze to jakies rozdwojenie jazni - z jednej strony deklaracje religijne a z drugiej zaprzeczanie swoim zyciem tychze regul. Nawet spowiedz jest jakas farsa, bo i tak tak naprawde nikt nie chce zmienic swojego zycia.
Ja tez nie zauwazam hurtowych wystapien z KK ale tez nie sledze statystyk ( wiem przypadkowo z Wysokich Obcasow - byl tam wywiad z wlasnie Kässmann, ze w 2008 wystapilo 120 osobo i tendencja jest wzrostowa). Na temat wystapien ostatnio tak drastycznych jak to okreslono, mowiono wlasnie w tej audycji.
Luba - idziesz jutro na Theresienwiese ? ?
Podjezewam, ze kiedys bedzie zniesiony zupelnie. Dlaczego pisze "zupelnie"? Kiedys opowiadano mi o Kosciele Narodowym ( ale jeszcze musze sie "doczytac") tam podobno ksieza moga sie zenic i jest to (o dziwo!9 instytucja katolicka.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_...9Bci%C3%B3%C5%

o wlasnie sobie doczytalam. O tym kosciele opowiadal mi moj kolega jeszcze z podstawowki, ktory po maturze poszedl do seminarium. Ksiedzem jednak nie zostal. Po dwoch latach wystapil i nigdy nie chcial powiedziec dlaczego. Potem sie ozenil i nawet jego zona nie wie co bylo powodem wystapienia. Chyba sie po prostu czyms rozczarowal ale nie chcial jak sie to mowi "pluc w swoje gniazdo" lub zostal zobowiazany do zachowania tajemnicy. Chlopak byl zawsze bardzo w porzadku, moze troche szkoda, ze nie zostal ksiedzem, bo zasilil by szeregi tych z prawdziwego powolania.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_...%B3%C5%82_w_RP

...o link sie nie otwieral, moze teraz.
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 20:47   #41
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

E, no jak nie było jej, była ale nie dzisiaj, przemawiała a nawet książkę swoją podpisywała. Ten Ekumeniczny Zjazd kosciołów trwa już pare dni i ona była chyba 12 albo 13 maja. Dostała takie oklaski, że powiedziała, że jest drugą osobą po papiezu, którą niemieccy katolicy witają tak gorąco
Już mnie nie ma w München, na łąkę tereski się nie mogę wybrać


Co do spowiedzi. to w niemieckich kosciołach (katolickich) można uczestniczyc w spowiedzi powszechnej lub iśc do spowiedzi tradycyjnej. W Polsce, o ile wiem cozywiscie, spowiedz jest tylko w konfesjonale. Ja ogólnie zauważam dośc duze róznice między kościołem w Niemczech i w Polsce, zmainy także w liturgii, trochę inaczej msza wyglada.
Inne też jest podejście księży, inaczej wyglada rola koscioła, przynajmniej teraz (pomijam afery z lat poprzednich, piszę o tym co teraz obserwuję w ciągu paru lat). W mojej wsi "kosciól" to swego rodzaju centrum życia społecznego, organizuje spotkania, pogadanki, spotkania z ciekawymi ludzmi, nie koncentruje się tylko na wierze ale jest bardziej otwarty "na świat".
Może to jest zasługą tego, ze miesza sie w Niemczech katolicyzm i protestantyzm, nie ma jednego wyznania, które jest obowiazujące dla całego kraju.




Zresztą, ja na Zjeździe nie byłam tylko sobie słucham w telewizorni czy w radio.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-15 o 20:57
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-15, 20:57   #42
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Nie chodzilo mi to o to, ze jej nie bylo na zjezdzie tylko w tej radiowej audycji, ktora dzisiaj sluchalam.
Tak, kobieta ma niesamowita sympatiie. Pewnie dlatego, ze u protestantow religia z zyciem jakos bardziej jest do siebie dopasowana.
Rozwodka i zostala biskupem trzeba miec charakter, ze by w ogole podjac sie takiej roli w takiej sytuacji rodzinnej i narazac sie z gory na ewentualnosc krytyki.
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 21:01   #43
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Nie chodzilo mi to o to, ze jej nie bylo na zjezdzie tylko w tej radiowej audycji, ktora dzisiaj sluchalam.
Tak, kobieta ma niesamowita sympatiie. Pewnie dlatego, ze u protestantow religia z zyciem jakos bardziej jest do siebie dopasowana.
Rozwodka i zostala biskupem trzeba miec charakter, ze by w ogole podjac sie takiej roli w takiej sytuacji rodzinnej i narazac sie z gory na ewentualnosc krytyki.
A, to nie zrozumiałam

Ja uważam, że b. dobrym jej posunięciem była rezygnacja ze stanowiska biskupa, to jej dało duże poparcie i sympatię, ludzie lubią uczciwych.

Ale odbiegłysmy od tematu lekko
Pozdrawiam
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 21:08   #44
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Wcale nie odbiegamy , bo moja rada na klamstwo, ktore mialoby dopowadzic do uniewaznienia malzenstwa, byla zmiana wyznania na ewangielicka - nikt nie musialby klamac.

Tak masz racje. Rezygnacja, byla klasykiem przyzwoitosci, bo wcale nie musiala tego robic. Przynajmniej z tego co wiem, rada kosciola nie wyszla z tym wnioskiem.

Pozdrawiam Bawarie .
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-15, 23:11   #45
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Rozwód kościelny

Musze TŻ powiedziec zeby se posladki wydepilowal bo inaczej naklejka sie trzymac nie
bedzie

jeszcze raz dziękuje
eshh musze poszukac jakies babci z 120 tys.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 08:15   #46
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
dziękuje i czekam ,że teraz wszytsko się zmieni i będzie jak w bajce

Od znajomej nauczycieli uslyszalam ,że w koncu to lepiej byc żoną niz panna z dzieckiem zatkało mnie więc nie zapytałam czy w USC dostanę jakąs naklejkę informująca świat o tym ,że jestem żoną
nie wspominałam jej ,że zostaje przy swoim nazwisku

Czyli tylko slub cywilny, tak? ja tez mam tylko slub cywilny, ale naleze do KK i nigdy z niego nie wystapilam, ale nie czuje zebym byla jakos wielce wierzaca, nie wiem tez czy jestem ateistka. Sprawa wiary jest dla mnie skomplikowana i nie potrafie sie przypisac do zadnej ze stron. Jednak oficjalnie naleze do KK i wedlug prawa tegoz KK jestem grzesznica, bo zyje z mezczyzna bez slubu. mamy dziecko ktore jest ochrzczone. Moj TZ tez nalezy do KK i nigdy z niego nie wstapil, a jak jestesmy w Pl to jeszcze chodzi w niedziele do kosciola.

I mnie to wali co kto sobie o mnie pomysli, zwalszcza jesli jest to pani ktorej maz sie powiesil i mnie moralizuje w jakim to ja grzechu zyje.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 09:34   #47
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Wcale nie odbiegamy , bo moja rada na klamstwo, ktore mialoby dopowadzic do uniewaznienia malzenstwa, byla zmiana wyznania na ewangielicka - nikt nie musialby klamac.
Zgadzam się, pod warunkiem, ze zmieniasz wyznanie z przekonania, a nie dla ślubu.
Bo jesli tylko dla ślubu kościelnego, to co to jest innego jak kłamstwo? Jeśli nie wyznajesz prawdziwie jakiejś wiary a do kościoła idziesz z nie wiem jakich dziwnych powodów po ślub, to jest kłamstwo.
Po co przysięgać przed ołtarzem, jeśli się w ten ołtarz nie wierzy?
Jeśli komus jest obojętne w jakim kosciele bierze ślub, to po co w ogóle brać ślub w kościele? Dla takiej osoby ślub w urzędzie będzie tak samo ważny



Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Pozdrawiam Bawarie .
Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie!
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-16 o 09:35
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 13:57   #48
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Luba - chodzilo mi o zmiane wyznania nie dla samego w sobie slubu ale poniewaz myslenie osob chcacych uniewaznienia, bardziej odpowiada regulom innej religii, napewno nie katolickiej. Zmiana wiec bylaby jak najbardziej z przekonania tylko, ze niektorzy nie zdaja sobie z tego sprawy lub nie dopuszczaja tej mysli. Chce przez to powiedziec, ze wielu "mysli", ze jest katolikami ale "zachowuje sie" jak np. protestanci. Nie wiem czy jasno sie wyrazam. Cala ta moja pisanina ma za cel pokazanie dwoch spraw: sa na tym swiecie katolicy, korzy katolikami nie sa, chociaz dali by sie zabic, za to ze sa i nastepna sprawa to to, ze albo KK cos z tym zrobi (dopusci np. rozwod) albo dalej bedzie udawal, ze wszystko jest ok i wszyscy ci nibykatolicy z nim.
Wydaje mi sie, ze jak juz tu ktos wspominal, w momecie brania slubu wierzy sie w ten oltarz. Problem zaczyna sie kiedy np. ta druga strona Cie opuszcza i zamyka Ci droge do drugiego zwiazku zgodnego z zasadami religii katolickiej a co za tym idzie z wlasnym sumieniem.
Mialam kiedys znajomego, ktorego zostawila zona. Nie mieli dzieci. Moj uroczo naiwny znajomy poznal inna kobiete i poszedl do ksiedza rozmowic sie w sprawie "rozwodu", poniewaz jego wybranka byla panna i chciala slubu koscielnego. Powiedzial wiec ksiedzu, uczciwie, ze zona go zostawila dla innego, z ktorym zyje i ma dwojke dzieci. Reakcja ksiedza byla do przewidzenia. "Rozwodu" nie dostal, slubu koscielnego z druga zona nie bylo. I teraz tak: byla zona, zyje w grzechu, bo zdradza mojego znajomego, moj znajomy zyje w grzechu (Bogu ducha winny) , bo zyje z inna a ta "nowa" tez oczywiscie zyje w grzechu , bo "pozada meza blizniego swego" czyli bylej. Tutaj automatycznie dochodzimy do kwestii "przymuszania" do slubu. Chyba Klarissa napisala, ze jak jej rodzina kazalaby chodzic z gola dupa (chyba dobre cytuje) to wlaczyla by rozsadek i by tego dla rodziny nie zrobila. A ja zapytam innaczej, gdyby chodzila z wlasnej woli z tym golym tylkiem czy by przypadkiem nie uradzila uczuc calej rodziny? Bo rodzina do klan, jednosc, nie jest sie samemu na tym swiecie jak sie ma rodzine i jesli jest to rodzina katolicka to mozna urazic jej uczucia zyjac w wolnym zwiazku. Nie chodzi tu wiec o waczanie rozsadku ale o uczucia calej rodziny do ktorej sie przynalezy.

Teraz o roznicy miedzy decyzja o malzenstwie a decyzja o dziecku - jestem winna odpowiedz Kalsrissie - na dziecko decydujemy sie w ciemno, nie wiedzac kto przyjdzie na swiat. Jak juz ten ktos przyjdzie na swiat, nic nam nie obiecuje, jest nasza krwia, staje sie nasza rodzina. Na malzenstwo decydujemy sie z obca, dorosla osoba i dlatego powinnismy miec mozliwosc sie od niej uwolnic, kiedy nie dotrzymuje swojej obietnicy czy to wiernosci czy tez szacunku w stosunku do nas.

MonikaP - jestes klasycznym przykladem rozdwojenia moralnej jazni.
Powiedz Pni Moralizujacej, ze wchodzi w Twoja sfere prywatna, w Niemczech to dziala
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 14:23   #49
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Aha, czyli proponujesz, żeby się po prostu zastanowić nad tym czy faktycznie nie jest się protestantem
Rozumiem, tez to jest jakies wyjście.

Ale nie rozwiązuje jednak podejścia rodziny, niektórych rodzin. Bo jesli ktos już naciska na ślub w kościele (np. babcia czy prababcia) to jednak dla tej osoby kosciół = kosciól katolicki. Zależy tej osobie konkretnie na wyznaniu i jaki to będzie kosciól gdzie się ślubuje, ma znaczenie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-16, 15:17   #50
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

No tak, tu masz racje, rodzina stanowi calosc. Jesli jest to rodzina katolicka to jest przeciez w calosci katolicka. Chyba jednak, zeby nie zyc w grzechu i zaklamaniu, nie pozostaje nic innego jak czekac na zmiany w KK . W takim razie mamy nastepujace wyjcia:
zostac tzw. pseudokatolikiem - kosciol sobie a ja sobie ale z kosciola sie "nie wypisze" ; zmiana religii czym mozemy sie narazic rodzinie, bo niektorym chyba juz bardziej by odpowiadalo zycie wnuczki na "kocia lape" niz zmiana przez nia religii; zmiana religii i zycie po chrzescijansku bez obciazenia grzechem; ogloszenie wszem i wobec, ze jest sie ateista i zadna z religii nas nie dotyczy. Pozostaje jeszcze ostatnia obcja: wziasc slub i nawet po mimo rozpadu malzenstwa, pozostac wiernym swoim slubom - chyba jedna z najciezszych prob w obecnych czasach. Przy odrobinie szczescia istnieje jednak szansa, ze wezmiemy slub i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie do konca swoich dni, czego Pastwu serdecznie zycze - sobie juz nie - administracyjnie nie mozliwe.
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 15:22   #51
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Rozwód kościelny

Znaczy wiesz, jest jeszcze jedno wyjście zarąbać małżonka
Wdowcom/wdowom wolno brac ślub w kosciele
<żart, jakby co>
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-16 o 15:29
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 15:38   #52
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Rozwód kościelny

Odpada - popadniesz w jeszcze ciezszy grzech. Proponuje wykonczyc psychcznie, moze sam podejmie decyzje o zejsciu ...no wredna sie robie... ...ale nie, tez odpada, bo bylabys winna swiadomego sprowokowania go do tego czynu. Nie wiem, kurcze, musze troche nad tym pomyslec ....
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-17, 08:43   #53
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Klarissa - zmiany musza nastapic, bo tego KK nie wytrzyma, na samej Polsce KK sie nie konczy. Ludzie prawie ze hurtowo wystepuja z KK tym bardziej teraz po aferach pedofilskich i przemocy wobec dzieci. Narazie mowi sie o celibacie i jego zniesieniu. Wiem, ze narazie jest to nie do pomyslenia ale wiele innych rzeczy tez bylo nie do pomyslenia a sie zdarzyly. Tak bedzie tez i teraz. Moze przyjdzie po Benedykcie mlody duchem papiez i zreformuje KK. Kiedys palono czarownice i jezdzono na kurcjaty mordujac niewiernych i tez uwazano, ze sie robi to wszystko zgodnie z Wola Boza.
Wiesz, mnie nie chodzi o to, że zmiany nie są potrzebne, podobnie jak ty zauważam, że jest wiele paradoksów, a wiara katolicka w takiej formie w jakiej funkcjonuje obecnie nie przystaje do współczesnych czasów. Tyle, że Kościół jest instytucją opartą na tradycji, odejście od tradycji to jak obcinanie gałęzi na której się siedzi... Nie sądzę, żeby byli chętni do takich zmian, tym bardziej, że jak raz zdarzy się wyjątek, to ludzie zapragną kolejnych wyjątków - w dziedzinie antykoncepcji, aborcji, eutanazji itd. To już nie byłby katolicyzm, to zaczęła powstawać by nowa religia oparta na bazie religii katolickiej.

Historia już pokazała, że te religie i te społeczeństwa, w których prawo i wyznanie są liberalne dążą do upadku - i upadają zresztą

Cytat:
Co do babci i 120tys. - chyba zle przedstawilam sprawe. Ona im proponowala kase GDYBY wzieli slub a nie ze oni odmowili prezentu slubnego. Przeciez gdyby ich zwiazek akceptowala takim jaki jest, to czy ze slubem czy bez slubu, dolozyla by te 120tys do mieszkania. Poprostu , chciala im w ten sposob "przymusic" do slubu.
Ja poszłam jeszcze innym tokiem rozumowania. Nikt nikomu nie ma obowiązku dawać kasy - ani babcia, ani ciocia, ani teściowa. Jeśli daje to z własnej i nieprzymuszonej woli i ma prawo określić na jakich warunkach daje. A jak ktoś się z tymi warunkami nie zgadza to musi obejść się smakiem i tyle Nie można mieć wszystkiego na raz

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Musze TŻ powiedziec zeby se posladki wydepilowal bo inaczej naklejka sie trzymac nie
bedzie

jeszcze raz dziękuje
eshh musze poszukac jakies babci z 120 tys.
Może wam wypalą znaki, jakieś "małżeńskie piętno" czy cuś... ?


Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Odpada - popadniesz w jeszcze ciezszy grzech. Proponuje wykonczyc psychcznie, moze sam podejmie decyzje o zejsciu ...no wredna sie robie... ...ale nie, tez odpada, bo bylabys winna swiadomego sprowokowania go do tego czynu. Nie wiem, kurcze, musze troche nad tym pomyslec ....
Z morderstwa możesz otrzymać rozgrzesznie, z rozwodu tylko wtedy gdy były małżonek nie żyje. Więc porada Lubej bardzo trafna - otruć byłego, wyspowiadać się i hulaj dusza, piekła nie ma! To jest właśnie jak dla mnie jeden z większych paradoksów w KK. Plus to, że dla KK aborcja i poronienie jest tym samym i nawet "Dzień dziecka utraconego" obchodzone również w Kościele jest "świętem" ku czci dzieci zmarłych w łonie matki, przy czym księżom wszystko jedno czy zmarły z woli matki czy też nie Jest to jedno z największych okrucieństw o jakim słyszałam.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-17, 10:48   #54
kejti85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 273
Dot.: Rozwód kościelny

Cześć dziewczyny
Zajrzałam na wątek, bo miałam nadzieję, że dowiem się tutaj o doświadczeniach osób które dostały stwierdzenie nieważności lub się o nie starają... A tu co? Dyskusje na temat wiary i łapanie się za słówka. Zawsze tak jest jak już ktoś rzuci hasłem "rozwód kościelny" nie wiem dlaczego? Może rzeczywiście stało się to teraz modne i ludzie starają się o stwierdzenie nieważności sakramentu nie mając ku temu podstaw, ale nie mnie to osądzać.Szkoda tylko, ze przez takie osoby czas oczekiwania na postępowanie strasznie się wydłuża, bo każdą sprawę trzeba rozpatrzyć. Ja jestem w trakcie postępowania, robię to dla siebie, nie po to żeby znowu stanąć w białej sukni w kościele jak to ktoś ładnie ujął.

Ja ze swojej strony mogę poradzić: nie korzystajcie z pomocy pseudo kanonistów, których głównym celem jest ściągnięcie kasy a nie pomoc. Naprawde idzie zdobyć informacje i samemu napisać skargę powodową, czego jestem przykładem.
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany fajnie napisaną książką (tytułu ani autora niestety nie pamiętam), która pomogła mi zabrać się do tego procesu to proszę o PW z mailem to w wolnej chwili prześlę.
I jeszcze jedno - możecie wierzyć lub nie. Nawet jeżeli ktoś bardzo chciałby skłamać to jest to raczej niemożliwe. Tam są naprawde dobrzy psychologowie, którzy tak pokierują rozmową,że takie kłamstewka wyłapią. Trudno też żeby ktoś ustalił sobie gotowy scenariusz na np 3 godzinną rozmowę (ja taką miałam) tym bardziej, że nie wie jakie pytania będą mu zadawane. A pytania czasami z pozoru wcale nie są związane ze sprawą...
Pozdrawiam
__________________
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami
kejti85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-17, 11:07   #55
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rozwód kościelny

kejti85 mój kolega otrzymał stwierdzenie nieważności małżeństwa ale nie zrobił tego uczciwą drogą. Nakłamał pani psycholog podczas przesłuchania przed Sądem Biskupim i dostał orzeczenie, że jest niedojrzały i nie jest w stanie podejmować istotnych małżeńskich obowiązków i sakrament uznano za nieważny. Z tym, że zanim zawarłby następny związek w Kościele musiałby mieć orzeczenie stwierdzające, że jego "usterki" minęły. Nie chcę tutaj pisać niesmacznych szczegółów, ale naopowiadał kobiecie różnych dziwnych i zboczonych rzeczy o małżeńskim pożyciu seksualnym i swoim niby wyobrażeniu na ten temat.

Więc to nie zawsze jest tak, że ludzie uczciwie do tego podchodzą a i Sąd nie zawsze wyłapie oszustów.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 15:24   #56
Ausangate
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Monika2001 Pokaż wiadomość
Kalarissa - jak to nikt do slubu nie zmusza? Niby teoretycznie nie ale praktycznie zmusza Cie opinia pubilczna, rodzina i wlasnie ten ksiadz co to przychodzi po koledzie a my tu mowimy o praktyce a nie teorii, tak przynajmniej mi sie wydaje .
Nie mozna moim zdaniem decyzji o malzenstwie porownywac o decyzji o dziecku. To dwie rozne sprawy.
Wiesz, trzeba też ponosić konsekwencje swojego oportunizmu.. w KK zasady są jasne - rozwodów nie ma... Każdy musi podjąć decyzję sam. Więc jak ktoś ulega naciskom, musi liczyć się konsekwencjami tej uległości.
Swoją drogą, z tego co się orientuję - wyjątkowo ciężkie naciski ze strony "osób trzecich" - także są przesłanką co do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Bo, żeby sakrament był ważny - musi być przyjęty dobrowolnie. Jak pójdziesz do ślubu z "pistoletem przy skroni" - ślub jest nie ważny..

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość


Z morderstwa możesz otrzymać rozgrzesznie, z rozwodu tylko wtedy gdy były małżonek nie żyje. Więc porada Lubej bardzo trafna - otruć byłego, wyspowiadać się i hulaj dusza, piekła nie ma! To jest właśnie jak dla mnie jeden z większych paradoksów w KK. Plus to, że dla KK aborcja i poronienie jest tym samym i nawet "Dzień dziecka utraconego" obchodzone również w Kościele jest "świętem" ku czci dzieci zmarłych w łonie matki, przy czym księżom wszystko jedno czy zmarły z woli matki czy też nie Jest to jedno z największych okrucieństw o jakim słyszałam.
Oj, tu bym się mocno zastanowiła.......taka kombinacja się nie kalkuluje

A tak serio - popełnienie grzechu z myślą "wyspowiadam się i będzie git" podpada pod grzech przeciw Duchowi Św. - wyjątkowo ciężki, w zasadzie niewybaczalny.... i nieodwołalny.

p.s. nie rozumiem o co chodzi z tym okrucieństwem ????

Edytowane przez Ausangate
Czas edycji: 2010-05-20 o 15:26
Ausangate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 22:07   #57
dzinek
Wtajemniczenie
 
Avatar dzinek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
Dot.: Rozwód kościelny

oj niektorzy jakby mogli to by cie fizycznie zmusili do malzenstwa
ale dzieki Bogu nie moga i pozostaje im tylko nagabywanie, naciskanie slowne itd -to mozna olac dosc latwo i cieta riposta zachamowac

ale co zrobic gdy to wlasnie partner jest tym osobnikiem "zmuszajacym"? i kazda odpowiedz odmowna jest dla niego niewystarczajaca

jej mam dzis ciezko kapujacy dzien przeczytalam 1 strone napisalam posta a tu jesze cala 2 gdzies mi umknela
__________________
I'm looking for a husband...

Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje,
szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje


Edytowane przez dzinek
Czas edycji: 2010-05-20 o 22:10
dzinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 09:50   #58
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Ausangate Pokaż wiadomość
Oj, tu bym się mocno zastanowiła.......taka kombinacja się nie kalkuluje

A tak serio - popełnienie grzechu z myślą "wyspowiadam się i będzie git" podpada pod grzech przeciw Duchowi Św. - wyjątkowo ciężki, w zasadzie niewybaczalny.... i nieodwołalny.
No tak, ale możesz tego ciężkiego grzechu potem żałować i uzyskać odpuszczenie, a po rozwodzie nawet jakbyś żałowała że jesteś w kolejnym związku, to nie uzyskasz rozgrzeszenia dopóki były mąż żyje. Chyba, że rozstaniesz się z kolejnym partnerem...

Cytat:
p.s. nie rozumiem o co chodzi z tym okrucieństwem ????
Chodziło mi o to, że traktowanie kobiety, która dokonała aborcji z powodu niechcianej ciąży i takiej, która straciła dziecko przed jego narodzeniem (poronienie, przedwczesny poród itd.) tak samo jest okrucieństwem wobec tych drugich bo one się o utratę ciąży nie prosiły. Niedawno o tym czytałam i strasznie mnie to poruszyło.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 12:15   #59
Ausangate
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
No tak, ale możesz tego ciężkiego grzechu potem żałować i uzyskać odpuszczenie, a po rozwodzie nawet jakbyś żałowała że jesteś w kolejnym związku, to nie uzyskasz rozgrzeszenia dopóki były mąż żyje. Chyba, że rozstaniesz się z kolejnym partnerem...

Chodziło mi o to, że traktowanie kobiety, która dokonała aborcji z powodu niechcianej ciąży i takiej, która straciła dziecko przed jego narodzeniem (poronienie, przedwczesny poród itd.) tak samo jest okrucieństwem wobec tych drugich bo one się o utratę ciąży nie prosiły. Niedawno o tym czytałam i strasznie mnie to poruszyło.
Wiesz, zszokowało mnie takie postawienie sprawy. Jestem na 100 % pewna, że to nie jest stanowisko KK. Nieraz czytałam w różnych komentarzach, artykułach, że w świetle nauczania KK aborcja i poronienie to dwie diametralnie różne sytuacje. Że poronienie to wielka tragedia dla rodziców.
Spróbuj sobie przypomnieć, gdzie przeczytałaś o takim podejściu do poronienia! Może trafiłaś na niefortunnie dobrane słowa czy pseudokatolickiego radykała? Ciekawa jestem strasznie kto i jak mógł napisać, że w ten sposób to odebrałaś. Ewentualnie kto jest tak głupi, żeby stawiać znak równości między kobietą po poronieniu, a po aborcji.


A co do tematu wątku. Wiesz, zgadzam się, że jest to sytuacja koszmarnie trudna. Zwłaszcza dla osoby pokrzywdzonej, która do rozwodu się nie przyczyniła. Ale w tej kwestii KK jest konsekwentny i logiczny.
Ale pocieszające jest to, że do osób po takich "życiowych zakrętach" podchodzi się z coraz większą wyrozumiałością. Nie piętnuje się ich jako z góry potępionych. Coraz więcej jest duszpasterstw dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Rzecz jasna nie rezygnuje się z mówienia o grzechu w tym przypadku, jednak na osoby w takiej sytuacji traktowane są z coraz większą delikatnością i szacunkiem.

Edytowane przez Ausangate
Czas edycji: 2010-05-21 o 12:16
Ausangate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 12:30   #60
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Rozwód kościelny

Cytat:
Napisane przez Ausangate Pokaż wiadomość
Wiesz, zszokowało mnie takie postawienie sprawy. Jestem na 100 % pewna, że to nie jest stanowisko KK. Nieraz czytałam w różnych komentarzach, artykułach, że w świetle nauczania KK aborcja i poronienie to dwie diametralnie różne sytuacje. Że poronienie to wielka tragedia dla rodziców.
Spróbuj sobie przypomnieć, gdzie przeczytałaś o takim podejściu do poronienia! Może trafiłaś na niefortunnie dobrane słowa czy pseudokatolickiego radykała? Ciekawa jestem strasznie kto i jak mógł napisać, że w ten sposób to odebrałaś. Ewentualnie kto jest tak głupi, żeby stawiać znak równości między kobietą po poronieniu, a po aborcji.
Nie sądzę, że jest to oficjalne stanowisko . Raczej to niefortunne opinie księży, których wiedza z tej dziedziny jest za mała. Niemniej jednak jest to tragiczne, że w ogóle do czegoś takiego dochodzi i idzie w świat. Starałam się odnaleźć artykuł, ale w tym momencie jakoś nie mogę go wygooglać, szukałam wtedy czegoś o poronieniu i przypadkiem znalazłam informację na temat "Dnia dziecka utraconego" (15 października) i dziwnego w Polsce podejścia do niego. Może wynika to też z faktu, że dzień ten jest u nas obchodzony od niedawna, a definiuje się go jako dzień modlitwy za dziećmi przedwcześnie zmarłymi. Nie zarzucam Kościołowi jako instytucji, że nie odróżnia poronienia od zabiegu przerwania ciąży, nie o to mi chodziło, jak napisałam raczej chodzi o podejście poszczególnych księży.

Postaram się tego jeszcze poszukać.

edit: tutaj jest na ten temat (ale to nie jest artykuł o który mi chodziło):
http://generationjp2.com/pol/modules...?storyid=18271

edit2: chodziło mi o ten tekst:
http://poronienie.pl/teologia_do_ksiezy.html

Cytat:
A co do tematu wątku. Wiesz, zgadzam się, że jest to sytuacja koszmarnie trudna. Zwłaszcza dla osoby pokrzywdzonej, która do rozwodu się nie przyczyniła. Ale w tej kwestii KK jest konsekwentny i logiczny.
Ale pocieszające jest to, że do osób po takich "życiowych zakrętach" podchodzi się z coraz większą wyrozumiałością. Nie piętnuje się ich jako z góry potępionych. Coraz więcej jest duszpasterstw dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Rzecz jasna nie rezygnuje się z mówienia o grzechu w tym przypadku, jednak na osoby w takiej sytuacji traktowane są z coraz większą delikatnością i szacunkiem.
Ja rozumiem stanowisko Kościoła w tej sprawie i wiem z czego ono wynika. Niemniej jednak jest swoistym paradoksem, że zabicie męża może być grzechem odpuszczonym, a opuszczenie go nie... To tak tylko na marginesie chciałam zauważyć
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-05-21 o 12:34
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-11 13:17:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:34.