Randka z kolegą?

[lenasm]

Potrzebuję porady w pewnej delikatnej kwestii. Kolega zaprosił mnie na randkę i ja nie analizując sytuacji, spontanicznie i bezmyślnie się zgodziłam. Potem naszła mnie refleksja, że przecież to jest mój kolega, nigdy nie patrzyłam na niego jak na faceta, nigdy specjalnie mi się nie podobał, chociaż charakter ma super.
Oczywiście nie wystawię go, spotkam się, tylko zupełnie nie wiem jak się zachować, żeby nie zranić jego uczuć ale jednocześnie zaznaczyć, że trudno mi wyjść ze strefy kumpelskiej.
Czy możecie mi coś poradzić?

[aljenka]

Po prostu w czasie rozmowy niech przewinie się słowo kumpel albo zdanie klucz "jesteś moim najlepszym przyjacielem"

[Snoffie]

Napisane przez lenasm

Potrzebuję porady w pewnej delikatnej kwestii. Kolega zaprosił mnie na randkę i ja nie analizując sytuacji, spontanicznie i bezmyślnie się zgodziłam.

Ale co tutaj analizować? Umawiasz się jak ktoś ci się podoba, jak nie to z automatu odmawiasz.

Napisane przez lenasm

Potem naszła mnie refleksja, że przecież to jest mój kolega, nigdy nie patrzyłam na niego jak na faceta, nigdy specjalnie mi się nie podobał, chociaż charakter ma super.

Przecież to charakter jest najważniejszy. To tak jakby facet analogicznie powiedział że spotkał "dupeczkę SHB z dojkami jak kokosy" ale mu się nie podoba.

Napisane przez lenasm

Oczywiście nie wystawię go, spotkam się, tylko zupełnie nie wiem jak się zachować, żeby nie zranić jego uczuć ale jednocześnie zaznaczyć, że trudno mi wyjść ze strefy kumpelskiej. Czy możecie mi coś poradzić?

Fraza "trudno mi wyjść ze strefy kumpelskiej" brzmi jakbyś w głębi duszy tego chciała ale z innych powodów nie możesz, co cię blokuje?

[lenasm]

Tylko tak nie jest...znamy się słabo, studiowaliśmy razem, potem jedno z nas zmieniło kierunek. Widywaliśmy się od czasu do czasu na jakiś nasiadówkach studenckich. Ostatnio on przyjechał na uczelnię (gdzie ja pracuję) i po krótkiej rozmowie zaprosił mnie na kawę, bo jak to ujął - w grupie ciężko porozmawiać, a potem wyraźnie zaznaczył, że to randka :|

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Ale co tutaj analizować? Umawiasz się jak ktoś ci się podoba, jak nie to z automatu odmawiasz. Przecież to charakter jest najważniejszy. To tak jakby facet analogicznie powiedział że spotkał "dupeczkę SHB z dojkami jak kokosy" ale mu się nie podoba.

Fraza "trudno mi wyjść ze strefy kumpelskiej" brzmi jakbyś w głębi duszy tego chciała ale z innych powodów nie możesz, co cię blokuje?[/QUOTE]

Nie umiałam odmówić, bo chłopaka lubię i chętnie się z nim spotkam , żeby pogadać, poznać się lepiej. Nie pociąga mnie jednak jako facet, jak to się mówi "nie mój typ"

[trzyrazypiec]

Ja bym to w ogóle odwołała i wyjaśniła, dlaczego, nie lubię tak ludziom mieszać

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Czyli to Twój słabo znany znajomy, a nie kumpel. Więc chyba problemem nie jest to, że postrzegasz go jako kumpla. Problemem jest to, że nie postrzegasz go jako mężczyzny. Jeśli Ci się nie podoba to odwołaj spotkanie.

[lenasm]

Nie ma opcji, żebym odwołała to spotkanie. Chciałabym jednak dać mu do zrozumienia, że jeśli mamy się spotkać jeszcze kiedyś to raczej na stopie koleżeńskiej (bo obawiam się, że nie zaiskrzy na tym spotkaniu na tyle by kontynuować to jako randki ...)

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

To mu powiedź wprost, że go lubisz, ale nie iskrzy i nie uważasz tego za randkę. Bądź z nim po prostu uczciwa.
Spodziewaj się jednak, że stwierdzi, że nie ma na takie spotkania ochoty.

[lenasm]

Dzięki, tak będzie chyba najlepiej. Jestem zwolenniczką jasnych sytuacji tylko nie zawsze wiem jak to zrobić z wyczuciem, by jak najmniej urazić drugą stronę.

[topdong]

Napisane przez lenasm

Nie umiałam odmówić, bo chłopaka lubię i chętnie się z nim spotkam , żeby pogadać, poznać się lepiej. Nie pociąga mnie jednak jako facet, jak to się mówi "nie mój typ"

Litości...
Pomyśl choć trochę...on Cię zaprasza po co? Na randkę. W jakim celu? W celach romantycznych. A nie koleżeńskich. Więc skoro nie jesteś nim zainteresowana jako facetem...to na miłość boską nie rób mu nadziei i nie baw się jego uczuciami i po prostu nie idź. Oczywiście teraz musisz już go o tym uprzedzić po swoim faux pas, ale lepsze to niż wystawianie, wodzenie za nos tudzież idiotyczne palenie głupa typu "jesteś super kolegą". A potem dziewczyny same płaczą, jak faceci ich zostawiają, a same odstawiają takie numery