2009-01-12, 11:09 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
I to właśnie dowód w jaki sposób można interpretować przepisy i to chyba w zależności od humoru egzaminatora
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
2009-01-15, 10:15 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 122
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Witam, nie zdałam egzaminu niestety już 4 raz
W zwiąku z tym mam pytanie, czy trzeba dokupywać jakieś jazdy(tak jak po 3 razie) żeby przystapić do kolejnego egzaminu? |
2009-01-15, 10:59 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
Co do jazd, to nie wiem jakie są przepisy, ale wiem jedno, że jeśli człowiek długo nie siedział za kółkiem (a niestety na egzamin czeka się długo), to lepiej wziąć sobie chociaż ze 2 godziny jazdy, by "przypomnieć" sobie jak się jeździ. Bo na przypominanie na egzaminie to już chyba trochę za późno A po 3 razie ktoś kazał Ci dokupić jazdy?
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
|
2009-01-15, 11:01 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 238
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
Z tego co pamiętam, po 4 nie zdanym razie nie musisz wykupywać tych obowiązkowych 5.. Ale pewności nie mam. Najlepiej zadzwoń do OSK i się dowiedz. Głowa do góry! Następnym razem na pewno zdasz |
|
2009-01-15, 22:12 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: nad morzem
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Przykro,ale bedzie dobrze.Trzymam kciuki
__________________
co nas nie zabije to nas wzmocni MILEGO DNIA |
2009-01-15, 22:44 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 122
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
mam wrażenie, że przesladuje mnie jakiś pech! Najpierw porażka jesli chodzi o ośrodek do którego zapisałam się na kurs, mnóstwo kasy na jazdy doszkalającę juz w innym, który dopiero nauczył mnie jeżdzić. potem banalne błędy i paraliżujący stres podczas egzaminów
Dziś zaczęło się dobrze, o dziwo stres nie był duży i stopnowo się uspakajałam. wykonałam już większość manewrów, 2 zawracania, wyprzedzanie, parkowania itp. aż wkońcu wyjeżdżając z pewnej uliczki zauważyłam samochód tego pierwszego feralnego ośrodka i instruktora który wyjątkowo zalazł mi za skórę, ustapiłam im pierwszeństwa, i pojechałam za nimi na skrzyzowanie. wtedy łup pierwszy błąd, zgasł silnik przy ruszaniu, gdy juz odpaliłam pojechałam w miejsce które jest postrachem większości kursantów w moim mieście, ja co prawda nie widziałam tam nic strasznego, no ale teraz już wiem... dałam się złapać, moja wina, nietypowe miejsce, mało doświadczenia... jestem zła, że akurat musiałam ich spotkać, przynieśi mi pecha i niezdziwiłabym się jesli ta osoba wykleła by mnie i pozyczyła nieszczęścia... i dziękuje za słowa wsparcia i odpowiedzi na moje pytanie. Prawdę mówiąc mi również wydaje się ze dokupowanie takich jazd nie jest koniecznością. Ja pewnie sobie wezmę godzinke albo 2 ale napewno nie 5. Edytowane przez marcysia2929 Czas edycji: 2009-01-15 o 22:46 |
2009-01-15, 23:07 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5 526
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Ja też oblałam za pierwszym razem.Nawet nie wyjechałam z placu, bo przekroczyłam linię na łuku
Zdałam za drugim razem (ale to już było jakis czas temu) Cytat:
Testy trzeba powtórzyć jezeli w ciagu pół roku nie zda się jazdy . |
|
2009-01-23, 15:04 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 371
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
[quote=goosia207;10507246]Ja też oblałam za pierwszym razem.Nawet nie wyjechałam z placu, bo przekroczyłam linię na łuku
Zdałam za drugim razem (ale to już było jakis czas temu) ja miałam podobną sytuację, tylko że wjechałam w słupek. A wszystkim dziewczynom, które egzamin maja jeszcze przed sobą mogę powiedzieć że ważne jest wasze podejście do jazdy- czy się stresujecie, denerwujecie czy nie. ja za drugim razem nie miałam jakiś wielkich nadziei że zdam, poszłam na luzie z myślą, że co będzie,to będzie. I szczerze mówiąc dzięki temu zdałam, bo egzaminator zobaczył że nie mam oporów do jazdy po mieście i na końcu nawet pomógł mi trochę przy zawracaniu, bo powiedział że szkoda by bylo żebym popełniła błąd skoro tak dobrze czuję się za kierownicą a co do mojego pierwszego egzaminatora- też nie mogę powiedzieć na niego złego słowa, bo naprawdę był sympatyczny. A to że nie zdałam to była moja wina, no i może trochę mojego instruktora, bo jak przed 2 egzaminem dokupiłam jazdy u innego to mi się udało |
2009-01-24, 16:09 | #39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Ja tez nie zdałam z pierwszym razem (teraz czeka na 2 egzamin), nawet nie wyjechałam z placu, najechałam na linie w kopercie nie moge sobie do tej pory tego podarować, choć egzaminator nie był zbyt miły, to może i lepiej że szybko się egzamin skończył...mam nadzieje że zdam za drugim razem.
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
2009-01-26, 18:35 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Tereska,
i jak tam? |
2009-01-26, 19:02 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Dziękuję dziewczynki za rady i kciukaski Jakoś tak czułam się lepiej wiedząc, ze jesteście ze mną
No i przepraszam, że dopiero dziś piszę, ale wczoraj zaraz po egzaminie pojechałam do rodziców i padłam A co do samego egzaminu to okupiłam go wielkimi nerwami, zwłaszcza, że były prawie 2 godziny opóźnienia ze strony WORD-u. W momencie gdy już wsiadałam do samochodu to byłam wykończona tym czekaniem i nerwami, ale wsiadłam... Pojechaliśmy na placyk, pokazałam mu pod maską płyny, później światła (sam kazał na zapalonym silniku) i szczęśliwie przejechałam placyk Później górka, a że byłam uprzedzona poprzednim razem jak mi samochód zgasł na górce, to tym razem dawałam gazu tyle, że przód samochodu aż się uniósł, a później po puszczeniu ręcznego wystrzeliłam jak z procy Później wyjazd na miasto, ale zanim to te ich oficjalne regułki, włączony monitor z widokiem z kamerek w samochodzie ech, no to potęguje stresssss Umówiliśmy się z egzaminatorem, że jak nie będzie mówił, że gdzieś mam skręcić to jechałam prosto. No i pierwsze moje zadanie to było rozpędzić auto do 50 km/h i zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, później zawracanie na drodze dwukierunkowej przy wcale nie małym ruchu A później to już ciągał mnie po łamanych pierwszeństwach i chcąc mnie złamać jeździliśmy praktycznie w kólko i ciągle w to samo miejsce, chyba, żeby tylko mnie złapać na wymuszeniu Hehehe, ale później już odpuścił, jak zobaczył, że ne pójdzie mu ze mną tak łatwo w pewnym momencie jedziemy sobie prawym pasem i pojawiają się rozwidlenia do skrętu przed gigantycznym skrzyżowaniem, a ten gościu nic, o żadnym skręcie nie mówił, więc myślę sobie, pewnie jedziemy prosto, a on do mnie nagle przed krzyżówką, że mam skręcić w lewo (gdzie na lewym pasie nawalone samochodów), więc skorzystałam z możliwości i skręcałam ze środkowego (głupio bo głupio ale zgodnie z przepisami) i nagle słyszę jak facet przygotowuje nogi na swoich pedalach, normalnie chyba był pewnien, że sobie tam nie poradzę Ale zonk, grzecznie przepuściłam wszystkich z prawej i szybko uciekłam na prawy pas Później to już była maniana Dojeżdżaliśmy do pierwszego skrzyżowania, pod którym nie było świateł, a że jechalam prawym pasem, to był on za równo dostępny dla jadących prosto i skręcających w prawo, więc mówię sobie, skoro jesteśmy już tak blisko to pewnie jedziemy prosto, wiec nie zwalniałam i jechałam dalej 50-tką, a facet do mnie dosłownie kilka metrów przed krzyżówką, że mam skręcić w prawo Więc ja lusterko górne, hamulec, redukcja do 2-ki i skręcam Ale później pomyślałam sobie, że to najwidoczniej taka jego taktyka, że jak późno powie + prędkość = panika i zrobienie jakiego9ś błędu, więc przy następnych rozwidleniach zwalniałam do 35-40 km/h Ale to się chyba panu nie spodobało, bo stracił haka Jechaliśmy dalej, więc mówi do mnie, że na skrzyżowaniu mam skręcić w lewo, wiec widząc za kawałek skrzyżowanie z sygnalizacją, myślę sobie, że to pewnie tam więc przejeżdżam obok jakiś wąskich osiedlowych dróżek, a on do mnie, że miałam skręcić w lewo no to w sumie się zatrzymałam na środku pasa, wrzuciłam kierunek i przepuszczam tych jadącyc z prawej, wjechaliśmy na tą dróżkę a on do mnie, że nie zjechałam do osi jezdni i utrudniałam ruch No to ja mu tłumaczę, że źle zinterpretowałam jego polecenie, ale neistety on dalej swoje, że tak nie można bla, bla, bla, ale jakbym wiedziała, że chodzi o to "skrzyżowanko" to bym sie ustawiła jak trzeba No cóż, kazał mi jechać dalej, a późneij to już na maxa sobie leciał w kulki, najpierw chciał mnie wpuścić pod zakaz wjazdu, później wąskie miejsce do parkowania mi wybrał, później zaliczyłam wszystkie wloty i wyloty na rondzie, bo kazał mi ciągle na to rondo wracać i skręcać w coraz to inny wyjazd, później z kolei paskudne skrzyżowania z nie działającą sygnalizacją świetlną, później kolejny zabieg w postaci nakazu jechania 50-tką, jak zaraz był przejzad kolejowy z mało widocznym snakiem STOP i wytartą linią zatrzymania, no i na koniec zamiast kazać mi skręcić do WORD-u to kazał mi pojechać na kolejne zawracanie Ok, dojechaliśmy do WORD-u no i zaczyna się część omówienia egzaminu Przyczepił się do tego nie podjechania do osi jezdni, tego się spodziewałam ale mówię sobie, tyle rzeczy było dobrze, a tylko to źle to może nie będzie najgorzej No to się wyłuszczył i w końcu mówi: dobrze pani jeździe, dobra obsługa manualna samochodu, pewna jazda, ale wynik egazminu negatywny No bo kuźwa nie podjechałam 10 cm bardziej w lewo, a nawet gdybym podjechała to i tak nikt by nie miał szans mnie wyminąć z prawej, bo ulica była za wąska Ja nie mówię, gdybym jakieś zagrożenie stworzyła, komuś wymusiła, albo zajechała, to mógł by mnie oblać, ale za coś takiego? Zresztą ciekawe dlaczego kazał mi jechać dalej skoro to był powód oblania Założę się, że czekał na mój kolejny błąd by coś do tego dodać, no ale, że się nie doczekał, to musiało mu wystarczyć to co było Jak podjechałam pod WORD za kierownicą, to widziałam tylko moich staruzków jak się cieszyli, bo to praktycznie oznaczało, że zdałam A tu Zonk No ale pan egzaminator na początku, zanim jeszcze pojechaliśmy na placyk zapytał, który raz zdaję, a na odpowiedź, że 2 tylko się głupawo uśmiechnął Pewnie już wtedy było przesądzone, że nie zdam coś na zasadzie "chcąc udeżyć psa, kij zawsze się znajdzie" No i to zdanie na koniec "dobrze pani jeździ, ale oblewam panią", to zabrzmiało tak jakby powiedział: dobrze pani jeździ ale jeszcze za mało kasy od pani wyciągneliśmy Przepraszam kobitki, że tak obszernie opisałam egzamin, ale jakoś to wszystko mi się nie godzi i chciałam Wam się wyżalić
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
2009-01-26, 20:50 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
ehhh
cóż mogę powiedzieć przeraziła mnie Twoja opowieść, bo ja nie dałabym sobie rady w takich warunkach musiałaś trafić na strasznego buca a ja tak dobrze Ci życzyłam i trzymałam kciuki umawiałaś się na kolejny MORD w WORD? kurde. niech ich szlag trafi popsułaś mi humor co za wredus, że się z Tobą nie przesiadł nawet! było mu nie mówić za którym zdajesz |
2009-01-30, 10:15 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Tereska, ja też nie zdałam
oblałam rękaw, dlatego nie mam nawet na kogo winy zrzucić więcej na Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. II |
2009-01-30, 12:45 | #44 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
Cytat:
A Ty alufko zapisałaś się już na kolejny termin?
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
||
2009-01-30, 14:48 | #45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
|
|
2009-01-30, 14:50 | #46 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Ale długo musisz czekać u nas się czeka z miesiąc
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
2009-01-30, 14:51 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
No właśnie, jakoś tak długo U mnie też się czeka ok miesiąca Ale i tak wezmę przed egzaminem ze 3 godziny jazdy
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
2009-01-30, 15:03 | #48 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Ja też, jestem już umówiona na jazdy, bo jazdy mam w innym osk i jak chce się mieć jazdy w takim dniu i o której mi pasuje to trzeba się zapisać troszke wcześniej
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
2009-02-23, 17:20 | #49 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
ja czekam 4 miesiace Bo pierw czekalam na powtorną teorię 2 miesiace, no i teraz oczekiwanie kolejne 2 miesiace na praktyke.. Porazka.. Z Twojej opowiesci sama musze stwierdzic ze pewnie bym sobie nie poradziła tak jak ty. Masakra poprostu juz normalnie czlowiek ma dosc tego prawka Ja juz zdaje 5 raz załamka |
|
2009-02-23, 18:01 | #50 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
to kiedy ty masz teraz egzamin?? Współczuje.... U mnie teraz czeka się kilka dni dłużej (powód wiadomo krótki luty) i dla mnie tem miesiąc to wiecznośc!!!
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
|
2009-02-23, 18:46 | #51 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
egzamin mam za niecaly miesiac, w zasadzie prawie 3 tygodnie. Musze oczywiscie wziazc minimum 2h (choc to i tak za malo ..) bo wydaje mi sie jakbym juz nie umiala jezdzic autem
|
2009-02-23, 18:52 | #52 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
Umiesz napewno Teraz się postarasz i zadasz, bo wkonu trzeba
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
|
2009-02-23, 22:21 | #53 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
przydało by się ^^
|
2009-02-24, 08:57 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 5 526
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Tereskaa teraz dopiero przeczytałam twoją opowieść z poprzedniego egazminu i Strasznie cię facet męczył, trochę tak wygląda jakby chciał żebyś nie zdała
|
2009-02-24, 14:16 | #55 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 093
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Dziewczyny zdaje mi się że kiedyś słyszałam, że podczas egzaminu możemy raz odmówić wykonania polecenia egzaminatora np. w takich sytuacjach jak opisywałyście, że za późno was egzaminator poinformował o skręcie i nie miałyście możliwości zrobić tego poprawnie. Powiem szczerze, że nie wiem czy to może ja sobie coś wymyśliłam czy rzeczywiście gdzieś to słyszałam wiec lepiej upewnijcie sie u pewnych źródeł
|
2009-02-24, 15:10 | #56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
Pierwsze słysze.... Może i prawda, ale ja nie będe pisać, bo nie wiem
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
|
2009-02-24, 20:00 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 279
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Cytat:
|
|
2009-02-24, 20:56 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 093
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
|
2009-02-25, 16:55 | #59 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin:)
Wiadomości: 2 368
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
A ja jeszcze nie ale chyba nie spróbuje
__________________
30.11.2010 Mój na zawsze 27.11.2011 Nasze zaręczyny Kocham<3
|
2009-03-03, 11:12 | #60 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie zdałam egzaminu na prawo jazdy...
Dla załamanych-ja zdawałam 4razy,jeszcze na "starych"zasadach(czyli:l osowanie manewrów na placyku, obowiązkowy łuk z odpowiednimi odległościami,a potem dla wybranych miasto).Wiedziałam,że na mieście dam sobie radę.3razy oblewałam na łuku-i zdarzały się sytuacje,że mnie egzaminator uwalił,a po mnie przepuścił chłopaka,który wg reszty grupy stał dokładnie tak samo jak ja-no ale ja nie zachowałam odpowiednich odległości,a on takWykupiłam łącznie chyba ze 20godzin,miałam rozstrojone nerwy...a za 4razem zdałam jako jedna z 2osób na całą grupęwyjechałam na miasto,gdzie 2razy zgasł mi samochód,a kochany egzaminator dał mi jeszcze szansęmoże widział,że jednak coś potrafię?
Moja siostra zdawała rok temu,na "nowych"zasadach.Wg mnie jeździ super,dużo lepiej ode mnie-zdawała 4razy,bo nerwy ją zjadały.Co najlepsze,sama zdawała sobie z tego sprawę.Zdała u najgorszej egzamonatorki-tak się zirytowała,że z nią ma egz,że przestała się samym egzaminem przejmować Więc mam dla was radę-starajcie sie jak najmniej denerwować,bo to właśnie nerwy są przyczyną najgłupszych pomyłek.Wierzcie w siebie,na pewno się uda!Będę tu poczytywać,jak wam poszło |
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.