Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIII

[Margot45]

Napisane przez neonka28

czyli na spotkaniu w Trojmiescie bedziesz?

Buuu nawet nie zauważyłam kiedy ma być ale jeśli sie wybiorę (czyt. jeśli dostane ten urlop) to jasne, ze tak!

[neonka28]

[quote=Margot45;4803421]Buuu nawet nie zauważyłam kiedy ma być ale jeśli sie wybiorę (czyt. jeśli dostane ten urlop) to jasne, ze tak! [/quot


ciekawe czy ja w koncu dotre na spotkanie

[Margot45]

Napisane przez neonka28

ciekawe czy ja w koncu dotre na spotkanie

dotrzesz

[Mendosita]

Euphoria- jako, że to najlżejszy zapach jaki posiadam.

[beliczek]

Lubię Was Neonko. Nawet bardzo! Lubię tu wpadać, czytać, czasem coś napiszę.
Jednak większość wolnego czasu ja i moja córeczka spędzamy z tym przepięknym Stworzeniem, które widać w avatarze I z jego "siostrą", która na dniach się ożrebi.
Niestety w niedzielę spadłam w pełnm galopie i jestem trochę unieruchomiona. Nic się poważnego nie stało na szczęscie. Ta fortuna to naprawdę sprzyja odważnym

[Fenris]

Byłam w Rossmannie i przetestowałam Cat Deluxe i Cat Deluxe At Night. Ten pierwszy jest niesamowicie mocny, słodko-pieprzny, jakby lilia - paskudny. Natomiast drugi o niebo lepszy (choć i tak mi się nie podoba), lżejszy, bardziej kwiatowy.

Przetestowałam też Pret a Porter, za którymi przepada mój brat, ale są bardzo nijakie. Dosłownie NIJAKIE. Nawet nie potrafię ich opisać.

100ml EDT Green Tea EA było za 69zł i miałam straszną ochotę je kupić, ale przypomniało mi się, że są bardzo nietrwałe. Byłoby to miłe orzeźwienie na tą pogodę, ale szybko by znikneły.

Euphoria Blossom już wywietrzała.

[Lipglossjunkie]

Napisane przez Kasiulka22

Dziś gruszkowe Hypnose Sheer Legere

Ja tez Dzis premiera

[olik04]

ja dziś Theorema esprit d'ete dobrze mi sie ją nosi

[Różowy Strachulec]

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

[Margot45]

Napisane przez Różowy Strachulec

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

O Boże... najważniejsze, że Wam się nic nie stało

[beliczek]

Napisane przez Różowy Strachulec

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

Strachulcu, dobrze, ze wszystko jest OK. Mieliście szczęscie, ze nic się nie stało. Nie myśl, co by było gdyby... To jest najgorsze. Odpocznij, spróbuj się zrelaksować. i trzymaj się!
W niedzielę spadłam z pędzącego konia i jest w miarę OK. Nie chcę myśleć, co by było gdybym uderzyła głową w kamień leżący metr dalej.

[homyk]

Napisane przez Różowy Strachulec

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

Strachulcu bardzo mi przykro.
Dobrze, że nic Wam się nie stało, ale zdaje się auto było nowe

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Margot45

O Boże... najważniejsze, że Wam się nic nie stało

TZ jeszcze nie był u lekarza, ale wygląda na to że jest wszystko w porządku. Ja mam na dekolcie malownicze otarcie od pasów a reszta ok.

Napisane przez beliczek

Strachulcu, dobrze, ze wszystko jest OK. Mieliście szczęscie, ze nic się nie stało. Nie myśl, co by było gdyby... To jest najgorsze. Odpocznij, spróbuj się zrelaksować. i trzymaj się!
W niedzielę spadłam z pędzącego konia i jest w miarę OK. Nie chcę myśleć, co by było gdybym uderzyła głową w kamień leżący metr dalej.

Beliczku, nie nadrobiłam jeszcze wątku od rana, ale widziałam że coś o wypadku wspominałaś

Napisane przez homyk

Strachulcu bardzo mi przykro.
Dobrze, że nic Wam się nie stało, ale zdaje się auto było nowe

9 letnie, ale dla nas nowe, mieliśmy ją 2 tygodnie. W ubiegłym tygodniu wydałam pół pensji na AC...

[psycha]

Perles de Lalique

Różowy Strachulec , pomysl ze za kilka dni sprawa bedzie rozwiazana i wszystko wroci do dawnego porzadku

[nebraska]

Strachulcu - Najważniejsze, że z Wami wszystko dobrze! Samochód to tylko rzecz.

Nie gdybaj, bo tak naprawdę nie wiemy co by było gdyby - tylkosię tym zadręczamy. A z Hypnose poczekaj na dobrą okazję, zeby go odczarować

w temacie - dzis pachnę Asją

[homyk]

Napisane przez Różowy Strachulec

9 letnie, ale dla nas nowe, mieliśmy ją 2 tygodnie. W ubiegłym tygodniu wydałam pół pensji na AC...

Pamiętam jak się nim cieszyłaś Ale najważniejsze, że Wy jesteście cali

[Kasiulka22]

Strachulu, przytulam wirtualnie Popieram dziewczyny, najuważniejsze, że jesteście cali, że żyjecie. Wszystko się ułoży, zobaczysz.

Zmieniłam letnie Hypnose, na duszka... nie mogłam się oprzeć.

[Kessi100]

Dior Addict-podebralam siostrze

[_Adelajda_]

Strachulcu
dobrze ze nic Wam sie nie stało

[Sabbath]

Napisane przez Różowy Strachulec

TZ jeszcze nie był u lekarza, ale wygląda na to że jest wszystko w porządku. Ja mam na dekolcie malownicze otarcie od pasów a reszta ok.

Strachulcu - pasy to naprawdę genialny wynalazek. Uratowały mi już kilka bliskich osób - zimą trzech przyjaciół (no - dwóch przyjaciół i jednego kumpla) przy czołówce, a w ubiegłym roku męża (dachowanie, samochód do kasacji).

Wypadki się zdarzają, niestety. Jeśli człowiek nie jeździ jak Jędrzejczak - zwykle nie kończą się tragicznie. Zadręczanie się nic nie da, bo przecież równie dobrze mogłaś spaść ze schodów, albo zadławić się jedzeniem - też niebezpieczne czynności i też się zdarzają. Rozważania w rodzaju, co by było gdyby nie mają sensu. Wiesz o tym dobrze.

A już samochodem zupełnie nie warto się przejmować! Wypadek nie był z Waszej winy - ubezpieczyciel zwróci Wam pełną jego wartość. To tylko rzecz i nawet nie pachnie ładnie.

Żeby nie było, że tylko się teoretycznie wymądrzam: miałam w życiu parę wypadków, po jednym z nich mój motor poszedł do kasacji. Bez odszkodowania, bo wypadek był z mojej winy. Tyle, że kiedy odzyskałam przytomność nikt już o motorze nie pamiętał.

Ciesz się, że żyjesz, ciesz się, że jesteście oboje cali - to chyba dobry pretekst, żeby uświadomić sobie jak piękny i cenny jest każdy dzień.

Beliczku - spadanie z konia to jest coś, no nie? Oczywiście kiedy już się pozbierasz i okaże się, że możesz chodzić.
Ta dawno nie jeździłam, że zazdroszczę Ci nawet tego obtłuczonego tyłka.

Dzielna z Ciebie babka!



Pachnę Sun, Moon, Stars.

[wilhelmina]

lol Lulu Castagnette

[_Adelajda_]

Napisane przez Sabbath

(...)To tylko rzecz i nawet nie pachnie ładnie.

(...)

Sabbath, bardzo mnie rozbawiłas tym zdaniem

[mar_go]

Napisane przez Różowy Strachulec

Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

Dobrze, ze nic Wam sie nie stało i to jest najważniejsze, samochód to tylko rzecz nabyta i dobrze że spełnił swoje zadanie i zamortyzował siłe uderzenia

Trzymaj się mocno i postaraj nie myśleń co by było gdyby....

Sabbath, akurat ten samochód pachniał ładnie, miał skórzane siedzenia... <też ociera łezkę>

[Chatte96]

Shalimar edp zaaplikowałam już dwukrotnie do tego czasu, bo nie drażniło mnie zapachowo i bardziej jest dzisiaj cytrynowe niż dentystyczne ;-)

Strachulcu współczuję.
Sama w piątek zdaję egz. na prawko i obawiam się, że nie zdecyduję się samodzielnie jeździć. Takie wydarzenia uświadamiają, jak wielu nieodpowiedzialnych ludzi jest na drogach.

[Sabbath]

Napisane przez mar_go

Sabbath, akurat ten samochód pachniał ładnie, miał skórzane siedzenia... <też ociera łezkę>

A spaliny?

Skórę z siedzeń można sobie zachować do wąchania.

[rachela]

Napisane przez beliczek

Lubię Was Neonko. Nawet bardzo! Lubię tu wpadać, czytać, czasem coś napiszę.
Jednak większość wolnego czasu ja i moja córeczka spędzamy z tym przepięknym Stworzeniem, które widać w avatarze I z jego "siostrą", która na dniach się ożrebi.
Niestety w niedzielę spadłam w pełnm galopie i jestem trochę unieruchomiona. Nic się poważnego nie stało na szczęscie. Ta fortuna to naprawdę sprzyja odważnym

Też kiedyś zaliczyłam glebę w galopie - nic miłego, ale potem jeździłam z jeszcze większą determinacją... Więcej już nie spadłam, chociaż okazji było wiele - po prostu trzymam się siodła, jak wariatka
Dobrze, że jesteś cała

Napisane przez Różowy Strachulec

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

Marta, słoneczko, gdybanie zostaw na później - nie ma sensu teraz tego roztrząsać i tylko bardziej się denerwować, naprawdę...
Trzymaj się ciepło



Dzisiaj A*Men i potworny ból gardła. Czyżby mnie to Mojito rozwaliło?
Nieeee, niemożliwe, nie takie rzeczy ostatnio tankowałam

[Różowy Strachulec]

Dziewczyny, dziękuję
Ja wiem że to niby tylko samochód, ale ja się niestety zdążyłam do niej bardzo przywiązać. To był samochód który miał mi pomóc w przełamaniu się i do dzisiaj wszystko szło naprawdę nieźle.

Napisane przez Sabbath

Strachulcu - pasy to naprawdę genialny wynalazek. Uratowały mi już kilka bliskich osób - zimą trzech przyjaciół (no - dwóch przyjaciół i jednego kumpla) przy czołówce, a w ubiegłym roku męża (dachowanie, samochód do kasacji).

Ja nie wyobrażam sobie jeżdżenia bez pasów to rzeczywiście genialny wynalazek a pamiętam jak się wiele osób burzyło kiedy ileś lat temu wprowadzili obowiązek jazdy w pasach w mieście.

Wypadki się zdarzają, niestety. Jeśli człowiek nie jeździ jak Jędrzejczak - zwykle nie kończą się tragicznie. Zadręczanie się nic nie da, bo przecież równie dobrze mogłaś spaść ze schodów, albo zadławić się jedzeniem - też niebezpieczne czynności i też się zdarzają. Rozważania w rodzaju, co by było gdyby nie mają sensu. Wiesz o tym dobrze.

Wiem o tym bardzo dobrze, ale chwilowo jakoś mi niemyślenie i nierozważanie zupełnie nie wychodzi.

A już samochodem zupełnie nie warto się przejmować! Wypadek nie był z Waszej winy - ubezpieczyciel zwróci Wam pełną jego wartość. To tylko rzecz i nawet nie pachnie ładnie.

Nieprawda - moja Honda pachniała bardzo ładnie

Napisane przez mar_go

Dobrze, ze nic Wam sie nie stało i to jest najważniejsze, samochód to tylko rzecz nabyta i dobrze że spełnił swoje zadanie i zamortyzował siłe uderzenia

Trzymaj się mocno i postaraj nie myśleń co by było gdyby....

Staram się

Sabbath, akurat ten samochód pachniał ładnie, miał skórzane siedzenia... <też ociera łezkę>

A nie mówiłam w planach było żeby pachniała Organzą albo Shalimarem

[Pomadka]

Napisane przez Różowy Strachulec

Nie chcę pachnieć, nie wiem czy jeszcze lubię Hypnose Legere ktoryma pachniałam rano.
Mieliśmy z TŻ wypadek - jakiś kretyn wyjechał na czerwonym koparką na środek skrzyżowania i chyba tylko dzięki wielkości naszej Hondy wszystko się skończyło tak jak się skończyło. Wybuchły poduszki, przód samochodu jest rozwalony i chyba całość do kasacji. Z nami na szczęście wszystko chyba ok.
Mam koszmarną gonitwę myśli z cyklu co by było gdyby... gdybyśmy nie trafili w koło tej koparki tylko w wystający kawałek dalej młot pneumatyczny... gdybym rano nie prosiła TŻ o podwiezienie do pracy...

Strachulcu strasznie CI współczuję.

Nie rób analiz (wiem, dobrze sie pisze) w stylu coby było gdyby, to tylko przygnębia i pogłębia i tak niewesoły stan.
Najważniejsze, że jesteście cali i zdrowi, a samochód rzecz nabyta...


--

Pachnę Aniołem, który już chyba zwietrzał.

[angel23]

Kolejny dzien z Roberto Cavalli for her

[Chloestic]

Chanel Chance -jest to najpiekniejszy zapach z jakim sie spotkalam <3

mam naprawde ogromna slabosc do zapachow Chanel i uwazam, ze sa warte tych pieniazkow, posiadam Chanel Chance i Allure Sensuelle, kocham obydwa zapachy, jednak Chance jest dla mnie najlepszy