Babska wchodzące z butami w czyjś związek... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-29, 09:43   #61
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Zawsze mnie to smieszy i smuci rownoczesnie jak niektore kobiety racjonalnie myslec nie potrafia. Czasami mam wrazenie, ze to desperacja przez nie przemawia.

Raczeta mi opadaja jak czytam, ze "koledzy spili mi chlopa", "ktos uwiodl mi faceta", "baba zaciagnela mojeog faceta do lozka" czy tak jak tutaj, ze jakas baba odbila kuzynce faceta.

Faceci nie sa tak tacy glupi jak niektore tu sadza. Jakie trzeba stadium desperacji osiagnac, aby myslec, ze wszystkiemu winne nie biedny chlop, ale te wstretne baby?

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2012-09-29 o 09:46
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-29, 09:46   #62
kwiatek101
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez normalnyFacet Pokaż wiadomość
Ja pier...ole.. ;/

Takim babiszonom to wódka się należy, że udało się przejrzeć faceta.


Bo co to za facet co daje się odbić?

NIE NALEŻY patrzeć na babiszony tylko na FACETÓW i ich zachowania.


Zrozumcie to do cholery!
ajjj... jestem ZA w 100% !
Już myślałam, że wchodząc na ten wątek przeczytam jak to strasznie się dzieje, że te wstrętne babki odbijają facetów - ale na szczęście więcej osób ma głowę na karku, niż myślałam, bo piszecie, że "nie babki są winne, ale faceci"

Cieszę się, że tak wiele osób myśli o tym.

Kurcze, no ja byłabym szczęśliwa jeśli mojego faceta ktoś by odbił bo wiedziałabym, że jest zwykłym frajerem. Ktoś kto jest w związku nie powinien flirtować, umawiać się z innymi i generalnie pozwalać sobie na wkraczanie w jego związek komuś innemu.

To od faceta zależy na ile da sobie wejść "na głowę" przez kobietę spoza związku. Ludzie są różni - może niektórzy lubią mącić komuś w związku, ale powtarzam - to wina FACETA. (Lub w przypadku kobiety, gdy zdradzi - wina kobiety).

W życiu jest wiele pokus, niezręcznych sytuacji, ale to od nas zależy co z tym zrobimy -czy się "damy" czy będziemy asertywni.

Jak ktoś traktuje faceta jako "świnię i bezmózgowca, którego jak się nie pilnuje na każdym kroku to zdradzi, zrobi dziecko, poflirtuje, upije się na imprezie " itd to sam jest sobie winien, że z kimś takim jest.

Tyle w temacie...
kwiatek101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-29, 09:50   #63
Mahdab
Zakorzenienie
 
Avatar Mahdab
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
wiecie, ale sytuacja nie zawsze musi być tak czarno biała: pokrzywdzona biedaczka w związku, perfidny babiszon i naiwny misio. Może być też tak, że dziewczyna będąca w związku jest zwyczajnie wredną jędzą, chłopak ma jej powoli dość ale jeszcze uczucia jakieś żywi, ma nadzieję, że da się to naprawić. Nagle pojawia się nowa osoba, zaczynają rozmawiać, okazuje się, że rozumieją się bez słów, pojawia się fascynacja, chemia... I kto tu wtedy jest winny?
Zdrada jest zła i należy przed rozpoczęciem nowego związku, zakończyć stary, to na pewno. Niemniej jednak, porzucenie kogoś na rzecz kogoś innego "na czysto" już takie moralnie naganne według mnie nie jest. Taka sytuacja, gdzie facet decyduje się z miejsca na nową partnerkę zawsze z czegoś wynika - i nie musi to być wcale większy biust albo gusła odprawiane przez "babiszona". Wina serio może leżeć w osobie porzuconej.
Chciałam coś podobnego napisać, już nie muszę.

Dziewczyn, które konsekwentnie będą dążyć do zdobycia faceta, który od początku widać, że ma je w nosie, jest chyba bardzo mało. Od początku musi być jakiś flirt czy porozumienie z obu stron.
Mój eks miała taką podrywającą koleżaneczkę, która nie miała za grosz honoru i mimo, że pisał jej, że nie mogą już utrzymywać kontaktu, że mnie kocha i takie tam, ciągle się odzywała i błagała o sms. Oprócz wkurzania mnie nic przez wszystkie lata związku nie wskórała, a byłam zła (na niego) tylko dlatego, że zdawałam sobie świetnie sprawę, ze skoro jeszcze sobie nie dała spokoju, to musi otrzymywać od mojego eks sprzeczne sygnały. No bo skąd te porzucone dziewczyny wiedzą, że ich misiu jest odbity, a sam nie podrywał tamtej dziewczyny? Ja swojemu nie ufałam. A i tak myślę, że ten to jest przypadek 1 na 100, dziewczyna z takim samozaparciem.
Teraz są narzeczeństwem
__________________


Edytowane przez Mahdab
Czas edycji: 2012-09-29 o 09:54
Mahdab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-29, 10:50   #64
deszczowypies
Zakorzenienie
 
Avatar deszczowypies
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez normalnyFacet Pokaż wiadomość
Ja pier...ole.. ;/

Takim babiszonom to wódka się należy, że udało się przejrzeć faceta.


Bo co to za facet co daje się odbić?

NIE NALEŻY patrzeć na babiszony tylko na FACETÓW i ich zachowania.


Zrozumcie to do cholery!
wódka to Tobie za ten cytat się należy!
__________________

deszczowypies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-29, 12:24   #65
UltraViolet28
Raczkowanie
 
Avatar UltraViolet28
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 52
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Witam
Temat bardzo interesujacy Rowniez swego czasu nalezalam do grona dziewczyn ,ktore za zdrade facetow obwinialy "babsztyli" , ale z biegiem czasu zrozumialam, ze to na dluzsza mete nie ich wina a faceta, ktory na takie cos pozwala
A co powiecie na taki oto przypadek (historyjka zaslyszana od mojej psiapsiolki):
Koles mial panne i deklarowal wszem i wobec jak to ja bardzo kocha, ze jest jego jedyna itp. Mieszkali i pracowali razem za granica,a do Polski wracali tylko na swieta. Wrocili tydzien przed Wielkanoca umowili sie tak ze trzy dni przed tym swietem ona do niego przyjedzie( byla z innego miasta).
Zrobil na chacie imprezke powitalna itd. Na drugi dzien do jego siostry przyjechala jego byla ( mimo ze oni sie rozstali, to one zostaly przyjaciolkami), urzadzily razem z chlopakiem tej przyjaciolki swoja impeze na ktora po jakims czasie przylaczyl sie ten chlopak, popili sobie ona i on juz dobrze wcieci no i on zaczal sie do tej swojej bylej przystawiac skonczylo sie na tym ze sie bzykneli po dwoch dniach znowu i co najlepsze w tym wszystkim jego byla miala przyjemnosc poznac jego obecna dziewczyne w jego chacie na tzw. nieswiadomce ,bo nie wiedziala ze akurat tego dnia sie na nia natknie
__________________
Brak równowagi zasiewa ferment duży,
słońce i tak musi wyjść po burzy,
promień osuszy, wilgoć poleci w eter,
jak gorzej być nie może, na pewno będzie lepiej...
UltraViolet28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 09:00   #66
UltraViolet28
Raczkowanie
 
Avatar UltraViolet28
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 52
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Hejka Moze ktos sie jeszcze wypowie?
Watek ciekawy hehhe
__________________
Brak równowagi zasiewa ferment duży,
słońce i tak musi wyjść po burzy,
promień osuszy, wilgoć poleci w eter,
jak gorzej być nie może, na pewno będzie lepiej...
UltraViolet28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 09:44   #67
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Ja nie wiem czy ona weszła w mój 7-letni związek, ale chyba tak, skoro dowiedziałam się, że pomagała mu szukać mieszkania zanim mnie jeszcze poinformował, że odchodzi (czego zupelnie się nie spodziewałam). Po dwóch dniach od jego wyprowadzki ona ustawiła sobie na fb status w związku... Dalej są razem a minął już rok z hakiem.
Kogo w tym zestawieniu bardziej nienawidzę? Niestety jej, bo zabrala mi coś najważniejszego i wlazła z butami w mój związek (nie idealny wcale)... Choć on mówił, że się wypaliło, że się nie umiemy zmienić bla bla bla (szkoda tylko, że nie powiedzial mi tego wczesniej, a nie w dniu kiedy mnie poinformował, że się wyprowadza).
Nie jego winię za moją depresję tylko ją, choć to on, jak się okazało nie był względem mnie fair, a przede wszystkim mnie okłamał.
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-04, 09:59   #68
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Raz babiszon wstrętny taki....
paskud, aż przewraca flaki.
Na faceta Ci nastaje...
... by bezczelnie zacząć rwanie ...
i za to te forum tak lubię

pani, która mi odbije faceta, miałaby dostać ode mnie co najmniej dom perignon?
Tylko hipotetycznie - w żadnym razie by go ode mnie nie dostała
Facet "odbity" z premedytacją to ktoś, ktomu ufać nie sposób w moim przekonaniu - bo nie sprawdził się już na samym początku.
Tak jak nie myślałabym, że człowiek, który bezczelnie okradł swojego wspólnika - miałby wobec mnie być uczciwy.

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-10-04 o 10:08
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 10:25   #69
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Jeśli facet daje się wyrwać innej, to znaczy, że sam tego chce. Tak samo w przypadku kobiet.
Wolna wola, wolny kraj i takiemu panu mówimy "do (nie)widzenia".
Co tu roztrząsać, bo naprawdę nie rozumiem?

Inna kwestia, że nigdy nie szarpałam się o żadnego faceta, bo zwyczajnie szkoda mi własnych nerwów. Niestety, widzę, że spora część kobiet traktuje posiadaczy penisów jak towar deficytowy i gotowa jest poniżać się, wydrapywać oczy konkurentkom, intrygować... Smutne.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 10:41   #70
Palpi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wiadomości: 101
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Przejrzałam sobie ten wątek, bo poniekąd mnie też dotyczy. Ja jestem zdania że jak facet jest zajęty to nie powinno się go próbować odbić, tak po prostu dla "sportu". Inna sytuacja jeśli pomimo tego że facet jest w związku poczuje coś do "adoratorki", bo różnie w życiu bywa. Kwestia tylko zachowania i faceta i tej drugiej w stosunku do jego kobiety.

Mnie spotkała dość dziwna sytuacja ze strony "przyjaciółki" mojego faceta. Kiedyś mieli przelotny romans, który szybko się skończył i dalej się przyjaźnili. Dodam że ja w jego życiu pojawiłam się kiedy byli z powrotem w relacjach czysto koleżeńskich. Oczywiście poznałam tą dziewczynę, była dla mnie miła, sympatyczna, opowiadała jak to ona się nie cieszy z tego, że jesteśmy ze sobą, że on w końcu ma kogoś normalnego. Jej miłe i sympatyczne zachowanie skończyło się po jakichś 2 tyg. Nagle zaczęła mieć dosłownie codziennie jakiś interes do mojego TŻ, praktycznie nie było już dnia kiedy by nie pojawiła się u niego (zapowiedziana lub nie). Zaczęła robić mu awantury o to że spotyka się ze mną zbyt często, że już nie ma dla niej czasu itd. Jednym słowem była po prostu zazdrosna. Najpierw myślałam, że może po prostu boi się że skoro on ma już dziewczynę to jej jako przyjaciółki nie będzie potrzebował, dlatego byłam tolerancyjna dla niej, znosiłam jej humorki. Jak zobaczyła że nie mam zamiaru "konkurować" z nią o jego uwagę to się uspokoiła i znów była tą miłą i sympatyczną dziewczyną którą poznałam. No i myślałam, ok całkiem fajnie, że dogaduję się z przyjaciółką swojego faceta, bo to zawsze lepiej niż się kłócić. Poza tym on nie był już w niezręcznej sytuacji stawiany, że musi poniekąd wybierać, która z nas ma być "nieszczęśliwa". Niestety bardzo szybko zaczęła między nami mieszać, opowiadała mu nie stworzone historie na mój temat i robiła wszystko żebyśmy się kłócili. Poza tym zaczęła się do niego kleić i nie przeszkadzało jej to, że byłam obok. Mój TŻ tłumaczył jej, że nie ma prawa się tak zachowywać bo on jest ze mną i nie życzy sobie żeby robiła takie rzeczy, ale było tylko coraz gorzej, później pojawiły się nasze plany wyprowadzki do innego miasta i awantury robione przez nią, że on nie może, że nie ma prawa itd. Całokształt jej zachowania był na zasadzie jeśli "ja go mieć nie mogę to ty też nie". Dziewczyna doprowadziła do tego że on nie ma zamiaru z nią rozmawiać bo miał dosyć jej zachowania, a ja w jej oczach jestem najgorszym co go spotkało.

I takich dziewczyn jak ona nie jestem w stanie zrozumieć.
Palpi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 11:03   #71
danana
Zadomowienie
 
Avatar danana
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 295
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

jak facet bedzie w porządku,bedzie kochał to nie da sie odbic ''lampucerze'' a jak sie da...to może i lepiej?lepiej wczesniej wiedziec ze jego uczucie było nic nie warte niż po kilku latach jakby odszedł do jakiejs...nie wiem sama niby tak sie łatwo mówi komuś z boku
ja to w ogóle sie zastanawiam faceci czesto gadaja na takie właśnei lampucery''oo blachara,pusta,tandeta jak ona sie ubiera'' ale jak taka weźmie kolesia w obroty nie ma nic przeciwko ba!nie mowie o numerku tylko o normalnym zwiazku...a jak dana osoba z boku siostra/brat chca go uświadomic i mowia''chlopie daj sobie z nia spokoj,zdradza Cie zobacz sam nawet jak sie ubiera,zachowuje'' to gotów zabić dopóki sam sie nie przejedzie i wtedy!!!czesto myśli 'hmmm nie powinienem zostawiac Ani czy tam Basi,chyba do niej wróce'' tylko niestety taka dziewczyna juz na to nie powinna sie godzic absolutnie


ha jeszcze jedna sprawa drżące jak trzcina na wietrze dziewczyny które gotowe zabić dziewczyne na która spojrzy ich Tż (on na nia nie ona na niego)az chce sie powiedziec godności troche dziewczyny!sory jak facet jest taki babiarz to trzeba miec do neigo pretensje a najlepiej nie miec tylko kopnac w cztery litery bo sie nei zmieni...a takie chyba mysla ze jak zabija wzerokiem te potencjalne konkurentki to bedzie lepiej ze to cos zmieni

''babska wchodzace z butami''- jesli facet jasno powie ''mam dziewczyne nie interesuje mnie znajomość z Toba ( a raczej cos wiecej) to ona z tymi butami nie wejdzie spokojnie

Edytowane przez danana
Czas edycji: 2012-10-04 o 11:10
danana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-04, 12:40   #72
magdish
Raczkowanie
 
Avatar magdish
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez danana Pokaż wiadomość
''babska wchodzace z butami''- jesli facet jasno powie ''mam dziewczyne nie interesuje mnie znajomość z Toba ( a raczej cos wiecej) to ona z tymi butami nie wejdzie spokojnie
Zdziwiłabyś się A może tylko ja na swojej drodze spotkałam tak wredne dziewczyny. To jest dla nich coś na zasadzie sportu.
Uwierz że jeśli Twojemu wrogowi wie na czym zależy Ci najbardziej(na facecie) chwyta się najdziwniejszych sposobów i kłamstw, żeby zamieszać w życiu.
Czasami czuję się jak jakas bohaterka serialu Pretty Little Liars, ciągle mam nadzieję że jestem w jakimś Truman show, to byłaby ulga, bo już psychika mi od tego siada

Edytowane przez magdish
Czas edycji: 2012-10-04 o 12:42
magdish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 18:31   #73
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Nie ufasz swemu facetowi? Albo zawiódł twoje zaufanie? To on to zrobił tobie. Obca osoba nie ma wobec ciebie zobowiązań.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 19:42   #74
KARO lina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 3
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Hmm Niestety tak jest chociaż u mnie było trochę inaczej , moj facet był wporządku ale przestałam w to wierzyć gdy moja '"przyjaciółka" zaczęła go podrywać , wmawiać mi co on o mnie myśli mówi i że tak naprawdę mnie nie chce ( jestem bo jestem ) Tymczasem ona była zaręczona... dzięki mojej friend przestałam odzywać się do niego ,od tamtej pory jestem sama , a z nią nie mam kontaktu... szkoda że w to wszystko uwierzyłam
KARO lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 19:56   #75
the cherry blossom girl
Rozeznanie
 
Avatar the cherry blossom girl
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 617
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Dziewczyny, które pomimo postawionej granicy przez chłopaka nie potrafią przestać, uważam że nie szanują siebie Bo jeśli facet mówi : "nie, nic z tego nie będzie" a ona dalej napiera, to robi z siebie pośmiewisko Tak naprawdę, mało która dziewczyna chce się w ten sposób upokarzać. Jeśli chłopak kocha swoją dziewczynę, to nie będzie dawał się omamić jakieś dziewczynie. Ja uważam, że sprawa jest prosta. Jeśli zdradził, to znaczy, że mu nie zależało. Nie ma tu winny po stronie tych "babsk" , tylko chłopaka który był niewierny i tyle.
Sama byłam w sytuacji, że nie podrywałam chłopaka, a on miał laskę i do mnie zarywal. Nie robiłam nic, skoro on z nią nie zerwał , to ja nie będe go zarywać. No, ale pewnie to ja wyszlam na tą złą, bo może go osaczyłam bo chociaż nie robiłam nic, to on właściwie robił sceny i jego laska mogła myśleć, że coś jest nie tak. Zanim dziewczyna zacznie szukać winy w jakiejś "zlej panience" niech poszuka winy u swego chłopa;]
the cherry blossom girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 20:01   #76
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez the cherry blossom girl Pokaż wiadomość
Dziewczyny, które pomimo postawionej granicy przez chłopaka nie potrafią przestać, uważam że nie szanują siebie Bo jeśli facet mówi : "nie, nic z tego nie będzie" a ona dalej napiera, to robi z siebie pośmiewisko Tak naprawdę, mało która dziewczyna chce się w ten sposób upokarzać. Jeśli chłopak kocha swoją dziewczynę, to nie będzie dawał się omamić jakieś dziewczynie. Ja uważam, że sprawa jest prosta. Jeśli zdradził, to znaczy, że mu nie zależało. Nie ma tu winny po stronie tych "babsk" , tylko chłopaka który był niewierny i tyle.
Sama byłam w sytuacji, że nie podrywałam chłopaka, a on miał laskę i do mnie zarywal. Nie robiłam nic, skoro on z nią nie zerwał , to ja nie będe go zarywać. No, ale pewnie to ja wyszlam na tą złą, bo może go osaczyłam bo chociaż nie robiłam nic, to on właściwie robił sceny i jego laska mogła myśleć, że coś jest nie tak. Zanim dziewczyna zacznie szukać winy w jakiejś "zlej panience" niech poszuka winy u swego chłopa;]
Dokładnie, pośmiewisko to dobre słowo... Ex mojego tż kiedyś ciągle przyłaziła do nas i sadziła jakimiś dziwnymi tekstami... I w ogóle masakra, robiła chyba wszystko co się dało a mój tż zlew totalny Przez to mnie znienawidziła (bo najpierw chciała się ze mną zaprzyjaźnić haha) i nienawidzi mnie do tej pory, bo przecież gdyby nie ja to on by do niej wrócił... A pominę fakt, że jak zaczęliśmy razem być to oni już nie byli razem prawiie 1,5 roku... Ale ona swoje wie, próbowała wszystkich sposobów. Nie powiem czasem dostałam na głowę, starała sie być dosłownie wszędzie. Takie dziewczyny chyba mają jakieś skrzywienia, serio.

Edytowane przez chwast
Czas edycji: 2012-10-04 o 20:03
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-04, 23:48   #77
winklepicker
Wtajemniczenie
 
Avatar winklepicker
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 014
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Idąc tym tokiem myślenia facet to tylko bezwiedna istota, z którą można zrobić cokolwiek, ale nigdy to nie będzie jego wina - bo przecież on nie ma nic wpływu. Nawet jak czytam na pudelku bzdety o Monice Richardson i Zamachowskim () to dziwię, że komentarze dotyczą tylko kobiety, że jak ona może budować związek, jak to ona mogła. No pewnie, bo zazwyczaj facet nie ma nic do gadania i w czynie społecznym zgadza się na wszystko. Przykro mi, że niektórzy ludzie nie są w stanie zobaczyć, że wina zazwyczaj leży po środku. A już zwłaszcza w przypadku zdrady.
__________________

Wierzę w Sekret.
16.06 ćwiczę 2/100
winklepicker jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 08:19   #78
zuzanna90
Raczkowanie
 
Avatar zuzanna90
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 341
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

'Jeśli jakakolwiek kobieta jest w stanie odbić mojego faceta - to ja go nie chcę.'

Cytat gdzieś tam z fb, który mi utkwił w pamięci.

Zgadzam się z wypowiedziami powyżej, że należy popatrzeć przede wszystkim na winę faceta, jeśli jakiejś kobiecie udało się uwieść.
Facet jest istotą myślącą, i sam potrafi kierować swoim zachowaniem, a dlaczego wina zawsze spada na kobietę, która próbowała go odbić?

Jakby pojawiła się jakaś panna, która by mi odbiła faceta, podziękowałabym jej za to, że uchroniła mnie przed wspólną przyszłością z TAKIM osobnikiem. Z facetem nie miałabym nawet o czym mówić. A jej życzyła bym szczęścia i duuużo nadziei, aby jakaś kobieta kiedyś nie zrobiła jej tego samego.
__________________
'ten RAP to jak na ranie plaster.'
zuzanna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 12:19   #79
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 913
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
wiecie, ale sytuacja nie zawsze musi być tak czarno biała: pokrzywdzona biedaczka w związku, perfidny babiszon i naiwny misio.Może być też tak, że dziewczyna będąca w związku jest zwyczajnie wredną jędzą, chłopak ma jej powoli dość ale jeszcze uczucia jakieś żywi, ma nadzieję, że da się to naprawić. Nagle pojawia się nowa osoba, zaczynają rozmawiać, okazuje się, że rozumieją się bez słów, pojawia się fascynacja, chemia... I kto tu wtedy jest winny?
Zdrada jest zła i należy przed rozpoczęciem nowego związku, zakończyć stary, to na pewno. Niemniej jednak, porzucenie kogoś na rzecz kogoś innego "na czysto" już takie moralnie naganne według mnie nie jest. Taka sytuacja, gdzie facet decyduje się z miejsca na nową partnerkę zawsze z czegoś wynika - i nie musi to być wcale większy biust albo gusła odprawiane przez "babiszona". Wina serio może leżeć w osobie porzuconej.
No ok, ale skoro mowa o "myślącym facecie" to taki facet raczej chociaż spróbuje naprawić relację ze swoją kobietą. Zechce szczerze pogadać, jakoś rozwiązać problem, a nie tak o po prostu. To co napisałaś równie może być wygodną wymówką przy porzucaniu dla kogoś innego Niektórzy wymyślają powody z dupy, że tak powiem a potem są zonki czemu tak zrobił/ czemu nie porozmawiał.

A no i masz rację lepiej coś skończyć i potem zacząć niż być małpką, która wiadomo co robi
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-05, 14:53   #80
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Temat jak najbardziej mnie dotyczy, więc też zabiorę głos.

Ostrzegam na wstępnie, będzie długo.

Osobiście każdy jeden facet, z którym byłam w bliższych kontaktach, może zostać zaliczony do kategorii odbitych. Mój obecny partner, z którym jestem już 3 lata i nie zamierzam tego zmieniać, również został bezczelnie "odbity".

I wiecie co? Nie mam z tym problemu. Z jakiego powodu? Bo wszyscy jesteśmy ludźmi z wolną wolą. I wszyscy popełniamy grzech zaniechania. Co mam na myśli - jeśli pojawiał (piszę w czasie przeszłym, bo tak jak wspomniałam, ustatkowałam się) na mojej drodze mężczyzna czy chłopak, który był dla mnie atrakcyjny, ruszałam do boju. Nie zawsze - czasem to on wykonywał pierwszy krok. Za co lubili mnie moi partnerzy? Nie tylko za to, że ładnie czy seksownie się prezentowałam. Ale za to, że w dresie i glanach jechałam z nimi na lotnisko oglądać lądowania wielkich maszyn i rozmawiałam o życiu i w ogóle. Za to, że ich słuchałam, że ich nie krytykowałam, że nie wyśmiewałam każdego ich pomysłu. Za to, że w dowolnym momencie dnia i nocy mogli zadzwonić / napisać do mnie, a ja w 10 min byłam gotowa pod bramą (żadnego strojenia się, bo dla kumpla po co) z fajką, ciastkiem i tekstem "no wal, stary". Zawsze najpierw byłam przyjaciółką, a potem kochanką. Nie jest moją winą, że ludzie zaniedbują swoje związki. Kochane dziewczyny - żadna lafirynda czy babiszon czy jak je tam nazywacie nie zniszczy prawdziwej miłości i dobrego, ugruntowanego związku! Ale! taki związek to ciągła praca, dokładanie, staranie. Trzeba słuchać, myśleć nie tylko o sobie. Czyja jest wina? Niczyja, bo wszystkich. Bo para zaniedbała się, lub była ze sobą "na siłę". Czytałam (nie będę cytować, bo nie mogę teraz znaleźć), że jakiś facet odszedł od dziewczyny i o problemach powiedział jej w dniu rozstania. Powiedział WPROST w dniu rozstania. Zapewne sygnały, dla niego oczywiste, dla dziewczyny były kompletnie niewidoczne. Ona nie potrafiła zobaczyć, on nie potrafił mówić wyraźniej.

Mojego obecnego partnera (jak już wspomniałam) też odbiłam. Byliśmy starymi przyjaciółmi, kontakt dość porwany przez lata mieliśmy. Ja się przeprowadziłam, trochę się rozeszło po kościach. Przyjechałam do jego miasta, spotkałam się z nim i masą innych, starych znajomych. I gdy go zobaczyłam, jak wchodził do baru, w mojej głowie, jak neon, pojawił się napis "muszę go mieć". To hormony, feromony i cała ta biochemia - nic się na to nie poradzi. I tak też uczyniłam - kilka spotkań później, po prostu go uwiodłam (bez alkoholu). I wiecie co? Mój ukochany do dziś mi dziękuje za to. Że wyrwałam go ze związku, w którym był, w którym gnił i którego problemy były tak duże, że już nie do rozwiązania. Nasz związek nie był usiany różami, ale cały czas pracujemy nad tym, radzimy się mądrzejszych od nas, staramy się wyłapywać problemy, by nie nabrzmiały. I przede wszystkim - kochamy się do szaleństwa. Przez długie okresy był to związek na odległość. I co my zrobiliśmy? Żadne białe śluby, wręcz przeciwnie! Nie mieliśmy nic przeciwko seksowi poza związkiem. Bo nas łączyło i łączy coś dużo większego i silniejszego, niż tylko seks. Popęd seksualny jest jak głód czy pragnienie - trzeba go zaspokoić. Nie dorabialiśmy sobie żadnych teorii o czystości, bo rozumieliśmy, na czym kwestia polega (z biologicznego i psychologicznego punktu widzenia). To tak, jak będąc bardzo głodnym, idzie się do budki z najtańszym kebabem / mcdonaldsa czy innego, śmieciowego żarcia - żeby zaspokoić potrzebę, bo w tym momencie wydaje się najpyszniejszym daniem na świecie. Skorzystaliśmy z tej możliwości, każde z nas, i przy następnym nadarzającym się spotkaniu powiedzieliśmy sobie, że nigdy więcej, bo wersja "nie z ukochanym/ukochaną" jest tak pusta, że nie ma sensu. Ale zakazem się tego nie osiągnie

Nie należy podchodzić do takich sytuacji z agresją, z obwinianiem kogoś lub siebie, bo to nigdy nie prowadzi ku rozwiązaniu. Jeśli jest taka możliwość, to najlepiej przedyskutować sprawę, zgłębić, o co tak naprawdę chodzi. Taka rozmowa bywa bardzo, bardzo trudna, męcząca i jawi się przerażająco, ale w rzeczywistości jest oczyszczająca.

Jeśli macie jakieś pytania "do mojej strony", walcie śmiało, postaram się na wszystkie odpowiedzieć. Ale z góry uprzedzam - nie wiem, czemu on zostawił. Podejrzewam, że tu mu było niewystarczająco dobrze, a tam dużo lepiej, bo (taka prawda ogólna, choć ciężka dla wielu do przyjęcia i zaakceptowania) człowiek potrafi sobie zrobić tylko dobrze. to, że my to odbieramy negatywnie, jako krzywdzenie się, z jego punktu widzenia jest zawsze najbardziej komfortowym wyjściem. I nie wolno nikogo za to winić.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 14:57   #81
NibyNic
Zakorzenienie
 
Avatar NibyNic
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

No nie wiem czy tak łatwo jest podziękować dziewczynie która odbiła faceta, ja tam wdzięczności chyba bym nigdy nie poczuła

kiedyś mój związek rozpadł się z winy takiej "kłusowniczki" - tak to była jej wina, trochę winy mojej ale na pewno nie było w tym jego winy, do tego dołaczyły jego siostry - ogólnie jedna wielka chryja i w pewnym momencie tylko rzeczony "On" walczył - ja odpuściłam, nie czułam się na tyle atrakcyjna i pewna siebie żeby walczyć z siostrami chłopaka i ich koleżanką która po prostu sobie upatrzyła cel i wszelkimi sposobami do zdobycia go dążyła
rozstałam się z chłopakiem, zaczęłam się spotykać z innym - najpierw niewinnie, tak żeby spędzić czas, może trochę pocieszyć się po tym poprzednim i sytuacja się powtórzyła, znowu pojawiła się dziewczyna która chciała właśnie tego faceta i znowu to ja odpuściłam, powiedziałam facetowi że widzę że ona jest lepsza od mnie, że widzę jak o niego walczy - ja o niego walczyć tak bym nie potrafiła i zakończyłam związek - to że tym dziewczynom udało się rozbić moje związki nie było z winy faceta tylko mojej - nie wierzyłam, że jestem najwspanialszym cudem jaki mógł się mu przytrafić, odpuszczałam bo bałam się że prędzej czy później to on zostawi mnie a takiego bólu bym nie zniosła (wtedy tak myślałam)
życie potoczyło się tak że facet którego tak zawzięcie odbijał mi "babiszon" we współpracy z faceta siostrami jest teraz moim mężem i żadne dziewczyny mające na niego chrapkę nie są mi straszne, ale do tego musiałam dojrzeć, musiałam przede wszystkim uwierzyć w to że zasługuję na takiego kogoś jak on, uwierzyć w to, że mój obraz w jego myślach jest na tyle wyraźny, że nawet gdy jakaś panna nogi mu przed oczami rozłoży to tego nie będzie chciał widzieć
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest.

NibyNic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 15:12   #82
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

edit, już wiem

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-10-05 o 15:13
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 16:48   #83
fajna laseczka
Raczkowanie
 
Avatar fajna laseczka
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 338
GG do fajna laseczka
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez magdish Pokaż wiadomość
Zdziwiłabyś się A może tylko ja na swojej drodze spotkałam tak wredne dziewczyny. To jest dla nich coś na zasadzie sportu.
Uwierz że jeśli Twojemu wrogowi wie na czym zależy Ci najbardziej(na facecie) chwyta się najdziwniejszych sposobów i kłamstw, żeby zamieszać w życiu.
Czasami czuję się jak jakas bohaterka serialu Pretty Little Liars, ciągle mam nadzieję że jestem w jakimś Truman show, to byłaby ulga, bo już psychika mi od tego siada
zgadzam sie z danana ale z tym co napisałas Ty również,dziewczyny potrafia byc tak paskudne,wredne,zazdrosne i zawziete intrygantki że szok,tak czy siak moga namieszac...
pozatym jak beda cieprliwe,beda próbowac i próbowac może w koncu dopna swego?moze nie tyle co zwiazku z tymże facetem ale napewno ostrym namieszaniem w ich zwiazku.
Pozatym jak to niektóre kobiety mowia ''to tylko facet'' wiec predzej czy pozniej moze sie ''skusic''
__________________
dbam o siebie
fajna laseczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-05, 17:49   #84
magdish
Raczkowanie
 
Avatar magdish
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez fajna laseczka Pokaż wiadomość
zgadzam sie z danana ale z tym co napisałas Ty również,dziewczyny potrafia byc tak paskudne,wredne,zazdrosne i zawziete intrygantki że szok,tak czy siak moga namieszac...
pozatym jak beda cieprliwe,beda próbowac i próbowac może w koncu dopna swego?moze nie tyle co zwiazku z tymże facetem ale napewno ostrym namieszaniem w ich zwiazku.
Pozatym jak to niektóre kobiety mowia ''to tylko facet'' wiec predzej czy pozniej moze sie ''skusic''

Powiem tak: mam nadzieje że wszystkim tutaj dziewczynom nie przytrafi się taka sytuacja jak mnie, i baaa ja przez 22 lata swojego życia nigdy nie poznałam takiej osoby bo obracałam się w raczej przyjaznym i wykształconym środowisku, większość ludzi których znam ma szacunek do innych,do siebie i chamstw sobie w życiu nie robiła. Potem jednak byłam 'zmuszona' wkroczyć troche w inny świat.
Kojarzycie dziewczyny, które nie mają nawet zawodówki, pośladki wylewają im się spod skąpych miniówek, a dowartościowują się tylko tym, że facet na nie spojrzy? Podniecają się tym, że są najbardziej opalonymi skwarami na dyskotece w której leci 'ibiza 2000 zmiksowana z 'jesteś szalona' , normalnie cały świat jest ich, mogą mieć każdego, wszystkich, wszystko (tzn wg nich:P)? Jeśli tak, to nie zbliżajcie się do nich.

Ale faktycznie macie rację, faceci też nie raz potrafią pokazać rogi .
magdish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-06, 16:55   #85
Kiriko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 366
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
wiecie, ale sytuacja nie zawsze musi być tak czarno biała: pokrzywdzona biedaczka w związku, perfidny babiszon i naiwny misio. Może być też tak, że dziewczyna będąca w związku jest zwyczajnie wredną jędzą, chłopak ma jej powoli dość ale jeszcze uczucia jakieś żywi, ma nadzieję, że da się to naprawić. Nagle pojawia się nowa osoba, zaczynają rozmawiać, okazuje się, że rozumieją się bez słów, pojawia się fascynacja, chemia... I kto tu wtedy jest winny?
Zdrada jest zła i należy przed rozpoczęciem nowego związku, zakończyć stary, to na pewno. Niemniej jednak, porzucenie kogoś na rzecz kogoś innego "na czysto" już takie moralnie naganne według mnie nie jest. Taka sytuacja, gdzie facet decyduje się z miejsca na nową partnerkę zawsze z czegoś wynika - i nie musi to być wcale większy biust albo gusła odprawiane przez "babiszona". Wina serio może leżeć w osobie porzuconej.
Zgadzam się w 100%. W zasadzie ponad połowa moich sparowanych znajomych dość płynnie przechodziła z jednego związku w drugi - i zazwyczaj nie było przy tym zdrady. Coś się wypaliło, jednej ze stron coś nie odpowiadało i mimo prób rozmowy po prostu nie wychodziło... i nagle na horyzoncie pojawiał się najczęściej przyjaciel/przyjaciółka, która okazywała się być bratnią duszą. Uczucie rodziło się, gdy jedna ze stron wciąż była z kimś innym. Było zerwanie, a chwilę później nowy związek. Moim zdaniem czegoś takiego nie powinno się potępiać. Najważniejsze jest, żeby nie zdradzać, tylko po prostu zakończyć związek i potem wchodzić w drugi - jeśli ma się przeświadczenie, że z obecnym partnerem nam nie po drodze. To, co jest dla mnie najważniejsze, to praca nad związkiem i nad sobą. Jeśli miłość jest pielęgnowana, nic jej nie zaszkodzi i tż nie będzie szukał zrozumienia u kogoś innego (z kim potem będzie miał zapewne ochotę na coś więcej).

Edytowane przez Kiriko
Czas edycji: 2012-10-06 o 16:57
Kiriko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-06, 20:30   #86
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez magdish Pokaż wiadomość
Powiem tak: mam nadzieje że wszystkim tutaj dziewczynom nie przytrafi się taka sytuacja jak mnie, i baaa ja przez 22 lata swojego życia nigdy nie poznałam takiej osoby bo obracałam się w raczej przyjaznym i wykształconym środowisku, większość ludzi których znam ma szacunek do innych,do siebie i chamstw sobie w życiu nie robiła. Potem jednak byłam 'zmuszona' wkroczyć troche w inny świat.
Kojarzycie dziewczyny, które nie mają nawet zawodówki, pośladki wylewają im się spod skąpych miniówek, a dowartościowują się tylko tym, że facet na nie spojrzy? Podniecają się tym, że są najbardziej opalonymi skwarami na dyskotece w której leci 'ibiza 2000 zmiksowana z 'jesteś szalona' , normalnie cały świat jest ich, mogą mieć każdego, wszystkich, wszystko (tzn wg nich:P)? Jeśli tak, to nie zbliżajcie się do nich.

Ale faktycznie macie rację, faceci też nie raz potrafią pokazać rogi .
Ale czemu, co taka mi robi?
Z resztą znam dwie takie dziewczyny jakie opisałaś (jedna to moja kuzynka) obie skończyły wymagające kierunki, mają dobrą pracę, wcale nie są głupie. Więc wiesz upodobania co do imprez i wygląd to nie wszystko
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-06, 21:05   #87
magdish
Raczkowanie
 
Avatar magdish
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
Thumbs down Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Ale czemu, co taka mi robi?
Z resztą znam dwie takie dziewczyny jakie opisałaś (jedna to moja kuzynka) obie skończyły wymagające kierunki, mają dobrą pracę, wcale nie są głupie. Więc wiesz upodobania co do imprez i wygląd to nie wszystko
Nie zrozumiałyśmy się Może rzeczywiście mój post zabrzmiał jakbym krytykowała pewne siebie, dbające o siebie, wyzwolone dziewczyny które po prostu lubią się bawić ale głowę mają na karku. Zresztą pisałaś ze Twoje znajome obie skończyły wymagające kierunki i jakiś cel w życiu mają. Nie mam nic do imprezowania, ani do tych po zawodówkach Bo można lubić imprezy a przy okazji być miłym, rozsądnymi uśmiechniętym i znać pewne granice. Można nawet być tylko po podstawówce, ale za to rozumować po ludzku. Chodzi mi raczej o typ charakteru, czy też zaburzenia psychicznego:P Jeśli poznasz kiedyś taką czystą 'sucz', może zrozumiesz o co mi biega Mi nawet nie chodzi o to że wyglądają jak sucz na imprezach. To są po prostu całodobowe jędze.

No dobra, teraz wszystko opieram na swoim doświadczeniu, a właściwie jednej laski, no może jeszcze dwóch kobiecin w wieku 45 lat, które myślą że mają 17, one jednak nic bezpośrednio mi nie zrobiły. Ale tamtej piczz, która wchodzi butami nie tylko w moje życie, ale jeszcze jakoś 20 moich znajomych ma o niej takie samo zdanie, mam nadzieje już nigdy nie spotkać na swojej drodze
__________________
Zgubiłam się po drodze do miejsca, w którym teraz się znalazłam.

Too much of nothing so why don't we give it try
Too much of something we're gonna be living a lie...

Edytowane przez magdish
Czas edycji: 2012-10-06 o 21:06
magdish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-07, 04:04   #88
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

A ta pierwsza co ci zrobiła?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-07, 18:34   #89
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Cytat:
Napisane przez Kiriko Pokaż wiadomość
Zgadzam się w 100%. W zasadzie ponad połowa moich sparowanych znajomych dość płynnie przechodziła z jednego związku w drugi - i zazwyczaj nie było przy tym zdrady. Coś się wypaliło, jednej ze stron coś nie odpowiadało i mimo prób rozmowy po prostu nie wychodziło... i nagle na horyzoncie pojawiał się najczęściej przyjaciel/przyjaciółka, która okazywała się być bratnią duszą. Uczucie rodziło się, gdy jedna ze stron wciąż była z kimś innym. Było zerwanie, a chwilę później nowy związek. Moim zdaniem czegoś takiego nie powinno się potępiać. Najważniejsze jest, żeby nie zdradzać, tylko po prostu zakończyć związek i potem wchodzić w drugi - jeśli ma się przeświadczenie, że z obecnym partnerem nam nie po drodze. To, co jest dla mnie najważniejsze, to praca nad związkiem i nad sobą. Jeśli miłość jest pielęgnowana, nic jej nie zaszkodzi i tż nie będzie szukał zrozumienia u kogoś innego (z kim potem będzie miał zapewne ochotę na coś więcej).
Też się zgadzam.

Może dajmy przykład..młody 23-letni facet jest w związku, poznali się jeszcze w liceum, hormony, pierwsza miłośc.. trwają razem, znają się ale jednak nie ma tego "czegoś". Dziewczyna jest problematyczna, są ze sobą bardziej z przyzwyczajenia... I nagle pojawia się piękną, wyrozumiałą i ciekawą dziewczynę, poprzedni związek sie kończy. Pytanie gdzie tutaj zbrodnia? Życie! Miliony par na całym świecie tak robi, to jest własnie poszukiwanie szczęścia w miłośći a jest to zawsze związane ze zdobywaniem nowych doświadczeń.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-07, 21:10   #90
Samuela
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 70
Dot.: Babska wchodzące z butami w czyjś związek...

Może wypowiem sie z perspektywy tego "babiszona". jestem mloda mam 20 lat. Nie poszukuje faceta dla rozrywki, nie odbijam facetow dla sportu. Jednak zakochalam sie w chlopaku (22) ktory ma dziewczyne, mieszka z nia nawet. jaks w kwietniu nawiazala sie miedzy nami nic porozumienia, studiujemy na tym samym wydziale nieraz gadalismy. serdcho rwie mi sie do niego. Czasem mam ochote zaryzykowac, moze to ten jedyny? z drugiej strony stawiam sie na jej miejscu. Ja mam prawo szukac swojego szczescia, ale czy mam prawo odbierac je jej? To bardzo trudne...pewnie sadzicie ze powinnam zapomniac, gdyby to bylo takie proste...
Samuela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:53.