2015-05-27, 12:47 | #211 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Miło, że pytasz
U mnie jak po grudzie, wymuszam na sobie niektóre rzeczy, typu sklejenie rozwalonych opasek do włosów, wczoraj jakoś to taśmowo zrobiłam zanim mi pół myśli przez głowę zdążyło przejść. Ale odkładam wszystko, co ważne: najtrudniejszą rzecz, czyli ogarnięcie materiałów do pracy, lekarzy, przygotowanie czegoś do pracy co już za 3 tygodnie będzie do zrobienia "na wczoraj". Najbardziej w tym odkładaniu wnerwia mnie, że rośnie garb, nienawidzę tego poczucia garba. I nawet jak coś z niego wykreślam, to ciągle dochodzą tam nowe rzeczy, które zdążyłam w tym czasie dołożyć, a jak... Chyba sobie wyobrażam, że moje życie, bo pozbyciu się garba będzie lekkie jak serek almette a to na pewno jakaś pułapka myślowa jest. |
2015-05-27, 22:36 | #212 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Patri do pracy? czyżbym coś przeoczyła? jeśli tak to gratuluje
Natka wiesz wszystkiego ci się nazbierało i chyba powinnaś być dla siebie bardziej wyrozumiała O ile pamiętam samo szykowanie ślubu to wyzwanie organizacyjne (nasz był "mały" na 60 osób a i tak miałam dosyć tego zamętu - choć dużo mi mama pomogła). Do tego to jednak poważna decyzja - więc różne myśli mogą chodzić po głowie - to dodaje stresu. Studia i zbliżająca się sesja zapewne nie pomagają. Spróbuj wyznaczyć priorytety , na początek nie duże - np do końca tygodnia wszystkie zajęcia (warto wcześniej spać chodzić -to wydatnie pomaga w pokonaniu rannego lenia). I nie np ogarne ekonometrie (bo podejrzewam że masz tego sporo ) - tylko 1-2 godziny z ekonometrią ale bez rozpraszania -co zrobię to zrobię (żeby odpuścić presję czasu). No i pamiętaj o zdrowym i treściwym odżywianiu. A u mnie jakby lepiej - niemiecki jest codziennie, ćwiczenia też ... A od dwóch dni to nawet rano wstaję żeby wyrwać godzinkę z tematem pracowym(póki co czytam i oswajam) - ale cichosza bo nie wiadomo jak to długo potrwa W sumie wszystko na 3 z plusem - czyli dalekie od ideału (widać to po stanie mieszkania - niby sprzątane ale średnio). Sporo czasu marnuje- muszę to eliminować. Ale za to czas z malutką bezcenny Macierzyński haj trwa ---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ---------- Cytat:
Edytowane przez Joanna XL Czas edycji: 2015-05-27 o 23:08 |
|
2015-05-28, 06:37 | #213 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Wczoraj rozmawiał o tych moich ślubnych rozterkach z Tż i on mnie rozumie. Wg niego w obecnych czasach całe te przygotowania trwają ok. 2 lat więc już pod koniec można czuć się zniechęconym i wyczerpanym. U mnie jest zaproszonych 170 osób.
Co do zajęć mam tylko 2 dni w tyg więc od dziś wolne. Paradoksalnie wstałam dziś razem z Tż o 5 i nie mogę zasnąć - leżałam chyba z godzinę teraz przeznaczam czas na interent a potem zacznę się szykować, bo idę dziś na rozmowę o pracę Co prawda nie jest to praca marzeń, ale mam jeszcze rok studiów więc wątpie, żeby ktoś mnie do sensowniejszej pracy za pieniądze przyjął. Dziś zamierzam zacząć stosować metodę GTD i zobaczymy co z tego będzie, bo mi potrzeba planu działania, bo inaczej nie umiem wziąć się za robotę. Miłeego i owocnego dnia ja biorę się za pracę nad sobą, bo zbyt wiele w dni w zyciu zmarnowałam.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” 11/2015 Edytowane przez Natka_Pietruszki91 Czas edycji: 2015-05-28 o 06:38 |
2015-05-28, 10:16 | #214 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Praca? Nie nie, praca mi nie grozi. Dawna praca, o niej pisałam.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2015-05-28, 12:07 | #215 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Patri, jak dokładnie nazywa się ta aplikacja?, bo nie wyskakuje mi nic o nazwie Pomotodo i takim logiem.
Obejrzałam dziś pierwszy filmik z Twojego podpisu, zrobił na mnie wrażenie. Przypomniał mi książkę "Siła nawyku", która też mówi o tym, że zmiana to wysiłek fizyczny, bez niego nic się nie zmieni. |
2015-05-28, 13:49 | #216 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Dziś już nie wstałam - bo rano zaliczyłam dentystę. Ale może jeszcze ruszę wieczorem. Ja sie zastanawiam na ile ja sama bojkotuje zmianę . Bo boję się tego co mogłoby się okazać gdyby ona nastąpiła. |
|
2015-05-28, 17:09 | #217 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
program do pracy domowej i do przygotowania się do egzaminu
Ja w 100% u innych po prostu się toczy - część rozwoju - dorastania u mnie nie nastąpiło - czas leci, a ja stoję w miejscu Bo oczekujemy nieznanego, to reakcja na nieznane. Gdzieś tam spodziewam się katastrofy, wstydu, wyśmiania i się boję. Choć wcale nie musi się tak zdarzyć i zapewne się nie zdarzy. Boję się własnych idei, własnych myśli w takim razie. To jak gonić swój własny ogon i kręcić się w kółko. No to pofilozofowałam. ---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ---------- Cytat:
Siła nawyku - nie czytałam. "zmiana to wysiłek fizyczny, bez niego nic się nie zmieni" Warto to zapamiętać i przypominać sobie o tym często. Ja powinnam.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2015-05-28, 21:23 | #218 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Mnie pierwsze co wyskoczyło to była ta aplikacja właśnie co Patri mówiła, z takim logo. Ale możliwe, że jeśli nie jest przystosowana do Twojego telefonu, to w ogóle jej nie zobaczysz
__________________
|
2015-05-29, 09:37 | #219 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ---------- Ciekawa, sporo badań dot. zmiany nawyku i mechanizmu jak to działa. Jedna zmiana potrafi pociągnąć inne. Jest też mniej miła informacja: żadnego nawyku do końca się nie wypleni, można go zastąpić innym, ale stary może się zawsze uaktywnić w chwili słabości, stąd też alkoholikiem, narkomanem itd. jest się całe życie. |
|
2015-05-29, 18:48 | #220 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Ja muszę się pochwalić - dziś spełniłam większość swoich planów przysiadłam do magisterki 3h spędziałam nad nią w bibliotece.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” 11/2015 |
2015-05-29, 19:42 | #221 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Jeszcze to, że każde zachowanie wzmacnia to zachowanie. Jeśli decyduję pić wodę zamiast kawę, to za każdym razem, gdy piję wodę, wzmacniam nawyk picia wody, a za każdym razem, gdy piję kawę, wzmacniam nawyk picia kawy. To też ważne, bo oznacza, że za każdym razem muszę podjąć świadomą decyzję. Być może wewnętrzny automat nigdy nie przestawi się na nowy nawyk. Choć chyba zwykle się przestawia. ---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ---------- Cytat:
Gratulachy. Jest moc.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
2015-05-29, 21:05 | #222 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Przyszłam zameldować, że napisałam od 19:12 5 stron pracy magisterskiej. Pominę milczeniem, że jestem na L4 i jestem mistrzem w odkładaniu zadań na później, zajmowaniem się czym innym. A najlepsze jest to, że jak już się za coś wezmę, to pukam się w czoło czemu wcześniej tego nie zrobiłam. Nagle zadanie przestaje być straszne. Oddać pracę mam 31.05. Raczej się nie wyrobię, na poniedziałek może się uda. Mam nadzieję, że promotorka wtedy przyjmie Boshhhh czemu ja się nie zabrałam za to wcześniej
__________________
2020: 41/52 WWCz: 25/25 Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj Zapisz
|
2015-05-30, 08:05 | #223 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Natka brawo
Muszynianka również Mam te same myśli - na ogół jak już się za coś biorę to ani nie jest mega trudne a nawet czasem czynność sprawia mi przyjemność I potem mam ochotę walić się w głowę dlaczego nie zabrałam się od razu. Ciekawe rzeczy piszecie o nawyku - zauważałam jaki wpływ mają na mnie codzienne ćwiczenia - są dla mnie dobre (widać efekt), w trakcie czuję satysfakcję a po więcej energii. Nie zabiera mi to jakoś mega dużo czasu ani nie jest b. trudne (raczej monotonne powtórzenia - 30-40 min). I co ? Po 26 dniach dalej mam problem żeby się zabrać, odwlekam i kończę dobrze po 23 (a w sumie zacząć mogłabym ok 19 jak mąż wraca). Pomijając że mogłabym rano robić Robię mnóstwo rzeczy cały czas myśląc że to już ostatnia czynność przed - a po zastanawiam się po co było tyle czasu marnować i sił na myślenie o tym Recepta jest prosta -nie zastanawiać się (bo umysł szuka ucieczki) tylko działać od razu gdy jest możliwość. Zastanawiam się czy odkładanie nie jest ucieczką organizmu od nadmiernej aktywności -ja im więcej robię tym więcej chcę zrobić i w chwilach aktywności przeginam i padam na pysk (to też widać w ćwiczeniach dobrze - zakładałam że oprócz a6w będę robić jakieś cardio/bieganie 5 w tygodniu) owszem dałam radę w pierwszym tygodniu - gdy ćwiczenia zajmowały mi 15 min. Potem już tylko myślałam że pójdę pobiegać chociaż w weekend... Dalej czuję się winna mijając biegaczy (mimo że dołożyłam do brzucha, przysiady i ciężarki na ręce) - choć na zimno jak o tym myślę to mam dosyć aktywności (na więcej po prostu nie mam siły). Ale mimo wszystko ta radość że od prawie miesiąca ruszam codziennie tyłek jest jakaś zatruta. Perfekcjonizm? Parcie na szybkie efekty (jasne jakbym pobiegała to pewnie szybciej bym chudła ale z drugiej strony - mogłabym przeciążyć kolana czy ze zmęczenia stracić zapał). Ten sam mechanizm działa przy innych aktywnościach - w maju prawie codziennie w dni powszednie pod 2h uczę się niemieckiego - systematyczność która rzadko mi się udaje. Ale i tak włącza się myślenie - to za mało (bo idealnie by było jak bym jeszcze coś poczytała /obejrzała w języku), mało skutecznie (fakt to nauka rwana-bo przy dziecku), no i brak mi interakcji w języku (no ale tu niewiele póki co poradzę). Nie wiem jak walczyć z takim autosabotażem |
2015-05-30, 08:22 | #224 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
O, to ciekawie określiłaś. Też mam tak często, że jakieś swoje sukcesy tak postrzegam. Zastanawiam się ostatnio czy to nie jest po prostu stawianie dla siebie poprzeczki za wysoko, dla siebie jestem mega surowa, a dla innych wyrozumiała. Jak coś robię, to trudniej mi docenić, że w ogóle to robię, łatwiej dostrzec, że efekty nie takie, za wolne, że robię coś na raty, a nie raz a dobrze, że zrobiłam w czwartek, a miałam we wtorek, więc jakby "nie liczy się". To nienormalne. Czego ja od siebie oczekuję? Bycia cyborgiem?
|
2015-05-30, 10:43 | #225 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Ja też mam tak jak Wy, że odwlekam, odwlekam a potem sobie myślę, że jakbym szybciej do tego przysiadła, miałabym lepsze efekty, bo wielokrotnie sprawia mi to przyjemność. Tak samo było np. wczoraj z magisterką. Wbrew pozorom wyszukiwanie informacji, praca wśród książek bardzo sprawi mi przyjemność. Nie raz jak porządkuję regał z książkami to opowiadam Tż o danej książce i on się śmieje, że powinnam pracować w bibliotece, bo widzi jak literatura sprawi mi przyjemność. Prawda jest taka, że kiedyś uwielbiałam pisać, ale jakoś zatraciłam to. Chciałabbym do tego wrócić, ale nie mam pomysłu jak.
Dziś wstałam późno, leżałam w wyrze, obejrzałam film Woody Allena "Co nas kręci, co nas podnieca" miał on bardzo mądre przesłanie więc nie uważam, że zmarnowałam ranek. W między czasie uporządkowałam bieliznę więc aż tak źle nie jest. Teraz biorę się za kończenie porządków, oobiad i potem nauka mam nadzieję Owocnego dnia wczoraj pierwszy raz od dawna zasnęłam z poczuciem, że nie zmarnowałam dnia.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” 11/2015 |
2015-05-30, 12:57 | #226 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Uwielbiam ten film
---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ---------- U mnie dzieje się tak, że miesiącami nie siadam do rachunkowości, w zeszłym tygodniu mnie naszło (wow i uffff), usiadłam, porobiłam zadania. W telefonie włączam pomotodo - 25 minut pracy, 5 minut przerwy, 25 minut pracy, 5 minut przerwy, tylko że ja nie robię tej przerwy, jak już zacznę nie mogę się oderwać. Potem po 4 godzinach mam tak dość, że znów usiąść do tego to zmuszanie się i wysiłek. ---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ---------- Też tak mam.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2015-05-30, 18:59 | #227 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
O Pomodoro słyszałam już kilka razy, ale z powątpiewaniem do tego podchodziłam, co za bez sens, myślałam, zwykły stoper i tyle... ale dziś zainstalowałam na telefonie i powiem Wam, że to jest genialne! naprawdę podnosi produktywność, przestałam co chwilę odświeżać strony w Internecie czy odrywać się od pracy. Co dwie sesje 25 minutowe robię sobie 5 minut przerwy i faktycznie zajmuję się czym mam się zajmować.
__________________
2020: 41/52 WWCz: 25/25 Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj Zapisz
|
2015-05-31, 01:20 | #228 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Dzień dobry wszystkim,
Chyba właśnie zawaliłam ostatni 7 semestr studiów.... dwa razy przedłużałam oddanie pracy dyplomowej i mam 2 egzaminy do zdania z grudnia i nie moge do nich podejsc. Od lutego siedze w domu i nic nie robie, nie ide do pracy bo musze pisac prace, nie pisze pracy bo musze zdac egzaminy, nie zdaje egzaminow bo nie moge sie na nie nauczyc.. praca nie oddana.... termin zaraz minie ... Co ze mna nie tak??Zawaliłam juz jeden rok na innych stduiach. Mam 24 lata, mature żadnego doświadczenia, języków nie znam, nawet nie mam prawo jazdy.... Mimo, że znam konsekwencje doprowadziłam do tego, tak wiem że to moja wina. Pytam, co ze mną jest nie tak??? Miałam szanse, wszystko zapewnione przez rodzicow a nawet nie potrafiłam zdobyc glupiego dyplomu. Jak ja im teraz spojrze w oczy? Tak wiem, że to moja wina, teraz nawet nie dostane pracy...tak mi wstyd, nie chce byc sobą |
2015-05-31, 01:32 | #229 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Co z Tobą nie tak? Ja widzę tylko jedną rzecz: za wcześnie ogłaszasz porażkę. Jeśli zdasz egzaminy, będziesz mogła wrócić z pracą i bronić się jakiś czas po studiach. Normalka. Jeśli nie zdasz teraz, pewnie możesz ustalić wcześniej, czy da się składając pracę poprosić dziekana o egzaminy wznawiające (te dwa). I jak wyżej. Może można powtarzać przedmioty bez praw studenta - za kasę, ale zawsze. Może masz powody do wstecznego urlopu. Może na wydziale/uczelni jest ktoś, kto podpowie, co robić. A nawet z oficjalnego skreślenia da się wygrzebać decyzją rektora i dostać jeszcze jedną szansę. Poza tym: witaj wśród swoich.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! Edytowane przez czerwieclipiec Czas edycji: 2015-05-31 o 01:33 |
|
2015-05-31, 01:47 | #230 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Dzieki za odpowiedź. Jak chodziłam na zajecia to jeszcze jakos sie przeslizgnełam, 2 termin 3 termin, warunki. szalone kombinacje i jakos dobrnełam do tego momentu. Boli mnie że ciagle popełniam te same błędy.... A jak zajęc zabrakło, do pracy nie miałam isc bo mialam zdac i tak neetuje od kilku miesiecy. Zamknięte koło. Wegetacja.
Tylko co ja mam teraz ze sobą zrobić? Jak szukac pracy, gdzie szukac pracy, jak powiedziec rodzicom że cały trud wychowawczy który wykonali zaprowadził mnie do tego miejsca w którym jestem, a oni mi zapewniali co tylko mogli? Jak przełknąc to, że moje cechy osobowości są jakie są i nie bedzie sukcesu w tym życiu? Jak wyrwać się z tego błędnego koła ? inżynierka ciężki kierunek... tak tak, nie wiedziałam w co się pakuje. Mieli takie braki, że przyjmowali wszystkich, z moja matura i wynikami w nauce nie powinno mnie tam byc Po 2 roku odleciała 1/3 roku. Nie wiem jak ja z moim unikaniem wszystkiego się uchowałam prawie do końca... Edytowane przez Pomika Czas edycji: 2015-05-31 o 09:55 |
2015-05-31, 06:36 | #231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Pomika no nie jest za ciekawie Ale nie jesteś jedyna.
Jaka jest konkretnie sytuacja ? Możesz zdawać te egzaminy ? To zacznij się do nich uczyć (już) - na uczelni jak zobaczą że cokolwiek robisz, starasz się to podejdą przychylniej. Z samą pracą (napisaną) nie tak trudno wrócić - nawet po terminie Zgadzam się ze za wcześnie ogłaszasz porażkę. Musisz znaleźć w sobie siłę żeby nie myśleć o tym co zawaliłaś i ile czasu zmarnowałaś - i iść do przodu. Napisz nam może dziś co zrobiłaś odnośnie studiów - choćby godzinke, dwie nauki do egzaminów (przejrzenie notatek czy coś) Ech mogłabym powyższą radę do siebie zastosować |
2015-05-31, 10:04 | #232 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Ściągnij sobie aplikację pomodoro - jedna "sesja" trwa 25 minut, potem robisz sobie chwilę przerwy albo i nie powiedz sobie, że tylko 25 minut się będziesz uczyć, uwierz, że to działa. Najgorzej się za coś zabrać, jak już zaczniesz to jakoś leci. Nie poddawaj się, nie wiele Ci zostało, zacznij od egzaminów bo chyba możesz do nich podejść? ---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ---------- A żeby nie być gołosłowną to odpalam pomodoro i biorę się za pracę
__________________
2020: 41/52 WWCz: 25/25 Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj Zapisz
|
|
2015-05-31, 10:38 | #233 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Problem jest mój taki, że trzeba na te egzaminy umiec wszystko, taki prowadzacy a ja umiem sie uczyc w maxie 2-3 h, co i tak jest progresem w stosunku do kilku miesiecy wczesniej.... Wczoraj spanikowałam bo się okazało że jest poterminowa obrona w tym tygodniu i nie bardzo rozumiem o co kaman bo ja mam przedluzenie do nasteopnego tygodnia, takie ostateczne. Może juz wszyscy oddali poza mna? Wiem ze spanikowalam przepraszam... nie wiem teraz poprostu na czym stoje, A przedluzac juz nie mozna, to bylo drugie przedluzenie i na radzie wydzialu sie wkurzali.Mój poziom rozczarowania sobą jest tak wysoki, że wyższy chyba już nie może byc... A praca poza badaniami w labie nie ruszona.... Zawsze w takich sytuacjach panikuje i potem z tej paniki jeszcze trudniej mi sie czegokolwiek nauczyc. Wygadanie się tak jakoś mi pomogło. Nie wiem czy sie wyrobie ale bede walczyc do końca.
Co do prokrastynacji, jedyne co na mnie działa to pozbycie sie internetu i telewizji w jakiejkolwiek formie. Laptop out, tablet out, komorka out, do domu kogos innego i wtedy chociaz poucze sie te 2 , 3 h. Drastyczne, ale na mnie działa. Ale to tylko w sytuacji noża na gardle. Wy też tak macie? A co do tych wszystkich systemów GTD i podobnych na mnie nie działa, po moim sposobie działania jestem tak wykończona psychicznie, że szkoda gadać i najgorsze ze z tego modelu nie umiem się wydostac. Moze na innych studiach nie bylo by tak z tym zle jakby byla tylko sesja, ale stduia inzynierskie sa takie ze pod koniec semestru nagle mi sie robilo 8 egzaminiow do zdania, kilka projektow do zrobienia, juz nie mowiac o ilosci wEjsciowek do zaliczenia... i potem bieganie przedłuzanie kombinowanie, zero wakacji, ferIi itd... Inni zdawali w przedterminach i mieli 3 miesiace wakacji i miesiac ferii czasem. Czuje się jakbym straciła studenckie życie, bO przez to unikanie nauki nie robiłąm nic innego. Nie pytajcie tak działam, bo ja tego nie wiem... Najgorsze jest to siedzenie w domu BO SIE UCZE a po 16 godzinach sie okazuje ze uczylam sie 15 min i tak od lutego O.O. Dziękuję za poświęconą uwagę. @muszynianko, no jestem bo te sytuacje nauczyly mnie strasznie kombinowac, zeby na ten termin nie isc, tam cos ściemnic, tu sie dogadac, isc jako ostatnia a nóż profesor machnie ręką. ale te kombinacje kosztują mnie dużo nerwów i jak bym była mądra to bym usiadła do nauki i zdala w przeterminie.... albo chociaż w terminie..albo chociaz na poprawce.... a nie 2 miesiace po wszystkich O.O. No ide sie uczyc i wywalam kompa ze swojego zasiegu. Życzę dzisiaj wszystkim powodzenia. Edytowane przez Pomika Czas edycji: 2015-05-31 o 10:46 |
2015-05-31, 17:36 | #234 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
To tak jak ja masz;/ zacznij walczyć o swoje, w każdym wieku można coś osiągnąć tylko trzeba tego bardzo chcieć. Ja dopiero teraz zaczynam to rozumieć i próbuję walczyć. Jak na razie idzie opornie, ale wierzę, że będzie lepiej.
Dziś byłam na imprezie rodzinnej i mogłam lepiej rozmawiać z ludźmi, ale jakoś tak marnie mi to szło.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” 11/2015 |
2015-05-31, 20:19 | #235 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
I co mam powiedziec, kolejny dzien przeleciał między palcami. Co ja mam ze soba zrobić ech. a wam jak poszło dzisiaj?
|
2015-05-31, 22:14 | #236 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Zauważ, że z jakiegoś powodu łatwiej Ci przygotowywać się do powiedzenia rodzicom o porażce mimo ich trudu i dobrych warunków niż spróbować walczyć do końca. Czasu do jednego i drugiego masz tyle samo. Czujesz to? Widzisz absurd? Podejrzewam, że to właśnie zajęło Ci cały dzień. Może jednak zaryzykuj i ten miesiąc przeznacz na działanie wbrew sobie. Tylko ten miesiąc - brzmi lepiej, niż wieczna męka, o której myślisz.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
2015-05-31, 22:22 | #237 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
@czerwieclipiec coś w tym jest, ciekawa kwestia. Faktycznie to tak wygląda, czemu tak szybko się godzę z porażka.... A dzień zajęło mi unikanie nauki i robienie wszystkiego innego. Zauważyłam że korzystanie z neta i jego obecnosc w poblizu powoduja u mnie taką "mgłe umysłową" i jak dwa dni nie mialam dostepu do neta to mi sie jakos innaczej myslalo i skupiało zauważyliście to u siebie?
Od teraz będę sobie powtarzac żeby nie kapittulować tak szybko! Dzięki Edytowane przez Pomika Czas edycji: 2015-05-31 o 22:27 |
2015-05-31, 23:43 | #238 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Wczoraj u mnie był Dzień Odzyskiwania Przestrzeni, dziś cała rodzina w zachwycie korzystała z zapomnianych już możliwości. Wysiłek wielki, ale efekt wspaniały. Poza tym załatwiłam jedną ważną sprawę związkowo-rodzinną i miałam czas na swój rozwojowy projekt. Dobrze mi z tym, choć parę spraw uwiera.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
2015-06-01, 09:44 | #239 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Cytat:
Tak, Internet strasznie rozprasza, co chwilę się odrywam od pisania Cytat:
__________________
2020: 41/52 WWCz: 25/25 Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj Zapisz
|
|||
2015-06-01, 11:38 | #240 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Czerwieclipiec a na czym polega ten dzień odzyskiwania przestrzeni?
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” 11/2015 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:57.