Kosmetyczki mam dwie, średnią (niestety do małej nie potrafię się zredukować) i duużą. W dużej są te wszystkie nowinki i nabytki, których ze względu na właściwości używam okazjonalnie, a także te niekoniecznie trafione nabytki, które stosunkowo często rozdaję, lub wymieniam z innymi niewolnicami nałogu kosmetykowego
.
W swojej podręcznej kosmetyczce mam to wszytko czego używan na codzień i co uważam za absolutnie niezbędne, a mianowicie dwa korektory - revlon w płynie i dermacool o konsystencji pasty (brzydkie opakowanie, ale zakryje nawet najbardziej ognistoczerwonego pryszcza, do stosowania raczej punktowo), podkład revlon colorstay i mazidło rozświetlające revlon sunlights (super produkt, nałożony na podkład idealnie niweluje efekt maski, buźka jest z delikatnym zdrowym połyskiem), puder bourjois w kamieniu transparentny, żeby zmatowić okolice oczu, a dla podkreślenia kości policzkowych Loreal glam bronze sypki, do tego oczywiście pędzelki, gąbeczki i waciki do uszu (świetnie usuwają nadmiar tuszu na górnej powiece nie ścierając przy tym cieni).
Tyle jeśli chodzi o koloryt skóry twarzy, a teraz lećmy dalej...oczy.
Idealny dla mnie tusz bourjois volume clubbing brązowy (rzęsy ja firanki, odporny nawet na kąpiel), do tego liner do powiek - obecnie revlon, ale jest słaby, po skończeniu wróce do bourjois, cienie generalnie w kolorach beż, brąz, pudrowe róze i fiolety : clinique beże, bourjois pojedyńcze biały, beige rose, kaki, grafit, brąz, revlon make a sheen paleta w złotej tonacji, revlon paleta blushed wines.
Jeśli chodzi o usta to jestem wybitnie nieskomplikowanym stworzeniem i używam tylko maści z wit. A kupowanej w aptece. Niestety wszystkie szminki i błyszczyki albo mi się rozmazują, albo je zjadam, ponoć za dużo gadam
Na koniec pozdrawiam wszystkie inne miłośniczki kosmetyków, niech moc będzie z nami!