Czy mogę być w ciąży - prawdopodobieństwo. Zbiorczy, cz.8

[Agatau88]

Dziewczynki najlepiej to pewnie w dniu spodziewanej miesiaczki
Czytam ten watek na biezaco w sumie i wpraewdzie czesto pojawiaja sie te same pytania ale wtedy on jets wbrew pozorom czytelny
A ze czasem jak czytam to i ja mam jakies pytania i moge zapytac, super, i dziekuje za cierpliwosc
Ale ten temat jakos tam wydał mi sie na rzeczy-róznica czasowa zapłodnienie-stosunek-implantacja.

[Frutti]

Napisane przez Agatau88

Dziewczynki najlepiej to pewnie w dniu spodziewanej miesiaczki

Nie najlepiej bo jeśli masz do miesiączki 5 dni, to taki test jest o pupę rozbić może dojść do zapłodnienia, a krwawienie miesiączkowe i tak wystąpi. Lepiej zachować tą zasadę na dni

[Agatau88]

Napisane przez Frutti

Nie najlepiej bo jeśli masz do miesiączki 5 dni, to taki test jest o pupę rozbić może dojść do zapłodnienia, a krwawienie miesiączkowe i tak wystąpi. Lepiej zachować tą zasadę na dni

Rozumiem masz racje

[201607040946]

Napisane przez Frutti

Nie najlepiej bo jeśli masz do miesiączki 5 dni, to taki test jest o pupę rozbić może dojść do zapłodnienia, a krwawienie miesiączkowe i tak wystąpi. Lepiej zachować tą zasadę na dni

Zastanawia mnie, dlaczego jesli dojdzie do zaplodnienia kilka dni przed okresem, to i tak okres wystapi?

[paulinka_47]

Być może jeszcze moja zbyt mała wiedza medyczna z tej dziedziny mnie myli, ale wydaje mi się, że jeżeli do zapłodnienia dojdzie kilka dni przed okresem i jeszcze przed nim dojdzie do zagnieżdzenia zarodka (to jest istotne) to okres już się nie pojawi, bo śluzówka nie będzie już złuszczana. Ale jeśli dojdzie do zapłodnienia, a nie dojdzie jeszcze do zagnieżdzenia, to w tym czasie może dojść do złuszczania śluzówki macicy, bo organizm nie dostał żadnej informacji, iż doszło do zapłodnienia, bo i skąd, i wtedy jest okres.
Ale wtedy pytanie czy zapłodniona komórka jajowa przetrwa krwawienia, a jeśli tak, to i tak raczej obumrze, bo nie ma gdzie się zagnieździć, bo sluzówka została złuszczona i jest jej bardzo cieniutka warstwa.

Z tym, że są to moje rozkminy wyciągnięte z nauki histologii i embriologii. Nie daję za nie ręki, ale ciekawa jestem opinni innych, najlepiej bardziej zorientowanych w temacie osób.

[201607040946]

No wlasnie, bo zawsze mi sie wydawalo, ze przed okresem to niemozliwe zaplodnienie, a jesli okres juz nastapi, to dowod, ze nie jest sie w ciazy.
Zeby nie bylo, sama obserwuje sluz I mierze temperature, przed okresem zawsze mam nieplodne dni.

[paulinka_47]

No bo rzeczywiście, zajść w ciązę tuz przed okresem jest fizjologicznie nie możliwe, bo nawet przy mega krótkich cyklach, okres od jajeczkawania do okresu powinien mieć pi razy drzwi min. 10 dni i w górę. A kom. jajowa jako tako żywotna jest przez 24 godz. Potem obumiera, i do zapłodnienia nie ma jak już dojść.

W sumie to taki trochę ciężki temat, ale raczej ciążko zajść w ciązę kilka dni przed okresem (no chyba, że wystepują jakieś zdrowotne anaomalie). I wtedy tamta wyżej moja rozkmina nie miałaby miejsca, ale zakładająć, że wystapiła jakaś anomalia to stawiałabym, że jest tak jak pisałam wcześniej.

[zaneta1616]

mam pytanie. dzien po stosunku bez zabezpieczenia dostalam (troche przedwczesnie) okresu. bylam u ginekologa ale powiedziala mi ze nie ma zadnej mozliwosci ciązy i zebym sie nie martwila. od tego czesu minely ok 3 tyg, po okresie sluz byl jakis inny niz zawsze bialy, wodnisty bylo go wiecej. teraz strasznie bola mnie piersi i sutki. jest mi czasami niedobrze. byc moze po prostu sobie to wmowilam, jak myslicie czy istnieje jakakolwiek mozliwosc ciąży?

[zaneta1616]

df

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

witam. jakis czas temu doszlo u mnie do stosunku bez zabezpieczenia na drugi dzien dostalam okres nieco szybciej niz zawsze) bylam u ginekologa na drugi dzien, zbadal mnie i powiedzial mi ze nie ma mozliwosci ciazy i ze absolutnie nie mam czym sie martwic. od tamtego czasu mineloy ok 3tyg. jednak od tego czasu czuje sie jakos inaczej. sluz po okresie jest bialy wodnisty bylo go wiecej niz zwykle. ostatnio bolą mnie piersi (mozliwe ze przed okresem) czasami mam bóle w podbrzuszu i jest mi niedobrze. jak myslicie czy jest jakakolwiek szansa ciąży? naprawde sie martwie.

[Chatul]

Napisane przez paulinka_47

Być może jeszcze moja zbyt mała wiedza medyczna z tej dziedziny mnie myli, ale wydaje mi się, że jeżeli do zapłodnienia dojdzie kilka dni przed okresem i jeszcze przed nim dojdzie do zagnieżdzenia zarodka (to jest istotne) to okres już się nie pojawi, bo śluzówka nie będzie już złuszczana. Ale jeśli dojdzie do zapłodnienia, a nie dojdzie jeszcze do zagnieżdzenia, to w tym czasie może dojść do złuszczania śluzówki macicy, bo organizm nie dostał żadnej informacji, iż doszło do zapłodnienia, bo i skąd, i wtedy jest okres.
Ale wtedy pytanie czy zapłodniona komórka jajowa przetrwa krwawienia, a jeśli tak, to i tak raczej obumrze, bo nie ma gdzie się zagnieździć, bo sluzówka została złuszczona i jest jej bardzo cieniutka warstwa.

Z tym, że są to moje rozkminy wyciągnięte z nauki histologii i embriologii. Nie daję za nie ręki, ale ciekawa jestem opinni innych, najlepiej bardziej zorientowanych w temacie osób.

Masz rację. Jeśli faza lutealna jest bardzo krótka, to komórka jajowa może nie zdążyć się zagnieździć.

Napisane przez kaguya

No wlasnie, bo zawsze mi sie wydawalo, ze przed okresem to niemozliwe zaplodnienie, a jesli okres juz nastapi, to dowod, ze nie jest sie w ciazy.

Tak, w fazie lutealnej nie da się zajść w ciążę. Ale faza lutealna może być dość krótka.

Napisane przez paulinka_47

No bo rzeczywiście, zajść w ciązę tuz przed okresem jest fizjologicznie nie możliwe, bo nawet przy mega krótkich cyklach, okres od jajeczkawania do okresu powinien mieć pi razy drzwi min. 10 dni i w górę. A kom. jajowa jako tako żywotna jest przez 24 godz. Potem obumiera, i do zapłodnienia nie ma jak już dojść.

W sumie to taki trochę ciężki temat, ale raczej ciążko zajść w ciązę kilka dni przed okresem (no chyba, że wystepują jakieś zdrowotne anaomalie). I wtedy tamta wyżej moja rozkmina nie miałaby miejsca, ale zakładająć, że wystapiła jakaś anomalia to stawiałabym, że jest tak jak pisałam wcześniej.

To prawda Choć niektóre źródła mówią o tym, że do zagnieżdżenia może dojść np. 6 dni po zapłodnieniu i wtedy możliwa jest ciąża nawet w, jak widać, krótkiej fazie lutealnej. Ale tak krótka faza lutealna (pomijając cykle poporodowe) to rzadkość

[czarodziejka18]

Witam. Mam znów pytanie, sory ze znów się tu pojawiam. Niecałe 3 tyg. temu odstawiłam tabletki anty (problemy z żylakami). Dzień lub 2 po tym jak skończyło się krwawienie z odstawienia kochaliśmy sie bez zabezpieczenia (wytrysk wewnątrz). Czy mogło dojść do zapłodnienia czy jest to niemożliwe? (Pytam,nie dlatego że myśle że naiwnie że po odstawieniu tabletek nie trzeba się zabezpieczać,wiem o tym ale chciałam zapytać po prostu czy zajscie w ciązę w tym przypadku jest możliwe).

[201607040946]

Chatul, u mnie sluz wzglednie plodny zanika gdzies w dniu 16, potem czasem jest sliski, ale mokro sie nie czuje. Za to temperature mam ok. 37 stopni az do okresu, czyli jak, mam tak dluga faze lutealna przy dosc krotkich cyklach? (25-26 dni cykl)

[Agatau88]

A ja tak pytałam bo zrobiłam głupote...uprawialam stosunek bez zapezbieczenia ale bez wytrysku wewnatrz. I tyle sie naczytałam potem ze w preejakulacie moga byc plemniki (choc wiele zrodel mowi ze nie ma ich tam). Nie prowadze kalendarzyka, nie mierze temp.
Odkad cykl po odstawieniu anty mi ruszył miesiaczki mam w miare regularne cykl trwa 30 dni.
A stosunek odbyl sie 14 dnia cyklu. Mysle rozsadnie i na pewno nie ma mowy o ciazy, bo nie doszło do wytrysku ale marwti mnie ten peejakulat. Oczywiscie czytam objawy i sie nakrecam, z tego wszystkiego z nerwow boli mnie brzuch i głowa
i jestem praktycznie pewna ze ciazy nie ma. ale w ten piatek mam depialcje laserową bikini i szczerze powiem ze troche sie obawiam. Bo mimo ze jestemw sumie pewna ze tej ciazy nie ma jak rowniez brak doniesień ze lasreowa depilacja szkodzi bo przecież dziala tylko na skóre i mieszki wlosowe, to jakiś 1 % szans jest. Szczegolnie ze tego 14 dnia mogły byc akurat dni plodne. W piatek bedzie 6ty dzień od tamtego stosunku...zrobie z rana test, mam nadzieje ze moze bedzie choć troche wiarygodny...

[201607040946]

Przeciez za wczesnie na test.

[Agatau88]

Napisane przez kaguya

Przeciez za wczesnie na test.

liczyłam ze po 6 dn moze cos pokaze, cokolwiek. a tak sie denerwuje...oczywiscie zasłużenie!

[bajka1807]

nawet jesli by cos bylo na rzeczy to po 6 dniach test i tak bedzie negatywny, bo beta uwalnia sie dopiero po zagniezdzeniu a nie zaplodnieniu.

[Agatau88]

Napisane przez bajka1807

nawet jesli by cos bylo na rzeczy to po 6 dniach test i tak bedzie negatywny, bo beta uwalnia sie dopiero po zagniezdzeniu a nie zaplodnieniu.

wiem tez to bo juz jedna z miłych Wizazanek mi pisała aczkolwiek co sama znalazłam zagnieżdzenie od 4 do 12 dni od stosunku. wiec po 6 moze pokazac. znaczy ja jestem pewna ze nic nie ma, ale w takiej sytuacji test lepiej zrobic zeby wiedziec i nie mieć ciazy z zaskoczenia

ale wiadomo człowiek z natury jets chyba głupi mnie juz boli brzuch i to caly jakby jelita, głowa, mam zawroty,jestem senna i jeszcze coś by sie znalazło jak już mam te objawy znaczy ze ze mna cos nie tak. ale strach ma wielkie oczy.

[Chatul]

Napisane przez czarodziejka18

Witam. Mam znów pytanie, sory ze znów się tu pojawiam. Niecałe 3 tyg. temu odstawiłam tabletki anty (problemy z żylakami). Dzień lub 2 po tym jak skończyło się krwawienie z odstawienia kochaliśmy sie bez zabezpieczenia (wytrysk wewnątrz). Czy mogło dojść do zapłodnienia czy jest to niemożliwe? (Pytam,nie dlatego że myśle że naiwnie że po odstawieniu tabletek nie trzeba się zabezpieczać,wiem o tym ale chciałam zapytać po prostu czy zajscie w ciązę w tym przypadku jest możliwe).

Oczywiście, że możesz zajść w ciążę.

Napisane przez kaguya

Chatul, u mnie sluz wzglednie plodny zanika gdzies w dniu 16, potem czasem jest sliski, ale mokro sie nie czuje. Za to temperature mam ok. 37 stopni az do okresu, czyli jak, mam tak dluga faze lutealna przy dosc krotkich cyklach? (25-26 dni cykl)

Niestety, nie sa się ustalić długości fazy lutealnej tylko na podstawie samoobserwacji, bo przy samoobserwacjach nie znamy dokładnego momentu owulacji. Zwykle jednak orientacyjnie uznaje się, że faza lutealna = faza wyższych temperatur. Nie znaczy to jednak, że jest to w całości faza niepłodna. U Rötzera niepłodny jest dopiero wieczór trzeciego dnia suchego wyższych temperatur (jeśli trzecia jest wyższa o przynajmniej 0,2°C niż najwyższa temperatura z tzw. przedwzrostowej szóstki).
Jeśli przyjąć, że u Ciebie 17. dzień jest pierwszym dniem wyższych temperatur (i zarazem dniem bez śluzu płodnego), to w 26-dniowym cyklu masz 26-dniową fazę powiedzmy-że-lutealną, czyli w dolnej granicy normy.

[jola87]

Witam. Będzie szczególowo, tak więc z góry przepraszam, ale inaczej nie potrafię wytłumaczyć o co mi chodzi.
29 grudnia wziełam ostatnią tabletkę antykoncepcyjną. Okres natomiast dostałam 3 grudnia. Nie brałam już następnego opakowania tabletek, odstawiłam. 8 i 9 kochałam się z facetem z prezerwatywą. Przy czym miałam jeszcze wtedy jakieś delikatne krwawienie. Tak więc chyba powinno być bezpiecznie. Ale podobnież po odstawieniu tabletek płodność się zwiększa i mam schizy teraz, że może jakiś jeden plemniczek się dostał, że gumka zawiodła.

Jak widzicie tą sytuację?

[jola87]

Witam. Będzie szczególowo, tak więc z góry przepraszam, ale inaczej nie potrafię wytłumaczyć o co mi chodzi.
29 grudnia wziełam ostatnią tabletkę antykoncepcyjną. Okres natomiast dostałam 3 grudnia. Nie brałam już następnego opakowania tabletek, odstawiłam. 8 i 9 kochałam się z facetem z prezerwatywą. Przy czym miałam jeszcze wtedy jakieś delikatne krwawienie. Tak więc chyba powinno być bezpiecznie. Ale podobnież po odstawieniu tabletek płodność się zwiększa i mam schizy teraz, że może jakiś jeden plemniczek się dostał, że gumka zawiodła.

Jak widzicie tą sytuację?

[heart_shaped_box]

Napisane przez jola87

Witam. Będzie szczególowo, tak więc z góry przepraszam, ale inaczej nie potrafię wytłumaczyć o co mi chodzi.
29 grudnia wziełam ostatnią tabletkę antykoncepcyjną. Okres natomiast dostałam 3 grudnia. Nie brałam już następnego opakowania tabletek, odstawiłam. 8 i 9 kochałam się z facetem z prezerwatywą. Przy czym miałam jeszcze wtedy jakieś delikatne krwawienie. Tak więc chyba powinno być bezpiecznie. Ale podobnież po odstawieniu tabletek płodność się zwiększa i mam schizy teraz, że może jakiś jeden plemniczek się dostał, że gumka zawiodła.

Jak widzicie tą sytuację?

Skoro gumka nie pekla to skad ten strach?

[jola87]

kochałam się z nowym chłopakiem i jakoś nie sprawdzałam, ale mówił że jest ok. Tylko właśnie jednak jak sie okazało to nie jest wiarygodna osoba

[Niewymierna]

Jeżeli gumka nie pękła/nie zsunęła się, to nie masz się czym martwić

[cukierkowa21]

Hey wiem moze to i smieszne, ale ostatnio spoznia mi sie okres juz dosyc dlugo. NIE uprawialam seksu. Mam schiza ze jestem w ciazy chociaz wiem ze to niemozliwe jest bez stosunku. osttanio mialam stresy duze (szkola, egzaminy,. prawko...)
co mi poradzicie?

[pszczolka_maja1979]

Pójdź do lekarza. Zbada Cię i w razie potrzeby przepisze coś na wywołanie okresu.

[w_isienka]

Napisane przez Frutti

Nie najlepiej bo jeśli masz do miesiączki 5 dni, to taki test jest o pupę rozbić może dojść do zapłodnienia, a krwawienie miesiączkowe i tak wystąpi. Lepiej zachować tą zasadę na dni

Na 5 dni przed miesiączką nie może dojść do zapłodnienia!!! Co za durnoty tu ktoś wypisuje??? Jak przyjdzie normalna miesiąćzka po tych 5 dniach to znaczy, że ciąży nie ma.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez cukierkowa21

Hey wiem moze to i smieszne, ale ostatnio spoznia mi sie okres juz dosyc dlugo. NIE uprawialam seksu. Mam schiza ze jestem w ciazy chociaz wiem ze to niemozliwe jest bez stosunku. osttanio mialam stresy duze (szkola, egzaminy,. prawko...)
co mi poradzicie?

Znaczy co??? Ciąża bez seksu??? O ile pamiętam ostatni taki przypadek zdarzył się jakieś 2000 lat temu i do tej pory nikomu nie udało się tego powtórzyć
Do gina!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !! Na co czekasz???

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez Chatul

Oczywiście, że możesz zajść w ciążę.



Niestety, nie sa się ustalić długości fazy lutealnej tylko na podstawie samoobserwacji, bo przy samoobserwacjach nie znamy dokładnego momentu owulacji. Zwykle jednak orientacyjnie uznaje się, że faza lutealna = faza wyższych temperatur. Nie znaczy to jednak, że jest to w całości faza niepłodna. U Rötzera niepłodny jest dopiero wieczór trzeciego dnia suchego wyższych temperatur (jeśli trzecia jest wyższa o przynajmniej 0,2°C niż najwyższa temperatura z tzw. przedwzrostowej szóstki).
Jeśli przyjąć, że u Ciebie 17. dzień jest pierwszym dniem wyższych temperatur (i zarazem dniem bez śluzu płodnego), to w 26-dniowym cyklu masz 26-dniową fazę powiedzmy-że-lutealną, czyli w dolnej granicy normy.

???
26-17= 9 czyli faza lutealna miałaby 9 dni - to za krótko by wytworzyło się prawidłowe ciałko żółte.
Faza lutealna zaczyna się wraz ze wzrostem temperatury (liczy sie od pierwszego dnia wzrostu!!!), dni niepłodne u Rotzera liczy się zaś po 3 dniach od skoku temperatury - to różnica.
Przy samoobserwacji da się ustalić długość fazy lutealnej Kto tu wypisuje takie głupoty, że nie da się??? Ludzie!!!

[Chatul]

Napisane przez w_isienka

26-17= 9 czyli faza lutealna miałaby 9 dni - to za krótko by wytworzyło się prawidłowe ciałko żółte.

Jeśli 17. dzień jest pierwszym dniem wyższych temperatur, a 26. dzień jest ostatnim dniem cyklu, to faza lutealna ma 10 dni:
17., 18., 19., 20., 21., 22., 23., 24., 25., 26.,

Faza lutealna zaczyna się wraz ze wzrostem temperatury (liczy sie od pierwszego dnia wzrostu!!!), dni niepłodne u Rotzera liczy się zaś po 3 dniach od skoku temperatury - to różnica.
Przy samoobserwacji da się ustalić długość fazy lutealnej Kto tu wypisuje takie głupoty, że nie da się??? Ludzie!!!

Faza lutealna, z tego, co mi wiadomo, zaczyna się po owulacji. A owulacja przecież nie zawsze występuje ostatniego dnia niższych temperatur. Gdyby tak było, to można by uznać, że niepłodność poowulacyjna zaczyna się już pierwszego dnia wyższych temperatur (ewentualnie drugiego, bo nie znamy dokładnej godziny owulacji).

[Monilli]

Napisane przez Niewymierna

Jeżeli gumka nie pękła/nie zsunęła się, to nie masz się czym martwić

Dokładnie, jezeli z gumka wszystko bylo ok nie masz powodu do zmartwien

[w_isienka]

Napisane przez Chatul

Jeśli 17. dzień jest pierwszym dniem wyższych temperatur, a 26. dzień jest ostatnim dniem cyklu, to faza lutealna ma 10 dni:
17., 18., 19., 20., 21., 22., 23., 24., 25., 26.,

OK (zapomniałam doliczyć 17-tego), ale i tak jest za krótka.

Faza lutealna, z tego, co mi wiadomo, zaczyna się po owulacji. A owulacja przecież nie zawsze występuje ostatniego dnia niższych temperatur. Gdyby tak było, to można by uznać, że niepłodność poowulacyjna zaczyna się już pierwszego dnia wyższych temperatur (ewentualnie drugiego, bo nie znamy dokładnej godziny owulacji).

Fazę lutealną wyznacza się tak jak napisałam. U Rotzera jest 3 dni doliczane dodatkowo przy odkładaniu poczęcia (dla pewności). I tyle.
Skok temperatury oznacza, że owulacja już się odbyła (ale nie wiadomo czy już się zakończyła). Do tego dochodzi czas "życia" komórki jajowej. Stąd te 3 dni dodatkowo, ale nie mają one znaczenia przy naliczaniu fazy lutealnej - raczej przy wyznaczaniu niepłodności poowulacyjnej BEZWZGLĘDNEJ.

[merlin19]

Hej dziewczyny robilam dzisiaj test, 13 dni od stosunku , i niestety jedna kreska

miesiaczke mam dostac w poniedzialek .....