Nasza wymarzona podróż… - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Moje wakacyjne przygody

Notka

Moje wakacyjne przygody Konkurs z nagrodami! Chcemy abyście troszkę powspominały i opisały swoje najlepsze w życiu wakacje, albo najciekawszą, najśmieszniejszą przygodę wakacyjną. Mile widziana oprawa zdjęciowa lub graficzna ;)

 
 
Narzędzia
Stary 2011-06-05, 08:15   #1
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304

Nasza wymarzona podróż…


No dobra, co ja tu ściemniam…Wymarzona to był Chorwacja, ale znowu jakoś tak się nie złożyło.

Trasa: Warszawa, Poznań, Bruggia, północna Francja – cel Paryż.


31.08.2009
Po pierwsze Dunkerque - miała być plaża w Węgorzewie, ale komuś przyszło do głowy wyciąć słupek z nazwą miejscowości. No i po polskich aliantach tylko bunkry pozostały.
Pierwszy spokojny wieczór naszej podróży poślubnej przy przypływach i odpływach morza zakończył się takim sms`em do znajomych:
„W Dunkerque spadają gwiazdy z nieba, a to dopiero poszła 1 butelka wina. Morzem płyną statki do Dover. A na horyzoncie port w Aleksandrii kładzie się do snu :p” (jakoś tak nam Asterix do głowy wpadł)
Odpowiedź świadka brzmiała:
„Jak wy w Dunkierce widzicie port w Aleksandrii to to na pewno nie jest pierwsza butelka wina tylko 20-ta i to jakiegoś Chateau Jabol rocznik bieżący :-D”

Niebo tej nocy było pięknie rozgwieżdżone i faktycznie gwiazdy spadały jedna za drugą - widok nieziemski
Butelka wina niestety musiała starczyć jedna, bo więcej nie mieliśmy

Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg k4.jpg (42,5 KB, 14 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_4782.jpg (41,8 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_4781.jpg (22,2 KB, 14 załadowań)
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-08 o 06:28
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-05, 10:34   #2
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

01.09.2009
Przywitał nas chłodny poranek z kolejnym odpływem morza. To była już druga noc w samochodzie na parkingu.

Tym razem pokój z widokiem na morze.


Niestety słonko nie bardzo chciało wyjść z za chmurek, a do tego wiał wiatr. Kąpieli w morzu nie było Pospacerowaliśmy po wydmach i bunkrach, dokarmiliśmy plażowe towarzystwo (mewy), podejrzeliśmy sesję foto młodej pary i ruszyliśmy w dalszą drogę.

„Trasa do „dziury…” Brzmi fajnie!
Kierowca nie był jednak zadowolony z takiego obrotu sprawy i na szczęście tuż przed bramkami na pociąg do Anglii udało się nam zmienić drogę. Jakoś tak wyszło, że od mojego ostatniego pobytu w tamtej okolicy, przebudowali drogi i oddali do użytku kanał Calais - Dover
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1a.jpg (92,2 KB, 68 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 2a.jpg (88,2 KB, 22 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3a.jpg (70,4 KB, 13 załadowań)
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-08, 06:37   #3
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

01.09.2009

Podczas oględzin pierwszych klifów w okolicach Calais mogliśmy podziwiać również te w Dover. Wiaterek rozwiał chmurki i pokazał białe zbocza. Kiedyś zobaczymy je z bliska


Zwiedzamy: Cap-Gris-Nez, Boulogne-sur-Mer, Dieppe. Niestety z powodu zakupów i ogólnego wakacyjnego rozleniwienia dalsza trasa przebiegała dość szybko i już po ciemku. Efekt – godzina 21:00 i zamknięty kamping w Fécamp – pytanie gdzie nocować. A całkiem ładne miasteczko było nawet po ciemku. No nic jedziemy dalej.
( w dniu dzisiejszym w Fécamp lub najbliższej okolicy jest moja koleżanka, która właśnie zwiedza północna Francję – dużo niezapomnianych widoków Moniko )
Ponieważ mapę mamy dość starą i jest to atlas Europy, a nie plany regionów Francji, całą drogę towarzyszył nam „Hołek” nasza mini nawigacja na 10” ekranie. Takiego pilotażu jak ON, to ja się nie podejmę :p Godzina 21:30 „Hołek” nie pokazuje żadnego kempingu w okolicy ( tego terenu, w przeciwieństwie do Dunkerque, nie znam), za to zaczyna nas ciekawie prowadzić – dróżka 3m szerokości, ostro pod górę, bardzo kręta i w ciemnych drzewach. Po chwili wyjeżdżamy na płaską otwartą przestrzeń. Mała krzyżówka i dalej ścieżka, jakieś 2 metry szerokości. Kątem oka mignęło mi się oznaczenie ścieżki rowerowej. No dobra „Hołek” wie, co robi. Ja i tak nie bardzo wiem gdzie jesteśmy, bo moja mapa, aż tak dokładna nie jest, a po za tym jest już strasznie ciemno. Gdzieś po prawo jest morze. Po domowych oględzinach Google maps okazało się całkiem blisko – 200m w prawo i ma klifowe zbocze.


Chyba po godzinie docieramy do Yport. Na jednej z krzyżówek widzimy, że w okolicy jest chyba ze 4 kempingi – nasz pomocnik ich nie widział – no nic, ale kto nas przyjmie po 22:00. Na szczęście natknęliśmy się na parking dla kamperów, który rano zamienił się w targ warzywny Całkiem dobre warunki. Nawet całodobowa toaleta przy plebanii była – bez umywalki i światła Musiało wystarczyć to, które z latarni ulicznej wpadało prze matowe okno.

Ps. ostatnia fotka z tych poniżej, to własnie scieżka rowerowa w środku nocy
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg dsc_5000.jpg (72,0 KB, 8 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_4930.jpg (87,3 KB, 15 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5047.jpg (77,1 KB, 9 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5071.jpg (77,8 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5100.jpg (51,1 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5102.jpg (71,0 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5109.jpg (30,1 KB, 7 załadowań)
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-08 o 07:04
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 11:56   #4
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

Ja nie długo wybieram się do Paryża
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-16, 17:49   #5
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

to znaczy, że w weekend muszę przysiąść i napisać dalej
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-16, 18:06   #6
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

5 leci
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 20:48   #7
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

02.09.2009
Dalej zwiedzaliśmy już po widoku, a „Hołek” nadal ciągał nas po ścieżkach rowerowych :p Naszym celem były klify w pobliżu Etretat. Dla mnie cudowne. Również i miasteczko pełne uroku. Jak większość na dzisiejszej trasie. Spędziliśmy przeszło 3h na delektowaniu się widokami. Niestety bateria w kamerze odmówiła posłuszeństwa


W planie było Rouen i dotarcie do Paryża na 17:00. Ups!!! W Rouen długo szukaliśmy miejsca by zaparkować. W sumie udało nam się zajrzeć tylko do głównej katedry. Trzeba będzie kiedyś tam wrócić, bo jest co zwiedzać.


Godzina 16:00, do Paryża jakieś 2h jazdy. Pokusiliśmy się zbagatelizować nawigacje i sprawdzić autostradę – niestety okazała się płatna i nadłożyliśmy trochę drogi by ją potem ominąć. Z godzinnym opóźnieniem dotarliśmy do zatłoczonego Paryża. Już na nas czekała pani z kluczami od mieszkanka. Całe 8 nocy z widokiem na Bazylikę Sacré-Cœur.


Tego dnia czekał nas jeszcze spacerek chyba najruchliwszymi ulicami w tej okolicy. Tani parking nie zawsze = blisko domu. Ale nic nie szkodzi, bo autko nam w Paryżu nie będzie potrzebne. Z parkingu była prosta droga na jakieś 20-30 minut spaceru, więc postanowiliśmy zaoszczędzić na metrze :P Okolice dworca północnego i wschodniego, to bogata mieszanka kulturowa, zwłaszcza mieszkańców Afryki. Jakoś nie bardzo przypadł nam ten spacer do gustu.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg dsc_5121.jpg (89,6 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5127.jpg (80,5 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5169.jpg (63,2 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5176.jpg (77,2 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5253.jpg (77,5 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5254.jpg (94,7 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5229.jpg (67,7 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5260.jpg (98,5 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5267.jpg (72,4 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5303.jpg (69,6 KB, 7 załadowań)
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-18 o 21:02
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-18, 21:06   #8
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

muszę poszukać jakiejś galerii, bo mi przyjdzie Paryż ładować w 20 postach i to na 1 dzień opisu

poniżej droga do Paryża - nie zmieściła się w poprzednim poście



__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-18 o 21:07
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 22:06   #9
mucka21
Rozeznanie
 
Avatar mucka21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 819
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

Odwdzięczyłam się zazdroszczę takich wakacji
__________________
27.11.2006r - mój książę
27.12.2010r - jestem szczęśliwą żonką
21.01.2011r - II kreski
05.02.2011- nasz aniołek jeden bliźniak [*]
Izunia jest już z nami
30.IX.2011 g.17:20, 2790g, 57cm
Kochamy Cię



mucka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 22:45   #10
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

03.09.2009 - zwiedzanie Paryża dzień pierwszy
No to co? Zaczynamy od Montmartre? Bo najbliżej i z okna widać :p Rano nie zdawałam sobie sprawy, że przez ok. 5h można przejść taki kawał i tyle zwiedzić. I gdyby nie ulica, której nie polubiliśmy, to pewnie do metra byśmy tego dnia nie wsiedli. Google przelicza tę trasę na 10km


Trasa: Sacré-Cœur, Plac du Tertre, Plac Pigall, Moulin Rouge, kościół Sainte Trinité, Galerie handlowe Hussmanna i Lafayette, Opera, Plac Vendome, Kościół Magdaleny, Plac Concorde, Ogrody Tuleries, Louvre (z zewnątrz i wewnętrzny dziedziniec – była już 17.30 a czynne tylko do 18:00), kościół Św. Eustachego, Les Hales, Centrum Pompidou, Metro Strasbourg-Saint-Denis. Linia 4 do domku – tego wieczoru „linia zgniłych jaj” Do końca wyjazdu omijamy ją dużym łukiem.

__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 22:48   #11
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

cz1.
Zaczynamy od Montmartre i bazyliki Sacré-Cœur - widać z okna i całkiem blisko - niestety czy od frontu, czy od tyłu zawsze pod górkę


Jak by ktoś zapytał mojego męża, co zapamiętał z Paryża, pierwsza odpowiedź brzmiała by "Schody, schody, schody"
Podobno z tego wzgórza jest najpiękniejszy widok na Paryż. Kilkanaście lat temu miałam okazje oglądać tu fajerwerki na 14 lipca - coś pięknego.


Niedaleko bazyliki znajduje się mały placyk z licznymi kawiarenkami - miejsce spotkań świata artystycznego. Jedni malują lepiej, inni gorzej ale myślę, że każdy znalazł by coś dla siebie.

Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg dsc_5481.jpg (80,3 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5484.jpg (36,4 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5496.jpg (44,1 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5503.jpg (126,6 KB, 1 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5505.jpg (76,3 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg dsc_5510.jpg (57,4 KB, 2 załadowań)
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-20 o 20:34
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-20, 20:30   #12
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: Nasza wymarzona podróż…

cz2.
Z placu Pigalle do Opery




miały być kasztany, a były tylko platany





__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2011-06-20 o 20:34
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Moje wakacyjne przygody


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:34.