Dlaczego ON nie chce uprawiać seksu?

[_niezapominajka]

.

[Aveda Noir]

A mnie sie naprawde wydaje, ze to musi miec cos wspolnego z jego "ex" kobieta.. Moze wzielo go na wspomnienia i nadal jeszcze cos do niej czuje.. albo zaluje, ze sie z nia rozstal...

[d0lcevita]

Napisane przez _niezapominajka

Może przy mnie udaje kogoś kim nie jest...

wszystko jest możliwe

[limonka1983]

Napisane przez _niezapominajka

Zdrada - skoro ktoś raz zdradził zdradzać będzie (zdradzał tę dziewczynę z którą był 7 lat z dziewczyną z którą był rok, a nawet chyba dłużej niż rok). O miłości zapewnia - był czas, że miał z tym problem.

Tu się zgodzę. I powiem Ci, że bałabym się być z osobą, która ma już zdradę na koncie. Podobnie z taką, która została komuś "odbita" (oba przypadki już przeżyłam i w oba odbiły mi się czkawką). Dla faceta miłość i seks (dla części kobiet też), to nie jest to samo, więc wcale uważam, że powodem może być brak miłości.

[myny]

Napisane przez limonka1983

Tu się zgodzę. I powiem Ci, że bałabym się być z osobą, która ma już zdradę na koncie. Podobnie z taką, która została komuś "odbita" (oba przypadki już przeżyłam i w oba odbiły mi się czkawką). Dla faceta miłość i seks (dla części kobiet też), to nie jest to samo, więc wcale uważam, że powodem może być brak miłości.

dokladnie skoro zdradzal to pewnie ciebie tez zdradza.... i rozumiem jesli byl by to jednorazowy nieprzemyslany wyskok ale on zdradzal dziewczyne z ktora byl 7 lat (czyli chyba powazna dziewczyne) przez rok... wiec planowal to, ukrywal... i9 sadzisz ze wtedy nie wracal na czas?? skoro zdrdzal ja tak dlugo to pewnie tez wracal na czas itp... bo gdyby tak nie bylo to przez rok dziewczyna by zauwazyla.....

[ama4]

A ja bym się udała do tego terapeuty na samotną wizytę i zapytała jego o zdanie, zamiast wróżyć z fusów na forum... On ma większą szansę na powiedzenie Ci czegoś wartościowego niż my, które tą sytuację znamy tylko z Twojego opisu

[Karena 73]

Napisane przez ama4

A ja bym się udała do tego terapeuty na samotną wizytę i zapytała jego o zdanie, zamiast wróżyć z fusów na forum... On ma większą szansę na powiedzenie Ci czegoś wartościowego niż my, które tą sytuację znamy tylko z Twojego opisu

Brawo , na to bym nie wpadła.

Tylko czy taki terapeuta może rozmawiać szczerze o jego problemach za jego plecami?

[limonka1983]

Napisane przez Karena 73

Brawo , na to bym nie wpadła.

Tylko czy taki terapeuta może rozmawiać szczerze o jego problemach za jego plecami?

Takiego terapeutę pewnie też obowiązuje tajemnica...

[ama4]

Nie musi opowiadać o jego problemach - i nie wolno mu tego robić. Ale może dać jej pewne wskazówki, może jej coś zasugerować - znając jej chłopaka nieco z innej strony. Nie chodzi tu o mówienie czegoś konkretnie i wprost - ale chociażby zasugerowanie sposobu, w jaki ona może z nim porozmawiać czy wyjaśnienia jej, czego on potrzebuje, jaki jest jego punkt widzenia. Skoro jest terapeutą, to powinien mieć w podobnych sprawach większe doświadczenie, a do tego zna osobiście samego zainteresowanego i może dać dziewczynie dobre rady, celniejsze niż nasze tutaj.

[kot genetyczny]

Zerwij z nim, bo odzyskanie utraconej pewności siebie zajmie Ci dużo więcej czasu niż znalezienie nowego, normalnego faceta.

[Mahdab]

Zerwij z nim napewno Cie zdradza lub zdradzi. Pomyśl, że był kiedyś w stanie kłamać innej przez ROK w żywe oczy. Dlaczego nie ma okłamywać Ciebie teraz lub w przyszłości. Widać, że nie ma szacunku do nikogo i niczego.

[kamilak]

Nie trzeba byc gejem, aseksualnym, czy zdradzac, zeby nie miec ochoty na seks. Mezczyzni to nie sa maszyny do seksu. Moim zdaniem partnerka zwyczajnie go nie pociaga i tyle. Wykreca sie na wszelkie mozliwe sposoby, poniewaz ich seks nie jest wart wysilku, jakiego wymaga.

[nien]

.

[kot genetyczny]

Jest taka świetna imho książka "Nie zależy mu na Tobie", gdzie autor wymienia objawy wskazujące na fakt, że partnerowi przestało zależeć na kobiecie. Jeden rozdział dotyczy seksu. Można w nim przeczytać wszystkie możliwe wymówki jakie wymyślają mężczyźni, żeby wykręcić się od zbliżeń: zmęczenie, praca, kłopoty itp. Ale jak słusznie zauważyła tu jedna z Wizażanek, wszyscy mają pracę, wszyscy bywają zmęczeni i mają kłopoty, co nie znaczy, że nikt nie uprawia seksu. Wg autora wspomnianej książki i według mnie także jeśli facetowi zależy na kobiecie to po prostu chce się z nią kochać.

[nien]

.

[ama4]

A Wy ZAWSZE macie ochotę na seks? Nigdy nie miałyście tak, że po prostu chciałyście nieco przerwy, nieco odpocząć, po prostu się przytulić i zasnąć w ramionach faceta??
Sorry, ale nie chce mi się wierzyć. Ludzie miewają też poważne problemy w życiu, gorzej się czują i to nie powód, żeby od razu kogoś rzucać albo oskarżać o zdradę. I takie poradniki są o kant ..., bo nie dadzą Wam nigdy 100% pewności, że takie a takie zachowanie będzie właściwe i że kogoś nie skrzywdzicie swoimi jednoznacznymi osądami.

[Black Rainbow]

Napisane przez ama4

A Wy ZAWSZE macie ochotę na seks? Nigdy nie miałyście tak, że po prostu chciałyście nieco przerwy, nieco odpocząć, po prostu się przytulić i zasnąć w ramionach faceta??
Sorry, ale nie chce mi się wierzyć. Ludzie miewają też poważne problemy w życiu, gorzej się czują i to nie powód, żeby od razu kogoś rzucać albo oskarżać o zdradę. I takie poradniki są o kant ..., bo nie dadzą Wam nigdy 100% pewności, że takie a takie zachowanie będzie właściwe i że kogoś nie skrzywdzicie swoimi jednoznacznymi osądami.

Nie, nie zawsze, ale bardzo często. Owszem zdarzało się, że nie miałam ochoty na seks i chciałam "odpocząć, po prostu się przytulić i zasnąć w ramionach faceta", ale zdarzało się to raz na jakiś czas i nie trwało dłużej niż kilka dni.

Chyba nie przeczytałaś dokładnie pierwszego postu autorki, w którym pisze, że facet coraz bardziej się od niej odsuwa, a przerwy pomiędzy kolejnymi stosunkami wydłużyły się z raz w tygodniu, do raz na 2 tygodnie, aż w końcu raz na miesiąc.

nien, ma podobną sytuację, najpierw było pięknie, teraz raz na tydzień, albo jeszcze rzadziej.

Poza tym gdyby obaj panowie mieli "poważne problemy w życiu" jak to ujęłaś, sądzę, że zarówno autorka wątku jak i nien, zauważyłyby to. Tym samym, chyba nic nie stałoby na przeszkodzie, gdyby panowie powiedzieli wprost: "słuchaj kochanie, mam teraz gorszy okres w życiu, nie mam ochoty na częsty seks" - po sprawie, nie?
Unikanie współżycia, UDAWANIE, że nic się nie dzieje, nic się nie zmieniło, wyraźnie świadczy o problemie.

[_niezapominajka]

.

[201803290936]

TŻ mi (na bezczelnego zresztą) poczytywał ten wątek przez ramię i taki "żarcik" urodził: "facet mówi: ogólnie mam świetne życie seksualne, tylko z moją dziewczyną nieudane". Cóż - większość facetów widzi pewne sytuacje bardzo prosto, bez szukania drugiego dna.

[agnieszkaqazplm]

Jezu
co się z tymi facetami dzieje?
Wybacz, ale facet, który w ciągu 7 lat kochał się ze swoją kobietą tylko kilka razy, coś nie teges jest. Rozumiem, że czasem się po prostu nie ma ochoty, ale bez przesady. Zdrowy facet, choćby na łeb padał, na igraszki ze swoją kobietą przeważnie zawsze znajdzie siły. Jeżeli tak rzadko się z Tobą kocha to jest poważny problem. Wspomniałaś, że chodzicie do seksuologa i jakie są tego efekty? Czego się dowiedziałaś o swoim partnerze z tych spotkań? Co z nich wyniosłaś? Seksuolog nie dał wam odpowiedzi, dlaczego jest u was tak kiepsko w tych sprawach?

[201803290936]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Jezu
co się z tymi facetami dzieje?
Wybacz, ale facet, który w ciągu 7 lat kochał się ze swoją kobietą tylko kilka razy, coś nie teges jest. Rozumiem, że czasem się po prostu nie ma ochoty, ale bez przesady. Zdrowy facet, choćby na łeb padał, na igraszki ze swoją kobietą przeważnie zawsze znajdzie siły. Jeżeli tak rzadko się z Tobą kocha to jest poważny problem. Wspomniałaś, że chodzicie do seksuologa i jakie są tego efekty? Czego się dowiedziałaś o swoim partnerze z tych spotkań? Co z nich wyniosłaś? Seksuolog nie dał wam odpowiedzi, dlaczego jest u was tak kiepsko w tych sprawach?

Nie zgodzę się, że zawsze - to nieprawda, ale częściowo masz rację i stawiasz dobre pytania. Facet to nie maszyna (kobieta również nie), ale rzeczywiście często, pomimo zmęczenia, może o ile chce - znajduje siłę chociażby na jakieś mizianie się, całowanie, tulenie. Przecież nie tylko pełne stosunki tworzą życie intymne, seksualne. Nawet jeżeli nie ma się sił na seks, to można go czymś zastąpić. W przypadku faceta opisywanego w tym wątku tego nie ma, a jako że jestem za prostymi odpowiedziami to obstawiam: romans / brak zainteresowania partnerką / inna orientacja.

Nie rozumiem jednego: czemu autorka wątku chce się męczyć i to latami? Kolegów, męskich przyjaciół można mieć wielu.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez Doris1981

Nie zgodzę się, że zawsze - to nieprawda, ale częściowo masz rację i stawiasz dobre pytania. Facet to nie maszyna (kobieta również nie), ale rzeczywiście często, pomimo zmęczenia, może o ile chce - znajduje siłę chociażby na jakieś mizianie się, całowanie, tulenie. Przecież nie tylko pełne stosunki tworzą życie intymne, seksualne. Nawet jeżeli nie ma się sił na seks, to można go czymś zastąpić. W przypadku faceta opisywanego w tym wątku tego nie ma, a jako że jestem za prostymi odpowiedziami to obstawiam: romans / brak zainteresowania partnerką / inna orientacja.

Nie rozumiem jednego: czemu autorka wątku chce się męczyć i to latami? Kolegów, męskich przyjaciół można mieć wielu.

Kochana, nie pisałam, że facet zawsze musi mieć ochotę na seks, bo przecież są takie dni, kiedy o seksie nawet się nie myśli, ale zdrowy facet, który kocha i pragnie swoją kobietę - dąży do zbliżeń, a ich nie odrzuca. I chodzi mi tutaj nie tylko o pełny stosunek, ale również o inne formy bliskości.
Autorko, czy Twój Tż okazuje Ci czułość w codziennym życiu? Czy Cię przytula, daje ot tak buziaki? Czy po prostu tak sobie oboje wegetujecie obok siebie?

[Kobieta_słonecznik]

Napisane przez _niezapominajka

Tak wiem, było tego już wiele ale uważam, że każdy problem mimo podobieństwa jest inny.
Z moim partnerem jesteśmy 1,5 roku. Ja mam 25 lat a on 28. Aby być ze sobą zakończyliśmy wcześniejsze długotrwałe związki. Zanim to uczyniliśmy potajemnie spotykaliśmy się przez trzy tygodnie. Nie, nie kochaliśmy się w tym czasie, po prostu byliśmy ze sobą bardzo blisko. Po zakończeniu związków oboje z różnych powodów, zmuszeni byliśmy jeszcze przez chwilę mieszkać ze swoimi partnerami. W tym czasie mój mężczyzna, zapewniał mnie, że mu się podobam, dobierał się do mnie na każdym możliwym kroku. Powtórzę się, nie kochaliśmy się przez dłuższy czas, w tym czasie natomiast mój luby starał się wkładać ręcę w każde intymne miejsce. W końcu doszło do zbliżenia. Może nie było fajerwerków ale było OK. Po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem. Na początku kochaliśmy się mniej więcej co trzeci dzień. Z czasem było to coraz rzadziej. Ok. roku wstecz spełniły się moje czarne wizje i zaczeliśmy się kochać najpierw raz na tydzień, później raz na dwa tygodnie aby w końcu dojść do 1 razu na miesiąc. Facet systematycznie się odsuwał. Zapewnia, że nie wie co jest tym spowodowane ale ja już nie mam siły. Nie mam 100 lat aby udawać, że seks nie jest istotny.
Czy ktoś ma jakiś pomysł? Aaa i zaznaczę jeszcze, że na początku to ja inicjowałam zbliżenia ale po wielu razach, gdy była odpychana nie potrafię wyjść z inicjatywą, zresztą jak wychodzę to i tak nic to nie daje.
Ponadto mój facet nigdy nie pieścił mojego ciała a gdy go o to kiedyś poprosiłam patrzył na mnie jakbym zabiła mu matkę.

Ps. Nigdy nie byłam piórkiem, nigdy też nie byłam grubaskiem. Mój facet wiedział kogo bierze, w tym czasie nie przytyłam, nie schudłam z moim ciałem nic się nie zmieniło.

Nieciekawa sytuacja... myślę, że powinniście szczerze porozmawiać. Powiedz otwarcia o Twoich potrzebach, o tym co Cię martwi. Być może Twoj partner ma jakieś problemy, o których nie potrafi rozmawiać. Na pewno nie powinnaś robić wyrzutów tylko spróbować spokojnie ustalić co jest przyczyną zachowania Twojego TŻ.

[nien]

.

[Karena 73]

Napisane przez nien

Proste rozwiązania są najbardziej bolesne jak widać ale raczej te do mojego przypadku nie będą pasowały. Generalnie jestem optymistką i mam nadzieję że to chwilowe (o ile kilka miesięcy można chwilą nazwać)

Wiem że poprzednia kobieta z którą był była strasznie dla niego wymagająca, kazała mu do niej pisać z 20 sms'ów dziennie i jeszcze dzwonić jak się nie widzieli, wymuszała na nim aby mówił jej że ją kocha itp. Nie wiem, ja taka nie jestem, może przez to przechodzi ze skrajności w skrajność... tylko czemu teraz? Straszne to jest dla mnie...
Choć może ma to inną stronę, wiadomo że jak są delegacje to faceci ze sobą rozmawiają o wszystkim, może sam doszedł do wniosku że daje Ci za mało ciepła i miłości porównując się z innymi...

Ojejciu, ale to niedobra kobieta była!
Są jeszcze dziewczyny, które to łykają?
Ciekawe jak go zmuszała
Dobrze, że Ty nie jesteś taka wymagająca. Generalnie niczego od niego nie wymagaj, bo wymieni Cię na jeszcze mniej wymagającą.

[201803290936]

Napisane przez Karena 73

Ojejciu, ale to niedobra kobieta była!
Są jeszcze dziewczyny, które to łykają?
Ciekawe jak go zmuszała
Dobrze, że Ty nie jesteś taka wymagająca. Generalnie niczego od niego nie wymagaj, bo wymieni Cię na jeszcze mniej wymagającą.

Amen.

[Mahdab]

Sądząc po opisie, to połowa facetów ma tę samą byłą dziewczynę I o mnie pewnie tak mówią eksy

Usprawiedliwiasz go, napewno coś jest nie tak.

Zastanówcie się dobrze nad tym, może faktycznie to jest chwilowe. Spytałam o to swojego faceta, powiedział, że jak facet nie uprawia seksu to widocznie go partnerka nie pociąga.

[Maxiorrrrr]

Ja jestem zdania że jeśli facet nie ma ochoty( a wcześniej miał) to w większości wypadków nie jest to jakieś traumatyczne przeżycie (jesteśmy prości w obsłudze) tylko chodzi o:

Nieatrakcyjność partnerki fizyczna ( zaniedbanie, przytycie, chodzenie w rozciągniętych poplamionych dresach, ciuchy ala babcia itp.)
I nie pomagają tu pytania: przytyłam ? jestem ładna ? bo 99% facetów odpowie "tak kochanie" nawet jesli jest inaczyj

Nieatrakcyjność partnerki psychiczna notoryczne marudzenie, gadanie o serialach, pieszczenie się, o jaka ja biedna itp.

Jeśli te punkty są ok to wtedy naprawdę można zacząć sie martwić.

P.S dotyczy równiez w drugą stronę

[ama4]

Napisane przez Mahdab

Sądząc po opisie, to połowa facetów ma tę samą byłą dziewczynę I o mnie pewnie tak mówią eksy

Ja to w ogóle nabawiłam się alergii na słuchanie o byłych. Chodzi mi o to, że jak ktoś mówi źle o swojej byłej, to w takich neutralnych granicach jeszcze może to zniosę, ale jak ktoś nadaje na nią bez opamiętania, to mi to brzydko śmierdzi. Zawsze można z klasą powiedzieć "nie dogadywaliśmy się/nie dojrzeliśmy do tego związku/oboje zawaliliśmy/nie pasowaliśmy do siebie", a jakieś wymienianie wad albo wręcz to, co kiedyś usłyszałam od exa, że "każda moja poprzednia dziewczyna mnie zostawiała, byłem taki skrzywdzony i samotny " - teraz przyprawiłoby mnie o wściekłość. Skończyło się tym, że ja go też zostawiłam. Ale teraz nie opowiadamy sobie z obecnym TŻ o swoich byłych w negatywnych słowach, ani się nie rozgadujemy na ten temat. Jednak sporo w tym szacunku do byłych po prostu - w końcu kiedyś tych ludzi kochaliśmy i nie zrobili nam nie wiadomo jakiej krzywdy. Inna sprawa, jak ktoś jest z kimś kilka lat, ma wziąć ślub i go zdradzi - ale jak dziewczyna smsy słała i dzwoniła, to już nie powód żeby o niej tak opowiadać i traktować ją jako wymówkę dla jakichś zachowań...

[nien]

.