Rozstanie z facetem XXXIII

[CorkaCzarownic]

Coś obudziłam się zestresowana, już nie mam siły. Ile tak można żyć. W zawieszeniu... Myślami, nadzieja. No ile....

---------- Dopisano o 05:41 ---------- Poprzedni post napisano o 05:23 ----------

No bo żyje, ale co to jest za życie. Musze przestać z nim pisać, myśleć o nim,żyć nim i nadzieja . Musze ruszyć do przodu...

[bialaRoza]

Napisane przez CorkaCzarownic

Coś obudziłam się zestresowana, już nie mam siły. Ile tak można żyć. W zawieszeniu... Myślami, nadzieja. No ile....

---------- Dopisano o 05:41 ---------- Poprzedni post napisano o 05:23 ----------

No bo żyje, ale co to jest za życie. Musze przestać z nim pisać, myśleć o nim,żyć nim i nadzieja . Musze ruszyć do przodu...

oho, ktoś też wstał z takim nastawieniem. Damy radę! Musimy..

[Karinka_1]

Napisane przez akswonillam

A dziewczyny, z ciekawości, która z was wierzy w karmę albo tego typu rzeczy ?

na swoim przykładzie - wierzę. Pamiętajcie, też że Jeśli widzicie jak wasz eks jest teraz szczęśliwy, imprezuje, buja się z nową dziewczyną i żyje pełnią życia, to nie oznacza tak naprawdę że tak jest. To mogą być tylko pozory. Tak naprawdę nie wiemy co oni czują i czy nie przeżywają tego..bo większość facetów tego nie pokaże, tylko dusi w sobie. Ale z czasem pokaże, bo nie wytrzyma.
Nie w każdym przypadku tak jest, ale w wielu tak. W moim tak było. Nigdy bym sie nie spodziewała, że były się odezwie.. A tu po ponad roku pisze, że "od roku nie pozbierałem się " .

[elvegirl]

Napisane przez chmura lamp neonowych

Zastanawiam się, czy to możliwe zakochać się jeszcze tak NAPRAWDĘ, z WZAJEMNOŚCIĄ, być w związku gdzie ktoś cię kocha, akceptuje, rozumie, jest twoim przyjacielem itd. Bo jak na razie wszyscy faceci albo na chwilę albo wcale...

Jasne że tak

Napisane przez akswonillam

A dziewczyny, z ciekawości, która z was wierzy w karmę albo tego typu rzeczy ?

Zależy w jaką W tą powszechną i błędną interpretację tego słowa, czyli "jak ci ktoś podstawi nogę, to jemu też ktoś podstawi" nie wierzę.

[letmego]

Napisane przez akswonillam

A dziewczyny, z ciekawości, która z was wierzy w karmę albo tego typu rzeczy ?

Ja wierze, że to co dajesz od siebie z czasem wraca. Pod różną postacią i w różnej osobie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Wstalam i juz tego zaluje. Po wczorajszej akcji z tym ze nawet nie chcialo mu sie postarac byc tak jak sie umowilismy, teraz w ogole nie mam checi do zycia. Takie zawieszenie :/

[letmego]

Napisane przez faeria

i znów to samo... oj byśmy się dogadały tak bardzo brakuje mi jeździectwa... ostatnio siedziałam na koniu we wrześniu.. ale planuję wrócić i to już na stałe od lipca

jak ja nienawidzę czasem wieczorów/nocy... nachodzą mnie różne myśli, ech
zawsze, kiedy już jestem pewna, że zażegnałam pewne sprawy, to wtedy to do mnie wraca... bardzo boję się, że były może się odezwać i choć wiem, że odeślę go z kwitkiem, to i tak czuję strach przed powrotem starych emocji... wiem, że jeszcze mi nie przeszło i o ile już na co dzień funkcjonuję, śpię, jem, potrafię odczuwać radość tak panicznie wręcz boję się go zobaczyć, przez przypadek spotkać.. niestety mamy paru wspólnych znajomych i to tych moich najbliższych, z którymi spędzam czas na co dzień i choć na dzień dzisiejszy on też im świnstw narobił i go nie chcą znać tak nie wiadomo, co będzie w przyszłości.. i choć istnieje spora szansa, że nie spotkam go już na swojej drodze (o czym marzę), to jest też i druga opcja.. wtedy mam nadzieję, że będzie mi już całkowicie obojętny, w przeciwnym razie
i tak jak wiele z Was chciałabym, żeby ex kiedyś zrozumiał, co stracił, jakim był/jest kretynem ale to tylko takie tam moje przemyślenia..
wiem, pewnie niepotrzebnie za dużo myślę, niepotrzebnie wybiegam w przyszłość, za dużo analizuję i na zapas się stresuję (nie czuję jak rymuję )
staram się to zmienić w sobie, bo choć bycie realistką jest dobre, to u mnie zdecydowanie zbyt często zazębia się to z pesymizmem chcę zamienić to na zdrowy optymizm

a weźta najlepiej kopnijta mnie w d

fajnie by było razem pojezdzic dogadalybysmy się z pewnością. Ludzie jezdzacy to dość specyficzny typ osobowości.

Widzisz, ja mojego ex chciałabym spotkac. Wczoraj znów namieszal mi w głowie. A ja sie tak daje, głupia ja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:55 ----------

Napisane przez bialaRoza

oho, ktoś też wstał z takim nastawieniem. Damy radę! Musimy..

Ja dzisiejszy poranek miałam całkiem ok. Duzo lepszy od wczorajszego dnia. Staram sie sobie wmówić, że nie jest to wynikiem mojej wczorajszej rozmowy z nim :-/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvegirl]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51267577] Po wczorajszej akcji z tym ze nawet nie chcialo mu sie postarac byc tak jak sie umowilismy, teraz w ogole nie mam checi do zycia. Takie zawieszenie :/[/QUOTE]
Czas się po prostu z nim rozstać...nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie.

[letmego]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51267577]Wstalam i juz tego zaluje. Po wczorajszej akcji z tym ze nawet nie chcialo mu sie postarac byc tak jak sie umowilismy, teraz w ogole nie mam checi do zycia. Takie zawieszenie :/[/QUOTE]

Kiedyś też miałam w sobie dużo żalu, kiedy on przekładał nasze spotkania w bardzo ciężkich dla nas momentach. Później zrozumialam, że jemu też jest ciezko. Że takie spotkanie to mogłoby być dla niego za dużo na daną chwilę. Co nie zmienia faktu, że nie zachował się dobrze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Napisane przez letmego

Kiedyś też miałam w sobie dużo żalu, kiedy on przekładał nasze spotkania w bardzo ciężkich dla nas momentach. Później zrozumialam, że jemu też jest ciezko. Że takie spotkanie to mogłoby być dla niego za dużo na daną chwilę. Co nie zmienia faktu, że nie zachował się dobrze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bo byl u znajomych. I wczoraj i przedwczoraj. Zostawil mnie wiec teraz sie bawi. I ma na mnie kompletnie wywalone. A ja nie umiem sie z tym pogodzic. Staram sie nie odzywac do niego ale to nadal tak boli...

[letmego]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51267942]Bo byl u znajomych. I wczoraj i przedwczoraj. Zostawil mnie wiec teraz sie bawi. I ma na mnie kompletnie wywalone. A ja nie umiem sie z tym pogodzic. Staram sie nie odzywac do niego ale to nadal tak boli...[/QUOTE]

Ale u mnie jest dokładnie to samo. On też się teraz bawi, jestem pewna że cały weekend pił ze znajomymi. Ja w sumie też w weekend się bawiłam. Ale to nie znaczy, że ani mnie ani jego rozstanie nie rusza. Rusza i to bardzo. Ale kazdy ma swoj sposob na przeżycie swojego piekła z tym związanego. Każdy ma do tego prawo, mimo że to rani, gdy wiesz, że on się dobrze bawi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvegirl]

Dziewczyny, zakładanie że oni tak bardzo cierpią po rozstaniu i że na pewno tak odreagowują stresy i cierpienia jest błędem, niepotrzebnym karmieniem nadziei.

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Napisane przez elvegirl

Dziewczyny, zakładanie że oni tak bardzo cierpią po rozstaniu i że na pewno tak odreagowują stresy i cierpienia jest błędem, niepotrzebnym karmieniem nadziei.

Ja sie nie karmie nadzieja. Ja wlasnie wiem ze on nie odreagowuje tylko bawi sie tak po prostu. Chociaz sam powiedzial mi wczoraj ze wychodzi bo czuje pustke i chce ja jakos wypelnic a nie siedziec sam mieszkaniu. Zaczynam pozbawiac sie zludzen ze on wroci. Czy chociazby pomysli o tym zeby wrocic :/

[letmego]

Napisane przez elvegirl

Dziewczyny, zakładanie że oni tak bardzo cierpią po rozstaniu i że na pewno tak odreagowują stresy i cierpienia jest błędem, niepotrzebnym karmieniem nadziei.

Tzn ja akurat tak na to nie patrzę. Sposób w jaki on odreagowuje nie daje mi nadziei. Ale wiem, że każde z nas jakoś tam cierpi. I że dla nikogo to nie jest proste. Ale dziś obudziłam się z myślą, że nie wiem czy chce tego powrotu. Nie wiem czy chcę znów czuć się niepewnie i bać się jego odejścia. Zaskakuje tym sama siebie, bo trochę na to wcześnie..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0ded61e046991206639e8e1572f46db6f3368a3a_62799cf2a5728]

Jeśli tworzyło się w miarę normalny związek gdzie faktycznie coś się spiepszyło ale kiedyś oboje bardzo się kochali to obie strony cierpią. Każdy na swój sposób. Ja przy znajomych też jestem normalna i chyba niewiele po mnie widać ale samotność w domu powoduje że wariuje. Faceci są mniej emocjonalni i na pewno też przeżywają ale nie tak ekspresyjnie jak my. Przecież oni też mają uczucia ( no chyba że trafiło się na dupka i było się w toksycznym związku)

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez CorkaCzarownic

Coś obudziłam się zestresowana, już nie mam siły. Ile tak można żyć. W zawieszeniu... Myślami, nadzieja. No ile....

---------- Dopisano o 05:41 ---------- Poprzedni post napisano o 05:23 ----------

No bo żyje, ale co to jest za życie. Musze przestać z nim pisać, myśleć o nim,żyć nim i nadzieja . Musze ruszyć do przodu...

Matko! 5.40?! Współczuję
Mam tak samo! Może weź kartkę, długopis i przeanalizuj swój związek na "sucho . Nie wiem dlaczego się rozstałaś rozstałaś, ale myślę że warto się jakoś odciążyć a potem spalić tę kartkę

[Malla]

Tak, faceci też mają uczucia, ale często rozstanie jest darem i rozwija się po nim skrzydła bez żalu.

[letmego]

Napisane przez Malla

Tak, faceci też mają uczucia, ale często rozstanie jest darem i rozwija się po nim skrzydła bez żalu.

Oczywiście, rozstanie bywa darem dla obu stron. Czasem ciezko to zauważyć przez ból i tęsknotę..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[faeria]

a ja cieszę się, że miałam na rano uczelnię, teraz siadam do nauki przed wieczornym zaliczeniem przedmiotu.. jest głowa zajęta to i człowiek szczęśliwszy

ja po tym pierwszym rozstaniu, gdzie o wielu rzeczach nie wiedziałam to mocniej cierpiałam niż teraz - bo tak jak któraś z dziewczyn pisała wtedy najczęściej byłego się idealizuje - teraz zaś bardziej wracają mi momenty bezsilności, wściekłości za to, co mi zrobił, podczas gdy on bawi się w najlepsze z czego co wiem z panienkami też aż strach szczerze mówiąc pomyśleć, szczegółów nie chcę znać
albo np. bardzo boję się, że - może to dziwnie zabrzmi - "odbierze mi" moich najbliższych, z którymi się teraz trzymam, choć z drugiej strony wiem, że to absurdalne bo doskonale znam ich opinię na ten temat + jedną z tych osób jest mój brat, więc... wiadomo, że jakoś to będzie, rodzina się trzyma razem
ja naprawdę czasem za dużo myślę i niepotrzebnie się nakręcam, aczkolwiek pracuję nad tym i stopniowo widzę poprawę

[cookies900]

Pora niestety na mnie.
Mam dopiero 23 lata a czuje sie jak 40latka. Byłam w zwiazku z facetem przez 4 lata. Od jakiś dwóch zaczął mnie traktować inaczej, często krzyczał, potrafił mnie obrazić jakimś teksem typu "jesteś głupia" ale tylko tyle. Po dwóch latach pojawiła się jakaś koleżanka, zaczął jej poswiecac wiecej czasu, ale podbno to nikt wazny. Uwierzyłam, mowil ze chce byc tylko ze mna i nic wiecej sie nie liczy. Probowałam ogarnac w sobie ta zazdrosc o ich rozmowy ale mialam dosyc, po prostu dosyc. Widzialam ze mu sie podoba to sie czuje. Rok temu postawiłam na swoim i sie zaczeło. Wyzwiska, ze cos sobie wymyslilam, (oczywiscie DUZO mocniejsze), krzyki, zlosc. Mialam dosc, zerwalismy. Nie rozmawialismy ze soba 20 dni. Po tym czasie odezwal sie, ze strasznie teskni, zeby mu dac szanse. A ja naiwna dałam. Było dobrze jakies 3 miesiace. Pozniej kazda proba wcielenia w zycie moich pomyslow, mojego zdania konczyla sie awantra i wyzwiskami w moja strone. Ja go nie obrazilam nigdy. Obiecal mi ze zerwie z nia kontakt zebym sie nie denerwowała a poza tym ona miała juz chlopaka. Zapytałam go wprost kilka dni temu czy ma z nia kontakt. Powiedział ze nie, ze od pol roku nie. Nie wiedzialam czy wierzyc czy nie. Wczoraj miałam okazje sprawdzic jego tel. Tydzień temu napisał do niej sam z prosba o pomoc w wydaniu opinii na temat reklam ktore przygotowuje. Okłamał mnie prosto w oczy. Powiedziałam ze mnie oszukał i sie zaczeło. Cisnął po mnie najgorszymi wyzwiskami kiedy to ON oszukał mnie!! Na koniec powiedzial ze zaluje ze byl ze mna, ze mogl od razu wybrac ją chociaz miedzy nimi nic nie ma. Ja po prostu nie mam sily, jakim prawem ten czlowiek tak mnie traktuje?! nigdy nie zrobilam mu nic zlego, zawsze dbalam, staralam sie. A on kazda wine przerzuca na mnie. Jest mi cholernie ciezko, bo nie pamietam juz zycia bez niego. Jak sie ogarnac, jak znowu zaczac zyc samemu? Czy to juz koniec tej historii? Pozdrawiam

[CorkaCzarownic]

Napisane przez Karinka_1

na swoim przykładzie - wierzę. Pamiętajcie, też że Jeśli widzicie jak wasz eks jest teraz szczęśliwy, imprezuje, buja się z nową dziewczyną i żyje pełnią życia, to nie oznacza tak naprawdę że tak jest. To mogą być tylko pozory. Tak naprawdę nie wiemy co oni czują i czy nie przeżywają tego..bo większość facetów tego nie pokaże, tylko dusi w sobie. Ale z czasem pokaże, bo nie wytrzyma.
Nie w każdym przypadku tak jest, ale w wielu tak. W moim tak było. Nigdy bym sie nie spodziewała, że były się odezwie.. A tu po ponad roku pisze, że "od roku nie pozbierałem się " .

ja Akurat wiem ze oni maja uczucia. Ale skrzętnie je ukrywają. Nie raz widziałam jak mój ex był nieswój... Najgorsze jest to ze naprawdę nam się niie psulo... Dopiero od tego listopada i tego jego szkolenia. Owszem, klocilismy się.. Ale bez jaj...

Napisane przez letmego

Ja wierze, że to co dajesz od siebie z czasem wraca. Pod różną postacią i w różnej osobie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zastanawiam się co ja komuś zrobiłam w takim razie...






[1=0ded61e046991206639e8e1 572f46db6f3368a3a_62799cf 2a5728;51268991]Jeśli tworzyło się w miarę normalny związek gdzie faktycznie coś się spiepszyło ale kiedyś oboje bardzo się kochali to obie strony cierpią. Każdy na swój sposób. Ja przy znajomych też jestem normalna i chyba niewiele po mnie widać ale samotność w domu powoduje że wariuje. Faceci są mniej emocjonalni i na pewno też przeżywają ale nie tak ekspresyjnie jak my. Przecież oni też mają uczucia ( no chyba że trafiło się na dupka i było się w toksycznym związku)

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------



Matko! 5.40?! Współczuję
Mam tak samo! Może weź kartkę, długopis i przeanalizuj swój związek na "sucho . Nie wiem dlaczego się rozstałaś rozstałaś, ale myślę że warto się jakoś odciążyć a potem spalić tę kartkę[/QUOTE]
Do ppracy miałam na 6... Właśnie jak się tak bardzo kochał a wiem ze on kochał, ja kochałam to jakie da się tak przejść na nowy etap. Nawet jeśli jest zauroczenie nowa osoba i inny związek.

[letmego]

Napisane przez CorkaCzarownic

ja Akurat wiem ze oni maja uczucia. Ale skrzętnie je ukrywają. Nie raz widziałam jak mój ex był nieswój... Najgorsze jest to ze naprawdę nam się niie psulo... Dopiero od tego listopada i tego jego szkolenia. Owszem, klocilismy się.. Ale bez jaj...





Zastanawiam się co ja komuś zrobiłam w takim razie...







Do ppracy miałam na 6... Właśnie jak się tak bardzo kochał a wiem ze on kochał, ja kochałam to jakie da się tak przejść na nowy etap. Nawet jeśli jest zauroczenie nowa osoba i inny związek.

Mają uczucia, to prawda. Uważam, że nie można wymagać, aby druga strona pokazała nam swoje cierpienie robiąc to dokładnie w taki sposób jak my. Same znacie tych mężczyzn, więc wiecie jak cierpią / odreagowuja. Ja widzę po moim ex że cierpi. Widzę to w jego oczach i w sposobie w jaki zaciska ręce. W tym, że rzucil się w wir spotkan i imprez. I to nie jest tak, że przez ten ból licze na powrót. Być może jesteśmy ludźmi, którzy się kochaja ale po prostu nie mogą ze sobą być.


Pewnie nic nie zrobiłas. I czeka Cię za to coś dobrego.

Praca jest teraz błogosławienstwem. Przynajmniej dla mnie. Podjęłam dzis pierwszą, wiążąca decyzje myśląc o sobie jak o singlu. Decyzje dla mnie, ktora pomoże mi. Boje się że to za wcześniej i że szybko mi minie ten nastrój :-/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bialaRoza]

dobra - piszę tu, żeby nie napisać do niego. Jaaak dzień?

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

dobra - piszę tu, żeby nie napisać do niego. Jaaak dzień?

Robię to samo. Mimo, że on się wczoraj odezwał. Strasznie mi miesza w głowie. Ja siedzę w pracy. Jestem totalnie nieefektywna w tym co robię od tygodnia. Zjadlam dzis pół kanapki, modlił mnie krócej niż ostatnio. Jak Tobie mija dzień ? Jak się czujesz?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bialaRoza]

Napisane przez letmego

Robię to samo. Mimo, że on się wczoraj odezwał. Strasznie mi miesza w głowie. Ja siedzę w pracy. Jestem totalnie nieefektywna w tym co robię od tygodnia. Zjadlam dzis pół kanapki, modlił mnie krócej niż ostatnio. Jak Tobie mija dzień ? Jak się czujesz?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A gdzie pracujesz? Powiem ci... Ze bylam dzisiaj w wiezieniu :-P

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

A gdzie pracujesz? Powiem ci... Ze bylam dzisiaj w wiezieniu :-P

W biurze jak narazie. Korpo a raczej prawie korpo w wiezieniu ? Czemu ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bialaRoza]

Napisane przez letmego

W biurze jak narazie. Korpo a raczej prawie korpo w wiezieniu ? Czemu ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Prawie?
Zalatwialam sobie praktyki, jako dietetyk

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

Prawie?
Zalatwialam sobie praktyki, jako dietetyk

Mała korporacyja z widokami na dużą ale fajnie. Chciałabym znać się na dietetyce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bialaRoza]

Napisane przez letmego

Mała korporacyja z widokami na dużą ale fajnie. Chciałabym znać się na dietetyce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

planujesz pracować tam na jakiś dłuższy okres czasu?

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

planujesz pracować tam na jakiś dłuższy okres czasu?

Teraz ciężko powiedziec.. (znów wracamy do rozstania i tych kwestii :-/)
Dobrze mi tu, tajny zespół.. Ale teraz bardzo chciałabym uciec. I wyjechac :-/ Ty tylko studiujesz? Czy pracujesz ?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CorkaCzarownic]

No nie. Napisałam post i mi się nie dodal
Mam dosyć dzisiejszego dnia. Ludzi, mojej pracy, to debila. Jego odzywiania się kiedy chce i jak chce, tego jak jest miły kiedy chce. Miał wziąc Ulę wczoraj lub dzisiaj i nawet nie zapytał. A sam chcial...

Psychicznie czuje się dzisiaj jak zwłok. Serio. A już było tak dobrze...

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Przyjechałam z pracy i juz wyje...