czy dobrze zrobiła?

[Dorcia220]

problem nie dotyczy mnie, tylko mojej przyjaciółki, ja zrobiłabym to samo, a wy?Otóz w piatek ma studniówke, miesiac temu urodziła córeczke, zreztgnowała ze studniówki , poniewaz mała ssie cyca, i nie chce jej zostawiac na cała noc, mogłaby isc na 4-5 godz, ale jej sie to nie opłacało, płacic ok 400 zł za te 4 godz, ja sie z nia zgadzam bo sama jestem mama i zrobiłabym to samo, ale jej kolezanki z klasy dziwia sie jej, ze tak zadecydowała, i teraz smutna jest ze moze i powinna isc. Czy wy mamusie zrobiłybyscie to samo??Moze i zle ze załozyłam taki watek, ale pomyslałam ze nie jedna z nas miała taki problem,

[kasia191273]

niech się dziewczyna cieszy, że ma tylko takie problemy! Naprawdę szczęściara!

[Dorcia220]

hehe, no niby tak ,ale studniówka studniówka, raz w zyciu, moim zdaniem dzidzia jest wazniejsza, wybawic sie zawsze mozna...

[kasiulka]

jak jej bardzo zależy to niech idzie, odciagnie pokarm laktatorem i zatrudni kogos do opieki na te jedna noc, chyba nic złego sie nie stanie. A jak jej nie zależy to po co, bez sensu, zeby sie koleżanki nie dziwiły?
I zgadzam sie z Kasią ze trudno to nazwać problemem


A tak swoja droga - 400 zł za studniówke, lo matko , to chyba beda tam wcinac kawior i langusty i zapijac prawdziwym szampanem ?

[201608040942]

Bardzo dobrze dziewczyna zrobila. Owszem mogla odciagnac pokarm i ktos by zostal z dzieckiem, ale isc na impreze bo kolezanki sie dziwia? Taka matka to jest wzor do nasladowania. Podjela sie ciezkiego chbela jakim jest wychowanie dziecka i konsekwentnie postepuje. Ja moge tylko jej przyklasnac i pochwalic. Ja bym nie szla tylko dltego zeby kolezanki sie nie smialy lub tym podobne rzeczy. To jej wybor i zrobila jak uwazala za sluszne.

[ma-li-na]

Boze tez mi problem stoodnioowka Phi a kogo obchodzi stoodnioowka jak spotyka go najpiekniesza rzecz na swiecie czyli narodziny

[kretka1984]

moim zdaniem dobrze zrobila..zamiast 400 zl na studniowke niech lepiej cos kupi dla dziecka albo sobie..na impreze zawsze mozna isc jak dziecko bedzie wieksze .....zrezta zawsze jest taka mozliwosc ze studniowka bedzie nieudana i wtedy dopiero by zalowala tyle kasy za beznadziejna zabawe....zresztą jakby niezrobila to robilaby dobrze ...jakby chciala isc to by sie nic niestalo a skoro nieidzie to tez niema co zalowac naprawde..

[Asia 67]

Nie zastanawialabym się ani minuty tylko szła.Pokarm odciągnąć dla maluszka i wybrać się na studniówkę.Taka impreza się nie powtórzy.Po drugie oderwanie chociaż na chwilę od bobasa dobrze też zrobi mamie! Kochana jeszcze się przy nim napracujesz! Pomyśl o sobie.Spotkanie z kumpelami, muzyka i taniec -nie ma nic lepszego dla relaksu.A dzidziuś jak będzie mial mamuśkę w dobrym humorze to sam będzie szczęśliwy!Czy czasem warto aż tak się poświęcać dla dzieci?Trzeba też pomyśleć o sobie bo nikt za nas tego nie zrobi.

[ma-li-na]

Napisane przez Asia 67

Czy czasem warto aż tak się poświęcać dla dzieci?Trzeba też pomyśleć o sobie bo nikt za nas tego nie zrobi.

wybacz ale warto !zwłasza jak dzieciaczek ma dopiero 4tyg! nie chce byc złosliwa ale jesli impreza jest wazniejsza od dziecka to ja czegos nie rozumie po co komu dzieci jak ktos woli imprezowac to nie jest roczny bobasek ktoory wytrzyma bez matki 8h tylko niemowlak ktoory pije mleko co 1h! płacze i chce i potrzebooje teraz matki 24/h
Dobrze zrobiła 400zł to miesieczne utrzymanie dzidzi a imprez w zyciu bedzie jeszcze miliony moze nawet i stoodnioowek. JJa np bawiłam sie lepiej na stoodnioowce jako osoba towarzyszaca niz na własnej

[paula78]

dziewczyny nie robcie z matek jakis cierpiętnic i zamknietych w domu niewolnic dziecka wiecznie uwieszonego na cycku
jaki problem zostawic dziecko z butelka i wyjsc na chociazby 3-4 godzinki, mysle ze daloby sie dogadac z organizatorem aby tyle nie placila wystarfzy pogadac z odpowiednimi osobami.
400 stówki to sporo kasy i jak dla mnie przesada.

butelka ,babcia i niech dziewczyna idzie sie pobawic w tym towarzystwie po raz ostatni ,podjeła sie wychowania i chwala jej za to ,ale ma prawo życ i sie bawic ,jak na swoj wiek i tak juz dostał w kosc,dlaczego odmawiac jej małych przyjemnosci.

[marcelina73]

Jeśli chciała iść na tą imprezę, żeby koleżanki się nie dziwiły, to dobrze że nie poszła, bez przesady jako matka nie można przeciez ulegać czimś głupiutkim wymaganiom. Ale jeśli nie poszła, bo obawiała się o małą_ no cóż, taka rola matki, zawsze trzeba wybierać..... Dziecko jest najważniejsze. Jeśli bym uważała, że nie mogę dziecka zostawić to bym nie zostawiła. Ale nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być inaczej . Miałam taką sytuację - synek był juz troszkę większy - kilka miesięcy, a tu wesele w najbliższej rodzinie. Było już ciepło - chyba czerwiec. Wesele odbywało się na zewnątrz, przed lokalem. Mój synek spał sobie smacznie w samochodzie zaparkowanym koło budynku, nie na ulicy tylko na specjalnym parkingu dla gości, miał tam wstawioną gondolę z wózka. Było mu ciepło i cicho. A ja się bawiłam, a jak trzeba było to go karmiłam. Za jakiś czas znowu miałam tego typu imprezę. Synek był już większy - miał wtedy ponad rok. Wybawił sie gdzieś do 21, potem go odwiozłam do domu, a w nocy pojechałam go nakarmić jeszcze raz. Ja się świetnie bawiłam a małemu nic się nie stało. Raczej teraz - ma 3 lata - zauważy, że mnie nie ma w łóżk, niż jak był całkiem malutki. Ale powtarzam jeszcze raz - jeśli miałabym robić coś wbrew dziecku, to wolałabym robić coś wbrew sobie. Ja nie postrzegam macierzyństwa, jako konieczności rezygnowania z czegoś, nie czuję i nigdy nie czułam się "uwiązana" , raczej wszystko co robię, odkąd jestem mamą, postrzegam właśnie przez taki pryzmat. Dziecko w niczym mnie nie ograniczyło a tylko wzbogaciło. POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMY.

[kretka1984]

tylko mi sie wydaje ze w tej calej histori to nietyle chodzi o to c o ma zrobic matka tylko jak sie zachowuja jej kolezanki...wogole niepotrafia jej zrozumiec....zaloze se ze jak nie pojdzie to chocby bylo beznadziejnie to jej kazdy bedzie mowil zeby zalowala ze jej niebylo bo stracila super impreze..a przeciez ona juz wybrala ze nie idzie ..nikt jej do niczego niezmusza..a ludzie zamiast podtrzymac ją na duchu to jej jeszcze beda wmawiac ze ją omija najlepsza zabawa w zyciu..

[marcelina73]

Tylko trudno wymagać od bardzo młodych dziewczyn, że zrozumieją młodą mamę, mają inne priorytety i bardzo dobrze zresztą. Ja sama gdy byłam w wieku "studniówkowym" i jeszcze długo po tym nie rozumiałam poczynań matek w swoim otoczeniu, bo sama dziecka nie miałam. Sądząc po wieku, i po tym jak przeżywa całą sytuację też można stwierdzić że do macierzyństwa to ona nie dorosła. Ale kto świadomie decyduje się na dziecko w tym wieku?.

[Kaffulka]

Ja zrobiłabym dokładnie to samo!
Zostałabym z dzieckiem- moim zdaniem taka matka to wzór do naśladowania.
Pewnie że żaden problem jest odciągnąć pokarm i iść się zabawić , ale uwaga moje panie , zanim zostajemy mamusiami powinnyśmy wiedzieć jakie będą tego konsekwencje! 400zł- to bardzo duża kwota i lepiej wydać ją na dziecko niż na wejście na salę. Takie jest moje zdanie.

[kretka1984]

no masz racje raczej ciezko wymagac od tak mlodych ludzi zeby zrozumieli mlodą mame ....

mimo wsyztsko jednak nikt tu przeciez nie robi z ciezarnych jakichs cierpiacych itd...

ogolnie mowiac pytanie brzmi czy dobrze zrobila ? odpowiedz brzmi dobrze..jakby wyszlo ze poszla..tez odpowiedz brzmiala by dobrze .. to jej decyzja ,sama wie najlepiej co jest dla niej dobre i dla dziecka..musiala podjac jakas decyzje i taki wybor nalezy uszanowac

ja np ją podziwiam znam mnostwo mlodych matek..(jedna to nawet byla w 8 miesiacu a nieuwazala na siebie duzo piła - zalana chodzila, palila....skakala biegala wogole malo ją obchodzilo czy dzieciak bedzie zdrowy ..a inna po urodzeniu podrzuca ciagle dzidziusia rodzicom a sama lata na imprezki ..widac ze jeszcze niedojzaly do tej roli....to oczywiscie dodalam tak od siebie troche poza tematem....uwazam ze jezeli juz sie "ktos decyduje na dziecko" albo sie wpadnie to sa tego pewne konsekwencje i wybory ..

[Impersona]

To nawet nie chodzi o dziecko, tylko czy ma ochote isc, czy poszlaby tylko zeby kolezanki nie gderaly... Ja mimo, ze matka nie bylam, na studniowke bardzo nie chcialam isc... nie lubilam mojej klasy, zawsze trzymalam sie z rownolegla i na ich studniowce bylam jako osoba towarzyszaca. Do tego w czasie tych wszytskich prob poloneza itd. ja akurat mialam kurs przygotowawczy do egzaminow wstepnych 160 km od domu i powiedzialam, ze nie ide, szkoda mi kasy itd. Ale moj tata sie uparl, ze bede zalowac, ze wlasna studniowka jest raz w zyciu, klasa gderala, przewodniczaca trojki rodzicielskiej do mnie wydzwaniala i tata zaplacil za mnie za moimi plecami. Bylam wsciekla, ale po powrocie z kursu poszlam zmuszona na probe, nawet zeby sie nie nudzic wkrecilam sie do programu artystycznego i wymyslilam jeszcze jeden skecz. Ogolnie nie bylo zle, nie wymeczylam sie, tanczylam, wyglupialam sie z ludzmi, ale nie powiem, ze warto bylo. Jak ktos nie chce, to nie ma po co go zmuszac. Dla mnie to strata pieniedzy, zwlaszcza, ze ceny studniowek i ta cala oprawa siegaja naprawde zenitu

[Dorcia220]

rzecz w tym ze ona włanie woli zostav z małą, i ze szoda jej kasy, a z mała nie ma kto zostac... dzieki dziewczyny, postaram sie jej troszke to wytłumaczyc, pozdrawiam

[sylwia622]

W zyciu nie ma co sie kierowac zdaniem kolezanek. Dla nich to jest dziwne ze dziewczyna chce zrezygnowac z zabawy zeby zostac z dzieckiem, ale jestem pewna ze gdyby by poszla na ta 100dniowke to nastepnego dnia byla by na jezykach wszystkich ze jest wyrodna matka. Zawsze tak jest Dlatego uwazam ze dobrze zrobi jezeli zostanie z malenstwem.

[Dorcia220]

zreszta co za zabawa kiedy cały czas mysli sie o tym czy dzidzia nie płacze, i czy jest jej dobrze,, nie ja bym tak nie mogła, byc moze jestem przewrazliwiona, ale ja dla zadnej studniówki bym swojej córeczki nie zistawiła, tym bardziej ze ma dopiero 3 tyg i baardzo mnie potrzebuje

[Momo]

Nie zostawiłabym miesięcznego dziecka.Dobrze zrobiła Twoja przyjaciółka.
A koleżanki zrozumieją ją,gdy same zostaną matkami.

[primavera]

Napisane przez ma-li-na

ktoory, potrzebooje, stoodnioowek.

Wybacz moje wtrącenie, malino, ale czy nie prościej byłoby napisać po prostu po polsku?

Pomijając to, zgadzam się z twoim zdaniem.
Skoro zasadniczą kwestią jest tu opinia koleżanek, to chyba nie ma sensu iść na studniówke tylko z tego powodu. Nie znamy także sytuacji materialnej twojej koleżanki - chodzi mi o to, że kwota 400 zł to naprawdę bardzo dużo i może waro byłoby ją przeznaczyć na wyprawkę dla maluszka (skoro ma tylko 4 tyg to pewnie koleżanka jeszcze nie wszystko ma). No, chyba że jest dobrze sytuowana i może sobie pozwolić na taki wydatek.

[manolita]

Twoja koleżanka jest matką, dla niej najważniejsze jest dziecko i ma rację. Zakładam , ze jej koleżanki raczej mało mają wspólnego z dziećmi , poza tym że same zachowują się jak one, dziwiąc się młodej matce, ze dla niej prirytetem jest zdrowie i komfort dziecka.
400zł to wcale nie jest mało, nawet bardzo dużo , jeśli ma się zpłacić za imprezę, na której będzie się tylko ciałem , bo duchem i myślami zapewne ciągle byłaby przy swoim dziecku.
Powiedz jej , ze jest wspaniałą matką

[kamaO]

Podziwiam tę dziewczynę. Choć niekoniecznie planowała dziecko w tak młodym wieku, to zachowała się dorośle Nie potępiałabym jej gdyby chciała iść - to naturalne, że miałaby ochotę na taką imprezę. Jakby nie było, własna studniówka jest raz w zyciu (przy pomyślnych wiatrach ). Tym bardziej podziwiam jej decyzję.

A koleżanki? One mają w głowie co innego... Nie zrozumieją

[ma-li-na]

Napisane przez primavera

Wybacz moje wtrącenie, malino, ale czy nie prościej byłoby napisać po prostu po polsku?

rany wierz mi ze sie bardzo staram tego oduczyc pisze juz tak 4 lata i samą mnie zaczeło to strasznie drazniec ale jak szybko pisze to nie kontroluje togo ale obiecooje nad tym popracowac

[primavera]

Napisane przez ma-li-na

ale obiecooje nad tym popracowac

Hi hi, trzymam cię za słowo
Po prostu staramy się nie pisać tymi wszystkimi poKeMOnAmi i nnymi, gdyż to utrudnia czytanie.
Pozdrawiam

[Gorylek]

A ja bym poszla na impreze bez zadnych wyrzutow sumienia . Przeciez dziewczyna nie szlaja sie codziennie po miescie zostawiajac dziecko tylko raz urywa sie z domu, moze sie rozerwac, oderwac od codziennych obowiazkow. To nie jest brak dojrzalosci tylko wlasnie dojrzalosc - ktos potrafi zadbac o swoje potrzeby i pogodzic obowiazki z przyjemnosciami. Z miesiecznym dzieckiem jest tylko taki problem ze moze miec zbyt malo pokarmu zeby odciagnac a jak dziecko jest na piersi to moze nie tolerowac mleka sztucznego (tak jak moje). no i kwestia zostawienia dziecka z jakims opiekunem.

nie rozumiem dlaczego piszecie ze to nie jest zaden problem. Dla dziewczyny to jest problem, w kazdym wieku sa inne problemy. jak bedziecie tak lekcewazyc z pozoru blahe problemy to jak bedziecie w stanie zrozumiec smutki swojego dziecka mamusie?....

[primavera]

Napisane przez Gorylek

nie rozumiem dlaczego piszecie ze to nie jest zaden problem. Dla dziewczyny to jest problem, w kazdym wieku sa inne problemy. jak bedziecie tak lekcewazyc z pozoru blahe problemy to jak bedziecie w stanie zrozumiec smutki swojego dziecka mamusie?....

Gorylku- mi się wydaje, że dziewczynom chodziło o to, że jednak ta osoba jest w dosyć (nie wiem, jakiego określenia użyć- trudnej, nietypowej, niezwykłej sytuacji).
Raczej jak słyszymy, że ktoś w wieku nastu lat jest w ciąży czy już ma dziecko- to (mi przynajmniej) przychodzą na myśl problemy typu: trudność pogodzenia macierzyństwa ze szkołą, kłopoty finansowe ( przecież nie pracuje, wiec skąd ma brać pieniądze na potrzeby dziecka), czasami problemy z ojcem dziecka (który potrafi się w przypadku nieolanowanej ciaży ulotnić)itd...

Chyba dlatego padły słowa, że w obecnej sytuacji, w której ta dziewczyna się znajduje, to kwestia tego, czy iść na studniówkę bo koleżanki sie dziwią- to chyba faktycznie błahy problem.

[Kachulec]

Wszystko zależy od tego z kim miałaby zostawić maleństwo Jeśli z babcią to ja bym pewno poszła choć bez wyrzutów sumienia by się nie obeszło i kto wie ile bym tam wytrzymała. Lecz jeśli miałaby się dzieckiem zaopiekować jakaś niania to na bank bym nie poszła. Nie bawiłabym się dobrze gdybym wiedziała,że moim dzieckiem zajmuje się jakaś obca mu osoba. Co innego babcia, która kocha swojego wnuka i olbrzymią radością by było zostanie z nim sam na sam (mówię tu akurat o mojej mamie,która będzie babcia idealną)

[ania-2005]

Twoja koleżanka zrobi jak uważa, byle by nie kierowała się opinią swoich koleżanek tylko własnym (w tym przypadku) matczynym sercem. 20 miesięcy temu byłam w podobnej sytuacji, z mężem poszliśmy na wesele . Nasza córka miał wtedy 3 tygodnie i karmiłam ją piersią. Długo się zastanawiałam czy pójść. Do opieki nad dzieckiem poprosiłam moją mamę. Zostawiłam mamie mój telefon kom. odciągnęłam pokarm do butelki i pojechaliśmy naszym samochodem. Oczywiście na poczatku nie bawiłam się za dobrze, bo wciąż myślałam o niej. Dojeżdzałam co 2 lub 3 godziny i zawsze widziałam ją śpiąc. Chyba córcia nie chciała mi psuć zabawy , bo była bardzo spokojna. Moja mama aż się dziwiła, bo córcia tylko co wypiła mleczko i z powrotem w sen. Nie żałuje, że poszłam na to wesele, bo kazdej z nas należy się jakaś rozrywka czy w wieku nastu czy starszym. Taki jest moje skromne zdanie.

[kate1991]

moim zdaniem powinna isc, a dziecko zostawić z babcią (o ile by sie zgodzila). w koncu studniówkę ma się tylko raz w zyciu, a maluchowi by sie nic nie stalo. w sumie tak mowie, a moze gdybym byla mama, to bym zrobila tak jak ona.
p.s. 400 zł za studniówkę??????