Historia Moich Cierpień - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie

Notka

Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie Forum dla osób, które lubią aktywność fizyczną i chcą spalić zbędne kalorie. Wejdź, poznaj świat fitnessu i różne rodzaje aktywności fizycznej np. joga, pilates czy zumba.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-05-25, 08:11   #1
Gorzka_Landryneczka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 12
Exclamation

Historia Moich Cierpień


Witam! Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię związaną z odchudzaniem i CIERPIENIEM jakiego doznałam.Proszę nie zniechęcać się długością treści Od zawsze byłam dzieckiem "pucusiem",wogóle to rodziców też mam takich,są tacy do dziś dnia.Jak wspominałam byłam tym owym "pucusiem" nie przywiązywałam wagi do wagi więc żyło mi się z tym dobrze,jadłam sobie i jadłam,najbardziej smakowały mi lody,których mama nigdy mi nie żałowała.Widziała jak strasznie się męczę z wagą,nauczycielki WF-u zwaracały mi uwagę,bym troszkę schudła bo nie mogę przez to wykonywać ćwiczeń jak inne dzieci.To był pierwszy cioś! Powiedziałam o tym mamie,odbyłyśmy długą rozmowe,lecz na nic się niezdała.Gdy skończyłam 14 lat zaczełam przywiązywać już powoli wagę do swojego ciała.Chciałam jak inne dziewczyny ubierać się w te cudne obcisłe ciuszki,lecz nie mogłam...długie noce przepłakiwałam,marząc o figurze dziewczyn z kolorowych czasopism.Postanowiłam zaakceptować się...lecz nagle wszystko się zmieniło! zakochałam się! i nie wiem jakim cudem schudłam! chciałam się podobać jemu,zaczełam o siebie dbać,zaczełam ćwiczyć a gdy się poddawałam ON! mi dawał motywacje,dzięki której stałam się piękna.Moje szczęscie trwało tylko 3 lata(Jeśli chodzi o chłopaka to wcale mu się nie podobałam,nawet gdy schudłam,bawił się moim kosztem ) bo po trzech latach gdym mam juz prawie 17 lat.Zaczło się u mnie coś strasznego.Podczas tych zmagań,gdy schudłam tak wspaniale ponad 25kg! których brakiem cieszyłam się 3 lata! powoli wracają...przez 3 lata nie tknełam słodyczy! szczerze mówiąc nawet mnie brzydziły,można było przy mnie śmiało jeść słodkości,mnie to nie ruszało nawet troszkę.A zaczeło się to pewnego dnia gdy miałam totalnego dołka,byłam załamana gdyż okazało się iż moje poczucie humorku oraz sympatyczne nastawienie do ludzi i wesołe usposobienie,nie wystarczą by się podobać kolejnemu męzczyznie moich "nierealnych" marzeń.Poszłam zapłakana i cała czerwona z płaczu w stronę lodówki i zobaczyłam ogromną raladę lodową!! pomyślałam:"O co tam! raz się żyję! i tak mnie nikt nie kocha...spróbuje w końcu nie miałam tyle lat słodkiego w ustach..." i to był BŁĄD!!! od tej pory jem i jem chociarz nie wiem czy teraz można to nazwać jedzeniem,czy lepsza nazwa to rzarcie powoli wracam do poprzedniej wagi.Przytyłam znów 10 kg jeszcze tylko 15kg i wróce do "kochanego pucusia" z lat dzieciństwa.Stosuje duuużo diet,ale KAŻDA kończy się przy lodach,przy przepysznych budyniach oraz przy bombach kalorycznych,które kocham.Kocham...je od czasu gdy tknełam te cholerne lody!! Kiedyś schudłabym bez problemu i chudłam!!,bo nienawidziłam słodyczy...a teraz one zapanowały mną,nie potrafie już normalnie żyć,na każdej diecie,chce słodkości! a kiedyś ich nawet bym nie tkneła! nawet nie spojżała łakomym okiem.Teraz jestem znów na diecie i znów mam ochotę na ten grzech...

Proszę nie pozostawiajcie mnie bez pomocy powoli wysiada moja psychika.Tak bardzo cierpie...
Gorzka_Landryneczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 08:51   #2
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Historia Moich Cierpień

czy w twoich cierpieniach towarzyszy ci lekarz?
moze warto wybrac sie do dietetyka który pomoze skomponowac dobrą diete dla ciebie ,byc może jakas grupa wsparcia w twojej okolicy?
moze jakas poradnia psychologiczna?

moze warto zrobic badania krwi/przegląd u lekarza ,moze twoje ciągoty maja jakies podłoże chorobowe?

trzymaj sie !
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 09:11   #3
Waniliowa_Mgla
Przyczajenie
 
Avatar Waniliowa_Mgla
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 16
GG do Waniliowa_Mgla
Thumbs up Dot.: Historia Moich Cierpień

Echhh... jak to ciężko wyjść z takiego kręgu. Jesteś zła, samotna, zniechęcona, sięgasz po coś pysznego, żeby poprawić sobie nastrój, a potem jesteś jeszcze bardziej zła na siebie za to, że uległaś. Ciało w lustrze puchnie i już nie wiesz jak jest naprawdę. Przeżyłam coś podobnego. Teraz walczę, żeby wrócić do formy, ale nie mam w nikim wsparcia i tym bardziej jest mi ciężko. A to wszystko przez dogadzanie sobie po ślubie. Mój mąż też przytył, ale nie zamierza z tym nic zrobić. I uważa, że ja też nie muszę. Dlatego trudno mi jest go namówić na basen czy choćby spacer. Spacer w jego wykonaniu to pojechanie samochodem na miejsce i posiedzienie chwilę na trawie... Wiem, że muszę coś ze sobą zrobić, bo momentami nie mogę na siebie patrzeć. Stosuję taką metodę - wychodząc z domu nie biorę ze sobą pieniędzy, albo dokładnie wyliczone na konkretne zakupy. Pilnuję tego, żeby chodzić na zakupy po śniadaniu czy obiedzie. Wtedy nie ciągnie mnie tak bardzo do grzechu. No i zawsze staram sie mieć zajęte ręce. Nawet jak oglądam film, to staram sie coś robić (choćby głaskać męża po pleckach ). Jak tylko mogę to wychodzę na spacerek do lasu, z dala od pokus. A co do jedzenia... piję czerwoną i zieloną herbatkę, staram sie jeść mniej, no i nie łączę węglowodanów z białkami. Jak mięso to z sałatką bez ziemniaków czy kaszy. Jak ziemniaki to tylko z surówką czy sałatką. Kolacje staram sie jeść do godz. 18.00. Nie odmawim sobie też słodyczy. Uwielbiam lody, ale zamiast kupować litrowe pudełko kupuję małego loda na patyku. Zamiast całej czekolady zjadam tylko kilka kostek raz na jakiś czas. I nigdy wieczorem. Kupiłam sobie też podręcznik do jogi dla początkujących. Wiem, że odchudzanie to ciężki i długotrwały proces. Ale musze to zrobić i zrobię dla siebie. Nie dlatego, żeby mąż mnie bardziej kochał, czy żeby faceci zwracali na mnie większą uwagę. Po to, żebym mogła na siebie spojrzeć w lustrze i powiedzieć - Nie jestem ideałem, ale jest o.k. Lubię siebie. Mogę robic to co chcę, bo dbam o siebie. I już. Niczego więcej mi nie potrzeba.
Landrynko nie załamuj się. Nie możesz sie katować. Spróbuj racjonalnie pomyśleć. Jeśli masz ochotę na coś słodkiego, to byc może Twój organizm właśnie w danej chwili potrzebuje zastrzyku energi. Ale tylko zastrzyku, nie całego wiadra. Jeśli masz ochotę na słodycze, kup sobie jedną czekoladkę, zanieś ją do domu, połóż na stole i zanim ją zjesz, zrób sobie herbaty, pozmywaj, itp. Potem usiądź i rozwiń złotko. Powąchaj ją, poczytaj napisy na opakowniu, i zjedz ją powoli. Im więcej czasu poświęcisz na nasycenie sie tą czekoladką tym bardziej będziesz z niej zadowolona. A potem zajmij sie czymś, tak żeby nie myśleć o jedzeniu. Wszystko zaczyna sie w głowie. Ty najlepiej znasz samą siebie i sama musisz znaleźć sposób na walkę ze sobą. Ciekawa jestem też jaki masz plan odchudzania, czy jest w miarę realistyczny. I nie przejmuj się krytyką innych. To Twoje życie.
Waniliowa_Mgla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 11:06   #4
Orka
Rozeznanie
 
Avatar Orka
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 912
GG do Orka
Dot.: Historia Moich Cierpień

Nie mogę oprzeć się wrażeniu że próbujesz sobie brak faceta rekompensować podjadaniem. Piszesz że odchudzałaś się chcąc spodobać się jemu. Nie tędy droga!! Owszem chłopak może działać mobilizująco, ale odchudzasz się przecież przede wszystkim dla siebie. Przypomnij sobie jak dobrze się czułaś te 10kg temu. Nie eliminuj też całkiem lodów czy słodyczy, tylko jeśli masz CZASEM na nie ochotę to tak jak Waniliowa Mgła zjedz sobie małego loda na patyku zamiast całego wiaderka. Pomyśl też może o uprawianiu jakiegość sportu, teraz jest na to idealny czas: rower, rolki, bieganie czy basen (szybciej spalisz małe grzeszki). Trzymam za Ciebie kciuki i gorąco pozdrawiam.
Orka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 16:01   #5
tarakatatula
Rozeznanie
 
Avatar tarakatatula
 
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 511
Dot.: Historia Moich Cierpień

pomysl sobie tak schudne to zarwe kolejengo faceta jeszcze lepszego od poprzedniego( bo widze ze to na ciebie dzial)
__________________
xyz
tarakatatula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 18:07   #6
Agneska
Rozeznanie
 
Avatar Agneska
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Gdzieś we wszechświecie :)
Wiadomości: 813
Dot.: Historia Moich Cierpień

Witaj Landryneczko,

muszę przyznać rację zarówno Orce, jak i waniliowej mgle, która w swoim poście opisała chyba całą istotę rzeczy. Właśnie tu nie chodzi o to, że jak schudniesz to zarwiesz sobie kolejnego chłopaka albo że musisz to zrobić dla kogoś tam... Zrób to dla siebie !! Przypomnij sobie właśnie, jak dobrze się wówczas czułaś oraz jak do tego doszłaś, spróbuj nad sobą popracować, żeby poznać i wypracować sposoby, które pomogą CI przetrwać te najtrudniejsze chwile.

Znajdź dla siebie czas i nie spędzaj go jedząc lody (szczególnie juz całe wiaderko), lecz wyjdź na świeże powietrze, posłuchaj dobrej muzyki, przeczytaj ciekawą książkę czy poruszaj się ... Nie wiem akurat, jaka forma ruchu Ci odpowiada - ja osobiście zawsze na basen wstydziłam się chodzić, bo mówiłam, że wystraszę wszystkich, którzy tam będą, a sama spalę się ze wstydu. I tym sposobem mój chłopak jeździł sam na basen, bo ja nawet stroju nie miałam Ale ostatnio powiedziałam sobie dość - nie można siebie tak traktować - przecież nikt na mnie nie zwróci uwagi. Na basen nie chodzi się oglądać cudzych tyłków - oczywiście mówię o krytym, bo pewnie na otwartym to jest rewia mody ...
I postanowiłam jeździć na basen - zakupiłam sobie fajny strój, w którym a miarę dobrze się czuję, okularki, czepek - słownie cały "sprzęt" i jeżdżę z moim mężczyzną dwa razy w tygodniu (a mam gdzieś 12 kilo nadwagi, które przyplątały się nie wiadomo skąd).

DO czego zmierzam - nie rób tego dla kogoś, szczególnie dla faceta, bo czego on jest warty, jak Cię nie kocha taką jaką jesteś. Mój mężczyzna nigdy mi nie powiedział, że źle wyglądam, chociaż wiem, że wspomina czasy kiedy miałam te 12 kilo mniej (jak mnie poznał to byłam szczuplutka) Później się tak przy nim nauczyłam jeść różnych, niekoniecznie dla mnie zdrowych rzeczy, poszłam do siedzącej pracy i szybciutko przybyło kilogramków, których się ciężko teraz pozbyć...

Próbowałam już różnych rzeczy, diet, cudów, cudeńków, ale nie tędy droga ... Trzeba powoli, stopniowo zmieniać swoje przyzwyczajenia i nawyki - ja też uwielbiam słodycze i po ciężkim dniu w pracy czy na studiach chętnie rzuciłabym się (tak robiłam) na coś słodkiego w nieprzyzwoitych ilościach, bo tylko dlatego, że coś czy ktoś wyprowadził mnie z równowagi i w ogóle życie jest takie okropne i nikt mnie nie kocha ... Podobnie jak u Ciebie. Dlatego też domyślam się co czujesz, tylko u Ciebie z tego co piszej jest to już w głębokiej fazie... Ale pamiętaj - zawsze jest z tego jakieś wyjście, możesz liczyć na mnie i na wiele Dziewczyn z forum - zawsze coś doradzimy, wesprzemy dobrym słowem, a jak trzeba to i kopniaka damy Ale jeżeli naprawdę czujesz, że jest źle i sobie z tym nie radzisz - to może faktycznie spróbuj poradzić się jakiegoś specjalisty, może on pomoże.

Ale się rozpisałam. Mam tylko nadzieję, że coś zrozumiałego z tych wypocin wynika... Trzymam za Ciebie kciuki Słodka Landryneczko - pamiętaj landrynka musi być słodka, bo dlatego jest landrynką
__________________
...:Aga:...

__________________
Dream as if you'll live forever. Live as if you'll die today ...
Agneska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 18:22   #7
gercia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 107
Dot.: Historia Moich Cierpień

Zgodzam się z poprzedniczkami ,ja katuję się przede wszystkim dla siebie,dieta,aerobik ,siłownia...czasem małe grzeszki dla przyjemności-nie powiem.ale po zimie nie mogłam na siebie patrzeć i choć to tylko kilka kg., mi nie dawały spokoju ,aż się ich pozbyłam.I teraz jest mi ze sobą dobrze.Warto dla siebie i dla tego uczucia się pomęczyć...
Na siłownie przychodzi dziewczyna ,która naprawdę zgubiła na moich oczach ok.10 kg.,a tylko maszeruje na bieżni,ale szybko i długo.Myślę,że to dobry początek ,a maszerować można nawet po lesie...
powodzenia
gercia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-05-25, 18:28   #8
edytka250
Rozeznanie
 
Avatar edytka250
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 648
Dot.: Historia Moich Cierpień

Gorzka Landrynko, trzymaj się ja w Ciebie wierze. Broń boże nie zaniedbuj tego, ze schudlas. Te 10 kilogramow ktore Ci przybyły... powinny znów być motywacją do odchudzania. Wiem doskonale o czym mowie, w ciagu 2 lat schudłam kiedys 17 kg, po czym kiedy zaczelam jesc "normalnie" nie głodzac się przybyło mi z nawiązką boje się pisac ile. Ale wiesz ja nie mialam rownież tak jak TY nikogo obok siebie a teraz tsrasznie zaluje, wiesz... to zmutne, ale w pewnym momecie przymierzylam sukienke... i prawie prawie się dopinałam i powiedzialam sobie " a co tam..." i tak sie zaczelo, Teraz to będzie jeszcze trudniejsze. Bede miala bobaska, ale wierze, ze moj organizm... da sobie radę i może hormony zaczną inaczej działac może dziekco wyciągnie ze mnie co się da ... wiem, ze się łudzę, ale już nigdy w życiu nie pozwolę sobie na taką "kuchniową swawolę". Trzymam kciuki !!! Uwierz w siebie, uśmiechaj sie i na pewno będzie Ci lepiej. A co do sportu? To wiadomo potrzebne, ale... nic na siłę, może zacznij od spacerków z psiakiem (jeśli nie Twoim to sąsiada) a pozniej moze jakieś ćwiczenia aerobowe. Uwierz mi po nich nie będzie Ci się chciało jesc Buuuziaki
edytka250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 18:30   #9
Klaudia1984
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 280
Dot.: Historia Moich Cierpień

Pisząc że my kobiety odchudzamy się tylko dla siebie jest błędem, prawda jest taka że odchudzamy się dla innych. Czy to dla faceta który wpadł nam w oko czy też dla koleżanek - tak właśnie dla nich - to osoby płci żeńskiej patrzą na nas najbardziej niekorzystnie i zauważają nawet najmniejszą wadę sylwetki podczas gdy faceci patrzą ogólnikowo i ich nie zauważają. Gdybyśmy żyły w izolacji od społeczeństwa napewno nie zwracałybyśmy uwagi na to ile ważymy, jadłybyśmy to co najbardziej lubimy i co za tym idzie często w parze ma najwięcej kalorii i byłybyśmy szczęśliwe, bo nie poddawane ocenie otoczenia.

P.S Pomyśl ile poświeciłaś chudnąc te 25 kilo - czy chcesz to wszystko zaprzepaśćic? trzymam kciuki za dalszą walkę z dietami
__________________
..każdy dzień może być tym ostatnim...
Klaudia1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 19:18   #10
andariel
Raczkowanie
 
Avatar andariel
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 183
GG do andariel
Exclamation Dot.: Historia Moich Cierpień

Droga Landryneczko!
Pozwol, ze teraz ja opowiem Ci swoja historie. Pol swojego zycia, albo i nawet wiecej sie odchudzam. W sumie zastanawiam sie co bede robila jak juz schudne te moje wymarzone kilogramy, czy czasem moje zycie nie straci sensu . W koncu tyle lat na dietach i tym katowaniu. No wiec ja swego czasu bardzo sie zapuscilam i doprowadzilam sie do bardzo nie fajnego stanu. Wygladalam jak wieloryb. Jeszcze przy mojej budowie figury to wszystko wygladalo bardziej zalosnie. Zaczelam sie odchudzac jak juz sie opamietalam troszke. Ale zrobilam ten blad co Ty. Myslalam,ze jak zrobie to dla faceta bedzie dobrze. A to guzik prawda. Przez faceta wlasnie ledwo ominelam bulimie i bylam naprawde blisko i przez faceta pozniej przytylam.Dopiero jak zaczelam wierzyc ze mi sie uda -bo w koncu jak kwadransowe grubasy chudna po 50 kg to jakos mozna to zrobic, prawda?- cos zaczelo sie dziac. Moj proces odchudzania trwal bardzo dlugo. Raz bylam na tarczy, raz pod nia, ale jakos to szlo. Cwiczylam z durnowatym glosem z plyty z cd co o maly wlos mnie do pasji nie doprowadzal, ale przynajmniej bylam w swoim pokoju nikt sie ze mnie nie smial i moglam realizowac swoj plan. Potem tanczylam jak glupek co wygladalo jeszcze bardziej zalosnie niz te cwiczenia jak taki poczus podskakiwal. Marzylam o zgrabnej figurze i o tym ze jestem podziwiana. Pewnie kazda (albo prawie kazda) pulchna dziewczyna o tym marzy. Pokazac tym wszystkim chuderlakom ze tez mozna sie podobac. I w sumie wiesz co? podobalam sie facetom. Ale jak patrzylam w lustro czulam obrzydzenie do samej siebie. Potem staralam sie zaakceptowac to kim sie stalam. Ale stwierdzilam, ze nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych. I walczylam. Momentami mialam wrazenie, ze umre, juz po prostu nie moglam, ale swiadomosc, ze robie to dla samej siebie, ze caly ten bol czegos mnie nauczy i wszystko bedzie moja wygrana dodawala mi sil. I schudlam. Zlecialam 13 kg i stalam sie innym czlowiekiem. Jeszcze walcze, ale widze juz wygrana. jest w zasiegu reki. I to bedzie jedno z moich najwiekszych dokonan w zyciu.
Pewnie niejedna z nas opowiedzialaby Ci podobna historie bo kazda walczy i tylko my odchudzajace sie wiemy ile tak naprawde trzeba sily na to wszystko i jak bardzo to meczy. Ale sie nie poddajemy. I Ty tez sie nie poddawaj. Zawsze mozesz tu napisac. Ja tez tu jestem nowa, ale dziewczyny mi pomagaja. Obcej osobie. Rozumiesz? stanowimy pewna grupe i wlasnie w tej grupie jest sila. Jesli Ci jej zabraknie i zwatpisz to napisz o tym. To dziala lepiej niz wizyta u specjalisty. A jesli my nie bedziemy w stanie chociaz troszke pomoc to pomyslimy nad rozwiazaniami. Wiec glowka do gory i nie zalamuj sie. Bedzie dobrze
__________________
NAJPIEKNIEJSZE JEST NIEWIDOCZNE DLA OCZU
andariel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-25, 22:17   #11
SandraBullock
Wtajemniczenie
 
Avatar SandraBullock
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Katowice/Graz(Österreich)
Wiadomości: 2 174
Dot.: Historia Moich Cierpień

Ja również miałam na koncie trochę nadprogramowych kilogramów,ale nie było ich tak dużo.Podjęłam walkę i schudłam na razie koło 5kg.Myślę Gorzka Landryneczko,że nie powinnaś sie poddawać,a w razie zwątpienia,napisz na forum,a ja i inne dziewczyny ci pomożemy.Nie możesz sprawić by twój sukces w postaci utraconych kilogramików sie zaprzepaścił.Ja także jestem zdania,że należy sobie pozwalać na małe grzeszki,sama jem czasem na noc,ale powtarzam sobie,że to spalę ćwicząc następnego dnia.Musisz pomyśleć o jakimś rodzaju ruchu,choćby spacerkach.Albo wsiadaj na rower ze znajomymi i urządzajcie sobie jakąś wycieczkę...
SandraBullock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-05-25, 22:57   #12
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Historia Moich Cierpień

Cytat:
Napisane przez Gorzka_Landryneczka
Witam! Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię związaną z odchudzaniem i CIERPIENIEM jakiego doznałam.Proszę nie zniechęcać się długością treści Od zawsze byłam dzieckiem "pucusiem",wogóle to rodziców też mam takich,są tacy do dziś dnia.Jak wspominałam byłam tym owym "pucusiem" nie przywiązywałam wagi do wagi więc żyło mi się z tym dobrze,jadłam sobie i jadłam,najbardziej smakowały mi lody,których mama nigdy mi nie żałowała.Widziała jak strasznie się męczę z wagą,nauczycielki WF-u zwaracały mi uwagę,bym troszkę schudła bo nie mogę przez to wykonywać ćwiczeń jak inne dzieci.To był pierwszy cioś! Powiedziałam o tym mamie,odbyłyśmy długą rozmowe,lecz na nic się niezdała.Gdy skończyłam 14 lat zaczełam przywiązywać już powoli wagę do swojego ciała.Chciałam jak inne dziewczyny ubierać się w te cudne obcisłe ciuszki,lecz nie mogłam...długie noce przepłakiwałam,marząc o figurze dziewczyn z kolorowych czasopism.Postanowiłam zaakceptować się...lecz nagle wszystko się zmieniło! zakochałam się! i nie wiem jakim cudem schudłam! chciałam się podobać jemu,zaczełam o siebie dbać,zaczełam ćwiczyć a gdy się poddawałam ON! mi dawał motywacje,dzięki której stałam się piękna.Moje szczęscie trwało tylko 3 lata(Jeśli chodzi o chłopaka to wcale mu się nie podobałam,nawet gdy schudłam,bawił się moim kosztem ) bo po trzech latach gdym mam juz prawie 17 lat.Zaczło się u mnie coś strasznego.Podczas tych zmagań,gdy schudłam tak wspaniale ponad 25kg! których brakiem cieszyłam się 3 lata! powoli wracają...przez 3 lata nie tknełam słodyczy! szczerze mówiąc nawet mnie brzydziły,można było przy mnie śmiało jeść słodkości,mnie to nie ruszało nawet troszkę.A zaczeło się to pewnego dnia gdy miałam totalnego dołka,byłam załamana gdyż okazało się iż moje poczucie humorku oraz sympatyczne nastawienie do ludzi i wesołe usposobienie,nie wystarczą by się podobać kolejnemu męzczyznie moich "nierealnych" marzeń.Poszłam zapłakana i cała czerwona z płaczu w stronę lodówki i zobaczyłam ogromną raladę lodową!! pomyślałam:"O co tam! raz się żyję! i tak mnie nikt nie kocha...spróbuje w końcu nie miałam tyle lat słodkiego w ustach..." i to był BŁĄD!!! od tej pory jem i jem chociarz nie wiem czy teraz można to nazwać jedzeniem,czy lepsza nazwa to rzarcie powoli wracam do poprzedniej wagi.Przytyłam znów 10 kg jeszcze tylko 15kg i wróce do "kochanego pucusia" z lat dzieciństwa.Stosuje duuużo diet,ale KAŻDA kończy się przy lodach,przy przepysznych budyniach oraz przy bombach kalorycznych,które kocham.Kocham...je od czasu gdy tknełam te cholerne lody!! Kiedyś schudłabym bez problemu i chudłam!!,bo nienawidziłam słodyczy...a teraz one zapanowały mną,nie potrafie już normalnie żyć,na każdej diecie,chce słodkości! a kiedyś ich nawet bym nie tkneła! nawet nie spojżała łakomym okiem.Teraz jestem znów na diecie i znów mam ochotę na ten grzech...

Proszę nie pozostawiajcie mnie bez pomocy powoli wysiada moja psychika.Tak bardzo cierpie...
O kurcze..przypomniałas mi jeden z najtrudniejszych okresow mojego zycia. Gdy czułam sie najbardziej nieszczesliwa
Mysle sobie, ze głodziłas organizm a on teraz upomina sie o swoje. I wiem, ze to praktycznie nie do opanowania. Ja zeby nie przekroczyc wymarzonych 52 kg wpadłam w bulimie.
Słoneczko, bardzo Cie prosze zgłos sie do kogos kto sie zajmuje sie zaburzeniami odzywiania - najlepiej do psychologa, ktory sie w tej dziedzinie specjalizuje. Te lody zaczynaja panowac nad Toba jak napisałas i niestety zaden sport nie spowoduje, ze pochłanianie ogromnych ilosci jedzenia nie odbije sie wzrostem wagi. Cos sie musi w Tobie niedobrego dziac. Psycholog pomoze Ci odzyskac kontrole nad zyciem , nad jedzeniem, utwierdzic w tym, ze to nie jedzenie Toba rzadzi, ze to Ty decydujesz co i kiedy zjesz. Moz;iwe, ze tak jak juz napisałam - jest to naturalna reakcja organizmu - jest tak rozregulowany, ze teraz sobie odbija ( bo wczesniej zawsze był najedzony na zapas) Wizyta u dietetyka tez byłaby wskakazana. I nie wstydz sie tego..poki jszcze nie zrujnowałas sobie zdrowia.
A moze Tobie samej nie przeszkadza to, ze wazysz wiecej? tylko boisz sie ocen innych? jak to jest?
W kazdym razie ja Ci wierze, ze lody, czekolada, wafelki moga obezwładnic człowieka i to dosłownie

Edytowane przez Marilyn
Czas edycji: 2005-05-29 o 23:41
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:28.