Facet z wadą serca

[hesiulek]

do tej pory byłam głównie obserwującą na wizażu, ale przyszedł taki dzień, że postanowiłam w końcu się odezwać i zapytać o radę.

poznałam faceta, który nie tylko mi się po prostu i zwyczajnie podoba, ale i w którego towarzystwie bardzo dobrze się czuję. fajnie nam się spędza czas, sporo nas łączy, dobrze nam się rozmawia i jakby tego było mało facet wykazuje zainteresowanie mną. brzmi idealnie, prawda? jest tylko jeden problem - ma nieuleczalną i poważną wadę serca. mimo, że za chwilę stuknie mu dopiero trzydziestka ma już za sobą dwa zawały i szczerze powiedział, że trzeciego nie przeżyje. i w związku z tym nie wiem czy rozwijanie tej znajomości w kierunku ewentualnego związku jest rozsądne czy nie. biję się z myślami i nijak nie jestem w stanie dojść do żadnego sensownego wniosku.
z jednej strony skreślanie kogoś tylko z tego powodu byłoby poniekąd i niesprawiedliwe i głupie, zwłaszcza, że naprawdę widzę tu jakieś pole do rozwoju i szansę na stworzenie czegoś naprawdę fajnego, z drugiej strony nie jestem pewna czy jestem na tyle silna psychicznie i odporna emocjonalnie na związek z taką a nie inną perspektywą... o założeniu rodziny już w ogóle nie wspominając.

słowem, mam we łbie pożar morza i nie wiem co robić. szkoda mi byłoby tej znajomości, ale też nie chciałabym zranić ani jego ani... siebie.

[Adrianna_8]

Hm, lekarze mu powiedzieli, ze trzeciego zawalu nie przezyje czy to takie jego gadanie?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Djuno]

Napisane przez Adrianna_8

Hm, lekarze mu powiedzieli, ze trzeciego zawalu nie przezyje czy to takie jego gadanie?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Uważasz, że lekarze w kwestii trzeciego zawału mają inne zdanie?

[hesiulek]

Napisane przez Adrianna_8

Hm, lekarze mu powiedzieli, ze trzeciego zawalu nie przezyje czy to takie jego gadanie?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

lekarze - kardiolog kardiochirurg. przy czym oczywiście opieram się wyłącznie na jego relacji, bo dokumentacji medycznej nie czytałam ale nie mam też powodów, żeby mu właściwie nie wierzyć. w końcu taka informacja jest raczej odstraszająca niż zachęcająca.

[lolita96]

Patrząc rozsądkowo, ja bym się w to nie pakowała, no chyba, że by mnie strzała Amora strzeliła. Wtedy to co innego

[pfffh]

Zgadzam się z lolita96. A tak swoją drogą to On z taką "perspektywą" życia a chce wchodzic w jakikolwiek zwiazek i zakladac rodzinę?

[201803290936]

Moja znajoma miała męża z takimi rokowaniami - jego ojciec umarł młodo, on również wiedział, że raczej umrze nie w podeszłym wieku. Przeżył ok. 4 zawałów (w sensie ostatniego już nie), umarł po 40-tce, ale ile dokładnie miał, to nie wiem. Jego żona była pogodzona z losem, doczekali się córki, byli szczęśliwymi małżeństwem. Ale do takiego związku trzeba mieć określony typ osobowości. Ona jest bardzo silną i pogodną osobą, taką "z jajcem". Po prostu wzięła życie takim, jakie jest. I to była chyba wielka miłość.

[December12]

My za Ciebie nie ocenimy czy dałabyś radę z kimś takim być. Musisz po prostu sama ocenić, przypomnieć sobie jak znosiłaś w przeszłości choroby, śmierć bliskich osób, czy łatwo się łamiesz, poddajesz. Jeśli wiesz już teraz, że nie dasz rady to nie spotykaj się z nim, bo niepotrzebnie dasz mu nadzieję.

[MalyRycerzyk]

On niedługo umrze. A ty będziesz musiała brac leki uspokajające i miesiącami wychodzić z depresji.
Nie warto.

[201610130935]

Perspektywa wczesnego wdowieństwa + dziedziczna choroba (bo może się zdarzyć dziecko, które odziedziczy tę chorobę) skutecznie zniechęciłyby mnie do takiego związku.

[Kelecka]

Generalnie chyba wszystko co zostalo tu napisane jest dla mnie obrzydliwe.

Jesli poczulabym cos do faceta w takiej 'sytuacji' oczywiscie, ze weszlabym w taki zwiazek, co wiecej, starabym sie, zebysmy oboje wyniesli z niego jak najwiecej jak najszybciej.

[Istielig]

Napisane przez Kelecka

Generalnie chyba wszystko co zostalo tu napisane jest dla mnie obrzydliwe.

Jesli poczulabym cos do faceta w takiej 'sytuacji' oczywiscie, ze weszlabym w taki zwiazek, co wiecej, starabym sie, zebysmy oboje wyniesli z niego jak najwiecej jak najszybciej.

Musisz więc być masochistką, by celowo narażać się na przeżycia typu nadchodząca śmierć partnera, wczesne wdowieństwo, potencjalnie chore dzieci i wszystko co się z tym wiąże. Życie to nie filmowy wyciskacz łez w którym kibicujemy takiej miłości.

*****
Perspektywa młodej śmierci i świadomości tego, że najprawdopodobniej straci się względnie szybko ukochaną osobę zniechęciłaby mnie do tej znajomości w początkowym jej stadium. Nigdy w życiu nie naraziłabym się na tego rodzaju traumy świadomie, po co sobie niszczyć życie.

[201610130935]

Plus, świadomość, że dzieci mogą odziedziczyć wadę genetyczną i będą wychowywać się bez ojca. No, bajka.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez Kelecka

Generalnie chyba wszystko co zostalo tu napisane jest dla mnie obrzydliwe.

Jesli poczulabym cos do faceta w takiej 'sytuacji' oczywiscie, ze weszlabym w taki zwiazek, co wiecej, starabym sie, zebysmy oboje wyniesli z niego jak najwiecej jak najszybciej.

Niektórym popęd płciowy odbiera racjonalny ogląd świata. Trudno.

[Lexie]

Ja bym się w to nie pakowała. Nawet jeśli facet fajny, to, jak rozumiem, nie jesteś w nim jeszcze szaleńczo zakochana, myślisz wciąż rozsądkowo w miarę.
Nie chciałabym się narażać na rychłą śmierć partnera.

[kazurro]

Napisane przez pfffh

Zgadzam się z lolita96. A tak swoją drogą to On z taką "perspektywą" życia a chce wchodzic w jakikolwiek zwiazek i zakladac rodzinę?

Napisane przez pfffh

Perspektywa wczesnego wdowieństwa + dziedziczna choroba (bo może się zdarzyć dziecko, które odziedziczy tę chorobę) skutecznie zniechęciłyby mnie do takiego związku.

właśnie m. in. o tym trąbię - gość nie jest jurnym, zdrowym samcem, więc jest u wielu z Was na indeksie. A z opisu jest do rany przyłóż.

A to że wiele z Was już go kładzie na marach - nie skomentuję

[Suprises]

Napisane przez Kelecka

Generalnie chyba wszystko co zostalo tu napisane jest dla mnie obrzydliwe.

Jesli poczulabym cos do faceta w takiej 'sytuacji' oczywiscie, ze weszlabym w taki zwiazek, co wiecej, starabym sie, zebysmy oboje wyniesli z niego jak najwiecej jak najszybciej.

Popieram...
Bardzo bliska mi osoba zmarła w wieku 35 lat na wady serca, zastawki , wszystko co możliwe. A była najwspanialszym człowiekiem o ogromnym sercu jaka do tej pory poznałam. Teraz w malutkim cialku biega po świecie cześć tej osoby.
Dlaczego masz sobie odmawiać szczęścia ? Nawet jeśli nie trwało by to długo, możesz przeżyć najpiękniejsze chwile swojego życia , ja na Twoim miejscu nie odbieralabym sobie tej szansy.

Głupota byłoby skreślenie człowieka do którego coś czujesz , bo ma wadę serca.
Twoja decyzja jest czy to udzwigniesz. Bo napewno będzie musiał sobie odmówić karuzeli ,szybkich wspinaczek po górach czy czegokolwiek podobnego. Ale wierz mi ,jeśli coś jest na rzeczy ,miłość Ci wszystko wynagrodzi.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez Suprises

Popieram...
Bardzo bliska mi osoba zmarła w wieku 35 lat na wady serca, zastawki , wszystko co możliwe. A była najwspanialszym człowiekiem o ogromnym sercu jaka do tej pory poznałam. Teraz w malutkim cialku biega po świecie cześć tej osoby.
Dlaczego masz sobie odmawiać szczęścia ? Nawet jeśli nie trwało by to długo, możesz przeżyć najpiękniejsze chwile swojego życia , ja na Twoim miejscu nie odbieralabym sobie tej szansy.

Głupota byłoby skreślenie człowieka do którego coś czujesz , bo ma wadę serca.
Twoja decyzja jest czy to udzwigniesz. Bo napewno będzie musiał sobie odmówić karuzeli ,szybkich wspinaczek po górach czy czegokolwiek podobnego. Ale wierz mi ,jeśli coś jest na rzeczy ,miłość Ci wszystko wynagrodzi.

Żartujesz, prawda?
Takich miłości to ona może jeszcze w tym roku poznać kilka.

[Suprises]

Napisane przez MalyRycerzyk

Żartujesz, prawda?
Takich miłości to ona może jeszcze w tym roku poznać kilka.

Nie , nie żartuje
Każdy ma inne podejście do życia , stałam obok takiej sytuacji i osoba , która została sama po śmierci nie zamieniłaby tych dni na nic innego .
Ja z reszta też , gdybym na początku dowiedziała się ,ze mój tz ma taki problem , zostałabym przy nim.
Mówimy o miłości , a nie miłostkach. Owszem autorka może się zakochać nie raz, a co jeśli w głowie jej będzie ciągle ten?
Możemy snuć domysły, żadna z nas tak naprawdę nie wie co czuje .
Gdyby mnie strzeliła strzała amora, kontynuowalabym to ,bez zawahania . Gdyby z kolei był to facet z którym mi się dobrze rozmawia o tak po prostu , zastanowiłabym się.
w poprzednim poście który cytowalam użytkowniczka mówi ze bralaby z tego związku tyle szczęścia ile się da. Otóż to ,para o której mowie świętowała rocznicę co pół roku, przynajmniej raz w roku byli na wakacjach, byli przygotowani na to ,że czas rozlaczy ich wcześniej przez co wycisneli z tego czasu maksimum jakie się dało. I byli jak do tej pory dla mnie jedyna para z której można brać przykład .

[MalyRycerzyk]

Miłości nie ma.

[Djuno]

Napisane przez Suprises

Teraz w malutkim cialku biega po świecie cześć tej osoby.

Ta część z wadą?
Świadome skazywanie dziecka na dorastanie bez rodzica

[Suprises]

Napisane przez Djuno

Ta część z wadą?
Świadome skazywanie dziecka na dorastanie bez rodzica

Bez. Poza tym nie znasz sytuacji ,mężczyzna autorki może mieć zawał ale nie musi ,może umrzeć teraz a może za piękne 25 lat. Nigdy nie wiesz.
Każdy może umrzeć, dziś jutro zaraz , każda z nas może mieć wypadek, zakrztusic się woda i umrzeć, cholera ! Co to za dziwny zwyczaj skreslania ludzi bo są chorzy... wg wizażu to widzę, że facet najlepiej poszedł by do odstrzalu teraz i juz...
Dokąd ten świat zmierza... 🙊

[kennedy]

Napisane przez Suprises

Bez. Poza tym nie znasz sytuacji ,mężczyzna autorki może mieć zawał ale nie musi ,może umrzeć teraz a może za piękne 25 lat. Nigdy nie wiesz.
Każdy może umrzeć, dziś jutro zaraz , każda z nas może mieć wypadek, zakrztusic się woda i umrzeć, cholera ! Co to za dziwny zwyczaj skreslania ludzi bo są chorzy... wg wizażu to widzę, że facet najlepiej poszedł by do odstrzalu teraz i juz...
Dokąd ten świat zmierza... 🙊

Jeslu laska chce dzieci to lepiej z gosciem ktory nie jest tak powaznie chory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Keket]

Napisane przez Djuno

Ta część z wadą?
Świadome skazywanie dziecka na dorastanie bez rodzica

Nikt by nie przeszczepił komuś narządu z wadą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Djuno]

Napisane przez Suprises

Bez. Poza tym nie znasz sytuacji ,mężczyzna autorki może mieć zawał ale nie musi ,może umrzeć teraz a może za piękne 25 lat. Nigdy nie wiesz.
Każdy może umrzeć, dziś jutro zaraz , każda z nas może mieć wypadek, zakrztusic się woda i umrzeć, cholera ! Co to za dziwny zwyczaj skreslania ludzi bo są chorzy... wg wizażu to widzę, że facet najlepiej poszedł by do odstrzalu teraz i juz...
Dokąd ten świat zmierza... ��

Ale o tym przecież jest ten temat: czy decydować się na związek z osobą chorą, nie wiedząc, jak dalej rozwinie się choroba. Gdyby autorka nie miała takich wątpliwości, nie zakładałaby tematu. I dobrze, bo jeśli ktoś nie jest pewien, nie powinien wchodzić w taką relację.
Natomiast decydowanie się na potomstwo w takim przypadku to duży egoizm i brak odpowiedzialności. I tak, każdy rodzic może umrzeć, a każde dziecko może urodzić się chore. Ale tutaj chodzi o świadome ryzykowanie.

Napisane przez Keket

Nikt by nie przeszczepił komuś narządu z wadą.

Jesteś pewna, że chodzi o przeszczep?

[Suprises]

Napisane przez kennedy

Jeslu laska chce dzieci to lepiej z gosciem ktory nie jest tak powaznie chory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisałam wcześniej, że autorka jak narazie rozważa , jeśli to po prostu dobry facet i widzi perspektywy, ale dalej trwa obok tego bez stanu zakochania , wtedy może bym dała sobie spokój.
Jeśli zakochałabym się w takim mężczyźnie, nie odeszła bym no cóż ,każdy ma inny pogląd na świat; )

[kennedy]

Napisane przez Suprises

Napisałam wcześniej, że autorka jak narazie rozważa , jeśli to po prostu dobry facet i widzi perspektywy, ale dalej trwa obok tego bez stanu zakochania , wtedy może bym dała sobie spokój.
Jeśli zakochałabym się w takim mężczyźnie, nie odeszła bym no cóż ,każdy ma inny pogląd na świat; )

Dzieci bys chciala?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201610130935]

Napisane przez Suprises

Napisałam wcześniej, że autorka jak narazie rozważa , jeśli to po prostu dobry facet i widzi perspektywy, ale dalej trwa obok tego bez stanu zakochania , wtedy może bym dała sobie spokój.
Jeśli zakochałabym się w takim mężczyźnie, nie odeszła bym no cóż ,każdy ma inny pogląd na świat; )

Wiesz, jeśli nie chcesz dzieci, to ok, ale jeśli kobieta marzy o rodzinie, to serio słaby pomysł. Pominąwszy potencjalnie chore dzieci, to samotne macierzyństwo, brak ojca też nie jest fajną perspektywą.

[Lexie]

Napisane przez Suprises

Bez. Poza tym nie znasz sytuacji ,mężczyzna autorki może mieć zawał ale nie musi ,może umrzeć teraz a może za piękne 25 lat. Nigdy nie wiesz.
Każdy może umrzeć, dziś jutro zaraz , każda z nas może mieć wypadek, zakrztusic się woda i umrzeć, cholera ! Co to za dziwny zwyczaj skreslania ludzi bo są chorzy... wg wizażu to widzę, że facet najlepiej poszedł by do odstrzalu teraz i juz...
Dokąd ten świat zmierza... 🙊

Niby nigdy nie wiesz, ale tu jest sytuacja, gdzie ryzyko jest widoczne i spore. W wieku 30 lat jest po 2 zawałach i trzeciego prawdopodobnie nie przeżyje. To nie to samo, co "może mnie autobus rozjechać jak pójdę po bułki". To nie jest losowe.
A co do ewentualnych dzieci, dość egoistyczne jest skazywanie ich na wczesną śmierć rodzica plus może też narażanie ich na odziedziczenie choroby.

[Suprises]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Wiesz, jeśli nie chcesz dzieci, to ok, ale jeśli kobieta marzy o rodzinie, to serio słaby pomysł. Pominąwszy potencjalnie chore dzieci, to samotne macierzyństwo, brak ojca też nie jest fajną perspektywą.

I właśnie dlatego to autorka podejmie decyzję , nie wiemy jakie ma oczekiwania od życia.
Ja przedstawiam mój punkt widzenia, rozwzylabym za i przeciw ale nie skreslalabym faceta na starcie.