Analityka medyczna i medycyna

[aleksandra987x]

Witajcie Dziewczyny Jestem tegoroczną maturzystką i po wyczynach CKE moje plany na studia zaczynają podupadać. Marzy mi się medycyna, najlepiej we Wrocławiu, ale mam marne szanse.

Zastanawiam się, czy np. dostając się na analitykę medyczną w Bydgoszczy/Wrocławiu po skończeniu pierwszego roku i poprawianiu matury byłaby możliwość ponownego startu w rekrutacji i (hipotetycznie) po dostaniu się na medycynę przepisania przedmiotów, które by się pokrywały? Wiem, że jeśli skończyłabym rok na analityce i potem poszła na medycynę musiałabym zapłacić za ostatni rok medycyny, a to trochę drogo. A po przepisaniu ocen z przedmiotów dałoby się zaoszczędzić trochę ECTSów. Da się tak?

Brat koleżanki dostał się na analitykę, poprawił maturę i dostał się na farmację i część przedmiotów mu przepisali, ale czy tak samo dałoby się z medycyną?

[201605300922]

Napisane przez aleksandra987x

Witajcie Dziewczyny Jestem tegoroczną maturzystką i po wyczynach CKE moje plany na studia zaczynają podupadać. Marzy mi się medycyna, najlepiej we Wrocławiu, ale mam marne szanse.

Zastanawiam się, czy np. dostając się na analitykę medyczną w Bydgoszczy/Wrocławiu po skończeniu pierwszego roku i poprawianiu matury byłaby możliwość ponownego startu w rekrutacji i (hipotetycznie) po dostaniu się na medycynę przepisania przedmiotów, które by się pokrywały? Wiem, że jeśli skończyłabym rok na analityce i potem poszła na medycynę musiałabym zapłacić za ostatni rok medycyny, a to trochę drogo. A po przepisaniu ocen z przedmiotów dałoby się zaoszczędzić trochę ECTSów. Da się tak?

Brat koleżanki dostał się na analitykę, poprawił maturę i dostał się na farmację i część przedmiotów mu przepisali, ale czy tak samo dałoby się z medycyną?

Z tego co wiem, nawet jak ,,przepisują" jakiś przedmiot, to punkty z ECTS dalej się za niego liczą, oszczędzasz tylko czas i nie musisz np. zdawać po raz drugi tych samych egzaminów. Wszystko zależy od tego, jak bardzo pokrywa się program, z takimi bardziej lajtowymi przedmiotami (etyka, psychologia, socjologia, o ile na analityce są, do tego np. informatyka, statystyka) nie powinno być problemu. Wiele zależy też od samej katedry, u nas jak ktoś się przenosił ze stomatologii, która miała właściwie identyczną do naszej biofizykę (mieli chyba tylko jedno ćwiczenie mniej) to musiał i tak zdawać drugi raz egzamin, z kolei z anatomii, gdzie różnic w materiale było więcej, problemów nikt nie robił i przepisywali. Jak jest na tych konkretnych dwóch uczelniach - nie wiem.

[201604301943]

Z przepisaniem ocen może być ciężko. Studiuję medycynę i mam w grupie koleżankę z tytułem licencjata z rehabilitacji - nie chcieli jej przepisać i musiała chodzić na zajęcia z rehabilitacji...
Dlatego nie marnowałabym czasu na analitykę. Lepiej czas,który poświęcałabyś na zajęcia i naukę do zaliczeń na analityce, przeznaczyć na naukę do matury, żeby w przyszłym roku poszła jak najlepiej.

P.S. A jeszcze może się udać dostać W końcu maturę w tym roku wszyscy pisali taką samą - więc ogólnie wyniki mogą być niższe, stąd i progi niższe.

[aleksandra987x]

W sumie jest jeszcze jedna opcja: na końcu drugiego semestru nie zaliczyć egzaminów i wtedy nie będę musiała za nic płacić, to takie trochę studiowanie dla studiowania.

To czternaście tysięcy za ostatni semestr wolałabym mieć w kieszeni, a nie zapłacić za studia, bo reforma. Trochę średnio mi się ona podoba, ale "taki mamy "kilmat""

Po cichu liczę na to, że progi będą niższe, ale są jeszcze osoby nieprzyjęte w zeszłym roku,które starają się też w tym, a miejsc tyle samo.

Zobaczymy, chociaż boję się trochę, że szału nie zrobiłam.

Dzięki Dziewczyny

[201605300922]

Napisane przez aleksandra987x

W sumie jest jeszcze jedna opcja: na końcu drugiego semestru nie zaliczyć egzaminów i wtedy nie będę musiała za nic płacić, to takie trochę studiowanie dla studiowania.

To czternaście tysięcy za ostatni semestr wolałabym mieć w kieszeni, a nie zapłacić za studia, bo reforma. Trochę średnio mi się ona podoba, ale "taki mamy "kilmat""

Po cichu liczę na to, że progi będą niższe, ale są jeszcze osoby nieprzyjęte w zeszłym roku,które starają się też w tym, a miejsc tyle samo.

Zobaczymy, chociaż boję się trochę, że szału nie zrobiłam.

Dzięki Dziewczyny

Wyniki matur lubią zaskakiwać, także teraz do boju z chemią Moim osobistym zdaniem, jeśli się chce poprawiać maturę albo matury, to zamiast iść na inne studia (i zabierać miejsca osobom, które np. o takiej farmacji marzyły) warto zostać rok w domu. Przyłożyć się do korków, do tego można pójść do jakiejś lekkiej pracy, albo zająć się np. kursem językowym, kursem prawa jazdy, można iść na wolontariat. Analityka medyczna to naprawdę nie są lekkie studia, nie sądzę, żeby łatwo było jednocześnie ogarniać na bieżąco rzeczy z uczelni i uczyć się do poprawki matury. Sporo osób z mojej grupy tak zrobiło, traumy ,,roku w domu" specjalnej nie mieli, a się dostali i git.

[aleksandra987x]

Napisane przez Nadis

Wyniki matur lubią zaskakiwać, także teraz do boju z chemią Moim osobistym zdaniem, jeśli się chce poprawiać maturę albo matury, to zamiast iść na inne studia (i zabierać miejsca osobom, które np. o takiej farmacji marzyły) warto zostać rok w domu. Przyłożyć się do korków, do tego można pójść do jakiejś lekkiej pracy, albo zająć się np. kursem językowym, kursem prawa jazdy, można iść na wolontariat. Analityka medyczna to naprawdę nie są lekkie studia, nie sądzę, żeby łatwo było jednocześnie ogarniać na bieżąco rzeczy z uczelni i uczyć się do poprawki matury. Sporo osób z mojej grupy tak zrobiło, traumy ,,roku w domu" specjalnej nie mieli, a się dostali i git.

Na korki nie chodziłam żadne, wszystko ogarniam sama, bo jednak biologia czy chemia do tanich nie należy, jak się chce u kogoś porządnego.
Pracy szukam, gdyby się z nią udało, to nie wahałabym się długo i została w domu. Ale kiepsko w okolicy z pracą jakąkolwiek, tym bardziej, ze poza wolontariatem nie mam żadnego doświadczenia, ale szukam uparcie
Zobaczymy co to wyjdzie, ale na cuda nie liczę
Można wiedzieć, gdzie Ty studiujesz?

[mariamarysienka]

Na Twoim miejscu zrobiłabym rok przerwy i się uczyła do matury. Gdy byłam w identycznej sytuacji ugięłam się pod naciskiem rodziców i poszłam na analitykę - uwierz mi, lekko nie było. Miałam mnóstwo zajęć, masę materiału do ogarnięcia, żeby jako tako pływać na powierzchni, a i tak nie miałam czasu na naukę do matury. W efekcie napisałam ją jeszcze gorzej, niż za pierwszym razem. Dopiero jak wzięłam dziekankę i przez rok chodziłam na korki z biologii (które dały mi chyba 100 razy więcej potrzebnej wiedzy na maturę, niż szkoła), to poprawiłam maturę na tyle, że dostałam się na stomatologię. Kiedyś żałowałam tego roku na analityce, ale jak teraz widzę, jak inni muszą męczyć się z biofizyką, którą ja mam przepisaną to.. Aczkolwiek na pewno nie szłabym na te studia tylko po to, żeby mieć kilka przedmiotów przepisanych Zresztą, nigdy nie masz gwarancji, ze Ci przepiszą. U mnie na uczelni (Białystok) nie robią z tym najmniejszych problemów, chyba że jakoś mocno się liczba godzin nie zgadza, ale wiem że w Warszawie koleżanka z analityki na lekarskim prawie nic nie miała przepisanego.

[201605300922]

Napisane przez aleksandra987x

Na korki nie chodziłam żadne, wszystko ogarniam sama, bo jednak biologia czy chemia do tanich nie należy, jak się chce u kogoś porządnego.
Pracy szukam, gdyby się z nią udało, to nie wahałabym się długo i została w domu. Ale kiepsko w okolicy z pracą jakąkolwiek, tym bardziej, ze poza wolontariatem nie mam żadnego doświadczenia, ale szukam uparcie
Zobaczymy co to wyjdzie, ale na cuda nie liczę
Można wiedzieć, gdzie Ty studiujesz?

Zabrze
Bez korków jest ciężko. Jasne, biologii nauczyć się trzeba samemu, ale łatwiej jest załapać pisanie odpowiedzi według klucza pod okiem kogoś, kto się na tym zna. Sama byłam naprawdę dobra z biologii, ale jak w wakacje przed klasą maturalną zaczęłam robić arkusze i porównywać moje odpowiedzi i te z klucza to było kiepsko Ale nie twierdzę, że się nie da, bo pojedyncze, ale jednak znam takie osoby.

[Nowhere]

Nadis, a mogę Cię o coś spytać?
napisałaś, że wyniki matur lubią zaskakiwać - jak sobie liczyłaś procenty po maturze z biologii to bylaś załamana czy zadowolona? tzn czy wyniki raczej zaskakują na plus czy minus? bo ja liczyłam mimo wszystko na 85-90% a będzie około 10-15 mniej i zastanawiam się czy w ogóle zapisywać się w rekrutacji na lekarski

[mariamarysienka]

A, i jeszcze jedno - lekarski jest o rok dłuzszy niż analityka, więc będziesz musiała płacić za dwa lata

Nowhere co prawda pytanie nie do mnie, ale się wypowiem - i tak warto zapisać się do rekrutacji. W perspektywie nie są to wielkie pieniądze, a wyobraź sobie jakbyś sobie pluła w brodę, gdyby wyniki matur Cię pozytywnie zaskoczyły, a Ty byś zrezygnowała z rekrutacji. Bezsensowny rok w plecy

[201605300922]

Napisane przez Nowhere

Nadis, a mogę Cię o coś spytać?
napisałaś, że wyniki matur lubią zaskakiwać - jak sobie liczyłaś procenty po maturze z biologii to bylaś załamana czy zadowolona? tzn czy wyniki raczej zaskakują na plus czy minus? bo ja liczyłam mimo wszystko na 85-90% a będzie około 10-15 mniej i zastanawiam się czy w ogóle zapisywać się w rekrutacji na lekarski

Z biologii akurat byłam zadowolona, miałam trochę mniej, niż miałam nadzieje, ale dalej bardzo dobrze. Ale z chemią miałam tak, że mogłam mieć mój wynik (i to była wersja najbardziej hurraoptymistyczna) a mogłam mieć nawet 10-15% niższy i wtedy byłoby pozamiatane po medycynie. Cały maj i czerwiec się gryzłam tą chemią, a tu się okazało, że zaliczyli mi wszystkie odpowiedzi, których nie byłam pewna.

Na rekrutację się zapisz koniecznie Zwłaszcza na uczelnie, gdzie progi nie są aż tak wysokie, tak jak choćby Zabrze (jest bardzo dużo miejsc, podobnie jak w Łodzi). Jeśli masz matmę podstawową (o ile dalej się liczy w rekrutacji do Olsztyna i Łodzi, bo nie wiem, czy czegoś nie pozmieniali) napisaną powyżej 90%, to warto składać na te, koleżanka nie dostała się do Zabrza, ale miała matmę P zdaną na 94% i w ostatnich dniach września dostała się do Olsztyna właśnie.

Co do tego, że studia są dłuższe - nie wiem, jak jest na innych kierunkach, każdy rok liczy nam się jako 60 punktów ECTS, natomiast rok szósty to po prostu dawny staż - nie wiem do końca, jak to będzie wyglądało. Na stażu przed reformą dostawało się normalną pensję, trochę byłoby słabo, gdyby osoby np. na płatnych studiach musiały płacić za to, że są na stażu ale wszystko jest możliwe, więc istotnie warto się zapytać w dziekanacie, jak ta kwestia będzie wyglądać.

[Nowhere]

nadis, mariamarysienka, dziękuję za odpowiedzi na rekrutację się zapiszę, bo faktycznie bez sensu tak ryzykować, no i została mi jeszcze chemia, może ona pojdzie dobrze. matma niestety nie poszła mi najlepiej, pisałam też rozszerzenie które liczyło się właśnie do Olsztyna, ale je skopałam. no trudno, mam nadzieję tylko na uczelnie dwuprzedmiotowe. szkoda że nie liczą się żadne przedmioty humanistyczne

[201605300922]

Napisane przez Nowhere

nadis, mariamarysienka, dziękuję za odpowiedzi na rekrutację się zapiszę, bo faktycznie bez sensu tak ryzykować, no i została mi jeszcze chemia, może ona pojdzie dobrze. matma niestety nie poszła mi najlepiej, pisałam też rozszerzenie które liczyło się właśnie do Olsztyna, ale je skopałam. no trudno, mam nadzieję tylko na uczelnie dwuprzedmiotowe. szkoda że nie liczą się żadne przedmioty humanistyczne

Bardzo dużo na siebie wzięłaś, biologia, chemia i matma R, naprawdę strasznie dużo. Matma R, jakby Ci poszła tak powyżej 50%, to akurat mogłaby być bardzo pomocna do Łodzi albo Olsztyna

[Nowhere]

Napisane przez Nadis

Bardzo dużo na siebie wzięłaś, biologia, chemia i matma R, naprawdę strasznie dużo. Matma R, jakby Ci poszła tak powyżej 50%, to akurat mogłaby być bardzo pomocna do Łodzi albo Olsztyna

i jeszcze polski R... teraz widzę, że ta matma chyba jednak była niepotrzebna(chociaż jakoś super się nie przygotowywałam )
matma będzie właśnie w granicach 50%, może wtedy by coś zdziałała.. dzięki!

[mariamarysienka]

Napisane przez Nowhere

i jeszcze polski R... teraz widzę, że ta matma chyba jednak była niepotrzebna(chociaż jakoś super się nie przygotowywałam )
matma będzie właśnie w granicach 50%, może wtedy by coś zdziałała.. dzięki!

Oj, trochę bez sensu Po co Ci był jeszcze ten polski R? Nie lepiej się skupić na dwóch maturach rozszerzonych?

[Nowhere]

Napisane przez mariamarysienka

Oj, trochę bez sensu Po co Ci był jeszcze ten polski R? Nie lepiej się skupić na dwóch maturach rozszerzonych?

niby bez sensu, ale z polskiego zawsze byłam świetna(ja skromna ), prace pisałam wysoko i właściwie nigdy do żadnego tego typu sprawdzianu nie musiałam się przygotowywać poszłam tak z bomby na polski R, by w razie czego przydał się do rekrutacji na uniwersytet i kierunek humanistyczny(jak np wymarzona polonistyka - w razie czego )

[aleksandra987x]

Napisane przez mariamarysienka

Na Twoim miejscu zrobiłabym rok przerwy i się uczyła do matury. Gdy byłam w identycznej sytuacji ugięłam się pod naciskiem rodziców i poszłam na analitykę - uwierz mi, lekko nie było. Miałam mnóstwo zajęć, masę materiału do ogarnięcia, żeby jako tako pływać na powierzchni, a i tak nie miałam czasu na naukę do matury. W efekcie napisałam ją jeszcze gorzej, niż za pierwszym razem. Dopiero jak wzięłam dziekankę i przez rok chodziłam na korki z biologii (które dały mi chyba 100 razy więcej potrzebnej wiedzy na maturę, niż szkoła), to poprawiłam maturę na tyle, że dostałam się na stomatologię. Kiedyś żałowałam tego roku na analityce, ale jak teraz widzę, jak inni muszą męczyć się z biofizyką, którą ja mam przepisaną to.. Aczkolwiek na pewno nie szłabym na te studia tylko po to, żeby mieć kilka przedmiotów przepisanych Zresztą, nigdy nie masz gwarancji, ze Ci przepiszą. U mnie na uczelni (Białystok) nie robią z tym najmniejszych problemów, chyba że jakoś mocno się liczba godzin nie zgadza, ale wiem że w Warszawie koleżanka z analityki na lekarskim prawie nic nie miała przepisanego.

Właśnie może i przeżyłabym ten rok w domu jakoś, tylko reszcie domowników cięzko to pojąć, ale to już inny temat W sumie niektóre pierdoły z tego, co wymagali w szkole jeszcze w zadnym arkuszu się nie pojawiły, a doświadczeń biologicznych za to na lekcji prawie nie widzieliśmy (poza Acetabularią, Mendlem i szczurkami/myszami zarażanymi bakteriami ). Czasem mam dobry tok myślenia, ale chodzi o cos zupełnie innego w zadaniu, albo za bardzo doszukuję się haczyka na szczegóły i się rozdrabniam ale polubiłam ten czas z podręcznikiem
Dałaś mi trochę do myslenia

Napisane przez Nadis

Zabrze
Bez korków jest ciężko. Jasne, biologii nauczyć się trzeba samemu, ale łatwiej jest załapać pisanie odpowiedzi według klucza pod okiem kogoś, kto się na tym zna. Sama byłam naprawdę dobra z biologii, ale jak w wakacje przed klasą maturalną zaczęłam robić arkusze i porównywać moje odpowiedzi i te z klucza to było kiepsko Ale nie twierdzę, że się nie da, bo pojedyncze, ale jednak znam takie osoby.

Czytałam dużo o Zabrzu, ale szybko odpadło, bo trochę daleko i połączenia komunikacją publiczną kiepskie Ze mną nie było tragicznie, jakoś sobie radzę z kluczem, ale mogłoby być o wiele lepiej. Sama ogarniałam tez fizykę P i matury z biologii to był relaks w porównaniu z dochodzeniem, dlaczego w tym kluczu z fizyki jest tak, a chociaż mi wyszło to źle, bo metoda jest zła i trochę nielogiczna

W sumie patrząc na progi jest jeszcze Szczecin. 400 km od domu. Musiałabym zostawić tu chłopaka i całą resztę, a w domu tylko na święta...I z tego co wyczytałam z rekrutacją dla ludzi z nową maturą ruszają nastego maja, nie pamiętam dokładnie. Tylko ten ich wzór na przeliczenie wyników z matury dziwny trochę, potrafi go ktoś ogarnąć?

Studiując w Szczecinie po 1 roku mogłabym spróbować przenieść się gdzieś bliżej i jeśli się uda nadrobić co trzeba. Wiem, ze wymagania są do spełnienia różne, najbardziej przeraża mnie ten tyczący się matury.

[Desertflowers]

Moja droga ja mam ten sam problem tylko nie z medycyną, a z innym kierunkiem. I chciałam Ci tylko powiedzieć że punkty ECTS tracisz nie za rok, a za semestr. Czyli jeżeli przystąpisz do pierwszej sesji na koniec semestru i tak tracisz te punkty i nawet jak zrezygnujesz po prawie roku studiowania przed końcową sesją to semestr i tak straciłaś U nas w szkole jest specjalna Pani "doradczyni zawodowa", która specjalizuje sie w tych punktach i tak mi własnie powiedziała.

[micraneska]

Szkoda że ta "doradczyni zawodowa" nie powiedziała jednego bardzo ważnego faktu, a mianowicie każdy student dostaje o 30 pkt ECTS więcej (30 pkt "kosztuje" semestr)
na ewentualną zmianę kierunku.

[Tolvaj]

Ale przeciez punkty traci sietylko w przypadku zaliczenia przedmiotu?

Wysłane z mojego X2 7.1S przy użyciu Tapatalka

[201605300922]

Tylko trzeba pamiętać, że niektóre przedmioty nie kończą się egzaminem zaliczeniem, a zaliczenie jest za samą obecność - w tym momencie punkty są odejmowane. Moją przyjaciółkę tak załatwili, zrezygnowała ze studiów (na medycynę się wybiera), a z przedmiotu kończącego się egzaminem, do którego nie podeszła, dostała 5 i zaliczenie, bo miała średnią 5,0 i tuż przed egzaminem wszyscy w tej sytuacji zostali z niego zwolnieni. i 8 punktów ECTS poszło się paść.

[CzarnaAmericana]

Nie sądze by wiele przedmiotów mozna było przepisać z analityki na medycyne.

Z obserwacji znajomych licealnych bardzo mało osób które poszły na pierwszy rok innego kierunku poprawiło mature na tyle by się dostac na medycyne.

Mam natomiast kilkoro znajomych którzy przesiedzieli ten rok w domu, w książkach i im sie udąło.

[Desertflowers]

Napisane przez micraneska

Szkoda że ta "doradczyni zawodowa" nie powiedziała jednego bardzo ważnego faktu, a mianowicie każdy student dostaje o 30 pkt ECTS więcej (30 pkt "kosztuje" semestr)
na ewentualną zmianę kierunku.

Świetna wiadomość, ale to pewne? Bo jak tak to mi również to bardzo pomaga.

[mariamarysienka]

Napisane przez Desertflowers

Świetna wiadomość, ale to pewne? Bo jak tak to mi również to bardzo pomaga.

Tak Te 30 pkt jest niby na poczet jakichś zajęć dodatkowych, czy coś w tym stylu.

[neia]

Napisane przez mariamarysienka

Tak Te 30 pkt jest niby na poczet jakichś zajęć dodatkowych, czy coś w tym stylu.

Nie, nie na poczet zajęć dodatkowych. To jest dokładnie po to, żeby nadal można było zmienić nietrafiony kierunek i właśnie tak zostało to określone przez Ministerstwo.

[mariamarysienka]

Napisane przez neia

Nie, nie na poczet zajęć dodatkowych. To jest dokładnie po to, żeby nadal można było zmienić nietrafiony kierunek i właśnie tak zostało to określone przez Ministerstwo.

Aa, to w takim razie pomyliło mi się. Gdzieś usłyszałam, że to ma związek z tymi zajęciami dodatkowymi, ale jak widać nie

[MironSach80]

Widać matematyka nie ma wielkiego 'wzięcia' Sam wiem, że to był ciężki okres, ze zdawaniem tego przedmiotu. Ja skończyłem stomatologię i nie wiem jak mi się teraz ta matematyka przydaje, tym bardziej, że i tak muszę mieć w personelu księgową.