|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2006-07-03, 08:51 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 346
|
jem, jem i... nic!
Mam 18 lat i zawsze miałam dość nietypowy problem, chciałam przytyć! Ostatnio 'wzięłam sie za siebie' i pochłaniam ogromne ilości jedzenia, niestety niezdrowego, bo wiadomo,że takie ma najwiecej kalorii. Ostatnio na kolacje zjadłam 2 bułki z szynka, serem, serem pleśniowym, pomidorem, ogórkiem i majonezem do tego kabanosy i serki wędzone, a nastepnego dnia pizze, hot doga, pączka zbita smietana itd.. jednym słowem bomby kaloryczne, moja waga nie zmienila sie w ogole. Chce sie zapisać na siłownie i zdrowo odżywiac, ale boje sie ze schudne, myślałam o odżywkach białkowych dla sportowcow, moze to mi jakos pomoze, czy ktos wie co na ten temat?Jesli ktos zna jakies dobre diety na przytycie, to prosze piszcie
pozdrawiam
__________________
bruised but never broken |
2006-07-03, 15:25 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Jennifer a ile Ty ważysz Słońce? bo może wcale nie ma potrzeby bys tyła? Jeżeli rzeczywiście masz niedowagę - nie ma możliwosci żeby przy dodatnim bilansie kalorycznym nie przytyć. Jeżeli dostarczasz wiecej pożywienia niż jesteś w stanie spalić - tyjesz. Chyba że trenujesz tak intensywnie, że pizza, sery pleśniowe, hot dogi lecą w niepamięć (ale szczerze mówiąc - nie sądzę ). Wg mnie przydałaby się wizyta u lekarza - nie tylko podstawowe badanie krwi, ale też hormonalne sprawki przebadać, tu często rodzą się problemy, których następstwem są kłopoty z wagą - tym bardziej, że jestes w wieku akuratnym, co by jakąś burzę hormonów rozpętać .
Zwróć też uwagę na regularność posiłków i rozłożenie bilansu kalorycznego (nie wszystko w jednym posiłku). Nie radziłabym tez eksperymentować z taką ilością cukrów prostych, tłuszczy nasyconych itd. Faktycznie - łatwiej na nich utyć, ale za kilka lat możesz tego żałować - komórki tłuszczowe nie zanikają, a co się podzielą to twoje Pozdrawiam i jeszcze raz na wizytę u specjalisty namawiam. |
2006-07-03, 16:18 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 346
|
Dot.: jem, jem i... nic!
przy wzroście 169 waże 50-51 kg ;/
Chyba wybiore sie do lekarza, aby sprawic czy wszystko jest ok, ale jestem pewna ze to sprawa genetyczna, bo babcia w młodości miala taka sama figurę, moja przemiana materii jest niesamowicie szybka niestety.. Ale teraz kwestia do jakiego lekarza?czy ginekologa(hormony) czy do jakiegos dietetyka ?
__________________
bruised but never broken |
2006-07-03, 16:46 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Jenny (że sobie tak pozwolę) na Twoim miejscy mimo wszystko poszłabym do lekarza - genetyka genetyką, ale szybka przemiana materii tez z jakiegoś powodu jest właśnie..szybka. Wizyta u lekarza na pewno nie zaszkodzi, a pozwoli wykluczyć ewentualnie wyeliminować jakieś zdrowotne przyczyny. Może lekarz rodzinny powinien napierw Cię obejrzeć, wykonać podstawowe badania, a jeśli go coś zaniepokoi na pewno da Ci odpowiednie skierowanie np. do endokrynologa, bo nie miałam na mysli wyłącznie tych płciowych hormonów, chociażby zaburzenia w wydzielaniu tyroksyny czy insuliny także moga powodować wahania wagi. Jeżeli wszystko okaże się w porządku to może spróbuj na swoja wagę spojrzeć nieco inaczej - jak na atut. Nawet z tego "nieobfitego" materiału wyrzeźbić można świetna sylwetkę, a ćwiczenia siłowe mogą optycznie Cię powiekszyć.
|
2006-07-03, 19:17 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 40
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Hej Jennifer!Ja również mam 18 lat i jestem szczupła.Tylko tym się różnimy,że ja bardzo dużo jem ale nic,waga cały czas taka sama (wzrost i wagę mam podobne do Twoich).Ostatnio postanowiłam,że będę ćwiczyła,jeżdżę dużo na rowerze,robię przysiady,pompki i przez to zauważyłam,że moje mięśnie wyglądają dużo lepiej a przez to,że więcej się ruszam mam jeszcze większy apetyt.Spróbuj to,ale do lekarza też nie zaszkodzi się wybrać.Ja byłam u rodzinnego i stwierdził,że nie jest aż tak źle,tylko poradził mi abym więcej sportu uprawiała przez co zwiększy się wzrost tkanki mięśniowej i apetyt.Pozdrawiam Cię cieplutko i daj znać jak podwyższy się chociaż troszkę wskaźnik na Twojej wadze.Pa
|
2006-07-03, 20:12 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Z Internetu :)
Wiadomości: 2 306
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Do lekarza, już! Mogą to być zaburzenia hormonalne, o czym pisała poprzedniczka, pasożyty. Lekarz będzie wiedział lepiej. A Twoja kolacja- nie chcę nic mówić, ale ja jestem takim żarłokiem, że tyle jem na kolację, gdy chcę schudnąć. A może jakieś ziółka? Kozieradka jest podawana niejadkom, od niej mozna przytyć. Idź do zielarskiego, popytaj się- jest wiele możliwości. A oprócz tego -prawdziwa czekolada, a nie wyroby czekoladopodobne. Jest zdrowa, a do tego kaloryczna. Pozdrawiam i zyczę powodzenia.
__________________
|
2006-07-03, 20:26 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 968
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Jeżeli przez dłuższy czas będziesz jadła produkty wysokokaloryczne przekraczając dzienne zapotrzebowanie na kalorie to nie ma bata, żebyś nie przytyła. Osoby chude "z natury" często mylnie sądzą, że jedzą naprawdę dużo. W rzeczywistości wcale tak nie jest. Spróbuj podjadać między posiłkami coś kalorycznego. Przytyjesz, na bank, tylko to wymaga czasu. Tak samo jak nie można schudnąć w tydzień, tak przytycie też musi trochę potrwać.
__________________
no risk, no fun
|
2006-07-03, 20:40 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Ja przy wzroscie 159 wazę 45 kg nie jest to jakaś porażajaca niedowaga ale mnie to przeszkadza. Zauważyłam jednak że przez nerwy zaciska mi sie żołądek i nie czuje że jestem głodna. Czasem wmuszam w siebie pokarm ale dobrego efektu to nie przynosi ,a czasem sytuacji stresujących nie da sie uniknąć
|
2006-07-03, 20:47 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 150
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Cytat:
Aż w wieku 16-17 lat zaczęłam tyć Bardzo powoli co prawda, ale byłam strasznie szczęśliwa. Najśmieszniejsze jest to, że mój jadłospis się nie zmienił, wtedy nie stosowałam żadnych diet tuczących. Teraz ważę 52 kg przy wzroście 167 cm Wagę mam stałą bez względu na to co jem. Kiedyś moja ukochana pani od w-fu powiedziała, żebym się nie przejmowała swoją "chudością", bo często takie chudzinki dochodzą do normalnej wagi po okresie dojrzewania, czyli po ok.18 roku życia. Wtedy jej nie wierzyłam, ale teraz widzę że to prawda Mam nadzieję, że tak będzie w twoim przypadku, bo naprawdę cię rozumiem i wiem, że taka szczupłość jest czasami okropnie uciążliwa. Trzymam kciuki |
|
2006-07-04, 06:22 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 346
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Faktycznie zrobie badania! lepiej miec pewnosc.. dziekuje bardzo za odpowiedzi, wiedzialam ze wizazowe kolezanki napewno pomoga niedlugo wyjezdzam ale po powrocie pojde do lekarza, mimo wszystko zastosuje 10dniowa diete na przytycie-zdrowe jedzonko i te sprawy, napisze jesli bedzie jakis rezultat^^
pozdrawiam
__________________
bruised but never broken |
2006-07-04, 11:03 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 971
|
Dot.: jem, jem i... nic!
heh...zazdroszcze, ale też radze ci się wybrać do lekarza. Może to być genetycznie uwarunkowane ale zawsze możesz mieć jakiegoś pasożyta, albo problemy z tarczycą, różnie to bywa...
__________________
Dbam o siebie dieta od 3.09.2010!!! 20.12.2010 jeszcze 6,7kg TO GO!!! |
2006-07-04, 11:31 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Wiecie, takich "bzdur" juz dawno nie czytałam. Gdyby tycie było związane z wiekiem i hormonami to byłabym szczęśliwa. Od urodzenia, przez całe życie byłam szczupła (chuda?). Nieważne czy przedszkole, szkoła, liceum... zawsze byłam najchudsza i jedna z wyższych (mimo średniego wzrostu). Dziennie zjadam okolo 5-7 posilków, raczej wysokokalorycznych. I co?? Waga od ponad kilku lat ta sama Miałam robione badania bo miałam dość. Taki jest mój urok. Niedoczynnośc lub nadczynność tarczycy - brak. Wszystko funkcjonuje idealnie.
Genetycznie rzecz biorąc - jestem usprawiedliwiona. ALE mam młodsze rodzeństwo, siostrę, która raczej ma skonności do tycia i bardzo chudego brata (spodowane to jest chorą wątrobą), ktory jak ma odstawione leki i na jakis czas diety natychmiastowo przybiera na wadze. A ja? Ja nawet z lekami wspomagającymi łaknienie (tak tak, dostawałam takie!!) i takimi, ktore spowalniają metabolizm nie mogłam wiele przybrac. Raz, w wakacje nad morzem udało mi się przekroczyć magiczny próg 50 kg. Ale tylko na kilka tygodni Jeżeli bardzo zalezy tobie aby przytyć, zapraszam na wątek, którego adres jest w moim podpisie. Warto przeczytać cały
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2006-07-04, 15:31 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Karolca, bzdury nie bzdury. Aż nie chce mi się po raz kolejny powtarzać zdania "klucza" tego forum, ale - KAŻDY ORGANIZM JEST INNY. W swoim przypadku wykluczyłaś kwestie zdrowotne - gratuluję, pozwól to samo zrobić jennifer. Pozdrawiam.
|
2006-07-04, 15:31 | #14 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Cytat:
|
|
2006-07-04, 20:05 | #15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: jem, jem i... nic!
Cytat:
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:59.