|
Notka |
|
Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie. |
Pokaż wyniki sondy: Ile wynosi Twoje wynagrodzenie netto? (na rękę, w przeliczeniu na pełen etat) | |||
poniżej 1000zł | 599 | 22,44% | |
1000zł - 1500zł | 664 | 24,88% | |
1500zł - 2000zł | 464 | 17,38% | |
2000zł - 2500zł | 316 | 11,84% | |
2500zł - 3000zł | 180 | 6,74% | |
3000zł - 4000zł | 147 | 5,51% | |
4000zł - 5000zł | 99 | 3,71% | |
5000zł - 7000zł | 57 | 2,14% | |
7000zł - 10000zł | 50 | 1,87% | |
powyżej 10000zł | 93 | 3,48% | |
Głosujący: 2669. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2013-11-13, 14:48 | #991 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 078
|
Dot.: Wasze zarobki
Idźcie się pokłócić na privie, bo niepotrzebnie wątek zasmiecacie.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2013-11-13, 14:55 | #992 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Dla mnie rozmowa Heledore jest ciekawa, bo jestem zawsze ciekawa jak ludzie zarzadzaja czasem. Interesuje mnie ten temat, bo uwazam, ze w swojej organizacji czasu tez bym pewnie mogla cos poprawic. I tyle. |
|
2013-11-13, 15:21 | #993 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Wasze zarobki
Problemów z organizacją czasu nie mam. Zawszę robiłam to co sobie na dany dzień zaplanowałam . Jednego dnia obowiązków miałam mniej i robiłam wszystko spokojnie innego dnia musiałam mocno przyśpieszyć. Jak każdy. Gdybym mieszkała w dużym mieście i miała np. urząd 2 ulice dalej a nie kilka km dalej to na pewno pewne rzeczy zajmowałyby mniej czasu. Ale czy ostatecznie byłoby tego czasu aż tyle żeby mieć kilka dodatkowych zajęć/hobby. Nie sądzę.
Jak widać w tym wątku, nie jestem jedyną osobą która po pracy w korpo nie miała aż tyle czasu dla siebie aby go spędzać w szczególnie interesujący sposób. Natomiast po zmianie pracy na inną - w bardziej przyjaznych godzinach- sytuacja zaczęła wyglądać nieco inaczej. Chociażby dlatego, że unikałam "godzin szczytu" i kolejek. Nadal podtrzymuję swoją wersję, że przy pracy po 9 godzin i dojazdach nie jest możliwe aby mieć czas na wszystko. Tak czy siak, The light ma rację. To nie temat na ten wątek, więc już zamilknę.
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"
|
2013-11-13, 15:36 | #994 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Wasze zarobki
To skoro wg niektórych przy pracy 9h jest tak trudno, to rozumiem, że jak się pracuje 10-13h to już w ogóle nie ma się życia?
__________________
nazywaj mnie Vill |
2013-11-13, 16:38 | #995 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Wasze zarobki
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4369038 4]hehe ))
nie znam zbyt wiele osób śpiących po 9h dziennie, chyba tylko takich studiujących, nie pracujących ---------- Dopisano o 05:16 ---------- Poprzedni post napisano o 05:13 ---------- jak chodzicie spać o 22 to nic dziwnego, że nie macie na nic czasu codziennie musisz robić zakupy? nie lepiej np większe raz/dwa razy w tygodniu? no i trochę mnie dziwią te dojazdy, mojej mamie, która dojeżdża 25km do pracy zajmują mniej niż Tobie... myślę, że tutaj jednak problemem właśnie jest to o czym pisała Jamestown - kiepska organizacja czasu [/QUOTE] ja mam do centrum miasta 9km a komunikacją publiczną zajmuje mi to pół godziny na przystanek+pół godziny autobusem w jedną stronę. ewentualnie prawie spod domu autobus pół godziny, przesiadka, oczekiwanie i znów pół godziny do centrum. a z drugiej strony dziwię się że ktoś codziennie ma energię na sprzątanie, ale ok, może to ja mam dziwne priorytety
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce |
2013-11-13, 18:08 | #996 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
ja też nie widzę potrzeby żeby codziennie sprzątać - ogólne sprzątanie mieszkania raczej robię raz w tygodniu, w weekend. Zdarza mi się w międzyczasie odkurzyć albo przetrzeć podłogę w kuchni. Naczynia myję codziennie, wiadomo. |
|
2013-11-13, 19:38 | #997 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Rzeszów/Łódź
Wiadomości: 81
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
|
|
2013-11-13, 21:00 | #998 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Wasze zarobki
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;43654612]A jak wyglada zatrudnienie w prywatnej placowce jak na przyklad Lux Med? Mialabys szanse i mozliwosc tam aplikowac?[/QUOTE]
Na razie to niestety niemożliwe Cytat:
Tylko że... ja nie chciałabym być zmuszona do biegania z jednej placówki do drugiej po to by zarobić dodatkowe pieniądze. W takich warunkach (pośpiech, zmęczenie, natłok pracy) cierpi znacznie jakość udzielanych świadczeń. Chciałabym po prostu pracować w jednym miejscu i dostawać godziwe pieniądze za swoją ciężką pracę. Moje rozwiązanie tego impasu - intensywna nauka języków obcych |
|
2013-11-13, 21:19 | #999 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Wasze zarobki
straszne. moja szwagierka jako pielęgniarka zarabia (co prawda w 2 klinikach, ale PUBLICZNYCH) miesięcznie ok. 3 tys. euro.
__________________
'zapytaj się siebie, czy chcesz mieć "poważaną" pracę, czy być szczęśliwa' http://www.youtube.com/watch?v=h7NEQT3tQu8 soy orgullosa de vivir en ese lugar unico, en CANARIAS <3 mi vida en cholas czyli moje życie na Wyspach Kanaryjskich - 12 dni w Kostaryce |
2013-11-13, 21:27 | #1000 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Nie wiem na jaką specjalizację pójdziesz, ale też trochę bez przesady. 1500 zł w pierwszym roku pracy to naprawdę nie jest taki dramat. Wiadomo, że chciałby sie więcej, ale za tą sumę da się już utrzymać i nawet czasem kupić jakąś publikację. Nie każdy lekarz od razu ratuje życie i nalezy mu się po kilka tysięcy na start. Zauważ że na specjalizacji oprócz pensji dostajesz też wiedzę. To również pewna forma zapłaty. Masz także realną szansę zwiększenia zarobków w przyszłości, co nie jest wcale takie oczywiste w wielu zawodach. Wiadomo, odpowiedzialnosć jest, ale nauczyciel czy prokurator też odpowiadają. Kierowca autobusu także, bo on pewnie więcej żyć uratował głupkom biegajacym na czerwonym niż niejeden lekarz. Ja też jestem po studiach i też chciałabym mieć godziwą płacę. Niestety, Polska to biedny kraj. Ty przynajmniej masz szansę na umowę o pracę. Wiele osób pracuje bez prawa do świadczeń na czarno albo na umowach śmieciowych. Oraz czego by nie mówić to praca dla lekarzy jest. Prawda, że najlepsze klinki, szpitale są już pozapychane, ale są jeszcze etaty na wioskach, w gminnych ośrodkach zdrowia, etc. A co do języków to popieram. Ja miałam iść na medycynę do Białegostoku, ale teraz dochodzę do wniosku, że chyba lepiej probować za granicę. przy płatnym drugim kierunku i tak nie mam tu szans zdobyć kasy, a np. w Irlandii jest szansa na stypendium.
__________________
!Me encanta espanol! |
|
2013-11-13, 21:57 | #1001 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: Wasze zarobki
Wygląda na to, że na medycynę dobrze iść, jak jest się bogatym z domu albo z męża Tyle lat naprawdę wymagających studiów a do 30-ki nawet nie ma, co marzyć o średniej krajowej. No fajnie, że może po 40-ce dojdzie się może do jakichś 10 tys., tyle, że np. w realiach korporacji dziwne jest tyle NIE zarabiać kończąc lat 30 a odpowiedzialność i czas strawiony na edukację jest w tym wypadku wręcz nieproporcjonalny. Dodając do tego polskie realia, tj. układy, układziki, często nieprawdopodobne warunki pracy nawet w Warszawie w publicznej służbie zdrowia (syf, urzędowanie po piwnicach, brak takich urządzeń, jak... komputer, bo "placówki nie stać"), studiowanie medycyny jest naprawdę godne podziwu
__________________
http://oleosa.blogspot.com Kobiety-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie. Obiecuję, że nie będzie statystyki. |
2013-11-13, 21:57 | #1002 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Wasze zarobki
Ama, poruszyłaś parę istotnych kwestii, ale odpowiem tylko na niektóre, bo czasu brak. Do reszty odniosę się w najbliższych dniach.
Cytat:
Serio dla Ciebie 2000zł to jest takie "nawet"? Jeśli chodzi o prawdziwe dyżury (takie całodobowe) to w mojej działce w pierwszych latach specjalizacji się nie dyżuruje. Szansa na to jest dopiero pod sam koniec specjalizacji. Natomiast dyżurować będę mogła np w POZ lub na pogotowiu (jeśli się uda) - tylko znów - czas, komfort pracy, pośpiech, redukcja czasu na odpoczynek. Coś za coś niestety. Cytat:
I tak nawiasem mówiąc, trochę więcej zarabiam niż 1500zł (tak, wiem, szał Cytat:
Kierowca autobusu może nie potrąci pieszego na czerwonym, ale chyba się do niego nie wybierzesz z zapaleniem wyrostka? Cytat:
Ironizuję, ale w sumie nie uważam swojej sytuacji za beznadziejną, przede wszystkim dlatego że zajmuję się czymś co jest moją pasją i każdego dnia uczę się nowych rzeczy. Natomiast wizja nadchodzących chudych lat mnie przeraża Edytowane przez blekitne_niebo Czas edycji: 2013-11-13 o 21:59 |
||||
2013-11-13, 22:19 | #1003 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Nie chce offtopować, bo wiem, że masz pewnie wizję lekarza jak z Chirurgów, ale to nie żart. Naprawdę uważam, że większość lekarzy nie ratuje życia. Niektórzy nawet zdrowia nie za bardzo niestety ;/Tak jak mówilam zabiegowi to inna bajka. Oni faktycznie wyrostki wycinają, etc. Ale alergolog w poradni zbyt wiele żyć nie uratuje raczej. Ja bez moich maści i tabletek na uczulenie mogę żyć. Wiadomo, że komfort mniejszy, ale da się zdzierżyć. jak dostanę wstrząsu to i tak wyląduje na pogotowiu i raczej nie u alergologa. Oczywiście zawód potrzebny, specjalizacja też bo zwiększa komfort życia, ale za wiele "ratowania" to tu nie ma. Raczej utrzymywanie pewnego status quo i korygowanie ewentualnych odchyleń od niego, co jest oczywiście ważne. praca jak praca. Mimo to lekarz to najpiękniejszy zawód ever. Oraz lekarze i tak mają lepiej niż inne zawody opłacane z budżetówki. Np. policjant czy strażak nie dorobi w prywatnym gabinecie, zarabia mało, a też ratuje życie i do tego sam się nieraz naraża pracując w święta, nocami. Moim zdaniem na obecnym rynku pracy i przy obecnych zarobkach lekarze, nawet ci młodzi, mają całkiem nieźle, co zresztą też mnie przekonuje żeby iść w tym kierunku A tak a propos wspomnianych kierowców. Nie do końca mnie zrozumiałaś. Moim clou było to, że nie doceniamy tego jak bardzo osoby wykonujące inne zawody wpływają na sprawy najważniejsze, czyli bezpieczeństwo, życie, zdrowie. Często w stopniu porównywalnym z np. lekarzem, choć w inny sposób. Służby medyczne, mundurowe często powołują się na te wartości (i słusznie!), ale nic nie mówi się o zawodach, które tak naprawdę służą temu samemu tylko mniej bezpośrednio. Kierowca czy maszynista wiezie ludzi. od niego zależy ich życie i zdrowie. Nie bezpośrednio, bo nie idziemy do niego z wyrostkiem, ale powierzamy swoje bezpieczeństwo i życie, bo w jego rękach jest to, żeby nie było wypadku. od jego umiejętnosci, refleksu zależy czy dojedziemy cali. jak on się pomyli/ zaśnie to żaden lekarz nam często nie pomorze. Tak samo elektryk który montuje gniazdko czy kabel. Czy pan woźny, który zgarnia śnieg z dachu, bo jak nie zgarnie to hala sie zawali na całe rodziny. Naprawdę, osoby wykonujace wiele zawodów ponoszą ogromną odpowiedzialność, a my ciągle tego nie doceniamy i nie wynagradzamy odpowiednio. Nie może być tak, że maszynista czy pielęgniarka zarabiają 1500 zł miesięcznie, a lekarz 35 tys. (są tacy, osobiście ich znam). Nie ma takiej róznicy w odpowiedzialnosci żeby ktoś zarabiał trzydzięści pięć razy tyle co inna osoba cieżko pracująca, której praca jest równie potrzebna, bo świat nie będzie funkcjonował bez lekarza, ale bez osoby transportującej ludzi i towary też nie. Z drugiej strony nie powinno być też tak, że ty masz 1500 zł, a laluś z banku który spekuluje na rynkach finansowych 15 tys. Może to brzmi socjalistycznie, ale ja naprawdę wierzę, że silna klasa średnia zapewni stabilnosć, nie rozwarstwianie społeczeństwa na bogatych i biednych. No, to się wypisłam.
__________________
!Me encanta espanol! Edytowane przez ama Czas edycji: 2013-11-13 o 22:50 |
|
2013-11-14, 06:40 | #1004 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wasze zarobki
Przeraża mnie jak ktoś pisze, że 1500zł to jest super wypłata i nie ma na co narzekać To już wiadomo dlaczego pracodawcy w Polsce płacą takie marne grosze, skoro ludzie sami chcą tyle zarabiać i jeszcze po nogach by całowali... masakra...
I nie chodzi o to, że za to się nie da przeżyć, bo oczywiście się da. Ale sorry - czy taka wypłata daje wam komfort psychiczny? Jesteście w stanie odkładać co miesiąc jakąś sumę na czarną godzinę? Jesteście pewne, że jak zachorujecie to będzie was stać na lekarza (do którego często trzeba iśc na już, czyli prywatnie), na leki itp? A co jakby się okazało, że co miesiąc musicie 300zł wydawać właśnie na lekarstwa? Wtedy te 1500zł to byłoby za mało Albo jak zajdziecie nagle w ciążę i przyjdzie wychowywać dziecko, a chłopak powie "baj baj maleńka"? Wg mnie to jest stawka, za którą można spokojnie PRZEŻYĆ, ale co to za życie. Chyba lepiej celować wyżej. A 2000zł to też nie jest jakiś niewiadomo jaki majątek. |
2013-11-14, 07:22 | #1005 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 4 513
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Cytat:
|
||
2013-11-14, 09:36 | #1006 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Wasze zarobki
Ja też nie uważam, że przeżyć za 1300-1500 miesięcznie powinno być sztuką samą w sobie i przykładem dla innych, bo zobacz, ja potrafię, a ty chcesz więcej i więcej! Owszem, w chwili obecnej chciałabym to 1500 na rękę, nie ukrywam. Ale wiąże się to z faktem, że zarabiam mniej, dużo mniej. Czuję się bardzo słabo wynagradzana za moją stresującą pracę pod dyktando terminów i kolejnych stron pisemek. Nie mam motywacji pracować lepiej i dlatego stwierdziłam, że zrobię przerwę i wejdę napisać posta na wizaż.
Może to źle, może to słabo o mnie świadczy, ale tak jest, i już. Natomiast perspektywa, dodam - realna! - podwyżki, choćby takiej 200-300 zł co roku, już sprawia, że inaczej podchodzi się do pracy. Ma ochotę się starać i przejmować bardziej odpowiedzialne obowiązki. Szkoda, że mój i wielu innych szefów tego nie rozumieją, a kiedy przyjdzie beknąć za błąd, to cierpi pracownik (często finansowo z już i tak marniutkiej wypłaty), a nie tłusty i wypchany (w przenośni) pracodawca, któremu nawet nie chce się przeczytać, pod czym się podpisuje. Dodam, że kiedy już będę zarabiała te wymarzone (podkreślam - w chwili obecnej) 1500 netto, będę chciała 2k. Kiedy osiągnę 2k, będę rozmyślała, jak tu dobrać się do 3k. Ale to chyba nie jest złe. Jak pisałam, prowadzi do doskonalenia siebie lub szukania lepszych możliwości. I właśnie bardzo ważne dla mnie jest odkładanie na czarną godzinę czy trzymanie pewnej sumy na lekarza, do którego na NFZ musiałabym czekać ok. 9-10 m-cy (endokrynolog). Nie widzę nic szczytnego ani honorowego w próbowaniu utrzymać się za najniższą krajową, no po prostu za pracę należy się płaca przede wszystkim godna. Jeszcze jedno - widzicie paradoks np. pracy w biurze, chcącym uchodzić za eleganckie, prestiżowe, gdzie osoba w sekretariacie lub szeregowi pracownicy zarabiają 800-1000 zł netto? Chodzi mi zwłaszcza o dresscode i szeroko pojęty wygląd zewnętrzny - pracodawca by chciał, żeby panna przychodziła i obsługiwała klientów zza biurka w świetnych, modnych ciuchach, błyszczących marynarkach i porażających bielą bluzeczkach. Ok, a z czego się obkupić? Gdzie zdołam upolować w dobrej cenie kostiumy czy sukienki 'biurowe', kiedy już zapłacę czynsz, media, kupię jedzenie i zatankuję auto? Nie mówię o ciuchach z Simple, chodzi mi o to, że nawet w zwykłych osiedlowych sklepikach za byle co płacimy po 50-80 zł. Kupy się to dla mnie nie trzyma.
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs? Encore Precission Bass Player. Lancia Kappa 2.0 driver. |
2013-11-14, 09:43 | #1007 | |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
pracuję dłużej, a czas na leżenie do góry tyłkiem albo wino czy kolacje w tyg znajdę zawsze. jedynie wyrzuciłam ze swojego grafiku - sprzątanie, gotowanie w tyg. fakt faktem, że dom wyglądam jak chlew i jem słaboale chrzanie to szczerze mówiąc, ważniejsze moje zdrowie psychiczne niż latanie ze ścierą po kilku/kilkunastu godz pracy.
__________________
|
|
2013-11-14, 09:52 | #1008 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 599
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Poza tym - jeśli w weekend jest czas - nie widzę problemu żeby zrobić wtedy większe zakupy, nagotować jedzenia na cały tydzień i posprzątać, a w tygodniu mieć spokój. |
|
2013-11-14, 09:55 | #1009 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
sama w chwili obecnej poszlabym do pracy za min. 1500 na reke, ale mieszkam z rodzicami i jestem na ostatnim roku studiów. nie wyobrazam sobie by samemu mozna bylo utrzymac sie za te pieniadze. co do lekarzy to prawda powinni zarabiac wiecej, bo pozniej odchodza do prywatnych klinik i prowadza prywatne gabinety a w placowkach publicznych jest jeden specjalista. btw nie uwazam zeby policja slabo zarabiala ,o innych sluzbach sie nie wypowiadam bo nie mialam stycznosci. Edytowane przez feelin_soo_me Czas edycji: 2013-11-14 o 10:04 |
|
2013-11-14, 09:57 | #1010 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 99
|
Dot.: Wasze zarobki
U mnie pensja jest baaardzo ruchoma, co mnie wkurza, bo tak naprawdę nigdy nie wiem, ile za dany miesiąc zarobię. Pracuję w branży dziennikarsko-copywriterskiej (co tłumaczy ruchome zarobki) i zwykle wypłata mieści się w przedziale 2300-2900 na rękę, do tego dochodzi jeszcze grosz z rękodzieła, czy z prac dorywczych, czyli miesięcznie wyciągam ok. 3000-3500 zł, wiadomo, że jak na polskie realia to nawet nieźle, ale i tak nie jest super :P Dobrze, że mąż ma drugie tyle i jesteśmy w stanie cokolwiek odłożyć (chociaż dom nam się sypie i tak czy siak większość kasy idzie na remonty naszej rudery starej :P). W poprzednim miejscu pracy (sekretarka w firmie z branży nieruchomości) dostawałam 1500 zł na rękę i wtedy wydawało mi się, że jak na pierwszą stałą pracę po studiach to jest to super wypłata, a teraz wiem, że nie pracowałabym za mniej niż 2000 zł. A i na to kręciłabym nosem :P
|
2013-11-14, 10:41 | #1011 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Wasze zarobki
cóż, ja osttanio pracuje po 12h (czasem więcej), do tego pobudka o 5:30 rano, wiec spać chodze 22:30-23:00 i....nie mam na nic czasu. prace mam męczącą, wiec przychodzę do domu (po 19:00) jedzenie, prysznic, przygotowanie sobie ciuchów i jedzenia na następny dzień i do lozka, jakiś film i spac. naprawde, nie mam czasu na nic. muszę iśc do banku i tak muszę od 3 miesięcy już (tu banki w sobotę nieczynne).
|
2013-11-14, 10:49 | #1012 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Wasze zarobki
dokładnie - zakupy robię już tylko przez net, w pracy żywię się jedzeniem zamawiany a sprzątam w piątek. jak bym miała jeszcze prywatne życie ogarniać w tyg to bym naprawdę nie dała rady. szczególnie jak zdarzają mi się dni pracy po kilkanaście godzin.
__________________
|
2013-11-14, 12:05 | #1013 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Wasze zarobki
Też nie widzę sensu sprzątania codziennie czy w ogóle częściej niż raz na tydzień (chyba, że mam gości), skoro i tak rzadko w tym mieszkaniu przebywam. W tygodniu wolę sobie odpocząć i odmóżdżyć się po pracy albo zrobić coś pożytecznego dla siebie. Nie wliczam oczywiście zmywania garów, bo to wiadomo, że na bieżąco, ale poza tym nie sprzątam chyba nic
Mnie również przeraża jak można marzyć o pensji 1500 zł i twierdzić, że to wielkie kokosy. Tak nie powinno być. Zarobki powinny być godne, uzależnione od kwalifikacji, odpowiedzialności i poziomu trudności pracy, ale jednak godne, tzn pensja minimalna powinna spokojnie wystarczać na normalne życie, drobne przyjemności i odłożenie paru groszy co miesiąc. |
2013-11-14, 12:18 | #1014 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 078
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Artykuł miał coś koło 4 stron "cudownego" opisu co jak z czym łączyć. A garsonki najlepiej kupic w sklepie z odzieżą używana, których w Warszawie nie brakuje-tak ta pani napisała. Myślałam, ze padnę jak to przeczytałam. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. Edytowane przez The light Czas edycji: 2013-11-14 o 12:20 |
|
2013-11-14, 17:15 | #1015 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Rzeszów/Łódź
Wiadomości: 81
|
Dot.: Wasze zarobki
Bardzo proszę aby osoby mieszkające z rodzicami, którzy opłacają wszystkie rachunki i napełniają lodówkę o NIE określanie "pensji" 1500-2000 jako "całkiem niezłą". Wynajmowanie mieszkania (malutkiego), opłacenie rachunków, drobna (150zł) rata za coś tam, parking, bilet i inne stałe opłaty to w moim przypadku ok. 1600zł- jedna"niezła" pensja. A gdzie jedzenie, paliwo, lekarstwa, wyjście do knajpy, ubranie, kosmetyki inne rzeczy, które wypadają każdego miesiąca?!
W momencie jak zaczęłam pracować i sami się utrzymujemy w dużym mieście to przekonałam się jak drogie jest życie. Uważam, że pensja za którą można normalnie żyć (nie mylić z przeżyciem) to ok. 3000 netto. Mieszkanie opłacone, jedzenie, eksploatacja auta, rozrywka i drobne oszczędności. |
2013-11-14, 17:27 | #1016 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Wasze zarobki
Czy ja gdzieś napisałam, że 1500 zł to kokosy? Albo że to super wypłata? Nie wkładajcie mi w usta słów, których nie napisałam! Ja napisałam, że na polskie realia, na pierwszą pensję u osoby, która ma umowę o pracę, nic jeszcze sama nie umie (bo tak jest po studiach, szczególnie medycznych, gdzie kariery wcześniej się nie rozpocznie, bo żeby pracowac na stanowisku lekarza to trzeba nim być, ewentualnie jakieś wolontariaty, praktyki można zrobić) to jest to pensja w miarę ok, szczególnie, że istnieje realna wizja podwyżki (niewielkiej, ale zawsze) w kolejnych latach. Dla osoby z kredytem, dziećmi, z doswiadczeniem to bardzo zła pensja. Niemniej sytuacja do której się odnosiłam to nie sytuacja osoby z wieloletnim doświdczeniem i rodziną, a młodej osoby na pierwszym w życiu etacie i to do tego na stażu. Mamy dziewczyn, które tu pisały po 35 latach zarabiają tyle samo. takie są niestety polskie realia, ale nie widzę sensu w użalaniu się. trzeba radzić sobie z tym co jest, bo jaki mamy tak naprawdę wpływ na sytuację ekonomiczną na świecie. Jakbym mogła to ja każdemu dałabym przynajmniej z 5 tys. na miesiąc.
Cytat:
A co do ciuchów to zgadzam się w 100%. Ja akurat mam sporo fajnych ubrań (u mnie nie ma dresscode, chodzę na kolorowo, mam duże kolczyki) i moja szefowa się dziwi skąd ja mam tyle. jak kiedyś jej powiedziałam, że wszystkie są albo z lumpeksu (i to nie warszawskiego gdzie jest po 80 zł/ kg, a z białegostoku, gdzie ceny to 30-40 zł w dniu dostawy) albo szyte przeze mnie i mamę to jej mina była co najmniej warta zobaczenia. ---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ---------- Tray, to do mnie? Przecież ja nie mieszkam z rodzicami. Od 6 lat, wyprowadziłam się jak miałam 18.
__________________
!Me encanta espanol! |
|
2013-11-14, 17:52 | #1017 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Wasze zarobki
Ja zarabiam 1700 netto i uważam, że to kiepska wypłata. 850 zł płacę teraz (w zimie) za pokój z mediami. Do tego jedzenie, kosmetyki itp, itd. Słabo, słabiutko. Wcześniej płaciłam ok. 400 zł za pokój (bo wynajmowałam na spółkę z koleżanką) i wtedy uważałam, że nie mam finansowo najgorzej.
|
2013-11-14, 20:12 | #1018 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Sama tuż po studiach zarabiałam 1500 zł netto (co wtedy mi się wydawało nawet adekwatne) ALE od razu miałam zasygnalizowane, że po okresie próbnym jak będzie ok to podwyżka - i była. Moja pensja jest co ok. rok podwyższana i wg mnie to jest fair - widzę, że dla pracodawcy jestem coraz bardziej wartościowa i mam motywację żeby być coraz lepsza w tym co robię. |
|
2013-11-14, 20:35 | #1019 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Z tym podpisem wyniknęło w sumie dlatego, że w ostatnich dniach miałam taką sytuację, że przesłałam do kancy zły plik, nie ten, który skończyłam pisać, i wyobraźcie sobie, że ani druga dziewczyna, ani szef przy podpisie tego nie zauważyli, że pismo jest niekompletne, a jeden z akapitów ma dwa wersy i kończy się wpół zdania... Także w takim sensie chodzi mi o przerzucanie odpowiedzialności na pracownika za własne niechemisie. Ja też uważam, że w lumpeksach można fajnie się ubrać i coś znaleźć, w czym i w biurze będziemy dobrze wyglądać i się czuć, ale niestety w zawodach prawniczych, przynajmniej na początku ścieżki, płace są takie, że nieraz i na lumpeksie trzeba oszczędzać.
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs? Encore Precission Bass Player. Lancia Kappa 2.0 driver. |
|
2013-11-14, 20:53 | #1020 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Wasze zarobki
Cytat:
Dyżur owszem to są dodatkowe pieniądze. ALE: wtedy pracuje się od 7.30 jednego dnia do 15.05 dnia następnego! Żeby normalnie funkcjonować nie można dyżurować za dużo i za często bo bez snu i wypoczynku człowiek popełnia błędy. Owszem Polska to biedny kraj, ale dlaczego kierowca czy byle biurwa w nfz zarabia więcej niż lekarz? I nie porównuj proszę odpowiedzialność nauczyciela do lekarza. |
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:47.