ile pieniędzy do koperty?

[Mimi_nka]

Bratu za Waszą trójkę dałabym 800 zł, a znajomym spokojnie 400zł. Wiedzą przecież jaką macie sytuację i że liczycie się z każdym groszem, na pewno nie oczekują żadnych zawrotnych sum.
A do kuzynki której nie lubię w ogóle bym nie szła...

[BlackCaaat]

Ja mam taką sytuację, że pracownik mojego taty nas zaprosił na wesele - no ale my go dobrze znamy. Idziemy we czwórkę: rodzice, ja i mój brat. Jak myślicie, ile dać w takiej sytuacji?

[magmaran]

Napisane przez BlackCaaat

Ja mam taką sytuację, że pracownik mojego taty nas zaprosił na wesele - no ale my go dobrze znamy. Idziemy we czwórkę: rodzice, ja i mój brat. Jak myślicie, ile dać w takiej sytuacji?

Domyślam się że Ty i brat jeszcze nie pracujecie skoro idziecie z rodzicami. Więc myślę, że jeśli przyjmiemy zasadę że ma się zwrócić za "talerzyki"to 4 x200 zł(tyle przeważnie płacą za osobę na sali, czasem mniej)= 800zł.

[BlackCaaat]

Owszem, nie pracujemy
Bo dorywcze roboty sie nie licza ?

[Elfir]

W mojej rodzinie, w krótkim odstępie czasu (rok) miałam ślub ja, kuzyn i kuzynka. Umówiliśmy się, że nie będziemy dawać sobie prezentów, bo w zasadzie byłoby to przekazywanie sobie nawzajem koperty.

Podobnie było z bratem męża - bez prezentu, bo wiadomo, że będziemy wzajemnie na swoich ślubach, nawet jeśli różnica wyniesie kilka lat.

[magmaran]

Napisane przez BlackCaaat

Owszem, nie pracujemy
Bo dorywcze roboty sie nie licza ?

Tak na prawdę to zależy w jakiej się jest na prawdę sytuacji, jak się nam na serio powodzi i na ile nas stać. Jeden zarobi 1500 zł i ma na utrzymaniu 2 osoby, a ktoś inny może pracować dorywczo i mieć dochód miesięczny 5000 więc nie można tego porówywać.

[BlackCaaat]

Napisane przez magmaran

Tak na prawdę to zależy w jakiej się jest na prawdę sytuacji, jak się nam na serio powodzi i na ile nas stać. Jeden zarobi 1500 zł i ma na utrzymaniu 2 osoby, a ktoś inny może pracować dorywczo i mieć dochód miesięczny 5000 więc nie można tego porówywać.

Dorywcze na zasadzie żeby swoje zachcianki kupić, a rodziców nie naciągać na nie. Ja i brat jeszcze szkół nie skończyliśmy.

[Elfir]

to może umów się z bratem, że nie będziecie sobie nawzajem dawac prezentów, również on tobie, kiedy ty będziesz dawać ślub i po sprawie?

[shonyen]

odświeżam nieco temat, bo mam dylemat, ile dać do koperty siostrze TŻ.
wesele nie będzie huczne, raczej w formie większego przyjęcia, skończy się sporo przed północą.

nie biorę pod uwagę ile siostra TŻ płaci za talerzyk, bo absolutnie nie chcę tego w ten sposób przeliczać
z kasą mamy krucho, nie możemy sobie pozwolić na odkładanie miesięcznie więcej niż 100zł, a to i tak przy mocnym zaciskaniu pasa

TŻ uznał, że damy 600zł, że to dużo dla nas, ale i dla nich jako obdarowanych.
Ja chciałabym dać 1000zł - nie wiem skąd mi się tak nasunęło, uznałam że to fajna okrągła sumka na dobry początek.

Póki co zawarliśmy z TŻ kompromis i mamy na razie odłożone 800zł.
Nie wiem co robić, czy zrobić jak chce TŻ, zostawić jak jest, czy dołożyć?
Chciałabym dać im fajny prezent, bo wiem że potrzebują. Wiem, że nie liczą na zbyt wiele, a pieniądze bardzo się przydadzą. Z drugiej strony TŻ ma swoje racje mówiąc, że nas na taki wydatek nie stać (trzeba się przecież jeszcze na wesele ubrać, a i odkładaliśmy pieniądze już szmat czasu).
TŻ argumentuje również, żeby nie dawać za dużo, bo siostra chcąc nie chcąc będzie się nam chciała 'zrewanżować' prezentem na naszym przyszłorocznym ślubie (malutkie przyjęcie na 30os. z obiadem i koniec). Dla mnie ten argument jest z kosmosu, bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał nam dawać więcej niż symboliczne kwiaty/wino przy składaniu życzeń i koniec.

Nie wiem co robić

Dziewczyny, doradźcie!

[Ifwka]

Nam mój brat dawał 1000zł przy imprezie do rana, my miesiąc później daliśmy mu 1200, ale impreza była dwudniowa, no i zwyczajnie wtedy bylo nas stac na tyle. Na waszym miejscu jeżeli to jest przyjęcie (zależy czy z orkiestrą i innymi bajerami) to myślę że nawet te 600 byłoby spoko. Ja jak nie mam to daje mało, jak mam to daje dużo, różne sa okresy w życiu.

[shonyen]

Napisane przez Ifwka

Nam mój brat dawał 1000zł przy imprezie do rana, my miesiąc później daliśmy mu 1200, ale impreza była dwudniowa, no i zwyczajnie wtedy bylo nas stac na tyle. Na waszym miejscu jeżeli to jest przyjęcie (zależy czy z orkiestrą i innymi bajerami) to myślę że nawet te 600 byłoby spoko. Ja jak nie mam to daje mało, jak mam to daje dużo, różne sa okresy w życiu.

będzie jakiś DJ, kto chce może tańczyć, ale raczej nie planują standardowej imprezy.

Tyle że dla mnie to po prostu mało ważne - nawet gdyby zapraszali po ślubie wszystkich na colę do ogródka piwnego, chciałabym im po prostu dać ten 1000zł. Nie przeliczam "atrakcji" wesela na pieniądze

[najfajniejsza]

Myślę, że przy takiej imprezie i okolicznościach (siostra na pewno wie, że Wam się nie przelewa) 600 zł to fajna kwota dla siostry ona nie będzie się czuć zakłopotana (ja pewnie bym się czuła, gdybym dostała sporo gotówki od osób, o których wiem, że musiały te pieniądze odkładać dłuższy czas i też czułabym się w obowiązku zrewanżować, oczywiście na ile pozwolą finanse).
Tak więc ja uważam, że 600, maksymalnie 700 zł to kwota w Waszej sytuacji spora

[_vixen_]

Mnie by było głupio, ze ktos musi sobie odmawiać, żeby mi do koperty włożyć. Stać was na 600 i to z biedą, więc tyle dajecie.

[vretka]

Napisane przez shonyen

TŻ argumentuje również, żeby nie dawać za dużo, bo siostra chcąc nie chcąc będzie się nam chciała 'zrewanżować' prezentem na naszym przyszłorocznym ślubie (malutkie przyjęcie na 30os. z obiadem i koniec). Dla mnie ten argument jest z kosmosu, bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał nam dawać więcej niż symboliczne kwiaty/wino przy składaniu życzeń i koniec.

Nie bardzo rozumiem, czemu nie wyobrażasz sobie otrzymywania prezentów z okazji ślubu i jednocześnie sama rzucasz się na kwotę, na którą was nie stać Moim zdaniem argument TŻ jest jak najbardziej trafiony. Postaw się w sytuacji przyszłej szwagierki. Gdybym ja dostała od siostry, u której krucho z kasą, kupę pieniędzy, pewnie starałabym się jej zrewanżować i nawet gdyby powiedziała mi, że wino wystarczy, zrobiłabym wszystko, żeby nie iść z pustymi rękami.

A co do kwoty, myślę że 600 zł w zupełności wystarczy.

[shonyen]

Napisane przez vretka

Nie bardzo rozumiem, czemu nie wyobrażasz sobie otrzymywania prezentów z okazji ślubu i jednocześnie sama rzucasz się na kwotę, na którą was nie stać Moim zdaniem argument TŻ jest jak najbardziej trafiony. Postaw się w sytuacji przyszłej szwagierki. Gdybym ja dostała od siostry, u której krucho z kasą, kupę pieniędzy, pewnie starałabym się jej zrewanżować i nawet gdyby powiedziała mi, że wino wystarczy, zrobiłabym wszystko, żeby nie iść z pustymi rękami.

A co do kwoty, myślę że 600 zł w zupełności wystarczy.

Czemu sobie nie wyobrażam?
Powód jest bardzo prosty: malutkie przyjęcie po ślubie w USC robimy z szacunku dla naszych najbliższych, bo mimo wszystko utarło się, że wypada. Gdybyśmy chcieli zorganizować wszystko tak jak chcemy, to pewnie ślub wzięlibyśmy gdzieś w ciepłych krajach, a najbliżsi zostaliby poinformowani po fakcie. Ale niestety - marzenia marzeniami, a życie życiem - dużo nerwów kosztowało nas już samo informowanie i tłumaczenie, dlaczego bierzemy ślub cywilny, a nie kościelny (rodziny z obu stron są bardzo konserwatywne). Dlatego właśnie postanowiliśmy zorganizować przyjęcie, które nie jest tożsame z zabawą i ucztowaniem, jak to zwykle bywa, stąd moje zdziwienie, kiedy TŻ podał argument, że cokolwiek nie będziemy mówić i tak wszyscy będą nam chcieli coś sprezentować, a już w szczególności siostra TŻ (która z resztą być może będzie moją świadkową).

Napisane przez najfajniejsza

Myślę, że przy takiej imprezie i okolicznościach (siostra na pewno wie, że Wam się nie przelewa) 600 zł to fajna kwota dla siostry ona nie będzie się czuć zakłopotana (ja pewnie bym się czuła, gdybym dostała sporo gotówki od osób, o których wiem, że musiały te pieniądze odkładać dłuższy czas i też czułabym się w obowiązku zrewanżować, oczywiście na ile pozwolą finanse).
Tak więc ja uważam, że 600, maksymalnie 700 zł to kwota w Waszej sytuacji spora

Patrząc na pieniądze w kopercie widzę, że to sporo kasy, ale czytałam ten wątek od początku i widziałam, ile dają najbliżsi jako prezent. Wiem, że siostra nie oczekuje wiele i że zrozumie, tylko mnie samej jest głupio i łyso, przed sobą samą - nie wiem skąd wrażenie

Napisane przez _vixen_

Mnie by było głupio, ze ktos musi sobie odmawiać, żeby mi do koperty włożyć. Stać was na 600 i to z biedą, więc tyle dajecie.

ja to rozumiem, i tak jak pisałam wyżej - mam poczucie, że powinniśmy dać więcej. Nie dla rewanżu, o którym mówi mój TŻ bo dla mnie to argument z kosmosu, ale dla samego poczucia, że mogłam jej (im) pomóc na początku wspólnego mieszkania itp.

Bredzę

[confused women]

Słuchajcie, a co w sytuacji, gdy dziewczyna idzie jako osoba towarzysząca świadka na weselu? Dziewczyna nie zna Młodych ani też rodziny, jedynie pojedyńczych znajomych. Świadek ją zaprasza, i co dalej, osoba towarzysząca powinna zaproponować, że włożą do koperty po równo? Czy np zaoferować, że chętnie się dorzuci, i w granicach możliwości dołożyć coś do koperty? Dodam, że świadek i osoba towarzysząca od niedawna spotykają się, ale nie są w stałym i hmm..bardzo oficjalnym związku.

[Vivienne]

Uważam, że w nie powinnaś się dokładać do koperty, a jedynie kupić kwiaty/czekoladki/wino.

[confused women]

Napisane przez Vivienne

Uważam, że w nie powinnaś się dokładać do koperty, a jedynie kupić kwiaty/czekoladki/wino.

Myślałam właśnie w ten sposób..że mogłabym kupić kwiaty i jakiś lepszy alkohol(czytaj: 50zł w górę). Bo tego, że osoba która mnie zaprasza nie zgodzi się na to, abym dokładała do koperty jestem niemal pewna, choć czułabym się lepiej dorzucając cokolwiek, nawet te 100-200zł.

[laska4]

Napisane przez confused women

Słuchajcie, a co w sytuacji, gdy dziewczyna idzie jako osoba towarzysząca świadka na weselu? Dziewczyna nie zna Młodych ani też rodziny, jedynie pojedyńczych znajomych. Świadek ją zaprasza, i co dalej, osoba towarzysząca powinna zaproponować, że włożą do koperty po równo? Czy np zaoferować, że chętnie się dorzuci, i w granicach możliwości dołożyć coś do koperty? Dodam, że świadek i osoba towarzysząca od niedawna spotykają się, ale nie są w stałym i hmm..bardzo oficjalnym związku.

Moim zdaniem osoba towarzysząca nic nie daje

[Linka1984]

Idę w sobotę z narzeczonym na ślub i wesele ( z poprawinami i noclegiem) do bardzo dalekiego kuzna , nie mamy kontatu od lat i on wie ze za 4 miesiące my mamy slub i to bardzo skromny bo nie mamy pieniędzy.Co prawda oboje pracujemy ale ledwo wiążemy koniec z końcem bo postanowilismy odkladac pieniądze na nasze wesele , w sumie kazda zlotóke .. Ile mamy wsadzić do koperty ? błagam o odpowiedz.

[carmelova]

Napisane przez Linka1984

Idę w sobotę z narzeczonym na ślub i wesele ( z poprawinami i noclegiem) do bardzo dalekiego kuzna , nie mamy kontatu od lat i on wie ze za 4 miesiące my mamy slub i to bardzo skromny bo nie mamy pieniędzy.Co prawda oboje pracujemy ale ledwo wiążemy koniec z końcem bo postanowilismy odkladac pieniądze na nasze wesele , w sumie kazda zlotóke .. Ile mamy wsadzić do koperty ? błagam o odpowiedz.

My dostaliśmy w kopercie od dalekiego kuzyna, który ma ciężką sytuację 150 zł/parę. To była najniższa kwota. Z reguły młode osoby dawały 400 zł/parę.

[81gosia]

Napisane przez laska4

Moim zdaniem osoba towarzysząca nic nie daje

A to nie za ładne zachowanie. Składanie życzeń bez chociażby kwiatka to chyba nietakt, tym bardziej, że idzie na wesele. Ale to jest moje zdanie. Chyba, że uważasz, że i życzeń nie powinna składać
Myślę, że tak jak napisała Vivienne będzie miło i sympatycznie dla młodych.

My za dwa tygodnie idziemy na wesele znajomych, którym mój mąż będzie świadkował. Oni z kolei 2 tygodnie temu zostali rodzicami chrzestnymi naszej córki (to akurat wyszło nagle i nie ma związku) Postanowiłam dać 500zł i kilka drobiazgów: zestaw do sushi - tacki, pałki itp... puzzle zmontowane ze zdjęć na których są tylko oni (spędzaliśmy w zeszłe wakacje razem urlop i jest kilka ładnych zakochanych kadrów) i jak dobrze pójdzie to pewnie dokupimy produkty na sushi, bo młody lubi gotować. To 500zł to kwota, którą już wcześniej przeznaczyliśmy dla nich, bo od przeszło roku wiemy o tym weselu i świadkowaniu mojego męża. Jeszcze tylko nie wiem czy dostaną ją w gotówce czy zrobimy zrzutę z siostrą młodego na dobrego robota kuchennego, którego sami mamy, a młodym się strasznie spodobał. To jest do przemyślenia zwłaszcza, że 2 dni temu młody dostał wymówienie z pracy. I każda złotówka będzie się dla nich liczyć.

[Anq26]

A co zrobić jak jest się zaproszonym ale wcale nie chce się iść na dany ślub?! Jestem w związku od kilkunastu lat i przez te kilkanaście lat z bratem partnera nie miałam prawie styczności. Oni sami też nie bardzo ze sobą gadają. Najchętniej byśmy nie poszli na ten ślub ale idziemy ze względu na ich mamę, która strasznie by przeżyła naszą odmowę i byłaby wojna w rodzinie. Ona prawie się przekręciła jak się dowiedziała, że jej syn nie wziął brata na świadka. Do tego doszło do organizacyjnych sprzeczek, bo te snoby wymyśliły sobie wesele po amerykańsku i cyrk z przebierankami druhen, drużbów itp. a mój partner nie chciał się bawić w tą szopkę (ostatecznie zgodził się i idzie ubrany jak pajac) a ja jestem od niego rozdzielona i muszę w kościele siedzieć osobno, co też nie bardzo mi się podoba. Robią wesele w drogiej restauracji i ogólnie są to osoby dość majętne. Danie im większej dla nas kwoty (1000zł) oznacza dla nas rezygnację z wczasów. Najchętniej w ogóle dalibyśmy im symboliczny prezent pamiątkowy, bo jakieś talerzykowe to jakiś żart .... to ich sprawa, że drogie wesele robią. Mają swoje mieszkanie, wszystko mają więc ewidentnie robią sobie drogą imprezę bo tak im się wymarzyło i chcą żeby im się zwróciło. Na zaproszeniu dobitnie podkreślili, że chcą kasę więc czy dać ten prezent jako symbol i podziękowanie za zaproszenie czy przełknąć gorycz i dać kasę i ile?

[201803080934]

Napisane przez magmaran

To jest na prawdę chamskie dać po 100- 200 zł za parę lub kupić tandetę.

aż mi się odechciewa na śluby chodzić jak takie coś czytam
jeżeli dla jakiejś pary młodej priorytetem jest, żeby się zwróciło za talerzyk od każdego gościa, to za 400zł wolałabym z tż-tem pojechać gdzieś na kilka dni i się bawić równie świetnie, jak nie lepiej.
sytuację mamy jaką mamy i najnormalniej w świecie szkoda mi wywalać kilka setek żeby sobie kupić wejściówkę na wesele.
ostatnio byłam z rodziną tż-ta na weselu i za 7 osób daliśmy jakieś 700zł. kwota 200/300zł * 7 osób daje niewyobrażalną dla nas sumę 1,5-2 tysiące złotych. sorry, ale skąd mielibyśmy taką kwotę wziąć? w głowie mi się nie mieści, że dla niektórych chamstwem jest nie dać takiej kwoty

jak kogoś nie stać, to niech zrobi wesele na mniejszą ilość osób. tak, żeby nie oczekiwać od zaproszonych gości, że sami zapłacą za swój talerzyk.
i tego się będę trzymać wyprawiając swoje wesele.

[Ver88]

Denerwują mnie te kalkulacje ile wypada, a ile nie wypada. Nie każdego stać, żeby pójść na ślub i wyłożyć 400-500 zł. Para młoda nie powinna liczyć się z tym, że wesele się zwróci! Uważam, że powinno się wyłożyć przynajmniej 100-200 zł tyle ile, za mój udział płacą, a reszta zależy od relacji i sytuacji finansowej.

[ellish]

Napisane przez Ver88

Denerwują mnie te kalkulacje ile wypada, a ile nie wypada. Nie każdego stać, żeby pójść na ślub i wyłożyć 400-500 zł. Para młoda nie powinna liczyć się z tym, że wesele się zwróci! Uważam, że powinno się wyłożyć przynajmniej 100-200 zł tyle ile, za mój udział płacą, a reszta zależy od relacji i sytuacji finansowej.

zgadzam sie. To straszne, jak sie wylicza " ktos dal za malo, a ten reczniki z bazaru", A czy to wazne? Normalnie jak dzieci, ktore tylko patrza co kto, ile dal, a nie dorosle osoby. Dla mnie wazne, ze w ogole sie pojawil gosc, ze chce byc ze mna w tym dniu, cieszyc sie nim.

[kwadrans_po]

Kilka lat temu byłam świadkową u brata na weselu. Dałam wtedy 1000zł (2 dni).

Za 2 tygodnie idę na wesele do dobrego znajomego. Wraz z moim partnerem dajemy w sumie 400zł.
Dodam, że będzie to tylko jeden dzień, więc wydaje mi się, że kwota jest 'odpowiednia'.

[ptasiakasiaa]

.

[aligatorek1301]

Ja na ślub siostry nic nie dałam bo nie pracowałam a rodzice też nic nie dali bo nie mieli bo samo było kiepsko w 3 lata temu. Ale teraz jak mają 2 letnią małą to jej kupuję zabawki ubranka , bo trochę pracuje. Na ślubie kupili wspólnie nasi byli faceci prezent i siostra się ucieszyła z robota kuchennego. A co do kasy dajesz za parę najmniej 300 zł do tego kwiatki albo coś innego czekoladki itp.

[azydek]

Na ślub brata - byłam świadkową - włożyliśmy w kopertę 1000 zł + winko.
Brat nie ukrywał zaskoczenia że aż tyle, ale wiedząc o terminie pół roku wcześniej, udało nam się uskładać kwotę (pierwotnie planowaliśmy 800 zł) z czego się bardzo cieszę Zrezygnowałam z wizyty u fryzjera, sukienkę miałam skromną i uniwersalną by jeszcze się przydała - zdecydowanie wolałam tę kwotę dać Młodym (hehe, brat starszy o 10 lat) niż inwestować we własny wygląd. TŻ dostał tylko nowy krawat do kompletu do sukienki. W końcu to nie my mieliśmy być na pierwszym planie tego dnia

Na wesele 2 przyjaciółek (jedno na miejscu, kolejne na drugim końcu Polski) włożyliśmy po 400 zł + winko. Nie wyróżniałam tu, że u jednej bawiliśmy się i na weselu i na poprawinach a do drugiej pojechaliśmy tylko na 1 dzień a "poprawiny" spędziliśmy w PKP. To nasz "problem" że podróż kosztowała nas ponad połowę koperty i że mogliśmy świętować z Młodymi tylko przez jeden dzień.