Jak wygląda tai proces w korporacjach?

[niebieskie_oczko]

Witam serdecznie Może któraś z obecnych tu osób będzie w stanie odpowiedzieć mi na pytanie.

Bliska mi osoba od wakacji szuka(ła) pracy, a wiadomo jak z tym jest. W końcu przeszła pomyślnie rozmowę kwalifikacyjną i została poproszona na kolejny etap. Ostatecznie etapów było 4. Po ostatnim zadzwoniła pani z kadr i zaprosił na dzień próbny, aby poznać pracę od kuchni, zapoznać się z nowymi pracownikami itp. Po tym dniu potencjalny przełożony ocenił próbną pracę tej osoby pozytywnie i powiedział, że taką ocenę przekazuje do kadr i że to od nich zależy, kiedy nastąpi zatrudnienie i dokonanie formalności. Od tego zdarzenia minęło 6 dni. Dodam, że jest to firma znana na gruncie europejskim i ma oddziały w różnych krajach w Europie. Czy to możliwe, że jeszcze zadzwonią? Czy proces zatrudnienia w takich firmach-molochach tak się przeciągają? Czy może nic z tego nie będzie?
Osobiście doradzałam, aby ta osoba zadzwoniła tam po tygodniu i sie spytać co i jak.

[ulicznica]

Napisane przez niebieskie_oczko

Witam serdecznie Może któraś z obecnych tu osób będzie w stanie odpowiedzieć mi na pytanie.

Bliska mi osoba od wakacji szuka(ła) pracy, a wiadomo jak z tym jest. W końcu przeszła pomyślnie rozmowę kwalifikacyjną i została poproszona na kolejny etap. Ostatecznie etapów było 4. Po ostatnim zadzwoniła pani z kadr i zaprosił na dzień próbny, aby poznać pracę od kuchni, zapoznać się z nowymi pracownikami itp. Po tym dniu potencjalny przełożony ocenił próbną pracę tej osoby pozytywnie i powiedział, że taką ocenę przekazuje do kadr i że to od nich zależy, kiedy nastąpi zatrudnienie i dokonanie formalności. Od tego zdarzenia minęło 6 dni. Dodam, że jest to firma znana na gruncie europejskim i ma oddziały w różnych krajach w Europie. Czy to możliwe, że jeszcze zadzwonią? Czy proces zatrudnienia w takich firmach-molochach tak się przeciągają? Czy może nic z tego nie będzie?
Osobiście doradzałam, aby ta osoba zadzwoniła tam po tygodniu i sie spytać co i jak.

Po tygodniu można się dopytać, dziwię się że on/ona jeszcze nie zadzwonił, skoro oni nie dzwonią. Skoro przesiewali ludzi 4 razy, to masz prawo dowiedzieć się, co z Twoją kandydaturą.
Swoją drogą ciekawe, ile po 4 etapach rekrutacji mieli takich osób "na próbę".

[niebieskie_oczko]

Na tym ostatnim etapie były 4 osoby, więc na upartego mieli przez 4 dni darmowe ręce do pracy

[invisible_01]

Z hasłem "darmowy dzień próbny" nie kojarzy mi się żadna porządna firma, nieważne jak bardzo gdziekolwiek znana.

Niech koleżanka zadzwoni i spyta, co i jak.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez invisible_01

Z hasłem "darmowy dzień próbny" nie kojarzy mi się żadna porządna firma, nieważne jak bardzo gdziekolwiek znana.

Niech koleżanka zadzwoni i spyta, co i jak.

Nie było to bite 8 godzin pracowniczych, tylko w sumie łącznie wyszło ok. 4 godzin.

Heh, to mój tż
Jutro zadzwoni. On liczył, że do tygodnia sami się odezwą, no ale jak widać z tym może być ciężko

[kariera85]

cóż, gdy zatrudniałam się w korpo mój proces rekrutacyjny trwał chyba ze 2 miesiące..dowiadywałam się w międzyczasie z 4-5 razy telefonicznie + byłam na 3 rozmowach.. teraz, znając firmę od podszewki wiem, że związane to było z ustaleniami w centralach na Marsie i w sąsiedniej galaktyce + podróżami służbowymi decydentów

po prostu nie ma czegoś takiego jak unifikacja procesu rekrutacji w korpo

trzeba dzwonić i pytać, a jeśli nie będzie decyzji to dopytać kiedy konkretnie może spodziewać się kontaktu i w razie jego braku znowu dzwonić
też nie byłoby fajnie z perspektywy późniejszej pracy, gdyby ktoś niesłowny tam siedział i nie potrafił wywiązać się z telefonu ale czasem i na takich sie w róznych miejscach trafia

jak zadzwoni raczej nikt go nie ofuka,może jego papiery mogły trafić na spód jakiegoś stosu i wystarczy telefon, żeby je wygrzebać i zdobyć powiedzmy pięć wymaganych podpisów czego życzę zakładając, że to porządna firma