matura z matematyki w 2010r. - OPINIE.

[mmm87]

Ja maturę rozumiem jako egzamin przypieczętowujący wykształcenie średnie i nie ma tu nic do rzeczy, czy to się przyda w życiu, czy nie. Gdybym miała wybór, to nie wybierałabym polskiego. Wiadomo, że matura z polskiego jest obowiązkowa nie dlatego, że każdy powinien umieć mówić po polsku (bo czytać ze zrozumieniem i pisać, to ja nauczyłam się w podstawówce) tylko dlatego, że z czegoś ta matura musi być. Świadectwo nie jest wydawane na życzenie. Trzeba się trochę pouczyć. Ścisłowcy często mają problemy z pisaniem o jednym na dwie strony i laniem wody. Z kolei jest wiele osób potrafiących świetnie lać wodę i uczyć się przedmiotów typowo pamięciowych (np. historia) a mających problemy z przedmiotami wymagającymi logicznego myślenia (matematyka). Dobrze, że teraz jest jakaś równowaga i jedni i drudzy będą musieli się trochę postresować przed maturą.

[nicRu]

W LO mialam granice ciągów, funkcji, asymptoty, pochodne, badanie przebiegu zmienności, definicję całki i kilka przykłdów z całek plus całki na informatyce, bo pan był z politechniki i nie wierzył, ze tak okroili materiał w LO, że całek nie znamy Nie znam całek zbyt dobrzee, ani jakoś specjalnie metod całkowania - tylko tyle ile miałam wspomniane w liceum na potrzebny robienia algorytmów na informatyce i we wzorach z fizyki (w trzeciej kalsie mielismy podawane wyprowadzenia również w sposób "akademicki"). I - dodam - wyrobiliśmy się z materiałem liceum z rozszerzonej matematyki w trzy lata, bo chcieliśmy się z nim wyrobić i nauczyciel dobrze o tym wiedział. I nie chodziłam wcale do jakiegoś super-najlepszego LO, tylko do szkoły, gdzie można się dostać majac ~165/200 pkt w rekrutacji.

Dokałdnie, logarytmy w chemii są potrzebne do obliczania pH chociażby. A niektóre działy chemii są bardzo związane z fizyką i na odwrót pH jest akurat na podstawie z chemii, nie wiem czym się dokładnie różni podstawa od rozszerzenia, w sensie gdzie ta granica przebiega, bo z racji dużej ilości osób idących na uczelnie techniczne mieliśmy neico poszerzony materiał.

A na biologii podstawowej trochę równań chemicznych było, pH tez się przewinęło.

I nie wciskajcie dalej kitu, ze odczytanie informacji z wykresu lub popatrzenie na rysunek jest ponad wasze siły i tupiecie nogą na mysl o maturze z matmy, tylko zacznijcie robić zadania, bo faktycznie nie zdacie.

[rapifen]

I nie wciskajcie dalej kitu, ze odczytanie informacji z wykresu lub popatrzenie na rysunek jest ponad wasze siły i tupiecie nogą na mysl o maturze z matmy, tylko zacznijcie robić zadania, bo faktycznie nie zdacie.

Ale ja ją zdam, podejrzewam że na 70%, chodzi mi tu w ogóle o ideę matury.
Matura to egzamin dojrzałości.
Dowiaduje się że jestem dojrzała z matematyki na 70%?:P Matura wg mnie powinna być jakimś certyfikatem, że znamy dany przedmiot na tyle i tyle, powinno się móc zdawać co chce i ile się chce, na jakim poziomie się chce. Po co zdawać coś co nie jest rozpatrywane w ogóle na kierunku na jaki się udajemy? Tyczy się to zarówno Polskiego Matematyki i Angielskiego.
Najbardziej pokrzywdzone w tym całym systemie nauczania są klasy biochem. Humaniści uczą się Polskiego który tak czy siak musieli by zdawać. Mat fiz, też uczą się matematyki która tak czy siak musieliby zdawać. Bio chem, nie dość że musi przerobić obowiązkowy program to jeszcze leci z rozszerzoną biologią i chemią...
No ale to tak już narzekam, chciałabym powiedzieć że system 6 klas plus 3 klasy plus 3 to największa pomyłka jaka mogła powstać ever.
Z chemii miałam autorski program nauczania nie obejmował on Ph.

NicRu - jaki profil w liceum?

[nicRu]

Profil mat-fiz-inf, co nie zmienilo faktu, ze mordowałam chemię, która była rozszerzana ("bo zobaczycie, że wam się przyda na studiach" - ja nie mam ani jednego związanego z chemią przedmiotu), angielski dostosowany do poziomu najlepszych w klasie (mieli CAE, ja byłam przed poziomem FCE, więc 4 to była dla mnie bajeczna ocena), a wiadomo, ze zawsze znajdą się nauczyciele z misją nauczenia rozszerzonej geografii itp. "bo może ktoś będzie chciał zdawać!". Trochę roboty miałam, ale dało się przeżyć.

A co do biolchemów, to ejst to abrdzo specyficzny profil, poszkodowany szczególnie w ten sposób, że jak się okazało, mnóstwo osób potem i tak zdawało rozszerzoną matematykę, której musieli uczyć się sami.

[rapifen]

Wiesz, ja mam klasę językową; język obcy, angielski - 6 godzin, przedmioty po angielsku. I ktoś założył że skoro tak bardzo lubimy języki obce, to historie też lubimy, bo to się na pewno jakoś pokrywa i na 100000% przyda się na studiach
(...) To tak jak ty z chemią.
Efekt? Na jeden sprawdzian trzy kartki a4 dat typu " 1381... Peasants in england revolt against taxes that had been raised to pay for the undred years war..."

A co do biolchemów, to ejst to abrdzo specyficzny profil, poszkodowany szczególnie w ten sposób, że jak się okazało, mnóstwo osób potem i tak zdawało rozszerzoną matematykę, której musieli uczyć się sami.

Szkoda mi ich. Z tego co mi się wydawało, na medycynę w Gdańsku też dobrze było mieć zdana fizykę...
>_<

a wiadomo, ze zawsze znajdą się nauczyciele z misją nauczenia rozszerzonej geografii itp. "bo może ktoś będzie chciał zdawać!"

Nam od początku odpuściła pani od fizyki i chemii bo żeśmy się zdeklarowali od samego początku że nikt absolutnie nie zdaje tego na maturze i póki co od pierwszej klasy nic się nie zmieniło.
Z resztą mi nie odpada ani chemia ani geografia w ostatniej klasie.
Dla mnie to jeden wielki chaos, to wszystko. To jak działają szkoły, to że w połowie mojego nauczania chcieli mi wywalić maturę dwujęzyczną, to że w połowie wprowadzili matmę...

[parodia]

Napisane przez nicRu

W LO mialam granice ciągów, funkcji, asymptoty, pochodne, badanie przebiegu zmienności, definicję całki i kilka przykłdów z całek plus całki na informatyce, bo pan był z politechniki i nie wierzył, ze tak okroili materiał w LO, że całek nie znamy Nie znam całek zbyt dobrzee, ani jakoś specjalnie metod całkowania - tylko tyle ile miałam wspomniane w liceum na potrzebny robienia algorytmów na informatyce i we wzorach z fizyki (w trzeciej kalsie mielismy podawane wyprowadzenia również w sposób "akademicki"). I - dodam - wyrobiliśmy się z materiałem liceum z rozszerzonej matematyki w trzy lata, bo chcieliśmy się z nim wyrobić i nauczyciel dobrze o tym wiedział. I nie chodziłam wcale do jakiegoś super-najlepszego LO, tylko do szkoły, gdzie można się dostać majac ~165/200 pkt w rekrutacji.

To w moim, gdzie wystarczyło ~100 pkt (moje 158 to był najlepszy wynik i innych) jak na razie miałam granice funkcji, teraz te pochodne. Czyli nie jest źle, damy radę na studiach

Napisane przez rapifen

Ale ja ją zdam, podejrzewam że na 70%, chodzi mi tu w ogóle o ideę matury.
Matura to egzamin dojrzałości.
Dowiaduje się że jestem dojrzała z matematyki na 70%?:P Matura wg mnie powinna być jakimś certyfikatem, że znamy dany przedmiot na tyle i tyle, powinno się móc zdawać co chce i ile się chce, na jakim poziomie się chce. Po co zdawać coś co nie jest rozpatrywane w ogóle na kierunku na jaki się udajemy? Tyczy się to zarówno Polskiego Matematyki i Angielskiego.
Najbardziej pokrzywdzone w tym całym systemie nauczania są klasy biochem. Humaniści uczą się Polskiego który tak czy siak musieli by zdawać. Mat fiz, też uczą się matematyki która tak czy siak musieliby zdawać. Bio chem, nie dość że musi przerobić obowiązkowy program to jeszcze leci z rozszerzoną biologią i chemią...
No ale to tak już narzekam, chciałabym powiedzieć że system 6 klas plus 3 klasy plus 3 to największa pomyłka jaka mogła powstać ever.
Z chemii miałam autorski program nauczania nie obejmował on Ph.

NicRu - jaki profil w liceum?

To już do tych, którzy wymyślają taki system

[rapifen]

To już do tych, którzy wymyślają taki system

To już nauczyciele dostają ... choroby na CH, zwłaszcza historii bo rozkład nauki jest tak tragicznie bezsensowny

[speedstar]

No cóż, ja nie zdałam próbnej, która była organizowana w 2 klasie. Nie zdała połowa klasy

[mad86]

Napisane przez rapifen

Wiecie. Matematyka nie była zbyt popularna i wybierana. I to o czymś świadczy, mianowicie o tym że uczniowie nie chcą jej pisać.
Skoro część nie chce i nie musiała chcieć przez WIELE lat, to czemu nagle narzucacie im własne zdanie?

czyli jakis przedmiot nie powinien byc na maturze bo uczniowie nie chca go pisac? zmierzmy jaka popularanoscia cieszylby sie jezyk polski. Matura to nei plebiscyt popularnosci

moja odpowiedź
Bardzo proste pytania, na które odpowiedź powinien znać każdy, zwłaszcza te dotyczące historii polski.
gdzie miały miejsce następujące wydarzenia?


Mimo wszystko nikt ci nie narzuca pisania historii.
Bo?
Bo historia jest w czymś gorsza, mniej ważna od matematyki (?)
"och jak tego nie wiesz to nie wiem jak ty zdawałaś z klasy do klasy"

porownujesz liczenie i myslenie do pamieciowki matematyke, ktora zaczyna sie w klasie podstawowej ( w wymiarze kilku h tygodniowo) do historii, ktora zaczyna sie chyba od 4 klasy (1-2h)
jesli juz musimy bawic sie w takie poprownania to ja bym napisala, ze wstawienie liczby do wzoru jest jak podanie daty bitwy pod Grunwaldem. A jesli ktos po 10 latach nauki nie potrafi tak prostych rzeczy to rzeczywiscie nalezy sie zastanowic jak zdal. Swoja droga te demonizowane zadania z f.tryg ( typu zad.15), tez sprowadzaja sie do wstawienia odpowiednich wartosci, ktore uczen odczyta z tablicy...zamiast x mamy np. cos30`

Ktos kto nie umie czytac/pisac nie powinnien zdac z klasy do klasy, tak samo ktos kto nie umie liczyc.
ja rownie dobrze moge Cie dzis zapytac o powierznie Europy czy stolice Nigerii( lub jakiegokolwiek innego panstwa)... zaraz wyjdzie, ze nikt z nas nie powinnien ukonczyc podstawowki

tak krzycie, ze matematyka nie ma prkatycznego zastosowania... a jakie zastosowanie ma historia?

Bo historia jest w czymś gorsza, mniej ważna od matematyki (?)

jest mniej wazna. Nie ma co udawac, ze wszystkie przedmioty sa rownie wazne i potrzebne, bo tak nie jest i nie bedzie.

[taka Ona 20]

gdybym już kiedyś zdała tą mturę,to przeraża mnie fakt,że musiałabym pracować za grosze dostałabym 800 zł,i miałabym się z tego cieszyć :/ teraz to chociarz mam możliwość zarabiania więcej chodz muszę trochę siły w to włożyć
a tak apropo skąd macie wiedze o tym,że ktoś nie umie brać kredytów itd.? ja pierwsze słyszę u mnie w rodzine ludzi po podstawówkac nie mają z tym problemu i wiedzą co to oprocentowanie,w sumie koleżanka pani mgr. miała z tym mały problem ostatnio ... to raczej na studiach by się przydała obowiązkowa matma
moja matematyka w szkole średniej wyglądała tak,przed 3 lata technikum,uczyła nas nasza wychowawczyni która robiła kilka zadań na tablicy,rozwiązywała je odrazu my to przepisywaliśmy tylko do zeszytu,nic nie tłumaczyła nam,sami musieliśmy zrozumieć,a na sprawdzianach mogliśmy żrzynać z zeszytów podobnie miałam w gimnazjum,w podstawówce miałam większy rygor,ale co z tego skoro mam sporo lat zaległości,których nie da się nadrobić,więc nie mam co nawet do matury podchodzić

[rapifen]

jest mniej wazna. Nie ma co udawac, ze wszystkie przedmioty sa rownie wazne i potrzebne, bo tak nie jest i nie bedzie.

Hahaha ciekawe czy powiesz to w twarz historyczce. "DZIEŃ DOBRY NIE PLANUJE SIĘ UCZYĆ PANI PRZEDMIOTU, BO PO PROSTU JEST MNIEJ WAŻNY A WRĘCZ BZDURNY BO PO CO MI ZNAĆ HISTORIĘ MOJEGO KRAJU. NO PO CO."

czyli jakis przedmiot nie powinien byc na maturze bo uczniowie nie chca go pisac?

Nie, to wcale o niczym nie świadczy. ZUPEŁNIE

[mad86]

Napisane przez rapifen

Hahaha ciekawe czy powiesz to w twarz historyczce. "DZIEŃ DOBRY NIE PLANUJE SIĘ UCZYĆ PANI PRZEDMIOTU, BO PO PROSTU JEST MNIEJ WAŻNY A WRĘCZ BZDURNY BO PO CO MI ZNAĆ HISTORIĘ MOJEGO KRAJU. NO PO CO."

nie rozumiem po co wmawiasz mi cos czego nie powiedzialam Nie nazwalam historii przedmiotem bzdurnym tylko mniej waznym, nie powiedzialam tez, ze nie bede sie uczyc.

Po prostu pomiedzy niektorymi przedmiotami nie postawisz znaku rownosci. Jedne ucza czystej teorii, a inne umiejetnosci. Dla mnie wyzszosc maja te uczace umiejetnosci. Jedne przedmioty wymagaja logicznego rozumowania inne wykucia kilku kartek na pamiec.

Lepiej sie z tym pogodzic. Na studiach mozesz wyleciec za niezaliczenie jednego przedmiotu, podczas gdy osoba z 3 oblanymi przedmiotami zostanie.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez rapifen

Nie, to wcale o niczym nie świadczy. ZUPEŁNIE

to czemu nie damy wyboru co do jezyka polskiego? Watpie, zeby bylo duzo chetnych Wiekszosc mat-fizow i biol-chemow raczej by sobie odpuscila.

[nicRu]

Napisane przez parodia

To w moim, gdzie wystarczyło ~100 pkt (moje 158 to był najlepszy wynik i innych) jak na razie miałam granice funkcji, teraz te pochodne. Czyli nie jest źle, damy radę na studiach

To już do tych, którzy wymyślają taki system

Liczba punktow do LO w duzej merze zalezy od miasta/okolwicy etc :P Takze jest duzo Lo na tym poziomie co moje, bo punkty nei swiadcza praktycznie o niczym, dalam je tlyko zeby pokazac, ze nei bylo to Lo do ktorego poszli olimpijczycy sami jacyś etc

[dooorra]

Napisane przez rapifen

Hahaha ciekawe czy powiesz to w twarz historyczce. "DZIEŃ DOBRY NIE PLANUJE SIĘ UCZYĆ PANI PRZEDMIOTU, BO PO PROSTU JEST MNIEJ WAŻNY A WRĘCZ BZDURNY BO PO CO MI ZNAĆ HISTORIĘ MOJEGO KRAJU. NO PO CO."

Nie przesadzaj, nikt tu nie napisał żeby odpuszczaj sobie jakikolwiek przedmiot. \Ważna jest wiedza z historii (Choć z drugiej strony nigdy nie rozumiałam bo co w każdej kolejnej szkole uczyłam się o starożytnej Grecji) ALE wiedza z matematyki jest bardziej potrzebna. W końcu matematyka to królowa nauk.
Jak już kiedyś pisałam matura z matematyki ma za zadanie przede wszystkim zmniejszenie liczby osób, które "Idę na studia nie związane z matematyka, czyli mogę sobie ją olać".

Żeby nie było, ja studiuje chemie i możecie mi wierzyć gdybym mogła to bym nie zdawała matury z j.polskiego.

[rapifen]

"Idę na studia nie związane z matematyka, czyli mogę sobie ją olać".

Ale tak własnie jest xD o tym jest właśnie mowa, że wszystkie podają tu argument "na 30% każdy zda nawet jak będzie zgadywać"
i po co idea matury z matematyki skoro i tak każdy ją oleje, na 30% zrobi minimum czyli zadania typu "coś kosztowało 200 a potem 100 zł, jaka to obniżka"
a trzeba wydrukować, trzeba zorganizować, trzeba sprawdzić

[mad86]

Napisane przez rapifen

Ale tak własnie jest xD o tym jest właśnie mowa, że wszystkie podają tu argument "na 30% każdy zda nawet jak będzie zgadywać"
i po co idea matury z matematyki skoro i tak każdy ją oleje, na 30% zrobi minimum czyli zadania typu "coś kosztowało 200 a potem 100 zł, jaka to obniżka"
a trzeba wydrukować, trzeba zorganizować, trzeba sprawdzić

ale strzelic mozna rowniez na kazdym innym przedmiocie a na 30% nie trzeba miec nawet celnego oka

[rapifen]

No właśnie, no właśnie. Dlatego uważam że organizowanie czegoś gdzie tak na prawdę sporo osób będzie strzelać na oślep, zgadywać, wymyślać albo wypisywać cokolwiek żeby nie zostawić pustych miejsc, jest po prostu bez sensu i to nauka od d... strony

[dooorra]

Napisane przez rapifen

Ale tak własnie jest xD o tym jest właśnie mowa, że wszystkie podają tu argument "na 30% każdy zda nawet jak będzie zgadywać"
i po co idea matury z matematyki skoro i tak każdy ją oleje, na 30% zrobi minimum czyli zadania typu "coś kosztowało 200 a potem 100 zł, jaka to obniżka"
a trzeba wydrukować, trzeba zorganizować, trzeba sprawdzić

Ja studiuje chemie a musiałam zdawać j.polski na maturze. Powiedz co polski (oprócz tego, że umiem pisać i czytać) ma wspólnego z chemią. Jednak musiałam go zdać. Nie powiem, żeby dla mnie to było najprzyjemniejszą rzeczą ale to zrobiłam.

Nie ważne, czy ktoś jest humanistą czy ścisłowcem podstawy musi umieć a podstawamy to właśnie j.polski i matematyka.

W ogóle ludzie zdawali wcześniej matematyke na maturze i jakoś im się to udało. Nie tylko ścisłowcom ale także humanistom. Dziwne

Nie przesadzaj, że znowu nie jesteś w stanie się nauczyć na mature z matmy na więcej niż 30%. Po prawda jest taka, że żeby nie zdać matury to trzeba się postarać.

[mad86]

Napisane przez rapifen

No właśnie, no właśnie. Dlatego uważam że organizowanie czegoś gdzie tak na prawdę sporo osób będzie strzelać na oślep, zgadywać, wymyślać albo wypisywać cokolwiek żeby nie zostawić pustych miejsc, jest po prostu bez sensu i to nauka od d... strony

czyli pozostaja zadania otwarte ale wtedy obraz naszego szkolnictwa bylby krwawy...potrzebaby kolejnej amnestii.
a wogole od kiedy sa te pytania zamkniete na matmie? z tego co pamietam to u mnie byly same otwarte.

[rapifen]

Przecież ja cały czas piszę że zdam ją, ale nie rozumiem po co.
Bez problemu ją zdam nawet strzelając, ale czemu to ma służyć? Są tacy którym sprawia to problem, są tacy ze słabszych szkół gdzie nie uczą ich dobrzy nauczyciele tylko tacy z przypadku.
Dlatego uważam że wykształcenie średnie to samo LO, a matura powinna być w formie jakiegoś certyfikatu - zdajemy ten przedmiot który chcemy gdy idziemy na studia. Bo potem tworzą się takie dziwne motywy, że ktoś zdaje angielski polski matme i fizyke na podstawie i do tego biologie chemie na rozszerzeniu bo idzie na medycynę.
A potem nauczyciele sprawdzają to dniami i nocami i nie odbywają się lekcje innych klas

a wogole od kiedy sa te pytania zamkniete na matmie? z tego co pamietam to u mnie byly same otwarte.

No właśnie od teraz, od czasu cudownych zmian...
W sumie to jest zrobione właśnie po to by słabsi uczniowie intuicyjnie mogli coś wybrać niekoniecznie znając zasady - co jest bez sensu trochę.

[parodia]

Napisane przez rapifen

Przecież ja cały czas piszę że zdam ją, ale nie rozumiem po co.
Bez problemu ją zdam nawet strzelając, ale czemu to ma służyć? Są tacy którym sprawia to problem, są tacy ze słabszych szkół gdzie nie uczą ich dobrzy nauczyciele tylko tacy z przypadku.
Dlatego uważam że wykształcenie średnie to samo LO, a matura powinna być w formie jakiegoś certyfikatu - zdajemy ten przedmiot który chcemy gdy idziemy na studia. Bo potem tworzą się takie dziwne motywy, że ktoś zdaje angielski polski matme i fizyke na podstawie i do tego biologie chemie na rozszerzeniu bo idzie na medycynę.
A potem nauczyciele sprawdzają to dniami i nocami i nie odbywają się lekcje innych klas


No właśnie od teraz, od czasu cudownych zmian...
W sumie to jest zrobione właśnie po to by słabsi uczniowie intuicyjnie mogli coś wybrać niekoniecznie znając zasady - co jest bez sensu trochę.

Wg mnie powinno być raczej coś w stylu matury podstawowej z: polskiego, dwóch języków obcych, historii, wosu, matematyki, fizyki, chemii, biologii i geografii. Wtedy to miałoby jakąś wartość. Kto nie zdaje - trudno. A dopiero na studia - dodatkowe egzaminy. Nie rozumiem idei nowej matury
Moja wychowawczyni polonistka sprawdzała popołudniami i weekendami

[rapifen]

To też prawda że powinny być dodatkowe egzaminy na studia...
Gdy matura robi się zbyt łatwa, zdać ją może każdy co za tym idzie każdy ma ambicje na studia - była o tym dyskusja w wątku o tym żeby były płatne.
I potem roi się od politologów socjologów którzy robili studia zaocznie w superprywatnej szkole. To w sumie lepiej że jest taka tendencja że ludzie chcą studiować chcą się uczyć.
No ale kij ma dwa końce.
Z kolei gdyby była za trudna, to by większość mogła jej nie zdać, nawet jeśli pozdawaliby na 100% przedmioty które ich interesują czyli np łacinę angielski polski historię.

[cristilla]

Napisane przez rapifen

Tak, ale ty sobie wybrałaś przedmioty ścisłe i je byś bez problemu mogła zdawać.

Wiesz rozprawka może być na prozaiczny temat a może być też trudnym orzechem do zgryzienia.

Z resztą polski jest dość złożony, trzeba znać masę pojęć, oktawa, paralelizm składniowy czy kompozycyjny leksykalny ITP , hiperbola, elipsa, antropomorfizacja, to znajomość figur retorycznych.
Żeby omówić niektóre dzieła trzeba dobrze znać historie - podają nam w którym roku powstało dzieło, więc szukamy myślą do jakich zdarzeń mogło się odnosić, jak wyglądał stan polski, do kogo kierowany jest tekst jeżeli nie jest mówiony wprost. Czasem mamy styczność z taką satyrą że na prawdę trudno jest doszukać się drugiego dna i trzeba myśleć intensywnie o czym mowa w kontekście realnym, nie metaforycznym a często satyry związane są z polityką (np satyra wyśmiewa króla, który tak na prawdę był wspaniały - na pozór, wyśmiewanie króla - ukryte dno - wyśmiewanie szlachciców, tylko trzeba wiedzieć kto był królem jak rządził i jak postrzegają to historycy...), sytuacją w kraju - trzeba znać historie i wiedzieć czego by tu nie palnąć.
To znajomość nurtów... Polski to wcale nie jest takie o z palcem w nosie.

Nie wiem co w białkach czy tłuszczach albo wiązaniach peptydowych jest z fizyki (???)

Generalnie równie dobrze można zrobić obowiązkową maturę z KAŻDEGO przedmiotu, bo każdy przedmiot powinien być nam znany przynajmniej w stopniu podstawowym.
Każdy można zdać na 30% nawet zgadując.
Tylko pytanie: po co.

to co napisałas o maturze z polskiego i o pojeciach, ktore trzeba znac sie przedawnilo. Obecnie mature z polskiego mozna napisac na 80% wykorzystujac połowe czasu wymagania sa z roku an rok coraz mniejsze, zeszloroczna podstawowa matura z matym byla tak banalna ze wiekszosc zadan mozna bylo w pamieci rozwiazac, wiec naprawde nie przesadzajmy. Taka_oan 20 mam trodzke do czynienie z ekonomia bankami i uwierz ze matematyka jest duzo wazniejsza niz Ci sie wydaje

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Napisane przez rapifen

Przecież ja cały czas piszę że zdam ją, ale nie rozumiem po co.
Bez problemu ją zdam nawet strzelając, ale czemu to ma służyć? Są tacy którym sprawia to problem, są tacy ze słabszych szkół gdzie nie uczą ich dobrzy nauczyciele tylko tacy z przypadku.
Dlatego uważam że wykształcenie średnie to samo LO, a matura powinna być w formie jakiegoś certyfikatu - zdajemy ten przedmiot który chcemy gdy idziemy na studia. Bo potem tworzą się takie dziwne motywy, że ktoś zdaje angielski polski matme i fizyke na podstawie i do tego biologie chemie na rozszerzeniu bo idzie na medycynę.
A potem nauczyciele sprawdzają to dniami i nocami i nie odbywają się lekcje innych klas


No właśnie od teraz, od czasu cudownych zmian...
W sumie to jest zrobione właśnie po to by słabsi uczniowie intuicyjnie mogli coś wybrać niekoniecznie znając zasady - co jest bez sensu trochę.

nie kazdy musi miec mature, zdanie jej wymaga pewnych umiejętnosci, to nie jest argument. Podobnie jak z platnym drugim kierunkiem studiow. Lepsi zajmuja miejsca gorszym. Kot jest lepszy to wygrywa, nie po to sie starał cale zycia w dobrej szkole zeby potem placic za studia, bo ktos komu sie nie chce musi miec miejsce. Dla mnie to jest niezrozumiale....

[rapifen]

zdanie jej wymaga pewnych umiejętnosci, to nie jest argument.

Dziwne że tak piszesz, bo chwilkę wcześniej było

zeszloroczna podstawowa matura z matym byla tak banalna ze wiekszosc zadan mozna bylo w pamieci rozwiazac

Więc jak?

[mad86]

Napisane przez rapifen

Dziwne że tak piszesz, bo chwilkę wcześniej było

Więc jak?

jedno nie wyklucza drugiego

[cristilla]

Napisane przez rapifen

Dziwne że tak piszesz, bo chwilkę wcześniej było

Więc jak?

dokładnie jedno niewyklucza drugiego, zeby zadanie rozwiazac w pamięci tez trzeba jakies umiejętności posiada. Jeśli coś jest dla kogoś proste to nie oznacza, że nie wymaga od tego kogos umiejętności tylko, że dana osoba je opanowała bardzo dobrze a wszytsko jest kwestia psychiki i nastawienia.. i pracy wlozonej

[oooAsiaooo]

Nie powinna być obowiązkowa matura z matematyki to chore:/

[rapifen]

Rozumiem że są banalnie proste większość da się je robić bez brudnopisu, dla osób wybitnych które mają zdolności
no przecież, zdanie jest tak bardzo logiczne.

[EsTeLL25]

Na moje nieszczęscie zdaję maturę 2010...;/
Ale co do tego jestem za tym ze matura z matmy powinna być nie obowiązklowa ponieważ nie każdy jest z matmy mocny. Humaniści lepiej się czują z polskim a scisłowcy wolą matmę powinno być do wyboru a nie narzucone z góry. A nie wymyslili nagle sobie matme i polowa nie zda.;/ Ja sie nie czuje z matmy dobra wiec niewiem jak bedzie z moja matura ale sie zobaczy.

[madzia2306]

Napisane przez EsTeLL25

Na moje nieszczęscie zdaję maturę 2010...;/
Ale co do tego jestem za tym ze matura z matmy powinna być nie obowiązklowa ponieważ nie każdy jest z matmy mocny. Humaniści lepiej się czują z polskim a scisłowcy wolą matmę powinno być do wyboru a nie narzucone z góry. A nie wymyslili nagle sobie matme i polowa nie zda.;/ Ja sie nie czuje z matmy dobra wiec niewiem jak bedzie z moja matura ale sie zobaczy.

wejdz sobie na stronkę CKE tam jest przykładowa matura z matmy rozwiąż i sobie sprawdzisz czy masz szansę zdac, z tego co ja patrzyłam to nie jest tak tragiczna