kobiety będące w związkach z mężczyznami po rozwodzie

[zadziorne]

Cześć Kobietki,
Od 3 lat jestem w nieformalnym związku z mężczyzną ( będą miała z nim dziecko planowane), który jest po rozwodzie i ma dziecko z tego małżeństwa . Rozwód został orzeczony z jego winy ( niestety miał kiepskiego prawnika) co niestety eks żonka wykorzystała i mój partner płaci jej alimenty, co prawda nie są one jakieś wysokie ale są, co bardzo mnie denerwuje. Status materialny żony jest wysoki jak na samotną matkę. Zdaje sobie sprawę że ona zawsze będzie obecna w naszym życiu bo mój partner ma z nią dziecko, co mnie wykańcza psychicznie. Między nimi nie ma porozumienia i stosunki są raczej chłodne i formalne, poza tym mieszka daleko od nas. Od dłuższego czasu nie radze sobie z tym czy są tu kobietki w podobnej sytuacji jak ja, bardzo bym chciała z kimś pogadać kto ma podobne odczucia jak ja i nie będzie mnie osądzał....

[zakonna]

No ale z czym sobie nie radzisz? wiedziałaś, że wchodzisz w związek z kimś, kto miał żonę.

[zadziorne]

no więc właśnie wiedziałam o wszystkim wiedziałam ale nie wiedziałam, że to będzie tak trudne np. to, że nie może mi kupić perfuma bo jej alimenty musi zapłacić, to że znajomi pytają kiedy ślub? a my nie możemy się pobrać, bo nasze prawo mówi jasno, że druga żona dokłada się do pierwszej "niczym nieobwinionej" ( przy rozprawach ws. podwyżki jej alimentów sąd ma prawo dociekać ile ja zarabiam itd.) niestety to chory system, ale tak jest. Przecież rozwody nigdy nie są z winy jednej strony zawsze wina jest po środku, ale nie o to tu chodzi w końcu to nie forum prawne, poza tym i tak prawa nie zmienimy. To, że ona go niszczy psychicznie, ciągle robi mu pod górkę jeśli chodzi o widzenia z dzieckiem, wszelkie kłótnie z nią potem odbijają się na naszym pożyciu. Wiem, że mogą mnie zrozumieć tylko kobiety, które są w podobnej sytuacji a takich pewnie dziś nie brakuje w tym skomplikowanym, pomylonym świecie.

[zakonna]

Druga żona może od razu zrobić rozdzielnosc majatkowa.
Wiedzialas jakie ma obciążenia finansowe.
Ja nie rozumiem że nagle masz pretensje pomimo ze wiedzialas w co się pakujesz.

wysłane telepatycznie

[zadziorne]

rozdzielność nic nie daje, w przypadku podwyższenia alimentów sąd i tak uważa że prowadzimy wspólne gos. domowe tj. czynsz, żywność, środki czystości a wówczas jego koszty są w polowie ooplacone przezemnie,co jest podstawą do wniesienia o podwyżkę ( startował z pułapu że sam się utrzymuje i nie mieszkal wtedy z mną a teraz będzie dziecko i razem mieszkamy)

[zakonna]

Bzdury gadasz. Sąd obliczy jego wydatki i dochody. Nigdzie nie jest powiedziane ze Ty płacisz połowę. Chyba Ci twój koleś wciska kity.

wysłane telepatycznie

[zadziorne]

a tak wogóle to ty jesteś z mężczyzną po rozwodzie ?bo widzę, że wiedzę masz nie lepszą niż niejeden prawnik ....

[zakonna]

Owszem. Jestem. Jakiś prawnik tobie powiedział ze jak masz rozdzielnosc to twoje zarobki są brane pod uwagę?

[zadziorne]

co prawda nie powiedział mi tego prawnik tylko naczytałam się na forach, kobiety opowiadały że rozdzielność dotyczy np. auta, mieszkania, majtku osobistego itd. ale nie dotyczy prowadzenia gospodarstwa domowego tj. opłat czynszowych,jedzenia, rachunków za media to jest zielone wówczas na pół bo oczywistym jest, że każdy pracujący małżonek się dokłada i wówczas obciążenie mojego partnera jest mniejsze niż teraz kiedy nie jest w związku formalnym i wszystko opłaca on sam tak podaje w sądzie. nie wiem może się mylę ... a ty jakie masz doświadczenie twój partner też ma alimenty na ? ? jesteście po ślubie

[kennedy]

A jakbys sie czula jakby twoj facet cie zostawil z dzieckiem i nie chcial placic? Widze ze bardzo cie mecza te alimenty. Przeciez to JEGO dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zadziorne]

Przeczytaj uważnie całą dyskusję NIE CHODZI O alimenty na dziecko absolutnie to jest dla mnie zrozumiałe i wręcz gdyby nie płacił to bym w życiu z takim gościem nie była chodzi o alimenty na eks małżonkę która ma się świetnie i ciągle manipuluje ...

[kennedy]

Napisane przez zadziorne

Przeczytaj uważnie całą dyskusję NIE CHODZI O alimenty na dziecko absolutnie to jest dla mnie zrozumiałe i wręcz gdyby nie płacił to bym w życiu z takim gościem nie była chodzi o alimenty na eks małżonkę która ma się świetnie i ciągle manipuluje ...

Szczwrze to nie znam nikogo kto by placil alimenty na zone. Moze skonsultuj sie z prawnikiem? Ona pracuje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwinek]

Wcale nie tak łatwo uzyskać rozwód z orzeczeniem o winie, wiec albo twój partner odpuścił albo faktycznie nawywijał. Z tymi alimentami to tez jest tak ze raczej nie słyszałam żeby mniej zarabiający płacił temu w lepszej finansowej sytuacji. Moim zdaniem musisz sie przyzwyczaić, była żona z alimentów nie zrezygnuje, bo niby dlaczego? Dziecko tez im bedzie starsze tym bedzie więcej kosztować, wiec zakladalabym raczej scenariusz ze bedą sprawy o podniesienie alimentów.
Nie pisze po to żeby jakoś ci kreślić czarne scenariusze, mam w domu podobna sytuacje, tylko u nas nie ma orzeczenia o winie przy rozwodzie, natomiast TZ płaci alimenty i na dziecko i na zonę, różnica tylko taka ze mnie to zupełnie nie rusza.

[dorris23]

Skoro rozwód byl z orzeczeniem o jego winie to znaczy, ze był winny rozpadu małżeństwa i jej te almienty należa się jak psu buda.Musi jednak udowodnić, że znajduje się w niedostatku.
Takie alimenty placi sie przez 5 lat, sad oczywiscie moze przedluzyc terminw szczegolnych okolicznosciach.

[zakonna]

Nieprawda, przy orzeczeniu o winie alimenty na eks mogą się należeć do usranej śmierci. 5 lat w przypadku winy obustronnej.
I nie należą się jak psu zupa wcale. Sądy, na szczęście, nie często orzekają alimenty na eks. Trzeba spełnić kilka warunków i przy tym udowodnić, że podjęcie pracy zarobkowej czy pozyskiwanie dochodów jest niemożliwe.

[dorris23]

Napisane przez zakonna

Nieprawda, przy orzeczeniu o winie alimenty na eks mogą się należeć do usranej śmierci. 5 lat w przypadku winy obustronnej.
I nie należą się jak psu zupa wcale. Sądy, na szczęście, nie często orzekają alimenty na eks. Trzeba spełnić kilka warunków i przy tym udowodnić, że podjęcie pracy zarobkowej czy pozyskiwanie dochodów jest niemożliwe.

Znam conajmniej kilkanaście osób, które takowe otrzymuja wiec nie jest to jakas rzadkość. Skoro przyczynił się i jest głównym winnym rozpadu małżeństwa to takie alimenty moim zdaniem naleza jej sie jak psu buda dopóki sama nie stanie na nogi. I tyle.

[zakonna]

tak, tak. już ci wierzę, że znasz kilkanaście osób, które są po rozwodzie z jednostronnym orzeczeniem o winie i dostają alimenty na siebie.

[dorris23]

Napisane przez zakonna

tak, tak. już ci wierzę, że znasz kilkanaście osób, które są po rozwodzie z jednostronnym orzeczeniem o winie i dostają alimenty na siebie.

Owszem, co najmniej kilkanaście. Mam duzy kontakt z róznymi rodzinami, z róznymi ludzmi i równiez z szeroko pojęta "patologią". A Twoja wiara czy niewiara mało mnie w tej kwestii interesuje.

[zakonna]

I w tej patologii ludzie mają pieniądze i czas żeby się procesować o jednostronne orzeczenie winy.... Aha....

[dorris23]

Napisane przez zakonna

I w tej patologii ludzie mają pieniądze i czas żeby się procesować o jednostronne orzeczenie winy.... Aha....

Malo zrozumiałaś z tego co napisalam, ale to i lepiej.

Nawiązując do tematu skoro jest winien rozpadu małżeństwa i takie alimenty ma zasądzone to one się jej należa. Widocznie jej sytuacja tego wymaga. Jesli jest inaczej, tak jak twierdzisz to wystarczyło by to zgłosic i ten problem rozwiązać. Skoro ma pieniadze, nie brakuje jej na zycie to pewnie sąd uchyliłby te alimenty. Nie widze żadnego problemu aby zacząć działać.

Natomiast wiedziałas, ze wchodzisz w związek z rozwodnikiem i że będzie on miał pewne zobowiązania. A teraz lamentujesz. Nie radzisz sobie. Zupełnie nierozumiem.

[zakonna]

To wytłumacz jeszcze raz, skoro źle zrozumiałam.
Bo mowa w wątku jest o rozwodzie z orzeczeniem winy tylko jednej ze stron. Żeby coś takiego miało miejsce musi być kilka rozpraw, z przesłuchaniem świadków i ogólnym praniem brudów kilkakrotnym.
Ciekawe, że znasz KILKANAŚCIE osób, które przeszły ten długi proces, Uzyskały to orzeczenie o jednostronnej winie plus alimenty na siebie.

[dorris23]

Napisane przez zakonna

To wytłumacz jeszcze raz, skoro źle zrozumiałam.
Bo mowa w wątku jest o rozwodzie z orzeczeniem winy tylko jednej ze stron. Żeby coś takiego miało miejsce musi być kilka rozpraw, z przesłuchaniem świadków i ogólnym praniem brudów kilkakrotnym.
Ciekawe, że znasz KILKANAŚCIE osób, które przeszły ten długi proces, Uzyskały to orzeczenie o jednostronnej winie plus alimenty na siebie.

Mhm, nie widze potrzeby aby Ci to tłumaczyć tu zaśmiecając wątek. Jeśli masz pytania zapraszam na prv.

EOT to nie jest tematem wątku czyjeś prywatne zycie, praca i wywody.

Proponuje powrócić do tematu wątku, a dokładniej do sytuacji autorki.

[zakonna]

Nie mam żadnych pytań. Uważam ze kłamiesz i piszesz i czymś, O czym masz nikłe pojęcie.

wysłane telepatycznie

[wgn]

Napisane przez zakonna

Nieprawda, przy orzeczeniu o winie alimenty na eks mogą się należeć do usranej śmierci. 5 lat w przypadku winy obustronnej.
I nie należą się jak psu zupa wcale. Sądy, na szczęście, nie często orzekają alimenty na eks. Trzeba spełnić kilka warunków i przy tym udowodnić, że podjęcie pracy zarobkowej czy pozyskiwanie dochodów jest niemożliwe.

Nie do końca. Mozna nawet nieźle zarabiać i otrzymywać alimenty bo stronę winną rozwodu mozna pozwać o alimenty zawsze wtedy gdy w wyniku rozwodu tej drugiej stronie "pogorszyła się stopa życiowa" i nie ma tutaj wielkiego znaczenia, że winnemu małżonkowi ta stopa również się pogorszyła.

Napisane przez zakonna

To wytłumacz jeszcze raz, skoro źle zrozumiałam.
Bo mowa w wątku jest o rozwodzie z orzeczeniem winy tylko jednej ze stron. Żeby coś takiego miało miejsce musi być kilka rozpraw, z przesłuchaniem świadków i ogólnym praniem brudów kilkakrotnym.
Ciekawe, że znasz KILKANAŚCIE osób, które przeszły ten długi proces, Uzyskały to orzeczenie o jednostronnej winie plus alimenty na siebie.

Mogę Cię zdziwić ale ja znam parę, która rozwód z orzeczeniem o winie dostała na drugiej rozprawie, przesłuchanie świadków tez było ale na szybkość orzeczenia miał wpływ fakt, że strona wskazana jako winna na taki rozwód się zgadzała.

[zadziorne]

Dokładnie dziewczyny zgadzam się z wgn, wystarczy, że eks małżonka w małżeństwie farbowała włosy u fryzjera natomiast po rozwodzie już ją na to nie stać i musi je farbować w domu tj. pogorszyła się jej stopa życiowa nie chodzi tu o życie w nędzy czy niedostatku ale o pogorszenia stopy życiowej po rozwodzie - są to słowa prawnika. Natomiast co do świadków itd. również WGN ma rację orzeczenie o winie było już na drugiej rozprawie, ilość świadków znikoma natomiast dla sądów liczą się dowody np. w postaci zdjęć czy smsów jednakże dla mnie to żaden dowód w dzisiejszej dobie nowoczesnych technologii co do do żywocie to również prawda alimenty te płaci się w naszym kraju do końca żywota eks no chyba że wyjdzie ona za mąż na co żadna raczej nie pójdzie mając zasilane co miesiąc konto. Te kobiety są pazerne na kasę i tyle ja nigdy bym nie mogła brać od byłego alimentów, duma by mi na to nie pozwoliła i świadomość co on czuje no ale ....

[mikaforever]

też jestem w związku z takim mężczyzną, już od 17 lat.
Rozdział majatku trwał rok i była dostała sporo, przy rozprawie rozwodowej odpuścił, żeby mieć to jak najszybciej za sobą. Alimenty płaci do dzisiaj. Eks nie daje mu spokoju do dziś (chociaż dzieci mają już dorosłe (najmłodsza córka lat 29 w tym roku wzięła ślub), a przy rozwodzie dwoje najstarszych dzieci, które mogło już samo zadecydować przy kim chce zostać - wybrało ojca.
Niestety z takim :"bagażem" trzeba się liczyć wybierając TW z przeszłością. Wiedziałam na co się decyduję i nie mam do niego pretensji o jej zachowanie. Np. kilka miesięcy wysłała mu list (na adres mojej firmy!), że najstarsza córka (lat 41) chyba ma depresję i muszą coś z tym wspólnie zrobić. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy

[dorris23]

Napisane przez mikaforever

też jestem w związku z takim mężczyzną, już od 17 lat.
Rozdział majatku trwał rok i była dostała sporo, przy rozprawie rozwodowej odpuścił, żeby mieć to jak najszybciej za sobą. Alimenty płaci do dzisiaj. Eks nie daje mu spokoju do dziś (chociaż dzieci mają już dorosłe (najmłodsza córka lat 29 w tym roku wzięła ślub), a przy rozwodzie dwoje najstarszych dzieci, które mogło już samo zadecydować przy kim chce zostać - wybrało ojca.
Niestety z takim :"bagażem" trzeba się liczyć wybierając TW z przeszłością. Wiedziałam na co się decyduję i nie mam do niego pretensji o jej zachowanie. Np. kilka miesięcy wysłała mu list (na adres mojej firmy!), że najstarsza córka (lat 41) chyba ma depresję i muszą coś z tym wspólnie zrobić. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy

Ale to zle? Że matka martwi sie o swoje dziecko, nie wazne ile ono ma lat? To jest zle? Ze chce dziecku pomoc? Ze szuka pomocy?

[mikaforever]

Nie, to nie jest źle. Tylko ona szuka dziury w całym. Córka ma problem od dawna - dwa lata temu ojciec zaciągnął ją do psychoanalityka - wtedy wg matki chciał zrobić z niej chorą psychicznie i wtrącał się w cudze życie. To jest na zasadzie co nie zrobisz i tak będzie źle.

[dorris23]

Napisane przez mikaforever

Nie, to nie jest źle. Tylko ona szuka dziury w całym. Córka ma problem od dawna - dwa lata temu ojciec zaciągnął ją do psychoanalityka - wtedy wg matki chciał zrobić z niej chorą psychicznie i wtrącał się w cudze życie. To jest na zasadzie co nie zrobisz i tak będzie źle.

Mhm, to trzebabyło tak odrazu.