2016-02-04, 23:59 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 21
|
Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Czas : Sylwester 2015/16.
Wiek : 20 lat. Całość może być totalnie chaotyczna, pełna zbędnych informacji, ale potrzebuję się wygadać i chciałabym wiedzieć co zrobili/zrobiłybyście na moim miejscu. Z kuzynką nie utrzymywałam od pewnego czasu większego kontaktu, po prostu nasze drogi się rozeszły. W dzieciństwie każde ferie spędzałyśmy razem. W grudniu dostałam zaproszenie na Sylwestra. Pomyślałam "czemu nie? ciekawe co u niej". Razem z chłopakiem stawiam się na domówkę, wszyscy już obecni. Alkohol się leje. Może trochę zbyt dużo... W pewnym momencie wychodzę z kuzynką na fajkę, żeby porozmawiać sam na sam. Rozmowa schodzi na temat naszych rodzin, rodziców, na temat moich narodzin. Zawsze dziwiło mnie, że urodziłam się w szpitalu oddalonym o 50km od miejsca zamieszkania, a na miejscu ani rodziny, ani znajomych itp. Ponadto kuzynka również urodziła się w tym samym szpitalu i od dziecka twierdziła, że jest adoptowana. Moi rodzice zawsze mówili, że to bzdury. Tak, wtedy już podejrzewałam, ale myślałam, że to... Jakaś próba zwrócenia na siebie uwagi? Rozmawiamy więc i słyszę "Magda muszę powiedzieć Ci coś ważnego". Pytam o co chodzi. "Magda jesteś adoptowana". Tak właśnie w wieku 20 lat dowiedziałam się, że jestem adoptowana od zalanej w trupa kuzynki. Ona... Mimo, że nie byłyśmy nigdy super przyjaciółkami zawsze mówiła mi prawdę, była wobec mnie szczera. Jest dosyć... szalona, więc mój chłopak po wszystkim myślał, że po prostu chce coś od*ebać. Z matką nigdy nie byłam w bliskich stosunkach, chciałam więc od razu dzwonić do ojca i wszystko wyjaśnić, ale przekonała mnie, że to nie jest dobry pomysł. Taka zapłakana, rozhisteryzowana przy grupie obcych ludzi... W tej chwili czułam się, jakby cały mój świat stanął na głowie. Jakbym żyła w dwóch odrębnych światach, które nie chcą się połączyć. Potrzebowałam mnóstwo odwagi, żeby na następny dzień porozmawiać o tym z matką a ona potwierdziła to wszystko... A teraz? Teraz nie wiem co mam zrobić z tą informacją... Bardzo prawdopodobne, że mam rodzeństwo (całe życie byłam jedynaczką)... Czy mam odnaleźć biologicznych rodziców? Moją biologiczną matkę? Czy w ogóle chcę ją poznać? Wróć. Chcę. Ale tak cholernie się boję tego, co się z tym wiąże... Co jeśli się zawiodę przez to, jakim człowiekiem jest? Co jeśli ona nie żyje i nigdy nie poznam odpowiedzi? Co jeśli ona nie zechce mnie w ogóle poznać? Wiem, że to strasznie głupie, ale z matką... się delikatnie mówiąc nie lubimy, więc... Może z tą biologiczną nadrobimy te wszystkie lata...? Oddała mnie, gdy miałam miesiąc, więc nawet jej nie znam, ale ta głupia nadzieja pozostaje... Czuję się jak małe dziecko, które szuka miłości matki... W nocy, gdy tylko zaczynam o tym wszystkim rozmyślać, wyobrażać sobie to spotkanie, nie mogę spać... Jestem ... Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić, nawet nie wiem, co mam myśleć. Kolega spytał "Ale co tak na prawdę się zmieniło? Twoi rodzice to nadal twoi rodzice, nie ważne kto cię urodził". Z jednej strony ma rację, ale z drugiej strony... To zmienia wszystko... Wiecie też co boli? WSZYSCY bliscy z tamtego okresu wiedzieli, cała rodzina, znajomi. Matka stwierdziła, ze ojciec nie chciał mi mówić a ona sama nie była w stanie... Gdyby nie kuzynka, ile bym jeszcze czekała? Co zrobilibyście na moim miejscu? Co ja mam zrobić? Boję się... |
2016-02-05, 00:07 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Szczerze? Może ja jestem niewspółczująca i w ogóle. Ale naprawdę nie rozumiem problemu. Jakby mi ktoś powiedział, że jestem adoptowana, to chyba bym wzruszyła ramionami.
Co taka informacja w ogóle zmienia? I tak przeżyłaś całe swoje życie tak, jak przeżyłaś. Więzi biologiczne naprawdę są takie ważne? Nie wydaje mi się. Nie wiem, dla mnie te duchowe są o niebo ważniejsze. Co za różnica, kto mnie urodził? Ważne, kto mnie wychował i był ze mną przez 20 lat. Dzieci się nie adoptuje, bo ktoś ich nie chciał, dzieci się adoptuje, bo się je chce. Jakbym szukała informacji o biologicznych rodzicach, to chyba tylko z ciekawości. Nawet, jeśli miałabym "rodzeństwo", którego nigdy na oczy nie widziałam, to nawet bym o nim nie myślała, jak o krewnych. |
2016-02-05, 05:27 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Pytasz co to zmienia. NIC. Nadal jesteś córką swoich rodziców tyle tylko ze masz jeszcze biologicznych "gdzieś tam". Jeśli masz taka potrzebę to szukaj tej matki, która Cię oddała. Ale nie oczekuj, ze z nią będzie cudownie jak nie było z obecną. Szczęśliwe matki nie oddają dzieci do adopcji więc musisz się liczyć z tym, ze mogła być po prostu niewydolna wychowawczo patologia.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2016-02-05, 05:53 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Nie dziwię się, że taka wiadomość była dla Ciebie wielkim zaskoczeniem, dla każdego by była. Od Ciebie zależy, co z tym dalej zrobisz. Ja pewnie byłabym ciekawa i chciałabym się dowiedzieć coś więcej o biologicznym pochodzeniu. Ale jeśli nie masz ochoty, to też nic złego. Prawdziwymi rodzicami są i zawsze będą osoby, które Cię wychowały.
Co do tego, że rodzina zataiła prawdę - niestety, tak to dawniej było, że na ogół przed dziećmi adopcyjnymi ukrywało się pochodzenie. Wszystkim się pewnie wydawało, że robią to dla Twojego dobra. W dzisiejszych czasach szczerość z własnym dzieckiem jest jednym z warunków zgody na adopcję |
2016-02-05, 05:54 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 75
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Nie rozumiem. To i Ty i Twoja kuzynka jesteście aadoptowane? Jesteście siostrami? Najpierw piszesz, że Twoja kuzynka od małego mówiła, że jest adoptowana ale jej nie wierzylaś a potem, że zawsze mówiła prawdę. No i jakoś nie mogę uwierzyć, ze jak Ci to powiedziała na Sylwestra to raptem wpadlas w histerię i płacz. Eeeee, po co wymyślać takie historie?
|
2016-02-05, 06:00 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Jakos ciezko mi uwierzyc w te historie.
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
2016-02-05, 07:44 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Moja matka będąc już sporą dziewczynką dowiedziała się, że mąż babci nie jest jej ojcem. Dopiero 2 lata temu, gdy zmarł jej biologiczny ojciec, dowiedziała się, że on chciał z nią utrzymywać kontakt, ale babka mu to utrudniała. I wiesz co ona mi powiedziała? Że mąż babci ją wychował i ona go traktuje jak ojca, ale więzy krwi są najważniejsze i jest to nie do opisania. Wiesz jakie to uczucie, gdy dowiadujesz się, że twój biologiczny ojciec mieszkał kilka osiedli dalej, a ty z nim się nigdy nie spotkałaś? Wiesz nawet jakie to jest uczucie dla mnie, że nie poznałam własnego dziadka?
__________________
Nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.
|
|
2016-02-05, 08:17 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cos ta historia kupy się nie trzyma.
Rodzice muszą mieć jakieś papiery z adopcji. Tam powinny być dane twoich biologicznych. |
2016-02-05, 09:05 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Treść usunięta
|
2016-02-05, 09:11 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Ja bym miała ogromny żal, bo jeśli 20lat nie znałam swojego rodzeństwa to dla mnie straciłam coś nieodwracalnie. Natomiast trzeba zrozumieć drugą stronę, jakieś tam powody mieli - zapewne strach. Teraz już za późno na wymówki, na żale. Stało się. Pogadałabym szczerze z rodzicami i powiedziała, że rozumiem, że jest mi trudno i mam żal, że dowiaduję się w taki sposób, ale rozumiem też ich sytuację.
Oczywiście poszukałabym biologicznych rodziców i rodzeństwa. Tylko nie wmawiaj sobie, że znajdziesz nową mamusię i wszystkie lata nadrobisz. Bardzo prawdopodobne, że spotkanie Ciebie nie będzie jej w ogóle na rękę, oddała Cię i zapewne dalej nie chce żebyś wracała. Ale warto wiedzieć cokolwiek o swoim pochodzeniu, chociażby ze względu na choroby genetyczne itd. No i szansę poznania rodzeństwa - z nimi to czysta karta, istnieje szansa, że się polubicie. |
2016-02-05, 09:30 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Różne są przypadki. Moja matka akurat ma żal, bo jej biologiczny ojciec był super facetem, chciał z nią utrzymywać kontakt i uznał ją jako córkę, niemniej w tej sytuacji namieszali "dorośli" w postaci mojej babki i prababki..
__________________
Nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.
|
2016-02-05, 09:35 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 94
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Myślę, że możesz próbować odszukać biologicznych rodziców i rodzeństwo. Na pewno zmieni to Twoje patrzenie na życie, ale nie możesz mieć żalu do rodziców, którzy Cię wychowali. Utrzymywali tajemnicę dla Twojego bezpieczeństwa. Przecież biologiczna matka też zostawiła Cię z jakiegoś powodu: wierzyła, że ktoś zadba o Ciebie lepiej niż ona.
__________________
Razem od 11.06.2012 Zaręczyny 24.12.2014 STOP PRZEMOCY WOBEC ZWIERZĄT |
2016-02-05, 09:37 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 65
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
nie żyjemy w średniowieczu, rodzicem jest ten kto dobrze wychował/opiekował się dzieckiem a nie ten kto spłodził...
a skąd to wiecie? bo podobno chciał utrzymywać z nią kontakt? a zła kobita nie pozwoliła - jakby chciał to by utrzymywał - proste... chyba że mówimy tu o jakiejś ekstremalnej sytuacji że kobieta ucieka z dzieckiem za granice czy coś... |
2016-02-05, 09:49 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
ja jestem adoptowana i nigdy nie sprawiało mi to jakiegoś problemu czy żalu.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2016-02-05, 09:55 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Za to moją ukochaną babcią była druga żona mego dziadka, z którą nie łączyło mnie żadne pokrewieństwo. Także więzy krwi czasem nie mają najmniejszego znaczenia. |
|
2016-02-05, 10:01 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
I w ogóle takie mówienie: "Och, jak ty możesz mi nie współczuć, że nie poznałam kogoś tam! Nie masz o tym pojęcia! Toż to tragedia!" jest bez sensu. Dla kogoś to wcale może nie być żadna tragedia, jak z resztą widać po tym temacie, to naprawdę zależy od tego, jak się na to patrzy. Edytowane przez gamblenka Czas edycji: 2016-02-05 o 10:06 |
|
2016-02-05, 10:02 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
__________________
Nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.
|
|
2016-02-05, 10:32 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Ja bym tak ochoczo nie posądzała matki o jakiekolwiek myślenie, wiarę czy działanie na rzecz dobra dziecka. W moim sąsiedztwie mieszkała taka mamusia biologiczna. Nie wiem ile miała dzieci (7? 8? 9?), ani kim był ojciec (ojcowie?). Wszystkie dzieci zostały jej odebrane. Przez lata, co jakiś czas przyjeżdżało któreś z dzieci szukać korzeni. Tylko po co? Ta matka była zwykłą łajzą, która wolała chlać wódę, zamiast opiekować się dziećmi. Babka i ciotka niewiele od niej lepsze. Zwykła patola.
__________________
https://m.youtube.com/watch?v=PCQs3vSJ6xA |
|
2016-02-05, 11:49 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
z opowiadań rodziców wiem że jedna znana mi kobieta jakieś 60 lat temu oddala córkę bo.... była panną z dzieckiem, a facet który wziął z nią ślub postawił warunek albo on albo dziecko po latach jak ten facet już zmarł podobno matka z córką się spotkały ale dla tej córki biologiczna matka była kimś obcym, miała swoich rodziców może nie biologicznych ale to tamci byli jej rodziną, z biologiczna matką nie utrzymuje kontaktu, no i ja się takiej wcale nie dziwię.
no a gdybym ja sie dowiedziała że jestem adoptowana to nie wiem co bym zrobiła, może i bym chciała poznać tamtą rodzinę albo chociaż wiedzieć kim są, dlaczego to nie oni mnie wychowywali, ale zapewne ciężko byłoby mi myśleć o nich jak o rodzinie. no a w historię autorki trochę ciężko mi uwierzyć, kurde jakby mi zalana kuzynka powiedziała że jestem adoptowana to chyba musiałabym być równie zalana żeby zareagować wtedy jak autorka a i tak na drugi dzień o ile bym to pamiętała to zastanawiałabym się tylko nad tym czy ona pamieta co mówiła i czy do była prawda czy tylko po pijaku sobie coś ubzdurała |
2016-02-05, 12:05 | #20 | |
O RLY?
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
jak jedna kobieta moze zabronic dwom doroslym ludziom spotkania, kiedy oboje tego chca? to sie kupy nie trzyma.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language |
|
2016-02-05, 12:06 | #21 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Jak rodziłam dziecko, to ze mną do szpitala trafiła kobieta, która przyszła rodzić swoje czwarte. Słyszałam jak położne rozmawiają między sobą, że każde z tych czworga dzieci zostało zostawione przez tę kobietę w szpitalu. Żadnego z nich nie chciała, nawet nie wiedziała z kim je ma.
|
2016-02-05, 12:42 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
|
|
2016-02-05, 12:43 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 94
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Ostatnio koleżanka, która jest na medycynie opowiadała mi, że jest całkiem pory odsetek kobiet, które ginekologa PIERWSZY RAZ W ŻYCIU widzą dopiero na porodówce.
__________________
Razem od 11.06.2012 Zaręczyny 24.12.2014 STOP PRZEMOCY WOBEC ZWIERZĄT |
|
2016-02-05, 12:59 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Wiesz, zależy na kogo się trafi.
I wcale to nie jest tak,że jak ktoś zaadoptował to daje miłość i opiekę i to takie piękne! Często bierze się dzieci bo ma się pomoc od państwa w postaci pieniędzy. Mówię tu o rodzinie zastępczej, nie przysposobieniu. Jestem adoptowana i powiem tak - wcale jakaś wielka miłość, tylko obowiązek. A dla kasy nie miałam przysposobienia aż prawie jak miałam 18 lat. Bo gdybym miała 18, nie mogli by mnie przysposobić. |
2016-02-05, 14:33 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Mam w dość bliskim otoczeniu takie adoptowane rodzeństwo, brat i siostra. Jest między nimi rok różnicy, każde ma innego ojca. Młodsze biologiczna matka zostawiła w szpitalu, starsze miała w domu jakiś czas i chyba jej odebrali (ewentualnie oddała). Podczas adopcji tej dwójki rodzicom adopcyjnym powiedziano, że dzieci mają jeszcze starszą siostrę, która trafiła do adopcji wcześniej. Gdy ta dwójka była już jakiś czas w nowym domu dzwoniono do ich rodziców, że do adopcji jest kolejne dziecko tej biologicznej matki.
To rodzeństwo wie, że są adoptowani. Czy będą szukać - nie wiem, na razie są w wieku licealnym. Ja bym nie szukała, bo te kilka informacji wskazują raczej na ostrą patolę. Zastanawiałabym się tylko nad odnalezieniem rodzeństwa, ale bardziej z ciekawości niż wiary w kosmiczne znaczenie wspólnych genów. Znam jeszcze jedną historię, która wydarzyła się w mojej miejscowości. Kobieta bezdomna, niewykształcona, ostro imprezująca i pijąca, z mężem w więzieniu, wiązała się kolejno z różnymi, równie patologicznymi i chlejącymi kolesiami i u nich pomieszkiwała. Dorobiła się tak dwójki czy trójki dzieci, które jej odebrano. Ale to nie były wszystkie. Zachodziła dalej w ciąże, rodziła żywe w jakichś ruderach, a potem zakopywała - w śniegu, w ziemi. Część na pewno żywcem, nie wiem, czy wszystkie. Potem szła na dyskotekę. Szkoda będzie tylko tych odebranych i oddanych do adopcji, jeśli kiedyś się dowiedzą, kto ich urodził. No bo ile rodziców oddaje dziecko "z biedy i głodu", czy innych równie romantycznych powodów? Zwykle to jacyś alkoholicy są, ewentualnie narkomani. Edytowane przez ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Czas edycji: 2016-02-05 o 14:35 |
2016-02-05, 15:03 | #26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Poczekałabym aż minie pierwszy szok a następnie...podziękowałab ym tej kobiecie, której tak nie lubisz i temu mężczyźnie, którego zwykłaś nazywać ojcem, za: 20 lat opieki, za 20 lat uwagi, za 20 lat uczuć, za 20 lat utrzymywania cię. Również za to, że stworzyli ci dom, dali rodzinę a tym samym szansę na lepsze życie i lepszy start w dorosłość. Często adoptowane dzieci zapominają ile zawdzięczają adopcyjnym rodzicom, jaki trud ci ludzie podjęli. Wychowywać i kochać biologiczne dziecko jest dużo prościej niż adoptowane a jednak podjęli to wyzwanie. I wytrwali. To zrobiłabym jako pierwszą rzecz. A kolejną...sprawdziłabym dlaczego oddano mnie do adopcji. Czy powodem był młody wiek, sytuacja materialna, naciski ze strony rodziców matki...Brak możliwości czy brak chęci. Czasem oddanie dziecka do adopcji jest najbardziej egoistyczną decyzją a czasem heroiczną zupełnie odwrotnie. Jak było tutaj? Czasu nie cofniesz. Niczego nie nadrobisz. To będą obcy ludzie z którymi nie miałaś czasu na zbudowanie relacji. Sprawdź jeśli chcesz ale nie oczekuj za wiele. Cytat:
Wiesz...ja też nie poznałam własnego dziadka, ojca mamy. Zmarł zanim się urodziłam. I wiesz jakie to dla mnie uczucie? |
||
2016-02-05, 15:21 | #27 |
O RLY?
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;55193696]Mam w dość bliskim otoczeniu takie adoptowane rodzeństwo, brat i siostra. Jest między nimi rok różnicy, każde ma innego ojca. Młodsze biologiczna matka zostawiła w szpitalu, starsze miała w domu jakiś czas i chyba jej odebrali (ewentualnie oddała). Podczas adopcji tej dwójki rodzicom adopcyjnym powiedziano, że dzieci mają jeszcze starszą siostrę, która trafiła do adopcji wcześniej. Gdy ta dwójka była już jakiś czas w nowym domu dzwoniono do ich rodziców, że do adopcji jest kolejne dziecko tej biologicznej matki.
To rodzeństwo wie, że są adoptowani. Czy będą szukać - nie wiem, na razie są w wieku licealnym. Ja bym nie szukała, bo te kilka informacji wskazują raczej na ostrą patolę. Zastanawiałabym się tylko nad odnalezieniem rodzeństwa, ale bardziej z ciekawości niż wiary w kosmiczne znaczenie wspólnych genów. [/QUOTE] mam kuzyna, ktory jest adoptowany. wie o tym. nie szuka i nie chce znac biologicznych rodzicow - jest swiadomy, ze zostal zabrany od chlejacej patologii. i dla niego wiezy krwi nie sa najwazniejsze. wszystko zalezy.
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language |
2016-02-05, 15:35 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Cytat:
Dla mnie to żadne uczucie, nigdy mi jej nie brakowało. Instytucję drugiej babci wypełniały mi na spółkę prababcia i chrzestna ojca. Nie żałuję, zresztą z tego, co czasem słyszę od dalszych krewnych wynika, że babcia jakaś milutka nie była. Za to chrzestna ojca to złota kobieta. |
|
2016-02-05, 15:50 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Noane no właśnie! Nie przesadzajmy już z tym poznawaniem dziadków...
|
2016-02-05, 16:05 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Dowiadujesz się, że jesteś adoptowana/y. Co teraz?
Wiesz, że prawdopodobniej było zupełnie inaczej? To oczywiste, że jego rodzina będzie mówić, że on był taki cudowny, bo niby co innego mają powiedzieć? Bardzo możliwe, że to miły człowiek, którego warto byłoby poznać, ale nic więcej. Wybielanie kogoś, kto nie żyje jest bardzo łatwe. Prawda jest taka, że gdyby chciał, to by utrzymywał kontakty, po prostu sobie odpuścił. Może nawet z troski o twoją mamę, ale to była jego decyzja, nie twojej babci. Ogólnie to jestem przeciwna ocenianiu kobiet w takiej sytuacji. Pewnie zaraz napiszesz, że ona na pewno nie miała żadnego powodu tak postąpić, a zastawiła go, bo tamten człowiek był bogaty itp. Ja jednak nie radziłabym wyciągać zbyt pochopnych wniosków. To tylko w dowcipach zawsze winne są obie strony- partnerka i jej mamusia.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:40.