2013-03-19, 15:45 | #2011 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja oddałam wszystko, nie chcę nic mieć, po co,żeby to się ciągnęło za mną i mi o nim przypominało?
Idę dzisiaj z kolegami na bilard, może poznam swojego przyszłego męża haha
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-03-19, 17:47 | #2012 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Moja historia umknęła bez echa Po prawie miesiącu nadal nie czuję się sobą. Trudno mi uwierzyć, że można tak kłamać, udawać i tak się bawić. Ale może najpierw przypomnę po krótce moją historię.
Cytat:
Chciałabym wymazać go z pamięci, wykasować jak nieudane zdjęcie w aparacie, ale nawet mój dom mi go przypomina... |
|
2013-03-19, 18:57 | #2013 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Chyba trzeba się dołączyć. Rozstanie miało miejsce dziś rano. Umieram bez niego i nie wiem czy dobrze robię. Czekam jeszcze na jego ruch, ale nie wiem czy się doczekam. Wszystko bym dała, żeby się wtulić i poczuć jego zapach.
|
2013-03-19, 19:27 | #2014 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 234
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Mam nadzieję, że nie pomyliłam Cię z nikim innym, ale czytałam wątek odnośnie przyczyn Twojego rozstania. Brak mi słów na temat Twojego chłopaka. Ja też mam problemy z trądzikiem i pamiętam do dziś, że na moje obawy mój były powiedział coś w tym stylu "To nieważne, bo krostki kiedyś znikną, a Ty zostaniesz". Bardzo mnie to podbudowało i moim zdaniem każda zakochana/zauroczona/ przywiązana do nas osoba powinna zareagować podobnie. Trzymaj się kochana i pisz jak coś, bo wiem że pogarszająca się cera i rozstanie to dosyć przygnębiający zestaw
__________________
Julian Tuwim Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa. |
|
2013-03-19, 20:09 | #2015 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
To naturalne,ze sie martwisz. Sama do tej pory piszę mu/mówię, żeby na siebie uważał jadąc na zawody, a przecież nie jesteśmy już se sobą 4 miesiące. Mógł Cie jednak uprzedzić. ---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ---------- [1=ae3f7920981872ca8b387c0 d23560f7036978c8d;3985559 0]Hej wszystkim wizażankom Czytam sobie ten wątek od dobrych kilkunastu stron. Ja również rozstałam się z moim mężczyzną, około 3 miesiące temu, jednak nie widziałam się z nim jakieś 2 miesiące (1 miesiąc mieszkaliśmy niestety jeszcze razem w mieszkaniu). To ja zerwałam. Wybuchnęłam i wygarnęłam mu wiele rzeczy i powiedziałam, że nie chce być z takim człowiekiem jak on.... To skomplikowane, nie planowałam go rzucić, tak wyszło pod wpływem emocji. Jak chciałam się do niego zbliżyć, przytulić - on powiedział, że nie chce litości ode mnie, że go nie akceptuję... itd. itd............. Nie wiem na obecny czas, czy popełniłam błąd, czy nie. Jest jak jest, ale powiem wam, że jestem przynajmniej o kilkanaście kilo mądrzejsza niż przed rozstaniem. To rozstanie, to przeżycie dało mi niesamowicie dużo do myślenia. Bolało, ale dałam sobie czas na niewychodzenie z łóżka, łzy, były też momenty nawiązywania z nim kontaktu i wygłupienia się, ale fakt jest faktem, że obecnie już jakoś dziwnie stoję twardo na nogach. Nie rozpaczam już. Przyjmuję, że stało się co stało i jak jesteśmy sobie pisani - jeszcze na siebie trafimy. Akurat u nas w związku uważam, że się pogubiliśmy, to był nasz 1 związek w życiu, pierwszy raz pokochaliśmy. Więc nie było tu jakiegoś punktu zaczepnego, jak jakaś zdrada czy coś. Ale jest teraz taki moment, a nawet momenty, które są przeznaczone dla mnie. Chciałabym z czymś się jeszcze z Wami podzielić. Zauważyłam, że wiele z Was traktuje faceta i bycie z nim jako spersonalizowane "być albo nie być" Wasze. Często wypływa tutaj z wypowiedzi, że już nikogo możecie nie znaleźć, kto Was pokocha, że już wiek taki a nie inny, że w ogóle jest źle, itd. Nastawiacie się negatywnie. Tak nie można. Gwarantuję Wam, że takie nastawienie nowy facet wyczuje na kilometr i wątpię w pozytywne tego skutki... Moim zdaniem, jeśli jesteście po rozstaniu i potrzebujecie płakać, szlochać, obżerać się czipsami i cokolwiek jeszcze innego (oprócz oczywiście durnego kontaktowania się z facetem), to róbcie to dopóki nie przyjdzie czas zwątpienia w Waszą rozpacz. Bo po tej rozpaczy, powinnyście podnieść się i zastanowić co teraz. Co teraz chcecie od życia, co lubicie robić, co byście chciały robić za jakiś czas i jak do tego dążyć, itd. Jak przejdzie powoli ból, możecie zastanowić się nad swoim skończonym związkiem, jak on wyglądał i jak powinien. Co oczekujecie od przyszłego partnera, na co możecie ewentualnie przymknąć oko, co może wy mogłyście robić nie tak, poczytajcie książki, artykuły, poobserwujcie ludzi, wynieście z tego przeżycia jak najwięcej! I skupcie energię na sobie, stwórzcie powoli swój mały świat, piękny świat, w którym jesteście szczęśliwe, ze sobą samą, świat, w którym jesteście cudownymi kobietami, znającymi swoją wartość i umiejącymi żyć ze sobą samymi. Ze swoimi pasjami, ze swoimi myślami, swoim ciałem. Jeśli dojdziecie do takiego momentu i dojdzie do tego jeszcze stwierdzenie, że jesteście szczęśliwe nawet bez faceta (!!!), to w tym momencie dopiero jesteście gotowe na kolejny związek. Z facetem, który jest tego wart, aby stworzyć z nim satysfakcjonujący Was związek. I co najważniejsze, ten facet ma być dodatkowym puzzlem do waszej układanki szczęścia, życia. Nie rezygnujcie wtedy z innych elementów, bo świat, który już stworzyłyście, runie. I życie ma się tylko jedno, nie przeżyjecie go drugi raz. Tylko raz jest 19-03-2013, tylko raz macie lat, tyle ile macie, więc spróbujcie wziąć się w garść, jeśli tylko przyjdzie taki moment. Ja pierwszy raz od długiego, długiego czasu zaczynam się zakochiwać w życiu, bo świat jest naprawdę piękny, ale trzeba na niego patrzeć przez odpowiedni pryzmat/okulary.[/QUOTE] Ładnie napisane i zgadzam sie z tym i pewnie jutro, za tydzień, za rok wyniosę to na piedestał. Za chwilę, ale nie teraz. Teraz nie mogę.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
|
2013-03-19, 20:23 | #2016 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 517
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Jadę do na weekend do koleżanki do stolicy. To już chyba jakiś krok naprzód. Ale to dopiero w sobotę. Nie wiem jak dotrwam do soboty. |
|
2013-03-19, 20:54 | #2017 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Przeczytała. Tak, seks mógł byc powodem rozstania. Współżycie dla mężczyzn to bardzo istotna kwestia. Bardzo. Potrzeba czasu żeby zapomnieć, nie da się zresetować. To nie na tym polega. Poczekaj, na pewno spotkasz takiego, który sprawi ,że nie będziesz się obawiać przed nim otworzyć na współżycie.[COLOR="Silver"] ---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ---------- Nie wiem czy zdjęcie się dodało. Wiecie co zauważyłam u siebie. Im dalej od rozstania, tym bardziej rozum mówi:nie, a serce czuje, że bardziej go kocha. I weź tutaj bądź mądry człowieku.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ Edytowane przez behemotkot Czas edycji: 2013-03-19 o 20:57 |
|
2013-03-19, 21:00 | #2018 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Miałam strasznie beznadziejny dzień. Cały przepracowałam, a w każdej sekundzie o nim myślałam. Rany, ja tego nie wytrzymam, zwariuje psychicznie.Wracają wszystkie chwile, te złe i te dobre. I to jak mnie zostawiał, i to jak patrząc mi głeboko w oczy w grudniu mówił, że nigdy nikogo nie kochał tak jak mnie... Jezu jak on mógł to przekreślić z dnia na dzień, mieliśmy tak wiele |
|
2013-03-19, 21:01 | #2019 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Truskawa - dobrze, że nie zmusiłaś się do seksu.
Nie dziwię się chłopakowi, w tym wieku jest pewnie hormonalną bombą, aż się to na mózg rzuca W związku bardzo ważne jest dopasowanie. To nie był Wasz czas.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-03-19, 21:02 | #2020 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
emigracja, truskawa07
|
2013-03-19, 21:03 | #2021 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A ja od kwietnia będę wynajmować mieszkanie z współlokatorem- chłopakiem. I tak się zastanawiam co by eks na to powiedział. Pewnie bluzgi by poleciały, że się zeszmaciłam.
|
2013-03-19, 21:31 | #2022 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Witam was wszystkie!
Mam nadzieję, że mogę dołączyć? Zarejestrowałam się na potrzeby tego wątku...no, raczej swoją potrzebę uporządkowania myśli i emocji, bo chyba pierwszy raz sobie nie radzę. Ze swoim tż byłam prawie 3 lata, przez kilka miesięcy mieszkaliśmy razem i to był chyba najlepszy okres w moim życiu. To był mój pierwszy poważny związek i był tak udany, że co jakiś czas zadawaliśmy sobie pytanie jak to w ogóle jest możliwe. Niestety (jakkolwiek głupio dramatycznie to zabrzmi) rozdzielił nas los, choć może przyczyniła się do tego moja nieumiejętność radzenia sobie. W każdym razie, cztery miesiące temu musiałam się oddalić od tż o parę tysięcy kilometrów, żadne z nas nie ma możliwości odwiedzin drugiego, raczej nie ma też możliwości żebyśmy mogli w najbliższym czasie do siebie wrócić. Jak już było wiadomo że będę musiała wyjechać przeczuwałam że to się rozsypie, od razu chciałam się rozstać bo znam siebie, wiem że nie potrafiłabym żyć w związku na odległość bez określonej przyszłości i możliwości widywania się przynajmniej raz na jakiś czas. No, ale chciałam dać nam szansę, bo oboje bardzo chcieliśmy być razem. Tylko że to rozstanie było męczarnią, zżerała mnie tęsknota i niepewna przyszłość, i jakieś dwa tygodnie temu, po wielu przemyśleniach i kilku rozmowach zdecydowałam się zerwać. On mnie nie zatrzymywał, zawsze twierdził że jeśli jedna strona chce odejść to "walczenie" o nią nie ma sensu...nie jest tak że przyjął to obojętnie, ale mam wrażenie że bardziej przeżył to fizyczne rozstanie kilka miesięcy temu. Po rozstaniu było ze mną jeszcze gorzej. Nie zerwaliśmy kontaktu, oboje przyznaliśmy że poza przywiązaniem i chęcią utrzymania przyjacielskich relacji chyba chcemy sobie zostawić furtkę. Tylko ja musiałam ten kontakt ograniczyć, bo przejście do zwykłych, luźnych rozmów było zbyt bolesne, rozsypywałam się i płakałam po każdej wymianie zdań. Nie wiem, czy lepiej będzie zerwać zupełnie kontakt, przynajmniej dopóki nie przyzwyczaję się do tej nowej sytuacji? I ile to będzie trwało? Chyba ogarnia mnie strszny lęk, że będę się cały czas zastanawiać czy dobrze zrobiłam rozstając się, i że już nigdy nie znajdę nikogo z kim będę tak szczęśliwa. Uf, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, to ja czuję się lepiej. |
2013-03-19, 21:58 | #2023 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 126
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
|
|
2013-03-19, 22:08 | #2024 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-03-19, 22:59 | #2025 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
U lekarza ok,niby nic w środku nie mam
Wiem,ze moje zachowanie potepiacie ale ja jestem w tym wszystkim już tak pogubiona,ze po prostu nie daje rady.Zeszlam na zła drogę,jedynie mój były miał na mnie jeszcze w miarę dobry wpływ.Gdy mnie zostawił wszystko runelo.Dobrze,ze chociaż mu się ułożyło,bo ja nie potrafie z nikim bo i tak przyciągam do siebie dziwnych facetów,chyba mam do tego dziwne predyspozycje. |
2013-03-20, 08:02 | #2026 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
To tak, bo jak dziewczyna mieszka ze współlokatorem to zaraz szmata, a dziwnym trafem na faceta to nic nigdy nie powiedzą ---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ---------- Cytat:
Ufff...dobrze, że chociaż to wyjaśnione. Kochana, ale ty masz rozum i podejmowane decyzje zależą od Ciebie. Pamiętaj, że raz, drugi, dziesiąty się uda, a za 20 możesz sobie faktycznie kłopotów narobić. Wiesz jak to jest, mądry Polak po szkodzie Przyciągać to możesz dziwnych, ale to z kim zabalujesz zależy już od Ciebie.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
||
2013-03-20, 08:48 | #2027 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
dam ci dobrą radę, nie idz od razu z facetem do łóżka, tylko przetrzymaj jednego i drugiego bez seksu, wtedy oddzielisz tych , którzy myślą o tobie serio od tych , którzy chcą seksu. |
|
2013-03-20, 08:54 | #2028 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Znam go dobre pól roku,ale to za mało. Pytałam się tez lekarza o tabletki anty,nie będę się już z tym chłopakiem spotykać ale lekarz dał mi skierowanie na badanie krwi,a tam z 8 badań,czy aż tyle jest potrzebnych?Wszystko bym musiała prywatnie zrobić wydałabym chyba na to majątek.Ja mam skłonności do torbieli dlatego lekarz powiedział,ze aż tyle badań z tej krwi trzeba zrobić. Kazał mi przyjść pózniej do niego z tymi badaniami,i rownież po odbiór cytologi.I nawet z tego wszystkiego zapomnialam się zapytać czy będę musiała płacić za kolejna wizytę.Gdybym pewnie do niego przyszła tylko po odbiór wyników cytologi to chyba bym nie musiała płacić już?Jak już placilam mu 30 zł za ta cytologie?Jak to u waszych lekarzy jest?Gdy odbieracie wynik to musiscie dodatkowo płacić? |
|
2013-03-20, 09:29 | #2029 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Kangu, jak dawno cię nie było! Co słychać?
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
|
2013-03-20, 09:36 | #2030 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
A w ogóle to ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój z facetami na dłuższy czas. Posiadanie faceta to nie jest wyznacznik czegokolwiek, a posiadanie faceta byle jakiego może być tylko przyczyną problemów. ---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ---------- Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać. |
|
2013-03-20, 09:49 | #2031 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ---------- Cytat:
Coś cieżko mi to idzie,ja nie potrafie chyba być już sama.Ciagle bo aż 8 lat byłam z moim exem.Teraz sama od roku,ale ciagle randki,romanse,są u mnie na porządku dziennym.Niby udaje mi się być samemej przez miesiąc pózniej czegoś mi zaczyna bardzo brakować.Wiec zaraz rzucam się w wir randek i tak w kółko A co do tabletek,to przecież nie cukierki,ale lekarze przepisuja je wolna ręka,tak samo jak antybiotyki na przeziębienie.Ostatnio tak mojej mamie lekarz przepisał :/ No nie dziwie się,ze można mieć przez to problemy bez zbędnych badań. Ja bez badań krwi tabletek bym nie brała,tylko sama nie wiem po co trulam tyłek lekarzowi o te tabletki.Skoro u tak faceta nie mam Ale recepta jest ważna chyba z kilka miesięcy prawda?Wiec może się jeszcze przyda kiedyś,a badania krwi tez bym zrobiła gdybym już miała zacząć brać te tabletki. |
||
2013-03-20, 09:55 | #2032 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ---------- Recepta jest ważna miesiąc od daty na niej. Spróbuj poprosić żeby ci wypisał z jakąś późniejszą datą, ja tak często robiłam. |
|
2013-03-20, 11:07 | #2033 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Najlepiej zadzwoń do przychodni i się zapytaj. Bo różnie to bywa. Tabletki anty są dobre, ale skoro nie masz stałego partnera to nie wiem czy opłacałoby Ci się je brać. Dobrze,że dał ci skierowanie na badania, bo nieraz to i nawet nie rozmawiają na ten temat, tylko przepisują co im się widzi. ---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ---------- Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać.[/QUOTE] Rozumiem o co Ci chodzi. Ale wiesz jakby coś miedzy wami zaiskrzyło-tez fajnie
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
|
2013-03-20, 11:39 | #2034 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Onnaa - szkoda kasy na badania i tabletki, skoro nie masz stałego faceta. Zrezygnuj na razie z seksu, przy okazji oddzielisz ziarno od plew.
Ja też byłam 8 lat z facetem, z czego mieszkaliśmy razem 7 lat, 11 miesięcy i 14 dni. A jakoś nie wskakuję każdemu napotkanemu facetowi do łóżka. Jeśli chcesz, by traktowano Cię z godnością, to zacznij wymagać.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-03-20, 11:44 | #2035 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
2013-03-20, 13:50 | #2036 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
ania230
praktyka czyni mistrza
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
2013-03-20, 13:59 | #2037 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Ty nie czułas w tym zwiazku pewnosci, stabilizacji baąłs sie czegos - i nie chcialas seksu- bo jak wynika z Twojego postu jest on dla Ciebie bardzo ważny i zapewne chciałabys oddać sie temu jedynemu wlasciwemu mezczyznie. Nie wszyscy tak podchodza, faceci (niektore kobiety) nie czekaja z tym długo, bawią się seksem i niekoniecznie uważają ze jest to coś wyszukanego czy wartego czekania. Tego nie zmienisz. Poglady w zwiazku musza się zgadzac. Dobrze zrobilas ze nie postapilas wbrew sobie ale nie mozesz wymagac tez od faceta żeby czekał niewiadomo ile skoro ma takie potrzeby. To młody 23 chlopak ktory po pol roku zwiakzu najwyrazniej odczuwal potrzebe zaspokojenia. i tyle.
__________________
|
|
2013-03-20, 16:25 | #2038 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
|
|
2013-03-20, 17:38 | #2039 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ---------- ania230 bardzo podoba mi się to, co wkleiłaś. |
|
2013-03-20, 18:19 | #2040 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
[QUOTE=pusshito;39883259]Ja właśnie mam dylemat. Od 2 lat biorę tabletki, ale teraz to już chyba nie ma sensu. Z drugiej strony czuję się na nich bardzo dobrze, wreszcie mam regularny okres,nic mnie nie boli, i baaaardzo poprawiła mi się cera... Boje się że jak je teraz odstawię to będę się czuła dużo gorzej, ale z drugiej strony i tak będę musiała to zrobić. Co mi radzicie? Najbardziej boje się o cere, przed stosowaniem tabletek miałam z nią spore problemy i raczej na bank mi się zepsuje.[COLOR="Silver"]
Ja to bym sie nie bała o cerę, tylko zaczęłabym się bać o wątrobę, bo podczas brania tabletek jest bardzo obciążona. A skoro nie masz partnera, to lepiej odstawić, szkoda zdrowia.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:41.