2012-11-25, 20:45 | #91 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Z domu :)
Wiadomości: 4 702
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
|
|
2013-09-12, 16:33 | #92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 93
|
Dot.: Randkowe wpadki.
up
|
2013-09-12, 22:05 | #93 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Skoro up, to może ja się wypowiem po raz pierwszy
Na pierwszej randce z moim obecnym narzeczonym staraliśmy się lepiej poznać. Wtedy byłam na 1 roku studiów i rozmawialiśmy na ten temat. Powiedziałam mu, że poszłam na studia tu i tu, bo przecież nie pójdę na uczelnię X (uczelnia w mniejszym mieście o dość słabej opinii), którą ostro wtedy skrytykowałam, no mówiąc szczerze nie zostawiłam na niej suchej nitki. Mój luby mnie wysłuchał, nastąpiła chwila ciszy, a potem oznajmił mi, że on jest absolwentem tejże uczelni. Na szczęście wybaczył mi tę wpadkę |
2013-09-12, 22:17 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
|
|
2013-09-12, 22:34 | #95 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Ja odczułam to jako wpadkę. On patrzył na mnie takim zniesmaczonym wzrokiem, że miałam ochotę uciec Wydaje mi się, że "wjechałam" mu na męską ambicję odnośnie jego wykształcenia, bo on tę uczelnię potem chwalił, a dodatkowo ja studiowałam dziennie, a on zaocznie (co też zupełnie bez sensu skrytykowałam jeszcze nie znając sytuacji i powielając stereotypy).
|
2013-09-13, 00:14 | #96 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
|
|
2013-09-13, 00:22 | #97 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 724
|
Odp: Dot.: Randkowe wpadki.
|
2013-09-13, 07:55 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 46
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Nie jedna z pierwszych, ale pierwszy raz w moim domu. Przed randką cały szereg przygotowań ciała, w tym prysznic, of course. Wychodzę z wanny, jakoś mokro - okazało się, że odpływ się zatkał i w końcu przelała się woda zbierana pod wanną od jakiegoś czasu. W ciągu jednej godziny zrobiłam się na bóstwo biegając ze szmatą, dzwoniąc po hydraulika itp. - ale smród i syf niesamowity, ręce poobcierane, bo trudno się dostać pod wannę Jak przyszedł, to chciałam, żeby poczekał w pokoju, aż dokończę. Na szczęście okazał się rycerzem- nalał mi wino i sam zaczął sprzątać. Więc moja "ważniejsza" randka odbywała się śmierdzącej łazience, szlamie, przy brudnych szmatach.
|
2013-09-13, 09:50 | #99 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
|
Dot.: Randkowe wpadki.
hahaha świetne są te Wasze wpadki
przypomniała mi się moja: Poszliśmy z kolegą do baru szybkiej obsługi, mały bar, lada+ stolik przy oknie + 3 wysokie krzesła. Było lato, ja oczywiście w szortach. Siadam na krzesło, przychodzi moja kolej "hamburger proszę!" no to ja chciałam zejść z tego krzesła, a tu.. przykleiłam się do niego, od potu (bylo straaasznie gorąco) , pocignęłam za sobą to wysokie krzesło które upadło z hukiem na ziemię, ja się prawie wywaliłam i jeszcze miałam otarcie na pół nogi (mina kolegi i przystojniaka, który przygotowywał hamburgera była bezcenna) .
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam." "Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."
|
2013-09-13, 17:38 | #100 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Na jednej, pierwszej randce zdarzyło mi się: zwymiotować (na szczęście do wc) i pierdnąć (niechcący). :brzyda l: Ale chciał mnie dalej Byliśmy razem niedługo, kilka miesięcy ale nie odstraszyłam go tym
Innych wpadek nie pamiętam, te wystarczą w zupełności Więcej nie chcę, mam kogoś, kogo mam nadzieję nazywać moim TŻ. |
2013-09-13, 19:45 | #101 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Trochę było tych wpadek o_O
nr.1 . Wygłupialiśmy się z byłym chłopakiem na łóżku, łaskotał mnie bo wiedział że mnie to strasznie rusza , jednak nie dałam się i zaczęłam łaskotać jego .. a że siedziałam na nim , w momencie kiedy on się odgiął ,, wyrzucił " mnie z swojego ciała prosto w ścianę przedemną . Bolesne to było , nosa nie czułam przez tydzień xD nr.2 . Były chłopak chciał mnie zabrać do kina na Volverine , czy jakoś tak. A że ja nie przepadam za takimi filmami nie chciałam zbytnio jechać . Zgodziłam się wkońcu by nie zrobić mu przykrości . Pojechaliśmy a ja zasnęłam o_O po filmie spytał mi się jak mi się podobał film , powiedziałam mu że bardzo fajny i że dobry wybór , jednak chyba zauważył że spałam bo mi się wypytywał co bylo w filmie .. nr.3 Na początku mojego związku z byłym chłopakiem , podniósł mnie - w momencie kiedy mnie podniósł puścił bardzo głosnego bąka.;O Odłożył mnie na ziemię , po czym padł na ziemię , głowę miał wlepioną w dywan przez jakieś dobre 15 minut o_O a ja nie mogłam ze śmiechu xD nr.4 Mój facet nigdy nie słyszał jak pierdzę. ( były chłopak ) Kiedyś jak nocowałam u niego w nocy mi się wymskło.. A on akurat nie spał bo oglądał film. Na drugi dzień mi się pochwalił co usłyszał w nocy o_O myślałam że się zapadne. |
2013-09-13, 21:03 | #102 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Koteczek może to pora na espumisan?
|
2013-09-13, 21:18 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Randkowe wpadki.
O matko mój tż też raz puścił bąka, ale nie wiem czy przy mnie czy mi to opowiadał. A innym razem (miał jakieś 15 lat) bardzo dużo wypił i chciał podbić do jakiejś koleżanki, siadają, gada... i on nagle... puścił na nią pawia
laska już się nie odezwała, kiedyś tam ją poznałam bo to koleżanka kolegi i była na ognisku wydawała się nadal oburzona hah Ja za to na sylwestra (uznaję to za randkę - etap poznawczy z tż) rano chodziłam cały czas, gadałam z ludźmi, wszystko przy boku tż. No i po paru godzinach minęłam lustro - a na twarzy koło nosa dwa wielkie czarne babole.... to było... straszne Edytowane przez chwast Czas edycji: 2013-09-13 o 21:20 |
2013-09-13, 22:41 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Randkowe wpadki.
[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;42795258]Koteczek może to pora na espumisan? [/QUOTE]
Każdemu się może zdarzyć xD haha |
2013-09-13, 22:47 | #105 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
|
Dot.: Randkowe wpadki.
|
2013-09-25, 20:44 | #106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 9 099
|
Odp: Randkowe wpadki.
Coś jest z tym pierdzeniem bo mój TŻ jak na weekend przyjeżdża to zawsze wtedy mam największe wiatry. Ostatnio w nocy jak yebutłam to patrzyłam czy TŻ czasem się nie obudził
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2013-09-25, 21:14 | #107 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 341
|
Dot.: Odp: Randkowe wpadki.
Cytat:
Zawsze mogłaś powiedzieć, że to on przez sen
__________________
"Pamiętaj, że połowa radości z sukcesu to oczekiwanie na sukces" H. Jackson Brown, Jr. TenBrook T-Clear - 11.04.2013 |
|
2013-09-25, 22:36 | #108 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 928
|
Dot.: Odp: Randkowe wpadki.
Trzeba było mu jeszcze naciągnść kołdrę na głowę - jak zrobiła to moja siostra swojemu narzeczonemu
|
2013-09-27, 17:37 | #109 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 9 099
|
Dot.: Odp: Randkowe wpadki.
Cytat:
Nie możemy jeść takich wybuchowych rzeczy chyba ---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ---------- Cytat:
Taki podkołdernik jadowity |
||
2013-09-27, 18:24 | #110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Umówiłam się na randkę na początku studiów na wieczór.
Cóż jak to na studiach bywa było duże okienko,no to ze swoją grupą dawaj na browca. Tak się zdarzyło,że poszły 2 browary mocne i do tego duże. Przyszła godzina randki,a mój kolega ,że mnie odprowadzi,bo idzie w tą samą stronę . Żeby udać,że nic mi nie jest poprosiłam kolegę,żeby pożyczył mi gumę,bo idę na randkę.Z racji że byliśmy podchmieleni,kolega wyjął durexa.Po prostu wyszło dwuznacznie. Rozśmieszyło nas to na całą drogę tj.15 minut. Podeszliśmy do umówionego miejsca (mina chłopaka jak idę z innym bezcenna). No i oczywiście opowiedzieliśmy tą super anegdotę. Potem rozstaliśmy się z kolegą i poszłam z amantem na bilard (po browarach moja gra była super ). Wypiłam jeszcze jednego browara,gadałam takie rzeczy,że hej. Do tego zero stresu a na koniec jak poszłam do lusterka tusz był cały rozmazany i wyglądałam jak panda O dziwo koleś umówił się ze mną jeszcze nie raz
__________________
|
2013-09-27, 19:38 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
|
Dot.: Randkowe wpadki.
O rany, mam tak samo xD
Tyle dobrego, że od 4 lat mam jednego TŻ. On już się przyzwyczaił, że zawsze przydarzy mi się coś durnego Ale, żeby nie było off topa to dodam coś od siebie: 1. Pierwszy pocałunek z moją pierwszą miłością. Staliśmy na takim pagórku w parku, nasze twarze zbliżają się do siebie powoli... potknęłam się i trzasnęliśmy się zębami 2. Kolejny ex. Zaczęliśmy się spotykać w styczniu, w lutym była moja osiemnastka. Zaprosiłam kilkoro znajomych, w tym przyszłego chłopaka. Przyszła pora na krojenie torta. Byłam już lekko wstawiona, rodziców nie było w domu, więc musiałam obsłużyć się sama. Poszłam do lodówki po tort, przyniosłam go do swojego pokoju, położyłam chwilowo na krześle, bo na stole nie było miejsca. Znajomi zaczęli śpiewać sto lat, zawstydzona podziękowałam i... siadłam tyłkiem w tort DObrze, że towarzystwo było jeszcze bardziej pijane niż ja... 3. Chłopak, z którym miałam 4 randki (o 4 za dużo): - Na pierwszą zaprosił mnie do małej kawiarni z bilardem. Przy stoliku siedział z założonymi rękami tylko dlatego, żeby jego mięśnie wydawały się większe Gdy graliśmy w bilarda bardzo chciał się popisać, że tak mocno potrafi uderzyć w bilę. W efekcie że 3 wyleciały poza stół, bałam się, że zaraz jedna trafi we mnie. - Druga randka odbywała się w pizzerii. Gadaliśmy o bzdurach, czas nawet fajnie mijał, do momentu, gdy ów chłopak spojrzał na moje dłonie i zauważył te mikroskopijne włoski na palcach. Powiedział mi, że je mam i jak on sobie ze swoimi poradził (przypalił je zapalniczką) - Dwie ostatnie randki minęły nam na spacerach. Koleś miał za każdym razem katar i za każdym razem wycierał wierzchem dłoni nos... Żebyście widziały moją minę, gdy potem próbował złapać mnie za rękę, żenująca sytuacja 4. Pierwsza,, randka'' z moim obecnym TŻ byliśmy na koncercie t-love na juwenaliach, ale jeszcze na stopie koleżeńskiej... Na tym koncercie miałam się także spotkać w moim znajomym. Od razu sobie z TŻ przypadliśmy do gustu, tańczyliśmy jak glupki, no i jakoś tak wyszło, że się całowaliśmy. Nagle podchodzi do nas ten mój kolega, dotknął mnie w ramię, ja wyrywam się z pocałunku, odwracam się w stronę ucieszonego kolegi. I zadaję głupie pytanie jak mnie w tym tłumie rozpoznał. Na co on bez żadnej krępacji: poznałem Cię po tyłku! Myślałam, że się zapadnę przy TŻ pod ziemię 5. Przypomniała mi się jeszcze jedna historia z czasów wczesnej podstawówki. Miałam kilka lat i byliśmy z kolegą u jego kuzynki. Poszliśmy we dwójkę do sklepu i kupiłam sobie dużą butelkę napoju. Kolega chciał strasznie wtedy ze mną chodzić, a ja chyba już wtedy byłam wredną małpą i powiedziałam, że będę z nim chodzić jeśli będzie dla mnie niósł ten napój Tak nam minęła nasza pierwsza randka jako para - on szedł ze mną za rękę, a w drugiej dźwigał napój. Następnego dnia go rzuciłam 6. I jeszcze jedna sytuacja mi się przypomniała przed chwilą To chyba był początek liceum, była zima. Spotykałam się z pewnym chłopakiem, najczęściej były to spacery po parku (a raczej brodzenie przez zaspy i marznięcie siedząc na ławkach). Ale do rzeczy - na pagórku z pierwszej opowieści był oczywiście śnieg, a pod nim niestety lód. Wyszłam na spotkanie z chłopakiem, już widzę go z daleka, on mi macha, więc ja czym prędzej zbiegam z pagórka i nagle... ☠☠☠ut. Chłopak zaciesz, ja prawie płaczę ze wstydu... No nic, wstałam, otrzepałam się i idę dalej. 5 kroków i znowu gleba. Chłopak już prawie leżał ze śmiechu, ale dalej szedł w moją stronę, więc znowu wstałam i znowu gleba, tylko tym razem praktycznie padłam przed chłopakiem na kolana! Wtedy już się popłakałam z bólu i wstydu
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
Edytowane przez DontSaySorry Czas edycji: 2013-09-27 o 20:43 |
2013-12-11, 19:36 | #112 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 492
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||
2013-12-11, 21:13 | #113 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 77
|
Dot.: Randkowe wpadki.
wobec tego ja też się podzielę
Spotykałam się jakiś czas z pewnym chłopakiem, jeszcze w gimnazjum. Ogólnie kolega był mega super nieśmiały, ale w końcu zdobył się, żeby mnie zaprosić. No i poszliśmy na jakiś tam spacer. Było tak mega krępująco, panowała taka ciężka cisza... No i on chyba, żeby zabić tę niezręczną atmosferę zaczął opowiadać o swoim chomiku... potem o drugim... o trzecim.... przy czwartym myślałam, że wymięknę i zaczęłam się śmiać. Teraz inaczej pokierowałabym rozmową, ale wtedy prawie dwie godziny o hodowli chomików... Spotykałam się potem przez jakiś czas z moim niedoszłym facetem. Jechaliśmy tramwajem, stanęliśmy sobie przy środkowych drzwiach i czekaliśmy grzecznie na nasz przystanek... W jakimś filmie podpatrzyłam, że aktor przed wejściem przez np. rozsuwane drzwi pstryka, no i to naprawdę fajnie wygląda, jakby drzwi otwierały się na jego pstryknięcie. Chciałam ten efekt zademonstrować, więc na naszym przystanku zaczęłam pstrykać, a on chyba złapał o co mi chodzi i mówi mi - "robisz to źle, to robi się tak!" i też zaczął pstrykać... tyle, że te drzwi się nie otworzyły! Jakaś kobieta podeszła do nas i lekko zmieszana powiedziała: "-Przepraszam bardzo... tu jest Polska, tu się naciska, żeby otworzyć!". Śmialiśmy się z tego tak okropnie, jeszcze długo po tym. A pstrykam do dzisiaj, tyle że przed rozsuwanymi drzwiami, żeby mieć pewność że się otworzą. Jak coś jeszcze mi się przypomni to napiszę, a temat MISTRZ!
__________________
Razem przeciwko białaczce. www.anachcebanana.blogspot.com <- Marysia była lekko w szoku |
2013-12-11, 21:22 | #114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Przypomniało mi się, jak randkowaliśmy sobie z obecnym TŻ na samym początku. Piękny, letni dzień i na takim jakby ryneczku spotkaliśmy mamę mojego TŻ. Ja zestresowana, bo wcześniej jej jeszcze nie widziałam i chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie. Stała akurat w kolejce do apteki, takiej długaśnej, że wychodziła aż na zewnątrz. Chwilę pogadaliśmy i poszliśmy dalej, schodząc po schodach. Spojrzałam na coś w górę i .. tak, poleciałam jak długa. Dobrze, że w ostatniej chwili podparłam się rękami, bo bym zmasakrowała sobie twarz aż buty zostały mi dwa schodki wyżej ..
TŻ twierdzi, że jego mama nic się na ten temat nie odzywała, więc jest nadzieja, że tego nie widziała ...
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
2013-12-11, 21:36 | #115 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Miałam takiego jednego pana randkę, przy którym za każdym razem spływała na mnie ciężka gamoniowatość, której na co dzień (a takim stopniu ) nie przejawiam. Każda randka kończyła się moim pąsem.
Przykład: 1. Jesteśmy w restauracji, on mnie puszcza przodem, moje szpilki stukają, biodra się kołyszą, myślę sobie, że o mamo, jaka ze mnie kocica, gość pewnie już mnie pożera w myślach. I zaliczyłam taki ślizg, że prawie zrobiłam szpagat 2. Wstając od stolika po zakończonej randce zmiotłam torbą absolutne wszystko, co się znajdowało na stoliku. Cała knajpa zamarła, wsłuchując się w kanonadę spadających szklanek, butelek itp. 3. Od części knajpy, w której znajdowały się łazienki, oddzielały nas szklane drzwi. Pociągam za gałkę, ani drgną. Popycham - nic. Więc szarpię się z tymi drzwiami dobre pół minuty, wydając z siebie jęk: Tych drzwi się nieeeeeeeeee da otworzyyyyyć. I wtedy z boku dobiegł mnie głos uprzejmego pana: Tę gałkę się przekręca. Mogłabym tak długo Współbohater nie uwierzył, że normalnie tak nie mam |
2013-12-11, 21:39 | #116 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
pękłam!
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy! Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można. S. Barry Tajny dziennik |
|
2013-12-11, 21:56 | #117 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 492
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
No genialne! |
|
2013-12-13, 16:19 | #118 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 77
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
Coś takiego przytrafia się zawsze na tych randkach, których się wyczekuje najbardziej..
__________________
Razem przeciwko białaczce. www.anachcebanana.blogspot.com <- Marysia była lekko w szoku |
|
2013-12-13, 17:06 | #119 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Z randek to najlepszą akcję świata miała dobra kumpela, wtedy moja współlokatorka. Poznała chłopaka w klubie w czwartek wieczorem, wymienili się numerami. W ogóle bardzo jej się spodobał, narobiła sobie nadziei jak głupia. Ale w piątek wracała do domu rodzinnego. 2 godziny jazdy przepełnionym autobusem. Siedział koło niej jakiś strasznie denny gość i całą drogę ją podrywał. W dodatku podrywał ją na wykonywany zawód, a zajmował się stolarstwem. W końcu na odczepnego dała mu swój numer.
W niedzielę wieczorem siedziałyśmy już z powrotem w naszym studenckim mieszkaniu. Nagle sms. Nieznany numer proponujący spotkanie. Tak, tak, tak!!! Poleciała w poniedziałek jak na skrzydłach na godzinę 20-stą, pindrząc się przez całe popołudnie przed randką. 20.05 dostaję smsa "ratuj, stolarz!". Zgłupiałam, ale kod odebrałam prawidłowo. Zadzwoniłam, że musi pilnie wracać bo domu bo coś tam. Była po 5 minutach! Okazało się, że napisałał do niej nie ten wyśniony z dyskoteki tylko ten denny z autobusu! Mówiła, że mało nie umarła jak go zobaczyła! Ja po prostu płakałam ze śmiechu. A ten cały stolarz jeszcze długo ją nachodził na uczelni bo się nieopatrznie wygadała gdzie studiuje. |
2013-12-13, 17:25 | #120 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Randkowe wpadki.
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:08.