Toksyczne związki.

[ChceOdleciec]

Jestem z chłopakiem 3 miesiące.
On chciałby mnie miec tylko dla siebie.
Nawet na impreze nie pójdzie
ostatnio w sobote na dyskotece byli nasi wszyscy przyjaciele ale on nie chcial iść.Jestem młoda(17 lat) i chcę się wyszaleć a nie siedzieć w domu.
Krzywo patrzy sie nawet jak rozmawiam z kolega.
Ciągle jest smutny.
Ogranicza mnie.
Wszyscy mówią że sie zmieniłam straciłam radość zycia.Nic mnie nie cieszy.Na niczym nie zależy.A podobno milosc dodaje skrzydeł
Obraża się o co kolwiek zblizaja sie wakacje a ja czuje sie jak w klatce.Przyjaciele mówia zebym to zakonczyla nim bedzie za pozno ale mam problem nie umiem bez niego zyc.Ostatnio roztsalismy sie na 4 dni(ja zerwalam) ale do niego wrocilam bo nie moglam zniesc samotnosci...

[Vivienne]

Uciekaj!

[miriuri]

Na początek uważam, że jeżeli naprawdę Ci na nim zależy i chcesz mu dać ostatnią szansę, porozmawiaj z nim, dokładnie o tym, że potrzebujesz więcej wolności, że nie może być tak zazdrosny, że ograniczaniem Cię zabija twoje uczucie. Może przejrzy na oczy?

Ale też sama sobie odpowiedziałaś w dwóch miejscach: w temacie - "toksyczne związki" i pisząc, że miłość powinna dodawać skrzydeł. I naprawdę powinna, więc jeżeli tak się nie czujesz, a na dodatek przygnębia Cię ten związek, co zauważasz nie tylko Ty, ale też Twoje otoczenie, i nie widzisz szansy na poprawę - zakończ go! Oczywiście, będzie Ci na początku smutno i źle, ale przetrwasz te 4 dni, a potem tydzień, dwa, trzy, i zobaczysz to inaczej.

Jesteś młoda i masz rację, że chcesz się bawić. Jeszcze poznasz chłopaka, na którym też Ci będzie zależało, a który nie będzie Cię ograniczał, i jeżeli teraz myślisz, że nigdy już nie poznasz kogoś takiego, i będziesz samotna - mogę Ci ze 100% przekonaniem powiedzieć, że się mylisz. I sama się o tym przekonasz Zresztą, brak chłopaka NIE oznacza samotności, przecież masz przyjaciół, baw się i korzystaj z życia, 17 lat to taki fajny wiek!

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Ja bym go zostawiła. Też miałam podobną sytuacje.. męczyłam się dwa lata, w końcu 'zmądrzałam', zrozumiałam i dałam sobie z nim spokój. Z takimi egoistami nie warto się wiązać. !

[Sigfa]

Uciekaj. I to szybko. Miłość? Jeśli miłość nie daje szczęscia to huk z taką miłością. Jesteś młodziutka i szkoda Twojego życia - wszystko przed Tobą, a ten facet sam się czuje ze sobą źle najwyraźniej. Byłam w związku gdzie facet źle się czuł sam ze sobą, więc do kawiarni nie, bo on czuje się w kawiarniach niefajnie, do klubu nie, bo on nie lubi tańczyć, na koncert nie, bo on nie lubi tłumów, do kina niechętnie, bo można przecież obejrzeć film na DVD w mieszkaniu itd. Najchętniej to by siedział cały czas w mieszkaniu, spędzał kazdy weekend w mieszkaniu itd. Jesli jestes aktywną osobą, która lubi czuć, że żyje to tacy faceci to dla Ciebie najgorszy możliwy wybór.

[God Of War 20]

Napisane przez Sigfa

Uciekaj. I to szybko. Miłość? Jeśli miłość nie daje szczęscia to huk z taką miłością. Jesteś młodziutka i szkoda Twojego życia - wszystko przed Tobą, a ten facet sam się czuje ze sobą źle najwyraźniej. Byłam w związku gdzie facet źle się czuł sam ze sobą, więc do kawiarni nie, bo on czuje się w kawiarniach niefajnie, do klubu nie, bo on nie lubi tańczyć, na koncert nie, bo on nie lubi tłumów, do kina niechętnie, bo można przecież obejrzeć film na DVD w mieszkaniu itd. Najchętniej to by siedział cały czas w mieszkaniu, spędzał kazdy weekend w mieszkaniu itd. Jesli jestes aktywną osobą, która lubi czuć, że żyje to tacy faceci to dla Ciebie najgorszy możliwy wybór.

Nic dodać nic ująć

[tofaniutka]

samotność w wieku 17 lat??? ooooo shit

samotna będziesz po 30 nie mając partnera

Tym bardziej Ty pragniesz czegoś innego, macie inne charaktery... Ty wolisz wychodzić on siedzieć w domu w Twoich ramionach...

daj spokój! też tak miałam i też w wieku 17 lat po ponad rocznym związku trzeba było się pożegnać bo nie dało się tak żyć... Musiałam się tłumaczyć nawet z tego że jestem u koleżanki... z tego że idę do kościoła, że ogólnie wychodzę na taras się opalać- bo "mam sąsiadów , którzy na mnie patrzą a ja taka wyrozbierana"

Pamiętam kiedyś lato +30 stopni na dworku ja się ubrałam w bluzkę bez ramiączek i krótkie dżinsowe spodenki wyszłam po niego na przystanek jakiś kilometr... Czub wyjął bluzę z plecaka i kazał mi się ubrać bo widać mi za dużo ciała i zaczął na mnie krzyczeć że jak ja się ubieram... Na Boga... +30 a ja miałabym się pocić w czarnym golfie i spódnicy po kostki... - do czego ta zazdrość prowadzi...

[Diversification]

Jesteś z nim dopiero 3 miesiące, więc uciekaj dopóki nie jest za późno.

[madana]

"Przyjaciele mówia zebym to zakonczyla nim bedzie za pozno ale mam problem nie umiem bez niego zyc"-
radzę posłuchać przyjaciół. Przepraszam, ale śmieszne jest to, co piszesz, zaledwie 3-miesięczny, niefajny związek, a ty żyć nie możesz bez niego??? Bez czego? Totalnej kontroli? Skoro nie możesz bez niego żyć, to nie marudź i daj się w tej klatce zamknąć.

[Blonde_Stranger]

Napisane przez ChceOdleciec

Ostatnio roztsalismy sie na 4 dni(ja zerwalam) ale do niego wrocilam bo nie moglam zniesc samotnosci...

No i o jakiej miłości tu mowa? Nie ma jej ani z jego strony,ani z Twojej.

[0nasty0]

Napisane przez madana

"Przyjaciele mówia zebym to zakonczyla nim bedzie za pozno ale mam problem nie umiem bez niego zyc"-
radzę posłuchać przyjaciół. Przepraszam, ale śmieszne jest to, co piszesz, zaledwie 3-miesięczny, niefajny związek, a ty żyć nie możesz bez niego??? Bez czego? Totalnej kontroli? Skoro nie możesz bez niego żyć, to nie marudź i daj się w tej klatce zamknąć.

[nicka01]

Napisane przez Blonde_Stranger

No i o jakiej miłości tu mowa? Nie ma jej ani z jego strony,ani z Twojej.

[ama4]

Znaj swoją wartość - odejdź.

A prawdziwe uczucie NAPRAWDĘ uskrzydla - widocznie to nie jest jeszcze "to". Masz na to czas, spokojnie

[ninfomane]

przeczytaj podpis pod postami elvegirl i sama wyciągnij wnioski.

[biala lila]

Uciekaj póki nie jest za późno ! Poważnie mówię , narazie go nie kochasz ale później będzie Ci trudniej z każdym dniem i będziesz tkwić w tym chorym związku

[wywloczka]

Dziewczyny dobrze radzą...
To nie jest miłość! Być może sama to sobie tylko wmówiłaś. Jesteś młodą osobą, całe życie stoi przed Tobą otworem, chcesz spędzać najlepsze lata swojego życia przy mężczyźnie przy którym nie jest Ci dobrze? Z którym nie jestes szczęśliwa.. Bo czy jesteś? Nie wydaje mi się...
Skończ to raz a dobrze, a gdy już to zrobisz nie siedź sama w domu, nie katuj sie smutnymi piosenkami, nie płacz w poduszkę. Wyjdź z koleżankami do kina, na dyskotekę, na zakupy... Będzie lepiej!

[201803290936]

Napisane przez ChceOdleciec

Jestem z chłopakiem 3 miesiące.
On chciałby mnie miec tylko dla siebie.
Nawet na impreze nie pójdzie
ostatnio w sobote na dyskotece byli nasi wszyscy przyjaciele ale on nie chcial iść.Jestem młoda(17 lat) i chcę się wyszaleć a nie siedzieć w domu.
Krzywo patrzy sie nawet jak rozmawiam z kolega.
Ciągle jest smutny.
Ogranicza mnie.
Wszyscy mówią że sie zmieniłam straciłam radość zycia.Nic mnie nie cieszy.Na niczym nie zależy.A podobno milosc dodaje skrzydeł
Obraża się o co kolwiek zblizaja sie wakacje a ja czuje sie jak w klatce.Przyjaciele mówia zebym to zakonczyla nim bedzie za pozno ale mam problem nie umiem bez niego zyc.Ostatnio roztsalismy sie na 4 dni(ja zerwalam) ale do niego wrocilam bo nie moglam zniesc samotnosci...

Zwiewaj, o ile rozmowy i Twój sprzeciw niczego nie dają. Przede wszystkim dziwię się, że słuchasz chłopaka - jakim prawem on Ci rozkazuje, czemu się mu dajesz? Powinnaś powiedzieć "nie, słuchaj, ja jednak pójdę, a Ty rób jak chcesz" i iść, nie oglądać się na jego fochy. Jego zazdrość nie świadczy o miłości, a o potrzebie dominowania nad kimś, rządzenia kimś. Po takich "związkach" (a raczej więzieniach) niektóre kobiety muszą się miesiącami leczyć psychiatrycznie, są wystraszone życiem, zmienione nie do poznania - to jak wstąpić do sekty. Chcesz tego? Bycie z kimkolwiek, to nie jest najważniejsza sprawa w życiu.

[kalincia]

Napisane przez 0nasty0

Może przecież mimo wszystko kochać, dlaczego ktoś ma wiedzieć lepiej od niej samej co czuje. Ale miłość toksyczna jest niezdrowa. Trzeba ją przerwać. To jak operacja - boli, ale tylko dzięki niej można wyzdrowieć. Ja bym myślała, żebyś zdobyła się, Autorko wątku na szczerą i poważną rozmowę, w której powiesz mu to, co nam w swoim pierwszym poście. I zobacz, jak zareaguje, bo jest kilka możliwości. Albo sam odejdzie, bo uzna, że to twoja wina, bo nie chcesz być taka, jaką on cie chce widzieć. Albo zrobi awanturę, i rozpocznie szantaż emocjonalny. Wtedy już na pewno nie warto tego ciągnąć. Albo, czego ci życze, na prawdę kocha i będzie próbował się zmienić dla ciebie, a trochę i ty dla niego. Aż osiągniecie kompromis. Dałabym mu ostatnią szansę taką rozmową, ale nie więcej...

[kitkulka]

Tylko ucieczka, później będzie tylko gorzej.