Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[kaledonia]

Napisane przez voice_of_silence

Te solidne, masz na myśli te stare maszyny na pedał czy jakieś bardziej specjalistyczne? Jakie to są ceny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie planuję zakupu overloka, ale z tego co widziałam maszyny Janod to wydatek kilku tysięcy zł.
Te tanie Singery to niestety, z tego co się z tatą konsultowałam, nie przeszyją grubszych materiałów, a ja nie planuję szycia delikatnych zasłon.
Łucznika ojciec mi na razie nie da, bo sam używa.
Starego Singera z 19 wieku nie przewiozę za granicę, także zakup rozważam

[lightangel]

Napisane przez kaledonia

Ostatnio tata naprawiał mi na takiej maszynie skórzane sandały, bo się pasek skórzany w MK przedarł. Dała radę, ale wiadomo, że trzeba mieć do tego mocne nici.

Ja szyć kiedyś umiałam, u nas każdy w domu w Łodzi szył
Rozglądam się za sprzętem dla siebie, ale te solidne są bardzo drogie.

Moja babcia też była z Łodzi, więc nic dziwnego że pracowała jako krawcowa
Niestety, większość maszyn w znośnych cenach jest dość słaba. Ja mam model Julia z Łucznika, radzi sobie z większością materiałów o średniej grubości. Uszyłam sobie na niej grubą torbę do przechowywania maszyny i dała radę bez problemu, ale np. z wymianą zamka w polarze TŻ miałam problem. To były już 4 warstwy grubego polaru i jeszcze zamek. Silnik dawał radę, ale stopka nie chciała się podnieść tak wysoko żeby zmieściło się pod nią tyle warstw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[purple noise]

A co to znaczy tania/droga w przypadku maszyny?
W ogóle nie wiem ile takie rzeczy kosztują


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[chimay]

Napisane przez purple noise

A co to znaczy tania/droga w przypadku maszyny?
W ogóle nie wiem ile takie rzeczy kosztują


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Najtańszy Singer kosztuje u mnie 100 euro czyli około 400 zł.

[kaledonia]

Napisane przez lightangel

Moja babcia też była z Łodzi, więc nic dziwnego że pracowała jako krawcowa
Niestety, większość maszyn w znośnych cenach jest dość słaba. Ja mam model Julia z Łucznika, radzi sobie z większością materiałów o średniej grubości. Uszyłam sobie na niej grubą torbę do przechowywania maszyny i dała radę bez problemu, ale np. z wymianą zamka w polarze TŻ miałam problem. To były już 4 warstwy grubego polaru i jeszcze zamek. Silnik dawał radę, ale stopka nie chciała się podnieść tak wysoko żeby zmieściło się pod nią tyle warstw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na maszynie ojca szyłam kiedyś torebki ze starych jeansów tu raczej nie da rady z tymi plastikami.

Napisane przez purple noise

A co to znaczy tania/droga w przypadku maszyny?
W ogóle nie wiem ile takie rzeczy kosztują
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zobacz maszyny Janome, od kilku tysięcy w górę, nie licząc takich mega profesjonalnych.

Napisane przez chimay

Najtańszy Singer kosztuje u mnie 100 euro czyli około 400 zł.

U mnie w No bywają nawet taniej, ale to już macałam i nic nie warte

[Charlotta11]

Napisane przez lovebird

Jeśli chodzi o kończenie zapasów nie zero-waste ja uważam, że fajnie przestawić się od razu, a te jednorazówki po prostu podarować komuś, kto i tak by je zużył, np. mamie czy koleżance (w zależności co to jest, bo niekoniecznie muszą to być maszynki). O tyle maszynek mniej będzie na wysypisku Ale wiem, że różnie to wychodzi, ja - jak wspomniałam wyżej - akurat z maszynkami czekałam do końca choć kierowałam się tutaj głównie tym, że nie mogłam zdecydować się na konkretną maszynkę, a nie podejściem "jak wykończę, to się przestawię na zero waste". Wiadomo, jak mamy wyrzucić, to lepiej zużyć, ale jeśli jest opcja oddania komuś, to myślę, że jest to o wiele lepsze rozwiązanie, jeśli jest się już gotowym na zmianę

Ja po prawie 10 latach minimalizmu stwierdzam, że lepiej jednak najpierw zużyć to co się ma. Po pierwsze z oddawaniem/sprzedawaniem rzeczy jest dużo zachodu. Po drugie z czasem może nam się dana rzecz odwidzieć lub pojawi się coś innego, lepszego. I po trzecie mamy pewność, że dana rzecz będzie faktycznie zużyta a nie rzucona gdzieś w kat czy na śmietnik (i to bez segregacji bo sa tacy, którzy to olewają).

Napisane przez lightangel

Niestety, trzeba się nauczyć łapać dystans do różnych tematów z internetu. Doskonale Cię rozumiem, bo też jak patrzę na artykuł w stylu "urządzanie małej sypialni" a ktoś mebluje pokój 20m2 to mi się śmiać chce. Mam ochotę zaprosić ich do mnie, żeby się wykazali na przestrzeni o wymiarach 1,4 x 2,3m
Już przywykłam do tego że mam mocno ograniczone możliwości wykorzystania przestrzeni i to silnie hamuje moje zakupy. Ciągle mam jeszcze kilka pomysłów na dodatkowe schowki, ale pogodziłam się z tym że nie będę miała eleganckiej spiżarki z idealnie pasującymi do siebie pojemniczkami. Wiele rzeczy super wygląda na zdjęciach w necie, ale jest to mało życiowe i trzeba to wszystko mocno przefiltrować żeby właśnie nie czuć że jest się do dupy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic dodać nic ująć. Ale moim zdaniem minimalizm sprawdzi się na małych przestrzeniach. Jakiś rok temu pozbyłam się starych mebli z pokoju - 2 komody, 2 szafy na ubrania, szafę na ksiażki i biurko. W zamian za to kupiłam tylko biurko i szafę na ciuchy. I wszystko mi się mieści. A rzeczy mam nawet więcej niż przedtem. Fakt, że nie miałam wcześniej tych mebli wypełnionych w całości bo w międzyczasie przeszłam na minimalizm ... W każdym razie da się.

I mam jeszcze pytanie- gdzie najlepiej i najłatwiej sprzedac ksiażki? Próbowałam w grupach na Facebooku i OLX i nic ...

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Charlotta11

I mam jeszcze pytanie- gdzie najlepiej i najłatwiej sprzedac ksiażki? Próbowałam w grupach na Facebooku i OLX i nic ...

zależy jakie masz książki, mogą być nic nie warte


kupiłam kiedyś podręcznik z analizy chemicznej za 2 zł,
potem na allegro student kupił od mnie za 30

książka była wymagana na wydz. lekarskich i w październiku sprzedawała się za ponad 100 zł


na targach staroci książki są po 2, 5, 10 zł

[lovebird]

Napisane przez Charlotta11

Ja po prawie 10 latach minimalizmu stwierdzam, że lepiej jednak najpierw zużyć to co się ma. Po pierwsze z oddawaniem/sprzedawaniem rzeczy jest dużo zachodu. Po drugie z czasem może nam się dana rzecz odwidzieć lub pojawi się coś innego, lepszego. I po trzecie mamy pewność, że dana rzecz będzie faktycznie zużyta a nie rzucona gdzieś w kat czy na śmietnik (i to bez segregacji bo sa tacy, którzy to olewają).

Z większością się zgadzam, ale nie do końca rozumiem z tą rzeczą, co ma się pojawić nowa i lepsza - jak to się ma do oddania starych przedmiotów? Ja dlatego nie oddaję wszystkiego, część przedmiotów tak, a części nie. Wiadomo, tam gdzie wygodniej, to zostawiam. Albo jak ktoś przestawia się np. na te na maszynki z żyletką, fajnie zostawić sobie takie, jakie się ma, gdyby coś tam nie wyszło i faktycznie nam się nie spodobało - chyba o to Ci też chodziło? No ale wtedy nie zużywam tych przykładowych maszynek go końca, zanim się przerzucę na tę metalową, właśnie żeby mieć w zapasie, gdyby mi się nie spodobało/nie odpowiadało. Ja z maszynkami akurat tak nie miałam, bo niespodziewanie mi się skończyły i po prostu kupiłam nową, od razu zero waste. Ale inaczej oddałabym je mamie, bo wiem, że mama je zużyje.

Idzie do mnie właśnie zero waste'owe zamówienie, kupiłam m.in. dwa szampony w kostce, będę testować od tego weekendu No i właśnie trochę tych w butelce też zostawiłam, gdyby tamte nie spełniły moich oczekiwań i gdybym musiała włosy jednak umyć drugi raz.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Co do książek - próbowałam olx i fb, i tu i tu coś tam sprzedałam, no ale niewielką część ze wszystkich wystawionych książek. Dużo zależy od ceny, ale nie oszukujmy się, tyle osób sprzedaje teraz książki, tak łatwo można dostać już nie tylko w księgarni, ale też np. w Biedronce, że coraz trudniej coś sprzedać

[purple noise]

Napisane przez kaledonia

Na maszynie ojca szyłam kiedyś torebki ze starych jeansów tu raczej nie da rady z tymi plastikami.

Zobacz maszyny Janome, od kilku tysięcy w górę, nie licząc takich mega profesjonalnych.

U mnie w No bywają nawet taniej, ale to już macałam i nic nie warte

Patrzę ze nawet te janome da się kupić do tysiaczka, nawet za 5 stow
A Brilliance 6180 Singer? Co myślicie?

Ja pewnie będę chciała szyć głównie jakieś szajsy dla dziecka i domu na tym.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[stotek]

Lovebird, jakie szampony w kostce zamówiłaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez stotek

Lovebird, jakie szampony w kostce zamówiłaś?

Odżywcza malina i Oczyszczający skrzyp od Naturologii Mam jeszcze z 4 szpaków, też w tym miesiącu się zapoznamy

[stotek]

Napisane przez lovebird

Odżywcza malina i Oczyszczający skrzyp od Naturologii Mam jeszcze z 4 szpaków, też w tym miesiącu się zapoznamy

O dzięki z 4szpakow mam szampon w kostce i jest naprawdę superowy, ale niestety trochę mało wydajny jak dla mnie... Tylko ze mam wlosy za zapięcie stanika i myje je codziennie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[voice_of_silence]

Napisane przez stotek

O dzięki z 4szpakow mam szampon w kostce i jest naprawdę superowy, ale niestety trochę mało wydajny jak dla mnie... Tylko ze mam wlosy za zapięcie stanika i myje je codziennie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na jak długo starcza Ci kostka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Będę musiała chyba niedługo coś zamówić, zanim nagle odkryję że się skończyła. Mnie nie zachwyciło mydło od 4 Szpaków. Ani działaniem, ani wydajnością. Aleppo w moim rossmanie nie znalazłam i wzięłam Alterrę, ale to chyba nie jest to czego oczekiwałam.

[stotek]

Voice, miesiąc temu odebrałam szampon z paczkomatu i początkowo używałam zamiennie ze zwykłym szamponem (żeby go skończyć). Daje mu jeszcze max 2 tygodnie, a może nawet nie czyli wychodzi 1-1,5 miesiąca, w sumie tyle deklarują na stronie.
Dodam jeszcze, że pracuje w duzym zapyleniu, więc muszę dokładnie myć włosy nawet na długości, nie sama skórę głowy. To też pewnie ma znaczenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Voice ja używam szamponu 4 szpaki już prawie 2 miesiące, zostało jeszcze jakieś 40% kostki. Myję co 1-2 dni, tylko nim, włosy mam do wcięcia w talii, ale myję tylko skórę głowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A które macie mydło od 4 szpaków?

Przeglądam w ogóle stronę Blisko Natury i widzę mydło do włosów, produkt stworzony z potrzeby ruchu #zerowaste, opakowane w worek plastikowy a to samo tylko w kartoniku już jest droższe. No to to jest skurkowaństwo.

[stotek]

Aska, ja mam szampon do włosów - jest jeden. Od mydeł odstraszała mnie konieczność płukanek i innych cudów - ain't nobody got time for that

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[voice_of_silence]

Napisane przez stotek

Voice, miesiąc temu odebrałam szampon z paczkomatu i początkowo używałam zamiennie ze zwykłym szamponem (żeby go skończyć). Daje mu jeszcze max 2 tygodnie, a może nawet nie czyli wychodzi 1-1,5 miesiąca, w sumie tyle deklarują na stronie.
Dodam jeszcze, że pracuje w duzym zapyleniu, więc muszę dokładnie myć włosy nawet na długości, nie sama skórę głowy. To też pewnie ma znaczenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to na pewno. Ja stosuję od 2 tygodni co 2. dzień i nie zauważyłam jeszcze zużycia. Ale w normalnych warunkach myję włosy codziennie.

Napisane przez Majka1503

Voice ja używam szamponu 4 szpaki już prawie 2 miesiące, zostało jeszcze jakieś 40% kostki. Myję co 1-2 dni, tylko nim, włosy mam do wcięcia w talii, ale myję tylko skórę głowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ile włosów Ja mam do ramion, ale dość gęste. No to zobaczymy. [1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86986808]A które macie mydło od 4 szpaków?

Przeglądam w ogóle stronę Blisko Natury i widzę mydło do włosów, produkt stworzony z potrzeby ruchu #zerowaste, opakowane w worek plastikowy a to samo tylko w kartoniku już jest droższe. No to to jest skurkowaństwo.[/QUOTE]Szkoda, że chcąc być eko trzeba wydać więcej pieniędzy niż normalnie. Przecież to jest niedorzeczne, to za produkty w plastiku powinno się płacić więcej ze względu na utylizację.

Mam szampon uniwersalny. Jak zamawiałam to był chyba tylko jeden. Drugi produkt to było mydło do włosów.

Z mydeł do ciała miałam Wyrwidęba. Kupiłam dla męża wlasciwie, ale nie był zainteresowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez stotek

Aska, ja mam szampon do włosów - jest jeden. Od mydeł odstraszała mnie konieczność płukanek i innych cudów - ain't nobody got time for that

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Aśka może to tańsze co widziałaś to było mydło do włosów a w kartoniku szampon do włosów w kostce? To dwa zupełnie różne produkty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Majka1503

Aśka może to tańsze co widziałaś to było mydło do włosów a w kartoniku szampon do włosów w kostce? To dwa zupełnie różne produkty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To akurat było innej firmy. A faktycznie, że ze szpaków jest i szampon i mydło do włosów. Dzięki za zwrócenie uwagi!

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

A jeśli chodzi o kolorówkę zero waste to macie jakieś produkty? Istnieje coś takiego? Przychodzą mi na myśl tylko kosmetyki pakowane w stylu róży czy rozświetlaczy z The Balm, w kartonowe opakowanie.

[voice_of_silence]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86987006]To akurat było innej firmy. A faktycznie, że ze szpaków jest i szampon i mydło do włosów. Dzięki za zwrócenie uwagi!

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

A jeśli chodzi o kolorówkę zero waste to macie jakieś produkty? Istnieje coś takiego? Przychodzą mi na myśl tylko kosmetyki pakowane w stylu róży czy rozświetlaczy z The Balm, w kartonowe opakowanie.[/QUOTE]

Aż tak daleko mój entuzjazm nie sięga. Używam sprawdzonych kosmetyków kolorowych, z których trudno byłoby mi zrezygnować. Może kiedyś i tu przyjdzie czas na zmiany, ale jeszcze nie teraz.

[Limonka2738]

Napisane przez lovebird

Co do książek - próbowałam olx i fb, i tu i tu coś tam sprzedałam, no ale niewielką część ze wszystkich wystawionych książek. Dużo zależy od ceny, ale nie oszukujmy się, tyle osób sprzedaje teraz książki, tak łatwo można dostać już nie tylko w księgarni, ale też np. w Biedronce, że coraz trudniej coś sprzedać

No i nie oszukujmy się - zależy co.

Ciężko będzie sprzedać używaną książkę, kiedy jeszcze drukuje się nowe, takie same.

Chyba najlepiej schodzą podręczniki akademickie, takie, które swego czasu były naprawdę dobre, a nie ma już nowych wydań.

A tak, to po co komu używana stara książka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[korabrzozy]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86987006]To akurat było innej firmy. A faktycznie, że ze szpaków jest i szampon i mydło do włosów. Dzięki za zwrócenie uwagi!

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

A jeśli chodzi o kolorówkę zero waste to macie jakieś produkty? Istnieje coś takiego? Przychodzą mi na myśl tylko kosmetyki pakowane w stylu róży czy rozświetlaczy z The Balm, w kartonowe opakowanie.[/QUOTE]Celia produkuje tusz do rzęs w tubce, można przelać do opakowania ze spiralą i
Inglot ma Freedom system - raz komponujesz swoją paletę cieni bądź różu, rozwietlacza itp i potem dokupujesz te które się kończą

Sent from my SM-J320FN using Wizaz Forum mobile app

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Jeśli chodzi o makeup to niestety jeszcze się nie przerzuciłam, jedyne co widziałam póki co to opcje bez plastiku z wymienianymi wkładami które się uzupełnia
https://www.gloworganicbrighton.co.u...ic-free-makeup

https://www.wearthlondon.com/eco-friendly-makeup

[lovebird]

Napisane przez Limonka2738

No i nie oszukujmy się - zależy co.

Ciężko będzie sprzedać używaną książkę, kiedy jeszcze drukuje się nowe, takie same.

Chyba najlepiej schodzą podręczniki akademickie, takie, które swego czasu były naprawdę dobre, a nie ma już nowych wydań.

A tak, to po co komu używana stara książka.

To ja mam inne odczucia. Jeśli obecnie drukowana książka, szczególnie jakaś nowa, która ma cenę z okładki 40 zł, dostępna w internecie powyżej 20 zł, a sprzedajesz używaną za 10 zł, to raczej dosyć szybko znajdzie się chętny.

+ Wydaje mi się, że obecnie mało który student ceni sobie dobry podręcznik akademicki sprzed lat.

[lightangel]

Napisane przez korabrzozy

Celia produkuje tusz do rzęs w tubce, można przelać do opakowania ze spiralą i
Inglot ma Freedom system - raz komponujesz swoją paletę cieni bądź różu, rozwietlacza itp i potem dokupujesz te które się kończą

Sent from my SM-J320FN using Wizaz Forum mobile app

Celia od jakiegoś czasu pakuje ten tusz w plastikowe tubki, nie metalowe jak kiedyś. Więc trochę słabo jeśli chodzi o zero waste.
Ja dzisiaj zrobiłam sobie ekologiczny proszek do prania, jak dobrze przejdzie testy to za jakiś czas podzielę się z Wami przepisem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Charlotta11]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;86986275]zależy jakie masz książki, mogą być nic nie warte
[/QUOTE]

To sa praktycznie nowe ksiażki, raz przeczytane. Kupiłam je jakieś 3 miesiace temu i one sa wydane w latach 2016-2019, jakieś pojedyncze egzemplarze w 2014. I sprzedaję mniej więcej za połowę ceny za jaka je kupiłam. To sa ksiażki z dziedziny psychologii i rozwoju osobistego.

Napisane przez lovebird

Z większością się zgadzam, ale nie do końca rozumiem z tą rzeczą, co ma się pojawić nowa i lepsza - jak to się ma do oddania starych przedmiotów? Ja dlatego nie oddaję wszystkiego, część przedmiotów tak, a części nie. Wiadomo, tam gdzie wygodniej, to zostawiam. Albo jak ktoś przestawia się np. na te na maszynki z żyletką, fajnie zostawić sobie takie, jakie się ma, gdyby coś tam nie wyszło i faktycznie nam się nie spodobało - chyba o to Ci też chodziło? No ale wtedy nie zużywam tych przykładowych maszynek go końca, zanim się przerzucę na tę metalową, właśnie żeby mieć w zapasie, gdyby mi się nie spodobało/nie odpowiadało. Ja z maszynkami akurat tak nie miałam, bo niespodziewanie mi się skończyły i po prostu kupiłam nową, od razu zero waste. Ale inaczej oddałabym je mamie, bo wiem, że mama je zużyje.


---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Co do książek - próbowałam olx i fb, i tu i tu coś tam sprzedałam, no ale niewielką część ze wszystkich wystawionych książek. Dużo zależy od ceny, ale nie oszukujmy się, tyle osób sprzedaje teraz książki, tak łatwo można dostać już nie tylko w księgarni, ale też np. w Biedronce, że coraz trudniej coś sprzedać

Ja na przykład nie wymieniam na razie maszynki na taka zgodna z zero waste bo mam jeszcze 3 zapasowe wkłady do starej. Ja golę tylko pachy i bikini - do reszty mam depilator (zreszta prawie 20-letni chyba )- to gdzieś na pół roku mi wystarczy. Szamponu do włosów w kostce też nie kupuję bo dopiero co otworzyłam Czarne Mydło Agafii i to jest tak wydajne, że chyba na rok albo i dłużej mi starczy. A w międzyczasie pewnie pojawia się jakieś szampony w formie stałej w stacjonarnych drogeriach.
Kiedyś też zastanawiałam się nad zakupem drugiego kubeczka i kolejnych wkładek wielorazowych. W końcu nie kupiłam a Wy tu zaczęłyście pisac o majtkach na okres. To dam sobie spokój z nowymi wkładkami czy kubeczkami i poczekam aż ta bielizna będzie w Polsce dostępna.
Tak samo na fali zainteresowania kosmetykami naturalnymi sprzedałam kiedyś (jakieś kilkanaście lat temu )wszystkie swoje "chemiczne" kosmetyki na Allegro. Teraz uważam, że to był bład - lepiej byłoby zużyc wszystko do końca i stopniowo wymieniac na nowe.
Jakieś dwa lata temu kupiłam toniki do twarzy, do których nie zapałałam miłościa. Jeden zużyłam a drugi nieotwarty dałam siostrze. I ona ma go do dzisiaj w łazience nieruszony. Pewnie się przeterminuje w końcu. Także znowu mój bład/błędy. Raz, że nie pomyślałam, ze to może byc prezent nietrafiony, dwa - moglam to sama zużyc, aż tak straszne nie było.

Napisane przez Limonka2738

No i nie oszukujmy się - zależy co.

Ciężko będzie sprzedać używaną książkę, kiedy jeszcze drukuje się nowe, takie same.

Chyba najlepiej schodzą podręczniki akademickie, takie, które swego czasu były naprawdę dobre, a nie ma już nowych wydań.

A tak, to po co komu używana stara książka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez lovebird

To ja mam inne odczucia. Jeśli obecnie drukowana książka, szczególnie jakaś nowa, która ma cenę z okładki 40 zł, dostępna w internecie powyżej 20 zł, a sprzedajesz używaną za 10 zł, to raczej dosyć szybko znajdzie się chętny.

+ Wydaje mi się, że obecnie mało który student ceni sobie dobry podręcznik akademicki sprzed lat.

A ja z przyjemnościa kupiłabym używane ksiażki, które mnie interesuja. Tylko nigdzie do tej pory nie udało mi się takich znaleźc. A jak już to kosztowały prawie tyle co nowe. Plus koszty wysyłki.

[lovebird]

Potwierdzam, co mówiły dziewczyny - 4szpaki ma i mydła do włosów i szampony w kostce, więc trzeba uważnie wybierać Miałam wcześniej mydło do włosów i brody, to była totalna porażka. Dzisiaj użyłam pierwszy raz szamponu i jest o wiele lepszy. To samo powiedziała mi pani w sklepie, jak zastanawiałam się nad tym szamponem, zniechęcona mydłem do włosów - że mydło jest kiepskie i koniecznie mam wziąć sobie szampon, bo jest dużo lepszy. Teraz będę sprawdzać wydajność - i 4szpaków i tych z Naturologii. Wszystkie są w podobnych cenach. Widziałam gdzieś jeszcze szampony w takich metalowych pojemniczkach, podobno świetne, ale wychodziły dwa razy drożej, a póki co i te w kostce są dla mnie drogie (30-35 zł). Może kiedyś skuszę się sprawdzić, a nuż są bardziej wydajne
Dodatkowo przetestowałam dzisiaj tabletki do mycia zębów i też jestem zadowolona, choć podchodziłam do nich nieco sceptycznie

A macie może jakieś zero wastowe rozwiązanie do mycia twarzy? Trochę boję się myć twarz mydłem, a sama woda to dla mnie za mało...

[lightangel]

Napisane przez lovebird

A macie może jakieś zero wastowe rozwiązanie do mycia twarzy? Trochę boję się myć twarz mydłem, a sama woda to dla mnie za mało...

Ja mam mega suchą skórę i też się bałam mydła, ale jest ok. Najpierw usuwam makijaż olejem makadamia, potem myję twarz mydłem i nakładam krem. Skóra jest o wiele lepiej nawilżona niż jak myłam płynem micelarnym i żelem do mycia twarzy a potem smarowałam kremem.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez lightangel

Ja mam mega suchą skórę i też się bałam mydła, ale jest ok. Najpierw usuwam makijaż olejem makadamia, potem myję twarz mydłem i nakładam krem. Skóra jest o wiele lepiej nawilżona niż jak myłam płynem micelarnym i żelem do mycia twarzy a potem smarowałam kremem.

Ja tak naprawdę używam tylko pianki do mycia twarzy w tej chwili. A jakiego mydła używasz?