Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-27, 15:26   #841
19katarina82
Kasia o...
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 916
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez pinaczekolada Pokaż wiadomość
jaaa, witam was

Rozstałam się z tym ,,typem" w niedzielę i jest świetnie ! myślę o nim ale w kwestrii przyzwyczajenia, tęsknotą bym tego nie nazwała. Poszłam sobie do pracy- do takiej, jaką JA WYBRAŁAM, idę zaraz na rower i będę jeździć tak długo jak będę MIAŁA OCHOTĘ !!

SPodziewałam się po sobie większej załamki, naprawdę, kiedyś bym życie za niego oddała. Ale powiem wam, że życie oddałam SOBIE, rozstając się z nim !!

mm.śnił mi się dziś, tak pozytywnie, ale jakoś mam to w dupie, ani nie chcę do niego pisać , ani on nie pisze, w końcu ŚPIĘ SPOKOJNIE
Życzę wam pogody taka jak u mnie za oknem i uśmiechuuu, nie warto żyć z tyranem jak można żyć takim życiem, jakie my wybieramy!

Też myślałam- co to za dziewczyny, że Misia TAKIEGO nie mogą opuścić, a sama nie mogłam przez rok poniżania , krzywdzenia, wyzywania i bicia.
Wiem jak to jest, ale podpiszę się pod wszystkimi mądrymi wizażankami, które uświadomiły także i mnie, że rozstanie jest najlepszym, co można zrobić, kiedy nie jest się szczęśliwym a źródłłem nieszczęścia jest tyran.

Pozdrawiaaammm
Super Tak trzymaj

Ja tez od razu po rozstaniu zaczęłam dobrze sypiać! A myslałam, że bedzie jeszcze gorzej - powiem tak od 10 dni spie jak zabita
Szkoda tylko ze ON SIE CIAGLE ODZYWA :/ wczoraj napisal czy juz nie jestem smutna... na litosc...
__________________
Blogerka z totalnie porąbanym poczuciem humoru http://www.kasiaosiecka.pl/2018/03/i...-pod-oczy.html
19katarina82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-27, 17:04   #842
Lolaa87
Zadomowienie
 
Avatar Lolaa87
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Gratuluje Dziewczyny!!! Bardzo dobrze, że od nich odeszłyście
Teraz życie się dopiero zacznie, ja też cieszę się teraz z małych przyjemności, z czegoś co przed związkiem dawało mi radość a mój TŻ mi ją zabierał.
A co do lepszego spania... To coś w tym jest.... Ja też o wiele lepiej sypiam po rozstaniu
__________________

Edytowane przez Lolaa87
Czas edycji: 2010-05-27 o 17:06
Lolaa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-27, 17:13   #843
201703081551
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Lolaa87 Pokaż wiadomość
Gratuluje Dziewczyny!!! Bardzo dobrze, że od nich odeszłyście
Teraz życie się dopiero zacznie, ja też cieszę się teraz z małych przyjemności, z czegoś co przed związkiem dawało mi radość a mój TŻ mi ją zabierał.
A co do lepszego spania... To coś w tym jest.... Ja też o wiele lepiej sypiam po rozstaniu
Ja przez ostatnie dni naszego związku miałam same koszmaru... oczywiście z nim w roli głównej po każdej takiej nocy byłam jak potłuczona ... a teraz
dziś mi się sniło że jakiś przsytojniak mnei wyrwał w autobusie - dzięki odzyskanej wolności mam na to szansę

Gratuluje Wam mądrego kroku
grunt to widzieć pozytywy
201703081551 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-27, 20:26   #844
madziuunia
Rozeznanie
 
Avatar madziuunia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 528
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

U mnie sytuacja jest taka..że... od tych mega kłutni które były w weekend majowy on mnie błagał żebyśmy spróbowali jeszcze raz, płakał itd... noi się oczywiście zgodziłam.. w sumie do przedwczoraj było ok, a teraz troszkę się znowu psuje Znów mnie wkurza wszystko i robie mu wyrzuty o każdą pierdołę, masakra... nie wiem jak to będzie
__________________
58-57-56-55-54-53-52-51-50-49

23.08.2014-Nasz Ślub!!
madziuunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 10:19   #845
Fragolka_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Chyba mogę dołączyć niestety do tego wątku. Jestem z chłopakiem od niedawna, ale juz czuje ze cos jest nie tak. Kiedy jestesmy razem jest naprawde cudownie, oczy wpatrzone we mnie, czuje ze kocha, ale kiedy tylko sie rozstaniemy na troche i piszemy smsy jest okropny. Nie dostaje od niego innych wiadomosci oprócz: nie, tak, nie wiem, zobaczymy. Czesto kiedy pisze ze jest mi źle, mówi: to trudno, idź spac, idź sobie z kolezankami. Nie wiem, ale chyba go kiedys skrzywdziła dziewczyna i teraz ma jakies napady zazdrosci, czesto słysze jakies bzdurne oskarżenia, oburza sie ze gdzies wyjde z koleżanka. Juz tyle razy próbowałam z nim rozmawiac, ale na żywo mnie zbywa, przytula i znów ja ulegam, a przez telefon znów jest to samo, wieczne wyrzuty. Nie wiem co mam myśleć, moze poprostu ograniczyc pisanie? Wtedy pewnie usłysze, ze sie nie odzywam...
Fragolka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 10:26   #846
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez 19katarina82 Pokaż wiadomość
Super Tak trzymaj

Ja tez od razu po rozstaniu zaczęłam dobrze sypiać! A myslałam, że bedzie jeszcze gorzej - powiem tak od 10 dni spie jak zabita
Szkoda tylko ze ON SIE CIAGLE ODZYWA :/ wczoraj napisal czy juz nie jestem smutna... na litosc...
Trzeba było napisać "oczywiście, że nie jestem, w końcu żyje mi się bezproblemowo i się wysypiam"

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Cytat:
Napisane przez Fragolka_ Pokaż wiadomość
Chyba mogę dołączyć niestety do tego wątku. Jestem z chłopakiem od niedawna, ale juz czuje ze cos jest nie tak. Kiedy jestesmy razem jest naprawde cudownie, oczy wpatrzone we mnie, czuje ze kocha, ale kiedy tylko sie rozstaniemy na troche i piszemy smsy jest okropny. Nie dostaje od niego innych wiadomosci oprócz: nie, tak, nie wiem, zobaczymy. Czesto kiedy pisze ze jest mi źle, mówi: to trudno, idź spac, idź sobie z kolezankami. Nie wiem, ale chyba go kiedys skrzywdziła dziewczyna i teraz ma jakies napady zazdrosci, czesto słysze jakies bzdurne oskarżenia, oburza sie ze gdzies wyjde z koleżanka. Juz tyle razy próbowałam z nim rozmawiac, ale na żywo mnie zbywa, przytula i znów ja ulegam, a przez telefon znów jest to samo, wieczne wyrzuty. Nie wiem co mam myśleć, moze poprostu ograniczyc pisanie? Wtedy pewnie usłysze, ze sie nie odzywam...
I po co Ci układ, który już na wstępie się psuje i śmierdzi pleśnią?

Związek nie polega tylko na patrzeniu sobie w oczy i na byciu miłym tylko przy okazji spotkania. Jak go jakaś skrzywdziła i nie umie się z tym uporać, to nie jest gotów na związek.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 11:04   #847
Fragolka_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość



I po co Ci układ, który już na wstępie się psuje i śmierdzi pleśnią?

Związek nie polega tylko na patrzeniu sobie w oczy i na byciu miłym tylko przy okazji spotkania. Jak go jakaś skrzywdziła i nie umie się z tym uporać, to nie jest gotów na związek.
Wiem, ze zwiazek nie polega na patrzeniu sobie w oczy, kiedy sie spotykamy jest naprawde super, czuje ze mam wsparcie, jest moim przyjacielem. Dobija mnie to jak on odnosi sie do mnie pisząc, moze poprostu powinnam byc złosliwa jak on, nie chcesz ze mna rozmawiac to nie, a ja drążę temat, żeby za wszelka cene wszystko wyjaśnic. I w końcu ma dosyć i bierze mnie za upierdliwą babę.
Fragolka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-28, 11:16   #848
Blonde_Stranger
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 543
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Fragolka_ Pokaż wiadomość
Nie wiem co mam myśleć, moze poprostu ograniczyc pisanie? Wtedy pewnie usłysze, ze sie nie odzywam...
Zerwać,i to wszystko w tym temacie. To tylko pożądanie z jego strony,a nie uczucie. A tłumaczenia że ktoś jest toksyczny bo został skrzywdzony to jedna z największych bzdur jakie zdarza mi się słyszeć. Ja przeżyłam w życiu wiele przykrych rzeczy i nie wyobrażam sobie żeby z tej okazji ranić osobę na której mi zależy.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=544787

pozbędę się Noa Cacharel 95 ml!
Blonde_Stranger jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 11:26   #849
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

U mnie koniec. Definitywny. Nie myślałam że tak się stanie ale może lepiej że teraz dowiedziałam się kim jest naprawdę niż pozniej. W niedzielę miałam lecieć do niego do Londynu i zamieszkać z nim,nawet załatwił mi pracę. Ale po tym co wczoraj się stało i po tym jak mnie oszukał nie chcę go więcej widzieć...
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 11:55   #850
lena2436
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Również mogę dołączyć się do wątku! Jestem z Moim TŻ 5 lat. Pierwsze 4 lata były boskie, jednak teraz się wszytko zmieniło. Mieliśmy mały kryzys w związku i on w tym czasie zaczął umawiać się z inną dziewczyną, mimo tego jesteśmy razem. od niedawna nawet ze sobą mieszkamy. Myślałam, że jak zamieszkamy razem to będzie super-jednak tak nie jest! Ja siedze w domu sprzatam, gotuje obiadki, i jestem na jego zawołanie. staram się umilić nam czas, wymyślam rożne zajęcia żeby nie było nudno i by nie wkradła sie rutyna. On natomiast szuka wrażeń- zamiast ze mną rozmawiać woli siedziec na onet czat, lub na pornhub, chce umawiać sie z koleżankami na kawę, wychodzić sam! cały czas mi cos wytyka: że nie jestem juz taka jak kiedyś, że się do niego nie przytulam, ze narzekam, że ma małe piersi, poza tym źle sie do mnie odzywa-totalny brak szacunku, na dodatek nadal utrzymuje kontakt z tamtą dziewczyną, pomimo tego ze ja sobie tego nie życzę, chowa telefon, kasuje listę połączeń. Na dodatek założył sobie hasło na gg i pozmieniał hasła na inne konta internetowe, co mnie zdziwiło, gdyż zawsze mielismy do nich wspólny dostęp. No nie widzi problemu, twierdzi, że to ja jestem dziwna., i że powinnam się cieszyć że mam takiego fajnego i przystojnego chłopaka. Ja jednak mam już tego wszytkiego dość ale nie potrafie powiedziec temu stop, nie mam w sobie tyle siły!! nawet się już raz spakowałam ale mnie przekonał i została i to był mój błąd! może w koncu mi sie uda jakos z tego wyjśc cało!
lena2436 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 12:18   #851
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
U mnie koniec. Definitywny. Nie myślałam że tak się stanie ale może lepiej że teraz dowiedziałam się kim jest naprawdę niż pozniej. W niedzielę miałam lecieć do niego do Londynu i zamieszkać z nim,nawet załatwił mi pracę. Ale po tym co wczoraj się stało i po tym jak mnie oszukał nie chcę go więcej widzieć...

no to musiał coś konkretnego odwalić skoro zrezygnowałaś z takich planów
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-28, 12:55   #852
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Fragolka_ Pokaż wiadomość
Wiem, ze zwiazek nie polega na patrzeniu sobie w oczy, kiedy sie spotykamy jest naprawde super, czuje ze mam wsparcie, jest moim przyjacielem. Dobija mnie to jak on odnosi sie do mnie pisząc, moze poprostu powinnam byc złosliwa jak on, nie chcesz ze mna rozmawiac to nie, a ja drążę temat, żeby za wszelka cene wszystko wyjaśnic. I w końcu ma dosyć i bierze mnie za upierdliwą babę.
To nie wyjaśniaj, olej sprawę i tyle. A najlepiej ogranicz w ogóle kontakt smsowy do niezbędnego minimum. Jak będzie pyszczył, że się nie odzywasz, to powiedz mu, że dotychczasowa forma kontaktu telefonicznego Cię drażniła/smuciła/irytowała, nie pasowało Ci to i psuło Twoje zdanie o nim, więc wolisz ograniczenie w tej kwestii. Tyle.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
U mnie koniec. Definitywny. Nie myślałam że tak się stanie ale może lepiej że teraz dowiedziałam się kim jest naprawdę niż pozniej. W niedzielę miałam lecieć do niego do Londynu i zamieszkać z nim,nawet załatwił mi pracę. Ale po tym co wczoraj się stało i po tym jak mnie oszukał nie chcę go więcej widzieć...
Hardcore.




---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Cytat:
Napisane przez lena2436 Pokaż wiadomość
Również mogę dołączyć się do wątku! Jestem z Moim TŻ 5 lat. Pierwsze 4 lata były boskie, jednak teraz się wszytko zmieniło. Mieliśmy mały kryzys w związku i on w tym czasie zaczął umawiać się z inną dziewczyną, mimo tego jesteśmy razem. od niedawna nawet ze sobą mieszkamy. Myślałam, że jak zamieszkamy razem to będzie super-jednak tak nie jest! Ja siedze w domu sprzatam, gotuje obiadki, i jestem na jego zawołanie. staram się umilić nam czas, wymyślam rożne zajęcia żeby nie było nudno i by nie wkradła sie rutyna. On natomiast szuka wrażeń- zamiast ze mną rozmawiać woli siedziec na onet czat, lub na pornhub, chce umawiać sie z koleżankami na kawę, wychodzić sam! cały czas mi cos wytyka: że nie jestem juz taka jak kiedyś, że się do niego nie przytulam, ze narzekam, że ma małe piersi, poza tym źle sie do mnie odzywa-totalny brak szacunku, na dodatek nadal utrzymuje kontakt z tamtą dziewczyną, pomimo tego ze ja sobie tego nie życzę, chowa telefon, kasuje listę połączeń. Na dodatek założył sobie hasło na gg i pozmieniał hasła na inne konta internetowe, co mnie zdziwiło, gdyż zawsze mielismy do nich wspólny dostęp. No nie widzi problemu, twierdzi, że to ja jestem dziwna., i że powinnam się cieszyć że mam takiego fajnego i przystojnego chłopaka. Ja jednak mam już tego wszytkiego dość ale nie potrafie powiedziec temu stop, nie mam w sobie tyle siły!! nawet się już raz spakowałam ale mnie przekonał i została i to był mój błąd! może w koncu mi sie uda jakos z tego wyjśc cało!
Nie no...cycki mi opadły.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 13:04   #853
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez lena2436 Pokaż wiadomość
Również mogę dołączyć się do wątku! Jestem z Moim TŻ 5 lat. Pierwsze 4 lata były boskie, jednak teraz się wszytko zmieniło. Mieliśmy mały kryzys w związku i on w tym czasie zaczął umawiać się z inną dziewczyną, mimo tego jesteśmy razem. od niedawna nawet ze sobą mieszkamy. Myślałam, że jak zamieszkamy razem to będzie super-jednak tak nie jest! Ja siedze w domu sprzatam, gotuje obiadki, i jestem na jego zawołanie. staram się umilić nam czas, wymyślam rożne zajęcia żeby nie było nudno i by nie wkradła sie rutyna. On natomiast szuka wrażeń- zamiast ze mną rozmawiać woli siedziec na onet czat, lub na pornhub, chce umawiać sie z koleżankami na kawę, wychodzić sam! cały czas mi cos wytyka: że nie jestem juz taka jak kiedyś, że się do niego nie przytulam, ze narzekam, że ma małe piersi, poza tym źle sie do mnie odzywa-totalny brak szacunku, na dodatek nadal utrzymuje kontakt z tamtą dziewczyną, pomimo tego ze ja sobie tego nie życzę, chowa telefon, kasuje listę połączeń. Na dodatek założył sobie hasło na gg i pozmieniał hasła na inne konta internetowe, co mnie zdziwiło, gdyż zawsze mielismy do nich wspólny dostęp. No nie widzi problemu, twierdzi, że to ja jestem dziwna., i że powinnam się cieszyć że mam takiego fajnego i przystojnego chłopaka. Ja jednak mam już tego wszytkiego dość ale nie potrafie powiedziec temu stop, nie mam w sobie tyle siły!! nawet się już raz spakowałam ale mnie przekonał i została i to był mój błąd! może w koncu mi sie uda jakos z tego wyjśc cało!
Uciekaj ile sil w nogach, jak mozna powiedziec do kobiety, ze ma male piersi?! To jest szczyt chamsta i w ogole brak mi slow co do zachowania Twojego faceta, mam nadzieje ze bylego.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 14:57   #854
Fragolka_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Elvegirl dziekuje za radę, tak zrobie nastepnym razem, bo już mam tego dosyć. Nie zerwę, bo go kocham, ale zastanowie się co dalej jeśli sytuacja nie będzie sie poprawiac. Zawsze tak jest, że to ja zaczynam pisac i chyba robimy to za długo, bo wychodzą z tego jakieś kłótnie, w których nie wiadomo o co chodzi.
Fragolka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 14:57   #855
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Ma gosposię w domu a ostre wrażenia na boku. Po co facet miałby to zmieniać? A jeśli ona czuje się szczęśliwa gotując obiadki dla swojego przystojnego mysia-pysia, to niech nie ma pretensji. Gdyby nie była szczęśliwa, wylałaby mu zupę na spodnie, walnęła w pysk, wzięła walizki i sobie poszła.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 15:12   #856
musicc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Nie udzielałam się, bo nie miałam ostatnio ochoty na nic.Czysta wegetacja. Nie mam już siły na takie życie jakie mam.W końcu o wszystkim mogę napisać...
Jesteśmy ze sobą 4 i pół roku. Ogólnie dobrze się nam układało.Na początku super wiadomo, myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi.Chwilami czułam nawet, że nie zasługuję na takiego chłopaka.Byliśmy wtedy jeszcze gówniarzami i to jest moja pierwsza miłość (i debilnie trwam w przekonaniu, że jedyna, że już nigy nikogo innego nie pokoacham).W każdym razie było super, później trochę mniej, ale i tak bardzo dobrze. Nie widywaliśmy się codziennie, ale wystarczająco.Ja miałam masę znajomych i swoje pasje, a on swoje i swoich kolegów.Odpowiadało mi to, ale nigdy nie było tak, że nie miał do mnie szacunku.Zdarzało się, że mnie olewał, ale szacunek miał.Wiedział jednak, gdzie przebiega granica. Wszystko się zepsuło rok temu, kiedy mnie zostawił, ponieważ twierdził, że go ograniczam, że on nie dorósł do związku.Wolał kolegów niż mnie.Ja cierpiałam strasznie.Trochę go błagałam, żeby wrócił, jednak kiedy powiedział, że mnie już nie kocha, dałam spokój.Zaczęłam się bawić.Tzn, teraz żałuję, że nie bardziej.Moja zabawa polegała poprostu na wychodzeniu ze znajomymi.Poznałam chłopaka i trochę mi się spodobał, zaraz jednak stwierdziłam, że to nie to.Spotkałam sie z nim kilka razy, ale bardzo mnie irytował, nie umiałam się przemóc, bo dalej kochałam tamtego.Raz tylko się całowaliśmy.Ale drzucało mnie.Kiedy już zaczęłam unikać tego chłopaka, dowiedziałąm się, że mój były miał wypadek.Skontaktowałam się z nim.Na szczęście nie było to nic złego.I tak sie stało, że wróciliśmy do siebie.Od razu na wstępie powiedziałam, że z kimś się spotykałam.Nie chciałam mieć żadnych tajemnic.A on to uznał za zdradę...Powiedział, że nie chce mnie znać, że tego w życiu się po mnie nie spodziewał, że wyrządziłam mu największą krzywdę.Ale powiedział też, że to jego wina i już nigdy więcej nie pozwoli na stratę mnie.Od tej pory było dobrze, chociaż przy kłotniach wypominał mi to, że mi nie ufa skoro takie coś zrobiłam.Był też chorobliwie zazdrosny,Urajał sobie, że ja z kimś kręcę na boku.Chciał, żebym tylko siedziała w domu, nigdzie nie wychodziła, bo gdziekolwiek byłam on już się obrażał.Jednak czułam, że mnie kocha, dlatego przestałam robić praktycznie wszystko, żeby nie było kłótni.On nie lubi wychodzić do klubów, barów.Później nawet spacery z koleżankami zaczęły mu przeszkadzać.I tak jest do tej pory.Tylko, że właśnie od marca około zaczął mnie totalnie olewać.Nie ma żadnego zaisteresowania z jego strony moją osobą.Nie napisze, nie zadzwonic.Nic.NIC.Zbywa spotkania, totalna olewka.Jest chłodny, nieczuły, zajęty sobą i swoimi pasjami.Kiedy chcę, żebyśmy gdzieś wyszli razem, to ciągle nie, bo jest zmęczony albo jest zła pogoda albo różne inne czynniki wymyśla.Nigdy nie jest zmęczony za to, żeby pojeździć na rowerze, motorze, czy autem.Jak trzeba koledze pomóc, nie ma czegoś takiego jak zmęczenie albo nie ma czasu.Wszystko jest moją winą, chwilami czuję, że on zachowuje się jak psychol.Obraża się nagle nie wiadomo o co o stroi fochy.W ogóle nie chce się przytulać, całować, widywać.Tak jakbym nie istniała.Najlepiej by było, żebym nie isniała, a kiedy ma już przejaw zainetersowania mną, robi jazdy, że gdzieś idę.Najlepiej, żebym siedziała w domu.Nie mogę z nim o nas porozmawiać, bo mówi od razu, że go męczę, poprostu nie da się bo od razu albo się wyłącza albo wychodzi.
A co ja na to?Ja ulegam we wsztystkim, dzwonię, piszę, narzucam się, tęsknie, zabiegam o spotkanie.Wyciągam pierwsza rękę podczas kłótni.Czuję się już jak pusty człowiek, wypełniają mnie same negatywne emocje.Czuję się mało atrakcyjna, mało inteligentna, wręcz głupia, pusta idiotka.Mimo wszystko nie potrafię odejść.Nie umiem tego zrobić.Jestem chyba chora psychicznie, bo nie potrafię sobie wyobrazić, że już nigdy się z nim nie zobaczę, nie dotknę.Nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłabym pokochać kogoś innego, przed kimś innym otworzyć się cieleśnie.Kiedy pomyślę sobie, że miałabym się kochać z kimś innych czy w ogóle cokolwiek to mnie odrzuca.Czuję obrzydzenie.Nie wiem co jest ze mną nie tak.Ale wiem, że jeste, kretynką, bo powinnam go zostawić i odejść z godnością.Doskonale to wiem, a jednak nie potrafię.Jestem bezsilna.Nie potrafię wzbudzić jego zainteresowania moją osobą, a boję się radykalnych środków, bo chciałabym mimo wszystko mieć tą satysfakcje, że jestem lepsza.Nie wiem czy rozumiecie co chcę powiedzieć przez to.Generalnie nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.Tak jak mówicie, trzeba do tego dojrzeć.Ja jeszcze nie umiem, mimo, że mam dość tego stanu i takiego życia w klatce samemu na dodatek.Chciałabym być taka wyrafinowana i żeby to on wreszcie zaczął zabiegać o mnie a nie ja o niego.Moim największym marzeniem jest, żeby role się odwróciły.Niestety nierealne.Bo przecież nie mogę go zmusić do miłości...

Przepraszam Was, że aż tyle tego napisałam, ale chciałam, żeby ktoś całkowicie z boku popatrzył jak to wygląda i wydał jakąś zdrową ocenę.Trochę ze mnie wariatka chyba Mam nadzieję, że wspomożecie, bo chciałabym mieć siłę na to by znowu do siebie nabyć szacunek i zrobić coś ze swoim życiem.

Pozdrawiam
musicc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 15:29   #857
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

W czym tkwi twój błąd napisałaś na samym początku:

"Chwilami czułam nawet, że nie zasługuję na takiego chłopaka"

To jest właśnie sposób myślenia ofiar.
Jak można mieć o sobie tak niskie mniemanie!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 19:00   #858
malutkaosw19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Moje miasto ;-)
Wiadomości: 125
GG do malutkaosw19
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez musicc Pokaż wiadomość
Nie udzielałam się, bo nie miałam ostatnio ochoty na nic.Czysta wegetacja. Nie mam już siły na takie życie jakie mam.W końcu o wszystkim mogę napisać...
Jesteśmy ze sobą 4 i pół roku. Ogólnie dobrze się nam układało.Na początku super wiadomo, myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi.Chwilami czułam nawet, że nie zasługuję na takiego chłopaka.Byliśmy wtedy jeszcze gówniarzami i to jest moja pierwsza miłość (i debilnie trwam w przekonaniu, że jedyna, że już nigy nikogo innego nie pokoacham).W każdym razie było super, później trochę mniej, ale i tak bardzo dobrze. Nie widywaliśmy się codziennie, ale wystarczająco.Ja miałam masę znajomych i swoje pasje, a on swoje i swoich kolegów.Odpowiadało mi to, ale nigdy nie było tak, że nie miał do mnie szacunku.Zdarzało się, że mnie olewał, ale szacunek miał.Wiedział jednak, gdzie przebiega granica. Wszystko się zepsuło rok temu, kiedy mnie zostawił, ponieważ twierdził, że go ograniczam, że on nie dorósł do związku.Wolał kolegów niż mnie.Ja cierpiałam strasznie.Trochę go błagałam, żeby wrócił, jednak kiedy powiedział, że mnie już nie kocha, dałam spokój.Zaczęłam się bawić.Tzn, teraz żałuję, że nie bardziej.Moja zabawa polegała poprostu na wychodzeniu ze znajomymi.Poznałam chłopaka i trochę mi się spodobał, zaraz jednak stwierdziłam, że to nie to.Spotkałam sie z nim kilka razy, ale bardzo mnie irytował, nie umiałam się przemóc, bo dalej kochałam tamtego.Raz tylko się całowaliśmy.Ale drzucało mnie.Kiedy już zaczęłam unikać tego chłopaka, dowiedziałąm się, że mój były miał wypadek.Skontaktowałam się z nim.Na szczęście nie było to nic złego.I tak sie stało, że wróciliśmy do siebie.Od razu na wstępie powiedziałam, że z kimś się spotykałam.Nie chciałam mieć żadnych tajemnic.A on to uznał za zdradę...Powiedział, że nie chce mnie znać, że tego w życiu się po mnie nie spodziewał, że wyrządziłam mu największą krzywdę.Ale powiedział też, że to jego wina i już nigdy więcej nie pozwoli na stratę mnie.Od tej pory było dobrze, chociaż przy kłotniach wypominał mi to, że mi nie ufa skoro takie coś zrobiłam.Był też chorobliwie zazdrosny,Urajał sobie, że ja z kimś kręcę na boku.Chciał, żebym tylko siedziała w domu, nigdzie nie wychodziła, bo gdziekolwiek byłam on już się obrażał.Jednak czułam, że mnie kocha, dlatego przestałam robić praktycznie wszystko, żeby nie było kłótni.On nie lubi wychodzić do klubów, barów.Później nawet spacery z koleżankami zaczęły mu przeszkadzać.I tak jest do tej pory.Tylko, że właśnie od marca około zaczął mnie totalnie olewać.Nie ma żadnego zaisteresowania z jego strony moją osobą.Nie napisze, nie zadzwonic.Nic.NIC.Zbywa spotkania, totalna olewka.Jest chłodny, nieczuły, zajęty sobą i swoimi pasjami.Kiedy chcę, żebyśmy gdzieś wyszli razem, to ciągle nie, bo jest zmęczony albo jest zła pogoda albo różne inne czynniki wymyśla.Nigdy nie jest zmęczony za to, żeby pojeździć na rowerze, motorze, czy autem.Jak trzeba koledze pomóc, nie ma czegoś takiego jak zmęczenie albo nie ma czasu.Wszystko jest moją winą, chwilami czuję, że on zachowuje się jak psychol.Obraża się nagle nie wiadomo o co o stroi fochy.W ogóle nie chce się przytulać, całować, widywać.Tak jakbym nie istniała.Najlepiej by było, żebym nie isniała, a kiedy ma już przejaw zainetersowania mną, robi jazdy, że gdzieś idę.Najlepiej, żebym siedziała w domu.Nie mogę z nim o nas porozmawiać, bo mówi od razu, że go męczę, poprostu nie da się bo od razu albo się wyłącza albo wychodzi.
A co ja na to?Ja ulegam we wsztystkim, dzwonię, piszę, narzucam się, tęsknie, zabiegam o spotkanie.Wyciągam pierwsza rękę podczas kłótni.Czuję się już jak pusty człowiek, wypełniają mnie same negatywne emocje.Czuję się mało atrakcyjna, mało inteligentna, wręcz głupia, pusta idiotka.Mimo wszystko nie potrafię odejść.Nie umiem tego zrobić.Jestem chyba chora psychicznie, bo nie potrafię sobie wyobrazić, że już nigdy się z nim nie zobaczę, nie dotknę.Nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłabym pokochać kogoś innego, przed kimś innym otworzyć się cieleśnie.Kiedy pomyślę sobie, że miałabym się kochać z kimś innych czy w ogóle cokolwiek to mnie odrzuca.Czuję obrzydzenie.Nie wiem co jest ze mną nie tak.Ale wiem, że jeste, kretynką, bo powinnam go zostawić i odejść z godnością.Doskonale to wiem, a jednak nie potrafię.Jestem bezsilna.Nie potrafię wzbudzić jego zainteresowania moją osobą, a boję się radykalnych środków, bo chciałabym mimo wszystko mieć tą satysfakcje, że jestem lepsza.Nie wiem czy rozumiecie co chcę powiedzieć przez to.Generalnie nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.Tak jak mówicie, trzeba do tego dojrzeć.Ja jeszcze nie umiem, mimo, że mam dość tego stanu i takiego życia w klatce samemu na dodatek.Chciałabym być taka wyrafinowana i żeby to on wreszcie zaczął zabiegać o mnie a nie ja o niego.Moim największym marzeniem jest, żeby role się odwróciły.Niestety nierealne.Bo przecież nie mogę go zmusić do miłości...

Przepraszam Was, że aż tyle tego napisałam, ale chciałam, żeby ktoś całkowicie z boku popatrzył jak to wygląda i wydał jakąś zdrową ocenę.Trochę ze mnie wariatka chyba Mam nadzieję, że wspomożecie, bo chciałabym mieć siłę na to by znowu do siebie nabyć szacunek i zrobić coś ze swoim życiem.

Pozdrawiam
Czytam ten watek i czytam, napisze pierwszy raz.
Jesteśmy w podobnej sytuacji, również jestem z TŻ (narzeczony) 4 lata. Po póltora roku On miał kryzys, ja byłam wtedy jeszcze szczeniakiem. wróciliśmy po wakacjach (pierwsze wspólne- sami). Ja byłam uradowana, ze to jest to, ze jestem go pewna, a on nazajutrz po przyjeźdze przestał sie oddzywać, ja wariowałam. Powiedziałam, przez telefon, ze jak ma ie tak zachowywać to lepiej zby zerwał , a on na to "Nie kocham Cię".... Mnie ***ło o ściane. Nie wiedziałam jak mam na imie, kiedy pora do spania, a kiedy jest dzień. Wzieła mnie siostra zawiozła do niego bo nie mogła na mnie z mama patrzec. Byl otępiały gdy weszłam, siedzial na łóżku.. zapłakany, jakkby w innym swiecie. Wtulił sie we mnie i nei puścił.. Mi kamień z serca spadł.. Pojechalam szczesliwa do domu, ale zaś sie to samo zaczeło.. Zas nie oddzywał sie, pisał ze to nie ma sensu.. Juz nie mogłam, tabletki nasenne i nic więcej. Zaś ja pojechalam. Wszedłam do pokoju, leżał.. i gdy mnie zobaczył wyszedł zapalić do lazienki, jego mama wiedząc ze chodzi o cos poważnego, zaczeła mi mówic, ze od powrotu z naszych wakacji coś jest z nim nie tak, siedzi w pokoju ( to trwało wszystko z 2 tygodnie) nie wychodzi, ona zanosi mu do pokoju jedzenie, koledzy gdy przychodzą to on na nich nie reaguje.. Ja zaczełam z nią rozmawiać, szczerze.. ze nie mam sił, ze jestem na tabletkach, że to są najgorsze dni w moim życiu.. A ona krzycząc do neigo "Wyjdź i jak chcesz zakończyc to co jest miedzy wami, powiedz jej prosto w oczy". nagle cisza w łazience.. wołamy go, oteiwramy drzwi. Nie dało się. On wyszedl.. ze łzami w oczach rozesmiany.. I stwierdził "Jaka rozmowa (smiał sie), jestem idiota".. Wziął mnie do pokoju rzucił sie na mnie z przytuleniem. Powiedział, ze ta bliskosc go zdemotywowała, ze nie umial sobie poradzic, ze jest w tak mlodym wieku, a ma taki poważny związek, który sie boji najbardziej stracic.. dlatego wolał uciec, zeby nie bolało bardziej.. Mówił również ze zazdrosci innym wolności..(dyskoteki itp).Ale 3malam już dystans.. nie wierzyłam, ale ulżylo. Powiedziałam, ze jeszcze raz taka sytuacja sie potórzy nigdy więcej mnie nie zobaczy. Zadziałało. To ze tak naprawde błagalam go przez te 2 tygodnie o miłośc.. upokorzyło jak cholera. Odebrało moja wartosc. Moje ja. Moją pewnosc, milosc i zaufanie.. Ale terazmoge powiedzieć, że się udało.. Po tamtej rozmowei z jego mama, dzwonil, pisal do mnie i przepraszał. Jak jest teraz? Jestesmy zareczeni (od marca )On czasem pochłania się gra (moze grac 12 godzin i sie nie oddzywać ) irytuje strasznie, gdy sie kłócimy on olewa.. ja rycze. Ale nagle wstaje i powtarzam sobie " Tak już nigdy wiecej nie bedzie".. I on pomalu sie zmienia , umie powiedziec przepraszam. Mój sposób? gdy mnei wkurza gdy widze, ze nie ma na mnie ochoty - cisza. ( Codziennie piszemy ze soba z 40 smsów a widzimy sie mniej wiecej 5 razy na tydzień). Gdy nie oddzywam sie 2, 3 godziny on wyczuwa. więc sam sie interesuje..
Ale boli dalej ze gdy sie pokłócimy, nawet z jego winy (cos poważniejszego) to on ręki nie wyciagnie.. nawet gdy milcze 2, 3 dni.. Musze w tych sytuacjach tez sie nauczyc olewac go zeby zmądrzał..

Miałam doradzić w tym poscie, a sie sama o sobie rozpisalam. Przepraszam. Myśle, że tak jak ja wtedy musisz pokazac mu , ze bez niego jestes silna ( tez nie wyobrażam sobie pzytulac innego człowieka niz mojego TŻ, nawet o tym już nim rozmawialam, on sam tak ma). Jestesmy swoja pierwsza prawdziwą miłoscia, dojrzewalismy razem, i ustabilizowały sie nam pomału charaktery. Daj mu jasno do zrozumienia "Więcej sobie nie pozwole". Zależy mu napewno.. Mysle, ze nie jest tyranem..
Chociaż ta inna osoba w twoim zyciu mogła go zranic..
Nie pozwól sobie, na to zeby miał Ciebie blisko a potrzebował kontaktów z innymi dziewczynami. Jestes jedyna w swoim rodzaju, jestesmy razem bo Cie pokochał. Bo widzial w Tobie idealna partnerke (moze na poczatku nei bo byliscie młodzi, ale związek już trwa tyle, ze musi byc teo swiadomy). Jak dla mnie to szczerwa poważna rozmowa. Powodzenia.
Pamiętaj Twój spokój i szczęscie jest NAJWAŻNIEJSZE. Jak zawsze powtarzam gdy sie miedzy nami psuje. Związek jest po to by przynosił korzysci.. (szczęscie, troske, milosc, uśmiech).. Chwile gdy czuje sie bliskosc .. Nie po to by ranił i przynosił smutek. Pamiętaj

Edytowane przez malutkaosw19
Czas edycji: 2010-05-28 o 19:01
malutkaosw19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 21:42   #859
Sigfa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Malutkaosw19 napisała:

Nie pozwól sobie, na to zeby miał Ciebie blisko a potrzebował kontaktów z innymi dziewczynami. Jestes jedyna w swoim rodzaju, jestesmy razem bo Cie pokochał. Bo widzial w Tobie idealna partnerke (moze na poczatku nei bo byliscie młodzi, ale związek już trwa tyle, ze musi byc teo swiadomy). Jak dla mnie to szczerwa poważna rozmowa. Powodzenia.
Fakt, że związek trwa długo nie musi się nijak mieć do świadomości stron. Czasami ludzie są ze sobą, ale na tyle nie potrafią się dogadać, że po prostu siebie nie widzą. Widzą tylko jakieś wynaturzone karykatury swoich partnerów i nie chcą przyjąć do wiadomości, że można widzieć tą osobę inaczej. Ale to taka ogólna refleksja.
__________________
SB od 30.06.09
Było : 57 kg
Jest: 51 kg (a było 47kg )
Będzie: 47 kg
(mam 158 cm wzrostu)
Sigfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-29, 09:02   #860
malutkaosw19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Moje miasto ;-)
Wiadomości: 125
GG do malutkaosw19
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Sigfa Pokaż wiadomość
Fakt, że związek trwa długo nie musi się nijak mieć do świadomości stron. Czasami ludzie są ze sobą, ale na tyle nie potrafią się dogadać, że po prostu siebie nie widzą. Widzą tylko jakieś wynaturzone karykatury swoich partnerów i nie chcą przyjąć do wiadomości, że można widzieć tą osobę inaczej. Ale to taka ogólna refleksja.
Fakt, przyznaje Ci racje. Czasami nawet i tak jest. .
malutkaosw19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 10:04   #861
angelynn
Raczkowanie
 
Avatar angelynn
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Amsterdam
Wiadomości: 390
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Właśnie to skończyłam 2 minuty temu... nie wiem, czy nei zadzwonie. ... nie wiem co zrobie ale wyglądało to tak. miał do mnei dzisiaj przyjechac, ale stwierdził ze jednak mu sie nei chce, aj ze ugotuje mu obiadek i takie tam , a on dalej ze nie chce mu sie do mnei przyjezdzac i zebym nie gotowała wiec ja w koncu nie wytrzymałam i powiedziąłam : ok zniknij z mojego zycia raz na zawsze, mam tego ****a dosyc, na co on , dziekuje ci bardzo, że to zrobiłas, w koncu spokój. boli bardzo, ale prosze dziewczyny, pomozcie mi to jakos przetrzymac, nie pozwócie dzwonic do niego, pisac i blłagac i wybaczenie i o kolejna szanse....
__________________
"Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko."
angelynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 10:09   #862
Nealinne
Zakorzenienie
 
Avatar Nealinne
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 956
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Nie wiem co Ci napisać Angelynn, myślę, że dobrze zrobiłaś. Ja wyłączyłabym telefon na wszelki wypadek, żeby nie kusiło...
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie.
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
Nealinne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 10:42   #863
angelynn
Raczkowanie
 
Avatar angelynn
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Amsterdam
Wiadomości: 390
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

wiem ze zrobiłam dobrze, i każdy mi to mówi.. mama, przyjaciółki i wszyscy, jednak to boli i będzie bolało.... słuchając serca powinnam znów zadzwonic i błagać zeby dał nam kolejną szanse, jednak słuchając rozumu powinnam olać dupka i nie pozwolic mu sie już wiecej zbliżyc,. trzymajcie kciuki, żebym posłuchała rozumu. na razie sie tego twardo trzymam ale todopiero poczatek...
__________________
"Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko."
angelynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 10:58   #864
Nealinne
Zakorzenienie
 
Avatar Nealinne
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 956
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Chyba zawsze tak jest, że na początku boli ale z czasem otwierają się oczy i widzimy to wszystko o czym mówili nam inni. Wiesz, mi to zajęło niecały tydzień, przez ten czas wypłakałam sobie oczy, było mi go żal, że go zostawiłam itp ale myślałam też o tym jak źle mnie traktował i to pomagało. Może to nie jest dobre, takie nakręcanie się negatywnie na exa ale dzięki temu jest łatwiej powstrzymać się przed powrotem do niego... Powodzenia!
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie.
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
Nealinne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 12:14   #865
angelynn
Raczkowanie
 
Avatar angelynn
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Amsterdam
Wiadomości: 390
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

czytam Wasze wszystkie wypowiedzi i musze przyznac ze bardzo mi pomagacie dziekuje bardzo za to.

On sie nei odzywa , ja sie nei odzywam i co najwazniejsze - nie mam zamiaru. to dopiero kilka godzin od rozstania ale jest dobrze
__________________
"Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko."
angelynn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 12:18   #866
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość

no to musiał coś konkretnego odwalić skoro zrezygnowałaś z takich planów
Odwalił. Od kilku tygodni trąbił,że przyjedzie do polski i zrobi mi niespodziankę. Wiedziałam kiedy ma wylot z powrotem ale nie wiedziałam kiedy przyleci. W czwartek miałam przeczucie żeby sprawdzić czy ma włączony polski numer. Numer był aktywny. Ale on milczał. Dzwoniłam - nie odbierał. Napisałam wiadomość ale on zaprzeczył twierdził że nie ma go w Polsce, że jest w Londynie jeszcze i przylatuje w sobote i że polski numer włączył bo chce mieć kontakt z kuzynem i siostrą i im powiedzieć że przylatuje. Następnego dnia dowiedziałam się od jego kolegi, że jest w kraju i że wczoraj bawili się w najlepsze na imprezie Wczoraj spotkałam go w klubie (wiedziałam dobrze że on tam będzie) udawał że mnie nie zna. A dzisiaj dzwoni jak gdyby nigdy nic i mówi : ubieraj się, zabieram Cie na obiad do Sphinxa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Hardcore.




---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Dokładnie. Inaczej tego nie można nazwać. Dobrze chociaż że moja menagerka zgodziła się mnie ponownie przyjąć do pracy.
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.



Edytowane przez Ercola
Czas edycji: 2010-05-29 o 12:22
Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 12:26   #867
God Of War 20
Zakorzenienie
 
Avatar God Of War 20
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Okolice Rzeszowa:)
Wiadomości: 8 484
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez angelynn Pokaż wiadomość
czytam Wasze wszystkie wypowiedzi i musze przyznac ze bardzo mi pomagacie dziekuje bardzo za to.

On sie nei odzywa , ja sie nei odzywam i co najwazniejsze - nie mam zamiaru. to dopiero kilka godzin od rozstania ale jest dobrze
Wiadomo ze zaraz po rozstaniu a nawet pare dni po człowiek mysli o tym czy dobrze zrobil, a moze by sie odezwac a moze cos ale uwierz mi ze to minie, musisz byc silna

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Ercola normalnie szok. Ten facet to totalny idiota, jak sie mozna tak zachowywac...

Edytowane przez God Of War 20
Czas edycji: 2010-05-29 o 12:24
God Of War 20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 16:19   #868
Milky_quartz
Zadomowienie
 
Avatar Milky_quartz
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Z roznych miejsc:)
Wiadomości: 1 950
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
Odwalił. Od kilku tygodni trąbił,że przyjedzie do polski i zrobi mi niespodziankę. Wiedziałam kiedy ma wylot z powrotem ale nie wiedziałam kiedy przyleci. W czwartek miałam przeczucie żeby sprawdzić czy ma włączony polski numer. Numer był aktywny. Ale on milczał. Dzwoniłam - nie odbierał. Napisałam wiadomość ale on zaprzeczył twierdził że nie ma go w Polsce, że jest w Londynie jeszcze i przylatuje w sobote i że polski numer włączył bo chce mieć kontakt z kuzynem i siostrą i im powiedzieć że przylatuje. Następnego dnia dowiedziałam się od jego kolegi, że jest w kraju i że wczoraj bawili się w najlepsze na imprezie Wczoraj spotkałam go w klubie (wiedziałam dobrze że on tam będzie) udawał że mnie nie zna. A dzisiaj dzwoni jak gdyby nigdy nic i mówi : ubieraj się, zabieram Cie na obiad do Sphinxa



Dokładnie. Inaczej tego nie można nazwać. Dobrze chociaż że moja menagerka zgodziła się mnie ponownie przyjąć do pracy.

co za koleś!!!!! Brak słów..
co on sobie w ogóle myślał?!?!?!
dobrze zrobiłaś!!
Milky_quartz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 21:47   #869
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Cytat:
Napisane przez Milky_quartz Pokaż wiadomość
co za koleś!!!!! Brak słów..
co on sobie w ogóle myślał?!?!?!
dobrze zrobiłaś!!
Cytat:
Napisane przez God Of War 20 Pokaż wiadomość

Ercola normalnie szok. Ten facet to totalny idiota, jak sie mozna tak zachowywac...
Nie wiem właśnie. Myślał że się nie wyda czy co?! Jeszcze był na tyle bezczelny, że przyjechał do mnie do domu i mówił że mnie kocha, że przeprasza i próbował się tłumaczyć. Ciężko mi Ale lepiej, że to wyszło teraz, a nie pózniej jak bym już mieszkała u niego za granicą .... Szczęście w nieszczęściu
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 22:08   #870
Sigfa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

Ercola - powiem Ci tylko tyle, że tym krokiem umożliwiłaś sobie stworzenie szczęśliwego, satysfakcjonującego życia - bo z tamtym facetem na 100% miałabyś tylko nerwy na przemian z przepłakanymi nocami.

Angelynn - początki zawsze są trudne, ale nie ma nic gorszego niż facet, który skazuje Cię na bycie dodatkiem do jego życia.

Cytat:
Musicc napisała:

Nie ma żadnego zaisteresowania z jego strony moją osobą.Nie napisze, nie zadzwonic.Nic.NIC.Zbywa spotkania, totalna olewka.Jest chłodny, nieczuły, zajęty sobą i swoimi pasjami.Kiedy chcę, żebyśmy gdzieś wyszli razem, to ciągle nie, bo jest zmęczony albo jest zła pogoda albo różne inne czynniki wymyśla.Nigdy nie jest zmęczony za to, żeby pojeździć na rowerze, motorze, czy autem.Jak trzeba koledze pomóc, nie ma czegoś takiego jak zmęczenie albo nie ma czasu.Wszystko jest moją winą, chwilami czuję, że on zachowuje się jak psychol.Obraża się nagle nie wiadomo o co o stroi fochy.W ogóle nie chce się przytulać, całować, widywać.Tak jakbym nie istniała.Najlepiej by było, żebym nie isniała, a kiedy ma już przejaw zainetersowania mną, robi jazdy, że gdzieś idę.Najlepiej, żebym siedziała w domu.Nie mogę z nim o nas porozmawiać, bo mówi od razu, że go męczę, poprostu nie da się bo od razu albo się wyłącza albo wychodzi.
A co ja na to?Ja ulegam we wsztystkim, dzwonię, piszę, narzucam się, tęsknie, zabiegam o spotkanie.Wyciągam pierwsza rękę podczas kłótni.Czuję się już jak pusty człowiek, wypełniają mnie same negatywne emocje.Czuję się mało atrakcyjna, mało inteligentna, wręcz głupia, pusta idiotka.Mimo wszystko nie potrafię odejść.Nie umiem tego zrobić.Jestem chyba chora psychicznie, bo nie potrafię sobie wyobrazić, że już nigdy się z nim nie zobaczę, nie dotknę.Nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłabym pokochać kogoś innego, przed kimś innym otworzyć się cieleśnie.Kiedy pomyślę sobie, że miałabym się kochać z kimś innych czy w ogóle cokolwiek to mnie odrzuca.Czuję obrzydzenie.Nie wiem co jest ze mną nie tak.Ale wiem, że jeste, kretynką, bo powinnam go zostawić i odejść z godnością.Doskonale to wiem, a jednak nie potrafię.Jestem bezsilna.Nie potrafię wzbudzić jego zainteresowania moją osobą, a boję się radykalnych środków, bo chciałabym mimo wszystko mieć tą satysfakcje, że jestem lepsza.Nie wiem czy rozumiecie co chcę powiedzieć przez to.Generalnie nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.Tak jak mówicie, trzeba do tego dojrzeć.Ja jeszcze nie umiem, mimo, że mam dość tego stanu i takiego życia w klatce samemu na dodatek.Chciałabym być taka wyrafinowana i żeby to on wreszcie zaczął zabiegać o mnie a nie ja o niego.Moim największym marzeniem jest, żeby role się odwróciły.Niestety nierealne.Bo przecież nie mogę go zmusić do miłości...
Normalnie sobie to wydrukuję i włożę do portfela i przeczytam za każdym razem kiedy przypomnę sobie o byłym i będę myślała o nim z nawet najmniejszym sentymentem. Dziewczyno, ja czułam się IDENTYCZNIE! Dokładnie identycznie - czułam się przy nim jak głupi pustak, tępa idiotka, która pomimo wykształcenia i ciekawych zainteresowań, nie jest na tyle wartościowa, żeby zainteresować jego osobę. Miałam mniemanie o sobie tak niskie, że marnowałam cały weekend podczas którego mogłam robić mnóstwo fantastycznych rzeczy, tylko po to, żeby spędzić nudne dwa dni z facetem, który narzekał, że moje zainteresowania są do niczego i szkoda, że nie interesuję się jak on motoryzacją (no bo zainteresowanie motoryzacją jest przecież w oczywisty sposób lepsze niż zainteresowanie muzyką klasyczną). Nie ceniłam swojego czasu do tego stopnia, że byłam skłonna poświęcić czas na faceta, który nic mi nie miał ciekawego do zaoferowania poza tym, że łaskawie mnie przytulił. Teraz gdy na to patrzę to łapię się za głowę. Zastanów się na ile Ty cenisz swój czas i czy warto marnować go na typa z którym nie jesteś szczęśliwa. Może lepiej zainwestować w siebie, we własny rozwój. Może? Na pewno!
__________________
SB od 30.06.09
Było : 57 kg
Jest: 51 kg (a było 47kg )
Będzie: 47 kg
(mam 158 cm wzrostu)
Sigfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-15 12:57:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.