Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[justka_81]

Po takich naukach jak Wy tutaj opisujecie to naprawdę może odechcieć się ślubu. Jestem w szoku jak ksiądz czy inne osoby mogą wogóle gadać takie bzdury! Na szczęście u mnie na naukach tak nie było, ksiądz bardziej starał sie pokazać jak ważna jest rozmowa, kompromisy, że nie wolno ograniczać niczyjej swobody itp. a to co Wy opisujecie to brzmi jak ze średniowiecza.

[jolla11]

Jakos mam wewnętrzne opory przed obserwacją śluzu i mierzeniem temperatury wiadomo gdzie.. Ale w tych rozstaniach coś jest...Po jakimś czasie nie moglismy znalezc zaświadczenia o odbyciu nauk, przekladaliśmy wizytę w parafii i koscielnego juz nie wzielismy...

[nel_a]

Napisane przez justka_81

Po takich naukach jak Wy tutaj opisujecie to naprawdę może odechcieć się ślubu. Jestem w szoku jak ksiądz czy inne osoby mogą wogóle gadać takie bzdury! Na szczęście u mnie na naukach tak nie było, ksiądz bardziej starał sie pokazać jak ważna jest rozmowa, kompromisy, że nie wolno ograniczać niczyjej swobody itp. a to co Wy opisujecie to brzmi jak ze średniowiecza.

nom i tak to powinno byc.

Napisane przez marticia

Wspolne mieszkanie przed slubem Moj maz jest obcokrajowcem, widocznie ksiadz nie mial pochlebnego zdania oobcokrajowcach, bo wydawalo mu sie, ze mieszkam z nim, bo go wykorzytuje, dla pieniedzy..w ogole szkoda slow. POowiedzialam mu w oczy, ze dla mnie nie powinien byc ksiedzem bo nie rozumie, co to jest milosc do drugiego czlowieka.

i dobrze powiedzialas.

[kochaniutka19]

Dziewczyny powiedzcie ktora kiedy bierze z was slub?? tak z ciekawosci pytam

dobrze ze juz mamy nauki za soba, mysle ze jak juz bede mezatka to nie bede sie spowiadac jak moj maz wytrysnie poza pochwe heheheh to jest kurde chore mowic ksiedziu moj maz wytrysnal poza, no masakra

[Kattie7]

przeczytałam cały watek i

w głowie się nie mieści co parom wbijają do głowy na takich naukach
i to w dodatku ludzie do tego nieprzygotowani, niekompetetni

jak to dobrze ze ja na takie coś nie musze chodzić, (slub cywilny) bo bym stamtąd uciekała dalej niż widze

[becia_leszno]

Aż włos sie na głowie jeży, gdy pomyślę o naszych naukach i spotkanaich w poradni. Po pół godzinie szturchalam mojego TŻ, żeby nie spał albo dostawał kopa pod ławką bo widzialam, że się w nim wszystko gotuje od tych głupot, które opowiadali "wykładowcy" i balam się, że zaraz wypali z jakims tekstem i nas z sali wyrzuca

W poradni rodzinnej dowiedzialm się tylu "wspaniałych" rzeczy, że aż się dziwie jak ja mogłam egzystować bez tej wiedzy tyle lat. Wykres nt. obserwacji śluzu ściągnełam z neta i pani była wniebowzięta, że tak dokladnie opracowany hyhy

[amika79]

Napisane przez ankkka

o matko....przerażające..co to za ludzie to prowadzą?!!! ja byłam na super naukach przedmałżeńskich, żadnych głupot, tylko argumenty jasne i same fakty... i musze przyznać, ze jestem bardzo zadowolona z nauk...przykro mi, ze u was tak beznadziejnie

U mnie było tak samo, też byłam zadowolona.

[marticia]

A robiac w Poslce kurs przedmalzenski te spotkania w poradni sa obowiazkowe? to cale szczescie, ze mnie to ominelo. Mowie wam dziewczynki, robcie kursy za granica...hahaha. Tutaj cale szczescie nie ma takich glupot tylko rzeczy tresciwe

[jolla11]

A, słuchajcie,podobno kiedys było tak,ze kto w ostatniej klasie liceum uczeszczał na religię miał automatycznie zaliczone nauki. A kilka dni temu moja psiapsiółka z liceum oznajmiła mi, ze musi chodzić na kurs To co, on po jakimś czasie wazność traci czy jak???

[natali86]

tez miałąm zrobiony taki kurs w liceum, ale z tego co pamiętam to on jest wazny jakiś okres np 2-3 lata, tak mi się coś o uszy obiło, ale nie jestem pewna.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez kochaniutka19

Dziewczyny powiedzcie ktora kiedy bierze z was slub?? tak z ciekawosci pytam

dobrze ze juz mamy nauki za soba, mysle ze jak juz bede mezatka to nie bede sie spowiadac jak moj maz wytrysnie poza pochwe heheheh to jest kurde chore mowic ksiedziu moj maz wytrysnal poza, no masakra

23.08.2008 i nauki jeszcze przed nami

[freshona]

Napisane przez ola_ma_kota

u mnie też było "ciekawie":
- po co są srodki antykoncepcyjne? to spisek złych lekarzy, firm farmaceutycznych i grupy trzymajacej władzę na akademiach medycznych, która nie informuje studentów na zajęciach, że naturalne metody są najlepsze z możliwych

U mnie pani "zwaliła" to na masonów

[freshona]

Napisane przez Biała Dama

dla mnie takie nauki to strata czasu...

Nieprawda!!!
To przecież najlepszy kabaret

[aaricia8]

Na szczęscie mam tylko ślub cywilny. I o kościelnym nie myślę w ogóle

[jolla11]

Napisane przez natali86

tez miałąm zrobiony taki kurs w liceum, ale z tego co pamiętam to on jest wazny jakiś okres np 2-3 lata, tak mi się coś o uszy obiło, ale nie jestem pewna.

Nie wiedziałam ,ale mogłby byc wazny chociaz 10 lat!

[aaricia8]

Czyli po liceum hop siup - do ołtarza

[muszka66]

Napisane przez kochaniutka19

Dziewczyny powiedzcie ktora kiedy bierze z was slub?? tak z ciekawosci pytam

8 wrzesnia 2007 nauki w tym miesiacu ponoc mamy miec, az jestem ciekawa

[yoasia13]

Witam!

Wklejam swoją odpowiedź po raz drugi, bo właśnie odkryłam, że najbardziej pasuje do tego wątku.

Cieszę się, że na forum, na którym głównie mowa o sukienkach i kwiatach, ktoś pyta o duchową stronę przygotowań do małżeństwa.

Nauki... My swoje zrobilismy jeszcze w ubieglym roku, pod koniec pazdziernika. Byly to takie nauki w formie rekolekcji weekendowych (czyli jeden intensywny weekend). Zrobilismy je w Irlandii, bo tutaj oboje mieszkamy i mój narzeczony jest Irlandczykiem.

Oprócz nas w tych naukach brało udział może ok. 12 innych par przygotowujących się do małżeństwa. Co mnie na początku zupełnie zaskoczyło to to, że byliśmy tam chyba najmłodsi (ja 27,on 28 lat). Wiekszość par narzeczeńskich była grubo po 30, jak nie po 40-ce.

Nauki były prowadzone przez księdza i na przemian 2 małżeństwa - jedno młode, a drugie starsze i z większym stażem. Wyglądało to tak, że ksiądz najpierw wprowadzał temat, omawiał jego najważniejsze punkty, a następnie jedno z małżeństw dzieliło się swoimi refleksjami i własnym doświadczeniem w tym temacie. Były to tak jakby ich świadectwa. Bardzo szczere, czasami aż za bardzo. Następnie narzeczeni dostawali zadanie do wykonania, najczęściej listę pytań do zadania albo zagadnień do omówienia. Później pary się rozdzielały i miały czas na zastanowienie się albo napisanie listu do partnera. Listów było sporo. Potem partnerzy się spotykali i razem omawiali lub porównywali swoje poglądy lub zapatrywania na dany temat.

Było to dla mnie bardzo interesujące i ubogacające, bo sprowokowało pytania których sobie wcześniej nie zadawaliśmy albo o których jeszcze po prostu nie myśleliśmy. Oczywiście wszystko zależy od nastawienia. Ja miałam pozytywne, ale byli też tacy, i tego nie ukrywali, którzy byli tam z obowiązku, by uszczęśliwić partnera albo rodziców (również decyzją o ślubie w ogóle albo o ślubie kościelnym). Ksiądz też był w tej sferze bardzo praktyczny i otwarcie mówił, że wie, że dla wielu te nauki są przykrym obowiązkiem.

Czego zabrakło? I teraz się pewnie wielu narażę... Przy omawianiu życia seksualnego w małżeństwie (na naukach w duchu katolickim) ani słowem nie wspomniano o zachowaniu czystości przed ślubem. Czyżby założyli, że na to już za późno??? Nie wiem jak to jest na naukach w Polsce - czy zachęca się do zachowania czystości czy też nie?

Pozdrawiam wszystkie przyszłe Panny Młode

[aaricia8]

Wydaje mi się po prostu, że nie ma sensu mówić o czystości przed ślubem, skoro rozmowa toczy się o tym co związane ze ślubem i życiem po nim. A czystość przed ślubem należy wtedy już do przeszłości.

[asikkk]

Ja moje nauki miło wspominam, oczywiscie ze wszystkim sie nie zgadzam, ale robilismy sobie np. takie testy, co jest dla nas priorytetem, ale jakie cechy partnera cenimy sobie najbardziej..

..co do naturalnych metod planowania rodziny tez nie jestem calkiem przeciwna, bo wiele jest kobiet ktore maja problemy z zajscem w ciaze, a to im akurat pomoga, bo dzieki tej metodzie moga dokladnie wyliczyc sobie dni plodne i wtedy najintensywniej sie starac...wiec uwazam ze warto sie tej metody nauczyc

..a poza tym babka dala nam kilka takich zlotych rad, jak rodzic sobie z problemami, co robic zeby nie bylo rutyny, ale to taka "sucha wiedza"

..generalnie u nas bylo ok i nie padaly teksty typu pigułki ogłupiaja owszem mowila o wadach ale takze o zaletach kazdej metody, wybor pozostawiła nam, ale zwrocila uwage ze skoro bierzemy slub koscielny to chcemy podazac wlasciwa droga..no coz hmm

[kochaniutka19]

Na szczescie mamy to juz za soba i wiecie co, dali nam na koniec jeszcze kilka karteczek do poczytannia i plyte CD musze zobaczyc co tam jest bo jeszcze nie sprawdzalam heh, jak zobacze to wam napisze

moj chlopak mowi ze te nauki sa tylko do odbebnienia zeby sie dalej posunac ze slubem, prawda !!!!!

[justka_81]

Asikkk co do naturalnych metod planowania rodziny to owszem jak sama nazwa wskazuje to służą one zajściu w ciążę, natomiast bardzo często ludzie którzy chyba tak naprawde się na tym nie znają podają je jako metodę antykoncepcyjną co jest kompletną bzdurą.

[asikkk]

czemu zaraz nazywasz to bzdura? metoda pozwala okreslic swoje plodne i nieplodne dni, z tym ze tych naprawde nieplodnych, w ktorych mozesz byc na 100% pewna jest od 2-4 dni, i to jest najbradziej dołujące..dlatego tez ja sie na to nie pisze
ale szanuje ludzi ktorzy wybrali ta metode i nie nazywam jej bzdura, bo jest jak najbardziej zgodna z natura, z tym ze wymaga wielu poświęceń

[siostra_larsa]

Ja dopiero w maju jestem zapisana na kurs weekendowy, więc przynajmniej dwa dni tylko będziemy z Narzeczonym tego słuchać. Dodam, że mam już ugruntowane zdanie na temat antykoncepcji, wiary i seksu,więc cokolwiek by mówili, mnie to nie zmieni. Chciałabym, żeby nauki były ciekawe, żebym nie zasnęła i się nie spieniła, ale to prawdopodobnie niemożliwe.

Bóg, w którego wierzę jest Miłością, więc nie wg mojego zdania na pewno nie stawia przed dwojgiem kochających się ludzi idiotycznych ograniczeń, a już zwłaszcza w sprawie seksu, natomiast kościół zawsze sobie tutaj wymyślał DEBILNE OGRANICZENIA! Przypominam, że w średniowieczu na przykład nakazywał seks w koszulach zakrywających ciało od stóp do głów z wyciętymi otworami na organy płciowe(!) Oprócz słuchania kleru trzeba jeszcze myśleć!

Jeśli zaś chodzi o antykoncepcję, to każda kobieta powinna o sobie decydować i absolutnie nie przekonuje mnie argumentacja kościoła w tej kwestii (a wiele na ten temat czytałam). Nikogo nie zmuszam do pigułek, niech mnie nie przymuszają do naturalnych metod. Kontroluje swoje zdrowie i gdybym nie mogła, to nie brałabym pigułek.


To tyle. Nauk wysłucham i dopiszę jeszcze co nam powiedzieli ciekawego.
Ale jak usłyszę takie bzdury to chyba "zwariuję i stanę na głowie zjem berło albo oddam koronę!"

[ceyda]

My tez jestesmy juz po.
i mimo moich obaw i sceptycyzmu- nie było źle.Nie nastawiałam się oczywiscie na nic innego jak propagowanie idei kościoła w dziedzinie rodziny i prokreacji.
Nauki odbywały się od godz 18( nie trzeba było brac urlopu..., ani zarywac weekendu).Spotkanie z księdzem- zbiorowe trwało 30 min- szybko i konkretnie o porzadku mszy slubnej.
Drugi dzień to ok 1 godzina wykładu z pania z poradni zycia rodzinnego.Pierwsza połowa wykładu super- oparta o poglady Jana Pawła II na temat rodziny z "listu do Rodzin"- polecam lekture- jesli nie w aspekcie religijnym to socjologicznym i filozoficznym.
Druga część juz gorsza, bo o prokreacji.
Ale bez przegięc- poza jednym- od brania pigułek przez matkę dzieci chorują na dysleksją i dysortografię....
Ostatnie spotkanie z panią w poradni- indywidualne- o metodzie termiczno- sluzowo- szyjkowo(szyjka macicy).
Ale bez krytyki, wypytyania i oceniania.W sumie ok- taka rozmowa o zyciu.
Naprawdę nie było żle.Na te nauki pojechaliśmy do innego miasta i nie załujemy.W naszym miescie trwają one w róznych godzinach wymgających zwalniania sie z pracy lub zarywania weekendów

[justka_81]

Napisane przez asikkk

czemu zaraz nazywasz to bzdura? metoda pozwala okreslic swoje plodne i nieplodne dni, z tym ze tych naprawde nieplodnych, w ktorych mozesz byc na 100% pewna jest od 2-4 dni, i to jest najbradziej dołujące..dlatego tez ja sie na to nie pisze
ale szanuje ludzi ktorzy wybrali ta metode i nie nazywam jej bzdura, bo jest jak najbardziej zgodna z natura, z tym ze wymaga wielu poświęceń

Ale ja obsolutnie nie krytukuje ludzi którzy stosują takie metody, chodzi mi tylko o to, że metoda naturalnego planowania rodziny nie jest naukowo uznawana za metodę antykoncepcyjną ponieważ antykoncepcja powinna umożliwić Ci uprawianie seksu wtedy kiedy masz na to ochotę, pomijając już fakt, że jest to najmniej skuteczna "metoda".

[asikkk]

no to sie zgadzamy pozdrawiam

[2016070150903]

Napisane przez kochaniutka19

moj chlopak mowi ze te nauki sa tylko do odbebnienia zeby sie dalej posunac ze slubem, prawda !!!!!

po co brać ślub w Kościele, z którego nauką się nie zgadzasz? żeby odbębnić galę i show z białą suknią, kwiatkami i rodziną?

[asikkk]

ciekawe jestem odpowiedzi Kochaniutkiej19 na powyzszy post

[rycia]

Część,

My już też jesteśmy po naukach i dość dziwne, ale u nas aż TAAAKKK nie mówili. Nauki były w sumie "bez stresowe". Bardzo miło je wspominamy. Rozmawialiśmy o miłości, wspieraniu się, partnerstwie, wspólnocie jaką jest rodzina itd. Usłyszeliśmy zdanie na pewne tematy tzw. "Kościóła" i to, że my decydujemy. Księża prosili nas abyśmy się cały czas starali postępować zgodnie z nauką Kościoła.
Temat seksu był poruszany, ale nie aż tak drastyczie. Nie był tak "brutalnie przerabiany" jak u Was. To nie dobrze. Moim zdaniem każdy z nas ma rozum i swoją wolę. Sami możemy wybierać i postepować jak chcemy, oczywiście ponosząc wszystkie konsekwencje tych wyborów. I w końcu pamiętajmy, że jesteśmy grzesznikami. Byłam w czwartek u spowiedzi i Ksiądz mi powiedział, że Bóg mi wybacza moje grzechy te, które wyznałam (powiedziałam o grzechu nieczystości) i te, których nie powiedziałam, bo mnie KOCHA. A takie teksty, sory wręcz potępiające nie są w porządku. Tak naprawdę to młodzi ludzie się odwrócą od Kościoła. Rozumiem Kościół, który stoi na "straży" i rozumiem nas grzeszników. Tak więc nie przejmuj się. To Wasze grzechy i Wasze sumienie...