2010-04-16, 16:23 | #91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 118
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Mój ukochany nie był za dyskretny. Na miesiąc wcześniej zaczął interesować się moim pierścionkami, a to jaki rozmiar a to co mi się podoba.
Pewnego dnia wybrał się z kolegą dla jego mamy do jubilera, wrócił przerażony. Zaczął opowiadać jak to przeglądał z ciekawości pierścionki i ile to jest wzorów, rozmiarów, itp. Wtedy też przeglądał ze mną strony internetowe różnych firm. Później wszystko ucichło, zbliżał się termin wyjazdu na ferie zimowe, pojawiła się u mnie myślę, że to dobry moment dla niego. I tak też było. Wybraliśmy się jak co wieczór na kolacje do restauracji, w pewnym momencie kelner przyniósł kieliszki z szampanem a mój ukochany pod byle pretekstem wyciągnął mnie na środek restauracji i się oświadczył, szczerze to nie pamiętam co odpowiedziałam. Były oklaski i gratulacje. I mimo, że się spodziewałam oświadczyn to zaskoczył mnie ich formą . |
2010-04-20, 12:52 | #92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 244
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Zdziwienie Znalazłam pierścionek w bucie
|
2010-04-20, 14:13 | #93 |
Przyczajenie
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
A ja.. aj było to 06.08.2009, wszystko było zaplanowane i zapięte na ostatni guzik oczywiście ze strony mojego chłopa Mi nic do głowy przyjść nie mogło- byłam jako opiekun na kolonii, więc jedyną rzeczą o której myślałam to to, że wreszcie wracam do domu. Wszystko ładnie i pięknie, spakowane walizki zapakowaliśmy dzieci i wszystko w pociąg (dn 05.06) i czekamy...godzina...dwie (wyjazd koło 21 miał być) w końcu ruszył pociąg, ale i tak co chwila gdzieś zatrzymywaliśmy się i tak koło 5 nad ranem dalej byłam jakieś 150 km od morza ;/ I tak wszystko PKP nam zepsuło- podróż powrotna trwała jakieś 16 godzin na dworcu zamiast o 8 byłam o 15. Na koniec papierkowe sprawy rozliczyć się z dzieci no i wreszcie do domu... Było już dość późno, ale Mój uparł się, że idziemy do Palmiarni, ale na to już nie dałam się namówić- pomyślałam, że na głowę mu coś spadło czy jak jeszcze mnie gdzieś ciągnąć, no to wtedy wypalił, że może chociaż jakiś spacer...Był w koszuli i jakoś tak ładnie, ale ani kwiatka, ani nic, więc spacer jak każdy inny no i stało się trochę się czaił, ale ładnie kolanko pierścionek i jeden z ważniejszych dni oczywiście tak, wróciliśmy do niego, a tam kwiaty, których nie brał żeby nie zdradzić zamiarów i kolacja oj to był długi dzień i długa noc, a za rok w sierpniu ślub miało być wśród egzotycznych drzew, a było wśród zwykłych liściastych, ale i tak pięknie.
|
2010-04-21, 05:41 | #94 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: -
Wiadomości: 544
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Cytat:
jejku można sie wzruszyć czytając wasze opowieści |
|
2010-04-21, 13:53 | #95 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Ja czekałam dosyć długo, bo ponad cztery lata i podświadomie byłam pewna, że w końcu ten dzień nadejdzie, ale codzienność pozwoliła mi o tym zapomnieć. Zdziwiłam się więc, kiedy mój ukochany zapalił w pokoju świeczki, podarował mi kwiaty i przygotował kąpiel. Akurat wracałam do domu z uczelni, dość styrana całym dniem na uniwersytecie - ożywiło mnie to natychmiast i przywróciło wiarę w świat
|
2010-04-24, 10:38 | #96 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 677
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Cytat:
|
|
2010-05-06, 13:01 | #97 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
A ja wiedziałam, że za niedługo będą oświadczyny, ale nie wiedziałam dokładnie kiedy.... domyśliłam się, ponieważ wybrał większą sumę pieniędzy z naszego wspólnego konta oszczędnościowego (z czego większość pieniędzy była z jego portfela) Wybrał pieniądze w październiku.... a oświadczył się w sylwestra 2009/2010
Po toaście... znużeni lekko szampanem...poszliśmy na podwórko oglądać sztuczne ognie.... zaczynało kropić... bo śniegu niestety nie było... patrzę, co mój facet robi... klęka na chodniku i wyciąga pudełeczko... z roztrzęsionym lekko głosem pytanie" wyjdziesz za mnie".... zamurowało mnie i jeszcze bardziej zamroczyło... nie wiedziałam co powiedzieć.... klęczał, a ja nic nie mówiłam... mówię, co ty robisz.... i jakieś tam brednie gadałam... on powtórzył pytanie.... i odpowiedziałam "no tak" ten, ze stresu pewnie, nawet nie założył mi pierścionka tylko chciał dać mi z pudełeczkiem... mówię, żeby mi założył, bo to chyba nie ja sama mam robić....heh.... buziak i grochy z oczu poleciały... pooglądaliśmy jeszcze chwile sztuczne ognie....i do domu wróciłam cała zaryczana ze stresu i ze szczęścia... mieszane uczucia miałam... bo nie chciałam w takie dni świąteczne, czyli walentynki, sylwester itp, ale nie to się liczy.... życie nie wybiera.... ważne, że druga połówka jest
__________________
Ty jesteś mną i sobą, a tobą jestem ja i ty Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem 01.01.2010r zaręczyny 23.06.2012r Żonka |
2010-06-18, 15:39 | #98 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsk cieszyński
Wiadomości: 3 809
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
hi hi a ja byłam w kuchni w fartuchu i robiłam pomysł na roladki, żeby miał co zjeść, skoro przyjeżdża do mnie w walentynki... hmm
|
2010-06-18, 17:46 | #99 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
|
2012-11-26, 19:29 | #100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 173
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
To było 21.11.2012r. Ja o niczym nie wiedziałam ani też nic nie podejrzewałam czasem tylko rozmawialiśmy "jakby to było", ale na gadaniu się kończyło... W ten dzień byliśmy w kinie i tż tam chciał mi się oświadczyć, ale stwierdził, że nie ma żadnych romantycznych scen tylko samo mordobicie więc darował sobie, po filmie chciał mnie zaprosić do restauracji, ale jak na złość wszystko było już zamknięte ( godz. 23.40). No i tak spacerkiem zmierzaliśmy w kierunku auta przez pusty rynek - tylko my sami - aż ten nagle klęka przede mną (przez myśl przeszło mi tylko "o kurczę czy to to o czym myślę?") wyciąga śliczne pudełeczko i padają magiczne słowa "Kochanie, wyjdziesz za mnie?" Ach na samą myśl mam motylki w brzuchu.
|
2012-11-26, 19:50 | #101 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
ja niewiele pamiętam z mojej reakcji szczerze mówiąc TŻ twierdził, że byłam pozytywnie przerażona. Nie płakałam, wybuchłam dopiero jakieś 2,3 godziny później przy teściowej kiedy mnie wyściskała
ale przypomina mi się historia mojej znajomej. Była tak zszokowana zaręczynami, których się w ogóle nie spodziewała, że kiedy jej facet klęknął i zaczął się oświadczać potrafiła opowiedzieć tylko 1 słowo : "pierd*lisz" :P to z szoku oczywiście;p dzisiaj wspominają to ze śmiechem choć fakt, zepsuła cały klimat |
2013-01-22, 07:22 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3 920
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
a u nas było tak, że kilka miesięcy wczesniej poruszyliśmy temat zaręczyn Mój TŻ załozył sobie skarbonkę i oznajmił mi, że jak będzie pełna, to mi się oświadczy oczywiście ukrył ją przede mną, żebym przypadkiem sama nic do niej nie wrzucała po ok 2 miesiącach skarbonka była pełna no i zaczęło się szukanie odpowiedniego pierścionka przeglądnęłam tysiące stron internetowych, przy każdej okazji zahaczałam o jubilerów i nic... aż w końcu któregoś wieczoru znalazłam pierwszy raz zobaczyłam go na stronie internetowej SEZAMU to był mój wymarzony pierścionek! bez chwili namysłu wysłałam tą fotkę TŻ no i tak miną tydzień, dwa, trzy, miesiąc a o pierścionku słuch zaginął...
dziwiło mnie to, ale nie dopytywałam... akurat w tym czasie mój TŻ zmienił samochód i zaczęłam myśleć, że widocznie brakło mu kasy i dołożył z tych "zaręczynowych"... na szczęście się pomyliłam ale o pierścionku i zaręczynach w najbliższym czasie przestałam myśleć... a jak to było? dzień przed zaręczynami okropnie się pokłóciliśmy... Pierwszy raz na tyle poważnie, że w trakcie kłótni po prostu wstał i wyszedł... oczywiście ani ja, ani on nie pamiętamy o co poszło... ale to była pierwsza taka kłótnia od prawie 2 lat (bo tyle byliśmy już ze sobą)... to była niedziela... od naszej kłótni dopiero w poniedziałek popołudniu napisał do mnie proponując spotkanie... jego sms był strasznie zimny... zgodziłam się niechętnie, bo przeczuwałam, że po wczorajszej kłótni będzie chciał się rozstać... przyjechał po mnie coś ok 19 (tak kończyłam pracę) . zaczęliśmy jeździć po "naszych ulubionych" miejscach cały czas rozmawiając o ostatniej kłótni i ogólnie o związku... Mój TŻ cały czas usiłował złapać mój wzrok, ale ja go ciągle unikałam, bo czułam, że on chce mi wprost powiedzieć że to koniec... dziewczyny, co ja wtedy przeszłam.... w końcu poprosił mnie, żebym popatrzyła na niego, bo musi mi coś ważnego powiedzieć... złapał mnie za ręce, więc już nie byłam w stanie się odwrócić... ja patrzę... a on uklęknął, wyciągną z kieszeni małe pudełeczko i zapytał się czy zostanę jego żoną... no zamurowało mnie... z tego szoku odwróciłam się do niego tyłem i nic nie mówiąc - rozpłakałam... a on nadal klęcząc powiedział : "aha. no super." a ja wtedy odwróciłam się i wprost rzuciłam się na niego! później wyciągnął z bagażnika samochodu ogromny bukiet czerwonych róż, a w weekend przyjechał do moich rodziców, aby oficjalnie poprosić o moją rękę teraz śmiejemy się z tego wszystkiego i nie możemy nacieszyć się tym wspanałym okresem, jakim jest narzeczeństwo
__________________
Igorek Edytowane przez mms_22 Czas edycji: 2013-01-22 o 07:25 |
2013-01-22, 08:28 | #103 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 524
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Cytat:
no i piękne oświadczyny takie po prostu, nic wymyslnego gratulacje
__________________
|
|
2013-01-22, 13:59 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Stalowa Wola
Wiadomości: 422
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Witajcie też się pochwalę troszke . Mój kochany oświadczył się dzień przed wigilią Byliśmy ze sobą już 7 lat prawie (na początku stycznia była 7 rocznica) także kupa czasu , więc ja sama zaczęłam mu podpowiadać , że chciałabym być już tylko z nim , zamieszkać razem na stałe , założyć rodzinę. Czasem zagadywałam , że ciekawi mnie jak będzie wygladało nasze wesele. Wkońcu któregoś dnia zabrał mnie do jubilera i powiedział żebym sobie wybrała pierścionek jaki mi się podoba trochę byłam tym zaskoczona i myślałam , że oświadczy się w sklepie myliłam się , bo kupił pierścionek i schował , mówiąć : dostaniesz w odpowieniej chwili Ta odpowiednia chwila nastąpiła właśnie 23 grudnia 2012 roku U mnie w domu byłą wtedy cała rodzina , nawet wujek z zagranicy na święta wpadł , a mój narzeczony czekał na chwile kiedy wszyscy będą w jednym pomieszczeniu i wtedy przy mojej najbliższej rodzinie przyklęknął ładnie i drżącym głosem zapytał czy zostanę jego żona wiedziałam że to zrobi ale i tak poczułam się wspaniale z nerwów również zapomniał , że ma mi ten pierścionek założyć ale to nic , ja sama ściągnęłam mój stary srebrny i wtedy się opamiętał niby zwyczajnie ale zrobił na mnie wrażenie , że oświadczył się przy wszystkich teraz pomału planujemy wesele na 31.08.2013
|
2013-01-22, 18:56 | #105 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 902
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Odmówiłam, bo zszokowały mnie okoliczności - łyżwy, orkiestra... ale zaraz ogarnęłam się i powiedziałam, że TAK.
|
2013-01-27, 18:38 | #106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
napisałabyś coś więcej ;D
|
2013-01-29, 21:52 | #107 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków/Edinburgh
Wiadomości: 626
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
ja zostałam kompletnie zaskoczona... na kanapie Mój A. okazał się bardzo pomysłowy, myślałam bowiem, że kupił mi nowe trampki... dopiero gdy otworzyłam pudełko znalazłam w nim parę conversów, z naszytym na tyle wiadomym pytaniem, zaszokowana spojrzałam na niego, a on stał z pudełeczkiem w dłoni. nawet nie pozwoliłam mu przyklęknąć na kolano tylko rzuciłam mu się na szyje wydałam milion wysokich dźwięków, a on zapytał czy to oznacza 'tak', opanowałam się trochę i potwierdziłam, że się zgadzam. pierścionek założyłam sama, bo byłam zbyt podekscytowana
__________________
|
2013-01-31, 20:38 | #108 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
__________________
Nic nie jest niemożliwe! Edytowane przez talla Czas edycji: 2013-02-03 o 22:41 |
2013-02-02, 16:30 | #109 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 20
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
|
2013-02-03, 21:09 | #110 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Cześć wszystkim, postanowiłam i ja pochwalić się tym wspaniałym dniem Byliśmy nad morzem, usiedliśmy na plaży by po zwiedzaniu zjeść kanapki, mój TŻ nalegał, żeby to było ustronne miejsce, ale ja nic zupełnie nie podejrzewając przystałam na to. Nalegałam, żeby zrobić sobie wspólne zdjęcia, a TŻ denerwował się i kazał mi jak najszybciej usiąść. ;D Nie rozumiałam jego podwyższonego tonu i nalegałam, żeby się uspokoił i że po zrobieniu sobie zdjęć usiądziemy. Tak więc zasiedliśmy na piasku plaży, a on z drżącym całym ciałem uklęknął przede mną i mówiąc coś w stylu "Kochanie miałem Ci tyle powiedzieć, ale z tego stresu wszystkiego zapomniałem... Kocham Cię, wyjdziesz za mnie?" A ja ze zdziwienia, ze wzruszenia nie mogłam nic powiedzieć tylko patrzyłam na niego, również cała drżąc z tych emocji, ze łzami w oczach... W końcu przytuliłam mojego TŻ i powiedziałam "no tak!". Długo nie mogliśmy opanować naszych rozdygotanych ciał
|
2013-08-02, 16:27 | #111 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 18 633
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
a mi mój D oświadczył się w ostatnia sobotę. byliśmy na wakacjach nad morzem, we Władysławowie. poszliśmy usiąść na kamieniach przy plaży żeby opijać wakacje nasze pierwsze było to przy zachodzie słońca, w pewnym momencie mówi ze będzie polewał a ja się odwróciłam i gapiłam na statek. odwracam się do D a on klęczy i... "bo ja chciałbym żebyś została moja zona"! aaaa a ja zamiast odpowiedzieć zaczęłam się smiac a później się rozplakalam :P
|
2013-08-04, 16:49 | #112 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
DZIEWCZYNY! Mój facet ostatnio (będąc pijanym) powiedział, że szykuje dla mnie niespodziankę jeszcze w tym roku i potrzebny mu rozmiar mojego palca.
Czy mam się czego spodziewać, czy jednak faceci tak zawsze gadają będąc wstawionym? |
2013-08-05, 22:07 | #113 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Cytat:
---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ---------- A to może i ja opowiem... Zaręczyny od początku były absolutną "spodzianką" bo mój M. taki już jest totalnie szczery, że co w głowie, to na języku i jak się czymś ekscytuje to absolutnie nie potrafi trzymać buzi na kłódkę więc wiedziałam, że po drugiej rocznicy bycia razem to nastąpi, a że wybieraliśmy się na wakacje w Toskanii no to chyba lepsza okazja nie mogła się trafić. Oczywiście domyśliłam się wszystkiego co do minuty, odkąd zaplanowaliśmy sobie piknik na dziko w winnicy, kolację na kocu przy świecach i nocleg pod chmurką Ale to co się wydarzyło, na pewno nigdy nie zapomnę, bo było i śmiesznie, i wzruszająco, i straszno. Śmiesznie, bo w wiejskich sklepach we Włoszech nigdzie nie mogliśmy kupić świec, sprzedawali tylko... znicze z Maryją. Jak to mówią, na bezrybiu i rak ryba, więc mieliśmy kolację przy zniczach... :P Wzruszająco, bo to naprawdę cudne okoliczności. Tylko my, wino, gwieździste niebo... Strasznie, bo gdy już zasnęliśmy... zaczął padać deszcz. Zebraliśmy więc rzeczy i schowaliśmy się w jakiejś murowanej stajni z sianem koło opuszczonej chaty z wybitymi szybami. Zero cywilizacji dookoła. Strasznie się bałam, bo zaczęłam sobie wkręcać na zmianę duchy i psychopatę z siekierą :P do tego w stajni grasowały myszy albo szczury... Nie zmrużyłam oka. Naprawdę się cieszyłam, gdy zaczęło świtać |
|
2013-08-20, 14:46 | #114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 303
|
Dot.: Jak zareagowałyście na swoje zaręczyny?
Ja wiedziałam o zaręczynach, miesiącu, jedynie nie wiedziałam dokładnie kiedy, bo to miała być tajemnica W sumie wszystko było zaplanowane, szykowane, więc nie stanowiło to dla mnie tajemnicy, ale nie wiedziałam jak wygląda ten pierścionek a konkretnej dacie dowiedziałam się tydzień przed. Zaręczyny były oficjalne, bo z rodzicami każdej ze stron i na całe życie zapamiętam Jego słodkie słowa: "czy uczynisz mi tę przyjemność i zostaniesz moją żoną?" Odpowiedziałam, że oczywiście, że tak i pocałowałam Narzeczonego. Wsunął mi pierścionek na palec i wręczył bukiet róż Nie płakałam Byłam za bardzo stremowana i przejęta, zresztą przed innymi ludźmi nie potrafię płakać:P
__________________
♥21.06.2014♥ Najszczęśliwsza mężatka ♥P ♥ |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:07.