Problem ze spaniem

[sprzedawcaolowkow]

Mój syn za tydzień skończy 4 miesiące. Dotychczas jako rodzice uważaliśmy się za farciarzy: kąpaliśmy syna około 19, około 20 zasypiał i przesypiał spokojnie noc; czasem budził się około 2, czasem nawet dopiero o 5 nad ranem. Sen miał zawsze stabilny i spokojny.
Jakieś dwa tygodnie temu zaczęło się to zmieniać. Syn umyty o 19 zasypia, jak dawniej, o 20 i spokojnie śpi do 1 - 2. Wówczas zaczyna się wiercić, rzucać nóżkami i nerwowo kręcić główką. Ja wtedy wstaję i daję mu smoczek. Uspokaja się, ale sytuacja powtarza się po godzinie.
Co mamy robić? Jesteśmy już wykończeni.
Dodam, że nie są to złe sny, bo wiem, że wtedy syn inaczej reaguje. Nie jest też głodny, bo nakarmiony - robi to samo.
Pomocy. Może któraś z was miała podobny problem?

[karolinee1983]

A może małemu zęby zaczynają wychodzić? Moja też do pewnego momentu spała pięknie, a później niestety zaczęło się swędzenie, ból dziąseł i nasze piękne nocki, przestały być piękne tym bardziej, że zęby wychodzą w nocy (tak przynajmniej twierdzi moja pediatra) także mały może odczuwać już dyskomfort...

[sprzedawcaolowkow]

jak długo może wychodzić jeden ząb? mały nie ma nawet spuchniętych dziąseł, zaczerwienień, nic

[karolinee1983]

Oj, długo. Mała też zaczęła gorzej spać jak miała ok. 3 miesięcy. Teraz ma skończone 5 a zęba nadal ni ma tzn. już bliżej niż dalej bo na dole dziąsła są białe i twarde, ale kiedy wyjdą - tego nie wie nikt lekarka mi powiedziała, że może być tydzień a może miesiąc... No i u swojej też nie zauważałam, że ma jakieś bardzo spuchnięte i czerwone dziąsła a zęby się jednak wyrzynają. Każdy przypadek jest inny

[Dziewczonka]

Niestety taki to już okres maluszków...wiele dzieci zaczyna pobudki ok. 4 miesiąca zycia. U nas ten sam problem trwa do dziś...córcia za 2 dni skończy 8 miesięcy....czasami wstaję kilka razy, a czasami kilkadziesiąt...musicie się przyzwyczaic , bo to podobno mija

[stokrotka_to_ja]

Taki etap. Ja brałam (biorę)córę do łóżka i spimy dalej spokojnie,kiedy sie wybudzi wystarczy ze mnie czuje,albo ze ją przytulę.
Minie kiedyś

[żurawinka]

To moga być ale nie muszą zęby, u nas okresowo było gorsze spanie, tzn. wogóle sie nie budzi w nocy juz od wielu miesięcy ( ma 10) ale gorsze okresy( takie po 2,3 dni) były jak nauczyła się przekręcać na brzuch i nie mogła z powrotem, jak była chora i kasłała, jak zaczęła wstawać ale nie umiała sie położyć - wtedy jęczała z zamkniętymi oczami na stojąco, jeszcze jak wypadł jej smoczek i nie mogła znaleść a chciała possać Na ewentualne zęby pomoże dentitox albo jakis odpowiednik, posmarujesz dziąsła i zobaczysz czy spokojnie uśnie. Większości dzieci jednak później wychodzą zębolki więc to nie musi byc to. Ja bym to wiązała z tym ze dziecko zaczzyna się przekrecać i mimowolnie sie tym wybudza w nocy ( takie gdybanie)

[lutien]

U nas ten okres trwa do dziś (córa, 15 mies). Najpierw były zęby, teraz już sama nie wiem od czego się budzi. Czasem (czyli ok 1-2x w tygodniu) budzi się w nocy na kilka godzin i nie zaśnie za nic. Dziś zaczynamy spać bez smoczka. Później się odrobaczymy. Jak to nie zadziała to się chyba powieszę

[martaN23]

kochane moja córeczka ma 26mies i co do takiego budzenia w nocy to u nas również bywało różniejako noworodek budziła się tylko do jedzenia i spała dalej w swoim łóżeczku.Później były jazdy z jedzeniem wstawała jako roczniak nawet 2-3 razy i była ciągle głodna.1,5roku-zęby najgorsze były 3 przeżyliśmy istny koszmar przez 1,5 miesiąca krzyczała po 4 godziny w nocy przeważnie zawsze w podobnych porach od 1-2 -5-6 było koszmarnie.Nie dała się przytulać,spać z nami też nie jedyne co dawało rady-też trochę na siłę to wożenie w wózku-usypiałą w końcu w płaczu na siedząco-musiałąm ją zostawiac w tym wózku,bo inaczej koszmar się zaczynał znów.
Teraz kiedy zostały już 5 to też są wędrówki i nocne pobudki czasem po 3-4 razy czasem udaje się,że uśnie znów u siebie,a czasem o 2-3 w nocy już chce do nas
To chyba tak już musi być
Trzymam za was wszystkie kciuki

[ASIULEK_23]

Napisane przez lutien

U nas ten okres trwa do dziś (córa, 15 mies). Najpierw były zęby, teraz już sama nie wiem od czego się budzi. Czasem (czyli ok 1-2x w tygodniu) budzi się w nocy na kilka godzin i nie zaśnie za nic. Dziś zaczynamy spać bez smoczka. Później się odrobaczymy. Jak to nie zadziała to się chyba powieszę

A odrobaczasz bo coś wykryto czy tak na wszelki wypadek?? Można tak?? Bo ja bym chciała

Moja ma 21 miesięcy i tez ostatnio mamy cyrki. U nas to w ogóle od urodzenia jest bardzo różnie. Był czas że spała pięknie bez budzenia, te okresy trwały miesiąc a nawet dłużej a potem z dnia na dzień zaczynały sie cyrki które też trwały miesiąc lub dłużej i nagle znów spokój... ten typ tak chyba ma także jak się z tż kładziemy spać to zawsze w wielkiej niewiadomej- pośpimy do rana czy będziemy wędrować z pokoju do pokoju... mam nadzieje, że kiedyś minie...

sprzedawca- u nas było identycznie... pieknie spała do ok 2 a potem cyrki, wiercenie, rzucanie się, stękanie... ona przy tym spała ale my nie ja tylko patrzyłam na nią i wkręcałam sobie choroby... nawet padaczkę Rozwiązanie- przenieśliśmy się do innego pokoju też to proponuję

[sura2]

Droga mamo. Jeśli do tej pory dziecko spało dobrze to gratuluje, bo ja od roku nie przespałam ani jednej całej nocy. Albo głód, albo zęby, albo zły sen, a potem to już dziecko samo się przyzwyczaja do tych pobudek. Słyszałam o 3latkach, które nie przesypiają nocy. Trzeba chyba się przyzwyczaić.

[sprzedawcaolowkow]

Asiulek_23 - no właśnie to jest najdziwniejsze, że mały rzuca nogami, wierci się, ale ma zamknięte oczka i śpi.

[ASIULEK_23]

Napisane przez sprzedawcaolowkow

Asiulek_23 - no właśnie to jest najdziwniejsze, że mały rzuca nogami, wierci się, ale ma zamknięte oczka i śpi.

To wynieście się z pokoju żeby Was to nie budziło. U nas było identycznie a jest zdrowa W kwietniu kończy 2 latka. Do tej pory baaaardzo się wierci jak śpi, czasem na czworakach nawet

[sprzedawcaolowkow]

niestety - u nas jest to niemożliwe

[mamad1]

Moje dziecko (skończył 5 miesięcy) już ciąży nie dał mi przespać całej nocy. Tak mamy do dziś Cieszę się, gdy raz na jakiś czas śpi pod rząd 3 godziny Można się przyzwyczaić

[stalowamagnolia]

Napisane przez sprzedawcaolowkow

Mój syn za tydzień skończy 4 miesiące. Dotychczas jako rodzice uważaliśmy się za farciarzy: kąpaliśmy syna około 19, około 20 zasypiał i przesypiał spokojnie noc; czasem budził się około 2, czasem nawet dopiero o 5 nad ranem. Sen miał zawsze stabilny i spokojny.
Jakieś dwa tygodnie temu zaczęło się to zmieniać. Syn umyty o 19 zasypia, jak dawniej, o 20 i spokojnie śpi do 1 - 2. Wówczas zaczyna się wiercić, rzucać nóżkami i nerwowo kręcić główką. Ja wtedy wstaję i daję mu smoczek. Uspokaja się, ale sytuacja powtarza się po godzinie.
Co mamy robić? Jesteśmy już wykończeni.
Dodam, że nie są to złe sny, bo wiem, że wtedy syn inaczej reaguje. Nie jest też głodny, bo nakarmiony - robi to samo.
Pomocy. Może któraś z was miała podobny problem?

Dla pocieszenia napiszę Ci, że mój synek za dwa tygodnie skończy rok i mogę na palcach jednej ręki policzyć ładnie przespane noce, przeważnie strasznie się kręci, "łazi" po całym łóżeczku, siada itp. ogólnie strasznie kombinuje, a ja mam czasem ochotę wysłać Go na księżyc

[lutien]

Napisane przez ASIULEK_23

A odrobaczasz bo coś wykryto czy tak na wszelki wypadek?? Można tak?? Bo ja bym chciała

Jesteśmy na etapie badań. Choć nawet, jeśli nic nie wykryją to poproszę o odrobaczenie, bo Nika ma dużo objawów zakażenia pasożytami.

[zanetaa88]

U mnie też było pięknie.
Cudownie 21-5/6 spała sobie,
a od 3-4 miesiąca pobudka co 2-3h.
I też się wierci, podnosi nogi i się nimi bawi mimo, że ma zamknięte oczy.
U mnie nie raz pomaga to że ją biorę do siebie przytulam, kładę policzek na jej policzek (albo róg kołdry) mówię ciiii i daję dłoń pod jej pupę i czasem lekko klepię, bo moja uwielbia klepanie no albo nie raz sam smok pomaga.

Rada - przyzwyczaj się i nie idź spać z nadzieją,że prześpisz cała noc.

[madziulkaa]

Nasz maluch budzi się ok 5, 6 nad ranem i zaczyna się tak rzucać. Biorę go zazwyczaj wtedy do łóżka do nas i chociaż co chwilkę się przebudza to albo cyc, albo to, że po prostu jestem obok daję radę

My mamy za to inny problem... Młody zaczął funkcjonować naszym trybem. Idzie spać co prawda 19, 20... ale to drzemka. Budzi się po pół godziny, godzinie i oczy jak pięć złotych i zabawa. Zasypia w końcu ok. 23, 24. Przez to potrafi spać do 10. Z przerwami na karmienie. Tak bym chciała go przesunąć znów na normalna godzinę ale mi się nie udaje. Macie jakieś sprawdzone pomysły??

[nadiazloto1]

Trochę jest mi lżej wiedząc, że inne dzieci też mają problemy ze snem a nie tylko moje, choć wolałabym jednak żeby ładnie spali całą noc.
Jestem mamą 7 m-cznych bliźniaków i jak nie jeden to drugi zrobi nam podubkę albo kilka pobudek w nocy Wyobraźcie sobie jak każdy odudzi się choć po 2 razy to już mamy 4 pobudki i koniec spania o 4:30-5 rano. Chłopcy moi potrafią przespać noc ale sporadycznie, czasami jęczą przez sen, zapłaczą i śpą dalej.
Bardzo pomogło nam nauczenie jednego syna samodzielnego zasypiania, drug za nic nie chce tak zasypać, więc jak macie jakieś sposoby to czekam na podpowiedzi-smoczków nie używamy, głaskanie, klepanie nie pomaga, nawet bujanie nie zawsze jest skuteczne, pozostawenie samego ryczącego w nadzieji, że sę zmęczy i padnie jest złudne-potrafi godznami wyć i jeszcze bardziej się rozbudzać
Kiedyś ten synek ładnie spał, jako pierwszy przesypał noce a teraz sytuacja się odwróciła.
Chłopcy często budzili się w nocy i nie chcieli już spać a my spacerowaliśmy z nimi na rękach po kilka godzin by zasnęli, ale miarka się przebrała i powiedzieliśmy dość. Początkowo włączaliśmy im lampkę niech się bawią, ale to tylko utrwalało u nich ten nawyk, więc zaczęlśmy odkładać do łóżeczek po ciemku i próbowaliśmy usypiać, bez płaczu się nie obeszło, ale jakoś załapali o co chodzi. Teraz walczymy tym samym sposobem z rozpoczynaniem dnia o 5 rano.
Dość często jeszcze po krótkim czasie od zaśnięcia przebudzają się i usypianie zaczyna się od nowa, nie wiem co im nie pasuje
Często budzą jeden drugiego, tak już los bliźniaków.

[sura2]

Podziwiam mamę bliźniaków, bo z jednym dzieckiem czasem trudno dać sobie radę, a dwoje...

[majaa82]

Widać,że to nie tylko ja borykam się z tym problemem,synek skończył 20 miesięcy i prawie od samego początku mamy problemy ze spaniem, były tygodnie gdzie przesypiał całe nocy,były też takie z co godzinnymi pobudkami i bywało też tak,że budził się o 12 w nocy i siedzieliśmy do 5tej. nad ranem.Nasza pani doktor mówiła że to przez zombki,żel dentinox N potrafił zdziałać cuda. Natomiast teraz problem powrócił,synek już nie śpi w dzień,a chodzi spać około północy już nie wiem co mam robić,przed spaniem robi sceny bo to że chce pić,jeść,bawić się,ma straszne problemy z zaśnięciem. Od 3dni podaję mu syropek homeopatyczny SEDALIA z nadzieją,że pomoże.

[sprzedawcaolowkow]

Pewnie zbyt wiele nie pomogę, bo synuś to moje pierwsze dziecko i na pewno nasze patenty nie będą działać na każde dziecko.

Tuż po przyjściu do domu ze szpitala mieliśmy w domu chaos: mały jadł nieregularnie, spał w różnych miejscach (z nami, w swoim łóżeczku, w wózku), a "jego" noc zaczynała się i kończyła o różnych porach. Aż po jakimś tygodniu powiedziałam "dość!" - zaczęliśmy myć małego zawsze o tej samej porze (o 19), potem papu i do wyra, bez noszenia i kołysania; chcieliśmy, aby zasypiał sam i spał we własnym grajdołku.
Pierwsze kilka dni to był koszmar, serce pękało, tak płakał.
Mąż wyprowadzał mnie z pokoju, zamykał drzwi i przytulał, jak ryczalam. Mały wył, aż się zorientował, że nic tym nie osiągnie.
I teraz jest dobrze. Nawet jeśli po myciu od razu nie zasypia, to leży sobie spokojnie sam, głaska pluszaka i gada do siebie.

[stokrotka_to_ja]

tygodniowego noworodka uczylas samodzielnego zasypiania?
Łupieżu dostaję jak cos takiego czytam... Ciebie jak ryczałaś przytulał mąż,a dziecko miało ryczec w samotności bo mamusia tak postanowiła. Jak bys sie czuła,gdyby Ciebie ryczącą mąz zamknał w ciemnym pokoju,bo sobie tak postanowił i koniec?


facepalm

[lutien]

Napisane przez sprzedawcaolowkow

Pewnie zbyt wiele nie pomogę, bo synuś to moje pierwsze dziecko i na pewno nasze patenty nie będą działać na każde dziecko.

Tuż po przyjściu do domu ze szpitala mieliśmy w domu chaos: mały jadł nieregularnie, spał w różnych miejscach (z nami, w swoim łóżeczku, w wózku), a "jego" noc zaczynała się i kończyła o różnych porach. Aż po jakimś tygodniu powiedziałam "dość!" - zaczęliśmy myć małego zawsze o tej samej porze (o 19), potem papu i do wyra, bez noszenia i kołysania; chcieliśmy, aby zasypiał sam i spał we własnym grajdołku.
Pierwsze kilka dni to był koszmar, serce pękało, tak płakał.
Mąż wyprowadzał mnie z pokoju, zamykał drzwi i przytulał, jak ryczalam. Mały wył, aż się zorientował, że nic tym nie osiągnie.
I teraz jest dobrze. Nawet jeśli po myciu od razu nie zasypia, to leży sobie spokojnie sam, głaska pluszaka i gada do siebie.

A mi się płakać zachciało, jak sobie wyobraziłam to biedne dziecko zostawione same sobie, bo mamusia uważa, że jest ważniejsza niż jej tygodniowe dziecko


Btw odstawiliśmy smoczka i od tego czasu mała nie budzi się w nocy tzn budzi się koło północy, że już chce do naszego łóżka Ale nawet przestała się u nas wiercić i czasem się jeszcze budzę w środku nocy i myślą "Gdzie jest Nika?!" Bo nikt mnie nie kopie

[zanetaa88]

Napisane przez sprzedawcaolowkow

Pewnie zbyt wiele nie pomogę, bo synuś to moje pierwsze dziecko i na pewno nasze patenty nie będą działać na każde dziecko.

Tuż po przyjściu do domu ze szpitala mieliśmy w domu chaos: mały jadł nieregularnie, spał w różnych miejscach (z nami, w swoim łóżeczku, w wózku), a "jego" noc zaczynała się i kończyła o różnych porach. Aż po jakimś tygodniu powiedziałam "dość!" - zaczęliśmy myć małego zawsze o tej samej porze (o 19), potem papu i do wyra, bez noszenia i kołysania; chcieliśmy, aby zasypiał sam i spał we własnym grajdołku.
Pierwsze kilka dni to był koszmar, serce pękało, tak płakał.
Mąż wyprowadzał mnie z pokoju, zamykał drzwi i przytulał, jak ryczalam. Mały wył, aż się zorientował, że nic tym nie osiągnie.
I teraz jest dobrze. Nawet jeśli po myciu od razu nie zasypia, to leży sobie spokojnie sam, głaska pluszaka i gada do siebie.

Przecież tygodniowe dziecko nie wie kiedy dzień kiedy noc
potrzebuje bliskości,świadomości że mamusia jest blisko.
Jeju naprawdę tak postąpiliście ?

[sprzedawcaolowkow]

uuuuuuu... Jakie oburzenie. Nie robiliśmy tego, "bo uważaliśmy mamusię za ważniejszą", rany, jak stereotypowo potraficie oceniać.
Tym samym zarzucacie mi, że nie kocham własnego dziecka.
Poza tym każda mama odróżnia ryk złości od płaczu z samotności, a wierzcie mi, że płacz z samotności to nie był. No i nie był to ciemny pokój (pewnie niektóre z was wyobraziły sobie już mroczną, wilgotną piwnicę).

A dzisiaj wam powiem, że było to najlepsze, czego mogliśmy go nauczyć.

[sura2]

i 4miesięczne dziecko leży, głaska pieska i gada do siebie??
I po powrocie ze szpitala, z pierwszym dzieckiem odróżnić ryk złości od płaczu z samotności?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez sura2

i 4miesięczne dziecko leży, głaska pieska i gada do siebie??
I po powrocie ze szpitala, z pierwszym dzieckiem odróżnić ryk złości od płaczu z samotności?

juz nie wspomne o tym,ze noworodki raczejnie rycza ze zlosci

nawet poradniki popierajace metodę na wypłakanie nie zalecaja jej stosowac u dziecka mlodszego,niz 6 m-cy...

Autorko,dlaczego to było najlpsze? i dla kogo? z ciekawosci pytam...

[sprzedawcaolowkow]

Najlepsze dlatego, że mały nauczył się, że jego łóżeczko to bezpieczne miejsce, że bezpieczny jest nawet, gdy nie jest ciągle na ręku, że ma tam spokój, spokojnie zasypia i nie budzi się z krzykiem czy płaczem (a jest tak, gdy śpi w obcym miejscu np. u babci). Nie wspomnę już o tym, że właśnie to nauczyło go odróżniać dzień od nocy.

No naprawdę wieczorem mały leży, bawi się ewentualnie maskotką i sobie gaworzy.

Nie wiem jak poradniki, wiem jak podręczniki do pedagogiki (jestem studentką 5 roku).