Mity, przesądy, stereotypy związane z dziećmi

[201607291951]

Napisane przez Klarissa

Jak zamówiłam na allegro rzeczy dla mojego maluszka to w paczce gratis był - czerwona kokardka do przyczepienia na wózku... i myślę, że kobiety to przyczepiają...

ja przyczepiłam a w zabobony nie wierzę , podobało mi się i tyle

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja kukardki nie mam. Za to mam wielką, w dużej mierze czerwoną, biedronę - zabawkę córy I ilekroć słyszę tekst: oooo, a gdzie kokardka - mówię: a na cholerę mi kokardka, biedrona lepsza Teraz zastanawiam się, kiedy ludzie zaczną biedronki przypinać

[201607291951]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21994524]Ja kukardki nie mam. Za to mam wielką, w dużej mierze czerwoną, biedronę - zabawkę córy I ilekroć słyszę tekst: oooo, a gdzie kokardka - mówię: a na cholerę mi kokardka, biedrona lepsza Teraz zastanawiam się, kiedy ludzie zaczną biedronki przypinać [/QUOTE]

wiesz bo to niby nie ważne co byle czerwone było

[FraniaPirania]

szajajaba kobieto o co Ci chodzi? sama zalozylas ten watek , wiec sie wypowiedzialalam, chcialas sie smiac? to smiej sie! a nie krytykuj, napisalam jak bylo, ale nie napisalam ze w to wierze i co dziennie sie do tej nogi czy do tej plamki nad ustami modle! dlaczego tak jest ze jak sie ma inne zdanie niz wszyscy to jest sie krytykowanym i wystawianym na posmiewisko? ja mam prawo w to wierzyc, a Ty masz prawo w to nie wierzyc. Polska mentalnosc! weszlas miedzy wrony kracz jak i one
ok: to PRZYPADEK ze on ma ogien na buzi, to PRZYPADEK ze ja mam plamke nad ustami, to PRZYPADEK ze moj syn ma znamie na nodze
pasuje teraz?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez FraniaPirania

szajajaba kobieto o co Ci chodzi? sama zalozylas ten watek , wiec sie wypowiedzialalam, chcialas sie smiac? to smiej sie! a nie krytykuj, napisalam jak bylo, ale nie napisalam ze w to wierze i co dziennie sie do tej nogi czy do tej plamki nad ustami modle! dlaczego tak jest ze jak sie ma inne zdanie niz wszyscy to jest sie krytykowanym i wystawianym na posmiewisko? ja mam prawo w to wierzyc, a Ty masz prawo w to nie wierzyc. Polska mentalnosc! weszlas miedzy wrony kracz jak i one
ok: to PRZYPADEK ze on ma ogien na buzi, to PRZYPADEK ze ja mam plamke nad ustami, to PRZYPADEK ze moj syn ma znamie na nodze
pasuje teraz?

Zaprzeczasz sama sobie:

Napisane przez FraniaPirania

to pewnie to samo co te przesady o dzieciach dla mnie maluch jak ma wyjsc to wyjdzie...
chociaz z tym poparzeniem to nie wiem jak jest do konca, ale z ogniem to chyba prawda, znam chlopaka co ma pol twarzy czerwonej bo jego mama przestraszyla sie jak wybuch pozar i dotknela sie buzi (nie musze dodawac ze byla z nim w ciazy)
ja tez jestem takim dzieckiem, znaczy dokladnie to moja mama byla ze mna w ciazy i moja siostra siedziala jej na kolanach i ni z tad ni z owat walnela z calej sily w buzie mamie ona sie zlapala nad ustami bo tam ja zabolal zab, a ja mam mala czerwona plamke w tym miejscu
sama bedac w ciazy mocno uderzylam sie w noge, siniaka mialam strasznego, przez dlugi czas bolal jak pieron, i co? moj synek ma w tym miejscu ciemniejszy kolor skory

Napisane przez FraniaPirania

nie przyszlo, bo skoro to widze na oczy to chyba nie przypadek

[FraniaPirania]

nie wiem jak z tym jest do konca, bo widze to na wlasne oczy, wiec chyba to nie przypadek, ale nie wiem czy w to wierzyc czy nie! jeszcze mam sie z tego tlumaczyc?

[Klarissa]

Napisane przez FraniaPirania

nie wiem jak z tym jest do konca, bo widze to na wlasne oczy, wiec chyba to nie przypadek, ale nie wiem czy w to wierzyc czy nie! jeszcze mam sie z tego tlumaczyc?

Mnie jest obojętne w co wierzysz, ale jednego nie rozumiem. Argumentujesz, że to nie przypadek bo to widziałaś. No a nie przyszło ci do głowy, że to co widzisz też może wydarzyć się zupełnie przypadkiem? Różne rzeczy dzieją się co dziennie i to co widzimy to nie jest jakaś część ustalonego planu przecież. Niektóre by się wydarzyły i bez nas, inne nie, bo mamy na nie wpływ. Ale to nie znaczy, że nie ma zbiegów okoliczności.

Myślisz, że nie miałabyś plamki nad ustami gdyby twoja mama się nie poparzyła? No i zastanów się logicznie - czy jeśli poparzy się twój mąż a twojemu bratu wyskoczy pryszcz w tym samym miejscu to uznasz, że to nie był przypadek ? Jak coś co dzieje się jednej osobie (kobiecie) może dawać znamiona czy obrażenia na innej osobie? Niby dlaczego miało by się to dziać jedynie podczas ciąży? Czy jeśli matkę boli brzuch to jej dziecko również? Nie. Więc to tak nie działa.

Dlaczego teraz jak się moja 60-letnia matka sparzy w rękę to mnie się nie robią znamiona w tym miejscu? Bo co, bo nie ma już pępowiny? Pępowina to nie jest magiczny przewód między matką i dzieckiem przekazujący wszystkie bodźce... chociaż zapewne tak kiedyś wierzono i stąd te wszystkie przesądy i opowieści.

[kropka75]

Napisane przez FraniaPirania

to pewnie to samo co te przesady o dzieciach dla mnie maluch jak ma wyjsc to wyjdzie...
chociaz z tym poparzeniem to nie wiem jak jest do konca, ale z ogniem to chyba prawda, znam chlopaka co ma pol twarzy czerwonej bo jego mama przestraszyla sie jak wybuch pozar i dotknela sie buzi (nie musze dodawac ze byla z nim w ciazy)
ja tez jestem takim dzieckiem, znaczy dokladnie to moja mama byla ze mna w ciazy i moja siostra siedziala jej na kolanach i ni z tad ni z owat walnela z calej sily w buzie mamie ona sie zlapala nad ustami bo tam ja zabolal zab, a ja mam mala czerwona plamke w tym miejscu
sama bedac w ciazy mocno uderzylam sie w noge, siniaka mialam strasznego, przez dlugi czas bolal jak pieron, i co? moj synek ma w tym miejscu ciemniejszy kolor skory

Błagam, powiedz że żartujesz.

Napisane przez paula78

co to za twór ??

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez Katalin

ja przyczepiłam a w zabobony nie wierzę , podobało mi się i tyle

A ja przyczepiłam, bo się mnie wszyscy pytali gdzie czerwone. To jest. I mam spokój.

[FraniaPirania]

Napisane przez Klarissa

Mnie jest obojętne w co wierzysz, ale jednego nie rozumiem. Argumentujesz, że to nie przypadek bo to widziałaś.

napisalam: wiec CHYBA to nie przypadek

Napisane przez Klarissa

No a nie przyszło ci do głowy, że to co widzisz też może wydarzyć się zupełnie przypadkiem?

tak, przyszlo

Napisane przez Klarissa

Myślisz, że nie miałabyś plamki nad ustami gdyby twoja mama się nie poparzyła

moja mama sie nie poparzyla, ale teraz nie ma to znaczenia, nie wiem czy bym ja nie mialam, moze bym miala a moze nie

Napisane przez Klarissa

No i zastanów się logicznie - czy jeśli poparzy się twój mąż a twojemu bratu wyskoczy pryszcz w tym samym miejscu to uznasz, że to nie był przypadek ?

nie mam brata, ale jakbym miala moze by mu wyskoczyl? moze by mu nawet wyroslo tam trzecie oko?

Napisane przez Klarissa

Dlaczego teraz jak się moja 60-letnia matka sparzy w rękę to mnie się nie robią znamiona w tym miejscu? Bo co, bo nie ma już pępowiny? Pępowina to nie jest magiczny przewód między matką i dzieckiem przekazujący wszystkie bodźce...

tez nie wiem, nie wnikam w wasze rodzinne relacje

jest jeszcze cos z czego musze sie tlumaczyc? jakies zdanie??

[ewi83]

Mi moja mama zawsze opowiadala, ze jak sie urodzila moja siostra, to wszystkie pielegniarki w szpitalu mowily jej ze jest bardzo piekna, za piekna na ten swiat, i ze dlugo nie pozyje. Anetka zmarla jak miala 3 miesiace. Nie wiem co o tym myslec, nigdy nie myslalam o tym jak o zabobonie.

A bedac w ciazy z moim mlodszym bratem, jakis facet w autobusie przewracajac sie zlapal ja za reke i moj brat ma teraz w tym miejscu blizne Moj synus ma na czole mala truskawke i moja mama tez mi ciagle mowi ze musialam sie przestraszyc jak bylam w ciazy, nie pamietam zebym sie przestraszyla,nie wierze w to, tak poprostu ma i tyle

[FraniaPirania]

Napisane przez ewi83

Mi moja mama zawsze opowiadala, ze jak sie urodzila moja siostra, to wszystkie pielegniarki w szpitalu mowily jej ze jest bardzo piekna, za piekna na ten swiat, i ze dlugo nie pozyje. Anetka zmarla jak miala 3 miesiace. Nie wiem co o tym myslec, nigdy nie myslalam o tym jak o zabobonie.

A bedac w ciazy z moim mlodszym bratem, jakis facet w autobusie przewracajac sie zlapal ja za reke i moj brat ma teraz w tym miejscu blizne Moj synus ma na czole mala truskawke i moja mama tez mi ciagle mowi ze musialam sie przestraszyc jak bylam w ciazy, nie pamietam zebym sie przestraszyla,nie wierze w to, tak poprostu ma i tyle

tu sie nie mow takich rzeczy bo Cie pozra zywcem

[Klarissa]

Napisane przez ewi83

Mi moja mama zawsze opowiadala, ze jak sie urodzila moja siostra, to wszystkie pielegniarki w szpitalu mowily jej ze jest bardzo piekna, za piekna na ten swiat, i ze dlugo nie pozyje. Anetka zmarla jak miala 3 miesiace. Nie wiem co o tym myslec, nigdy nie myslalam o tym jak o zabobonie.

Co za głupie baby, jak można tak matce powiedzieć, że jej dziecko długo nie pożyje bo jest "za ładne"?

A bedac w ciazy z moim mlodszym bratem, jakis facet w autobusie przewracajac sie zlapal ja za reke i moj brat ma teraz w tym miejscu blizne Moj synus ma na czole mala truskawke i moja mama tez mi ciagle mowi ze musialam sie przestraszyc jak bylam w ciazy, nie pamietam zebym sie przestraszyla,nie wierze w to, tak poprostu ma i tyle

I brat urodził się z tą blizną? W jaki sposób w brzuchu się zranił tak głęboko, że została blizna? A może to wcale nie jest blizna albo powstała później? Tak jak znamię mojej szwagierki, którego ja osobiście nie widzę mimo chęci... moim zdaniem nic tam na tej ręce nie ma, to znamię to widzi tylko teściowa...

--------------------------
Dzieci po porodzie często mają znamiona - jest to wynikiem "szoku" jakiego doznaje skóra dziecka gdy z idealni sterylnego świata brzucha przedostaje się do świata bakterii. Większość tych znamion znika w dzieciństwie, w okresie do 2 lat - takie info mam od lekarza. Moja bratanica urodziła się z takim dziwnym znamieniem, które potem właśnie zniknęło i wtedy pytaliśmy czy to jej zejdzie i kiedy. Obecnie mała ma 3 latka i nie ma nawet śladu po tym.

[kropka75]

Napisane przez ewi83

Mi moja mama zawsze opowiadala, ze jak sie urodzila moja siostra, to wszystkie pielegniarki w szpitalu mowily jej ze jest bardzo piekna, za piekna na ten swiat, i ze dlugo nie pozyje. Anetka zmarla jak miala 3 miesiace. Nie wiem co o tym myslec, nigdy nie myslalam o tym jak o zabobonie.

Współczuję obsługi w takim razie.

Jednakże sądzę, że nie bez przyczyny, zdrowe dzieci nie umierają ot tak. Ale i tak obsługa do dupy i do zwolnienia.

[ewi83]

Napisane przez Klarissa

Co za głupie baby, jak można tak matce powiedzieć, że jej dziecko długo nie pożyje bo jest "za ładne"?

I brat urodził się z tą blizną? W jaki sposób w brzuchu się zranił tak głęboko, że została blizna? A może to wcale nie jest blizna albo powstała później? Tak jak znamię mojej szwagierki, którego ja osobiście nie widzę mimo chęci... moim zdaniem nic tam na tej ręce nie ma, to znamię to widzi tylko teściowa...

--------------------------
Dzieci po porodzie często mają znamiona - jest to wynikiem "szoku" jakiego doznaje skóra dziecka gdy z idealni sterylnego świata brzucha przedostaje się do świata bakterii. Większość tych znamion znika w dzieciństwie, w okresie do 2 lat - takie info mam od lekarza. Moja bratanica urodziła się z takim dziwnym znamieniem, które potem właśnie zniknęło i wtedy pytaliśmy czy to jej zejdzie i kiedy. Obecnie mała ma 3 latka i nie ma nawet śladu po tym.

Brat urodzil sie z ta blizna, i dalej ja ma. Ja osobiscie nie bardzo wierze, ze to akurat dlatego ze ten facet ja tam zlapal, moja mama poprostu w ten sposob to tlumaczy. moj siostrzeniec ma latke na wlosach, troszke jasniejszego koloru niz pozostale i to dlatego ze siostra malowala wlosy bedac w ciazy To starsze pokolenie to chyba juz tak ma, kiedy przyjechala zobaczyc wnuka ( mojego synka) zalozyla mu koszulke na lewa strone, zeby nikt nie rzucil na niego uroku

[kropka75]

Napisane przez Klarissa

I brat urodził się z tą blizną? W jaki sposób w brzuchu się zranił tak głęboko, że została blizna? A może to wcale nie jest blizna albo powstała później? Tak jak znamię mojej szwagierki, którego ja osobiście nie widzę mimo chęci... moim zdaniem nic tam na tej ręce nie ma, to znamię to widzi tylko teściowa...

Fajne.

Ja też mam znamię. I zawsze jak słyszę takie zabobony to pytam matkę, czego ona się wystraszyła i w jakich okolicznościach, że się TAM właśnie złapała.

Znamię mam w miejscu, które tylko ginekolog ogląda.
No i czasem mąż.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez ewi83

Brat urodzil sie z ta blizna, i dalej ja ma. Ja osobiscie nie bardzo wierze, ze to akurat dlatego ze ten facet ja tam zlapal, moja mama poprostu w ten sposob to tlumaczy. moj siostrzeniec ma latke na wlosach, troszke jasniejszego koloru niz pozostale i to dlatego ze siostra malowala wlosy bedac w ciazy To starsze pokolenie to chyba juz tak ma, kiedy przyjechala zobaczyc wnuka ( mojego synka) zalozyla mu koszulke na lewa strone, zeby nikt nie rzucil na niego uroku

To ja jestem z jakiegoś innego świata, bo w życiu nie słyszałam takich rzeczy od mojej świętej pamięci babci. Od dziadka też nie. Zawsze się śmiali z tego. Jak mojej mamie kazano wózek czymś czerwonym ozdobić, gdy mnie woziła, to moja babcia pukała się w czoło.

[Klarissa]

Napisane przez ewi83

Brat urodzil sie z ta blizna, i dalej ja ma. Ja osobiscie nie bardzo wierze, ze to akurat dlatego ze ten facet ja tam zlapal, moja mama poprostu w ten sposob to tlumaczy. moj siostrzeniec ma latke na wlosach, troszke jasniejszego koloru niz pozostale i to dlatego ze siostra malowala wlosy bedac w ciazy To starsze pokolenie to chyba juz tak ma, kiedy przyjechala zobaczyc wnuka ( mojego synka) zalozyla mu koszulke na lewa strone, zeby nikt nie rzucil na niego uroku

O jejku... Ale na głupotę nie ma rady. Raz w Wigilię poszłam do babci bo mi mama kazała zanieść jej jakieś garnki (to już wiele lat temu). Zapukałam weszłam do domu babci i co? Ano babcia wydarła się na mnie jakby oszalała, że po co ja przyszłam i jeszcze przeszłam przez próg i teraz ona cały rok przeze mnie będzie mieć pecha i w ogóle była na mnie wściekła... miałam ochotę ją rzucić tymi garami. A potem jak wyszłam to babcia odczyniała zły urok...

Napisane przez kropka75

Fajne.

Ja też mam znamię. I zawsze jak słyszę takie zabobony to pytam matkę, czego ona się wystraszyła i w jakich okolicznościach, że się TAM właśnie złapała.

Znamię mam w miejscu, które tylko ginekolog ogląda.
No i czasem mąż.

Ja mam "tam" pieprzyka i teraz sobie pomyślałam, że moja mama w ciąży musiała się nieźle ... eee, lepiej nie będę nic już pisać

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kropka75

Fajne.

Ja też mam znamię. I zawsze jak słyszę takie zabobony to pytam matkę, czego ona się wystraszyła i w jakich okolicznościach, że się TAM właśnie złapała.

Znamię mam w miejscu, które tylko ginekolog ogląda.
No i czasem mąż.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------



To ja jestem z jakiegoś innego świata, bo w życiu nie słyszałam takich rzeczy od mojej świętej pamięci babci. Od dziadka też nie. Zawsze się śmiali z tego. Jak mojej mamie kazano wózek czymś czerwonym ozdobić, gdy mnie woziła, to moja babcia pukała się w czoło.

Mąż to przynajmniej raz zobaczyć musiał, skoro syn jest

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22000809]Mąż to przynajmniej raz zobaczyć musiał, skoro syn jest [/QUOTE]

A moze oni pod kołdrą tylko, przy zgaszonym i bez patrzenia? Wcale nie musiał, wcale nie musiał


Wiecie, jak byłam w ciąży, to w brzuch ugryzła mnie wielka mucha, przestraszyłam się, za brzuch złapałam, bolało, swędziało, no szok...
I mój syn nie ma nic na brzuchu, ani sladu po tym wypadku.
Czy to znaczy, że jestesmy jacyś inni?

[taszkin]

Napisane przez Jaatkaa85

Trzeba jeszcze wierzyc w istnienie anioła stróza i tego typu rzeczy.

Właśnie o tym mówię, rzesza ludzi w niego nie wierzy, nie zna genezy (nawet przypuszczalnej) przesądu, ale jakoś wie czego "nie wolno" i stosuje się na ślepo, na wszelki wypadek np nie odpalając papierosa od świeczki. Taki jakiś zakorzeniony lęk w ludziach drzemie, taki sposób znajdują sobie by sobie z tym poradzić, żeby mieć wrażenie, że "coś robią" co daje chociaż cząstkowe wrażenie poczucia kontroli. Nie mowię, że według mnie jest w tym coś złego, nie nie. Póki nie narzuca się tego innym.

A jeszcze taka moja obserwacja, gdy dziś spotykam osobę bardzo przesądna z reguły jest ona bardzo praktykująca.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Wiecie, jak byłam w ciąży, to w brzuch ugryzła mnie wielka mucha, przestraszyłam się, za brzuch złapałam, bolało, swędziało, no szok...
I mój syn nie ma nic na brzuchu, ani sladu po tym wypadku.
Czy to znaczy, że jestesmy jacyś inni?

No jakieś mutanty, czy coś. Ja się tyle razy poparzyłam w ciąży, jak się mała w końcu wypcha to dokonam oględzin i poinformuję czy jest cała w znamionach czy nie.

Napisane przez taszkin

A jeszcze taka moja obserwacja, gdy dziś spotykam osobę bardzo przesądna z reguły jest ona bardzo praktykująca.

Bo jak ktoś ma skłonność do wierzenia w to, co mu inni wciskają, to z reguły wierzy we wszystko jak leci

[Jaatkaa85]

Napisane przez ewi83

Mi moja mama zawsze opowiadala, ze jak sie urodzila moja siostra, to wszystkie pielegniarki w szpitalu mowily jej ze jest bardzo piekna, za piekna na ten swiat, i ze dlugo nie pozyje. Anetka zmarla jak miala 3 miesiace. Nie wiem co o tym myslec, nigdy nie myslalam o tym jak o zabobonie.

A bedac w ciazy z moim mlodszym bratem, jakis facet w autobusie przewracajac sie zlapal ja za reke i moj brat ma teraz w tym miejscu blizne Moj synus ma na czole mala truskawke i moja mama tez mi ciagle mowi ze musialam sie przestraszyc jak bylam w ciazy, nie pamietam zebym sie przestraszyla,nie wierze w to, tak poprostu ma i tyle

trzeba być chorym psychicznie, albo wyjatkowo debilnym aby po porodzie, kiedy matka sie cieszyd zieckiem, takie rzeczy mówic. To oczywista nieprawda, takie przesądy, ale jak wielkiego pustego łba potzreba, aby takie zreczy opowiadać!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I kamiennego serca. Cisną się słowa na usta, cisną.

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22000809]Mąż to przynajmniej raz zobaczyć musiał, skoro syn jest [/QUOTE]

Napisane przez Luba

A moze oni pod kołdrą tylko, przy zgaszonym i bez patrzenia? Wcale nie musiał, wcale nie musiał

Napisane przez taszkin

A jeszcze taka moja obserwacja, gdy dziś spotykam osobę bardzo przesądna z reguły jest ona bardzo praktykująca.

O tak tak tak...

Pierwszy przesąd związany z dziećmi - nie kupować nic przed urodzeniem dziecka!

Ja to oczywiście w nosie miałam, ale mocno tym szokowałam koleżankę w pracy, osobę bardzo wierzącą i praktykującą. Gdy ona była w ciąży to żadnych rzeczy nie kupowała. Mama jej składała łóżeczko, gdy ta była w szpitalu rodzić. Siostry przywoziły rzeczy po swoich maluchach wtedy i w ogóle jeden wielki cyrk był, bo wcześniej nie wolno.

Ja ją kiedyś spytałam czy ona naprawdę wierzy w Boga i czy wg niej Bóg zabiera dziecko kobiecie, bo ta kupuje np. śpiochy?!

W odp. usłyszałam: ale zobacz... A była w ciąży, wszystko było ok, odczekała tylko I trymestr i potem kupiła kilka rzeczy i co, poroniła zaraz potem w 4 miesiącu, nagle, lekarze do dziś nie znają powodu.

Padłam.

[ankonwa]

Napisane przez Jaatkaa85

I wieszac firanek

no co do tych firanek to akurat nie przesąd....
chodzi o to aby nie trzymac rąk w gorze, nie wyciągać , dzwigać czegoś z podniesnionymi rękami, bo istnieje ryzyko odklejenia sie łozyska i w efekcie przedwczesnego porodu albo poronienia...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dodajmy, że przy ciąży zagrożonej. Przy zdrowej ciąży nikt nie zabrania podnoszenia rąk. Wiadomo, że nie robi się tego na godzinę - ale powiedz mi, ile czasu zajmuje ściąganie firanki? 3 minuty?

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

Pierwszy przesąd związany z dziećmi - nie kupować nic przed urodzeniem dziecka!

To jest dopiero "super" - najlepiej wrócić ze szpitala i nie mieć pieluch, ubranek, butelek czy innych rzeczy. I jeszcze do tego nie mieć siły. Świetne, po prostu świetne. Czasem się zastanawiam kto takie pierdoły wymyśla...

Ja się cieszę, że wszystko dla małej przygotowałam wcześniej bo teraz, pod koniec ciąży czuję, że po pierwsze było by mi ciężko, po drugie nie bardzo miałabym ochotę gonić po sklepach, prać, prasować godzinami itd.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22030782]Dodajmy, że przy ciąży zagrożonej. Przy zdrowej ciąży nikt nie zabrania podnoszenia rąk. Wiadomo, że nie robi się tego na godzinę - ale powiedz mi, ile czasu zajmuje ściąganie firanki? 3 minuty?[/QUOTE]Ja myłam okna kilka razy, zmieniałam firanki kilka razy, a tu dupa, moje dziecko nadal się nie wybiera za bardzo na ten świat...

Mi ginka zawsze powtarzała, że nie należy się przemęczać - a to się przecież akurat czuje - czy się jest zmęczoną czy nie. A poza tym to należy w ciąży żyć normalnie.

Tak mi się przypomniało - na naukach przedmałżeńskich ksiądz mówił, że od 6 miesiąca ciąży nie wolno uprawiać seksu bo to może dziecku zaszkodzić. Totalnie nie rozumiem dlaczego oraz w czym i przyznaję, że kompletnie się do tego nie stosuję

[Luba]

dziecko wychowane bez klapsów = wychowywanie bezstresowe = wychowywane bez żadnych zasad = rozbestwiony bachor

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, taaaaak tekst o bezstresowym wychowaniu uwielbiam

Klarisso, też się nie stosowałam Swoją drogą, ksiądz to akurat najwięcej o tym wie

[FraniaPirania]

przypomnialam sobie przesad:
nie pierze sie recznie skarpetek bo dziecku beda smierdziec nogi
bylam w pl i babcia mowi mi tego niusa, a ja jej na to ze jest 21 wiek i kto pierze recznie? sa automaty
wrocilam do uk, wsadzam pranie, pralka pochodzila z 5 minut i sie zdupcyla wszystko pralam recznie, moj synek ma smierdzace, ale pierdy i kupy (uprzedzajac pytanie, nie, nie dlatego ze pralam recznie)

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22031577]Klarisso, też się nie stosowałam Swoją drogą, ksiądz to akurat najwięcej o tym wie [/QUOTE]Wiadomo, że o życiu rodzinnym, seksualnym oraz o wychowywaniu dzieci duchowni wiedzą najwięcej.

A jeśli chodzi o wychowywanie klapsem to mi się przypomniała historia, którą niedawno opowiedziała mi koleżanka. Jej 4-letni synek bawił się na placu zabaw z jakimś chłopcem. Ten drugi chłopiec był z babcią, w pewnym momencie dzieciakom o coś tam poszło i chłopak uderzył w buzię synka mojej koleżanki. Zanim koleżanka czy jej dziecko zareagowało babcia porwała chłopca, przełożyła przez kolano, i sprała po tyłku krzycząc do niego "zapamiętaj sobie gówniarzu, że nie wolno nigdy nikogo bić".

Jakież to wychowawcze i przekonywujące...