Rozstanie z facetem, część XXVI - Strona 68 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-03-19, 15:45   #2011
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Ja oddałam wszystko, nie chcę nic mieć, po co,żeby to się ciągnęło za mną i mi o nim przypominało?
Idę dzisiaj z kolegami na bilard, może poznam swojego przyszłego męża haha
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 17:47   #2012
truskawa07
Raczkowanie
 
Avatar truskawa07
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Moja historia umknęła bez echa Po prawie miesiącu nadal nie czuję się sobą. Trudno mi uwierzyć, że można tak kłamać, udawać i tak się bawić. Ale może najpierw przypomnę po krótce moją historię.
Cytat:
Napisane przez truskawa07 Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkie
W końcu znalazłam wątek dla siebie. 3 tygodnie po rozstaniu nadal czuję się źle, straciłam chęć i siłę do życia. Ale może od początku.
Poznałam go przypadkowo, to on zobaczył mnie na mieście i odezwał się na portalu społecznościowym. Na początku nie wykazywałam zainteresowania, w głowie miałam kogoś zupełnie innego, lecz tamto niestety nie wyszło.
Mój nowy adorator od początku mnie denerwował, był wylewny, bezpośredni, totalne przeciwieństwo mnie, ale postanowiłam spróbować, gdyż wydawał się miły, z resztą chciałam zapomnieć o poprzedniej miłości. Chciałam też wyleczyć się z depresji. Myślałam, że będzie moim lekarstwem. No i na moje nieszczęście zakochałam się znów, a on ze mną zerwał i to w tak podły sposób.
Między nami nie było kolorowo, byłam wobec niego nieufna, wiedziałam że jest towarzyski, taki trochę z niego czaruś, nie chciałam być zraniona, więc pojawiały się spięcia, ale mimo wszystko chciałam mu wierzyć. On był moim pierwszym chłopakiem, traktował mnie jak księżniczkę, mówił czułe słówka, planował wspólną przyszłość, obiecał że nigdy nie zostawi, a teraz zostałam sama. Byłam z nim 6 miesięcy i myślałam, że będę z nim zawsze. Przywiązałam się do niego, można powiedzieć, że nie wyobrażałam sobie życia bez niego. A on ze mną zerwał i nawet nie potrafił podać konkretnego powodu, chociaż myślę że był nim seks.
Na kilka dni przed rozstaniem po raz kolejny poróżniliśmy się w tej kwestii. On nie potrafił zrozumieć, że nie jestem na to gotowa. Uważałam, że na to jest jeszcze czas, że jestem młoda (ja 19, on 23 lata), ale on naciskał, wyznaczał daty: idealną wydawały mu się walentynki. Im bliżej tego dnia, ja byłam bardziej zdenerwowana, bardziej odsuwałam się od niego, nie pozwalałam się dotykać. Mówiłam mu o tym, że to nie na tym polega, że ja nie chcę, po prostu chciałam zaczekać, nie czułam się przy nim pewnie, po prostu nie czułam tego bezpieczeństwa, nie ufałam mu, nie wiedziałam, czy on po prostu tylko czeka na seks. I kiedy podczas tej kłótni spytał się mnie, czy mam awersję na seks, wybuchnęłam, ale nie myślałam, że to będzie koniec, myślałam, że po raz kolejny wytłumaczę mu wszystko, a on zrozumie w czym rzecz, ale myliłam się. Głupia, zakochana idiotka...
Jednym z powodów jakie podał przy rozstaniu, byli moi rodzice, raz pokłócił się z moim ojcem po alkoholu, ale czy to normalne żeby 2 miesiące po tej kłótni, kiedy był już u nas, jadł z nami obiad, podawał to jako powód rozstania, zwłaszcza po kłótni o seksie? Nie wydaje mi się...
Jednak najbardziej mnie zabolało podczas naszej ostatniej rozmowy, kiedy powiedział, że on taki jest, że dla niego seks jest ważny i że nie chciałby, mnie zdradzić, ale mogłoby się tak zdarzyć jeśli nie zaczęłabym z nim współżyć. To był cios poniżej pasa. A ja tak mu uwierzyłam... Mówił co innego, że warto na mnie zaczekać. A teraz zachował się jak kawał drania. 2 tygodnie płakałam dzień w dzień, nie wierzyłam, że ktoś może mnie tak oszukać, a ja jeszcze chciałam do niego dotrzeć, chciałam żeby wrócił, głupia idiotka...
Uwierzyłam w jego słowa, miałam dla kogo żyć, dawał mi energię, chęć do działania. Teraz nie chce mi się żyć, w tej chwili siłą powstrzymuję się od płaczu. Dzień w dzień zastanawiam się, jak mógł tak postąpić, jak mógł okazać się takim chamem. Nie potrafię się pogodzić. Wszyscy bliscy mówią, że nie był mnie wart, ale moje serce mówi swoje. Czuję się pusta, idzie wiosna, a ja znów mam doła i nie cieszę się z życia. Wiedział, że się leczę, wypierał się przed moją mamą, że on nie traktuje mnie jak zabawki, wiedział że ciąży na nim odpowiedzialność, ale nie uciekł od razu, tylko rozkochał i zostawił.
Historia jak z marnego romansu, ale musiałam gdzieś to napisać. Nie wiem jak się z tym uporać, nie wiem czy nawet chcę. To irracjonalne ale wielokrotnie przyłapuję się na myśli, że chcę by wrócił
Życie jest porąbane, spadłam z deszczu pod rynnę, nie cierpię zmian, ciężko mi się do nich dostosować, wierzyłam, że znalazłam kogoś na stałe, że nie będę sama, ale znów okazało się inaczej...
Przypomniało mi się, że wysłał mi życzenia na dzień kobiet, ma tupet, chociaż wcześniej pisałam mu, żeby się tak nie afiszował, bo i tak nie jest łatwo mi zapomnieć.
Chciałabym wymazać go z pamięci, wykasować jak nieudane zdjęcie w aparacie, ale nawet mój dom mi go przypomina...
truskawa07 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 18:57   #2013
emigracja
Rozeznanie
 
Avatar emigracja
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Chyba trzeba się dołączyć. Rozstanie miało miejsce dziś rano. Umieram bez niego i nie wiem czy dobrze robię. Czekam jeszcze na jego ruch, ale nie wiem czy się doczekam. Wszystko bym dała, żeby się wtulić i poczuć jego zapach.
emigracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 19:27   #2014
Splinter
Raczkowanie
 
Avatar Splinter
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 234
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez emigracja Pokaż wiadomość
Chyba trzeba się dołączyć. Rozstanie miało miejsce dziś rano. Umieram bez niego i nie wiem czy dobrze robię. Czekam jeszcze na jego ruch, ale nie wiem czy się doczekam. Wszystko bym dała, żeby się wtulić i poczuć jego zapach.
Hej,

Mam nadzieję, że nie pomyliłam Cię z nikim innym, ale czytałam wątek odnośnie przyczyn Twojego rozstania. Brak mi słów na temat Twojego chłopaka. Ja też mam problemy z trądzikiem i pamiętam do dziś, że na moje obawy mój były powiedział coś w tym stylu "To nieważne, bo krostki kiedyś znikną, a Ty zostaniesz". Bardzo mnie to podbudowało i moim zdaniem każda zakochana/zauroczona/ przywiązana do nas osoba powinna zareagować podobnie.

Trzymaj się kochana i pisz jak coś, bo wiem że pogarszająca się cera i rozstanie to dosyć przygnębiający zestaw
__________________
Julian Tuwim
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa.
Splinter jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 20:09   #2015
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez myselfe Pokaż wiadomość
Ehh ja również miałam beznadziejną noc, jak wiecie mój facet stwierdził, że nie wie co do mnie czuje i musi sie zastanowic. Mieszkam z nim od dwoch lat, on narazie nie chce sie wyprowadzac ze wzgledu na finanse ( musiałabym wykładac kase na mieszkanie za dwoje na co mnie nie stac, a umowa na mieszkanie konczy sie za dwa miesiace) wczoraj wyszedł do kolegi i nie wrocil na noc, dzwonilam kilka razy odebrał moze za 10 razem śpiacym głosem, powiedział, że nie wie kiedy wróci (był pijany oczywiście) a ja sie martwiłam, że coś mu się stalo, jaka ja głupia jestem pół nocy nie spałam bo sie martwiłam. Wiem, że to głupie ale taka moja natura, zawsze sie martwię o kogoś, łatwiej by mi było gdybyśmy nie mieszkali razem...


To naturalne,ze sie martwisz. Sama do tej pory piszę mu/mówię, żeby na siebie uważał jadąc na zawody, a przecież nie jesteśmy już se sobą 4 miesiące. Mógł Cie jednak uprzedzić.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

[1=ae3f7920981872ca8b387c0 d23560f7036978c8d;3985559 0]Hej wszystkim wizażankom

Czytam sobie ten wątek od dobrych kilkunastu stron.

Ja również rozstałam się z moim mężczyzną, około 3 miesiące temu, jednak nie widziałam się z nim jakieś 2 miesiące (1 miesiąc mieszkaliśmy niestety jeszcze razem w mieszkaniu).

To ja zerwałam. Wybuchnęłam i wygarnęłam mu wiele rzeczy i powiedziałam, że nie chce być z takim człowiekiem jak on.... To skomplikowane, nie planowałam go rzucić, tak wyszło pod wpływem emocji.
Jak chciałam się do niego zbliżyć, przytulić - on powiedział, że nie chce litości ode mnie, że go nie akceptuję... itd. itd.............

Nie wiem na obecny czas, czy popełniłam błąd, czy nie. Jest jak jest, ale powiem wam, że jestem przynajmniej o kilkanaście kilo mądrzejsza niż przed rozstaniem. To rozstanie, to przeżycie dało mi niesamowicie dużo do myślenia.

Bolało, ale dałam sobie czas na niewychodzenie z łóżka, łzy, były też momenty nawiązywania z nim kontaktu i wygłupienia się, ale fakt jest faktem, że obecnie już jakoś dziwnie stoję twardo na nogach.

Nie rozpaczam już. Przyjmuję, że stało się co stało i jak jesteśmy sobie pisani - jeszcze na siebie trafimy. Akurat u nas w związku uważam, że się pogubiliśmy, to był nasz 1 związek w życiu, pierwszy raz pokochaliśmy. Więc nie było tu jakiegoś punktu zaczepnego, jak jakaś zdrada czy coś.

Ale jest teraz taki moment, a nawet momenty, które są przeznaczone dla mnie.

Chciałabym z czymś się jeszcze z Wami podzielić.
Zauważyłam, że wiele z Was traktuje faceta i bycie z nim jako spersonalizowane "być albo nie być" Wasze. Często wypływa tutaj z wypowiedzi, że już nikogo możecie nie znaleźć, kto Was pokocha, że już wiek taki a nie inny, że w ogóle jest źle, itd. Nastawiacie się negatywnie. Tak nie można. Gwarantuję Wam, że takie nastawienie nowy facet wyczuje na kilometr i wątpię w pozytywne tego skutki...

Moim zdaniem, jeśli jesteście po rozstaniu i potrzebujecie płakać, szlochać, obżerać się czipsami i cokolwiek jeszcze innego (oprócz oczywiście durnego kontaktowania się z facetem), to róbcie to dopóki nie przyjdzie czas zwątpienia w Waszą rozpacz.

Bo po tej rozpaczy, powinnyście podnieść się i zastanowić co teraz.
Co teraz chcecie od życia, co lubicie robić, co byście chciały robić za jakiś czas i jak do tego dążyć, itd.
Jak przejdzie powoli ból, możecie zastanowić się nad swoim skończonym związkiem, jak on wyglądał i jak powinien. Co oczekujecie od przyszłego partnera, na co możecie ewentualnie przymknąć oko, co może wy mogłyście robić nie tak, poczytajcie książki, artykuły, poobserwujcie ludzi, wynieście z tego przeżycia jak najwięcej!

I skupcie energię na sobie, stwórzcie powoli swój mały świat, piękny świat, w którym jesteście szczęśliwe, ze sobą samą, świat, w którym jesteście cudownymi kobietami, znającymi swoją wartość i umiejącymi żyć ze sobą samymi. Ze swoimi pasjami, ze swoimi myślami, swoim ciałem.

Jeśli dojdziecie do takiego momentu i dojdzie do tego jeszcze stwierdzenie, że jesteście szczęśliwe nawet bez faceta (!!!), to w tym momencie dopiero jesteście gotowe na kolejny związek. Z facetem, który jest tego wart, aby stworzyć z nim satysfakcjonujący Was związek.

I co najważniejsze, ten facet ma być dodatkowym puzzlem do waszej układanki szczęścia, życia. Nie rezygnujcie wtedy z innych elementów, bo świat, który już stworzyłyście, runie.

I życie ma się tylko jedno, nie przeżyjecie go drugi raz.
Tylko raz jest 19-03-2013, tylko raz macie lat, tyle ile macie, więc spróbujcie wziąć się w garść, jeśli tylko przyjdzie taki moment.

Ja pierwszy raz od długiego, długiego czasu zaczynam się zakochiwać w życiu, bo świat jest naprawdę piękny, ale trzeba na niego patrzeć przez odpowiedni pryzmat/okulary.[/QUOTE]


Ładnie napisane i zgadzam sie z tym i pewnie jutro, za tydzień, za rok wyniosę to na piedestał. Za chwilę, ale nie teraz. Teraz nie mogę.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 20:23   #2016
emigracja
Rozeznanie
 
Avatar emigracja
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Splinter Pokaż wiadomość
Hej,

Mam nadzieję, że nie pomyliłam Cię z nikim innym, ale czytałam wątek odnośnie przyczyn Twojego rozstania. Brak mi słów na temat Twojego chłopaka. Ja też mam problemy z trądzikiem i pamiętam do dziś, że na moje obawy mój były powiedział coś w tym stylu "To nieważne, bo krostki kiedyś znikną, a Ty zostaniesz". Bardzo mnie to podbudowało i moim zdaniem każda zakochana/zauroczona/ przywiązana do nas osoba powinna zareagować podobnie.

Trzymaj się kochana i pisz jak coś, bo wiem że pogarszająca się cera i rozstanie to dosyć przygnębiający zestaw
Nie nie pomyliłaś mnie z nikim. On twierdzi, że powiedział to bo był zły i ja w to wierze, ale tych słów, nawet wypowiedzianych w złości, nie wiem czy potrafię zapomnieć.

Jadę do na weekend do koleżanki do stolicy. To już chyba jakiś krok naprzód. Ale to dopiero w sobotę. Nie wiem jak dotrwam do soboty.
emigracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 20:54   #2017
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez truskawa07 Pokaż wiadomość
Moja historia umknęła bez echa Po prawie miesiącu nadal nie czuję się sobą. Trudno mi uwierzyć, że można tak kłamać, udawać i tak się bawić. Ale może najpierw przypomnę po krótce moją historię.

Przypomniało mi się, że wysłał mi życzenia na dzień kobiet, ma tupet, chociaż wcześniej pisałam mu, żeby się tak nie afiszował, bo i tak nie jest łatwo mi zapomnieć.
Chciałabym wymazać go z pamięci, wykasować jak nieudane zdjęcie w aparacie, ale nawet mój dom mi go przypomina...


Przeczytała. Tak, seks mógł byc powodem rozstania. Współżycie dla mężczyzn to bardzo istotna kwestia. Bardzo.
Potrzeba czasu żeby zapomnieć, nie da się zresetować. To nie na tym polega. Poczekaj, na pewno spotkasz takiego, który sprawi ,że nie będziesz się obawiać przed nim otworzyć na współżycie.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------




Nie wiem czy zdjęcie się dodało.
Wiecie co zauważyłam u siebie.
Im dalej od rozstania, tym bardziej rozum mówi:nie, a serce czuje, że bardziej go kocha.
I weź tutaj bądź mądry człowieku.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/

Edytowane przez behemotkot
Czas edycji: 2013-03-19 o 20:57
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-03-19, 21:00   #2018
pusshito
Raczkowanie
 
Avatar pusshito
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Wiecie co zauważyłam u siebie.
Im dalej od rozstania, tym bardziej rozum mówi:nie, a serce czuje, że bardziej go kocha.
I weź tutaj bądź mądry człowieku.
Ja mam podobnie, im dłużej od rozstania tym bardziej mnie boli i serducho tęskni.
Miałam strasznie beznadziejny dzień. Cały przepracowałam, a w każdej sekundzie o nim myślałam. Rany, ja tego nie wytrzymam, zwariuje psychicznie.Wracają wszystkie chwile, te złe i te dobre. I to jak mnie zostawiał, i to jak patrząc mi głeboko w oczy w grudniu mówił, że nigdy nikogo nie kochał tak jak mnie... Jezu jak on mógł to przekreślić z dnia na dzień, mieliśmy tak wiele
pusshito jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 21:01   #2019
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Truskawa - dobrze, że nie zmusiłaś się do seksu.

Nie dziwię się chłopakowi, w tym wieku jest pewnie hormonalną bombą, aż się to na mózg rzuca

W związku bardzo ważne jest dopasowanie. To nie był Wasz czas.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 21:02   #2020
pusshito
Raczkowanie
 
Avatar pusshito
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

emigracja, truskawa07
pusshito jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 21:03   #2021
20160901857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

A ja od kwietnia będę wynajmować mieszkanie z współlokatorem- chłopakiem. I tak się zastanawiam co by eks na to powiedział. Pewnie bluzgi by poleciały, że się zeszmaciłam.
20160901857 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-03-19, 21:31   #2022
Przeraznica
Przyczajenie
 
Avatar Przeraznica
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Witam was wszystkie!
Mam nadzieję, że mogę dołączyć? Zarejestrowałam się na potrzeby tego wątku...no, raczej swoją potrzebę uporządkowania myśli i emocji, bo chyba pierwszy raz sobie nie radzę.

Ze swoim tż byłam prawie 3 lata, przez kilka miesięcy mieszkaliśmy razem i to był chyba najlepszy okres w moim życiu. To był mój pierwszy poważny związek i był tak udany, że co jakiś czas zadawaliśmy sobie pytanie jak to w ogóle jest możliwe.

Niestety (jakkolwiek głupio dramatycznie to zabrzmi) rozdzielił nas los, choć może przyczyniła się do tego moja nieumiejętność radzenia sobie. W każdym razie, cztery miesiące temu musiałam się oddalić od tż o parę tysięcy kilometrów, żadne z nas nie ma możliwości odwiedzin drugiego, raczej nie ma też możliwości żebyśmy mogli w najbliższym czasie do siebie wrócić.

Jak już było wiadomo że będę musiała wyjechać przeczuwałam że to się rozsypie, od razu chciałam się rozstać bo znam siebie, wiem że nie potrafiłabym żyć w związku na odległość bez określonej przyszłości i możliwości widywania się przynajmniej raz na jakiś czas. No, ale chciałam dać nam szansę, bo oboje bardzo chcieliśmy być razem. Tylko że to rozstanie było męczarnią, zżerała mnie tęsknota i niepewna przyszłość, i jakieś dwa tygodnie temu, po wielu przemyśleniach i kilku rozmowach zdecydowałam się zerwać. On mnie nie zatrzymywał, zawsze twierdził że jeśli jedna strona chce odejść to "walczenie" o nią nie ma sensu...nie jest tak że przyjął to obojętnie, ale mam wrażenie że bardziej przeżył to fizyczne rozstanie kilka miesięcy temu.

Po rozstaniu było ze mną jeszcze gorzej. Nie zerwaliśmy kontaktu, oboje przyznaliśmy że poza przywiązaniem i chęcią utrzymania przyjacielskich relacji chyba chcemy sobie zostawić furtkę. Tylko ja musiałam ten kontakt ograniczyć, bo przejście do zwykłych, luźnych rozmów było zbyt bolesne, rozsypywałam się i płakałam po każdej wymianie zdań.

Nie wiem, czy lepiej będzie zerwać zupełnie kontakt, przynajmniej dopóki nie przyzwyczaję się do tej nowej sytuacji? I ile to będzie trwało? Chyba ogarnia mnie strszny lęk, że będę się cały czas zastanawiać czy dobrze zrobiłam rozstając się, i że już nigdy nie znajdę nikogo z kim będę tak szczęśliwa.

Uf, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, to ja czuję się lepiej.
Przeraznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 21:58   #2023
sudosudo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 126
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Przeraznica Pokaż wiadomość
Witam was wszystkie!
Mam nadzieję, że mogę dołączyć? Zarejestrowałam się na potrzeby tego wątku...no, raczej swoją potrzebę uporządkowania myśli i emocji, bo chyba pierwszy raz sobie nie radzę.

Ze swoim tż byłam prawie 3 lata, przez kilka miesięcy mieszkaliśmy razem i to był chyba najlepszy okres w moim życiu. To był mój pierwszy poważny związek i był tak udany, że co jakiś czas zadawaliśmy sobie pytanie jak to w ogóle jest możliwe.

Niestety (jakkolwiek głupio dramatycznie to zabrzmi) rozdzielił nas los, choć może przyczyniła się do tego moja nieumiejętność radzenia sobie. W każdym razie, cztery miesiące temu musiałam się oddalić od tż o parę tysięcy kilometrów, żadne z nas nie ma możliwości odwiedzin drugiego, raczej nie ma też możliwości żebyśmy mogli w najbliższym czasie do siebie wrócić.

Jak już było wiadomo że będę musiała wyjechać przeczuwałam że to się rozsypie, od razu chciałam się rozstać bo znam siebie, wiem że nie potrafiłabym żyć w związku na odległość bez określonej przyszłości i możliwości widywania się przynajmniej raz na jakiś czas. No, ale chciałam dać nam szansę, bo oboje bardzo chcieliśmy być razem. Tylko że to rozstanie było męczarnią, zżerała mnie tęsknota i niepewna przyszłość, i jakieś dwa tygodnie temu, po wielu przemyśleniach i kilku rozmowach zdecydowałam się zerwać. On mnie nie zatrzymywał, zawsze twierdził że jeśli jedna strona chce odejść to "walczenie" o nią nie ma sensu...nie jest tak że przyjął to obojętnie, ale mam wrażenie że bardziej przeżył to fizyczne rozstanie kilka miesięcy temu.

Po rozstaniu było ze mną jeszcze gorzej. Nie zerwaliśmy kontaktu, oboje przyznaliśmy że poza przywiązaniem i chęcią utrzymania przyjacielskich relacji chyba chcemy sobie zostawić furtkę. Tylko ja musiałam ten kontakt ograniczyć, bo przejście do zwykłych, luźnych rozmów było zbyt bolesne, rozsypywałam się i płakałam po każdej wymianie zdań.

Nie wiem, czy lepiej będzie zerwać zupełnie kontakt, przynajmniej dopóki nie przyzwyczaję się do tej nowej sytuacji? I ile to będzie trwało? Chyba ogarnia mnie strszny lęk, że będę się cały czas zastanawiać czy dobrze zrobiłam rozstając się, i że już nigdy nie znajdę nikogo z kim będę tak szczęśliwa.

Uf, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, to ja czuję się lepiej.
kiedy wracasz?
sudosudo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 22:08   #2024
Przeraznica
Przyczajenie
 
Avatar Przeraznica
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez sudosudo Pokaż wiadomość
kiedy wracasz?
No właśnie to było tak, że my wyjechaliśmy oboje, ale ja musiałam wrócić. I on nie chce wracać, a ja nie mam jak znów wyjechać.
Przeraznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-19, 22:59   #2025
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

U lekarza ok,niby nic w środku nie mam

Wiem,ze moje zachowanie potepiacie ale ja jestem w tym wszystkim już tak pogubiona,ze po prostu nie daje rady.Zeszlam na zła drogę,jedynie mój były miał na mnie jeszcze w miarę dobry wpływ.Gdy mnie zostawił wszystko runelo.Dobrze,ze chociaż mu się ułożyło,bo ja nie potrafie z nikim bo i tak przyciągam do siebie dziwnych facetów,chyba mam do tego dziwne predyspozycje.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 08:02   #2026
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez nouvelle90 Pokaż wiadomość
A ja od kwietnia będę wynajmować mieszkanie z współlokatorem- chłopakiem. I tak się zastanawiam co by eks na to powiedział. Pewnie bluzgi by poleciały, że się zeszmaciłam.


To tak, bo jak dziewczyna mieszka ze współlokatorem to zaraz szmata, a dziwnym trafem na faceta to nic nigdy nie powiedzą

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
U lekarza ok,niby nic w środku nie mam

Wiem,ze moje zachowanie potepiacie ale ja jestem w tym wszystkim już tak pogubiona,ze po prostu nie daje rady.Zeszlam na zła drogę,jedynie mój były miał na mnie jeszcze w miarę dobry wpływ.Gdy mnie zostawił wszystko runelo.Dobrze,ze chociaż mu się ułożyło,bo ja nie potrafie z nikim bo i tak przyciągam do siebie dziwnych facetów,chyba mam do tego dziwne predyspozycje.


Ufff...dobrze, że chociaż to wyjaśnione.
Kochana, ale ty masz rozum i podejmowane decyzje zależą od Ciebie. Pamiętaj, że raz, drugi, dziesiąty się uda, a za 20 możesz sobie faktycznie kłopotów narobić. Wiesz jak to jest, mądry Polak po szkodzie
Przyciągać to możesz dziwnych, ale to z kim zabalujesz zależy już od Ciebie.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 08:48   #2027
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
U lekarza ok,niby nic w środku nie mam

Wiem,ze moje zachowanie potepiacie ale ja jestem w tym wszystkim już tak pogubiona,ze po prostu nie daje rady.Zeszlam na zła drogę,jedynie mój były miał na mnie jeszcze w miarę dobry wpływ.Gdy mnie zostawił wszystko runelo.Dobrze,ze chociaż mu się ułożyło,bo ja nie potrafie z nikim bo i tak przyciągam do siebie dziwnych facetów,chyba mam do tego dziwne predyspozycje.
Jedynym powodem dla którego tak masz jest to jakie decyzje podejmujesz, to nie facet ma ciebie pilnowac, sama masz mieć na tyle rozumu , aby podejmować właściwe decyzje.
dam ci dobrą radę, nie idz od razu z facetem do łóżka, tylko przetrzymaj jednego i drugiego bez seksu, wtedy oddzielisz tych , którzy myślą o tobie serio od tych , którzy chcą seksu.
kangu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 08:54   #2028
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość

To tak, bo jak dziewczyna mieszka ze współlokatorem to zaraz szmata, a dziwnym trafem na faceta to nic nigdy nie powiedzą

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------




Ufff...dobrze, że chociaż to wyjaśnione.

Kochana, ale ty masz rozum i podejmowane decyzje zależą od Ciebie. Pamiętaj, że raz, drugi, dziesiąty się uda, a za 20 możesz sobie faktycznie kłopotów narobić. Wiesz jak to jest, mądry Polak po szkodzie
Przyciągać to możesz dziwnych, ale to z kim zabalujesz zależy już od Ciebie.
Tak wiem,nie ma co ryzykować,wole jednak kogoś o wiele lepiej poznać,bo tego chłopaka na to wyglada,ze za mało znałam.Jego zachowanie jednak o tym najlepiej świadczyło,a ja mi zaufalam.Nie mam przecież nawet pewności czy on nie ma HIV lub innych chorób :/
Znam go dobre pól roku,ale to za mało.
Pytałam się tez lekarza o tabletki anty,nie będę się już z tym chłopakiem spotykać ale lekarz dał mi skierowanie na badanie krwi,a tam z 8 badań,czy aż tyle jest potrzebnych?Wszystko bym musiała prywatnie zrobić wydałabym chyba na to majątek.Ja mam skłonności do torbieli dlatego lekarz powiedział,ze aż tyle badań z tej krwi trzeba zrobić.
Kazał mi przyjść pózniej do niego z tymi badaniami,i rownież po odbiór cytologi.I nawet z tego wszystkiego zapomnialam się zapytać czy będę musiała płacić za kolejna wizytę.Gdybym pewnie do niego przyszła tylko po odbiór wyników cytologi to chyba bym nie musiała płacić już?Jak już placilam mu 30 zł za ta cytologie?Jak to u waszych lekarzy jest?Gdy odbieracie wynik to musiscie dodatkowo płacić?
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 09:29   #2029
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość

To tak, bo jak dziewczyna mieszka ze współlokatorem to zaraz szmata, a dziwnym trafem na faceta to nic nigdy nie powiedzą [COLOR="Silver"]
Ja mieszkam tylko z chłopakami i nikt nie uważa,że się zeszmaciłam:P a tylko zyskałam świetnych kumpli:P

Kangu, jak dawno cię nie było! Co słychać?
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-03-20, 09:36   #2030
20160901857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Tak wiem,nie ma co ryzykować,wole jednak kogoś o wiele lepiej poznać,bo tego chłopaka na to wyglada,ze za mało znałam.Jego zachowanie jednak o tym najlepiej świadczyło,a ja mi zaufalam.Nie mam przecież nawet pewności czy on nie ma HIV lub innych chorób :/
Znam go dobre pól roku,ale to za mało.
Pytałam się tez lekarza o tabletki anty,nie będę się już z tym chłopakiem spotykać ale lekarz dał mi skierowanie na badanie krwi,a tam z 8 badań,czy aż tyle jest potrzebnych?Wszystko bym musiała prywatnie zrobić wydałabym chyba na to majątek.Ja mam skłonności do torbieli dlatego lekarz powiedział,ze aż tyle badań z tej krwi trzeba zrobić.
Kazał mi przyjść pózniej do niego z tymi badaniami,i rownież po odbiór cytologi.I nawet z tego wszystkiego zapomnialam się zapytać czy będę musiała płacić za kolejna wizytę.Gdybym pewnie do niego przyszła tylko po odbiór wyników cytologi to chyba bym nie musiała płacić już?Jak już placilam mu 30 zł za ta cytologie?Jak to u waszych lekarzy jest?Gdy odbieracie wynik to musiscie dodatkowo płacić?
Ciesz się, że kazał ci zrobić badania. Ja dostałam tabsy na gębę i jakie problemy potem miałam to nie chcesz wiedzieć. Wydaje mi się, że za sam odbiór nie powinnaś płacić.


A w ogóle to ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój z facetami na dłuższy czas. Posiadanie faceta to nie jest wyznacznik czegokolwiek, a posiadanie faceta byle jakiego może być tylko przyczyną problemów.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość

To tak, bo jak dziewczyna mieszka ze współlokatorem to zaraz szmata, a dziwnym trafem na faceta to nic nigdy nie powiedzą
Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać.
20160901857 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 09:49   #2031
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez nouvelle90 Pokaż wiadomość
Ciesz się, że kazał ci zrobić badania. Ja dostałam tabsy na gębę i jakie problemy potem miałam to nie chcesz wiedzieć. Wydaje mi się, że za sam odbiór nie powinnaś płacić.


A w ogóle to ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój z facetami na dłuższy czas. Posiadanie faceta to nie jest wyznacznik czegokolwiek, a posiadanie faceta byle jakiego może być tylko przyczyną problemów.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------




Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać.
Coś cieżko mi to idzie,ja nie potrafie chyba być już sama.Ciagle bo aż 8 lat byłam z moim exem.Teraz sama od roku,ale ciagle randki,romanse,są u mnie na porządku dziennym.Niby udaje mi się być samemej przez miesiąc pózniej czegoś mi zaczyna bardzo brakować.Wiec zaraz rzucam się w wir randek i tak w kółko

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Cytat:
Napisane przez nouvelle90 Pokaż wiadomość
Ciesz się, że kazał ci zrobić badania. Ja dostałam tabsy na gębę i jakie problemy potem miałam to nie chcesz wiedzieć. Wydaje mi się, że za sam odbiór nie powinnaś płacić.


A w ogóle to ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój z facetami na dłuższy czas. Posiadanie faceta to nie jest wyznacznik czegokolwiek, a posiadanie faceta byle jakiego może być tylko przyczyną problemów.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------




Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać.

Coś cieżko mi to idzie,ja nie potrafie chyba być już sama.Ciagle bo aż 8 lat byłam z moim exem.Teraz sama od roku,ale ciagle randki,romanse,są u mnie na porządku dziennym.Niby udaje mi się być samemej przez miesiąc pózniej czegoś mi zaczyna bardzo brakować.Wiec zaraz rzucam się w wir randek i tak w kółko
A co do tabletek,to przecież nie cukierki,ale lekarze przepisuja je wolna ręka,tak samo jak antybiotyki na przeziębienie.Ostatnio tak mojej mamie lekarz przepisał :/
No nie dziwie się,ze można mieć przez to problemy bez zbędnych badań.
Ja bez badań krwi tabletek bym nie brała,tylko sama nie wiem po co trulam tyłek lekarzowi o te tabletki.Skoro u tak faceta nie mam
Ale recepta jest ważna chyba z kilka miesięcy prawda?Wiec może się jeszcze przyda kiedyś,a badania krwi tez bym zrobiła gdybym już miała zacząć brać te tabletki.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 09:55   #2032
20160901857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Coś cieżko mi to idzie,ja nie potrafie chyba być już sama.Ciagle bo aż 8 lat byłam z moim exem.Teraz sama od roku,ale ciagle randki,romanse,są u mnie na porządku dziennym.Niby udaje mi się być samemej przez miesiąc pózniej czegoś mi zaczyna bardzo brakować.Wiec zaraz rzucam się w wir randek i tak w kółko
Ale do czego jest ci potrzebny facet? Bo to brzmi trochę jakbyś się dowartościowywała posiadaniem go. Tylko że posiadanie jakiegoś byle jakiego pierwszego z brzegu typa to żadna wartość. Już lepiej poczekać na tego, który NAPRAWDĘ będzie kochał i chciał być razem (z eksem się skończyło, ale świat się nie zawalił) niż szukać na siłę, bo z kimś trzeba być. Nie wiem, może ja to źle rozumiem, ale z twoich opowieści wynika mi taki właśnie obraz twojego myślenia.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Recepta jest ważna miesiąc od daty na niej. Spróbuj poprosić żeby ci wypisał z jakąś późniejszą datą, ja tak często robiłam.
20160901857 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 11:07   #2033
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Tak wiem,nie ma co ryzykować,wole jednak kogoś o wiele lepiej poznać,bo tego chłopaka na to wyglada,ze za mało znałam.Jego zachowanie jednak o tym najlepiej świadczyło,a ja mi zaufalam.Nie mam przecież nawet pewności czy on nie ma HIV lub innych chorób :/
Znam go dobre pól roku,ale to za mało.
Pytałam się tez lekarza o tabletki anty,nie będę się już z tym chłopakiem spotykać ale lekarz dał mi skierowanie na badanie krwi,a tam z 8 badań,czy aż tyle jest potrzebnych?Wszystko bym musiała prywatnie zrobić wydałabym chyba na to majątek.Ja mam skłonności do torbieli dlatego lekarz powiedział,ze aż tyle badań z tej krwi trzeba zrobić.
Kazał mi przyjść pózniej do niego z tymi badaniami,i rownież po odbiór cytologi.I nawet z tego wszystkiego zapomnialam się zapytać czy będę musiała płacić za kolejna wizytę.Gdybym pewnie do niego przyszła tylko po odbiór wyników cytologi to chyba bym nie musiała płacić już?Jak już placilam mu 30 zł za ta cytologie?Jak to u waszych lekarzy jest?Gdy odbieracie wynik to musiscie dodatkowo płacić?


Najlepiej zadzwoń do przychodni i się zapytaj. Bo różnie to bywa.
Tabletki anty są dobre, ale skoro nie masz stałego partnera to nie wiem czy opłacałoby Ci się je brać.
Dobrze,że dał ci skierowanie na badania, bo nieraz to i nawet nie rozmawiają na ten temat, tylko przepisują co im się widzi.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------


Bardziej chodzi mi o to, że na pewno powiedziałby, że jestem nic nie warta skoro tak łatwo o nim zapomniałam. A przecież to tylko współlokator, ja z nim żadnych flirtów nie zamierzam uprawiać.[/QUOTE]


Rozumiem o co Ci chodzi. Ale wiesz jakby coś miedzy wami zaiskrzyło-tez fajnie
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 11:39   #2034
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Onnaa - szkoda kasy na badania i tabletki, skoro nie masz stałego faceta. Zrezygnuj na razie z seksu, przy okazji oddzielisz ziarno od plew.

Ja też byłam 8 lat z facetem, z czego mieszkaliśmy razem 7 lat, 11 miesięcy i 14 dni. A jakoś nie wskakuję każdemu napotkanemu facetowi do łóżka.

Jeśli chcesz, by traktowano Cię z godnością, to zacznij wymagać.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 11:44   #2035
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 13:50   #2036
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

ania230

praktyka czyni mistrza
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 13:59   #2037
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez truskawa07 Pokaż wiadomość
Moja historia umknęła bez echa Po prawie miesiącu nadal nie czuję się sobą. Trudno mi uwierzyć, że można tak kłamać, udawać i tak się bawić. Ale może najpierw przypomnę po krótce moją historię.

Przypomniało mi się, że wysłał mi życzenia na dzień kobiet, ma tupet, chociaż wcześniej pisałam mu, żeby się tak nie afiszował, bo i tak nie jest łatwo mi zapomnieć.
Chciałabym wymazać go z pamięci, wykasować jak nieudane zdjęcie w aparacie, ale nawet mój dom mi go przypomina...
Po prostu sie nie dobraliscie.
Ty nie czułas w tym zwiazku pewnosci, stabilizacji baąłs sie czegos - i nie chcialas seksu- bo jak wynika z Twojego postu jest on dla Ciebie bardzo ważny i zapewne chciałabys oddać sie temu jedynemu wlasciwemu mezczyznie.

Nie wszyscy tak podchodza, faceci (niektore kobiety) nie czekaja z tym długo, bawią się seksem i niekoniecznie uważają ze jest to coś wyszukanego czy wartego czekania.

Tego nie zmienisz. Poglady w zwiazku musza się zgadzac. Dobrze zrobilas ze nie postapilas wbrew sobie ale nie mozesz wymagac tez od faceta żeby czekał niewiadomo ile skoro ma takie potrzeby. To młody 23 chlopak ktory po pol roku zwiakzu najwyrazniej odczuwal potrzebe zaspokojenia. i tyle.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 16:25   #2038
truskawa07
Raczkowanie
 
Avatar truskawa07
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
Po prostu sie nie dobraliscie.
Ty nie czułas w tym zwiazku pewnosci, stabilizacji baąłs sie czegos - i nie chcialas seksu- bo jak wynika z Twojego postu jest on dla Ciebie bardzo ważny i zapewne chciałabys oddać sie temu jedynemu wlasciwemu mezczyznie.

Nie wszyscy tak podchodza, faceci (niektore kobiety) nie czekaja z tym długo, bawią się seksem i niekoniecznie uważają ze jest to coś wyszukanego czy wartego czekania.

Tego nie zmienisz. Poglady w zwiazku musza się zgadzac. Dobrze zrobilas ze nie postapilas wbrew sobie ale nie mozesz wymagac tez od faceta żeby czekał niewiadomo ile skoro ma takie potrzeby. To młody 23 chlopak ktory po pol roku zwiakzu najwyrazniej odczuwal potrzebe zaspokojenia. i tyle.
Miałam prawo wymagać, sam uważał, że seks nie jest dla niego najważniejszy (chociaż coraz częściej o nim mówił). Z resztą uważał i mówił mi, że na mnie warto poczekać. Jego słowa upewniały mnie w tym, że seks nie jest powodem, dla którego jest w stanie zerwać, ale zrobił inaczej, dlatego też czuję się oszukana i okłamana. I wcale nie kazałam mu czekać nie wiadomo ile, uważam, że skoro był moim pierwszym chłopakiem, pół roku to trochę zbyt mało czasu by się komuś oddać, zwłaszcza, że nie wiedziałam, czy jest szczery, choć chciałam w to wierzyć, bo go po prostu pokochałam.
truskawa07 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 17:38   #2039
pusshito
Raczkowanie
 
Avatar pusshito
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Onnaa - szkoda kasy na badania i tabletki, skoro nie masz stałego faceta. Zrezygnuj na razie z seksu, przy okazji oddzielisz ziarno od plew.
Ja właśnie mam dylemat. Od 2 lat biorę tabletki, ale teraz to już chyba nie ma sensu. Z drugiej strony czuję się na nich bardzo dobrze, wreszcie mam regularny okres,nic mnie nie boli, i baaaardzo poprawiła mi się cera... Boje się że jak je teraz odstawię to będę się czuła dużo gorzej, ale z drugiej strony i tak będę musiała to zrobić. Co mi radzicie? Najbardziej boje się o cere, przed stosowaniem tabletek miałam z nią spore problemy i raczej na bank mi się zepsuje.

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

ania230 bardzo podoba mi się to, co wkleiłaś.
pusshito jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-03-20, 18:19   #2040
behemotkot
Rozeznanie
 
Avatar behemotkot
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI

[QUOTE=pusshito;39883259]Ja właśnie mam dylemat. Od 2 lat biorę tabletki, ale teraz to już chyba nie ma sensu. Z drugiej strony czuję się na nich bardzo dobrze, wreszcie mam regularny okres,nic mnie nie boli, i baaaardzo poprawiła mi się cera... Boje się że jak je teraz odstawię to będę się czuła dużo gorzej, ale z drugiej strony i tak będę musiała to zrobić. Co mi radzicie? Najbardziej boje się o cere, przed stosowaniem tabletek miałam z nią spore problemy i raczej na bank mi się zepsuje.[COLOR="Silver"]

Ja to bym sie nie bała o cerę, tylko zaczęłabym się bać o wątrobę, bo podczas brania tabletek jest bardzo obciążona. A skoro nie masz partnera, to lepiej odstawić, szkoda zdrowia.
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
bo ona ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście niepojęte
inni pani na K."

Początki bloga
http://okiembehemotkota.blogspot.com

Moje amatorskie fotki:
http://kasita.flog.pl/
behemotkot jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:41.