|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
|
Narzędzia |
2004-08-29, 18:47 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 158
|
Nerwowy dwulatek.
Dwuletni synek mojej siostry jest bardzo nerwowy. Kiedy coś mu nie wychodzi, zaraz krzyczy, zdarza się, że bije siebie lub innych. Dwa razy miał nawet chyba coś, co można nazwać atakiem histerii, zaczął nagle płakać, bić się po twarzy i nie mozna go było uspokoić. Dodam, że siostra jest w trakcie przeprowadzki do innego miasta, mały więc często podróżuje i na razie przenosi się z mieszkania do mieszkania. Czy takie objawy nie powinny jej jednak skłonić do wizyty u specjalisty?
|
2004-08-29, 19:23 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 496
|
Re: Nerwowy dwulatek.
nie chcialabym bagatelizowac problemu, ale wydaje mi sie ze chodzic tu moze o zupelnie typowe dla okolo dwuletnich dzieci zachowanie.
Niektorzy nazywaja to "syndromem upartego dwulatka" . dziecko po prostu odkrywa siebie jako odrebna osobe, ajko "ego" i dosc gwaltownie na to reaguje - zdarza sie ze grzeczne i "bezproblemowe" dzieci dostaja nagle atakow zlosci, typowy obrazek - rzucanie sie na podloge w supermarkecie. to przechodzi ... (ale trzeba dziecku pokazac gdzie sa granice i byc bardzo konsekwentnym) i wraca za czas jakis, niestety (wiem to z wlasnego doswiadczenia matczynego ...). Poobserwuj siostrzenca, mysle ze ingerencja specjalisty jest zbyteczna, chyba ze takie histerie beda zdarzaly sie naprawde czesto. Pozdrawiam |
2004-08-29, 19:37 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 1 063
|
Re: Nerwowy dwulatek.
Szczerze mowiac zgadzam się z Asinką, tak zwany specjalista potrafi znaleźć dziure w calym i pewnie odkrylby nadpobudliwosc u maluszka, co wcale nie musi byc zgodne z prawdą a stres dla twojej siostry bylby napewno ogromny.
Moze faktycznie dziecko tak reaguje na zmieniającą się rzeczywistość, bo czy tego chcemy czy nie to w ustalonych "ramach" nam najbezpieczniej, a histerie to poprostu sprawdzanie co podziala na mamusie by coś tam wymusić, sama to swego czasu przechodzilam i wiem, ze najlepsze jest w tym momencie niereagowanie.
__________________
http://taktutak.blogspot.com/ |
2004-08-29, 19:49 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 158
|
Re: Nerwowy dwulatek.
Diekuję za porady. Może rzeczywiście nie dzieje się nic złego. Boję sie tylko, żeby w takich przypadkach za bardzo go nie rozpieścić, tzn. jak np. reagować, kiedy dziecko się złości, bo mu coś nie wychodzi alb kiedy nie chcemy mu na coś pozwolić, dać czegoś?
|
2004-08-29, 20:51 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 1 063
|
Re: Nerwowy dwulatek.
gdy mu coś nie wychodzi, to pokazac co zrobic by wyszlo, a gdy probuje wymusic cos to "nie" i koniec. Wszystkim wkolko powtarzam by nie wzmacniac niegatywnych zachowań u dziecka, glaskanie, czule przemawianie itp nie skutkują bo dziecko tak naprawde to wie czego chce i na tym sie skupia.Można tez skierować uwagę dziecka na cos innego i tu mama pewnie bedzie wiedziala co moze jej dziecko zainteresować, ale to nie przy histeriach tylko w momencie gdy dziecko zaczyna.Gdy moje dziecko mi kiedys taką histerie dstawilo na ulicy to poprostu stalam i sie patrzylam no i maly zrozumial ze nie tedy droga. Wiecej tego nie zrobil.
__________________
http://taktutak.blogspot.com/ |
2004-08-29, 21:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: Nerwowy dwulatek.
hey
to pierwszy z buntów małego ,beda sie powtarzac -niestety- my wlasnie przechodzimy przez wpadanie w histerie naszej 4 latki . zycze cierpliwosci pzdr paula |
2004-08-30, 22:15 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: Nerwowy dwulatek.
Stałam dziś na przystanku autobusowym. Doszła też do niego młoda matka z wrzeszczącym trzylatkiem. Nie wiem co chłopczyk chciał, bo głośno płakał i nie chciał dać matce ręki. Matka uspokajała go. W pewnym momemncie usłyszałam uderzenie. Akurat nie patrzyłam w ich stronę, ale koleżanki widziały i powiedziały, że matka uderzyła dziecko w twarz. Kierowca autobusu natychmiast zwrócił jej uwagę, a matka na to, że ma pilnować swojego interesu, bo to jej dziecko. Kierowca na to, że on pilnuje interesu dziecka. Z koleżankami byłyśmy wstrząśnięte tą sytuacją. Dziecko nadal płakało. Matka była już spokojna i tuliła je. Chłopczyk zakrywał jej usta. Nie wiem kiedy dziecko się uspokoiło, bo matka wzięła je na ręce i poszła dalej.
Moje dziecko jest uparte i czasami w domu dostanie klapsa. Natomiast na ulicy nie wyobrażam sobie krzyknąć, a co dopiero uderzyć dziecko. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:54.