Spanie-odchudzanie

[karioczka]

Drogie KObitki!=)

Zakladam tego posta zeby podzielic sie z wami oszalamiajacym odkryciem ktore doznalam. A chodzi tutaj o przyczenienie sie spania do odchudzania.Najnowsze badania dowodza ze im wiecej spisz tym masz mniejszy % tluszczu.A gdy spisz mniej to latwo przybierasz na wadze!Chociaz od dluzszego spania nie zaczniesz sama z siebie chudnac ale za to twoj poziom leptiny w organizmie sie zwiekszy co rezultuje mniejszym glodemPrzeczytalam juz pare artykolow o tej tematyce ale postanowilam to wyprobowac na sobie.W dni ktore dluzej spalam zjadalam o wiele mniej i mialam mniejszy apetyt na slodycze.To rzeczywiscie dziala.Jezeli bedzie ktos zainteresowany tym watkiem to bede mogla powrzocac troche informacji na ten temat=)

Moje motto na dzisiaj brzmi tak: Wiecej spijmy-szybciej chudnijmy!

[fazuuss]

Fajnie wiedzieć
Tylko,że ja nie mogę długo spać w dni kiedy mam szkołe
I jak tu sie wyspać?
ale z tym brakiem apetytu to fakt...
pozdrawiam

[Agneska]

Karioczko - genialne
To jest wątek dla wszystkich śpiochów, którzy/które chcą schudnąć. W tym dla mnie

Niewątpliwie jest coś w tym, bo skoro spanie wpływa pozytywnie na cały organizm, czemu nie miałoby mieć wpływu na chudnięcie.
Bardzo proszę o więcej informacji z tej tematyki, bo się zaciekawiłam. Dzięki.

Pozdrowienia i spokojnych snów

[Akane]

Chyba coś w tym jest... W ciągu ostatnich dwóch tygodni sporo sypiam (padam na twarz zwykle około 22:00) i rzeczywiście chudnę szybciej, niż gdy chodziłam spać przed północą. Inna rzecz, że zmodyfikowałam sobie nieco dietę, ale kto wie - może i sen ma swój zbawienny wpływ na przemianę materii?

[ma.ko]

To ja juz wiem dlaczego moj TŻ(wieczny spioch) jest taki chudziutki

[andzya]

heh,ja bym tez sobie z przyjemnoscia pospala ale nie mam na to zbytnio czasu ...

[*beatriz*]

No właśnie...a ja od 2 lat prawie nic nie śpię (no bez przesady,ale potrzebuje okolo 8 godzin a śpię 4-5) i odtej pory przytyłam hmm...8 kg... a nic nie zmianialam jeśli chodzi o jedzenie (czyli wpierniczałam co było pod ręką ale tak zawsze robiłam) i więcej się ruszałam..więc coś w tym jest. Kurka, biorę się za siebie i się nie uczę tylko śpię od dziś!!!

[suzana]

ja jestem rannym ptaszekiem, niezbyt dlugo spie i wage mam niską. więc u mnie sie to raczej nie sprawdza ale nie zawdzieczam tego na pewno ilosci przespanych godzin
zastanawialam sie, ze moze chodzi o to, ze spiąc dluzej, skracasz cykl aktywnego spalania kalorii? ale to mialoby przeciez wrecz przeciwne skutki

[slodka_babeczka]

Karioczko prosze wiecej szczegolow na ten temat! Ja jakbym mogla to spalabym caly czas ale w rzeczywistocsi spie okolo 7 godzin... Analizujac to ile spie to sprawdza sie z tym co napisalas!

[Akane]

Suzanka, faktem jest, że wypoczęty organizm lepiej funkcjonuje - prawdopodobnie więc lepiej działa również metabolizm. Inna sprawa, że każdy potrzebuje tego snu w innej ilości. Ja na przykład jestem śpichem straszliwym - potrzebuję około 8-9 godzin snu. Gdy sypiałam krócej, około 6 godzin, to czułam się do kitu (kto wie, może i w odchudzaniu mi to przeszkadzało..?). Ostatnio wstaję jak zwykle o 6:30, ale spać chodze około 22:00, zamiast o północy. I czuję się bez porównania lepiej A ranne ptaszki Twojego pokroju być może do prawidłowego funkcjonowania potrzebują odpowiednio mniej snu. I tyle Wydaje mi się to nawet logiczne

[inch]

Im mniej spie= tym jestem bardzeij zmeczona=> przemeczenie=> brak ochoty i sły na trening=> mówi samo za siebie


dlatego wczesniej niz 5 nie wstaje, nie ma mowy

[goldi89]

oooo fajnie. ostatni tydzien prawie calutki przespałam bo chora byłam dzisiaj zresztą też dopiero wstałam

[Olunia90]

Ciekawe...ja tez o tym slyszalam,tylko,ze nie mam czasu,zeby sobie pospac

[martina@]

pewnie i chudniesz - ale napewnie nie wtedy kiedy przed snem sie najesz

[dori7]

Jak spisz, to nie jesz Najlepszy sposob na unikniecie Syndromu Polnocnego Podzeracza to isc spac o 22

[kiciulka1985]

hehe to dobrze ze tyle spie, bo jakbym nie dosypiala to wieloryb
spie ok 8h w tygodniu, w weekendy do 12h i zazwyczaj w ciagu dnia jakas godzinna drzemka;D

[karioczka]

Rozwijamy watek=) :

"Osoby, które śpią za mało, są bardziej narażone na tycie niż śpiochy - wskazują szeroko zakrojone amerykańskie badania.

Przeprowadzono je na grupie 18 tys. pacjentów w wieku od 32. do 59. roku życia. Okazało się, że osoby, które spały 4 godziny na dobę lub mniej, były średnio o 73 proc. bardziej narażone na otyłość, niż osoby korzystające w pełni z wypoczynku nocnego. Śpiący po 5 godzin na dobę mieli o 50 proc. wyższe ryzyko otyłości, a osoby śpiące po 6 godzin - o 23 proc.

Związek między ilością snu a ryzykiem tycia pozostał bez zmian, nawet gdy badacze uwzględnili w analizie czynniki, które mogą wpływać na masę ciała, jak depresja, aktywność fizyczna, picie alkoholu, przynależność etniczna, poziom wykształcenia, wiek i płeć.

"Na pierwszy rzut oka te wyniki zdają się być nielogiczne. Przecież gdy śpimy, spalamy mniej kalorii, niż gdy jesteśmy aktywni" - komentuje prowadzący badania dr James Gangwish z Uniwersytetu Columbia.

Badacze mają na to jednak wytłumaczenie. Ich zdaniem, niedobory snu powodują zaburzenia w połączeniach nerwowych regulujących apetyt i przemianę materii, a także zmiany w wydzielaniu hormonów (np. leptyna i grelina) wpływających na te procesy.

Zdaniem Gangwisha, korzenie tego zjawiska mają związek z czasami prehistorycznymi. W toku ewolucji człowieka promowany był bowiem taki rodzaj przemiany materii, który pozwalał ludziom odkładać tkankę tłuszczową w okresie letnim, gdy pożywienie było łatwo dostępne, a noce były krótsze. Miało to zapewnić ludziom przetrwanie w okresie zimy, gdy noce stawały się dłuższe i doskwierał brak pokarmu. Dlatego, mimo że dostępność pokarmu nie jest obecnie związana z porą roku, mniejsza ilość snu może być odczytywana przez organizm jako sygnał do magazynowania tłuszczu.

Naukowcy zaprezentowali swoje wyniki na dorocznym spotkaniu Północno Amerykańskiego Stowarzyszenia do Badań nad Otyłością w Las Vegas."


http://naszeokolice.info/modules.php...rticle&sid=118

niestety wiecej na ten temat artykolow jest po angielsku.Wiec zalaczam pare linkow dla tych ze znajomoscia inglisza

http://www.webmd.com/content/article...n=related_link
http://www.medicinenet.com/script/ma...ticlekey=54956
http://www.thefactsaboutfitness.com/research/sleep.htm
http://www.breathing.com/articles/weight-loss-sleep.htm

Na necie jest bardzo duzo informacji na ten temat.Wiec jezeli ktos by sie bardziej chcial "zaglebic" w tym temacie moze sobie poszukac wiecej info w wyszukiwarkachJa narazie zalaczam tylko pare linkow ktore mam nadzieje ze otworza wam oczy na to ze SEN jest bardzo waznym czynnikiem w utrzymywaniu prawidlowej wagi. Wiecej snu-wiecej wytwarzanych hormonow-mniej tluszczyku-wiecej zadowolenia gdy stoimy przed lustrem Tak o wiec, spijmy wiecej! POzdrawiam wszystkich spiochow

[Kleopatraaa]

Muszę przyznać, ze coś w tym jest. Przed maturą spałam często po 2-4 godziny na dobę i jedząc tak samo jak zawsze przytyłam i to całkiem sporo. Fakt, że nie miałam wówczas wiele czasu na ruch tylko temu pomógł... Karioczka święte słowa!

[Nati02]

Hmm ciekawe. Czyli dobrze, ze jestem spiochem, lubię chrapanie...

[miu miu]

To jest 100% prawda. Najlepiej chodzić spać ok. 22, bo przed północą organizm najlepiej się regeneruje - wyczytałam w jakimś artykule

[Midi]

Aaa, to dlatego jeszcze nie jestem grubasem To w takim razie chyba sobie odpuszczę sobotniego stepa o 9:00 (właśnie od dwóch dni się biję z myślami, czy dodać do abonamentu, czy nie... - zdrowy rozsądek podpowiada, że ciężko się będzie zwlec z wyra, zwłaszcza w listopadzie).

[EwUnia_]

hmmm u mnie sie to wogóle nie sprawdza.... od niedawna zaczelam wiecej spac i przytyłam...coprawda nie duzo ale zawsze a wcześniej mało spałam i bylam chudsza a jem tyle samo... chyba w moim przypadku spanie nie ma nic do rzeczy myślę , że przez dłuższe spanie sie rozleniwiłam i chyba wzrusł apetyt

[inch]

Midi nie rob tego!!! Nie ma nic lepszego niz poranny step!! No może jest. Poranny bieg

[Apiska]

Jak dobrze mieć pieska, który rano musi biegać
Taka jest natura, pies mysliwski hihi.
Mimo tego, że mnie się rano przeokropnie nie chce wstawac, a teraz gdy nadejdą chłody, yff...Ale dobrze mi to zrobi

[nowa1010]

Wiec musze dluzej spac
ale bde musiala zrobic wyjatek bo musze wstac jutro o 6

[miu miu]

Hmm... Wydaje mi się, że bardziej chodzi o to, żeby położyć się do łóżka wcześniej aniżeli o spanie do południa

[Nati02]

No to moge spac dlugo

[Midi]

Napisane przez inch

Midi nie rob tego!!! Nie ma nic lepszego niz poranny step!! No może jest. Poranny bieg

Inch, zgadzam się w całej rozciągłości, jeśli chodzi o wszystkie inne pory roku, ale teraz poranne wstawanie to dla mnie horror. Poza tym odbiło nam na stare lata i się zapisaliśmy na intensywny kurs niemieckiego, który zaczyna się o 9:00, więc 4 razy w tygodniu wstaję po ciemku I nawet nie chodzi o spanie, po prostu bardzo mi brakuje porannego wylegiwania się - ja nienawidzę się spieszyć, a świadomość nastawionego budzika powoduje, że budzę się na pół godziny przed nim (to chyba taka odmiana stresu, stres budzikowy się nazywa albo syndrom wolnego zawodu ) No i jak pomyślę o sobotnim wstawaniu o 8:00, to jakoś tak mi się odechciewa. Chociaż brakuje mi ewidentnie ruchu, bo już na bieganie dla mnie za zimno (zatoki, gardło i kolana nie lubią).

[inch]

Midi mam podobnie z tym budzikiem, przyprawia mnie to o dziwną wręcz fobie, paranoiczną. Myślałam tylko, że tak mam tylko ja- ja w swej dziwnej odmianie

Wtrące się apropo's biegania: rzeczywiscie jest coraz zimniej,dlatego ubierac sie trzeba coraz cieplej!! Ja jestem przeziębiona,ale jak nie pobiegam, źle się czuje, naprawde.I odrazu po przyjściu łykam wit.C w dużych dośc dawkach. Czasem nawet aspirynę
A kolana Cie bolą na zimno? Dobrze zrozumiałam?


Zmień godziny zajęć fitness na wieczór, mmm, stepik wieczorny. Nie wiem zreszta co lubisz i co na Ciebie dobrze wpływa, bo ja czasem wole wieczory spedzone w domu, miedzy innymi tez dlatego zaczełam cwiczyc w domu.
Nie rezygnuj z niemieckiego, sama kiedys miałam za cel nauczyc sie go.

[Midi]

Kolana mnie bolą na zimno i na wilgoć Właściwie nie wiem, z czego to wynika i czy się daje jakoś leczyć Strasznie się boję kontuzji, bo nie moge sobie wyobrazić, że miałabym się nie ruszac przez ileś czasu... Dlatego chyba do wiosny dam sobie spokój z bieganiem.
Ja już chodzę 3 razy w tygodniu na wieczorny fitness, sobotę to chciałam dodatkowo, bo jak nie biegam, to mi brakuje ruchu jakoś tak trochę "psychicznie" - źle się czuję po prostu nawet przy tych 3 stepach tygodniowo (strasznie siedzący tryb życia prowadzę niestety).