Jak odnalezc się wsrod ludzi w pracy ?

[AmilianaK]

Niedawno rozpoczelam nową pracę: jestem ogólnie zadowolona z zarobków i atmosfery, szefowa też jest w porządku.

Mam za to ogromny problem z odnalezieniem się wśród współpracowników: to głównie ludzie młodzi, (ja również) którzy mają niestety mają ogromną tendencję do obgadywania innych, wytykania błędów - trochę w tym tzw. cwaniarstwa. Są złośliwi, co niby jest zabawne. Trochę to wygląda, jak bym się cofnęła do lat szkoły - w pracy chyba powinno być więcej miejsca na profesjonalizm? Nie umiem żartować, nie umiem się odgryzać - nie mam takiego charakteru.
Niestety wpływa to też na usprawnienie pracy, każde propozycje są wg nich 'bez sensu'. Skoro nie lubie klimatu obgadywania to wg zasady kto nie pije ten donosi - odseparowałam się trochę od innych.
Szefową w ogóle nie interesują relacje międzyludzkie.

Zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić,męczy mnie to, że chodzę do pracy zestresowana - to jednak conajmniej 8 godzin z życia.

Czy miałyście taką sytuację pracy? Jak radzic sobie z takim czymś? olać? zdystansowac się ? 'tak to już jest? kwestia wieku ?

[Lexie]

Może masz do nich negatywne podejście i jesteś źle nastawiona? Oni sobie dogryzają, ale może to są takie koleżeńskie żarty i nikt nie bierze tego poważnie? Piszesz o profesjonalizmie - pewnie, powinno być na niego miejsce, ale to nie musi się kłócić z pewnym luzem i koleżeństwem, żartowaniem.

Nie dziwię się, że nie czujesz się komfortowo jeśli nie umiesz żartować, a oni żartują często. Ale nie bardzo wiem co tu można poradzić? Może spróbuj z nimi nawiązać kontakt oparty na tym jaka Ty jesteś, no nie wiem, ja lubię piec więc czasem przynoszę ciasto kolegom z działu Lubię grać w planszówki, więc parę osób do siebie na nie zapraszam.
Może zaproponuj jakieś wspólne wyjście na piwo, czy coś w tym stylu?

[mpt]

Moim zdaniem generalizujesz i przez to ustawiasz się na pozycji "tej lepszej, która nie cwaniakuje i nie obgaduje". To się właśnie robi w liceum Zastanów się, czy wszyscy są tacy, czy nie przegięłaś z szufladkowaniem - a przede wszystkim: jesteś nowa, więctrzymają Cię na dystans. Daj sobie czas na wejście w to środowisko, nikt Cię nie będzie prowadził za rączkę. Bądź otwarta, nie nastawiaj się tak negatywnie, bo nikt Cię nie polubi.

[Konwalia11]

Czasem niestety nie da sie odnalezc.
Mozna wtedy skoncentrowac sie wylacznie na swoim zadaniu, co jest trudne, jesli praca jest zespolowa.
Moim zdaniem nie nalezy znizac sie do pewnego poziomu tylko dlatego, zeby przypodobac sie innym. Ja postepowalabym z nimi grzecznie, ale z duzym dystansem.

[memsahib]

Napisane przez Konwalia11

Czasem niestety nie da sie odnalezc.
Mozna wtedy skoncentrowac sie wylacznie na swoim zadaniu, co jest trudne, jesli praca jest zespolowa.
Moim zdaniem nie nalezy znizac sie do pewnego poziomu tylko dlatego, zeby przypodobac sie innym. Ja postepowalabym z nimi grzecznie, ale z duzym dystansem.

Nic dodać, nic ująć.
Trzeba sobie wyrobić grubą skórę i dla własnego zdrowia psychicznego traktować pracę czysto użytkowo. W nowym miejscu każdy przechodzi ten chrzest. Zawsze znajdzie się ktoś kto poczuje się zagrożony i stara się bronić swojego miejsca w szeregu. Minie pierwsze podniecenie i zobaczysz, że za chwilę będziesz miała normalne relacje z zespołem.

[I am Rock]

Napisane przez memsahib

Nic dodać, nic ująć.
Trzeba sobie wyrobić grubą skórę i dla własnego zdrowia psychicznego traktować pracę czysto użytkowo. W nowym miejscu każdy przechodzi ten chrzest. Zawsze znajdzie się ktoś kto poczuje się zagrożony i stara się bronić swojego miejsca w szeregu. Minie pierwsze podniecenie i zobaczysz, że za chwilę będziesz miała normalne relacje z zespołem.

Myślę podobnie.
I czasem sobie tego nie uświadamiamy, ale nowej osobie chcemy pokazać, że jesteśmy tacy zasiedziali, a ty nowa, obca...
Zazwyczaj na nowych patrzy się nieufnie i rzadko nowy pracownik z miejsca spotyka się z aprobatą tych "starych".
Dystansowanie się, to raczej nie jest dobry pomysł.

[normalnyFacet]

Chcesz profesjonalnie? Skup się na pracy i na tym co robisz bo...

Praca to praca a nie kącik wspólnych zainteresowań czy biesiad przy piwku.

[Marbella85]

Napisane przez I am Rock

Myślę podobnie.
I czasem sobie tego nie uświadamiamy, ale nowej osobie chcemy pokazać, że jesteśmy tacy zasiedziali, a ty nowa, obca...
Zazwyczaj na nowych patrzy się nieufnie i rzadko nowy pracownik z miejsca spotyka się z aprobatą tych "starych".
Dystansowanie się, to raczej nie jest dobry pomysł.

Zawsze mnie dziwiła taka postawa, bo ja zawsze podchodziłam do nowych pracowników w firmach w których pracowałam całkowicie neutralnie, z nachyleniem w stronę życzliwości i pomocy, ponieważ sama pamiętałam czas, kiedy byłam świeżakiem i jak bardzo pomogały mi wtedy pozytywnie, a przynajmniej neutralnie nastawione osoby.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez memsahib

Nic dodać, nic ująć.
Trzeba sobie wyrobić grubą skórę i dla własnego zdrowia psychicznego traktować pracę czysto użytkowo. W nowym miejscu każdy przechodzi ten chrzest. Zawsze znajdzie się ktoś kto poczuje się zagrożony i stara się bronić swojego miejsca w szeregu. Minie pierwsze podniecenie i zobaczysz, że za chwilę będziesz miała normalne relacje z zespołem.

Całkowicie zgadzam się. Niestety nie zawsze jest tak jak być powinno i czasami nowy traktowany jest z bardzo dużym dystanesem, jakieś obgadywanie, głupie podśmiehujki, etc. Trzeba traktować pracę jako pracę, a nie miejsce na relacje towarzyskie.