2012-08-23, 15:19 | #451 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 708
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
ja rodziłam w roztoce i dostałam znieczulenie przy 8 cm mimo że to już ponoć za późno ale parte i tak czułam i wcale nie musiałam prosić lekarka sama tak zdecydowała ulga niesamowita
|
2012-08-25, 03:50 | #452 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji gdzie packentka prosi o znieczulenie i go nie dostaje. Szkoda ze polska jest tyle lat za murzynami :/
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
2012-08-25, 17:23 | #453 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 706
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
__________________
NASZ ŚLUB UJĘTY NA ZDJECIACH http://fotoarkadiusz.blogspot.com/20...snia-2010.html |
|
2012-08-25, 17:47 | #454 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
|
2012-08-27, 07:54 | #455 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 85
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Niestety, utwierdzacie mnie tylko w tym, że w Tarnowie rodzenie "po ludzku" jest mitem. W drugiej dekadzie XXI wieku, przykre
|
2012-08-27, 11:55 | #456 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 706
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
tam gdzie ja rodziłam to tak nie było własnie daja znieczulenie ale parte juz trzeba czuć po prostu nie dasja dużej dawki znieczulenia ,ale mnie parte nic nie bolały i wypchniecie głowki tez nic mi to ulge przynosiło
__________________
NASZ ŚLUB UJĘTY NA ZDJECIACH http://fotoarkadiusz.blogspot.com/20...snia-2010.html |
2012-08-30, 21:03 | #457 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Ja tez czulam bole parte i mnie bolaly baaardzo. Ale jak juz glowka wyszla to powiedzialam mezowi ze moge znowu rodzic
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
2012-09-02, 21:36 | #458 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 706
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Mnie wogole Nie bolalo parcie,glowka gladko wyszla ogolnie mialam 8 parc
__________________
NASZ ŚLUB UJĘTY NA ZDJECIACH http://fotoarkadiusz.blogspot.com/20...snia-2010.html |
2012-09-05, 23:16 | #459 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
No to u mnie byla masakra. Parlam az 1h 25min.
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
2012-09-11, 13:48 | #460 |
potworkowa
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: u Jego boku :)
Wiadomości: 13 222
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
mogę dołączyć? mieszkam w podkarpackim, ale bliżej mi do Tarnowa niż Rzeszowa
|
2012-09-12, 02:06 | #461 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Jasne , powiedz cos wiecej o sobie
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
2012-09-18, 06:41 | #462 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 209
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Witajcie,
Dziewczyny powiedzcie mi, czy w Tarnowie lub bliskich okolicach są jakieś zorganizowane zajęcia dla maluszków? Nasz Synek niedługo skończy 2 latka, zbliżają się chłodniejsze dni a nasz Misio należy do tych dzieciaków, które energia aż rozpiera. Nie potrafi się jeszcze na dłużej skupić na jednej zabawie więc trzeba dużo przy nim kreatywności żeby go czymś zainteresować. Zastanawiam się czy, są jakieś zajęcia dla dzieciaczków np. jakieś zabawy, warsztaty, zorganizowany czas dla takich maluchów czy coś w tym stylu. Do żłobka nie chcę go dawać a takie wyjście na chwilę, kontakt z innymi dziećmi to mogło by być coś ciekawego. Pozdrawiam wszystkich |
2012-09-25, 19:01 | #463 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 706
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
__________________
NASZ ŚLUB UJĘTY NA ZDJECIACH http://fotoarkadiusz.blogspot.com/20...snia-2010.html |
|
2012-09-29, 11:28 | #464 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Jejku, racja polska jest 100 lat za murzynami. Ale mam znajomą położną i jak ona opowiada mi jakie tarnowskie mamusie są,... hmm,.. . Różnica między polską a zagranicą jest to że kobiety za granicą są o wiele lepiej poinformowane i świadome. Ciąża za u kobiet zachodu przebiega inaczej, kobiety są świadome tego co się dzieje z ich ciałem są świadome porodu czy macierzyństwa. Paradoksalnie wiele kobiet za granicami naszego ogupiałego kraju nie bierze znieczuleń zewnątrz oponowych i innego rodzaju świństw, bo nie chcą by dziecko urodziło się naćpane, nie chcą spadku akcji serca u dziecka i konieczności cc. Następnie słychać jedynie że dziecko do piersi nie chce (a ty byś poszła jeść po wzięciu jakiejś piguły?), albo jeszcze lepszy tekst że ja nie mam mleka, albo jeszcze lepiej po 6 miesiącach karmienia mówią że mleko jest już bezwarościowe. No w takich wypadkach to szczena opada na ziemię. Babeczki naprawde obudźcie się i zastanówcie co robicie sobie i swoim dzieciom. Położna opowiada mi sytuacje że kobiety po porodzie nie chcą widzieć swoich dzieci, a nawet jeśli chcą to nie wiedzą że mają do tego prawo, siedzą jak te trusie pod miotłą i ślepo słuchają lekarzy. Nastęnie kobieda przechodzi do wychowania dziecka, ile razy ja słyszałam że nosząc dziecko na rękach je rozpieszczam, że jak można nie dawać słodyczy dziecku albo glukozy albo czapeczki w słoneczny dzień. JEZU opamiętajcie się i zacznicie słuchać samych siebie, swojego instyktu a nie nawiedzonej matki, babki czy ciotki. Dziewczyny to są wasze dzieci, przez 9 miesięcy nosiłyście je pod sercem, czułyście każdy ruch każdy oddech. To dziecko jest sercem z serca, a wy co zostawiacie je na godziny same w łóżeczku. Co takie dziecko czuje? Alice Miller w znanej książce „Mury milczenia":
Noworodka, którego skóra tęskni za odwiecznym dotknięciem gładkiego, emanującego ciepłem żywego ciała, zawija się w suchy, martwy materiał. Kładą go do łóżeczka, nie zważając na jego krzyki; umieszczają w nieruchomej pustce (po raz pierwszy w całym cielesnym doświadczeniu, podczas milionów lat ewolucji lub błogiej wieczności w macicy). Jedynym głosem, jaki słyszy, są krzyki innych ofiar, które cierpią tę samą niewypowiedzianą mękę. Ten dźwięk nic dlań nie znaczy. Krzyczy i krzyczy, płuca, nieprzyzwyczajone do powietrza, są napięte do granic możliwości. Nikt nie przychodzi. A ponieważ zgodnie z naturą dziecko wierzy w prawidłowy porządek życia, działa tak, jak potrafi: krzyczy dalej. W końcu wyczerpane zasypia - mija cała wieczność. Budzi się wśród nieprzytomnej grozy ciszy i bezruchu. Krzyczy. Całe jego ciało płonie z tęsknoty, z niecierpliwości nie do zniesienia. Z trudem łapie powietrze i krzyczy, aż pulsuje mu głowa pełna zgiełku. Krzyczy aż do bólu piersi, aż jego krtań staje się raną. Nie może już dłużej znieść tego bólu, szlochanie słabnie i cichnie. Dziecko nasłuchuje. Otwiera i zaciska piąstki. Przekręca główkę z boku na bok. Nic nie pomaga. To nie do zniesienia. Znowu zaczyna płakać, ale dla nadwyrężonej krtani to zbyt wiele, szybko przestaje. Usztywnia zmaltretowane ciało; pojawia się cień ulgi. Macha rączkami i wierzga. Przestaje, znów cierpi, niezdolne do myślenia ani nadziei. Słucha. Znowu zapada w sen. Kiedy się budzi, moczy się w pieluchę i to zdarzenie pozwala mu na chwilę zapomnieć o męczarni. Ale przyjemne uczucie moczenia się i ciepły wilgotny dotyk, jaki odczuwa w dolnej połowie ciała, wkrótce przemija. Ciepło jest nieruchome, dotyk staje się zimny i lepki. Dziecko wierzga nóżkami. Usztywnia ciało. Szlocha. Zrozpaczone tęsknotą, w martwym wilgotnym i nieprzyjemnym otoczeniu, wykrzykuje swoje nieszczęście, aż ucisza je samotny sen. Nagle zostaje podniesione, pojawia się znów oczekiwanie na to, co mu się należy. Zabierają mokrą pieluchę. Ulga. Żywe ręce dotykają jego skóry. Podnoszą mu stopy i nowy, suchy jak pieprz kawałek materiału owija jego biodra. I za chwilę znów jest tak, jakby nigdy nie było rąk ani mokrej pieluchy. Nie ma świadomej pamięci ani śladu nadziei. Dziecko znajduje się w pustce nie do zniesienia, poza czasem, w bezruchu, w ciszy. Jedynie pragnie. Kontinuum, uruchamia swe nadzwyczajne środki, lecz pomagają one tylko przetrwać krótkie odstępy czasu, kiedy poniechane jest prawidłowe traktowanie, albo przynoszą ulgę dzięki osobie, która - jak się zakłada - jest do tego powołana. Kontinuum nie ma rozwiązania dla tego ekstremalnego przypadku. Sytuacja nie została przewidziana w jego Jean Liedloff 46 Koncepcja kontinuum rozległym doświadczeniu. Po kilku zaledwie godzinach oddychania niemowlę osiągnęło taki stopień wyobcowania ze swej natury, że jest poza zbawczymi siłami potężnego kontinuum. Czas pobytu w łonie matki jest prawdopodobnie ostatnim okresem nieprzerwanego błogostanu, który zgodnie z wrodzonymi oczekiwaniami powinien trwać całe życie. Jego istota opiera się na założeniu, że matka zachowuje się we właściwy sposób, że motywacje i wynikające z nich działania będą się wzajemnie w sposób naturalny dopełniały. Ktoś podchodzi i fachowo podnosi je do góry. Dziecko ożywia się. Jak na jego gust jest co prawda niesione zbyt ostrożnie, ale przynajmniej coś się dzieje. Nareszcie jest na swoim miejscu. Zniknęła cała męczarnia, jakiej doznawało, spoczywa w obejmujących ramionach i chociaż skóra okryta ubraniem nie sygnalizuje, że doznaje ulgi, żywe ciało nie dotyka jego ciała, to przynajmniej usta i ręce mówią, że wszystko jest w porządku. Radość życia, normalna dla kontinuum, jest prawie doskonała. Jest smak i struktura piersi, ciepłe mleko płynie do głodnych ust, czuje bicie serca, które powinno być dlań więzią zapewniającą o kontynuacji życia rozpoczętego w macicy. Jest ruch, rejestrowany przez jego niewydolny jeszcze wzrok. Dźwięk głosu jest także odpowiedni. Tylko ubranie i zapach (mama używa wody kolońskiej) stwarzają ważenie dysonansu. Niemowlę ssie, a kiedy czuje się pełne i zadowolone - zasypia. Budzi się w piekle. Żadnego wspomnienia, żadnej nadziei, żadnej myśli, która mogłaby przywołać w tym ponurym czyśćcu pocieszające wspomnienie o spotkaniu z matką. Mijają godziny, dni i noce. Niemowlę krzyczy, męczy się, zasypia. Budzi się i moczy pieluszki. Teraz nie wiąże się z tym żadne przyjemne uczucie. Przyjemna ulga, zapowiadana przez jego wewnętrzne organy, ustępuje natychmiast miejsca wzmagającemu się bólowi, gdy gorący, kwaśny mocz podrażnia jego ciało, które zdążyło się już odparzyć. Niemowlę krzyczy. Jego zmęczone płuca muszą krzyczeć, żeby zagłuszyć ostre pieczenie. Krzyczy, aż krzyk i ból zmęczą je, i znowu zasypia. W klinice, gdzie przebywa, a która wcale nie jest wyjątkiem, zapracowane pielęgniarki zmieniają pieluchy według ujednoliconego planu, bez względu na to, czy są suche, wilgotne, czy całkiem przemoczone. Odsyłają dzieci do domu z odparzeniami, których leczeniem musi zająć się ktoś, kto ma na to czas. Dziecko, które znajdzie się wreszcie w domu swej matki (nie można go przecież nazwać jego domem), zdążyło już poznać w pełni naturę życia. Na przedświadomej płaszczyźnie, która określi wszystkie jego późniejsze ważenia i będzie przez nie określana, poznaje życie jako niewypowiedzianie samotne, nie reagujące na jego sygnały, pełne bólu. Ale dziecko jeszcze się nie poddało. Dopóki życie trwa, jego siły witalne będą nieustannie próbowały odzyskać równowagę. Dom nie różni się w zasadzie od kliniki położniczej, jeśli nie liczyć bolesnego odparzenia. Godziny, podczas których niemowlę nie śpi, upływają wśród tęsknoty, pragnienia i niekończącego się czekania na właściwy stan rzeczy, który zastąpiłby milczącą pustkę. Przez kilka minut w ciągu dnia pragnienie spełnia się i przemożna, odczuwana na skórze jak swędzenie, potrzeba dotyku, bycia trzymanym na ręku i noszonym zostaje zaspokojona. Jego matka jest tą osobą, która po długim namyśle zdecydowała się dopuścić je do piersi. Kocha je z nieznaną jej dotąd czułością. Z początku trudno jej odkładać niemowlę po karmieniu do łóżeczka, zwłaszcza, że płacze ono wtedy tak rozpaczliwie. Przekonana jest jedJean Liedloff 47 Koncepcja kontinuum nak, że musi tak postępować, bo własna matka powiedziała jej (a ona przecież musi się na tym znać), że zepsuje dziecko, jeśli mu teraz ustąpi, i potem będzie sprawiało kłopoty. Chce postępować prawidłowo; przez chwilę czuje, że małe życie, które trzyma w ramionach, jest ważniejsze niż wszystko inne na świecie. Wzdycha i delikatnie kładzie niemowlę do łóżeczka przystrojonego żółtymi kaczuszkami, zharmonizowanego z wystrojem całego pokoju. Ciężko się napracowała, żeby móc je wyposażyć w miękkie zasłony, dywan w kształcie wielkiej pandy, białą toaletkę, wanienkę i stół do przewijania z zasypką, oliwką, mydełkiem, szamponem i szczotką do włosów, wszystko zrobione specjalnie dla dzieci, w kolorowych opakowaniach. Na ścianie wiszą obrazki przedstawiające zwierzątka ubrane jak ludzie. W szufladach komody pełno jest małych podkoszulków, śpioszków, bucików, czapeczek, rękawiczek i pieluszek. Na komodzie stoi owieczka- zabawka oraz wazon z ciętymi kwiatami - bo mama "kocha" też kwiaty. Wygładza dziecku koszulkę i przykrywa je haftowanym prześcieradłem i kocykiem, na którym widnieją jego inicjały. Patrzy na nie z zadowoleniem. Nie zaniedbano niczego, żeby doskonale urządzić pokój dziecięcy, chociaż ona i jej młody mąż nie mogą sobie jeszcze pozwolić na zakup wszystkich zaplanowanych mebli do innych pokojów. Pochyla się, żeby pocałować jedwabisty policzek dziecka, a kiedy kieruje się do drzwi, pierwszy bolesny krzyk wstrząsa jego ciałem. Delikatnie zamyka drzwi. Wypowiedziała dziecku wojnę. Jej wola musi być górą. Przez drzwi dobiegają jej uszu dźwięki, jakby kogoś poddawano torturom. Tak rozpoznaje je kontinuum matki. Natura nie nadaje wyraźnych sygnałów świadczących o tym, że ktoś przeżywa męczarnie, jeśli nie jest tak rzeczywiście. Sprawa jest naprawdę na tyle poważna, na ile można to wnioskować z tych dźwięków. Matka waha się, jej serce wyrywa się do dziecka, lecz nie ulega pokusie i odchodzi. Zostało dopiero co przewinięte i nakarmione. Jest przekonana, że naprawdę nic mu nie brakuje, i pozwala mu płakać aż do wyczerpania. Dziecko budzi się i znowu krzyczy. Matka spogląda przez uchylone drzwi, żeby się upewnić, że jest ono na swoim miejscu; cicho, żeby nie zbudzić w nim fałszywej nadziei na to, że ktoś się nim zajmie, zamyka znowu drzwi. Spieszy do kuchni, gdzie pracuje, i zostawia drzwi otwarte, żeby usłyszeć dziecko w razie, gdyby „coś mu się stało". Krzyki niemowlęcia przechodzą w drżące kwilenie. Ponieważ nie ma żadnej reakcji, siła napędowa wysyłanych sygnałów gubi się w chaosie jałowej pustki, gdzie przecież już dawno powinna pojawić się ulga. Dziecko rozgląda się. Za barierkami łóżeczka jest ściana. Światło jest przyćmione. Niemowlę nie może się obrócić. Widzi tylko nieruchome pręty łóżka i ścianę. Słyszy pozbawione sensu dźwięki dobiegające z dalekiego świata. W pobliżu nie ma żadnego głosu. Wpatruje się w ścianę, aż oczy same się zamykają. Kiedy je znów otwiera, pręty i ściana są dokładnie takie, jak przedtem, tylko światło jest bardziej przyćmione", (koniec fragmentu z książki Alice Miller). CZY TEGO CHCECIE?
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu |
2012-09-29, 13:10 | #465 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 867
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
fajnie, ale o co Ci chodzi?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
reszty, zwłaszcza "naćpania dziecka" po znieczuleniu zewnątrzoponowym (nie brałam, nie chciałam, ale rozumiem, że dziewczyny biorą - skoro chcą i mogą to super) już nie skomentuję |
|||
2012-09-29, 13:12 | #466 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
W Pałacu Młodzieży jest akademia malucha, super sprawa ( chyba 2 razy w tygodniu po 1-2 h, dzieciaczki malja rózne zajecia polastyczne, m,uzyczne, taneczne itp) tyle ze napewno przyjmuja 3-latków ale nie wiem jak z młodszymi musiałabys popytac. teraz za akademie malucha płaci sie 50 zł za caly rok, kiedys bylo 50 zł na miesiac |
|
2012-09-30, 08:16 | #467 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
Post jest napisany z perspektywy mamy która rozmawiała z wieloma mamai tutaj i w za granicą, która wie że tutaj i za granicą są 'takie' kobiety ale z przeważającą ilością osób świadomych tam. Gratuluje nie brania znieczulenia, ale twoje słowa że branie znieczulenia też jest super, poświadczają na brak wiedy w tym temacie. Właśnie nie jest super,... i szkoda że nikt nie podaje prawdziwych informacji na temat prawdziwych zalet i wad takiego znieczulenia. Takich jak:
Czy jest to super? hmm,.. nie wiem Dlaczego ten post, bo właśnie nikt nie informuje kobiet o prawdziwych skutkach zieczulenia, odizolowania dziecka od matki czy cc. Na tym wątku wymieniają się szpitalami gdzie nie problem o cc czy znieczulenie. A czy faktycznie warto? Wiem że prawdopodobnie większość mam zignoruje te wiadomości, ale może jedna się zastanowi czy warto i w ten sposób chociaż jedno dziecko będzie szczęśliwsze. Na koniec pamiętajcie mamusie że nic co ludzkie nie powinno wam być obce, kobiety rodziły, rodzą i będą rodzić dzieci (w większości odbywało się to bez znieczulenia) nasze organizmy są bardzo silne i dużo mogą znieść, tak zostały zaprogramowane. Na koniec nie dajcie sobie wmówić że jesteście słabe i nie dacie rady, bo tak naprawde ten lekarz, ZAPOMINA jak silne jesteśmy, ZAPOMINA że poród jest czymś niesamowitym gdyż rodzi się twoje dziecko, a robi z tego rzeź niewiniątek pełną bólu, lęku, leków i lekarzy. Medycyna powinna pomagać,..
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu |
|
2012-10-01, 03:49 | #468 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
Cytat:
Ja rodzilam z znieczuleniem i nie sadze ze przez to moje dziecko bylo nieszczesliwe czy nacpane Ty urodzilas w domu bez lekarza i super Twoja decyzja chodz ja takiego porodu nie popieram to jednak Cie nie krytykowalam wiec prosze Cie troche pokory ... To co z dzieckiem tez do pediatry nie chodzisz? Bo nie wierzysz lekarzom? Nie szczepisz swojego dziecka??:rolle yes: Ehhh cisnienie mi sie podnioslo po tym co napisalas.
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
||
2012-10-01, 13:05 | #469 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Zabcio uważam że im mniejsza ingerencja lekarzy w poród tym lepiej. Nie piszę z wyższością, ale widzę że wiele kobiet nie wie jakie efekty może mieć zzo na ciężarną i dziecko.Piszę żeby wiedziały że przez zzo z normalnej fizjologicznej ciąży może wyniknąć dramat narodzin poprzez uruchomienie machin interwencji medycznych. Przeważnie po podaniu zzo kobieta rodząca jest uwiązana do łóżka gdyż musi być ciągle albo non stop pod monitoingiem ktg (śrenia przyjemność kiedy nie możesz się ruszyć, a sama chcesz wyjsć z siebie).
Co do naćpania lekami przeciwbólowymi dziecka, naprawde uważasz że podczas porodu znieczulenie nie dochodzi do dziecka? Ja podczas ciąży mogłam brać jedynie paracetamol, a w czasie porodu mogą walnąć końską dawkę epiduralu na przykład i wszystko jest ok? Nie jestem tego pewna. Nie piszę z wyższoścą a minimalną świadomością. Ja nie mówię że matki sprawiają ból dziecku podczas zzo i są złe, ale uważam że mało która wie cokolwiek o zzo. Jak widzisz ty może miałaś szczęście urodzić dziecko bez cc, ale w większej ilości zzo kończy się cc, co do cc nie będę się wypowiadać, bo ową operację uwazam za niezbędną konieczność a nie fanaberię typu by było szybciej. Dlatego nie będęsię rozpisywać na temat cc. cytat z ksiązki wkleiłam gdyż uważam że jest niesłychanie mądry. Z pierwszym dzieckiem wszyscy mi mówili że robię wszystko nie tak, zę dziecko powinno się wypłakać, że się przyzwyczai. Jednak w środku wiedziałam że tak być nie powinno. Cytat ten bardzo pięknie opisuje jak dziecko pojmuje swiat,..
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu Edytowane przez pandoria Czas edycji: 2012-10-01 o 15:11 |
2012-10-01, 13:59 | #470 | |||||
potworkowa
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: u Jego boku :)
Wiadomości: 13 222
|
Dot.: Poród domowy
mam 20 lat, 25 sierpnia na świat przyszła moja córeczka poród był ekspresowy, niecałe 5 godzin, od odejścia wód 10 godzin, całe 5 minut skurczy partych ale córa tym swoim pośpiechem przypłaciła złamanym obojczykiem.
Cytat:
co do znieczulenia to kobieta przecież chyba musi podpisać zgodę, a co się z tym wiąże akceptuje wszystkie ewentualności i powikłania. i piszesz tak, jakby tylko przez zzo trzeba było wykonywać cc, wysokie ciśnienie, nieprawidłowe ułożenie dziecka, spadek tętna, owinięcie się pępowiną, za wąska miednica już się nie liczy? nie czuj się lepsza przez to, że rodziłaś w domu. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ogarnij się i nie wywyższaj, bo Twoje posty były po prostu obraźliwe, ciekawe czy w realu powiedziałabyś jakiejś matce, że jest niedoinformowana, ślepo podążająca za lekarzem czy radami w wychowaniu. bo o ile wiem, to najwięcej kłótni pomiędzy matką a córką rodzi się wtedy, gdy pojawia się dziecko i każda ma własną wizję wychowania - rodzic powinien wychowywać, a babcie najczęściej się wtrącają i za plecami robią zupełnie odwrotnie, niż dziecko uczyli rodzice. tyle ode mnie. ---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ---------- żeby nie było, że jestem święta jak nie wiadomo kto - moje dziecko miało problem z oddychaniem przez zastrzyk przeciwbólowy jaki dostałam. niby przy upartych 4 cm rozwarcia, ale nikt się nie spodziewał, że pół godziny później będzie już po wszystkim. |
|||||
2012-10-01, 19:13 | #471 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 867
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
pogrubione jest bzdurnym sloganem. wiadomo, ze ze znieczuleniem nie ma to nic wspólnego, ale wiesz jaka była w tej "naturze" śmiertelność okołoporodowa? i matek i dzieci? kiedyś umierało się na choroby, których dzięki medycynie praktycznie już nie ma - super,wywalmy szczepienia i leki i powrót do natury. o i prało się w rzece na tarze - to dopiero była natura, po co nam woda bieżąca, że o zmywarce nie wspomnę... 1. Lekarze + poród w szpitalu widać, że zaszłaś w ciążę gładko, a sam przebieg ciąży jak i poród miałaś prawidłowy, bo inaczej nie wypowiadałabyś się w tym tonie. bynajmniej nie życzę Ci takich problemów jakie miałam i z zajściem w ciążę i jej donoszeniem, nikomu nie życzę, choć wydajesz się być osobą z gatunku "jak ja czegoś nie przeżyłam/bezpośrednio mnie nie dotknęło to to nie istnieje albo jest be" moje dziecko poczęło się i przyszło na świat dzięki pomocy pewnego lekarza, cudownego człowieka i świetnego specjalisty. I tak, jak już ten cud nastąpił to chodziłam do lekarza co 2 tyg, usg miałam najrzadziej co miesiąc, często z przepływami. trzęsłam się nad sobą i dzieckiem i robiłam wszystko co mi kazał, brałam leki, które też miały skutki uboczne. Tak samo będzie przy kolejnej ciąży - bo gdybym ją straciła a nie zrobiła wszystkiego co w mojej i lekarza mocy żeby ją utrzymać to nigdy bym sobie nie wybaczyła. rodziłam w szpitalu, przy sprawdzonym lekarzu, słuchałam personelu - i tego też nie żałuję, poród mojej córeczki był najpiękniejszym dniem w życiu nikt nie zrobił nic bez mojej woli i zgody wiem, ze w Anglii (i nie tylko) ciąża do 12 tygodnia to nie ciąża. i wcale nie uważam, ze to dobrze. Fatalnie wręcz. Gdybym tam mieszkała i nie miała fury kasy na specjalistyczne leczenie mojej córki by nie było. I nie przekonasz mnie, że jest inaczej. 2. Znieczulenie Nie ma leków bez skutków ubocznych. Każdy chyba to wie. a czy Twoje statystyki notują przypadki cesarek w przypadkach gdzie kobiety umęczone bólem i długim porodem nie są w stanie urodzić? albo depresji poporodowej spowodowanej traumatycznym porodem. Wszystko ma swoje za i przeciw. A każdy człowiek ma prawo do wyboru. I nikt tu nie skrytykował Twojego porodu w domu. Czujesz się lepsza z tego powodu to fajnie, przynajmniej łatwo możesz sobie poprawić nastrój na tym koniec mojej z Tobą dyskusji. Po co mi to w sumie.... ale też podniosło mi się ciśnienie, a że wybuchowa jestem to i znalazło ujście |
|
2012-10-01, 19:33 | #472 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Kaczuszko za przeproszeniem to że rodziłam w domu nie ma tutaj nic do rzeczy. Była to świadoma decyzja, na którą nigdy nikogo nie namwiałam ani nie namawiam. Nie czuję się lepsza z tego powodu, byłam zmuszona przez pewne sprawy rodzić w domu, nie miałam wyjścia. Gdybym miała dostęp do basenu etc, jak i wolność wyboru w pewnych kwestiach, która jest powszechna za granicami, rodziłabym w szpitalu. Jednak jej nie miałam. Dlatego nie mów mi że czuję się lepsza, bo byłam przerażona. Za granicami nawet jak rodzi się w domu, pod domem czeka karetka, a tutaj nic.
Co do cc, proszę czytaj ze zrozumieniem. Ja nie poruszam tematu cc jako konieczności, ba nie poruszam go wcale. Mówię jedynie że zzo według badań sprawia że cc jest koniecznością, że kobieta nie ma możliwości naturalnego porodu. Faktem jest że w karmieniu piersią najważniejsze są pierwsze godziny po porodzie. Ile ja słyszałam w polsce kobiet co mówiły że one mleka nie mają. Racje masz, że każde dziecko tak jak i matka muszą się nauczyć, ale ja znowu nie poruszam tego tematu. Mówiłam jedynie że zzo może wpłynąć na duże problemy przyssania się dziecka do piersi w pierwszych godzinach po porodzie. Depresja poporodowa,.. tak jasne, wszystko da sę wytłumaczyć, tak łatwiej, a nie bierzesz pod uwagę uwarunkowań kulturowych. Przez ostatnie 50 lat nasze babcie czy mamy mówiły że poporodzie powinnyśmy odpoczywać z daleka od dziecka. Te usłyszały to od lekarzy. Ja wstawiłam tekst aby kobiety widziały, że depresja depresją, opinie opiniami. A dziecko jest jedno, i chwile po porodzie są najważniejsze. Najlepiej jest wyciągać zdania z kontekstu. Stwierdzenie że dziecko będzie szczęśliwsze chodzi o to, że po porodzie będzie z mamą, a nie w obcych rękach, płaczącym gdzieś tam, bo zzo spowodowało cesarkę. Na koniec, ja jestem dość ogarnięta i nie wywyższam się, po prostu dzielę się tym co dowiedziałam się o zzo, oraz tym że kobiety ciężarne powinny wiedzieć czym ryzykują. Napisałam już to we wcześniejszym poście. Jednak widzę że skoro już druga osoba to pisze to coś musi być na rzeczy. "po przeczytaniu tego do głowy nasunął mi się obraz, jak pijany ojciec bije dziecko i z uśmiechem na twarzy mówi 'o co Ci chodzi, bądź szczęśliwy, przecież matka nie miała znieczulenia przy porodzie'. " Co ty kobieto wogóle porównujesz??? Naprawde zastanów się bo chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem...
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu Edytowane przez pandoria Czas edycji: 2012-10-01 o 19:42 |
2012-10-01, 19:48 | #473 |
potworkowa
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: u Jego boku :)
Wiadomości: 13 222
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
jedno co mnie śmieszy w tym wszystkim, że to tarnowskie mamy są takie niedoinformowane, krakowskie już nie, a warszawskie to pewnie wzór cnót wszelakich
|
2012-10-01, 20:10 | #474 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
ehh niech cię to cieszy, nie znam tych z krakowa, warszawy czy gdańska. Mówię to co widzę,... znam te z Tarnowa i Liverpool-u,...
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu |
2012-10-01, 23:32 | #475 |
Zadomowienie
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Tak sobie obserwuję tą dyskusję i sama nie wiem od czego mam zacząć tyle wątków się tu przeplata więc może jak jedna z poprzedniczek zrobię to w punktach.
1. Ograniczone tarnowskie mamusie. Na wstępie przepraszam wszystkie tarnowskie mamy za taki nagłówek. Mam jednak wrażenie, że Pandoria właśnie to chciałaś nam przekazać między wierszami. Nie odbierz tego jako kontrataku bo broń Boże nie o to mi chodzi. Chcę tylko Ci uzmysłowić jaki był, być może nie do końca zamierzony ale jednak, wydźwięk Twoich słów. Bardzo nie lubię uogólnień więc też postaram się nimi nie operować, jednakże muszę podkreślić, że nie znam ze swojego najbliższego otoczenia ani jednego przypadku kobiety, która przed prośbą o zzo nie sprawdziłaby czym to wszystko pachnie. To trochę chyba nie pasuje do obrazu nieświadomej ciężarnej Tarnowianki. Z Twojej chęci dosadnego uświadamiania nas tarnowskich mamusiek, wnioskuję, że Twoje doświadczenia w tej kwestii są zgoła inne. Ok. Powinnaś chyba jednak uwzględnić dość spore grono świadomych i mocno stąpających mam, które potrafią brać odpowiedzialność za swoje decyzje i mogły poczuć się żywo dotknięte Twoim przedstawieniem tematu. 2. ZZO Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że ten temat może być tak emocjonujący. Być może z powodu przekonania, iż powinien to być świadomy, intymny wybór rodzącej i komukolwiek z 3 rzędu wara od tego. Chociaż powiedzmy sobie prawdę, polskie szpitale raczej w sporej większości nie dają tego wyboru stawiając kobiety przed faktem dokonanym. Sytuacje są różne, ludzie są różni, tak samo i odporność na ból. Moje zdanie w tej kwestii jest takie, że wszystko jest dla ludzi i jeśli jakaś ciężarna wyraża chęć zzo to zakładając, że jest to osoba dorosła i nieubezwłasnowolniona, wie co robi i musi liczyć się z konsekwencjami jakichkolwiek ingerencji w poród. Nie podoba mi się nagonka i odsądzanie od czci i wiary kobiet które decydują się czy to na zzo czy też cc. Moje porównanie być może jest trywialne i nie do końca adekwatne jednak przytoczę: znajomy nie siada na fotel dentystyczny bez podania znieczulenia. Boi się bólu i by go uniknąć byłby w stanie zrobić wszystko, może? Może. Tak samo i przerażona kobieta w o niebo gorszej sytuacji powinna mieć prawo do znieczulenia bez zgryźliwych komentarzy i poczucia winy (szczególnie innych mam, które być może wybrały inną opcję porodu). 3. "Depresja poporodowa,.. tak jasne, wszystko da sę wytłumaczyć, tak łatwiej, a nie bierzesz pod uwagę uwarunkowań kulturowych. Przez ostatnie 50 lat nasze babcie czy mamy mówiły że poporodzie powinnyśmy odpoczywać z daleka od dziecka. Te usłyszały to od lekarzy. Ja wstawiłam tekst aby kobiety widziały, że depresja depresją, opinie opiniami. A dziecko jest jedno, i chwile po porodzie są najważniejsze. " Z ręką na sercu, w życiu od nikogo nie słyszałam podobnej bzdury. Zaczynam mieć przekonanie, że i w tej materii trafiam na jakieś wybryki natury skoro od 50 lat podobno jest inaczej... Mój poród zakończył się cc i choćbym chciała (co nawet mi do głowy nie przyszło) nikt nie izolował mnie od dziecka. Do piersi przystawiono mi małą w tempie tak ekspresowym, że sama byłam tym faktem oszołomiona. Praktycznie cały czas spędzała ze mną bądź w jeździku przy moim łóżku. Natomiast po powrocie do domu, kiedy przez dobre kilka dni nie byłam w stanie w ogóle podnieść młodej (przed porodem zaczęła naciskać nerw który nawet po porodzie paraliżował jedną nogę) te same mamy i babcie robiły wszystko by mała cały czas była przy mnie. Aha jeszcze jedno - mimo zzo podczas cesarki od pierwszego momentu gdy została przystawiona ssała jak szalona. 4. Szczęśliwe dzieci po zzo. Mnie też bardzo uderzyło to co napisałaś. Śmiem twierdzić, że podanie zzo nie jest wyznacznikiem szczęścia dziecka. Być może się mylę, ale na to składają się inne czynniki. Podejrzewam, że tyle samo możliwości złego co przy zzo powodować mogą stosowane podczas ciąży kosmetyki, zła dieta czy środowisko w jakim przebywa matka. Rodzaj porodu jaki wybrała ciężarna nie jest i nie może być miernikiem miłości matki do dziecka a tym samym i jego szczęścia. Nie czuję kompleksów z tej okazji, że mój poród zakończył się cc. A te kilka godzin bólu zanim podjęto decyzję o cc i tym samym zzo nie sprawiło, że moja miłość do córki się zwiększyła. To nie maraton. Tu nie obowiązuje zasada im więcej się napracujesz tym większa satysfakcja z dotarcia celu. Miłość matki jest zawsze tak samo wielka i bezgraniczna bez względu na to czy dziecko przyszło na świat drogami natury, czy przy zastosowaniu zzo czy też przez cc.
__________________
Всеки вижда как изглеждаш, но малко чувстват какъв си. |
2012-10-02, 06:53 | #476 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Liverpool
Wiadomości: 136
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
jejku ale ja nie neguje miłości matki,
Kobiety które ja spotkałam były zupełnie inne niż te o których ty mówisz. Mówię jedynie ażeby kobiety poczytały trochę jakie niebezpieczeństwa niesie zzo. I zrobiły typowy rachunek zysku i strat. Co do przyssania się dziecka do piersi po zzo, to naprawde gratuluje bo to dość nietypowe. Jednak już się nie będę wypowiadać na ten temat, bo widzę że tu straszna nagonka na ludzi myślących inaczej i chcących pokazać że są inne opcje.
__________________
Aby mieć czas dla bliskich, aby mój dom był rozpoznawalny za to co produkuje, a nie konsumuje, aby odzyskać chwilę, Facebook-u lub moim blogu |
2012-10-02, 15:11 | #477 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Mahopac NY
Wiadomości: 13 283
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Cytat:
Cytat:
Ja mialam zzo podczas porodu i przez mysl mi nie przeszlo ze urodze przez to nieszczesliwe czy nacpane dziecko
__________________
♥ Dominik 12.06.2012 ♥ ♥ Olivia 2.07.2014 ♥
|
||
2012-10-10, 09:53 | #478 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 519
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Witajcie dziewczyny!
Jestem mama z tarnowsko-krakowską ale przylazłam tutaj za Żabcią z którą pisałyśmy jeszcze w wątku ślubnym. Częściowo przeczytałam posty które głownie są nawracaniem wszystkich przez pandorie... Pandoria witaj! Po pierwsze musisz wyluzować, po drugie skoro przeczyatłąś książki Jean Liedloff to oprócz koncepcji kontinuum powinnaś wynieść z nich coś o wiele ważniejszego: wolność każdego człowieka do wyborów i do ponoszenia konsekwencji jako naturalnej rzeczy. To J. Liedloff stawia na piedestale. Wiesz-ja jestem zwolenniczka wychowania w bliskości, naturalności itp. itd -ale nie daje się zwariować (prywatnie jestem pedagogiem i doradcą życie rodzinnego) tzn: szukam lekarzy którym można zaufać i podejmuje inne tego typu kroki. Rodziłam SN do samego parcia, potem dziecku spadło tętno więc miałam CC w narkozie żeby uratować jego życie... Żałuje że nie dane mi było urodzić nauralnie ale o dziwo organizm ludzki jest tak niesamowity że świetnie zniosłam cc i rekonwalescencje. Córeczka zaraz po wyjęciu z brzucha miała kontakt skóra do skóry na klatce piersiowej mojego męża, a za 30 minut była juz przy mojej piersi. I karmie ją do tego momentu (już 8 miesięcy). Więc dla chcącego nic trudnego! I wyobraź sobie że to wydarzyło się w Polsce! Pozdrawiam wszystkie mamusie które po prostu kochają swoje dzieci nad życie-a jestem pewna że to dotyczy każdej na tym wątku. I tych po cc i tych po zzo i nawet tych co szczepią . Miłego dnia! |
2012-10-15, 09:25 | #479 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 21
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Wydaje mi się, że na tym forum nie ma tych matek, które należałoby pouczać co jest dobre dla ich dzieci, a co złe - takie tu nie zaglądają.
Zamiast rozgrzebywać dalej temat, pomóżmy sobie nawzajem - żeby rodziło się lepiej http://gdzierodzic.info/placowka/szukaj?province_id=6&city =&zipcode=33-100&distance=40 napiszcie opinie, oceńcie |
2012-10-22, 15:00 | #480 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)
Hej dziewczyny, jestem nowa, czy można dołączyć? Na co dzień mieszkam w Krakowie, ale pochodzę z Tarnowa i tam chciałabym rodzić (lub w okolicach).
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:29.