Nienoszenie biustonosza

[Normotonia]

Nie pamiętam tytułu ani autora, ale w jednej książce jakaś Rosjanka, specjalistka od urody i czegoś tam zachęcała do nienoszenia biustonosza. Wg niej zaburza to cyrkulacje limfy. I nie chodziło jej tylko o małe piersi, ale w ogóle o każde piersi.
Wyobrażacie sobie w ogóle nie nosić biustonosza, bo ja nie. Wg mnie biustonosz ma podtrzymywać piersi, a jeśli są zaburzenia, to dlatego, że biustonosz nie jest dobrze dobrany. Jeszcze u pań z małym biustem ujdzie, szczególnie zimą. Jak myślicie?

[201803111829]

Ja nie noszę, chyba, że zakładam bluzkę z wycięciem pod pachą albo luźną z szerokim dekoltem ((że jak się schylę to wszystko widać). Jak już zakładam, to tylko miękki, materiałowy/koronkowy, bez fiszbin, bez usztywnień, np taki http://static2.iwoman.pl/i/galeria/61/27/409661.jpg bądź http://imged.pl/1434/stanik-h-m-koro...osz-891434.jpg i to tak raz na 2 tyg.

Czuję się niebo lepiej niż w staniku (a przeszłam etap bazarkowych za 10 zł i "dobrze dobranych" za 100+ zł). Nienawidzę nosić cyckonosza i jeśli mogę to tego unikam. Mam małe piersi.

[pannaatopowa]

Napisane przez Normotonia

Nie pamiętam tytułu ani autora, ale w jednej książce jakaś Rosjanka, specjalistka od urody i czegoś tam zachęcała do nienoszenia biustonosza. Wg niej zaburza to cyrkulacje limfy. I nie chodziło jej tylko o małe piersi, ale w ogóle o każde piersi.
Wyobrażacie sobie w ogóle nie nosić biustonosza, bo ja nie. Wg mnie biustonosz ma podtrzymywać piersi, a jeśli są zaburzenia, to dlatego, że biustonosz nie jest dobrze dobrany. Jeszcze u pań z małym biustem ujdzie, szczególnie zimą. Jak myślicie?

Jeśli ktoś nie chce nosic biustonosza - jego sprawa. Ja mam dobrze dobrane biustonosze i mi wygodniej jest w niż bez
Moja mama na przykład nie wyobraża sobie chodzenia w upał w staniku

[Chatul]

Napisane przez Normotonia

Nie pamiętam tytułu ani autora, ale w jednej książce jakaś Rosjanka, specjalistka od urody i czegoś tam zachęcała do nienoszenia biustonosza. Wg niej zaburza to cyrkulacje limfy. I nie chodziło jej tylko o małe piersi, ale w ogóle o każde piersi.

Źle dobrany, za mały stanik ściskający biust zapewne może źle wpływać na cyrkulację limfy. Prawidłowo dopasowany stanik wg mnie nie powinien tego robić, ale jeżeli ktoś znalazł dowody na takie działanie biustonosza to warto się sprawą zainteresować. Nie znam publikacji, o której piszesz, więc trudno mi się do niej odnieść, bo nawet nie wiem, na jakiej podstawie jej autorka uznała, że stanik zaburza krążenie limfy.

Wyobrażacie sobie w ogóle nie nosić biustonosza, bo ja nie.

Jasne, nie widzę w tym żadnego problemu

[Margot45]

Ja noszę "do ludzi" - czyli, w zasadzie, tylko do pracy
Poza tym, nie widzę powodu ani potrzeby.

[201803090921]

Napisane przez Margot45

Ja noszę "do ludzi" - czyli, w zasadzie, tylko do pracy
Poza tym, nie widzę powodu ani potrzeby.

Ja tak samo, nawet najlepiej dobrany jest jedynie koniecznością, a nie przyjemnością

[tworazka]

Moja koleżanka z pracy sama określa swój biust jak dwa rodzynki rzucone na deske, ale nosi biustonosz z push upem. Wstydzi sie wysmiewania ludzi, a i czuje sie bardziej atrakcyjniejsza.

Ja gdybym miała mały biust używałabym tylko nalepek na sutki, zeby sie nie odznaczaly

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Tak, wyobrażam sobie nie nosić biustonosza i często nie zakładam. Posiadam trzy sztuki: jeden typowo sportowy i dwa takie miękkie szmaciane topy http://static4.redcart.pl/templates/...00b956ce9d.jpg
Nie sądzę, żeby zaburzały mi cyrkulację czegokolwiek

[Frezja__]

Też noszę stanik do ludzi Dobrze jest mi bez stanika i z stanikiem. Mam małe piersi, ale obrażone na siebie

Napisane przez tworazka

Ja gdybym miała mały biust używałabym tylko nalepek na sutki, zeby sie nie odznaczaly

Kiedyś o tym myślałam, ale jak przeleciałam na szybko w necie to same łozdobne były. Jakoś się nie zagłębiałam, ale chyba to zrobię

[mary_poppins]

Właśnie czwarty dzień chodzę bez biustonosza, bo muszę - NIGDY WIĘCEJ. Nie interesuje mnie co jest zdrowsze, to męczarnia

[zakonna]

Przez całe wakacje chodzę bez, z dziką rozkoszą.
Noszę tylko do pracy, ale potem zdejmuję.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Kiedyś często chodziłam bez. Teraz do pracy muszę, więc rzadziej.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Dla mnie nie ma możliwości chodzenia bez. Odkąd mam dobrze dobrane biustonosze lepiej czuję się w staniku niż sauté Najgorzej jest latem - mam duży biust, więc zaczyna się pocić i czuję dyskomfort. Limfa srimfa, przy dobrze wykonanym brafittingu ten problem raczej odpada.

[LadyChatterbox]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;63299846]Dla mnie nie ma możliwości chodzenia bez. Odkąd mam dobrze dobrane biustonosze lepiej czuję się w staniku niż sauté Najgorzej jest latem - mam duży biust, więc zaczyna się pocić i czuję dyskomfort. Limfa srimfa, przy dobrze wykonanym brafittingu ten problem raczej odpada.

[/QUOTE]
Zgadzam się. Mam spory biust i dni bez biustonosza kończą się zwykle albo bólem biustu albo pleców. Plus nie wygląda to dla mnie zbyt dobrze jeśli ktoś ma większy rozmiar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Beata _]

nie znoszę chodzić bez biustonosza, zaraz się pocę pod piersiami, fuj. poza tym ciązą mi i ciągle sterczą sutki, jesli staram się myśleć: "nie sterczcie, nie sterczcie", dzieje się dokładnie odwrotnie

[Czarna2000]

Mam małe piersi (A/B), ale mimo to dla mnie biustonosz = wygoda i komfort. Nie kupuje drogich staników, ponieważ te tanie dobrze mi się sprawdzają. Większość biustonoszy z mała miseczką dobrze na mnie leży, muszę tylko zawracać uwagę na to, żeby obwód był wąski, a miski blisko siebie. Nawet takie za 10-15 zł.
Wcale nie czuję, że mam coś na sobie. Za to bez biustonosza czuję się dziwnie, mam wrażenie, że coś mi prześwituje. Zdejmuje do snu, czasem po domu chodzę bez.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Muszę nosić. Bez bolą mnie piersi (choć nie mam jakichś szczególnie ogromnych), poza tym często materiał bluzki mnie obciera. Jak kiedyś nosiłam strój kąpielowy ze źle dobranego materiału, to miałam piekło.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Dobrze dobrany stanik (brafitting się kłania) nie zaburza obiegu limfy

[abiblabla]

Jeśli się stanik wpija w ciało, to może i faktycznie zaburza krążenie limfy, ale to samo można by powiedzieć o majtkach, skarpetkach czy jeansach biodrówkach, które są za małe lub mają zbyt ciasną gumkę.

Jeszcze u pań z małym biustem ujdzie, szczególnie zimą.

E-e, ja uważam odwrotnie, zimą ciężko mi sobie wyobrazić brak stanika (swetry mogą podrażniać sutki, zwłaszcza gdy robi się zimno wystające brodawki mogą ucierpieć).
Za to latem sama często z niego rezygnuję. Przede wszystkim do obcisłych topów, tych z grubszych tkanin, ciemnych bądź kolorowych. Ale też do sukienek kiedy mam ochotę, lub są wycięte na plecach.
Generalnie latem w upały to męczarnia chodzić w grubym staniku (nigdy nie rozumiałam tego nacisku na push-upy), używam zwykle cienkich miękkich, albo właśnie chodzę bez. Chociaż fakt, że do pracy chodzę zawsze w staniku, bo mamy klimę.
Naklejki na sutki są spoko, ale nie wiem jak sprawdzają się w upały.

[Wolha wRedna]

Napisane przez tworazka

Moja koleżanka z pracy sama określa swój biust jak dwa rodzynki rzucone na deske, ale nosi biustonosz z push upem. Wstydzi sie wysmiewania ludzi, a i czuje sie bardziej atrakcyjniejsza.

Ja gdybym miała mały biust używałabym tylko nalepek na sutki, zeby sie nie odznaczaly

Rodzynki? Ja to u siebie nazywam pryszczami I nigdy nie zrozumiem jak można nosić push - upy z własnej woli. Tzn. rozumiem, ze do pewnych krojów ubrań czasami trzeba, ale szczerze nienawidzę. Moi koledzy mówią na push - up "największe oszustwo ludzkości"A ja po prostu nie lubię sobie dodawać czegoś czego nie mam. Stanowczo wolę koronki i przezroczystości. Zdarza mi się też chodzić bez stanika szczególnie latem. Z moim rozmiarem to wygodniejsze niż pocenie się w cyckonoszu.

[Margot45]

Mnie się zawsze przypomina sytuacja sprzed lat: spotkałyśmy się latem w parku z dobrą znajomą. Obie, kiedy rozdawali biusty, stałyśmy w innej kolejce
Ja, jak zwykle, w sukience - i owszem, wtedy w staniku. I w życiu nie zapomnę jak ona mi dosłownie zajrzała w dekolt i spytała, ile z tego jest "moje" a ile robi biustonosz

[Wolha wRedna]

Napisane przez Margot45

Mnie się zawsze przypomina sytuacja sprzed lat: spotkałyśmy się latem w parku z dobrą znajomą. Obie, kiedy rozdawali biusty, stałyśmy w innej kolejce
Ja, jak zwykle, w sukience - i owszem, wtedy w staniku. I w życiu nie zapomnę jak ona mi dosłownie zajrzała w dekolt i spytała, ile z tego jest "moje" a ile robi biustonosz

Bp tylko jedna bezbiusta kobieta zrozumie drugą Ja od czasu pogodzenia się ze swoim rozmiarem uwielbiam z niego żartować.

[eudoxia]

Bardzo lubię chodzić bez. Do pracy noszę, gdy przychodzę do domu od razu zdejmuję. Na spotkania towarzyskie często chodzę bez, lubię bluzki z wycięciami na plecach i nie chce mi się kombinować z jakimiś stanikami przyklejanymi czy uwiązanymi niżej. W upały w ogóle nie wyobrażam sobie zakuwać się w to rusztowanie

Edit: Mam niezbyt duże piersi, ale ja w ogóle wolałabym nie mieć biustu, więc liczę, że jeśli będę dużo ćwiczyć to będą jeszcze mniejsze Zazdroszczę Wam "rodzynki na desce"

[cava]

Je też mam nieduże piersi i stanik noszę tylko do ludzi. W upały, nie noszę nawet do ludzi, o ile ubieram coś, co tego nie akcentuje.
Jak byłam młoda, to w ogóle się nie czaiłam, byle ubranie nie prześwitywało i całą młodość przechadzałam w większości bez stanika.
Ale wtedy nie było tej chorej manii na jaranie się tym, ze kobieta nie ma stanika albo ze się sutek odznacza pod nie prześwitującym ubraniem. Jakieś to było normalne ze kobiety maja piersi zakończone brodawkami a nie obłe i gładkie jak globusy i nikt nie padał z wrażenia.

I rzygam już gadkami o dobrze dobranych stanikach.
Pasek zapięty w koło tułowia to pasek w koło tułowia i tyle.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Mam duży biust. I jak tylko wracam do domu od razu zdejmuje biustonosz. Nie lubię. Noszę tylko wtedy kiedy muszę. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę że lepiej dla mojego biustu byłoby gdybym cały czas nosiła.

[Margot45]

Napisane przez Wolha wRedna

Bp tylko jedna bezbiusta kobieta zrozumie drugą Ja od czasu pogodzenia się ze swoim rozmiarem uwielbiam z niego żartować.

A wiesz, jaka ona była szczęśliwa, jak w ciążę zaszła i biust jej urósł?

[Wolha wRedna]

Napisane przez cava

Je też mam nieduże piersi i stanik noszę tylko do ludzi. W upały, nie noszę nawet do ludzi, o ile ubieram coś, co tego nie akcentuje.
Jak byłam młoda, to w ogóle się nie czaiłam, byle ubranie nie prześwitywało i całą młodość przechadzałam w większości bez stanika.
Ale wtedy nie było tej chorej manii na jaranie się tym, ze kobieta nie ma stanika albo ze się sutek odznacza pod nie prześwitującym ubraniem. Jakieś to było normalne ze kobiety maja piersi zakończone brodawkami a nie obłe i gładkie jak globusy i nikt nie padał z wrażenia.

I rzygam już gadkami o dobrze dobranych stanikach.
Pasek zapięty w koło tułowia to pasek w koło tułowia i tyle.

O właśnie to postrzeganie kiedyś - było o wiele fajniejsze, bo mnie np denerwuje, jak ktoś się gapi na moją klatę bo "coś" się tam odznacza.

Pogrubione - ja jednak doskonale rozumiem. O ile dzięki mojemu rozmiarowi znajdę bez problemu byle jaki stanik w hm i będzie pasował (mały biust i 74 cm pod nim robią swoje, nie muszę szukać takich obwodów jak 65), o tyle przekonałam się już, że dobrze dobrany robi różnicę. U mnie wizualną, u kobiet chojnie obdarzonych także zdrowotną.

Napisane przez Margot45

A wiesz, jaka ona była szczęśliwa, jak w ciążę zaszła i biust jej urósł?

Znając moje szczęście to pewnie urósł by o jeden rozmiar a nie wiadomo jaki kształt miałby po. Ja jednak lubię moje dwa pryszcze w takim rozmiarze w jakim są i w kształcie (dla mnie i dla każdego z moich partnerów) idealnym. Coś za coś

[cava]

Napisane przez Wolha wRedna

O właśnie to postrzeganie kiedyś - było o wiele fajniejsze, bo mnie np denerwuje, jak ktoś się gapi na moją klatę bo "coś" się tam odznacza.

Pogrubione - ja jednak doskonale rozumiem. O ile dzięki mojemu rozmiarowi znajdę bez problemu byle jaki stanik w hm i będzie pasował (mały biust i 74 cm pod nim robią swoje, nie muszę szukać takich obwodów jak 65), o tyle przekonałam się już, że dobrze dobrany robi różnicę. U mnie wizualną, u kobiet chojnie obdarzonych także zdrowotną.




Znając moje szczęście to pewnie urósł by o jeden rozmiar a nie wiadomo jaki kształt miałby po. Ja jednak lubię moje dwa pryszcze w takim rozmiarze w jakim są i w kształcie (dla mnie i dla każdego z moich partnerów) idealnym. Coś za coś

Chodzi mi o robienie "wielkiego wtajemniczenia" i dzielenia życia na "przed i po", z dobrania sobie cyckonosza.

[Wolha wRedna]

Napisane przez cava

Chodzi mi o robienie "wielkiego wtajemniczenia" i dzielenia życia na "przed i po", z dobrania sobie cyckonosza.

A tu się akurat zgadzam. Życie przed i po to już bardziej mogą opisywać dziewczyny, które np. przeszły chirurgiczne zmniejszenie biustu, czyli nie tylko był bardzo duży, ale też powodował ogromne problemy zdrowotne.

[PaulinciaKWC]

Po domu zawsze bez. "Do ludzi" nosze. Chyba ze ide tylko do sklepu i mam na sobie wiecej niz podkoszulke. No i bez biegania