Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :) - Strona 107 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-04-06, 10:27   #3181
Justysia2203
Wtajemniczenie
 
Avatar Justysia2203
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Fufka Pokaż wiadomość
Hej, brakuje mi tu naszych rozmów
Persefonia przykro mi, że wszyscy zachorowaliście (maleństwo też?), plus taki, że będziecie to mieli za sobą.

Whimxx super poród jeżeli chodzi o cięcie i szwy. Dopóki mialam szwy to był duży dyskomfort. Miałam je 10 dni zamiast 7, ze względu na to, że generalnie kiepsko się goję. I muszę powiedzieć, że wygląda to super, przynajmniej z mojej perspektywy nie widać bliznowca itd. Chociaż wczoraj zauważyłam, że mam jeszcze jeden szew w miejscu, gdzie pękłam. Bo i pękłam i byłam nacięta. Z perspektywy czasu myślę, że nacięcie nie jest takie złe.

Drzewo gratulacje, poród, połóg i pobyt w szpitalu nie są łatwe. Na twoim miejscu spróbowałabym obczaic, które położne są spoko i z nimi się kontaktować. Może można "oddać" dziecko na kilka godzin. Przedłużony pobyt, plus wszystkie emocje są trudne, mów otwarcie, że sobie nie v radzisz i potrzebujesz pomocy, czy położnym czy rodzinie, ty jesteś tak samo ważna jak dziecko

Kryzys taki ogólny czy nie nie robię jej krzywdy bo: za mało je, bo często sama układa się na prawym boku,bo często się przeprostowuje, bo za mało do niej mówię, bo miało być więcej wielo a jest mniej, zaliczyliśmy już odparzenie, chyba ma lekkie wzdęcie i kupcy też robi bo inaczej, tzn. mniejsze i rzadziej, jest c tak dużo b bączków nie puszcza no takie tam. Generalnie sobie radzę, ale mam obzarte sutki, tak mocno mnie łapie, że jest oryginał bo wywinąć jej wargi.

Pani Smith Z dokarmianiem to chyba jest tak, że ile byś dziecku nie dała to wszystko zje, najwyżej zwróci. A dajesz mu mm bo płacze i chce więcej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś najlepszą mama dla swojego dziecka i na pewno nie robisz jej krzywdy, a nawet jeżeli coś nie idzie zgodnie z planem to i tak robisz wszystko dla jej dobra na pewne rzeczy nie mamy wpływu, czasem jest brak sił, czasem człowiek potrzebuje pewne rzeczy olać żeby przetrwać
Wiem jak jest ciężko jak człowiek coś sobie założył/zaplanował no i nie wychodzi, można sobie wyrzucać ale czy jest sens?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Justysia2203 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 10:44   #3182
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

@Fufka - tak, ewidentnie dalej jest glodny. Strasznie mi się wydluzyl czas karmienia i wieczorem to wyglada zazwyczaj tak, ze jesy w opor rozdrazniny i dalej ssie rękę mimo ze go karmie kolo pol h z każdej piersi i to po 2x (czyli pol h prawa, pol h lewa, pol h prawa i pol h lewa). I to nie jest ciumkanie tylko aktywne jedzenie. Po tych dwoch godzinach ja juz jestem równie rozdrażniona jak on i wyssana do granic, wiec przez ost. 2 dni wjezdzalo po 65 ml mm i wszystko wciągnął. A chwile później padł (na moje rozdrażnienie wplyw mają też słabe komentarze mojego starego, który chyba ze 2x zmienil pieluszkę przez te 2 tyg i do noszenia dziecka jest ostatni przez co nawet nie mam się jak wysikać w spokoju).



@drzewosandałowe - pisz, ilekroć coś cie męczy. Wierzę że ten tydzień szybko minie a na oddziale znajdą sie5 polozne z ludzką twarzą, które jednak zdobędą się na odrobinę empatii. Pamiętaj, ze co by się nie działo krzywdy dziecku nje robisz
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 11:10   #3183
drzewosandalowe
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Nie mam nerwów karmić piersią. To nie dla mnie. W szpitalu nie ma laktoterroru. Przynajmniej tyle,bo w koło każdy każe mi piersią.

Jestem wykończona i chce do domu. Nie rozumiem czemu akurat ja muszę tu być 8dób,a nie normalnie 2-3.
Syn.

Opis porodu, zapisałam sobie:

W nocy odeszły mi wody,przyjechałam do szpitala,ale przez noc nic się nie działo. Po 8 wzięli mnie na porodówke,lekarz stwierdził że nie ma co czekać tylko oxy. Koło 9 zaczęły się skurcze,myślę początkowo " luzik,do wytrzymania,jak na okres" do 6cm było ok. Ale potem zaczęłam płakać. Ciągle wsadzali mi te paluchy w pochwe, myślałam na skurczu że umrę. Jedna,druga,lekarz każdy te paluchy wkłada. Przy 7cm dostałam czopek od bólu ale ni h* pomógł. Potem zaczęła się jazda,lekarz przebił wody. Dostałam zastrzyk ale gówno pomógł. Myślałam że ktoś mnie obdziera ze skóry,darłam się jak poje#ana, Chyba w życiu tak się nie darłam. Klęlam non stop. Potem po prostu nie miałam siły, darłam się i płakałam,nagle się zrobiło 10cm A położna do mnie,że rodzimy. Nie ogarnęłam co się dzieje. Chciało mi się wymiotować, srać, i sikać na raz. Takie zezwierzęcenie. W ciągu 6 skurczy może 7 miałam już dziecko,te skurcze parte tak nie bolały bo człowiek próbuje przeć,potem wyszła główka,byłam w szoku, nie wiedziałam co się dzieje,jedno parcie i dziecko było. Ale mnie nacięli. Zapomina się bo po wyjściu dziecka O bólu.
Jednak te paluchy wsadzane mi w pochwe co rusz... Nie zapomnę tego nigdy. Słabo mi jak o tym myślę.

Ogólnie jestem 5dzień w szpitalu, krwawienia nie mam prawie wcale i muszą mi dowieźć z domu normalne podpaski i majtki, na drugi dzień po porodzie macica była, jak to lekarz nazwał "jakbym nie rodziła". Na 3dzień już normalnie siedziałam.



W ogóle płakałam rodzinie,że nie wytrzymam tu tyle,że jestem zmęczona,zero pomocy,a dosłownie wszyscy,że teraz nie liczę się wcale ja tylko dziecko.
Że mam przestać marudzić i myśleć o sobie.

Wczoraj mi się udało umyć,ogolić nogi,umyć włosy,a dziś się pomalowałam nawet... Nie wiem czemu wszyscy uważają że kobieta po porodzie staje się nikim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
drzewosandalowe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 15:47   #3184
Fufka
Zakorzenienie
 
Avatar Fufka
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Drzewo przykro mi, że źle wspominasz poród, ale też chyba dla większości jest to trudne doświadczenie. Niby się przygotowujemy, niby czytamy ci nas czeka a rzeczywistość zawsze zaskakuje. Wiem, że się łatwo pisze, ale spójrz na to z pozytywnej strony, jesteś w szpitalu pod opieką, gdyby coś się działo, to pomoc masz pod ręką 24h. Jedz 3 doby i wyjdziesz, większość czasu już ci minęła. Jak urodzimy, to stajemy się matkami, a że w naszym kraju pokutuje obraz matki Polki, która jako kobieta znika w chwili narodzin dziecka i staje się tylko jego opiekunką, to nie ma co liczyć na dużo wsparcia

Dzisiaj jest już mi lepiej, miałam aktywny poranek, najpierw położna (mamy ponad 4 kg), potem infolinia: umówiłam nas do doradcy laktacyjnego, lekarza, fizjoterapeuty i na USG bioderek, zaliczyłyśmy też spacerek i ugotowałam obiad. Nie jest tak źle, ale mała dzisiaj na mnie nie wisi.

W ogóle mam takie myśli, że serio trafił mi się super egzemplarz, a mimo to mam wątpliwości i czasem jak płacze to mnie irytuje, a co dopiero jak dziecko jest bardziej płaczliwe? Współczuję wszystkim rodzicom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Fufka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 16:01   #3185
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

O jesu wiem, o czym mówisz - gdybym miała rodzic jeszcze raz zrobilabym plan porodu z 1 punktem "badanie ginekologiczne ograniczone do minimum". Dla mnie także porod nie był czymś magicznym i cudem narodzin a jakimś odzierajacym z intymności bolesnym zabiegiem, ktory w sumie został z pamięci wyparty. Pamietam jak siedzialam na łóżku juz na operacyjnej i podawano mi znieczulenie do cc (w kręgosłup) - pod jarzeniowkami, golutka jak noworodek, z krwia, wodami i czort wie czym jeszcze sączącymi się po nogach. I jęczałam sobie pod nosem moje "ałałała", a wkoło z 10 osób przebiera się, przekłada mnie, przeprowadza ze mną jeszcze wywiad. Ja wiem, że dla nich to nie pierwszyzna, a takich jak ja tamtego ranka było jeszcze 3, ale czułam się jak kukiełka w teatrzyku.



A co do rodziny, to myślę że musisz im dozować informacje. Nie chcesz karmic, twoje prawo (mam dziś taki kryzys że jestem o krok od "rzucam kp w piz.."), a rodzinie powiedz że nie masz pokarmu, że antybiotyk młodego wymagał podawania mleja w butelce i on inaczej nie chce lub cokolwiek. Nie tłumacz się i nie daj wpędzić w wyrzuty sumienia.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 16:31   #3186
drzewosandalowe
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Ja wszystko rozumiem. Że jestem w szpitalu i tak dalej. Ale od porodu wszystko jest na mojej głowie. Jestem wściekła,że nie mogę wejść do pokoju i wziąć ubranie z szafy. Nie myślałam,że będzie tyle w szpitalu i nie miałam tyle pampersów ani podkładów.
Ciągłe dowożenie.
Nie mogę zjeść,umyć się ani wys*ać. W domu mąż by wziął na te minutę,dwie płaczu,a tu nic. W domu bym karmiła,a mąż mógłby dać mi jedzenie do ust. A tu wszystko na mojej głowie.
Nigdy nie mogę w spokoju zjeść.

Nie umiem go przystawić,jestem wściekła,zestresowana.

Nie tak wyobrażałam sobie to wszystko,te pierwsze dni. Wszystko na mojej głowie, plecy mnie bolą,nie mam pomocy,bo tu przyjdą pomogą przystawić,a tak to nic więcej.

Nie umyje go sama,bo się boję. Będzie w tej mazi 8dni.

Naprawdę wolałabym wyjść po 4dobach.

Jeszcze jak próbuje spać to nagle każdy dzwoni. I te mądre rady "musisz wytrzymać dla dziecka,przestań marudzić".
Gdyby tu chociaż ktoś był.... Ale jestem sama na sali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
drzewosandalowe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-06, 18:10   #3187
Persefonia
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 871
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Fufka Pokaż wiadomość
Drzewo przykro mi, że źle wspominasz poród, ale też chyba dla większości jest to trudne doświadczenie. Niby się przygotowujemy, niby czytamy ci nas czeka a rzeczywistość zawsze zaskakuje. Wiem, że się łatwo pisze, ale spójrz na to z pozytywnej strony, jesteś w szpitalu pod opieką, gdyby coś się działo, to pomoc masz pod ręką 24h. Jedz 3 doby i wyjdziesz, większość czasu już ci minęła. Jak urodzimy, to stajemy się matkami, a że w naszym kraju pokutuje obraz matki Polki, która jako kobieta znika w chwili narodzin dziecka i staje się tylko jego opiekunką, to nie ma co liczyć na dużo wsparcia

Dzisiaj jest już mi lepiej, miałam aktywny poranek, najpierw położna (mamy ponad 4 kg), potem infolinia: umówiłam nas do doradcy laktacyjnego, lekarza, fizjoterapeuty i na USG bioderek, zaliczyłyśmy też spacerek i ugotowałam obiad. Nie jest tak źle, ale mała dzisiaj na mnie nie wisi.

W ogóle mam takie myśli, że serio trafił mi się super egzemplarz, a mimo to mam wątpliwości i czasem jak płacze to mnie irytuje, a co dopiero jak dziecko jest bardziej płaczliwe? Współczuję wszystkim rodzicom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Moja urodziła się tylko 200 g mniej a dzisiaj wazy 3400 Super że dzisiaj jest u Ciebie lepiej

Wysłane z mojego moto g(9) plus przy użyciu Tapatalka
Persefonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-04-07, 16:34   #3188
aga_fe
Raczkowanie
 
Avatar aga_fe
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 348
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Fufka Pokaż wiadomość
Hej, brakuje mi tu naszych rozmów
Persefonia przykro mi, że wszyscy zachorowaliście (maleństwo też?), plus taki, że będziecie to mieli za sobą.

Whimxx super poród jeżeli chodzi o cięcie i szwy. Dopóki mialam szwy to był duży dyskomfort. Miałam je 10 dni zamiast 7, ze względu na to, że generalnie kiepsko się goję. I muszę powiedzieć, że wygląda to super, przynajmniej z mojej perspektywy nie widać bliznowca itd. Chociaż wczoraj zauważyłam, że mam jeszcze jeden szew w miejscu, gdzie pękłam. Bo i pękłam i byłam nacięta. Z perspektywy czasu myślę, że nacięcie nie jest takie złe.

Drzewo gratulacje, poród, połóg i pobyt w szpitalu nie są łatwe. Na twoim miejscu spróbowałabym obczaic, które położne są spoko i z nimi się kontaktować. Może można "oddać" dziecko na kilka godzin. Przedłużony pobyt, plus wszystkie emocje są trudne, mów otwarcie, że sobie nie v radzisz i potrzebujesz pomocy, czy położnym czy rodzinie, ty jesteś tak samo ważna jak dziecko

Kryzys taki ogólny czy nie nie robię jej krzywdy bo: za mało je, bo często sama układa się na prawym boku,bo często się przeprostowuje, bo za mało do niej mówię, bo miało być więcej wielo a jest mniej, zaliczyliśmy już odparzenie, chyba ma lekkie wzdęcie i kupcy też robi bo inaczej, tzn. mniejsze i rzadziej, jest c tak dużo b bączków nie puszcza no takie tam. Generalnie sobie radzę, ale mam obzarte sutki, tak mocno mnie łapie, że jest oryginał bo wywinąć jej wargi.

Pani Smith Z dokarmianiem to chyba jest tak, że ile byś dziecku nie dała to wszystko zje, najwyżej zwróci. A dajesz mu mm bo płacze i chce więcej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja też ciągle mam jakieś kryzysy. z tym układaniem się na jednym boku mamy identycznie. Ciągle trzeba pilnować. Ja z kolei próbuje się rozerwać miedzy dwójkę dzieci i starszy ma za dużo bajek ( bo się przeprowadziliśmy i ciągle jest coś do roboty... ) a z młodszym nie ma kiedy poleżeć i pogadać do niego...
Mąż w pracy albo pracuje w domu i jeszcze ma pretensje ze rzeczy pracowe które Ja robię trwają tydzień.... jak starszy pójdzie do żłobka to jestem w stanie zrobić sporo ale zlobki zamknięte
Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
@Fufka - tak, ewidentnie dalej jest glodny. Strasznie mi się wydluzyl czas karmienia i wieczorem to wyglada zazwyczaj tak, ze jesy w opor rozdrazniny i dalej ssie rękę mimo ze go karmie kolo pol h z każdej piersi i to po 2x (czyli pol h prawa, pol h lewa, pol h prawa i pol h lewa). I to nie jest ciumkanie tylko aktywne jedzenie. Po tych dwoch godzinach ja juz jestem równie rozdrażniona jak on i wyssana do granic, wiec przez ost. 2 dni wjezdzalo po 65 ml mm i wszystko wciągnął. A chwile później padł (na moje rozdrażnienie wplyw mają też słabe komentarze mojego starego, który chyba ze 2x zmienil pieluszkę przez te 2 tyg i do noszenia dziecka jest ostatni przez co nawet nie mam się jak wysikać w spokoju).



@drzewosandałowe - pisz, ilekroć coś cie męczy. Wierzę że ten tydzień szybko minie a na oddziale znajdą sie5 polozne z ludzką twarzą, które jednak zdobędą się na odrobinę empatii. Pamiętaj, ze co by się nie działo krzywdy dziecku nje robisz
Trafił Ci się wymagajacy egzemplarz. Starszy syn na początku też tak miał ale przeszło mu po ok 2-3 tygodniach i potem karmienia trwały ok 10-20 minut. Mam nadzieję że u Ciebie będzie podobnie.
Cytat:
Napisane przez drzewosandalowe Pokaż wiadomość
Nie mam nerwów karmić piersią. To nie dla mnie. W szpitalu nie ma laktoterroru. Przynajmniej tyle,bo w koło każdy każe mi piersią.

Jestem wykończona i chce do domu. Nie rozumiem czemu akurat ja muszę tu być 8dób,a nie normalnie 2-3.
Syn.

Opis porodu, zapisałam sobie:

W nocy odeszły mi wody,przyjechałam do szpitala,ale przez noc nic się nie działo. Po 8 wzięli mnie na porodówke,lekarz stwierdził że nie ma co czekać tylko oxy. Koło 9 zaczęły się skurcze,myślę początkowo " luzik,do wytrzymania,jak na okres" do 6cm było ok. Ale potem zaczęłam płakać. Ciągle wsadzali mi te paluchy w pochwe, myślałam na skurczu że umrę. Jedna,druga,lekarz każdy te paluchy wkłada. Przy 7cm dostałam czopek od bólu ale ni h* pomógł. Potem zaczęła się jazda,lekarz przebił wody. Dostałam zastrzyk ale gówno pomógł. Myślałam że ktoś mnie obdziera ze skóry,darłam się jak poje#ana, Chyba w życiu tak się nie darłam. Klęlam non stop. Potem po prostu nie miałam siły, darłam się i płakałam,nagle się zrobiło 10cm A położna do mnie,że rodzimy. Nie ogarnęłam co się dzieje. Chciało mi się wymiotować, srać, i sikać na raz. Takie zezwierzęcenie. W ciągu 6 skurczy może 7 miałam już dziecko,te skurcze parte tak nie bolały bo człowiek próbuje przeć,potem wyszła główka,byłam w szoku, nie wiedziałam co się dzieje,jedno parcie i dziecko było. Ale mnie nacięli. Zapomina się bo po wyjściu dziecka O bólu.
Jednak te paluchy wsadzane mi w pochwe co rusz... Nie zapomnę tego nigdy. Słabo mi jak o tym myślę.

Ogólnie jestem 5dzień w szpitalu, krwawienia nie mam prawie wcale i muszą mi dowieźć z domu normalne podpaski i majtki, na drugi dzień po porodzie macica była, jak to lekarz nazwał "jakbym nie rodziła". Na 3dzień już normalnie siedziałam.



W ogóle płakałam rodzinie,że nie wytrzymam tu tyle,że jestem zmęczona,zero pomocy,a dosłownie wszyscy,że teraz nie liczę się wcale ja tylko dziecko.
Że mam przestać marudzić i myśleć o sobie.

Wczoraj mi się udało umyć,ogolić nogi,umyć włosy,a dziś się pomalowałam nawet... Nie wiem czemu wszyscy uważają że kobieta po porodzie staje się nikim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Doskonale Cie rozumiem. Byłam w szpitalu 5 dni i to była wieczność i mialam ochotę płakać przez większość czasu na szczęście mialam jeszcze 2 dziewczyny na sali to było chociaż z kim pogadać. Ja uważam że jesteś równie ważna jak dziecko.
Co do kąpieli to u nas tylko położne mogły to robić. Może możesz poprosić zeby umyły Twojego maluszka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aga_fe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 19:11   #3189
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

A ja dziś po wizycie u położnej -niestety Synek nie przybrał i jeszcze stracił na wadze. Mam prikaz, aby go podfutrować mm, bo fakt, że nocą od 3 dni dopijał co najmniej po 70 ml najdobitniej świadczy o jego apetycie (wczoraj zreszta miałam okropny dzień - dzidziuś od 8 do 16 nie spał, był rozhisteryzowany i z krótkimi przerwami wisiał mi na cycu dobre 6h. na koniec wyłam razem z nim ze zmęczenia i braku pomysłu jak go ululać. Od razu pobiegłam do apteki za rogiem i mam dziś zupełnie innego dzieciaka... (i Starego! w końcu ruszył d i się spełnia jako barista ))

Mam nadzieje, że to coś da, bo w innym przypadku polozna musi nas skierować do szpitala, żeby zdiagnozowali przyczyny spadku wagi. Nie mam na to ochoty. No i jeśli to nie zbyt duzy apetyt, to jestem zaniepokojona
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 20:38   #3190
drzewosandalowe
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez aga_fe Pokaż wiadomość
Ja też ciągle mam jakieś kryzysy. z tym układaniem się na jednym boku mamy identycznie. Ciągle trzeba pilnować. Ja z kolei próbuje się rozerwać miedzy dwójkę dzieci i starszy ma za dużo bajek ( bo się przeprowadziliśmy i ciągle jest coś do roboty... ) a z młodszym nie ma kiedy poleżeć i pogadać do niego...
Mąż w pracy albo pracuje w domu i jeszcze ma pretensje ze rzeczy pracowe które Ja robię trwają tydzień.... jak starszy pójdzie do żłobka to jestem w stanie zrobić sporo ale zlobki zamknięte Trafił Ci się wymagajacy egzemplarz. Starszy syn na początku też tak miał ale przeszło mu po ok 2-3 tygodniach i potem karmienia trwały ok 10-20 minut. Mam nadzieję że u Ciebie będzie podobnie.Doskonale Cie rozumiem. Byłam w szpitalu 5 dni i to była wieczność i mialam ochotę płakać przez większość czasu na szczęście mialam jeszcze 2 dziewczyny na sali to było chociaż z kim pogadać. Ja uważam że jesteś równie ważna jak dziecko.
Co do kąpieli to u nas tylko położne mogły to robić. Może możesz poprosić zeby umyły Twojego maluszka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
U mojego wyszła żółtaczka. Chyba nigdy stąd nie wyjdziemy zaraz będzie z 10dni w szpitalu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
drzewosandalowe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 00:57   #3191
vidia9
Zadomowienie
 
Avatar vidia9
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 368
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez drzewosandalowe Pokaż wiadomość
U mojego wyszła żółtaczka. Chyba nigdy stąd nie wyjdziemy zaraz będzie z 10dni w szpitalu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Współczuję oby szybko wyniki się poprawiły i nie trzymali Was jeszcze dłużej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
vidia9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-08, 06:06   #3192
drzewosandalowe
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Nie wiem czemu nie mogę wyjść po 3 dobach,jak wszyscy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
drzewosandalowe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 06:16   #3193
Roma1987
Rozeznanie
 
Avatar Roma1987
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 610
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Drzewo sandalowe współczuje tego pobytu w szpitalu, pomysł ze każdy dzień zbliża Wad do wyjscia, musisz to przetrwac, nie masz wyjscia



Pani smith, jeśli mały ma apetyt to ja mysle ze ten spadek jest spowodowany tym ze był jednak głodny trochę, ja już odeszłam od wszelkich reguł co ile, jak często ma dziecko jeść, Mały nie je 8 razy dziennie, woli rzadziej a pod korek, żeby go nakarmić z piersi muszę dac 4, prawa lewa prawa lewa a i tak nie ma gwarancji ze się naje, prędzej się zmęczy dlatego daje mu po 2 cycku odciągnięte a od czasu do czasu jak już się skończą zapasy odciagnietego to mm, trudno



Fufka za dużo od siebie wymagasz, każda z nas idzie na ustępstwa, żeby nie wykończyć się, dziecko tez ma z tego korzyści -spokojna mame albo może spokojniejsza



U nas pomału do przodu, stary dziś miał nockę z małym wiec siedzę z kawka i zaraz idę się ogarnąć, odżyłam bo tylko raz wstałam odciągnąć
Roma1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 08:03   #3194
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

@roma - właśnie tak mam mu to mm podawać - prawa, lewa i mm pod kurek. Tyle ze wybudzać co 2h w ciągu dnia, żeby ilości tego mm się ustabilizowały. Ja natomiast nie mam zupełnie nic przeciwko dokarmianiu - od wczoraj mam inne dziecko, które ze mną współpracuje jak w pierwszych dniach po porodzie. Noc na 1 pobudkę też mi bardzo odpowiada, więc mamy i zadowolonego dzidziusia, i zadowolona mamę. Same plusy, zero minusów (zreszta podtrzymuje to, co pisałam wcześniej - nie będę sobie rwać o kp włosów z głowy).



@drzewosandałowe - przypuszczam ze synek dostaje leki, które muszą być podawane w warunkach szpitalnych - antybiotyki mojego bratanka zaczęły działac w 3 dobie po porodzie, ale musieli odbębnić pełne 10 dni właśnie z powodu konieczności skończenia antybiotykoterapii. Jeszcze chwila, zaraz będziecie w domku
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 08:36   #3195
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Hej, nie odzywałam sie bo u nas byl sajgon. Starszak na odchodne z żłobka przyniosl wirusa żołądkowego. Dwa dni go męczyło i tylko na mnie wchodził. Mala zajmowal sie głównie przez ten czas maz. Zaraz przed świętami dopadlo mnie i meza w ten sam dzien prawie o tej samej godzinie mama na szczęście przyjechała na noc bo bysmy nie dali chyba rady. Ja co wstałam to wymiotowalam pierwsze 12 h praktycznie. Po tym wszytskim juz prawie nie karmie jedynie noca cos podje przed butla. Teraz juz jak zlobki zamkniete siedze sama z dwojka, pogoda tragiczna na pole nie wyjdziemy, starszaka nosi, a mala ma gorsze dni jest nieodkladalna, wiec z nia na rekach latam za starszakiem. Cale szczescie, ze nie musze gotowac obiadów póki co babcie podrzucaja. Dobrze, ze mamy suszarkę bo z ta ilością prania bym nie wyrobila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 11:18   #3196
aga_fe
Raczkowanie
 
Avatar aga_fe
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 348
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Ogólnie widzę że u każdej kryzysowo ale dziewczyny, wszystko przetrwamy
Pani Smith - oby dokarmianie pomogło z wagą. Tak jak piszesz mm to nie koniec świata, najważniejsze żebyście oboje byli zadowoleni.
Cytat:
Napisane przez drzewosandalowe Pokaż wiadomość
Nie wiem czemu nie mogę wyjść po 3 dobach,jak wszyscy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja wyszłam po 5. Dziewczyna która była że mną w pokoju po 7 - niestety nie ma reguły
Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Hej, nie odzywałam sie bo u nas byl sajgon. Starszak na odchodne z żłobka przyniosl wirusa żołądkowego. Dwa dni go męczyło i tylko na mnie wchodził. Mala zajmowal sie głównie przez ten czas maz. Zaraz przed świętami dopadlo mnie i meza w ten sam dzien prawie o tej samej godzinie mama na szczęście przyjechała na noc bo bysmy nie dali chyba rady. Ja co wstałam to wymiotowalam pierwsze 12 h praktycznie. Po tym wszytskim juz prawie nie karmie jedynie noca cos podje przed butla. Teraz juz jak zlobki zamkniete siedze sama z dwojka, pogoda tragiczna na pole nie wyjdziemy, starszaka nosi, a mala ma gorsze dni jest nieodkladalna, wiec z nia na rekach latam za starszakiem. Cale szczescie, ze nie musze gotowac obiadów póki co babcie podrzucaja. Dobrze, ze mamy suszarkę bo z ta ilością prania bym nie wyrobila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ojej, współczuję. Dobrze że wyzdrowieliscie. U mnie to samo - dwojka na pokładzie. Ja się z nimi sama na dwor nie wybieram - starszak akceptuje spacery tylko na rowerku a sam jeszcze go tak super nie ogarnia a nie jestem w stanie prowadzić jego i wózka . Ogródka na razie nie mamy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aga_fe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 11:27   #3197
Kiwi_898
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 242
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez whimxx Pokaż wiadomość
Dziewczyny, troche spóźnione, ale mam nadzieję, że spędzacie święta w rodzinnej (na aktualne czasy) atmosferze <3

Co chcę odpalić lapka to mała przejmuje uwagę a z telefonu wizażu nie cierpię.

Udało mi się Was nadrobić, ale się nie odniosę, widziałam że temat wzdęć i zaparć się pojawił, dobrze mieć takie już doświadczone wizaż-koleżanki

Fufka, a czemu straciłaś wiarę w możliwości?
Persefonia, super, że Wy już zdrowiejecie!
Justyna, no Mia w tych jeansach to już Pannica! super, że takie długie spacerki udaje się Wam uskuteczniać.

Co do laktatorów to mam medela swing flex, ale chyba jeszcze za szybko, żeby wydawać opinie. Na pewno to, że żałuje już że kupiłam pojedynczy a nie podwójny a dwa, że tylko otworzą sklepy lecę po ten stanik ktory podtrzymuje sam bo takie siedzenie i trzymanie też wkurza i zajmuje czas.

Uwaga, będzie długo, bo w końcu i ja mogę się podzielić opisem porodu

30-ego ok 16 zaczął bolec mnie w sumie lekko brzuch jak na okres, dzień jak codzien. Potem doszły do tego bóle z pleców - tez dzień jak codzien. Ale pierwszy raz te bóle zaczęły przechodzić mocno do podbrzusza i trwać kilkanaście sekund. Zaczęłam mierzyć skurcze, ale zero regularności - raz przerwa minutę, raz 3. Jako ze nie byly regularne no i od razu taka czestotliwosc - nie pomyślałam nawet ze to poród, ale bolało coraz bardziej wiec zadzwoniłam do szpitala. Powiedzieli mi żebym przyjechała jak będą co 3 min i dłuższe niż minuta. Regularne wciąż nie były, ale godzine zadzwoniłam ze już nie mogę z bólu i kazali mi przyjechać.

Dojechalam ok 19. Na starcie rozwarcie 3cm. Skurcze dosłownie co minutę. Po godzinie poprosiłam o zzo, pomógł może na 15 min. To było ok 20:30 i zapytałam lekarki co sądzi kiedy urodzę powiedziała ze pewnie do rana, a tu proszę: Odeszły mi wody. Za jakis czas położna sprawdzila rozwarcie: w dwie godziny z 3cm było 7cm.
Potem dorzucili mi jeszcze trochę zzo żeby trochę spowolnić akcje bo nie miałam już sily. Dostałam druga dawkę i doslownie 15min potem poczułam ze chce mi się przeć. Położna powiedziała ze wątpi, ze dopiero było 7cm i ze za godzinę sprawdzimy. Ale chciało mi się coraz bardziej - sprawdziła i proszę, 10 cm �� kazała mi chwilę nie przeć, żeby rękawiczki ogarnąć.

Tyle się naczytałam ze parte to po pierwszej fazie lajt, a dla mnie to była ma-sak-ra, gdyby można było się poddać to bym to zrobiła. Myśle ze cały szpital mnie słyszał.
Mała urodziła się o 22:28, czyli całość trwała dosłownie 6,5h.

Niestety musieli mnie naciąć (a Norwegia jest ogólnie przeciwko nacinaniu wiec wierze ze musieli a nie chcieli), bo przez tak szybką akcje małej zaczęło spadać troche tętno. I to zszyte miejsce niestety dramat, chyba najgorsza część aktualnie
Była któraś nacięta? Po jakim czasie to uczucie ciągnięcia przechodzi?

Zuzka potem od razu na mnie, bardzo mocny nacisk kładą na kontakt skóra do skory, miałam z nią dobrą godzinkę na sali porodowej, w międzyczasie i ja i TŻ dostalismy jedzenie, deserek, picie

Mój tz był cały czas ze mną i bez niego nie dałabym chyba rady, spisał się na medal, masował, wachlował, podawał wodę, przeciął pępowinę, potem kangurowal mała<3

Najpierw Z. miała lekko podwyższone te CRP (miałam GBSa i nie zdazyli podać mi calej dawki antybiotyki), ale wszystko szybko zeszło i po niecałych 48h wyszlismy do domu. Teraz poznajemy się z małą
Ja byłam nacinana przy jednym i drugim porodzie, przy pierwszym goiło mi się znacznie dłużej i gorzej. To chyba kwestia naciecia albo zszycia. Teraz na pierwszej wizycie położna mi przecięła szwy i kazała psikac octeniseptem i smarować unigelem. Zagoiło się szybko, bajka normalnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Cytat:
Napisane przez drzewosandalowe Pokaż wiadomość
Hej,czasem pisałam tutaj,i potrzebuje porady. Urodziłam i muszę spędzić 8dób w szpitalu. Jestem załamana i wściekła,bo myślałam,że wyjdę po 3,max 4 dobie,i będę w domu na spokojnie. Ale dziecko ma antybiotyk na 8dawek,co dobę.
Nie radzę sobie i jestem zmęczona. Nastawiłam się na pomoc męża w domu,a tu wszystko jest na mojej głowie. Wszystko mnie boli, połóg jest straszny, nie mam sił nosić dziecka. W nocy nie śpię, ciągle boli mnie głowa,a dziś popłakałam się przy lekarce,jak mi powiedziała,że tak szybko nie wyjdziemy.
Nienawidzę szpitali,niektóre położne strasznie są podłe.

Nikt z rodziny nie łapie,że się okropnie czuje,samotna,bez pomocy. Wszyscy mi dowalają,że ja się teraz nie liczę tylko dziecko i żebym przestała przesadzać.

Jak wytrzymać te dni? Nie myślałam,że mnie to spotka;(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A czemu aż 8 dawek? :O crp nie spada?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Cytat:
Napisane przez drzewosandalowe Pokaż wiadomość
Nie mam nerwów karmić piersią. To nie dla mnie. W szpitalu nie ma laktoterroru. Przynajmniej tyle,bo w koło każdy każe mi piersią.

Jestem wykończona i chce do domu. Nie rozumiem czemu akurat ja muszę tu być 8dób,a nie normalnie 2-3.
Syn.

Opis porodu, zapisałam sobie:

W nocy odeszły mi wody,przyjechałam do szpitala,ale przez noc nic się nie działo. Po 8 wzięli mnie na porodówke,lekarz stwierdził że nie ma co czekać tylko oxy. Koło 9 zaczęły się skurcze,myślę początkowo " luzik,do wytrzymania,jak na okres" do 6cm było ok. Ale potem zaczęłam płakać. Ciągle wsadzali mi te paluchy w pochwe, myślałam na skurczu że umrę. Jedna,druga,lekarz każdy te paluchy wkłada. Przy 7cm dostałam czopek od bólu ale ni h* pomógł. Potem zaczęła się jazda,lekarz przebił wody. Dostałam zastrzyk ale gówno pomógł. Myślałam że ktoś mnie obdziera ze skóry,darłam się jak poje#ana, Chyba w życiu tak się nie darłam. Klęlam non stop. Potem po prostu nie miałam siły, darłam się i płakałam,nagle się zrobiło 10cm A położna do mnie,że rodzimy. Nie ogarnęłam co się dzieje. Chciało mi się wymiotować, srać, i sikać na raz. Takie zezwierzęcenie. W ciągu 6 skurczy może 7 miałam już dziecko,te skurcze parte tak nie bolały bo człowiek próbuje przeć,potem wyszła główka,byłam w szoku, nie wiedziałam co się dzieje,jedno parcie i dziecko było. Ale mnie nacięli. Zapomina się bo po wyjściu dziecka O bólu.
Jednak te paluchy wsadzane mi w pochwe co rusz... Nie zapomnę tego nigdy. Słabo mi jak o tym myślę.

Ogólnie jestem 5dzień w szpitalu, krwawienia nie mam prawie wcale i muszą mi dowieźć z domu normalne podpaski i majtki, na drugi dzień po porodzie macica była, jak to lekarz nazwał "jakbym nie rodziła". Na 3dzień już normalnie siedziałam.



W ogóle płakałam rodzinie,że nie wytrzymam tu tyle,że jestem zmęczona,zero pomocy,a dosłownie wszyscy,że teraz nie liczę się wcale ja tylko dziecko.
Że mam przestać marudzić i myśleć o sobie.

Wczoraj mi się udało umyć,ogolić nogi,umyć włosy,a dziś się pomalowałam nawet... Nie wiem czemu wszyscy uważają że kobieta po porodzie staje się nikim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Przykro że masz takie wspomnienia.. Na szczęście tulisz już maluszka. A rodziną się nie przejmuj, szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. I trzeba jednocześnie dbać o dziecko i siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Kiwi_898 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 14:23   #3198
stookrotka1991
Zadomowienie
 
Avatar stookrotka1991
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Widzę że u każdej z Was ciężko. U mnie też nie jest lekko. Póki co kp i idzie coraz lepiej ale dokarmiam mm bo mały jest wtedy najedzony i spokojny. Widzę że już powoli będzie jadł 120 ml a ja nie sądzę że mam aż tyle mleka niestety. Staram się odciągać ale tam max 90 ml z dwóch piersi i to jak są mega napełnione. Już się pogodziłam że raczej tylko na kp nie wejdę szkoda. Ale nie będę na siłę i za wszelką cenę bo się załamie. Mały ma problem z brzuchem pręży się i wygina codzinnie w nocy są przeboje... W dzień ledwo co śpi cały czas gaworzy albo znów noszenie bo problem z brzuchem i tak jakoś leci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


kocham ...
stookrotka1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 16:03   #3199
Roma1987
Rozeznanie
 
Avatar Roma1987
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 610
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Stokrotka jakbym czytała o nas, dokładnie te same przypadłości mamy i walkę o ilość mleka, ja ściągam różnie, od 60 do 110, rekord to 130 z obu, dziś mam mały zastój po nocy, mam temp 37,2, ciekawe czy to przez zastój czy coś mnie bierze, bo łamie mnie w kościach



Jakie pieluszki zakładacie? Cały czas 1? Czy już awans na 2 poziom?



Nie mogę już z ta pogoda, dziś u nas była sroga zima... teraz jest wiosna, chce opcje wiosna już na stałe :p
Roma1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-08, 16:57   #3200
stookrotka1991
Zadomowienie
 
Avatar stookrotka1991
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Roma1987 Pokaż wiadomość
Stokrotka jakbym czytała o nas, dokładnie te same przypadłości mamy i walkę o ilość mleka, ja ściągam różnie, od 60 do 110, rekord to 130 z obu, dziś mam mały zastój po nocy, mam temp 37,2, ciekawe czy to przez zastój czy coś mnie bierze, bo łamie mnie w kościach



Jakie pieluszki zakładacie? Cały czas 1? Czy już awans na 2 poziom?



Nie mogę już z ta pogoda, dziś u nas była sroga zima... teraz jest wiosna, chce opcje wiosna już na stałe :p
My juz zakładamy 2 najpierw miałam pampers premium care a teraz próbuje dada j też są spoko wydają mi się mniejsze niż pampersy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


kocham ...
stookrotka1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 17:59   #3201
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Ja też używam 2, bo 1 mi się skończyły ) dzidziuś zużywa z 13-15 pieluch dziennie... zbankrutuje...
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-08, 21:39   #3202
Bazille
Raczkowanie
 
Avatar Bazille
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 409
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Justysia2203 Pokaż wiadomość
Normalnie muszę się pochwalić stylówką Mi dostaliśmy jeansy z Levis od mojej bratowej, byłam przekonana że jej tego na tyłek nie założę no bo to normalne jeansy tylko lekko rozciągliwe i okazało się że zakłada je się lepiej niż leginsy Załącznik 7745602

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
to jest slodkie jak mozna dziewczynki stroic. Teraz jak przebieram ciuszki w kartonach i widze cudnosci po Corci,to odrazu dreszcz emocji sie pojawia i taki zal,ze juz z nich nie skorzystam .
Cytat:
Napisane przez Fufka Pokaż wiadomość
Hej, brakuje mi tu naszych rozmów

Kryzys taki ogólny czy nie nie robię jej krzywdy bo: za mało je, bo często sama układa się na prawym boku,bo często się przeprostowuje, bo za mało do niej mówię, bo miało być więcej wielo a jest mniej, zaliczyliśmy już odparzenie, chyba ma lekkie wzdęcie i kupcy też robi bo inaczej, tzn. mniejsze i rzadziej, jest c tak dużo b bączków nie puszcza no takie tam. Generalnie sobie radzę, ale mam obzarte sutki, tak mocno mnie łapie, że jest oryginał bo wywinąć jej wargi.
Fufka nie ma lepszej mamy dla Twojej Corci niz TY! Takie mysli,to jedna z czesci macierzynstwa. Glowa pracuje i zawsze sie zastanawia co jest dobre,lepsze i mniej korzystne dla dziecka. Ale ale,w tym wszystkim najwazniejsza jest Twoja intuicja.Pamietaj o tym, ze ''wiedze'' z internetu trzeba sobie przemielic na swoje potrzeby,wyrzucic to co jest niepotrzebne,co jest dziwne ,a nawet i niezgodne. Nie narzucac sobie czegosc co jest czesto w necie przekoloryzowane i nie sugerowac sie, bo ktos powiedzial,napisal,stworz yl...Kazda z nas jest inna i kazdo dziecko ma inne potrzeby,problemy itp.
Serce i wlasna glowa sa najlepsze dla Twojego dzieciatka.
A mialam sie ostatnio pytac jak Wam idzie z pieluchami. Tak jak wczesniej pisalam,mysle,ze to jest warte wprowadzenia dopiero grubo po pierwszym miesiacu,blizej nawet drugiego. Wtedy zmiany pieluszek sa juz rzadsze. W sobote Maly skonczy 2 miesiace i od 1,5 tygodnia robi srednio 2-4 kupy na dobe. Takze jak na pierwsze tygodnie zycia masz juz wystarczajaco nowosci i zajec,wiec lepiej sobie odlozyc te sterty prania i odciazyc sobie glowe.

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
@roma - właśnie tak mam mu to mm podawać - prawa, lewa i mm pod kurek. Tyle ze wybudzać co 2h w ciągu dnia, żeby ilości tego mm się ustabilizowały. Ja natomiast nie mam zupełnie nic przeciwko dokarmianiu - od wczoraj mam inne dziecko, które ze mną współpracuje jak w pierwszych dniach po porodzie. Noc na 1 pobudkę też mi bardzo odpowiada, więc mamy i zadowolonego dzidziusia, i zadowolona mamę. Same plusy, zero minusów (zreszta podtrzymuje to, co pisałam wcześniej - nie będę sobie rwać o kp włosów z głowy).
Mysle,ze to moze byc jednak odpowiedz.. Wiesz Jerzyk to jednak spory Chlopak i moze potrzebuje wiecej pokarmu. Najwazniejsze w tym wszystkim jest zarowno Twoj spokoj i samopoczucie,jak i Jerzyk.A skoro to rozwiazanie przypadlo Wam obojgu do gustu,to mozecie przybic sobie piatke
Co do ilosci pieuch,to ja przybije piatke,ach te pierwsze tygodnie. W szczegolnosci dni. W ciagu 15 minut szlo 3 pieluchy. Przed karmieniem, w trakcie zmiany,po karmieniu... Dwojka leciala jak z procy. Ale tak jak wyzej pisalam.Dobijamy do 2 miesiaca i unormowalismy sie juz

Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Hej, nie odzywałam sie bo u nas byl sajgon. Starszak na odchodne z żłobka przyniosl wirusa żołądkowego. Dwa dni go męczyło i tylko na mnie wchodził. Mala zajmowal sie głównie przez ten czas maz. Zaraz przed świętami dopadlo mnie i meza w ten sam dzien prawie o tej samej godzinie mama na szczęście przyjechała na noc bo bysmy nie dali chyba rady. Ja co wstałam to wymiotowalam pierwsze 12 h praktycznie. Po tym wszytskim juz prawie nie karmie jedynie noca cos podje przed butla. Teraz juz jak zlobki zamkniete siedze sama z dwojka, pogoda tragiczna na pole nie wyjdziemy, starszaka nosi, a mala ma gorsze dni jest nieodkladalna, wiec z nia na rekach latam za starszakiem. Cale szczescie, ze nie musze gotowac obiadów póki co babcie podrzucaja. Dobrze, ze mamy suszarkę bo z ta ilością prania bym nie wyrobila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wspolczuje,bo mama nie moze isc na chorobowe i ostatkiem sil trzeba ciagnac wszystko.Zatem zycze Ci,aby udalo Ci sie szybko zregenerowac. Duzo zdrowka dla Was.

Persefonia jak u Was? Jak Maja?
Drzewosandalowe jak ma sie Twoj Maluszek? Antybiotyk pomaga?
Whimxx jak sie czujesz,jak Zuzia i jak po powrocie do domu?

A u nas.. Synus jeszcze sporo nam spi,noce tfu tfu coraz lepsze.Jak zje o 22,to budzi sie po ok 4 godzinach.Kolejne pobudki juz co 1.5-2 godziny. Maly ladnie juz obserwuje,interesuje sie karuzela i zawieszkami na lozeczku. Na brzuszku za wiele nie przebywa,ale jak juz sie uda,to oczwywiscie ryk. Trzymam Go tak max 2-3 minuty. Z kp calkiem ok. Po Waszych wpisach o ilosci mleka z kolektora,postanowilam ,ze zakupie. Co prawda nie leci mi duzo mleka,bo jak zaczyna to wystarczy,ze przetre i po sprawie.Ale pomyslalam sobie,ze warto byloby miec chociaz z 2 porcje mleka w zapasie. Nie chce kupowac laktatora,a ten kolektor jest po czescie recznym laktatorem,bo wystarczy jak dobrze mi sie zassie i pare razy go przycisne i mleko leci. Dzis mialam pierwsza probe i uzyskalam tak 25 ml i zaprzestalam.. I teraz ma takie pytanie,czy wlewacie to do woreczkow kazda porcje osobno czy zlewacie do jednego,zeby uzyskac porcje na jedno karmienie? Bo ja mysle,zeby dolewac..
Nie wiem co jest,ale ostatnio mam jakies braki slow,jakies przycmienie w glowie, gubie po chwili mysli doslownie jak w ciazy nie wiem,moze to od ciaglego deficytu snu ??
Chyba nie pisalam o tym. Tydzien temu bylam na kontroli tej piersi. Z pobranej probki wyniki wyszly dobre. Lekarz zrobil ponownie usg piersi. I widzial,ze jeszcze jest ta gula. I ja juz wczesniej mu mowilam, ze odrosla. I jego jedyna odpowiedz na moje pytania : masowac ! Nosz,k...a!!! Czesto probuje to ''rozgniesc'',ale nic nie daje,no bo jak ma dac skoro juz wczesniej ni edalo sie tego rozbic. Nawet moj ginekolog uciskal to 5 minut i nie peklo. I jestem tym faktem zleksza przerazona,bo to znow ma taka sama wielkosc. Poczekam jeszcze z 2 miesiace i znow pojde do mojego gina,bo co bedzie za jakis czas,boje sie,ze skamienieje ,zaschnie czy cos... Wydaje mi sie,ze to zrobil sie jakis woreczek,ktory trzeba bedzie juz usunac,a nie tylko przebic czy rozgniesc.
U nas podbnie jak u Was z pogoda. Takich zamieci snieznych,to my tu nigdy nie mielismy, ogolnie w moim regionie ciezko o snieg zima,a w kwietniu to juz totalny szook! I chyba w przedszkolu nie wiedza co sie robi w taka pogode debile w we wtorek wyszli z dziecmi na dwor. A tu jak nie snieg,to deszcz padal,wiatr wial,w miedzy czasie slonko.No,ale to nie pogoda na wyjscie z takimi maluchami na mokra trwe,piasek.Moja Corka wrocila do domu z przemoknietymi butami i skarpetami. A miala tam gumowce,oczywiscie nikt nie pomysli. Efekt taki,ze dzis rano szczekajacy kaszel. A wieczorem dwie ropne krostki na gardle ;(
Bazille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 05:48   #3203
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Malej cos furczy w nosku po zakropieniu sola fizjologiczna psiknela żółtymi gilami. Zaraz mnie czeka dzwonienie do przychodni. Balam sie zlobka, ze starszak cos bedzie przynosił, a tu juz drugi tydzien w domu, a i tak jakies pieronstwa lapiemy..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 06:53   #3204
Justysia2203
Wtajemniczenie
 
Avatar Justysia2203
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Dzień dobry
Wczoraj u nas było lekko kryzysowo... Mała do południa była praktycznie nieprzytomna, jadła i spała a po południu odreagowała... Akurat została z tatem na ten czas bo ja wzięłam się za sprzątanie i miałam wieczorem rozmowę z TŻ bo mu było przykro że mała się u mnie uspokaja a u niego ciężko... No i co ja miałam powiedzieć jak nie wiem dlaczego tak było? Chociaż mi się wydawało że akurat wczoraj i u mnie średnio się uspokajała, no ale jak mi zasnęła na brzuchu to już argumenty poszły się .... Chociaż myślę że zwyczajnie ja mam więcej cierpliwości i ona może to wyczuwa? Bo czasem mam wrażenie że ona chce sobie zwyczajnie pomarudzić on nie wie co się dzieje i słyszę z sypialni już takie bezsilne "ja nie wiem co Ci jest..." i to się chyba nakręca. Mia jeszcze przez ostatnie dni miała chyba skok rozwojowy bo wczoraj zaczęła piszczeć i skrzeczeć trochę wydaje mi się to za szybko no ale chyba to spotęgowało jej zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Hej, nie odzywałam sie bo u nas byl sajgon. Starszak na odchodne z żłobka przyniosl wirusa żołądkowego. Dwa dni go męczyło i tylko na mnie wchodził. Mala zajmowal sie głównie przez ten czas maz. Zaraz przed świętami dopadlo mnie i meza w ten sam dzien prawie o tej samej godzinie mama na szczęście przyjechała na noc bo bysmy nie dali chyba rady. Ja co wstałam to wymiotowalam pierwsze 12 h praktycznie. Po tym wszytskim juz prawie nie karmie jedynie noca cos podje przed butla. Teraz juz jak zlobki zamkniete siedze sama z dwojka, pogoda tragiczna na pole nie wyjdziemy, starszaka nosi, a mala ma gorsze dni jest nieodkladalna, wiec z nia na rekach latam za starszakiem. Cale szczescie, ze nie musze gotowac obiadów póki co babcie podrzucaja. Dobrze, ze mamy suszarkę bo z ta ilością prania bym nie wyrobila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ehhhh współczuję ale dobrze że już lepiej się czujecie oby pogoda się u Was szybko poprawiła i starszak miał gdzie odreagować.
Do kiedy żłobki zamknięte?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Roma1987 Pokaż wiadomość
Stokrotka jakbym czytała o nas, dokładnie te same przypadłości mamy i walkę o ilość mleka, ja ściągam różnie, od 60 do 110, rekord to 130 z obu, dziś mam mały zastój po nocy, mam temp 37,2, ciekawe czy to przez zastój czy coś mnie bierze, bo łamie mnie w kościach



Jakie pieluszki zakładacie? Cały czas 1? Czy już awans na 2 poziom?



Nie mogę już z ta pogoda, dziś u nas była sroga zima... teraz jest wiosna, chce opcje wiosna już na stałe :p
Jak się dziś czujesz? Temperatura spadła?
U nas weszły już 2 bo Mii w uda poszło i widziałam że ją 1 już cisną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
Ja też używam 2, bo 1 mi się skończyły ) dzidziuś zużywa z 13-15 pieluch dziennie... zbankrutuje...
Spokojnie z czasem będzie szło mniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Bazille Pokaż wiadomość
to jest slodkie jak mozna dziewczynki stroic. Teraz jak przebieram ciuszki w kartonach i widze cudnosci po Corci,to odrazu dreszcz emocji sie pojawia i taki zal,ze juz z nich nie skorzystam .

Fufka nie ma lepszej mamy dla Twojej Corci niz TY! Takie mysli,to jedna z czesci macierzynstwa. Glowa pracuje i zawsze sie zastanawia co jest dobre,lepsze i mniej korzystne dla dziecka. Ale ale,w tym wszystkim najwazniejsza jest Twoja intuicja.Pamietaj o tym, ze ''wiedze'' z internetu trzeba sobie przemielic na swoje potrzeby,wyrzucic to co jest niepotrzebne,co jest dziwne ,a nawet i niezgodne. Nie narzucac sobie czegosc co jest czesto w necie przekoloryzowane i nie sugerowac sie, bo ktos powiedzial,napisal,stworz yl...Kazda z nas jest inna i kazdo dziecko ma inne potrzeby,problemy itp.
Serce i wlasna glowa sa najlepsze dla Twojego dzieciatka.
A mialam sie ostatnio pytac jak Wam idzie z pieluchami. Tak jak wczesniej pisalam,mysle,ze to jest warte wprowadzenia dopiero grubo po pierwszym miesiacu,blizej nawet drugiego. Wtedy zmiany pieluszek sa juz rzadsze. W sobote Maly skonczy 2 miesiace i od 1,5 tygodnia robi srednio 2-4 kupy na dobe. Takze jak na pierwsze tygodnie zycia masz juz wystarczajaco nowosci i zajec,wiec lepiej sobie odlozyc te sterty prania i odciazyc sobie glowe.


Mysle,ze to moze byc jednak odpowiedz.. Wiesz Jerzyk to jednak spory Chlopak i moze potrzebuje wiecej pokarmu. Najwazniejsze w tym wszystkim jest zarowno Twoj spokoj i samopoczucie,jak i Jerzyk.A skoro to rozwiazanie przypadlo Wam obojgu do gustu,to mozecie przybic sobie piatke
Co do ilosci pieuch,to ja przybije piatke,ach te pierwsze tygodnie. W szczegolnosci dni. W ciagu 15 minut szlo 3 pieluchy. Przed karmieniem, w trakcie zmiany,po karmieniu... Dwojka leciala jak z procy. Ale tak jak wyzej pisalam.Dobijamy do 2 miesiaca i unormowalismy sie juz



Wspolczuje,bo mama nie moze isc na chorobowe i ostatkiem sil trzeba ciagnac wszystko.Zatem zycze Ci,aby udalo Ci sie szybko zregenerowac. Duzo zdrowka dla Was.

Persefonia jak u Was? Jak Maja?
Drzewosandalowe jak ma sie Twoj Maluszek? Antybiotyk pomaga?
Whimxx jak sie czujesz,jak Zuzia i jak po powrocie do domu?

A u nas.. Synus jeszcze sporo nam spi,noce tfu tfu coraz lepsze.Jak zje o 22,to budzi sie po ok 4 godzinach.Kolejne pobudki juz co 1.5-2 godziny. Maly ladnie juz obserwuje,interesuje sie karuzela i zawieszkami na lozeczku. Na brzuszku za wiele nie przebywa,ale jak juz sie uda,to oczwywiscie ryk. Trzymam Go tak max 2-3 minuty. Z kp calkiem ok. Po Waszych wpisach o ilosci mleka z kolektora,postanowilam ,ze zakupie. Co prawda nie leci mi duzo mleka,bo jak zaczyna to wystarczy,ze przetre i po sprawie.Ale pomyslalam sobie,ze warto byloby miec chociaz z 2 porcje mleka w zapasie. Nie chce kupowac laktatora,a ten kolektor jest po czescie recznym laktatorem,bo wystarczy jak dobrze mi sie zassie i pare razy go przycisne i mleko leci. Dzis mialam pierwsza probe i uzyskalam tak 25 ml i zaprzestalam.. I teraz ma takie pytanie,czy wlewacie to do woreczkow kazda porcje osobno czy zlewacie do jednego,zeby uzyskac porcje na jedno karmienie? Bo ja mysle,zeby dolewac..
Nie wiem co jest,ale ostatnio mam jakies braki slow,jakies przycmienie w glowie, gubie po chwili mysli doslownie jak w ciazy nie wiem,moze to od ciaglego deficytu snu ??
Chyba nie pisalam o tym. Tydzien temu bylam na kontroli tej piersi. Z pobranej probki wyniki wyszly dobre. Lekarz zrobil ponownie usg piersi. I widzial,ze jeszcze jest ta gula. I ja juz wczesniej mu mowilam, ze odrosla. I jego jedyna odpowiedz na moje pytania : masowac ! Nosz,k...a!!! Czesto probuje to ''rozgniesc'',ale nic nie daje,no bo jak ma dac skoro juz wczesniej ni edalo sie tego rozbic. Nawet moj ginekolog uciskal to 5 minut i nie peklo. I jestem tym faktem zleksza przerazona,bo to znow ma taka sama wielkosc. Poczekam jeszcze z 2 miesiace i znow pojde do mojego gina,bo co bedzie za jakis czas,boje sie,ze skamienieje ,zaschnie czy cos... Wydaje mi sie,ze to zrobil sie jakis woreczek,ktory trzeba bedzie juz usunac,a nie tylko przebic czy rozgniesc.
U nas podbnie jak u Was z pogoda. Takich zamieci snieznych,to my tu nigdy nie mielismy, ogolnie w moim regionie ciezko o snieg zima,a w kwietniu to juz totalny szook! I chyba w przedszkolu nie wiedza co sie robi w taka pogode debile w we wtorek wyszli z dziecmi na dwor. A tu jak nie snieg,to deszcz padal,wiatr wial,w miedzy czasie slonko.No,ale to nie pogoda na wyjscie z takimi maluchami na mokra trwe,piasek.Moja Corka wrocila do domu z przemoknietymi butami i skarpetami. A miala tam gumowce,oczywiscie nikt nie pomysli. Efekt taki,ze dzis rano szczekajacy kaszel. A wieczorem dwie ropne krostki na gardle ;(
Jeszcze wszystko przed Tobą z tymi ubrankami
Co do pieluch to u nas dziennie idzie około 10szt... Szło by pewnie z 8 ale czasem jak młoda ryczy i nie wiadomo o co chodzi to jej się zmienia pampka bo może ją wkurza TŻ jeszcze nie ogarnął techniki sprawdzania pieluchy, widzi niebieska krechę to do zmiany, chociaż ostatnio i tak się hamuje kupiliśmy ostatnio pampki z Lidla bo są tańsze no ale zostają jako awaryjne albo do wyrzucenia bo jakaś tragedia jakbym jej plastik na tyłek zakładała 🤦🏻☠♀️ muszę przetestować jeszcze pampers baby-dry bo na nie są często promki
Super że Mały już taki kontaktowy
Ejjj ja mam wrażenie że Tobie chyba jako jedynej siadło kp, czy komuś jeszcze to idzie względnie bezproblemowo?
Bazille w jakiej części Niemiec mieszkanie tak w ogóle?
Jezuuu no bez wyobraźni te opiekunki ja wiem że dzieci się hartuje no ale bez przesady no i chyba one wiedzą jakie problemy ma Twoja Córka...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Malej cos furczy w nosku po zakropieniu sola fizjologiczna psiknela żółtymi gilami. Zaraz mnie czeka dzwonienie do przychodni. Balam sie zlobka, ze starszak cos bedzie przynosił, a tu juz drugi tydzien w domu, a i tak jakies pieronstwa lapiemy..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Kurcze a tyle co napisałam że super że już u Was lepiej
Dawaj znać jak malutka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Justysia2203 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 07:31   #3205
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Justysia2203 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Wczoraj u nas było lekko kryzysowo... Mała do południa była praktycznie nieprzytomna, jadła i spała a po południu odreagowała... Akurat została z tatem na ten czas bo ja wzięłam się za sprzątanie i miałam wieczorem rozmowę z TŻ bo mu było przykro że mała się u mnie uspokaja a u niego ciężko... No i co ja miałam powiedzieć jak nie wiem dlaczego tak było? Chociaż mi się wydawało że akurat wczoraj i u mnie średnio się uspokajała, no ale jak mi zasnęła na brzuchu to już argumenty poszły się .... Chociaż myślę że zwyczajnie ja mam więcej cierpliwości i ona może to wyczuwa? Bo czasem mam wrażenie że ona chce sobie zwyczajnie pomarudzić on nie wie co się dzieje i słyszę z sypialni już takie bezsilne "ja nie wiem co Ci jest..." i to się chyba nakręca. Mia jeszcze przez ostatnie dni miała chyba skok rozwojowy bo wczoraj zaczęła piszczeć i skrzeczeć trochę wydaje mi się to za szybko no ale chyba to spotęgowało jej zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Ehhhh współczuję ale dobrze że już lepiej się czujecie oby pogoda się u Was szybko poprawiła i starszak miał gdzie odreagować.
Do kiedy żłobki zamknięte?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Jak się dziś czujesz? Temperatura spadła?
U nas weszły już 2 bo Mii w uda poszło i widziałam że ją 1 już cisną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Spokojnie z czasem będzie szło mniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Jeszcze wszystko przed Tobą z tymi ubrankami
Co do pieluch to u nas dziennie idzie około 10szt... Szło by pewnie z 8 ale czasem jak młoda ryczy i nie wiadomo o co chodzi to jej się zmienia pampka bo może ją wkurza TŻ jeszcze nie ogarnął techniki sprawdzania pieluchy, widzi niebieska krechę to do zmiany, chociaż ostatnio i tak się hamuje kupiliśmy ostatnio pampki z Lidla bo są tańsze no ale zostają jako awaryjne albo do wyrzucenia bo jakaś tragedia jakbym jej plastik na tyłek zakładała 🤦🏻♀️ muszę przetestować jeszcze pampers baby-dry bo na nie są często promki
Super że Mały już taki kontaktowy
Ejjj ja mam wrażenie że Tobie chyba jako jedynej siadło kp, czy komuś jeszcze to idzie względnie bezproblemowo?
Bazille w jakiej części Niemiec mieszkanie tak w ogóle?
Jezuuu no bez wyobraźni te opiekunki ja wiem że dzieci się hartuje no ale bez przesady no i chyba one wiedzą jakie problemy ma Twoja Córka...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Kurcze a tyle co napisałam że super że już u Was lepiej
Dawaj znać jak malutka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mamy wizytę już dziś przed południem dam znać. Wolę przed weekendem sprawdzić co to sie dzieje w koło wszyscy chorzy teraz zatoki, kaszel lub korona. Jak na złość mąż w pracy ma spotkanie, babcia naszczescie podjedzie na chwilke przypilnowac starszaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 07:49   #3206
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

nie mogę się doczekać tych rzadszych zmian pieluszek czasem mam wrażenie ze nie powinnam się oddalać od przewijaka...



Wspolczuje sytuacji z lekarzem. Mam wrażenie Ze przez koronę cała służba zdrowia stanęła na głowie i ludzie poczuli się zwolnieni z korzystania ze zdrowego rozsądku.

Wczoraj próbowałam się zapisać na wizytę patronażowa do pediatry. Polozna mnie uprzedzała, ze tak może być, ale oczywiście „patronaż zrobimy jak będą szczepienia”. Na moje, że szczepienia są w 6 tyg. dopiero, a ja mam dziecko, które traci na wadze i ma w dalszym ciągu lekka żółtaczkę usłyszałam, że „jakby się coś działo, to teleporada” (zapytałam jeszcze jak pani doktor ma zmierzyć poziom bilirubiny przez tel, ale na to pytanie nie było odp 🤦🏻☠♀️). Całe szczęście, że ta polozna mam ogarnięta bo bym tam osobiście poszła...
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 09:50   #3207
Bazille
Raczkowanie
 
Avatar Bazille
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 409
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez Justysia2203 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Wczoraj u nas było lekko kryzysowo... Mała do południa była praktycznie nieprzytomna, jadła i spała a po południu odreagowała... Akurat została z tatem na ten czas bo ja wzięłam się za sprzątanie i miałam wieczorem rozmowę z TŻ bo mu było przykro że mała się u mnie uspokaja a u niego ciężko... No i co ja miałam powiedzieć jak nie wiem dlaczego tak było? Chociaż mi się wydawało że akurat wczoraj i u mnie średnio się uspokajała, no ale jak mi zasnęła na brzuchu to już argumenty poszły się .... Chociaż myślę że zwyczajnie ja mam więcej cierpliwości i ona może to wyczuwa? Bo czasem mam wrażenie że ona chce sobie zwyczajnie pomarudzić on nie wie co się dzieje i słyszę z sypialni już takie bezsilne "ja nie wiem co Ci jest..." i to się chyba nakręca. Mia jeszcze przez ostatnie dni miała chyba skok rozwojowy bo wczoraj zaczęła piszczeć i skrzeczeć trochę wydaje mi się to za szybko no ale chyba to spotęgowało jej zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Ehhhh współczuję ale dobrze że już lepiej się czujecie oby pogoda się u Was szybko poprawiła i starszak miał gdzie odreagować.
Do kiedy żłobki zamknięte?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Jak się dziś czujesz? Temperatura spadła?
U nas weszły już 2 bo Mii w uda poszło i widziałam że ją 1 już cisną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Spokojnie z czasem będzie szło mniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Jeszcze wszystko przed Tobą z tymi ubrankami
Co do pieluch to u nas dziennie idzie około 10szt... Szło by pewnie z 8 ale czasem jak młoda ryczy i nie wiadomo o co chodzi to jej się zmienia pampka bo może ją wkurza TŻ jeszcze nie ogarnął techniki sprawdzania pieluchy, widzi niebieska krechę to do zmiany, chociaż ostatnio i tak się hamuje kupiliśmy ostatnio pampki z Lidla bo są tańsze no ale zostają jako awaryjne albo do wyrzucenia bo jakaś tragedia jakbym jej plastik na tyłek zakładała ����♀️ muszę przetestować jeszcze pampers baby-dry bo na nie są często promki
Super że Mały już taki kontaktowy
Ejjj ja mam wrażenie że Tobie chyba jako jedynej siadło kp, czy komuś jeszcze to idzie względnie bezproblemowo?
Bazille w jakiej części Niemiec mieszkanie tak w ogóle?
Jezuuu no bez wyobraźni te opiekunki ja wiem że dzieci się hartuje no ale bez przesady no i chyba one wiedzą jakie problemy ma Twoja Córka...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Kurcze a tyle co napisałam że super że już u Was lepiej
Dawaj znać jak malutka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Justyś, ja już podziękuję u mnie fabryka się zamyka, może za pół roku całkowicie �� także będę tylko wzdychać to tych kolorowych pięknych ubranek.
No zobacz! Bliźniaki te nasze Dzieci, mój też wczoraj był taki ospaly, aż zaczęłam się martwić. Zwykle w ciągu dnia ma jakieś 45 minut aktywne, a wczoraj totalnie nic, karmienie praktycznie na śpiocha.
A co do mojego kp, to od pierwszej ciąży nie miałam problemów, czasem spadki ilości, ale ogólnie ok. Choć przy tym kp mam problem z ilością w lewej piersi i nie są ogólnie te piersi już takie pełne. Tak wychodzi, że to w zupełności wystarcza Briankowi .
Zagłębie Ruhry, jakość powietrza tu jest też duża wilgoc, co właśnie pogarsza sytuację w chorowaniu.

O matko! Pani Smith toż to średniowiecze. Te teleporady są makabryczne. Nie wiem czy może śledzisz blog Mama Pediatra, ona jest z Gdańska lub okolic. I też niedawno pisała, że ona normalnie przyjmuje, bo jak ocenić sytuację noworodków czy dzieci przez telefon?? Straszne jest to, co porobili w Polsce. Te statystyki umieralnosci są w dużej mierze przez zaniedbania pozostałych chorych. U nas tylko w zeszłym roku w marcu i kwietniu była taka sytuacja. Potem można było po dziś dzień normalnie chodzić do lekarza.
Mam nadzieję, że Jerzyk nadrobi z wagą i będzie lepiej. Ostatnio na bilansie lekarka mi powiedziała, że dzieci na mm szybciej wychodzą z żółtaczki nigdy tego wcześniej nie słyszałam. A wiecie jak z lekarzami, jeden ma takie teorie, inny inne. Więc trzeba dzielić przez dwa...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Cytat:
Napisane przez aaska92 Pokaż wiadomość
Mamy wizytę już dziś przed południem dam znać. Wolę przed weekendem sprawdzić co to sie dzieje w koło wszyscy chorzy teraz zatoki, kaszel lub korona. Jak na złość mąż w pracy ma spotkanie, babcia naszczescie podjedzie na chwilke przypilnowac starszaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oby nic z tego się nie rozwinęło. To jest najgorsze, jak się uważa z każdej strony, a mimo to i tak coś przypałęta się. Dużo zdrówka dla Was.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Bazille
Czas edycji: 2021-04-11 o 15:35
Bazille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 10:22   #3208
Justysia2203
Wtajemniczenie
 
Avatar Justysia2203
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
nie mogę się doczekać tych rzadszych zmian pieluszek czasem mam wrażenie ze nie powinnam się oddalać od przewijaka...



Wspolczuje sytuacji z lekarzem. Mam wrażenie Ze przez koronę cała służba zdrowia stanęła na głowie i ludzie poczuli się zwolnieni z korzystania ze zdrowego rozsądku.

Wczoraj próbowałam się zapisać na wizytę patronażowa do pediatry. Polozna mnie uprzedzała, ze tak może być, ale oczywiście „patronaż zrobimy jak będą szczepienia”. Na moje, że szczepienia są w 6 tyg. dopiero, a ja mam dziecko, które traci na wadze i ma w dalszym ciągu lekka żółtaczkę usłyszałam, że „jakby się coś działo, to teleporada” (zapytałam jeszcze jak pani doktor ma zmierzyć poziom bilirubiny przez tel, ale na to pytanie nie było odp 🤦🏻♀️). Całe szczęście, że ta polozna mam ogarnięta bo bym tam osobiście poszła...
To ja się serio cieszę że w tej chwili mieszkam we Francji, tu zero problemów z lekarzami. TŻ właśnie wrócił od lekarza bo ma problem z kręgosłupem i normalnie bez problemu go przyjmuje gdzie TŻ obecnie poszedł tylko po zwolnienie i nową partię leków bo czeka na badania i nie mogą nic więcej zrobić bez nich.
Szczerze Ci współczuję tej sytuacji pewnie zwiększenie porcji Jerzykowi wystarczy żeby zaczął przybierać, no ale zdaje sobie sprawę że jednak konsultacja z lekarzem przede wszystkim Ciebie by uspokoiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Justysia2203 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 10:29   #3209
aaska92
Zadomowienie
 
Avatar aaska92
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 342
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

My już po lekarzu, poki co jest przeziebiona lekko czerwone gardelko i katar, osluchowo ok. Mamy teraz troche rzeczy przepisane inhalacje, oczyszczanie noska ampulkami jakimis itp, w poniedziałek kontrola. W razie jakby miala swiszczacy oddech, czy skora wchodziła pod zebra przy oddychaniu od razu mamy jechac na izbe przyjęć, ale na razie nic poważnego i tego sie trzymam. Przybrala za to ladnie ponad 3600 aktulanie mamy (waga urodzeniowa 2800,spadkowa 2600)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
aaska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 11:03   #3210
Fufka
Zakorzenienie
 
Avatar Fufka
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)

My właśnie wróciłyśmy z patronażu i spaceru. Wreszcie jem śniadanie, bo lekko zaspałyśmy. Mała od wtorku +180g pączek mi rośnie wszystko z nią ok, mamy się teraz zgłosić na szczepienie. No i nasza lekarka poleca 5w1, więc najbliższe tygodnie muszę ten temat ogarnąć, a jak się nie zdecyduję, to rzucę monetą

Jeżeli chodzi o kp, to prócz problemów z przystawianiem, to my innych nie mamy. Mała przybiera jak szalona, karmię ja różnie jednego dnia chce co godzinę, innego co 2,3 mimo że tu się czasem żalę, to generalnie staram się podchodzić do tematu na luzie. Nic też sobie nie planuję np. że posprzątam czy ugotuję obiad, więc się v nie frustruję, staram się być tylko dla niej, ale nie wiem jak długo to potrwa i czy sobie na tym nie zrobię kuku jedynie do maszyny bym usiadła, ale się nie udaje. Zauważyłam, że z jednej piersi tryska mi fontanna, co prawda taki mały strumień ale pod dużym ciśnieniem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Aśka Współczuję przeziębienia, oby szybko bo przeszło. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie wiem, gdzie jest pomoc doraźna dla takich maluchów.
A odnośnie pieluch wielorazowych to powiem tak, jednorazówki dają większą wygodę, ale jak się pojawiło lekkie odparzenie, to cały dzień mała była potem na tetrze i jej przeszło. Mieszamy te dwa sposoby, bo buba sika jak szalona i tetra jest od razu przemoczona, a przyznaję nie chce mi się, szczególnie w nocy jej co godzinę przewijać. Myślę, że później będzie łatwiej, chociaż nie uważam, żeby teraz było bardzo trudno. Na pewno będę wielopielo kontynuować, mam nadzieję, że w większym %. Jeżeli chodzi o pranie, to nie ma problemu, mam przynajmniej dodatkowy wsad, bo tak byłoby ciężko zapełnić bęben, chyba że bym prała co 4 dni.

Edytowane przez Fufka
Czas edycji: 2021-04-09 o 12:03
Fufka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-05-15 20:33:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:26.