czuję się jak kobieta w wieku średnim

[plotka16]

facet nie adoruje, nie stara się, jest mu wygodnie, bo to już 5 rok razem i chyba myśli, ze już zaklepane. ja przez to czuje się jakbym miała 50 lat. co zrobić? sama nie wiem, czy się coś zmieni, już z nim o tym gadałam i nic jest miedzy nami ok, ale czasami jak sobie pomyślę jak to dla mnie wygląda, to robi mi się przykro. związek przypomina bardziej przyjaźń, kocham go, ale chciałabym czegoś więcej co zrobić? wywołać zazdrość? sama już nie wiem. pomocy

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez plotka16

facet nie adoruje, nie stara się, jest mu wygodnie, bo to już 5 rok razem i chyba myśli, ze już zaklepane. ja przez to czuje się jakbym miała 50 lat. co zrobić? sama nie wiem, czy się coś zmieni, już z nim o tym gadałam i nic jest miedzy nami ok, ale czasami jak sobie pomyślę jak to dla mnie wygląda, to robi mi się przykro. związek przypomina bardziej przyjaźń, kocham go, ale chciałabym czegoś więcej co zrobić? wywołać zazdrość? sama już nie wiem. pomocy

Ile masz lat?
Może związek się już wypalił?
Co konkretnie czujesz bo znam 50tki adorowane, aktywne zawodowo, towarzysko i sportowo.

[goslawka]

Napisane przez plotka16

facet nie adoruje, nie stara się, jest mu wygodnie, bo to już 5 rok razem i chyba myśli, ze już zaklepane. ja przez to czuje się jakbym miała 50 lat. co zrobić? sama nie wiem, czy się coś zmieni, już z nim o tym gadałam i nic jest miedzy nami ok, ale czasami jak sobie pomyślę jak to dla mnie wygląda, to robi mi się przykro. związek przypomina bardziej przyjaźń, kocham go, ale chciałabym czegoś więcej co zrobić? wywołać zazdrość? sama już nie wiem. pomocy

Zamiast wywoływać zazdrość to lepiej zająć się sobą albo zerwać.
PS. Ja czasami lubię się ekstra ubrać, pomalować i wyjść z koleżanką na drinka. To zawsze dobrze działa na mojego męża.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[road_rage]

O co chodzi z tym wiekiem? To od pewnego wieku ludzie przestają się starać w związku?


Ty jego adorujesz i się starasz?

[goslawka]

Napisane przez road_rage

O co chodzi z tym wiekiem? To od pewnego wieku ludzie przestają się starać w związku?


Ty jego adorujesz i się starasz?

Od 50

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Wiem o co Ci chodzi - taki przykład małżeństwa znudzonego i przyzwyczajonego do siebie, bez szaleństw czy zaskoczenia czy namiętności.

Niestety czasem tak jest, że to znika dosc szybko i przeważnie w mojej opinii - nie da się już do tego wrócić.

Musiałabyś z nim w końcu porozmawiać, to definitywnie nie powinno tak wyglądać. Jeśli on nie widzi problemu to znaczy, że nie ma potrzeby by wrócić do takiego ducha związku, jaki był obecny wcześniej. A na to jest jedno rozwiązanie.

Nie trać swojego czasu i nie bój się stracić tego związku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pseudofeministka]

Napisane przez plotka16

facet nie adoruje, nie stara się, jest mu wygodnie, bo to już 5 rok razem i chyba myśli, ze już zaklepane. ja przez to czuje się jakbym miała 50 lat. co zrobić? sama nie wiem, czy się coś zmieni, już z nim o tym gadałam i nic jest miedzy nami ok, ale czasami jak sobie pomyślę jak to dla mnie wygląda, to robi mi się przykro. związek przypomina bardziej przyjaźń, kocham go, ale chciałabym czegoś więcej co zrobić? wywołać zazdrość? sama już nie wiem. pomocy

Moim zdaniem zamiast patrzec na partnera, warto zastanowic sie nad swoim postepowaniem i zyciem. W tym sensie czy sami mowimy cos milego partnerowi, czy sami cos inicjujemy itd.

A poza tym jak wyglada Twoje zycie, odrebrne od partnera?Czy masz jakies zainteresowania? Rozwijasz sie? Czy proponujesz zeby fajnie spedzic czas ? Czy tylko proza zycia , typu: pranie, sprzatanie i nic ponad to? Bo to tez moze sprawiac, ze dla drugiej osoby przestasjemy byc atrakcyjni.

Ja uwazam , ze za nude i brak energii w zwiazku odpowiadaja dwie osoby. Druga sprawa, ze tez widze na przykladzie spotej ilosci malzenstw , ze kobiety po slubie przestaja o siebie dbac, rezygnuja ze swoich zainteresowan, robia sobie centrum zyciowe z partnera czy z dzieci, nie majac swojego zycia.

[maruda80]

Ja uwazam , ze za nude i brak energii w zwiazku odpowiadaja dwie osoby. Druga sprawa, ze tez widze na przykladzie spotej ilosci malzenstw , ze kobiety po slubie przestaja o siebie dbac, rezygnuja ze swoich zainteresowan, robia sobie centrum zyciowe z partnera czy z dzieci, nie majac swojego zycia.


z tym się nie zgodzę.
Kobiety przestają o siebie dbać bo często przytłacza je codzienność,nadmiar obowiązków,gdy mąż nie traktuje jej jak żonę a bardziej służąca do wszystkiego bo uważa że ma zaklepane, gdy przestaje zabiegać i dbać o kobietę. Brak adoracji, czułości, bliskości i miłości.
Wtedy kobiety często czują się samotne i deficyty i braki związkowe uzupełniają pocieszajac się jedzeniem często alkoholem albo wpadają w depresje. A faceci wtedy zamiast wesprzeć i dodać skrzydeł często ściągają mocno w dół i zaczyna się jazdą że przytyła, że nie wygląda jakby on chciał itp. A sami czasem nie robią totalnie nic by zadbać o związek. Zero randek, troski,chociażby kwiatka bo mu kasy szkoda. Taka wegetacja.
często taki wzór wynoszą z swojej rodziny niestety i albo ciężka praca by coś zmienić (a facet mało kiedy pójdzie na terapię - taki stan wegetacji dla niego wygodny (bo ma uprane posprzątane dzieci ogarniete i darmowy seks często tylko kiedy on łaskawie zechce) i nie chce nic zmieniać).

A potem zdziwienie że kobieta odchodzi albo pojawia się nowy partner i rozwód ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[road_rage]

Żeby partner traktował żonę jak służącą, najpierw ona sama siebie musi zacząć ta traktować. Z doświadczenia i obserwacji wiem, że wystarczy nie brać na siebie cudzych obowiązków, a problem ich nadmiaru się nie pojawi.

[undecided_1994]

Napisane przez maruda80

Ja uwazam , ze za nude i brak energii w zwiazku odpowiadaja dwie osoby. Druga sprawa, ze tez widze na przykladzie spotej ilosci malzenstw , ze kobiety po slubie przestaja o siebie dbac, rezygnuja ze swoich zainteresowan, robia sobie centrum zyciowe z partnera czy z dzieci, nie majac swojego zycia.


z tym się nie zgodzę.
Kobiety przestają o siebie dbać bo często przytłacza je codzienność,nadmiar obowiązków,gdy mąż nie traktuje jej jak żonę a bardziej służąca do wszystkiego bo uważa że ma zaklepane, gdy przestaje zabiegać i dbać o kobietę. Brak adoracji, czułości, bliskości i miłości.
Wtedy kobiety często czują się samotne i deficyty i braki związkowe uzupełniają pocieszajac się jedzeniem często alkoholem albo wpadają w depresje. A faceci wtedy zamiast wesprzeć i dodać skrzydeł często ściągają mocno w dół i zaczyna się jazdą że przytyła, że nie wygląda jakby on chciał itp. A sami czasem nie robią totalnie nic by zadbać o związek. Zero randek, troski,chociażby kwiatka bo mu kasy szkoda. Taka wegetacja.
często taki wzór wynoszą z swojej rodziny niestety i albo ciężka praca by coś zmienić (a facet mało kiedy pójdzie na terapię - taki stan wegetacji dla niego wygodny (bo ma uprane posprzątane dzieci ogarniete i darmowy seks często tylko kiedy on łaskawie zechce) i nie chce nic zmieniać).

A potem zdziwienie że kobieta odchodzi albo pojawia się nowy partner i rozwód ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Opisałaś to tak jakby kobieta w związku nie miała głosu i była całkowicie zależna od woli faceta.

[pseudofeministka]

Napisane przez maruda80

Ja uwazam , ze za nude i brak energii w zwiazku odpowiadaja dwie osoby. Druga sprawa, ze tez widze na przykladzie spotej ilosci malzenstw , ze kobiety po slubie przestaja o siebie dbac, rezygnuja ze swoich zainteresowan, robia sobie centrum zyciowe z partnera czy z dzieci, nie majac swojego zycia.


z tym się nie zgodzę.
Kobiety przestają o siebie dbać bo często przytłacza je codzienność,nadmiar obowiązków,gdy mąż nie traktuje jej jak żonę a bardziej służąca do wszystkiego bo uważa że ma zaklepane, gdy przestaje zabiegać i dbać o kobietę. Brak adoracji, czułości, bliskości i miłości.
Wtedy kobiety często czują się samotne i deficyty i braki związkowe uzupełniają pocieszajac się jedzeniem często alkoholem albo wpadają w depresje. A faceci wtedy zamiast wesprzeć i dodać skrzydeł często ściągają mocno w dół i zaczyna się jazdą że przytyła, że nie wygląda jakby on chciał itp. A sami czasem nie robią totalnie nic by zadbać o związek. Zero randek, troski,chociażby kwiatka bo mu kasy szkoda. Taka wegetacja.
często taki wzór wynoszą z swojej rodziny niestety i albo ciężka praca by coś zmienić (a facet mało kiedy pójdzie na terapię - taki stan wegetacji dla niego wygodny (bo ma uprane posprzątane dzieci ogarniete i darmowy seks często tylko kiedy on łaskawie zechce) i nie chce nic zmieniać).

A potem zdziwienie że kobieta odchodzi albo pojawia się nowy partner i rozwód ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z niczym sie nie zgadzam, poniewaz zaniedbanie kobiet widze w malzenstwach gdzie nie ma dzieci. Poza tym opisałas to jakby kobiety byly bezwolnymi istotami bez prawa glosu czy wlasnego zdania. Mnie takich kobiet nie szkoda, bo jezeli kobieta nie nauczyla sie stawiac granic, to niestety pretensje za to jak wyglada jej zycie moze miec tylko i wylacznie do siebie.

I nie zgodze sie z tymi wzorcami, chociazby z tego wzgledu, ze kazdy z nas w doroslym zyciu ma mozliwosc zmiany swojego zycia, o ile chce. To, ze tak mielismy w domu, nie znaczy, ze dalej mamy powielac te wzorce i to dla mnie zadne wytlumaczenie. Ogolnie to co napisalas to dla mnie klasyczne zrzucanie odpowiedzialnosci za ksztalt zycia na przeszlosc a to rodzice, a to wzorce, a to brak pieniedzy, a to a tamto. Czesto ludzie tak wlasnie robia/tlumacza, zeby nie brac odpowiedzialnosci za to jak wyglada ich zycie, bo wtedy zazwyczaj trzeba by bylo cos zmienic, a w istocie rzeczy nie kazdy chce tych zmian.