Od 5 września się odchudzamy i do końca roku 10 kg zrzucamy !!!

[la bonbon]

Napisane przez niunia_ona

trzymamy sie razem damy rade nie chce mi sie jesc :P rano pije z woda lyzeczke zmieszany ocet jablkowy z woda :P pomaga trawieniu

Ocet jabłkowy??
a ja słyszałam też o soku z 1/2 cytryny żeby pić na czczo i podobno działa rewelacyjnie
Ja stosuje
znaczy staram się codziennie ale różnie to bywa
czasem zapomina mi się

[Copper]

Patus dzięki wielkie za rady i przepisy, na pewno spróbuję podejrzewam,że wiele czynników spowodowało moją kuchenną porażkę, m.in. właśnie nierozgrzana patelnia i zbyt gęsta masa

Także dzięki raz jeszcze, będę Cię podczytywać i się uczyć

[sentia]

Czesc dziewczynki
ja od wczoraj przezywam męczarnie. okres mi sie zbliza i mam takie zachcianki no że juz nie wyrabiam oczywiscie na słodkie. a do tego caly czas jestem głodna że mogłabym wciągnąc wszystko co tylko ode mnie nie ucieka. masakra. a najlepsze jest to że jak czegos nie zarzuce to jestem w stanie pogryzc albo zagryzc zalezy na jakim etapie jestem:P

[Copper]

Napisane przez sentia

Czesc dziewczynki
ja od wczoraj przezywam męczarnie. okres mi sie zbliza i mam takie zachcianki no że juz nie wyrabiam oczywiscie na słodkie. a do tego caly czas jestem głodna że mogłabym wciągnąc wszystko co tylko ode mnie nie ucieka. masakra. a najlepsze jest to że jak czegos nie zarzuce to jestem w stanie pogryzc albo zagryzc zalezy na jakim etapie jestem:P

hehe, skąd ja to znam też kilka dni temu tak miałam..nieważne co jadłam to i tak po 10 min byłam głodna. i niestety zdarzyło się zgrzeszyc ale przynajmniej wszyscy w około są cali

[Carmelle]

Ja też tak mam, czuję się podczas okresu jak kobieta w ciąży, mam mnóstwo zachcianek

Dziś czeka mnie ciężki dzień - stół pełen jedzenia i mnóstwo gości, wyprawiamy w domu 40 urodziny mamy, więc pokus mnóstwo. Póki co jem ładnie trzymajcie dziś za mnie kciuki

[fifcia]

mam smaka na rosół hmm wiem ze zabroniony ;(

Carmell ja dzisiaj mam to samo, cały stół z pysznościami i juz od wczoraj myśle co bede mogła zjesc chyba tylko jajko na twardo ;p

[la bonbon]

Napisane przez Carmelle

Ja też tak mam, czuję się podczas okresu jak kobieta w ciąży, mam mnóstwo zachcianek

Dziś czeka mnie ciężki dzień - stół pełen jedzenia i mnóstwo gości, wyprawiamy w domu 40 urodziny mamy, więc pokus mnóstwo. Póki co jem ładnie trzymajcie dziś za mnie kciuki

Napisane przez fifcia

mam smaka na rosół hmm wiem ze zabroniony ;(

Carmell ja dzisiaj mam to samo, cały stół z pysznościami i juz od wczoraj myśle co bede mogła zjesc chyba tylko jajko na twardo ;p

Bo to dziś jakiś okropny dzień jest
mało co a nie rzuciłabym się na Snikersa kurde to moja zguba przy @ mogłabym się tylko Snikersami żywić podczas @.
Nie wiem kurde mam nadzieje ze nie ulegnę
Kurde ale zawsze sobie myślę: zostały Ci już tylko 3 tygodnie!! musisz wziąć się w garść i udowodnić wszystkim jak bardzo się mylili !!

[fifcia]

ja w czasie @ mam takie bóle, ze właściwie nie chce mi sie nawet jeść tylko ryczeć i leżeć.
La bonbon bedzie dobrze;*

[Fasoleczk4]

Witam wszystkie wizażanki, które 5 września postanowiły odmienić swoje życie.

Nazywam się Kaśka, mam 22 lata, dwuletnią córeczkę, i jakieś 15 kilo za dużo na sobie i to wcale nie ubrań. Próbuję schudnąć już prawie od roku, ale przegrywam z samą sobą. Z moją wolą lub nie wolą, z pizzą, z białym pieczywem, ze słodyczami, z podjadaniem i zjadaniem resztek po dziecku ... chociaż mam komu je oddać, pies wiernie trwa przy swojej misce, ale ja jestem samolubna.

Doszłam do wniosku, że sama nie dam sobie rady. Muszę mieć kogoś z kim wytrwam, kto mnie zdopinguje, wspomoże i zmotywuje ... bo gadanie mojego męża o tym jak wyglądam teraz, a jaka kiedyś byłam laseczka przestało mnie już boleć i jakoś tak spływa po mnie no ale to w końcu przestanie być śmieszne, jak ja w tym swoim obżarstwie odrywając się któregoś dnia od pizzy zobacze, jak mój TŻ spaceruje z jakimś seksownym chudzielcem (tak tak dobrze czytacie, mój ukochany uwielbia szkieletorki, kręcą go kostki koszteczki i płaskie deseczki ... a ja nie dość, że kości to mam ale tylko na palcach i kolanach to jeszcze płaska nigdzie nie jestem, bo dupy nabrałam w ostatnim czasie, sama się sobie dziwię, ale w sumie nie ma czego w niewiele rzeczy już się mieszczę, no i z przodu mam czym oddychać, z małego A zrobiło się sporawe D ... chociaż na to TŻ ostatnio nie narzeka ... ale nad flaczkowatym brzuchem już bardzo biadoli, mimo, że flaczki bardzo lubi Proszę o dopisanie mnie do listy na pierwszej stronie i ciepłe powitanie

PS. jak uda mi się schudnąć 10 kilo do 31 grudnia to stawiam wszystkim walczącym z wagą kawkę i talerz owoców

[la bonbon]

Napisane przez fifcia

ja w czasie @ mam takie bóle, ze właściwie nie chce mi sie nawet jeść tylko ryczeć i leżeć.
La bonbon bedzie dobrze;*

Napisane przez Fasoleczk4

Witam wszystkie wizażanki, które 5 września postanowiły odmienić swoje życie.

Nazywam się Kaśka, mam 22 lata, dwuletnią córeczkę, i jakieś 15 kilo za dużo na sobie i to wcale nie ubrań. Próbuję schudnąć już prawie od roku, ale przegrywam z samą sobą. Z moją wolą lub nie wolą, z pizzą, z białym pieczywem, ze słodyczami, z podjadaniem i zjadaniem resztek po dziecku ... chociaż mam komu je oddać, pies wiernie trwa przy swojej misce, ale ja jestem samolubna.

Doszłam do wniosku, że sama nie dam sobie rady. Muszę mieć kogoś z kim wytrwam, kto mnie zdopinguje, wspomoże i zmotywuje ... bo gadanie mojego męża o tym jak wyglądam teraz, a jaka kiedyś byłam laseczka przestało mnie już boleć i jakoś tak spływa po mnie no ale to w końcu przestanie być śmieszne, jak ja w tym swoim obżarstwie odrywając się któregoś dnia od pizzy zobacze, jak mój TŻ spaceruje z jakimś seksownym chudzielcem (tak tak dobrze czytacie, mój ukochany uwielbia szkieletorki, kręcą go kostki koszteczki i płaskie deseczki ... a ja nie dość, że kości to mam ale tylko na palcach i kolanach to jeszcze płaska nigdzie nie jestem, bo dupy nabrałam w ostatnim czasie, sama się sobie dziwię, ale w sumie nie ma czego w niewiele rzeczy już się mieszczę, no i z przodu mam czym oddychać, z małego A zrobiło się sporawe D ... chociaż na to TŻ ostatnio nie narzeka ... ale nad flaczkowatym brzuchem już bardzo biadoli, mimo, że flaczki bardzo lubi Proszę o dopisanie mnie do listy na pierwszej stronie i ciepłe powitanie

PS. jak uda mi się schudnąć 10 kilo do 31 grudnia to stawiam wszystkim walczącym z wagą kawkę i talerz owoców

Witamy
I im Nas więcej tym lepiej
Musimy jakoś sobie poradzić z tymi zbędnymi kg
Ja dziś mam okropny dzień, normalnie "DZIEŃ PASZTETA" a te dni lubią mi się przeciągać w tygodnie więc dobrze nie jest chyba prześpię resztę dnia i o 18:00 wezmę się za ćwiczenia

[Szabik]

la bonbon- postanowienie butowe w Twoim podpisie mnie rozwaliło.

[05patus01]

Wczoraj po raz 1 wkradly mi sie grzechy: na kolacje zjadlam 3 rodzjae roznych salatek calkiem normalnych nie dietetycznych i kawalek jablecznika.
JEdnak na wadze 69,1 takze dobrze licze ze do konca wrzesnia uda mi sie dojsc do 67, do konca pazdziernika 64, do konca listopada 61, do świąt 58-59. To takie tylko tam plany, a jak naprawde bedzie to czas pokaze
Wlasnie zjadlam pyszny obiadek - tortilla z kurczakiem warzywami i sosem czosnkowym i pomidorowym <mmm>
u mnie dzisiaj:
I: 2 kromki z wedlina, pomidorem, sosem czosnk
II: puszyste biszkopciki czekoladowe z serkiem twarogowym
III: tortilla
IV: to co II
V: serek wiejski z zurawina, reszta miesa drobiowego

[la bonbon]

Napisane przez Szabik

la bonbon- postanowienie butowe w Twoim podpisie mnie rozwaliło.

Ehhh tylko w "DNIU PASZTETA" jestem gotowa na takie poświęcanie ,
bo ja jestem 100% szpilkobutoholiczką
i w związku z tym trzeba podjąć radykalne zmiany, może taki szok na mnie podziała jak zacznę do siebie gadać w sklepach z butami
"Nie schudłaś nie kupujesz" .
Tym bardziej, że marzą mi się na jesień jakieś piękne wyyyysokie koturny... ehhh dam radę, obiecałam i tak będzie schudnę i dopiero zakupy...

[Szabik]

Napisane przez la bonbon

Ehhh tylko w "DNIU PASZTETA" jestem gotowa na takie poświęcanie ,
bo ja jestem 100% szpilkobutoholiczką
i w związku z tym trzeba podjąć radykalne zmiany, może taki szok na mnie podziała jak zacznę do siebie gadać w sklepach z butami
"Nie schudłaś nie kupujesz" .
Tym bardziej, że marzą mi się na jesień jakieś piękne wyyyysokie koturny... ehhh dam radę, obiecałam i tak będzie schudnę i dopiero zakupy...

Ja mam "podobne" postanowienie- do czasu aż nie schudnę nie pójdę do krawcowej. Siłą rzeczy po co iść teraz, skoro później będę musiała wszystko zwężać (już mam trochę rzeczy do zwężenia po poprzedniej utracie wagi).

[MonnaLisa]

Napisane przez Fasoleczk4

Witam wszystkie wizażanki, które 5 września postanowiły odmienić swoje życie.

Nazywam się Kaśka, mam 22 lata, dwuletnią córeczkę, i jakieś 15 kilo za dużo na sobie i to wcale nie ubrań. Próbuję schudnąć już prawie od roku, ale przegrywam z samą sobą. Z moją wolą lub nie wolą, z pizzą, z białym pieczywem, ze słodyczami, z podjadaniem i zjadaniem resztek po dziecku ... chociaż mam komu je oddać, pies wiernie trwa przy swojej misce, ale ja jestem samolubna.

Doszłam do wniosku, że sama nie dam sobie rady. Muszę mieć kogoś z kim wytrwam, kto mnie zdopinguje, wspomoże i zmotywuje ... bo gadanie mojego męża o tym jak wyglądam teraz, a jaka kiedyś byłam laseczka przestało mnie już boleć i jakoś tak spływa po mnie no ale to w końcu przestanie być śmieszne, jak ja w tym swoim obżarstwie odrywając się któregoś dnia od pizzy zobacze, jak mój TŻ spaceruje z jakimś seksownym chudzielcem (tak tak dobrze czytacie, mój ukochany uwielbia szkieletorki, kręcą go kostki koszteczki i płaskie deseczki ... a ja nie dość, że kości to mam ale tylko na palcach i kolanach to jeszcze płaska nigdzie nie jestem, bo dupy nabrałam w ostatnim czasie, sama się sobie dziwię, ale w sumie nie ma czego w niewiele rzeczy już się mieszczę, no i z przodu mam czym oddychać, z małego A zrobiło się sporawe D ... chociaż na to TŻ ostatnio nie narzeka ... ale nad flaczkowatym brzuchem już bardzo biadoli, mimo, że flaczki bardzo lubi Proszę o dopisanie mnie do listy na pierwszej stronie i ciepłe powitanie

PS. jak uda mi się schudnąć 10 kilo do 31 grudnia to stawiam wszystkim walczącym z wagą kawkę i talerz owoców

Witamy

[Fasoleczk4]

Jak tam się czujecie dzisiaj?

Ja jakąś małą depresję łapie, TŻ na służbowym wyjeździe wraca dopiero za tydzień, mała dzisiaj płakała co chwila, wrócił do nas koszmar sprzed kilku miesięcy symetria warg, nikomu tego nie życzę, bo to straszna męczarnia dla dzieciaczka, ale i dla rodziców. Jeść mi się chcę, i już nie mogę na siebie patrzeć w lustro. We wtorek mam obronę na uczelni, a jakoś nie mam pozytywnej energii w sobie nic, a nic

[donia27]

Witam

Czuję się jak balon, weekendy są straszne a w dodatku jestem przed@ i głód mi się włączył. Staram się zapychać owocami, też ma cukier no ale myślę że zdrowsze niż batoniki ale tego też nie zabrakło w mojej weekendowej diecie
Przez weekend nie ćwiczyłam, zawsze w weekendy odpuszczałam sobie ćwiczenia, ale jutro nie ma bata
Najgorsze jest to żemnie noga boli i nie wiem jak ze skakaniem ale nie mogę odpuścić

Nie wiem, czy w ogóle się ważyć w tą środę bo boję się że to dodatkowo przed okresem, mniej nie zobaczę być może więcej i się wkurzę a poddawać się nie mogę

Cały tydzień miałam urlop a od jutra czeka praca, jak mi się nie chce. Tak więc będę wpadać tylko wieczorami

Fasoleczk4 Witaj powodzenia życzę Jaki jest Twój wzrost i waga??? Zdrówka dla córeczki, Ty też się trzymaj mocno a we wtorek wszyscy będziemy trzymać kciuki za Twoją obronę

Jeżeli chodzi o postanowienia to ja nieraz mówiłam sobie, że nic nie kupię zwłaszcza spodni dopóki nie schudnę A kończyło się to tak...że i tak kupowałam bo tak cieńko mi szło że bym musiała z gołym yłkiem chodzić

[madziullka]

Wy się dziewczyny nie martwcie, ja to dopiero zarzuciłam i diete i ćwiczenia W środe wstyd będzie, bo wszystkie na pewno schudły i ja na pewno nie ale mam wymówkę, siostra była i w domu była jedna wielka dezorganizacja ale pojechała, a wczoraj nawet mało zjadłam. Kurcze trzeba wziąć się w garść i nie marudzić.

Ps. Mój tż też mówi że jak się poznaliśmy to ja taka chudzinka byłam On sam jest suchelec, tylko ostatnio sam z siebie śmieje się że mu się brzychol rzucił Ciekawe dlaczego? Ale ostatnio stwierdził, że kochanego ciałka nigdy za wiele i tej myśli się trzymajmy wszystkie, bo przecież to my jesteśmy te naj skoro z nami wytrzymują I nie ma znaczenia na dłuższą metę czy laska jest sucha czy pulchniejsza- bo przecież nie za to nas pokochali. Co najwyżej może to jakoś wpływać na naszą samoocenę (durne promowanie w czasopismach i tv suchych dziewuch -choć ostatnio troche z tym już przystopowali).Więc dziewczyny nie marudzić A odchudzmy się dla nas samych a nie dla kogoś. Bo w tym momencie to my się mamy dobrze czuć ze sobą

Dziś po pracy obiecuję ćwiczyć na orbitreku
Jak nie będę, to macie na mnie nakrzyczeć bo i tak najbardziej z Was się tu ociągam

[iza251]

Witajcie po weekendzie
Ja się trzymałam dosyć dzielnie...jeden błąd popełniłam: zjadłam u mamy rosołu z dwiema łyżkami białego ryżu wiem,że nie można.Więcej grzechów nie pamiętam
Ostro tez wzięłam się za ćwiczenia!Hula hop po prostu uwielbiam
Poczytałam tez o tych porcjach co mnie tak martwiły,że mam za duże.Wiem już ile mniej więcej kromek chleba,ile filet powinien ważyć i takie tam.Dziś to wszystko wdrażam.Wstałam dzis rano i waga wskazywała 78.80 , myślę,że 1 kg mam już na minus.

Plan posiłków:

1. 7.00 kawa bez dodatków
2. 10.00 2 kanapki pełnoziarnistego chleba + 2 plastry polędwicy królewskiej z pomidorem + jajo na twardo
3. 13.00 naturalna activia + jabłko
4. 17.00 pół udka z wody bez skóry z buraczkami mamci
5. 19.00 omlet , ale nie jestem pewna jeszcze

Czerwona herbata,woda niegazowana.

Wczoraj odgrzebałam w domu SUPER LINIĘ (polecam świetna gazeta nt. odchudzania) i wyczytałam,że zielona herbata świetnie wpływa na odchudzanie... Ale ja tak nie lubię...Może jakieś piramidki Liptona byłyby do ścierpienia

W ogóle dziecko mi się rozchorowało i mam kiepski nastrój.

[aremalgos]

a u mnie weekend wypadł bardzo kiepsko - były lody, było wino, obiady- które z dieta nie miały nic wspólnego, białe pieczywo masakra jednym słowem

[iza251]

Napisane przez aremalgos

a u mnie weekend wypadł bardzo kiepsko - były lody, było wino, obiady- które z dieta nie miały nic wspólnego, białe pieczywo masakra jednym słowem

ok to teraz proszę ładnie wracać do dietki

[su$ka]

witajcie
u mnie tez troche grzeszkow bylo, ale w weekend zaliczylam godzine biegania + dwugodzinny spacer, wiec nie jest zle zakwasy byly ze hoho ;p

[niunia_ona]

u mnie jakis tam spadek ale to pewnie tylko niestety narazie woda
59.2 :P .

[monita01]

Hej dziewczyny.... ja zawzylam sie w piatek, a tam -1,5 kilo, wiec super! W weekend bylo tak sobie... w sumie wszysikie posilki smaczne i dietetyczne, ale grzchy byly i w piatek i sobote: alkohol i dwie garscie nerkowcow solonych.... eh! No ale ani ciast, ani batonow, ani zadnych fast foodow, wiec mam nadzieje, ze mi wybaczycie jak i ja sobie wybaczam i dalej zabieramy sie do pracy!

Moj jadlospis na dzis:

1. sniadanko: owsianka z mlekiem 2%, 4 lyzki platkow owsianych i lyzka orzechow-bakalii, zielona herbata, kawa

2. sniadanko II: jogurt naturalny i jablko

3. lunch: salatka z pomidorka, ogorka swiezego, jajka i wedzonego lososia

4. obiad (w domku!): grillowany miecznik i salatka z selera naciowego, jablka i orzechow

5. kolacja: nie wiem co? Moze omlet? Moze wiesniak (musze kupic!)

[iza251]

Napisane przez niunia_ona

u mnie jakis tam spadek ale to pewnie tylko niestety narazie woda
59.2 :P .

ja też sie z tego mojego spadku nie ciesze jeszcze,bo to własnie na razie chyba woda i skończył mi sie @ także walczymy daleeej
zaraz zjem śniadanie

[monita01]

Aha, musze sie pochwalic, ze maz moj zauwazyl, ze jestem szczuplejsza na buzi (niestety, u mnie kazdy kilogram widac na twarzy!!!)

[niunia_ona]

Napisane przez iza251

ja też sie z tego mojego spadku nie ciesze jeszcze,bo to własnie na razie chyba woda i skończył mi sie @ także walczymy daleeej
zaraz zjem śniadanie

a ja wlasnie mam okres wiec jak sie skonczy powinno byc jeszcze mniej :P czas pokaze

[fifcia]

Napisane przez iza251

Witajcie po weekendzie
Ja się trzymałam dosyć dzielnie...jeden błąd popełniłam: zjadłam u mamy rosołu z dwiema łyżkami białego ryżu wiem,że nie można.Więcej grzechów nie pamiętam
Ostro tez wzięłam się za ćwiczenia!Hula hop po prostu uwielbiam
Poczytałam tez o tych porcjach co mnie tak martwiły,że mam za duże.Wiem już ile mniej więcej kromek chleba,ile filet powinien ważyć i takie tam.Dziś to wszystko wdrażam.Wstałam dzis rano i waga wskazywała 78.80 , myślę,że 1 kg mam już na minus.

Plan posiłków:

1. 7.00 kawa bez dodatków
2. 10.00 2 kanapki pełnoziarnistego chleba + 2 plastry polędwicy królewskiej z pomidorem + jajo na twardo
3. 13.00 naturalna activia + jabłko
4. 17.00 pół udka z wody bez skóry z buraczkami mamci
5. 19.00 omlet , ale nie jestem pewna jeszcze

Czerwona herbata,woda niegazowana.

Wczoraj odgrzebałam w domu SUPER LINIĘ (polecam świetna gazeta nt. odchudzania) i wyczytałam,że zielona herbata świetnie wpływa na odchudzanie... Ale ja tak nie lubię...Może jakieś piramidki Liptona byłyby do ścierpienia

W ogóle dziecko mi się rozchorowało i mam kiepski nastrój.

rosół także zaliczyłam wczoraj i trochę sałątki z majonezem ale bez słodyczy bez chleba trwam dalej ;D
zielona herbata owszem bardzo dobra na odchudzanie tak samo jak czerwona i biała, piłam każda i chyba najlepiej spalałam kg po czerwonej herbata zielona działała na mnie jak zwykła czarna herbatka.
zadziwia mnie to ze wogole nie mam ochoty na słodzoną herbatę czy kawe juz nawet nie jestem ciekawa tego smaku.

Napisane przez aremalgos

a u mnie weekend wypadł bardzo kiepsko - były lody, było wino, obiady- które z dieta nie miały nic wspólnego, białe pieczywo masakra jednym słowem

no pięknie , ćwiczmy silną wolę ;D

Napisane przez monita01

Hej dziewczyny.... ja zawzylam sie w piatek, a tam -1,5 kilo, wiec super! W weekend bylo tak sobie... w sumie wszysikie posilki smaczne i dietetyczne, ale grzchy byly i w piatek i sobote: alkohol i dwie garscie nerkowcow solonych.... eh! No ale ani ciast, ani batonow, ani zadnych fast foodow, wiec mam nadzieje, ze mi wybaczycie jak i ja sobie wybaczam i dalej zabieramy sie do pracy!

Moj jadlospis na dzis:

1. sniadanko: owsianka z mlekiem 2%, 4 lyzki platkow owsianych i lyzka orzechow-bakalii, zielona herbata, kawa

2. sniadanko II: jogurt naturalny i jablko

3. lunch: salatka z pomidorka, ogorka swiezego, jajka i wedzonego lososia

4. obiad (w domku!): grillowany miecznik i salatka z selera naciowego, jablka i orzechow

5. kolacja: nie wiem co? Moze omlet? Moze wiesniak (musze kupic!)

Gratuluje spadku a malutkie grzeszki trzeba redukować ćwiczeniami i bedzie dobrze

Napisane przez monita01

Aha, musze sie pochwalic, ze maz moj zauwazyl, ze jestem szczuplejsza na buzi (niestety, u mnie kazdy kilogram widac na twarzy!!!)

dobrze, ze zauważył bo mój Tż wogole nie widzi moich spadków.
i mam tak samo ze twarz mi szczupleje a mam niestety małą głowkę i wąską twarz co nie korzystnie wygląda.


Jak pijecie ten ocet jabłkowy ? zatsanwiam sie czy nie kupić bo czytałam ze skuteczny

[iza251]

ja octu jabłkowego nie piję ,ale nie wiem czy nie kupie sobie jakiegoś suplementu,moze therme line

[fifcia]

brałam terma line u mnie sie nie sprawdziło, może to działa tylko przy czestym systematycznym wysiłku fizycznym-nie wiem. ja zażywałam juz jakiś czas temu.