Mieszkanie razem przed ślubem - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-06-01, 13:03   #61
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja w ogóle nie rozumiem co to za pytanie.....to jest dla mnie zupełnie naturalne. Jek mozna się w ogóle zastanawiac czy zamieszkać z osoba która sie kocha i chce się z nia spędzic zycie.
Tu nawet nie chodzi o docieranie, sie sprawdzenie - TU chodzi po prostu o miłosc!!!!. Nie wyobrazam sobie nie zamieszkac z moim TZ nie budzic się koło niego co rano, nie pic razem kawy na sniadanie, nie myc razem zębów, nie sprzeczac się o to kto ma wymyc gary a kto odkurzyć NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO PO PROSTU.
Oczywiscie zdarza się (Mi się zdarzyło 2 razy) że nasz ukochany TZ okazuje się po wspólnym zamieszkani wcale NIE kochanym TZ tylko straszny tyranem.
I to jest 2 sprawa dla której warto podjac dezyzje o wspólnym zamieszkaniu- po co byc na przykład podwójna rozwódka czy co gorsza męczyc się z tyranem do konca swych dni.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-03, 12:23   #62
kamisia-92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 14
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez majka versace Pokaż wiadomość
Ja z moim TŻ
Dziewczyny plis powiedzcie mi co oznacza skrót TŻ czytam i czytam i wszedzie tż a ja nie wiem jsak to interpretować czekam na odpowiedź
kamisia-92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-03, 12:25   #63
Vanesca
Raczkowanie
 
Avatar Vanesca
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 65
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

TŻ = Towarzysz Życia
__________________

Kobieta jest bezbronna dopóki jej lakier na paznokciach nie wyschnie...


Vanesca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-12, 00:12   #64
aniomka
Raczkowanie
 
Avatar aniomka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 113
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja nie zamieszkałabym z moim TŻ przed ślubem. Po co odbierać sobie piękny okres narzeczeństwa, tęsknoty, oczekiwania?? Jeszcze będziemy długo razem, a czasu sie nie cofnie.

Mieszkanie razem na próbę?? Na próbę, to można samochód wypożyczyć albo drukarkę w promocji. Ludzi nie bierze się na próbę.
Nie żyje się na próbę.
aniomka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 11:47   #65
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez aniomka Pokaż wiadomość
Ja nie zamieszkałabym z moim TŻ przed ślubem. Po co odbierać sobie piękny okres narzeczeństwa, tęsknoty, oczekiwania?? Jeszcze będziemy długo razem, a czasu sie nie cofnie.

Mieszkanie razem na próbę?? Na próbę, to można samochód wypożyczyć albo drukarkę w promocji. Ludzi nie bierze się na próbę.
Nie żyje się na próbę.

Ja niestety mam nie zaciekawe doświadczenia jezeli chodzi o mężczyzn....i powiem Ci że niektórzy sa własnie takimi drukarkami, które na dodatek się szybko psują.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 12:12   #66
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

My zamieszkaliśmy razem dosyć szybko, po 3 miesiącach znajomości
Do ślubu, który palnaujemy za rok, będzie to prawie 3 lata

Najtrudniejsze były początki, wiadomo tzw. docieranie, wspólne obowiązki, podział ról itp. Nam się udało dogadać, zazwyczaj wymieniamy się obowiązkami, ale są stałe- np. Tż zajmuje się w domu śmieciami i myciem okien a ja zawsze piorę i prasuję ........
Reszta jest płynna........

Uwielbiamy razem sprzątać, nieźle nam to wychodzi i robimy z tego miłą ceremonię, wiem że trudno uwierzyć - ale wiele obowiązków domowych wypełnianych razem inaczej "smakuje"

Zamieszkanie razem jest bardzo istotne, nie wyobrażam sobie aby nie mieszkac przed ślubem z osobą, z którą chcę spędzić resztę życia.....
Moim zdaniem to konieczność, gdyż może się okazać że pomimo uczucia trafią się dwie takie jednostki, które razem nie potrafią funkcjonować, a kwestia porozrzucanych skarpetek będzie powodem rozwodu.....

Poza tym te noce i poranki w ramionach ukochanej osoby......, nie zrezygnowałabym z tego nigdy
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 12:30   #67
maltanka83
Raczkowanie
 
Avatar maltanka83
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 182
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez aniomka Pokaż wiadomość
Ja nie zamieszkałabym z moim TŻ przed ślubem. Po co odbierać sobie piękny okres narzeczeństwa, tęsknoty, oczekiwania?? Jeszcze będziemy długo razem, a czasu sie nie cofnie.

Mieszkanie razem na próbę?? Na próbę, to można samochód wypożyczyć albo drukarkę w promocji. Ludzi nie bierze się na próbę.
Nie żyje się na próbę.
ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum więc witam wszystkich bardzo serdecznie.
a jeżeli chodzi o mieszkanie razem przed ślubem to jestem tego samego zdania co Aniomka. na prawdę nie warto odbierać sobie tego okresu narzeczeństwa Czasu się nie da cofnąć a po ślubie zaczyna się wtedy nowe życie a nie wraca się do tego co się już zna. .

ale każdy ma swoje zdanie na ten temat i chyba nie ma idealnej recepty
maltanka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-06-18, 12:44   #68
Pomponka
Raczkowanie
 
Avatar Pomponka
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 316
GG do Pomponka
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja również nie mam zamiaru mieszkać z narzeczonym przed ślubem. Chcę żeby ten ślub faktycznie oznaczał wkroczenie razem na "nową drogę życia" i był początkiem czegoś nowego. Dzięki temu naprawdę będę wyczekiwać na ten dzień, bo będzie on początkiem naszego wspólnego życia i bardzo mi się to podoba.
A osławione porozwalane skarpetki? Uporamy się i z tym, tylko trochę później. na razie cieszymy się narzeczeństwem I tak bym nie zostawiła TŻ z powodu bałaganiarstwa
Może to i idealistyczne podejście, ale jestem do niego przekonana
Pomponka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 12:51   #69
kamkam
Rozeznanie
 
Avatar kamkam
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Lu :)
Wiadomości: 769
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Najtrudniejsze były początki, wiadomo tzw. docieranie, wspólne obowiązki, podział ról itp. Nam się udało dogadać, zazwyczaj wymieniamy się obowiązkami, ale są stałe- np. Tż zajmuje się w domu śmieciami i myciem okien a ja zawsze piorę i prasuję ........
Uczciwy podział ról, zwłaszcza że okna myje się na ogół 2 razy w roku, a pierze i prasuje tak średnio 2 razy w tygodniu

Ktoś tu ma mocne argumenty

Pozdrawiam
kamkam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 13:12   #70
Rumianek:-)
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 57
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

My też czekamy, odliczamy dni do ślubu, jeszcze 40...
Tęsknota i pragnienie siebie są silne, ale czekamy, bo wiemy, że warto.
Jestem przekonana, ze nie należy przeskakiwać kolejnych etapów życia, każdy jest niepowtarzalny i potrzebny.
Na razie jestem narzeczoną, a żoną dopiero zostanę.

Zresztą uważam, że można razem mieszkać i się nie poznać i można mieszkać oddzielnie i poznać się dogłębnie.
Najważniejsze są rozmowy, szczere do bólu, bez udawania i odgrywania kogoś innego.

Nawet nie mieszkając ze sobą i pracując, można się widzieć do późnego wieczora, wiem, co piszę, bo my też pracujemy i mieszkamy w różnych miastach i nie mieszkamy ze sobą, ale widzimy się w zasadzie codziennie, spędzamy wspólnie każdą wolną (i nie tylko) chwilę, rozmawiamy kilka razy dziennie przez telefon, wysyłamy sobie maile - uczymy się wspierać we wszystkim i dzielić wszystkim. Bo miłość wymaga także i pomysłowości, fantazji, inicjatywy.

Jesli się razem mieszka już na etapie narzeczeństwa, to niewiele zmieni się po ślubie.
A u nas zmieni sie mnóstwo i wcale się nie boję brudnych skarpetek na środku pokoju, bo znam mojego narzeczonego i wiem, czego się mogę po nim spodziewać.
Tak bardzo się cieszę na naszą NOWĄ drogę.

Czekanie może byc piękne.
Teraz jest czas, by tyle przegadać...
I jest czas na niesamowite prezenty - rok temu dostałam od mojego narzeczonego kartki na kolejne dni CZEKANIA... jeszcze 40...
I jeszcze jedno - wiem, że moge jemu zaufać, jestem spokojna o nas,
bo potrafimy czekać, a w życiu jeszcze nieraz trzeba będzie czekać albo rezygnować z siebie dla drugiej osoby, dla wspólnego szczęscia. A my udowadniamy siebie teraz, że to potrafimy.
Rumianek:-) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 13:15   #71
justka_81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Zamieszkanie razem jest bardzo istotne, nie wyobrażam sobie aby nie mieszkac przed ślubem z osobą, z którą chcę spędzić resztę życia.....
Moim zdaniem to konieczność, gdyż może się okazać że pomimo uczucia trafią się dwie takie jednostki, które razem nie potrafią funkcjonować, a kwestia porozrzucanych skarpetek będzie powodem rozwodu.....
Konieczność????? Ja nie traktuję zamieszkania ze sobą jako chęci sprawdzenia się. Nigdy nie zamieszkałabym z facetem żeby sprawdzić czy dobrze nam się ze sobą mieszka i czy nam to pasuje czy jednak nie. Wspólne zamieszkanie powinno wynikać z pragnienia bycia razem a nie sprawdzania się nawzajem. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że gdyby jednak przeszkadzały Ci te "skarpetki" to byscie się rozstali?
justka_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-06-18, 13:28   #72
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez kamkam Pokaż wiadomość
Uczciwy podział ról, zwłaszcza że okna myje się na ogół 2 razy w roku, a pierze i prasuje tak średnio 2 razy w tygodniu

Ktoś tu ma mocne argumenty

Pozdrawiam
O rany to były przykłady, nie sądziłam że mam wymienić wszystkie czynności typu zmywanie - podział rol, odkurzanie-podział ról, przygotowywanie posiłków- podział ról, zakupy żywieniowe- podział ról itp.
Owszem zgodziłam się na pranie i prasownie, bo to jedyne czynności domowe, w których Tż sobie nie radzi..., a dla mnie to żadna krzywda.

Ale rozumiem, że kazdy może mieć inne zdanie .....

Cytat:
Napisane przez justka_81 Pokaż wiadomość
Konieczność????? Ja nie traktuję zamieszkania ze sobą jako chęci sprawdzenia się. Nigdy nie zamieszkałabym z facetem żeby sprawdzić czy dobrze nam się ze sobą mieszka i czy nam to pasuje czy jednak nie. Wspólne zamieszkanie powinno wynikać z pragnienia bycia razem a nie sprawdzania się nawzajem. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że gdyby jednak przeszkadzały Ci te "skarpetki" to byscie się rozstali?
Gdybym była pedantką to nie zniosłabym porozrzucanych sklarpetek, na szczęście nie jestem.
Z doświadczenia znam pary, które z takich prozaicznych powodów nie mogły razem funkcjonować.

A uczucie jest podstawą każdego związku, więc nie zakładam że ktoś może być z drugą osobą z innych powodów czy pobudek
Jednak uczucie można zabić poprzez głupie błahostki, kłótnie i niedomówienia, nawet z pozoru nieistotne.

Edytowane przez m.a.r.t.a
Czas edycji: 2007-09-29 o 19:58 Powód: post pod postem
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 13:33   #73
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

ja jestem za mieszkaniem razem.
znam parę, która była w sobie zakocha na po uszy, świata poza sobą nie widzieli. po 4 latach uznali, że przed ślubem zamieszkają razem, a później będą budować dom. po kilku miesiącach (mniej niż rok) rozstali się z hukiem, bo wytrzymać nie mogli ze sobą pod jednym dachem.
są różne przypadki

i nie chodziło o skarpetki
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-18, 16:59   #74
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez Rumianek:-) Pokaż wiadomość
My też czekamy, odliczamy dni do ślubu, jeszcze 40...

Zresztą uważam, że można razem mieszkać i się nie poznać i można mieszkać oddzielnie i poznać się dogłębnie.
Najważniejsze są rozmowy, szczere do bólu, bez udawania i odgrywania kogoś innego.

Nawet nie mieszkając ze sobą i pracując, można się widzieć do późnego wieczora, wiem, co piszę, bo my też pracujemy i mieszkamy w różnych miastach i nie mieszkamy ze sobą, ale widzimy się w zasadzie codziennie, spędzamy wspólnie każdą wolną (i nie tylko) chwilę, rozmawiamy kilka razy dziennie przez telefon, wysyłamy sobie maile - uczymy się wspierać we wszystkim i dzielić wszystkim. Bo miłość wymaga także i pomysłowości, fantazji, inicjatywy.

Jesli się razem mieszka już na etapie narzeczeństwa, to niewiele zmieni się po ślubie.
A u nas zmieni sie mnóstwo i wcale się nie boję brudnych skarpetek na środku pokoju, bo znam mojego narzeczonego i wiem, czego się mogę po nim spodziewać.
Tak bardzo się cieszę na naszą NOWĄ drogę.

Czekanie może byc piękne.
Teraz jest czas, by tyle przegadać...
I jest czas na niesamowite prezenty - rok temu dostałam od mojego narzeczonego kartki na kolejne dni CZEKANIA... jeszcze 40...
I jeszcze jedno - wiem, że moge jemu zaufać, jestem spokojna o nas,
bo potrafimy czekać, a w życiu jeszcze nieraz trzeba będzie czekać albo rezygnować z siebie dla drugiej osoby, dla wspólnego szczęscia. A my udowadniamy siebie teraz, że to potrafimy.
Ja mam zupełnie inne zdanie, co nie znaczy, że nie szanuję Twojego.
Ja nie chce czekac, nie chcę tracic zadnej chwili. Czekam wystarczajaco długo jak jestem w pracy. Gdybysmy razem nie mieszkali widywalibysmy się parę krótkich godzinek dziennie.
Jezeli chodzi o niespodzianki...hm..najws panialsza niespodzianka jak dla mnie jest pyszny obiad czekajacy na mnie na stole po przyjsciu z pracy, karteczka na lodówce "Kocham cię", kawa która dostaję rano, by otworzyc oczka, wymyte zupełnie niespodziewanie okna, kupiony krem pod oczy, który mi się skonczył i nie miałam czasu kupic sama.

Mieszkam z moim ukochanym bo wiem, że mu mogę zaufać, jestem spokojna o nas bo potrafi on na mnie czekac gdy jestem umówiona z kolezankam, bo czeka na mnie gdy jestem w pracy. Jestem spokojna bo ja mu ufam i jak wyjezdza w sprawach słuzbowych ja czekam na niego i tesknię ogromnie.
Szczęsliwa jestem bo wracam do naszego domu, bo pościel pachnie NASZYM zapachem, bo gdy lezę w wannie on przychodzi opowiedziec mi o swoich przemysleniach myjac mi plecy.

Pozatym ja nie uwazam ze po slubie ma być innaczej niz w okresie nazeczenstwa. Kochamy się cały czas tak samo, tak samo mocno pragniemy byc razem. Tak samo bedziemy ze soba rozmawiac i tak samo bedziemy na siebie patrzec przeciesz.

Brudnych skarpetek to mało kto się boi . Wspuklne mieszkanie to nie dbanie o czystosc tylko. To płacenie rachunków, to zmaganie się z codziennoscia, to zakupy, to dokonywanie wyborów czy kupic nowy telewizor, czy jednak szafe, to zastanawienie się nad tym czy iśc do restauracji czy jednak nie, bo nie starczy nam do pierwszego. Jest mnóstwo takich rzeczy o których w ogóle się nie mysli nie mieszkajac razem. I czasem okazuje się niestety ze w tym codziennym prozaicznym zyciu nie umiemy sie odnalęźc.

Ja znam mnóstwo takich przykładów, wiem co to znaczy płacz kolezanki, bo okazało się, że jej ideał wcale nie jest ideałem. Mogła bym tak jeszcze pisac i pisac...ale konczę pracę i uciekam do naszego wspólnego domku.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 07:39   #75
justka_81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
A uczucie jest podstawą każdego związku, więc nie zakładam że ktoś może być z drugą osobą z innych powodów czy pobudek
Jednak uczucie można zabić poprzez głupie błahostki, kłótnie i niedomówienia, nawet z pozoru nieistotne.
Nie każdy związek opiera się na miłości, ludzie są jednak ze sobą też z innych powodów i jest im z tym dobrze.
Związek to nie tylko idylla i beztroskie życie. Jeżeli zakładam że chcę z kimś zamieszkać to na pewno pewne przyzwyczajenia nie będą powodem do rozstania (ja też mam jakieś swoje przyzwyczajenia tak samo jak mój partner). Trzeba uczyć się ze sobą żyć. Skoro zależy mi na naszym związku to nawet gdy pojawią się pewne problemy trzeba umiec je rozwiązać a nie od razu pakować manatki i zwiewać. Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że zamieszkanie to pewna próba związku czyli jak mój partner nie będzie zachowywał się w domu tak jak ja sobie to wyobrażałam wcześniej to związek się skończy. Jakoś ja nigdy nie traktowałam mieszkania ze sobą jako takiego sprawdzianu.


Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Ja znam mnóstwo takich przykładów, wiem co to znaczy płacz kolezanki, bo okazało się, że jej ideał wcale nie jest ideałem.
Ja tam nie wiem czy mój facet jest moim ideałem bo nigdy takiego sobie nie konstruowała. Wiem że się kochamy i to się liczy a nie to czy pasuje do mojego wyobrażenia sprzed iluś tam lat.
Niestety tak to już jest że jednym wychodzi a drugim nie. Ale to można wyczuć jeszcze przed zamieszkaniem ze sobą.
justka_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 07:46   #76
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Przyłączę się do wątku.

Razem z TZtem właśnie kończymy studia i mamy w planach przeprowadzkę do innego miasta i wspólne mieszkanie. Mieszkanie już "zaklepane".

Nie wyobrażam sobie ażebym mogła tam pojechać i mieszkać, sama. Chyba nie wytrzymałaby nerwowo: nowa praca, nowy etap życia a ja sama, bez niego?? Nie ma mowy Poza tym, nie oszukujmy się - jeśli ktoś planuje wspólną przyszłość to prędzej czy później i tak będzie musiał razem zamieszkać - my wolimy wcześniej. Jeśli pojawią się jakieś problemy [np. dogadywanie się w sprawie obowiązków domowych, itp], to wolimy je wcześniej rozstrzygnąć niż wykłócać się po ślubie.

Szczerze mówiąc dziwi mnie, że jest to wciąż temat kontrowersyjny. Bo, przecież jest jeszcze kwestia finansów - wspólne dzielenie rachunków wychodzi ekonomiczniej
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 08:03   #77
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez L_V Pokaż wiadomość
Przyłączę się do wątku.


Szczerze mówiąc dziwi mnie, że jest to wciąż temat kontrowersyjny. Bo, przecież jest jeszcze kwestia finansów - wspólne dzielenie rachunków wychodzi ekonomiczniej
Też mnie to bardzo dziwi, a może to zawiść niektórych kobiet które nie mieszkają bo nie mogą z różnych powodów (bo finanse, bo rodzice, bo zwyczajnie partner nie chce) powoduje, że niektóre wypowiedzi są jakby żywcem wyjętem z zupełnie innej epoki ......

Ciekawe jakby mężczyźni wypowiedzieli się w tej kwestii, mój Tż nie wyobraża sobie podobnie jak ja, abyśmy mogli mieszkać osobno. I to pomimo tego, że jestem pierwszą kobietą z którą zammieszkał, nigdy tego nie żałowaliśmy...
Przynajmniej mamy pewność , że po ślubie dalej będzie cudownie a etap docierania mamy już dawno za sobą
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 10:07   #78
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez justka_81 Pokaż wiadomość

Ja tam nie wiem czy mój facet jest moim ideałem bo nigdy takiego sobie nie konstruowała. Wiem że się kochamy i to się liczy a nie to czy pasuje do mojego wyobrażenia sprzed iluś tam lat.
Niestety tak to już jest że jednym wychodzi a drugim nie. Ale to można wyczuć jeszcze przed zamieszkaniem ze sobą.
Źle mnie zrozumiałas- nie mówię tu o ideale 16 latki. Jak dla mnie ideałem jest facet którego kocham z całym " inwentarzem"- ze tak powiem. Ideał to facet z którym po prostu sie dogaduję, który jest przyjacielem i kochankiem.
I takich ideałow miały moje kolezanki- ja zreszta tez tak miałam.
Niestety czasem tak jest, ze jest pięknie dopóki się razem nie zamieszka.
JAk jest się para nie mieszkajaca razem, oczywiscie rozmawia się o wielu kwestjach i wydaję się, że mamy takie same poglady na wiele spraw, jednak czesto okazuje się, ze w praktyce jest inaczej.
Okazuje się np. że maz nie jest juz tak pomocny jak kiedys, uważa że to kobieta ma dbac o wszystko, ze ma pracowac, sprzatac i jeszcze pięknie wygladac. Okazuje się np. że te drobiazgi które wczesniej nie przeszkadzały Twojemu facetowi, okazuja się ogromnymi Twoimi wadami- bo niestety nie możesz myslec ze jak Ty akceptujesz faceta on bedzie akceptował Ciebie taka jaka jestes.

Ja nie traktuję wspólnego mieszkania jak próbę, jak sprawdzian ja mieszkam ze swoim TZ bo go kocham, bo chce sie z nim dzielic wszyskim, chcę z nim rozwiązywac wszystkie problemy, bo chce najzwyczajniej w swieci spac koło niego co noc. Wiem jedak z własnego i cudzego doświadczenia że jednak zdażaja się sytuacje gdzie mimo miłości, prób porozumienie sie, zwiazki rozpadaja sie po wspólnym zamieszkaniu i niestety nie zawsze mozna wszystko wyczuc w okresie narzeczenstwa- czy tam " chodzenia" ze soba.
Tak jak napisałas niektóry wychodzi, a niektórym nie.

Ja tylko wiem,że gdybym nie zamieszkała z moim eks teraz byłabym albo bardzo nieszczesliwa zoną , albo młoda rozwódka. Gdyby natomiast moja przyjaciółka zamieszkała ze swoim obecnym mężem przed slubem nie płakała by teraz co 2 tygodnie w mój rękaw, bo jej skarbek jest nie do poznania, a byli razem przeciez 5 lat!!!!!
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 10:12   #79
maltanka83
Raczkowanie
 
Avatar maltanka83
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 182
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

ja myślę że jak ludzie się nie dogadują i związek ma się rozpaść to i tak się rozpadnie nie ważne czy się razem zamieszka przed ślubem czy nie.
Ja nie mieszkałam z mężem przed ślubem (pochodzimy z jednego miasta). I też nie mogliśmy się już doczekać.
A po ślubie to już jest co innego zaczynasz "nowe życie" a nie wracasz do tego co się już zna.
Ale rozumiem ludzi którzy inaczej myślą i wcale mi to nie przeszkadza. To jest każdego indywidualna sprawa. i nie mam nic przeciwko
maltanka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-06-19, 10:34   #80
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez maltanka83 Pokaż wiadomość
ja myślę że jak ludzie się nie dogadują i związek ma się rozpaść to i tak się rozpadnie nie ważne czy się razem zamieszka przed ślubem czy nie.
Ja nie mieszkałam z mężem przed ślubem (pochodzimy z jednego miasta). I też nie mogliśmy się już doczekać.
A po ślubie to już jest co innego zaczynasz "nowe życie" a nie wracasz do tego co się już zna.
Ale rozumiem ludzi którzy inaczej myślą i wcale mi to nie przeszkadza. To jest każdego indywidualna sprawa. i nie mam nic przeciwko
Dziwi mnie to stwierdzenie, po ślubie "nowe życie" - nowe czyli albo gorsze albo lepsze- w każdym razie inne.......

A dla nas ślub jest jedynie potwierdzeniem naszych uczuć, naszą wspólną deklaracją - TAK chcę z Tobą spędzić życie
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 12:05   #81
justka_81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 375
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez L_V Pokaż wiadomość
Jeśli pojawią się jakieś problemy [np. dogadywanie się w sprawie obowiązków domowych, itp], to wolimy je wcześniej rozstrzygnąć niż wykłócać się po ślubie.

Szczerze mówiąc dziwi mnie, że jest to wciąż temat kontrowersyjny. Bo, przecież jest jeszcze kwestia finansów - wspólne dzielenie rachunków wychodzi ekonomiczniej
A jest jakaś różnica w rozwiązaniu problemu kiedy mieszka się razem przed ślubem czy po ślubie?
Poza tym ja z żadnej wypowiedzi na tym wątku nie wywnioskowałam że temat budzi kontrowersje. Po prostu jedne osoby chcą mieszkać razem a inne nie i wyrażają tylko swoje zdanie.
Ja akurat nie jestem przeciwniczką wspólnego mieszkania przed ślubem, bo sami też jeszcze przed ślubem rozglądaliśmy się za mieszkaniem, ale nie wynikało to z chęci sprawdzenia się ani z kwestii finansowych - bo będzie taniej (dla mnie to dziwne podejście), ale dlatego że wiedzieliśmy że chcemy być ze sobą i wziąść ślub.

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Też mnie to bardzo dziwi, a może to zawiść niektórych kobiet które nie mieszkają bo nie mogą z różnych powodów (bo finanse, bo rodzice, bo zwyczajnie partner nie chce) powoduje, że niektóre wypowiedzi są jakby żywcem wyjętem z zupełnie innej epoki ......
Co Cię tak dziwi? Że niektóre osoby mają inne podejście od Ciebie i chcą zamieszkać razem po ślubie? A może to nie zawiść tylko jakieś własne podejście do życia i postępowanie według własnych zasad. A to że ktoś nie chce mieszkać razem przed ślubem nie znaczy wcale że jest z innej epoki tylko takie ma zasady.


Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
Ja nie traktuję wspólnego mieszkania jak próbę, jak sprawdzian ja mieszkam ze swoim TZ bo go kocham, bo chce sie z nim dzielic wszyskim, chcę z nim rozwiązywac wszystkie problemy, bo chce najzwyczajniej w swieci spac koło niego co noc. Wiem jedak z własnego i cudzego doświadczenia że jednak zdażaja się sytuacje gdzie mimo miłości, prób porozumienie sie, zwiazki rozpadaja sie po wspólnym zamieszkaniu i niestety nie zawsze mozna wszystko wyczuc w okresie narzeczenstwa- czy tam " chodzenia" ze soba.
Tak jak napisałas niektóry wychodzi, a niektórym nie.

Ja tylko wiem,że gdybym nie zamieszkała z moim eks teraz byłabym albo bardzo nieszczesliwa zoną , albo młoda rozwódka. Gdyby natomiast moja przyjaciółka zamieszkała ze swoim obecnym mężem przed slubem nie płakała by teraz co 2 tygodnie w mój rękaw, bo jej skarbek jest nie do poznania, a byli razem przeciez 5 lat!!!!!
Związki rozpadają się i bez wspólnego zamieszkania, może po prostu Ci ludzie za szybko zdecydowali się na taki krok i jeszcze się dobrze nie poznali. Czyli co kazdy związek który nie przeszedł etapu mieszkania przed ślubem kończy się rozwodem i nieszczęśliwą miłością?
justka_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 12:21   #82
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez justka_81 Pokaż wiadomość

Związki rozpadają się i bez wspólnego zamieszkania, może po prostu Ci ludzie za szybko zdecydowali się na taki krok i jeszcze się dobrze nie poznali. Czyli co kazdy związek który nie przeszedł etapu mieszkania przed ślubem kończy się rozwodem i nieszczęśliwą miłością?
Nie wiem czy są tego rodzaju badania socjologiczne czy statystyki?, sądząc po doświadczeniach moich znajomych, czy krewnych ja zauważam, ze częściej rozwody zdarzają się w takich właśnie związkach...., gdzie ludzie nie mieszkali ze sobą wcześniej
Ale to tylko moje zdanie,moje spostrzeżenia, nie nieguję tego że każdy ma prawo mieć swoje
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 12:25   #83
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez justka_81 Pokaż wiadomość
Związki rozpadają się i bez wspólnego zamieszkania, może po prostu Ci ludzie za szybko zdecydowali się na taki krok i jeszcze się dobrze nie poznali. Czyli co kazdy związek który nie przeszedł etapu mieszkania przed ślubem kończy się rozwodem i nieszczęśliwą miłością?
Oczywiście ze nie wszystkie się rozpadają. Jeżeli chodzi o miłośc i o związki nie ma reguły.

Ja po prostu sama przezyłam rozpad związku, bo się okazało, że jak razem zamieszkalismy to wyszło przysłowiwe " szydło z worka" ( dodam, że znaliśmy się 5 lat ).
...i znam związki bardzo nieszczesliwe bo po slubie we własnym domu ludzie się dogadac nie moga.

Opisałam tylko swoje doswiadczenia i w sumie zazdroszcze Ci że masz zupełnie inne.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 13:09   #84
Pomponka
Raczkowanie
 
Avatar Pomponka
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 316
GG do Pomponka
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Dorinko nie wiem czemu dziwi Cię określenie nowe życie - dla mnie i mojego TŻ będzie to nowy etap życia, nie wiem gorszy czy lepszy, nieporównywalnie inny, mam nadzieję, że równie dobry
Kończę dopiero studia, do tej pory mieszkałam z rodzicami więc faktycznie będzie to zupełnie nowa część życia. A ślub chcemy żeby był symbolicznym początkiem tego nowego etapu. Zresztą ślub kościelny tak zostal pomyślany Oczywiście jest to również deklaracja naszej miłości.

Także ani nikomu nie zazdroszczę ani nic w tym stylu, moglibyśmy wcześniej razem zamieszkać - ale chcemy poczekać (oboje). Pewnie gdybym była starsza nie chciałabym czekać ale na chwilę obecną chcę A czy z tego powodu się rozwiedziemy to się wypowiem może za 10 lat Jestem jednak przekonana, że nic to nie zmieni
Pomponka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 13:12   #85
maltanka83
Raczkowanie
 
Avatar maltanka83
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 182
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Dziwi mnie to stwierdzenie, po ślubie "nowe życie" - nowe czyli albo gorsze albo lepsze- w każdym razie inne.......

A dla nas ślub jest jedynie potwierdzeniem naszych uczuć, naszą wspólną deklaracją - TAK chcę z Tobą spędzić życie
nie rozumiem co Cię tak dziwi?
ja nie rozumiem jak można mieszkać na próbę żeby się sprawdzić albo chce się z kimś być i planuje się ślub, wspólne mieszkanie albo nie. a nie zamieszkamy sobie na próbę jak nie to papa i zamieszkam sobie znowu z kim innym dla sprawdzenia.

W tej kwestii każdy ma swoje zdanie i tyle nie zamierzam nikogo przekonywać że mam rację, ale małżeństwa, które zamieszkały razem dopiero po śłubie nie oznacza że są skazane na niepowodzenie
maltanka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-19, 13:20   #86
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez Pomponka Pokaż wiadomość
Dorinko nie wiem czemu dziwi Cię określenie nowe życie - dla mnie i mojego TŻ będzie to nowy etap życia, nie wiem gorszy czy lepszy, nieporównywalnie inny, mam nadzieję, że równie dobry
Kończę dopiero studia, do tej pory mieszkałam z rodzicami więc faktycznie będzie to zupełnie nowa część życia. A ślub chcemy żeby był symbolicznym początkiem tego nowego etapu. Zresztą ślub kościelny tak zostal pomyślany Oczywiście jest to również deklaracja naszej miłości.

Także ani nikomu nie zazdroszczę ani nic w tym stylu, moglibyśmy wcześniej razem zamieszkać - ale chcemy poczekać (oboje). Pewnie gdybym była starsza nie chciałabym czekać ale na chwilę obecną chcę A czy z tego powodu się rozwiedziemy to się wypowiem może za 10 lat Jestem jednak przekonana, że nic to nie zmieni
Pomponko życzę Ci jak najlepiej i wszystkim dziewczynom, które zamieszkają po ślubie
Nie ma jednej regułki, przepisu na udane małżeństwo na całe życie, to wszystko zalezy przecież od ludzi

Z mojego punktu widzenia, lepiej jest gdy dwoje ludzi ma możliwośc zamieszkania przed ślubem ale jesli nie ma takiej opcji to trudno, trzeba wierzyć w swoje szczęście i dbać o nie. Miłość nie jest nam przecież dana raz na zawsze, uczucie musimy pilęgnowac aby móc cieszyć się nim długie lata
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-20, 17:24   #87
kass
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 83
GG do kass
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Drogie Panie, Panny, Narzeczone i Żony...

mieszkam z moim narzeczonym od dwóch lat, decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy po 4,5 roku związku, natomiast ślub już w 2008, tyle co do faktów i statystyk

To, że postanowiłam się podzielić z moimi spostrzeżeniami z Wami nie wynika w żadnym wypadku z chęci udowodnienia komukolwiek racji lub jej braku czy dokonania jakiegokolwiek wartościowania czyichś poglądów i decyzji. Będzie to zatem moja subiektywna wypowiedź...

Jestem w moim mężczyźnie bardzo zakochana, od dawna, po uszy, ale nie ślepo. Przed zamieszkaniem spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu a ja, będąc z natury pragmatyczką, siłą rzeczy i czasem wbrew woli, obserwowałam, czy przypadkiem nie patrzę na niego przez różowe okulary.

Moja miłość i mój związek to dla mnie bastion, którego trzeba chronić i o który trzeba dbać, bo jest najcenniejszy. Ale nie wolno się oszukiwać.
Miłość to jedno, a wzajemny szacunek to czasem niestety coś odrębnego. Miłość czasem po prostu nie wystarcza, by być razem i żyć razem.

I właśnie z tego powodu, by pozwolić przekonać się nam obojgu, czy nie osiądziemy na mieliźnie przyziemnych problemów, zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Paradoksalnie dlatego, że ślub i małżeństwo traktujemy oboje bardzo serio.

Problemy wspólnego mieszkania to nie te przysłowiowe skarpetki i to nie tylko facet, który nawala bo nie sprząta (dla mnie to nawiasem mówiąc brak szacunku dla pracy i wartości kobiety). To umiejętność wspólnego utrzymania się, zarządzania budżetem domowym, decyzji kto, ile i za co płaci (czasem są przecież ważniejsze wydatki niż kolejna "niezbędna" para butów czy perfumy lub najnowszy gadżet do auta/kompa, etc). To umiejętność bycia razem, gdy jedno choruje, gdy nie wygląda się jak przed wyjściem na randkę. To trud podejmowania ważnych decyzji we dwójkę, umiejętność przebywania ze sobą, gdy nie jest się w knajpie, na randce, w kinie, itp., spędzania ze sobą nieraz całych dni.

Braku zgrania się w prozaicznych czynnościach miłością nie da się nadrobić. Nie wystarczy miłości, gdy nie czujemy się szanowane/szanowani, gdy jesteśmy postrzegane/postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy dla zachcianek tej drugie osoby, gdy okazuje się, że mamy etat służącej/służącego, że ten Ktoś ma przed nami tajemnice lub drażniące nawyki, których nie ujawniał przed wspólnym zamieszkaniem. A nawet jeśli starczy nam miłości, by to wszystko wybaczyć i trwać, to i tak będzie to miłość nieszczęśliwa i związek toksyczny.

Dla mnie wspólne mieszkanie przed ślubem to próba dla związku, dla nas obojga a nie test partnera pod kątem tego, czy się do mnie dostosuje czy też nie. I ta próba póki co jest udana, ale nie oznacza to, że już się nie staramy. Pracujemy nad sobą, by nie zniszczyć tego, co tak misternie nas połączyło. Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. Świadomi tego, jacy dla siebie jesteśmy "w doli i niedoli" i ile jesteśmy w stanie dla siebie poświęcić, jesteśmy gotowi złożyć przysięgę i wiemy, że mamy wielkie szanse by jej dochować.

W końcu wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono...
kass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-21, 07:44   #88
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez kass Pokaż wiadomość
Drogie Panie, Panny, Narzeczone i Żony...

mieszkam z moim narzeczonym od dwóch lat, decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy po 4,5 roku związku, natomiast ślub już w 2008, tyle co do faktów i statystyk

To, że postanowiłam się podzielić z moimi spostrzeżeniami z Wami nie wynika w żadnym wypadku z chęci udowodnienia komukolwiek racji lub jej braku czy dokonania jakiegokolwiek wartościowania czyichś poglądów i decyzji. Będzie to zatem moja subiektywna wypowiedź...

Jestem w moim mężczyźnie bardzo zakochana, od dawna, po uszy, ale nie ślepo. Przed zamieszkaniem spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu a ja, będąc z natury pragmatyczką, siłą rzeczy i czasem wbrew woli, obserwowałam, czy przypadkiem nie patrzę na niego przez różowe okulary.

Moja miłość i mój związek to dla mnie bastion, którego trzeba chronić i o który trzeba dbać, bo jest najcenniejszy. Ale nie wolno się oszukiwać.
Miłość to jedno, a wzajemny szacunek to czasem niestety coś odrębnego. Miłość czasem po prostu nie wystarcza, by być razem i żyć razem.

I właśnie z tego powodu, by pozwolić przekonać się nam obojgu, czy nie osiądziemy na mieliźnie przyziemnych problemów, zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Paradoksalnie dlatego, że ślub i małżeństwo traktujemy oboje bardzo serio.

Problemy wspólnego mieszkania to nie te przysłowiowe skarpetki i to nie tylko facet, który nawala bo nie sprząta (dla mnie to nawiasem mówiąc brak szacunku dla pracy i wartości kobiety). To umiejętność wspólnego utrzymania się, zarządzania budżetem domowym, decyzji kto, ile i za co płaci (czasem są przecież ważniejsze wydatki niż kolejna "niezbędna" para butów czy perfumy lub najnowszy gadżet do auta/kompa, etc). To umiejętność bycia razem, gdy jedno choruje, gdy nie wygląda się jak przed wyjściem na randkę. To trud podejmowania ważnych decyzji we dwójkę, umiejętność przebywania ze sobą, gdy nie jest się w knajpie, na randce, w kinie, itp., spędzania ze sobą nieraz całych dni.

Braku zgrania się w prozaicznych czynnościach miłością nie da się nadrobić. Nie wystarczy miłości, gdy nie czujemy się szanowane/szanowani, gdy jesteśmy postrzegane/postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy dla zachcianek tej drugie osoby, gdy okazuje się, że mamy etat służącej/służącego, że ten Ktoś ma przed nami tajemnice lub drażniące nawyki, których nie ujawniał przed wspólnym zamieszkaniem. A nawet jeśli starczy nam miłości, by to wszystko wybaczyć i trwać, to i tak będzie to miłość nieszczęśliwa i związek toksyczny.

Dla mnie wspólne mieszkanie przed ślubem to próba dla związku, dla nas obojga a nie test partnera pod kątem tego, czy się do mnie dostosuje czy też nie. I ta próba póki co jest udana, ale nie oznacza to, że już się nie staramy. Pracujemy nad sobą, by nie zniszczyć tego, co tak misternie nas połączyło. Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. Świadomi tego, jacy dla siebie jesteśmy "w doli i niedoli" i ile jesteśmy w stanie dla siebie poświęcić, jesteśmy gotowi złożyć przysięgę i wiemy, że mamy wielkie szanse by jej dochować.

W końcu wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono...
klask i:

Nic dodać nic ująć.
Piękna dojrzała wypowiedź dojrzałej, świadomej siebie kobiety, z przyjemnością czytałam Twój tekst.

Pozdrawiam i życzę szczęścia
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-21, 09:24   #89
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

KASS zgadzam sie w pełni!!.
klask i:

Zresztą juz napisałam w tyjm watku, ze tak myslę i takie własnie jest moje zdanie, co oczywiście nie oznacza, ze nie sznuję zdania innych.
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-22, 15:57   #90
kass
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 83
GG do kass
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Dziękuję Wam
kass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:35.